Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strach o własną osobę
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 10:01, 14 Maj 2021    Temat postu: Strach o własną osobę

Odniesienia do kwestii personalnych pojawiają się praktycznie w każdym wątku. Czasem przyjmują nawet formę bezpośredniego i jawnego ataku na konkretną osobę, jej cechy i zachowania. Dlaczego ludzie się tak tego boją?

Oczywiście, czasami jest to problemem, zwłaszcza kiedy jest zupełnie oderwane od wątku i celomo ma odciągnąć uwagę od konkretnych kwestii merytorycznych, ale zazwyczaj ma jakieś powiązanie z dyskusją. Zauważyłem, że odnoszenie się do czyjejś persony, jest z góry uznawane za niewłaściwe i praktycznie zawsze klasyfikowane jako ad personam.

Zastanawiam się, jak w ogóle można merytorycznie dyskutować kwestie ontologiczne, pomijając w nich ten fundamentalny element. Ta wrażliwość na punkcie własnej osoby świadczy jedynie o ukrytym problemie, którego z jakiegoś powodu, nie wolno ruszać. O czyjejś osobie można mówić tylko tak, jak o zmarłym, albo dobrze, albo wcale. Dla mnie taka postawa jest kompletnie wypaczona i prowadzi do jeszcze większych wypaczeń, bo niekwestionowane patologie mają przestrzeń do rozwoju.

Uważam, że zamkniętość na wszelką formę krytyki, jest ułomnością wywodzącą się z niedojrzałości emocjonalnej, będącej wyrazem błędnej wizji samego siebie.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 10:03, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 10:42, 14 Maj 2021    Temat postu: Re: Strach o własną osobę

Banjankri napisał:
Odniesienia do kwestii personalnych pojawiają się praktycznie w każdym wątku. Czasem przyjmują nawet formę bezpośredniego i jawnego ataku na konkretną osobę, jej cechy i zachowania. Dlaczego ludzie się tak tego boją?

Oczywiście, czasami jest to problemem, zwłaszcza kiedy jest zupełnie oderwane od wątku i celomo ma odciągnąć uwagę od konkretnych kwestii merytorycznych, ale zazwyczaj ma jakieś powiązanie z dyskusją. Zauważyłem, że odnoszenie się do czyjejś persony, jest z góry uznawane za niewłaściwe i praktycznie zawsze klasyfikowane jako ad personam.

Zastanawiam się, jak w ogóle można merytorycznie dyskutować kwestie ontologiczne, pomijając w nich ten fundamentalny element. Ta wrażliwość na punkcie własnej osoby świadczy jedynie o ukrytym problemie, którego z jakiegoś powodu, nie wolno ruszać. O czyjejś osobie można mówić tylko tak, jak o zmarłym, albo dobrze, albo wcale. Dla mnie taka postawa jest kompletnie wypaczona i prowadzi do jeszcze większych wypaczeń, bo niekwestionowane patologie mają przestrzeń do rozwoju.

Uważam, że zamkniętość na wszelką formę krytyki, jest ułomnością wywodzącą się z niedojrzałości emocjonalnej, będącej wyrazem błędnej wizji samego siebie.


Masz rację. Napiszę jak ja czuję...

Gdy ktoś nie rozumie mnie zaraz pisze: spam :wink: :)

Kryryka "typu Fedor" chyba nie jest konstruktywna. :oops:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 10:56, 14 Maj 2021    Temat postu:

Czasem ludzie chcą, żeby ich osoba była w centrum uwagi, nawet jeżeli to nie ma nic wspólnego z omawianym tematem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:57, 14 Maj 2021    Temat postu: Re: Strach o własną osobę

Banjankri napisał:
Odniesienia do kwestii personalnych pojawiają się praktycznie w każdym wątku. Czasem przyjmują nawet formę bezpośredniego i jawnego ataku na konkretną osobę, jej cechy i zachowania. Dlaczego ludzie się tak tego boją?

W sumie fajny temat. :brawo:
Wart wyświetlenia. Szkoda, że się nieraz bez sensu wcinał w inne wątki. A właśnie można by mu poświęcić maksimum uwagi i bez zakłócania czegokolwiek np. w takim miejscu.

Ja sobie nieraz stawiałem ten problem, "pytając się własnych uczuć": na ile mi zależy, abym istniał?
Moja odpowiedź od uczuć (!) była z grubsza następująca: istnienie jako takie nie jest szczególnym problemem. Problemem jest cierpienie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 10:58, 14 Maj 2021    Temat postu:

Pozwolisz, że wesprę wsparciem zawartość Twojego przekazu co do krytyki, a więc jak prezentuje się sztuka przyjmowania krytyki:

- Należy zachować spokój, dając tym samym do zrozumienia, że słucha się osoby krytykującej nas z całkowitą powagą (takim zachowaniem osoba krytykowana potwierdza, że potrafi zdystansować się do własnej osoby);

- Nie należy przyjmować postawy obronnej i z góry zakładać, że krytykant ma jedynie złe zamiary (by zachować spokój powinno się głęboko oddychać, oraz postarać się spróbować spojrzeć na siebie z boku);

- Należy spróbować zrozumieć kierowaną do siebie krytykę, jeżeli zaś nie potrafi się na świeżo odpowiedzieć na stawiane swojej osobie zarzuty, najlepiej jest przełożyć rozmowę na późniejszy termin, by tym samym mieć czas na przemyślenie usłyszanych słów;

- Nie należy atakować osoby krytykującej, poprzez zarzucanie jej nadwrażliwości, czy braku obiektywizmu, zwłaszcza jeżeli nie ma na to żadnych dowodów;

- Nie należy zmieniać tonu rozmowy na żartobliwy, będzie to jedynie oznaką strachu i braku umiejętności zmierzenia się z problemem;

- Nie należy przypisywać rozmówcy słów, których on nie wypowiedział (stąd w ostrych konfliktach dobrze jest nagrywać rozmowy, by móc później sprawdzić, jak ona faktycznie wyglądała);

- Nie można reagować łzami na zarzuty kierowane pod naszym adresem (jest to postawa obronna, która nie niesie ze sobą niczego twórczego, żadnych zmian; znacznie lepiej jest wysłuchać w spokoju krytyki);

- Należy zachować postawę otwartą, gotową na konstruktywne przyjęcie krytyki;

- Można poprosić rozmówcę o podanie konkretnych przykładów, na podstawie których opiera on krytykę (konkretna sytuacja często znacznie lepiej przemawia do wyobraźni niż suche słowa, bardziej również skłania do chęci wprowadzenia zmian);

- Należy spróbować uczciwie i, w miarę możliwości, obiektywnie spojrzeć na osobę, która nas krytykuje; często się zdarza, że krytyka pochodzi od osoby, którą kierują jedynie złe pobudki, bo, np. nie lubi nas, wówczas najlepiej jest nie kontynuować takiej rozmowy, a następnie szybko zapomnieć o tych słowach;

- Rozmowę powinno się zakończyć w taki sposób, by dać do zrozumienia osobie nas krytykującej, że w pełni zrozumieliśmy zarzut, kierowany pod naszym adresem.


Bynajmniej takie są powierzchowne wskazówki reagowania na krytykę i neutralizowania jej wpływów tyle, że dodał bym tutaj jeszcze podpunkt, że osoba znajdująca się pod ostrzałem krytyki nie powinna poczuwać się do przymusu obowiązkowego odniesienia się do niej mając prawo przemilczenia i swobodę woli wedle własnego uznania. Bo to, że ktoś kogoś krytykuje to nie znaczy, że musi posiadać absolutną rację, bo go krytykuje, a to że kto inny nie odpowiada na jej treść nie powinno być z góry traktowane jako założenie i pretekst do prowokowania, że ktoś boi się lub nie chce przyznać się do błędu albo do zawartości krytyki, bo skoro nagle przestał na nią reagować to od razu musi znaczyć, że ktoś komuś przygadał, a ten drugi teraz nie wie jak odpowiedzieć temu pierwszemu i dlatego siedzi cicho. Głupi stereotyp o tak powiem.

A tak poza tym to reszta z tego może przydać się, bo zauważam tutaj podpunkty trafiające w samo sedno.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Pią 11:15, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:19, 14 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Czasem ludzie chcą, żeby ich osoba była w centrum uwagi, nawet jeżeli to nie ma nic wspólnego z omawianym tematem.


Piszesz o sobie i wuju w temacie moim:
Istnienie czy istnieje.;??



:) :serce: :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 2:45, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 11:25, 14 Maj 2021    Temat postu:

Wuj też nadaje wszędzie a raczej nadawał czy w temacie czy nie.
Gdybym ją była założycielami też pewnie bym tak miała.
Tęsknicie za wujem?

Ja tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 11:54, 14 Maj 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Czasem ludzie chcą, żeby ich osoba była w centrum uwagi, nawet jeżeli to nie ma nic wspólnego z omawianym tematem.


Piszesz o sobie i wujowi w temacie moim:
Istnienie czy istnieje.;??



:) :serce: :wink:

Nie. Dyskutowaliśmy jak najbardziej w temacie.
Tu masz dobry przykład :D :
Semele napisał:

Tęsknicie za wujem?

Ja tak.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:01, 14 Maj 2021    Temat postu:

No nie ukrywam, że nie wiem co mam odpisać...aż mnie zatkało.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Pią 12:02, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 12:16, 14 Maj 2021    Temat postu: Re: Strach o własną osobę

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Odniesienia do kwestii personalnych pojawiają się praktycznie w każdym wątku. Czasem przyjmują nawet formę bezpośredniego i jawnego ataku na konkretną osobę, jej cechy i zachowania. Dlaczego ludzie się tak tego boją?

W sumie fajny temat. :brawo:
Wart wyświetlenia. Szkoda, że się nieraz bez sensu wcinał w inne wątki. A właśnie można by mu poświęcić maksimum uwagi i bez zakłócania czegokolwiek np. w takim miejscu.

Ja sobie nieraz stawiałem ten problem, "pytając się własnych uczuć": na ile mi zależy, abym istniał?
Moja odpowiedź od uczuć (!) była z grubsza następująca: istnienie jako takie nie jest szczególnym problemem. Problemem jest cierpienie.

Czyli to nie merytoryczne kwestie są ważne, tylko właśnie osobiste, o których się nie rozmawia. Nawet się nie dopuszcza myśli o tym, że ktoś może zacząć grzebać w naszych osobistych kwestiach, a tak naprawdę, potrzebne jest rzeczowe spojrzenie właśnie na nie. Jak można rozmawiać o "ja", bez dotykania tego, z czym się to "ja" identyfikuje?

Ja ci to nieraz mówiłem, w wielu dyskusjach. Masz problemy emocjonalne (praktycznie każdy ma), które rzutują na twoje zachowanie i postrzeganie świata. Niestety chowasz je w sobie i udajesz, że ich nie ma, zamiast wyciągnąć je na światło dzienne. Tak jak pisała Pelikan, część naszej psychiki jest cieniem, wypartym ze świadomości. Możesz go bronić udając, że go nie ma, albo go uwolnić, puszczając przekonania, na których się opiera. Ja wiem, że to nie jest łatwe, zwłaszcza jak się w cieniu chowają takie behemoty, jak wiara w Boga, których ludzie nie chcą puścić. Ja też go miałem i wiem, że determinował cały mój światopogląd. Wpadłem jednak na banalnie prosty pomysł. Skoro obiekt mojej wiary jest prawdziwy, to nie potrzebuje mojej wiary, żeby być. I puściłem, przestałem wierzyć. Może Bóg nie nie lubi i w twoim przypadku łaska pozostanie nawet bez wiary, kto wie. Nie to jest jedna ważne. Liczy się puszczenie tych skurczy, które jak tarcze mają chronić tego, co w nas wrażliwe, bo wątłe i często bezpodstawne.

Żeby nie było, że ja sobie zrobiłem temat, do atakowania innych. Jak komuś się coś nie podoba we mnie, zapraszam do dzielenia się tak opiniami, jak i obelgami.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 12:23, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
No nie ukrywam, że nie wiem co mam odpisać...aż mnie zatkało.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nikt nie spodziewał się twojej odpowiedzi.
Wrzuciłeś listę rad, jak dbać o "zdrowie", a ja piszę o operacji na otwartym mózgu. Oczywiście, jeżeli masz smykałkę do analizy psychologicznej, możesz się podzielić swoimi obserwacjami, ale pamiętaj, że praktycznie wszystko czym się podzielisz, będzie świadczyło o tobie. Nie obraź się jak zacznę wyciągać z tego wnioski, które będą nie tylko pozytywne. Do tego trzeba nie lada odwagi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:41, 14 Maj 2021    Temat postu: Re: Strach o własną osobę

Banjankri napisał:
Ja ci to nieraz mówiłem, w wielu dyskusjach. Masz problemy emocjonalne (praktycznie każdy ma), które rzutują na twoje zachowanie i postrzeganie świata. Niestety chowasz je w sobie i udajesz, że ich nie ma, zamiast wyciągnąć je na światło dzienne.

Bla bla bla...
Możesz dużo napisać o moich rzekomych "problemach". Nawet wierzę, że - uważam Cię za kreatywną pisarsko osobę - możesz zafundować tu sporo stron "analiz" na ten temat. Wszystkie jednak będą miały jedną podstawowa cechę - TOTALNĄ OGÓLNIKOWOŚĆ oraz brak podstaw we wskazaniu jakiegoś konkretu związanego z moją osobą, a do którego (choćby tylko we własnym wnętrzu) musiałbym się przyznać.

Wierz, albo nie, ale od dawna kibicuję Ci, abyś mnie w końcu zaatakował. :shock:
Serio. Ale zaatakował tak, aby w tym ataku był jakiś konkret, do którego można się odnieść, który by WYRÓSŁ POZA CZCZE EPITETY.
To Ci się nie udaje. Atakujesz wyłącznie nieskutecznie - czyli epitetami, które są dobre na każdą sytuację, które nie odnoszą się do niczego, co by się dało realnie podpiąć pod moją osobę. Atakujesz tak, że ten atak można dopasować do miliardów osób na świecie - tak samo z grubsza będzie pasował, bo tak samo nie wskaże rzeczywistych własności, cech akurat mojej osoby.
Kiedyś bywało tak, że atakujący mnie ludzie fundowali mi owo UKŁUCIE w emocjach - coś, co wskazywało że zostałem trafiony. Nawet jak się nie przyznałem do tego trafienia, to we wnętrzu przynajmniej to czułem. Tobie się ukłuć mnie ani razu nie udało. W każdym razie emocjonalnie tego nie zarejestrowałem. Wszystkie Twoje ataki na mnie, od strony mojego spontanicznego emocjonalnego odbioru miały klasyfikację "pudło".
Starałeś się, ale nigdy Ci się nie udało mnie zaatakować skutecznie, czyli wskazując na coś, co rzeczywiście występuje u mnie, a nie jest wyłącznie wziętym z sufitu Twoim domniemaniem bez podstaw. A ja mam już słabą nadzieję, że może kiedyś to Ci się uda. Chyba się nie doczekam. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 13:28, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:54, 14 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
jeżeli masz smykałkę do analizy psychologicznej. możesz się podzielić swoimi obserwacjami,


ok więc pierwsze pytanie odnośnie tego co napisałeś:

Cytat:
ale pamiętaj, że praktycznie wszystko czym się podzielisz, będzie świadczyło o tobie


Dalej:

Cytat:
Nie obraź się jak zacznę wyciągać z tego wnioski, które będą nie tylko pozytywne.


Czyli rozumiem, że mogę być spokojny o wszystko co napiszesz, bo cokolwiek wywnioskujesz też będzie to świadczyło i o Tobie? Więc jeśli napiszesz mi coś pozytywnego, będzie to dla mnie miłe, a jeśli krytycznego to po prostu będzie można wtedy uznać, że świadczy to też o Tobie więc w zasadzie wyjdę z tego wygrany merytorycznie, bo krytykę zwalę na Ciebie, bo sam stwierdzasz, że świadczy to o nas samych co o kimś mówimy, a pozytywy oczywiście zachowam dla siebie i z uśmiechem na twarzy spokojnie stąd wyjdę? :)

Da się tak zrobić?


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Pią 12:56, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 14:09, 14 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bla bla bla...

Wyciągasz dyskusję na zupełnie nowy poziom...

Cytat:
Możesz dużo napisać o moich rzekomych "problemach". Nawet wierzę, że - uważam Cię za kreatywną pisarsko osobę - możesz zafundować tu sporo stron "analiz" na ten temat. Wszystkie jednak będą miały jedną podstawowa cechę - TOTALNĄ OGÓLNIKOWOŚĆ oraz brak podstaw we wskazaniu jakiegoś konkretu związanego z moją osobą, a do którego (choćby tylko we własnym wnętrzu) musiałbym się przyznać.

Ale ja nie potrzebuję nic więcej niż ogólniki, bo to twój "cień" i to ty powinieneś dostarczać konkretów. Kompletnie nie zrozumiałeś nawet tego tematu. Myślisz, że dalej się będziesz chował za tą swoją ogólnikowością i wszytko będzie OK.
Ten temat jest właśnie o tym problemie, dziękuję że go zamanifestowałeś.

Cytat:
Serio. Ale zaatakował tak, aby w tym ataku był jakiś konkret, do którego można się odnieść, który by WYRÓSŁ POZA CZCZE EPITETY.

Czekasz na konkret, którego nie będziesz miał szansy odrzucić, jako zbyt ogólnikowy, a ponieważ nikt tobie do głowy nie jest w stanie wejść, to czujesz się bezpieczny. Kompletnie nie rozumiesz, że większość aspektów osobowości nie znajduje się w twojej głowie, a manifestuje się w twoich słowach i działaniu.

Cytat:
To Ci się nie udaje.

To tobie ma się udać, nie mnie. Kompletnie nie rozumiesz problemu, bo sam go betonujesz i jeszcze się chwalisz, że togo betonu nikt nie skruszy. To tak jak chwalić się swoją głupotą, której nikt nie jest w stanie uleczyć, bo zasłaniasz sobie uszy, jak tylko ktoś ci coś mówi.

Cytat:
Atakujesz wyłącznie nieskutecznie - czyli epitetami, które są dobre na każdą sytuację, które nie odnoszą się do niczego, co by się dało realnie podpiąć pod moją osobę.

Epitety, to wisienki na torcie, który jest całą masą dokładnych opisów twojego zachowania. Możesz to wypierać, ale zakrzyczeć ci się nie uda.

Cytat:
Atakujesz tak, że ten atak można dopasować do miliardów osób na świecie - tak samo z grubsza będzie pasował, bo tak samo nie wskaże rzeczywistych własności, cech akurat mojej osoby.

Bzdura. Jeżeli piszę o tobie, to na podstawie twoich unikatowych na skalą światową wpisów.

Cytat:
Kiedyś bywało tak, że atakujący mnie ludzie fundowali mi owo UKŁUCIE w emocjach - coś, co wskazywało że zostałem trafiony. Nawet jak się nie przyznałem do tego trafienia, to we wnętrzu przynajmniej to czułem. Tobie się ukłuć mnie ani razu nie udało. W każdym razie emocjonalnie tego nie zarejestrowałem. Wszystkie Twoje ataki na mnie, od strony mojego spontanicznego emocjonalnego odbioru miały klasyfikację "pudło".

Nie wiem dlaczego zakładasz, że ma boleć... Może nauczyłeś się ignorować wszytko, co do ciebie piszę, gdzie tu powód do dumy?

Cytat:
Starałeś się, ale nigdy Ci się nie udało mnie zaatakować skutecznie, czyli wskazując na coś, co rzeczywiście występuje u mnie, a nie jest wyłącznie wziętym z sufitu Twoim domniemaniem bez podstaw.

Nie wiem ile razy przepraszałeś już za swoje błędy. Mam tego szukać po forum? Kogo ty próbujesz oszukać, bo przecież nie samego siebie. Wskazanie problemu to dopiero początek, to od ciebie zależy co z nim zrobisz. Chwaląc się, że niczego nie widzisz, tak naprawdę się żalisz.

Cytat:
A ja mam już słabą nadzieję, że może kiedyś to Ci się uda. Chyba się nie doczekam.

Zanegować można wszystko, tylko po co?

Filozoficzny Pietras napisał:
Czyli rozumiem, że mogę być spokojny o wszystko co napiszesz, bo cokolwiek wywnioskujesz też będzie to świadczyło i o Tobie? Więc jeśli napiszesz mi coś pozytywnego, będzie to dla mnie miłe, a jeśli krytycznego to po prostu będzie można wtedy uznać, że świadczy to też o Tobie więc w zasadzie wyjdę z tego wygrany merytorycznie, bo krytykę zwalę na Ciebie, bo sam stwierdzasz, że świadczy to o nas samych co o kimś mówimy, a pozytywy oczywiście zachowam dla siebie i z uśmiechem na twarzy spokojnie stąd wyjdę? :)

Da się tak zrobić?

Źle rozumujesz. Przede wszystkim, cokolwiek napiszę, będzie świadczyło o mnie. Co dokładnie, zależy od umiejętności psychologicznych czytającego. Nie broni cię to jednak przed niczym. Bo nawet jak, coś co napiszę o tobie, będzie źle o mnie świadczyć, nie znaczy, że było błędne. Prostym przykładem jest prawda, która boli. Jak na pogrzebie podejdę, do wdowy i powiem, "a wiesz, że twój mąż wyciągnął nowi?", to nie będzie o mnie dobrze świadczyło, mimo że powiem prawdę.

Co do wygranych, to zastanów się dokładnie, o co walczysz. Ten temat jest o specyficznym problemie, którego nie pokonuje się wygrywając argument, a rozumiejąc argumenty innych tyczące się twojej osoby. Innymi słowy, wygrywasz wtedy, kiedy przegrywasz argument i dzięki temu jesteś w stanie uwolnić się od ignorancji. Jeżeli dyskusja jest o budowie silnika samochodowego, to wygrywasz wiedzę, a jak o twojej osobie, to co wygrywasz?

W Indiach mieli taką fajną tradycję filozoficzną. Debatowali tak długo, aż ktoś uznał się pokonanym. Czasem trwało to kilka dni, ciągiem. Na koniec oboje wygrywali argument, bo jeden udowadniał, że ma rację, a drugi przyjmował argument zwycięzcy, pozbywając się swojego błędnego.

Dzisiaj żyjemy w trochę innych czasach, gdzie "moja prawda jest mojsza niż twojsza", nawet jak jest błędna.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 14:10, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 14:22, 14 Maj 2021    Temat postu:

Cytat:
Źle rozumujesz. Przede wszystkim, cokolwiek napiszę, będzie świadczyło o mnie. Co dokładnie, zależy od umiejętności psychologicznych czytającego. Nie broni cię to jednak przed niczym. Bo nawet jak, coś co napiszę o tobie, będzie źle o mnie świadczyć, nie znaczy, że było błędne. Prostym przykładem jest prawda, która boli. Jak na pogrzebie podejdę, do wdowy i powiem, "a wiesz, że twój mąż wyciągnął nowi?", to nie będzie o mnie dobrze świadczyło, mimo że powiem prawdę.

Co do wygranych, to zastanów się dokładnie, o co walczysz. Ten temat jest o specyficznym problemie, którego nie pokonuje się wygrywając argument, a rozumiejąc argumenty innych tyczące się twojej osoby. Innymi słowy, wygrywasz wtedy, kiedy przegrywasz argument i dzięki temu jesteś w stanie uwolnić się od ignorancji. Jeżeli dyskusja jest o budowie silnika samochodowego, to wygrywasz wiedzę, a jak o twojej osobie, to co wygrywasz?

W Indiach mieli taką fajną tradycję filozoficzną. Debatowali tak długo, aż ktoś uznał się pokonanym. Czasem trwało to kilka dni, ciągiem. Na koniec oboje wygrywali argument, bo jeden udowadniał, że ma rację, a drugi przyjmował argument zwycięzcy, pozbywając się swojego błędnego.


Ok, a więc tak naprawdę to podchwytliwie i komicznie to napisałem. Odniosłeś się mimo wszystko do tego z powagą jednak żartobliwości nigdy za dość. Była w tym zawarty umyślny dowcip.

Ok ale wracając do meritum wątku i jego tytułu "Strach o własną osobę" i nieco brnąc tutaj w dyskurs psychologiczny Ty piszesz coś takiego:

Cytat:
Ta wrażliwość na punkcie własnej osoby świadczy jedynie o ukrytym problemie, którego z jakiegoś powodu, nie wolno ruszać.


A więc nie chcę wyciągać oczywiście nic z kontekstu i być może czepiam się teraz za mocno szczegółów ale skoro tytuł brzmi "strach o własną osobę", a jego zawartość dotyczy tego co dzieje się na forum to zauważam jeszcze dziwne tutaj zjawisko, że są użytkownicy, którzy siedzą na ukrytym profilu.

To znaczy, że są online ale ukrywają to do wiedzy publicznej, nie ujawniają się i tak po głowie mi chodzi, po co ukrywać swój profil statusu dostępności do trybu incognito? Czy to może wynikać z jakiegoś "strachu o własną osobę" ? Nieśmiałości? wstydzenia się czegoś. Zastanawia mnie jaki jest motyw osób, którzy zaznaczają opcję: "Ukryj moją obecność na forum". Czy to świadectwo jakiegoś niskiego poczucia wartości lub własnego zdania?

Może czepiam się teraz szczegółów ale ciekaw jestem czym umotywowana jest taka decyzja? Być może mało wyda się to znaczące ale coś na pewno o takich ludziach ten fakt mówi, bo to nie jest przypadek tylko pojedynczy i stąd też zastanawiam się co to takiego. I to pytanie stawiam ogółem do wszystkich również i do Ciebie, a myślę, że odwołując je do treści wątku jakiego tytuł formułujesz: "strach o własną osobę" to może okazać się, że nie do końca to spostrzeżenie odbiega od jego meritum jak i faktu, że jest z tym coś na rzeczy. Być może w tym momencie moje detektywistyczne grzebanie w błahych szczegółach, również okaże się komiczne, a może jednak mierzymy się tutaj z jakimś problemem, który warto naświetlić.

Ja wiem oczywiście, że każdy ma prawo do jakiejś swojej prywatności ale znam to zjawisko z wielu innych for sam też administrowałem swoje i miałem wgląd na kto siedzi na ukrytym i ciekaw jestem po co. Czy to jest jakaś cecha wspólna u tych osób, które zatajają o swojej obecności? Czy to charakteryzuje ludzi np: przesądnych? lub coś takiego.

I czy uważacie, że to istotne spostrzeżenie ?

Np: teraz widzę, że jest 2 ukrytych online. I po co ta anonimowość?

Rozbieranie Irracjonalizmu - Tu rozbieramy na kawałki zagadnienia, które zgłaszający uważa za irracjonalne.

No właśnie ja to zjawisko co opisałem wyżej uważam za irracjonalne (w zależności od tego jak na to spojrzeć) i dlatego podejmuję się rozbierania tego zagadnienia na kawałki.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Pią 14:49, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 15:04, 14 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
To znaczy, że są online ale ukrywają to do wiedzy publicznej, nie ujawniają się i tak po głowie mi chodzi, po co ukrywać swój profil statusu dostępności do trybu incognito?

Bo się da. Sama funkcja skłania do wyboru i chociaż mogą być przypadki, którym bardzo zależy na byciu niewidocznym, zakładam że większość wybrała tę opcję, bo "czemu nie".
Cytat:
Np: teraz widzę, że jest 2 ukrytych online. I po co ta anonimowość?

A ja bym się zastanowił, po co implementować taki komunikat.

Cytat:
No właśnie ja to zjawisko co opisałem wyżej uważam za irracjonalne (w zależności od tego jak na to spojrzeć) i dlatego podejmuję się rozbierania tego zagadnienia na kawałki.

Nie krępuj się, załóż o tym temat :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:28, 14 Maj 2021    Temat postu:

Takie uroki kierowania się skrajnym pragmatyzmem :)

Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Pią 15:29, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:44, 14 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
To Ci się nie udaje.

To tobie ma się udać, nie mnie. Kompletnie nie rozumiesz problemu, bo sam go betonujesz i jeszcze się chwalisz, że togo betonu nikt nie skruszy. To tak jak chwalić się swoją głupotą, której nikt nie jest w stanie uleczyć, bo zasłaniasz sobie uszy, jak tylko ktoś ci coś mówi.

Ciekaw jestem, czy w ogóle brałeś pod uwagę, że rzecz może się mieć także w drugą stronę? - np. że to Ty swoje zarzuty WZGLĘDEM MOICH INTENCJI I ODCZUĆ (bo zupełnie inna sytuacja byłaby, gdyby spór dotyczył jakichś obiektywnych faktów) wyfantazjowałeś w całości prywatnie, bez związku z tym, jak to jest u mnie?...
Ciekaw jestem czy w ogóle to przyszło Ci do głowy... :rotfl:
Bo może tak bardzo jesteś pewien, że Ty wiesz, co tam ktoś ma w głowie, iż nawet ślad wątpienia do tej megapewności nie jest w stanie zawitać.
W każdym razie twierdzisz to swoje z takim uporem i pewnością, pomimo tego, że nawet zawodowy psycholog, nawet najwyższej klasy, raczej nie posunąłby się do twierdzenia iż on na pewno wie, co jego pacjent, czy jakaś tam osoba sobie myśli. Może jakiś genialny telepata mógłby taką pewność posiada... :think:
Ciekaw jestem tej Twojej pewności. :think: Jak wielka ona jest. :think:
Ale trochę mam śmiechu, gdy sobie zadam takie pytanie: co by było, gdybyś tak naprawdę mógł zajrzeć do "mojej głowy", do tego, co naprawdę myślę i czuję... Ale byś się zdziwił... :rotfl:

Banjankri napisał:
Cytat:
Kiedyś bywało tak, że atakujący mnie ludzie fundowali mi owo UKŁUCIE w emocjach - coś, co wskazywało że zostałem trafiony. Nawet jak się nie przyznałem do tego trafienia, to we wnętrzu przynajmniej to czułem. Tobie się ukłuć mnie ani razu nie udało. W każdym razie emocjonalnie tego nie zarejestrowałem. Wszystkie Twoje ataki na mnie, od strony mojego spontanicznego emocjonalnego odbioru miały klasyfikację "pudło".

Nie wiem dlaczego zakładasz, że ma boleć... Może nauczyłeś się ignorować wszytko, co do ciebie piszę, gdzie tu powód do dumy?
...
Cytat:
A ja mam już słabą nadzieję, że może kiedyś to Ci się uda. Chyba się nie doczekam.

Zanegować można wszystko, tylko po co?

Dziwne jest to Twoje odpowiadanie - np. ten "powód do dumy". Skąd Ci w ogóle przychodzi do głowy mieszać do tego co piszę jakąś dumę?... :shock: Ale jeśli musisz, to mieszaj...
Uważam, że owo zakłucie, które czujemy gdy jesteśmy "trafieni" krytyką jednak jest cenną informacją. Jest odpowiedzią emocji, że mamy z tym czymś problem.
Bo faktycznie - tu się zgodzę - "zanegować można wszystko".
Ale jest nas dwóch - z przeciwnych stron. Ten sam zarzut - o negowanie - można wykręcić. Może to ja neguję wszystko, a może to Ty negujesz?...
Może ja, może Ty...
Może Ty, może ja...
Tak - wiem, narrację można wciskać. Można TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, że to ta druga strona neguje, a ja już nie...
A albo jeszcze bardziej TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ! Może z przytupem i wykrzyknikami TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ!!!!!!
Dodaj może jeszcze jakieś wzmocnienie, że Ty jednak ten lepiej twierdzący jesteś, niż ja....
ale
to i tak nic nie zmieni.
Ja to dostrzegam. Ty (najwyraźniej, sądząc z wysiłku jaki wkładasz w publikację swoich domniemań, mających pokrycie tylko w Twoim umyśle) wciąż się łudzisz, że wmawianiem komuś jaki to on jest osiągasz cokolwiek. Ale może Ci ta wiara w to, jak to rozgryzasz czyjeś myśli i emocje jest do czegoś potrzebna.... :think:
Jeśli żyć bez niej nie możesz, to sobie w to wierz. :serce:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:17, 14 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ciekaw jestem tej Twojej pewności. :think: Jak wielka ona jest. :think:
Ale trochę mam śmiechu, gdy sobie zadam takie pytanie: co by było, gdybyś tak naprawdę mógł zajrzeć do "mojej głowy", do tego, co naprawdę myślę i czuję... Ale byś się zdziwił... :rotfl:

Czytaj ze zrozumieniem:
Banjankri napisał:
Kompletnie nie rozumiesz, że większość aspektów osobowości nie znajduje się w twojej głowie, a manifestuje się w twoich słowach i działaniu.


My nie możemy zajrzeć do Twojej głowy i nie musimy, bo cień psychologiczny to jest Twoja podświadomość, która wychodzi jak szydło z worka w Twoich działaniach i reakcjach. My własnie próbujemy wyciągnąć to co ukryte na wierzch, żeby to doszło do Twojej głowy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 16:20, 14 Maj 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Ciekaw jestem, czy w ogóle brałeś pod uwagę, że rzecz może się mieć także w drugą stronę? - np. że to Ty swoje zarzuty WZGLĘDEM MOICH INTENCJI I ODCZUĆ (bo zupełnie inna sytuacja byłaby, gdyby spór dotyczył jakichś obiektywnych faktów) wyfantazjowałeś w całości prywatnie, bez związku z tym, jak to jest u mnie?...

Wyfantazjowałem na podstawie twojego zachowania i twoich postów, więc związek, z tym jak u ciebie jest, zachodzi jak najbardziej. Nie bez powodu piszę o Michale Dyszyńskim, nie jakimś wyfantaziowanym Dariuszu Myszyńskim.
Cytat:

Bo może tak bardzo jesteś pewien, że Ty wiesz, co tam ktoś ma w głowie, iż nawet ślad wątpienia do tej megapewności nie jest w stanie zawitać.

Dlaczego miałbym być pewien? Pewien to nawet ty nie jesteś, tego co ci w głowie siedzi, a mimo to nie przeszkadza ci to wypowiadać się z megapewnością. Nawet ta osobowość, którą w głowie nosisz jest wyrazem twojej interpretacji. Ja interpretuję trochę inny zestaw danych. Jeżeli uważasz, że to co się u ciebie uzewnętrznia, nie ma żadnego związku, z tym co ty w środku doznajesz, to masz jakąś dwubiegunówkę, albo po prostu jesteś dwulicowy. Jakby nie patrzeć, nie wygląda to dobrze.
Cytat:

W każdym razie twierdzisz to swoje z takim uporem i pewnością, pomimo tego, że nawet zawodowy psycholog, nawet najwyższej klasy, raczej nie posunąłby się do twierdzenia iż on na pewno wie, co jego pacjent, czy jakaś tam osoba sobie myśli.

Tę mega pewność, to sobie sam wymyśliłeś. Ja nigdzie nie pisałem, że dam sobie rękę obciąć, jak się mylę, co ci w głowie świta.
Cytat:

Ale trochę mam śmiechu, gdy sobie zadam takie pytanie: co by było, gdybyś tak naprawdę mógł zajrzeć do "mojej głowy", do tego, co naprawdę myślę i czuję... Ale byś się zdziwił...

Wołami by mnie do tego nie zaciągnęli.

Cytat:
Dziwne jest to Twoje odpowiadanie - np. ten "powód do dumy". Skąd Ci w ogóle przychodzi do głowy mieszać do tego co piszę jakąś dumę?... :shock:

Widać dumę, w tym jak się przechwalasz, że jesteś nietykalny.

Cytat:
Bo faktycznie - tu się zgodzę - "zanegować można wszystko".

Może kiedyś do ciebie dotrze, że można też niczego nie negować. Jest taki fajny film "Jestem na tak", który daje do myślenia.
Cytat:

Tak - wiem, narrację można wciskać. Można TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, że to ta druga strona neguje, a ja już nie...
A albo jeszcze bardziej TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ! Może z przytupem i wykrzyknikami TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ, TWIERDZIĆ!!!!!!
Dodaj może jeszcze jakieś wzmocnienie, że Ty jednak ten lepiej twierdzący jesteś, niż ja....
ale
to i tak nic nie zmieni.

Skoro uważasz, że to nic nie zmieni, to co tu robisz? Po co przyszedłeś do tematu, który jawnie jest o kwestiach personalnych? Chcesz udowodnić, że ta dyskusja (w twoim przypadku) nic nie zmieni?
Cytat:

najwyraźniej, sądząc z wysiłku jaki wkładasz w publikację swoich domniemań, mających pokrycie tylko w Twoim umyśle

A skąd ty wiesz ile to wymaga ode mnie wysiłku? Piszę o tym właśnie dlatego, że to mi samo przychodzi, bez spinania się. Po prostu widzę więc piszę.

Cytat:
wciąż się łudzisz, że wmawianiem komuś jaki to on jest osiągasz cokolwiek

Nie oczekuję żadnych osiągnięć, a nawet gdybym takie oczekiwania miał, to wnioskując z tematu, skupione byłyby, jak to wcześniej zauważyłeś, na problemie cierpienia. Czyli moje zainteresowanie twoją osobą i problemami w niej tkwiącymi byłoby wyrazem współczucia i chęcią pomocy.

Cytat:
Jeśli żyć bez niej nie możesz, to sobie w to wierz.

Tobie się wydaje, że ja szukam twojej aprobaty, potwierdzenia moich przekonań tak, aby z wiary uczynić wiedzę. Mylisz się. Jak się zastanowię, dlaczego poświęcam czas akurat tobie, nie znajdę żadnego wytłumaczenia. Tak samo byłoby z każdym innym forumowiczem. Tak jak pisałem wcześniej, pewne rzeczy rzucają mi się w oczy, naturalnie, a ponieważ są w sferze fenomenologicznej, którą interesuję się od dawne, to się tym dzielę, bo wiem, że nie są to kwestie oczywiste.

PS. po ilości emotek widać, ile emocji w tobie wywołały moje "fantazje".


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 16:27, 14 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:50, 14 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Banjankri napisał:
Czasem ludzie chcą, żeby ich osoba była w centrum uwagi, nawet jeżeli to nie ma nic wspólnego z omawianym tematem.


Piszesz o sobie i wuju w temacie moim:
Istnienie czy istnieje.;??



:) :serce: :wink:

Nie. Dyskutowaliśmy jak najbardziej w temacie.
Tu masz dobry przykład :D :
Semele napisał:

Tęsknicie za wujem?

Ja tak.


A Ty nie???

Wuj zbój jest jak każdy go widzi :) :wink:


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 2:48, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Pią 16:52, 14 Maj 2021    Temat postu:

Nie bardzo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:57, 14 Maj 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Nie bardzo.


To forum bez wuja jest trochę kalekie.
Ale czy wuj ma jeszcze coś do napisania?

Wierzę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Filozoficzny Pietras




Dołączył: 07 Kwi 2021
Posty: 152
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 2:42, 15 Maj 2021    Temat postu:

Semele napisał:
Banjankri napisał:
Nie bardzo.


To forum bez wuja jest trochę kalekie.
Ale czy wuj ma jeszcze coś do napisania?

Wierzę...


A dlaczego uważasz, że forum akurat bez wuja jest kalekie? I w jakim sensie kalekie jeśli możesz sprecyzować i dlaczego domniemane kalectwo wywołuje brak wuja? Chodzi o porządek regulaminowy o który zadbałby admin? Czy o coś innego ?

I do autora wątku - Banjankri:
Cytat:
Ta wrażliwość na punkcie własnej osoby świadczy jedynie o ukrytym problemie, którego z jakiegoś powodu, nie wolno ruszać


Więc sugerujesz, że źródło horrendum strachu o własną sobie spoczywa głównie w samej wrażliwości? W sumie jest to ciekawe uzupełnienie do tego tematu, który poruszyłem u siebie. Bo tam wskazałem na apodyktyczność, obskurantyzm besserwisserski, werbalizm, faryzeizm i kazuistykę i myślę, że nawet to może być w pewnym sensie podyktowane strachem o własną osobie albo strachem o bezpieczeństwo swojej racji i sęk w tym, gdzie leży źródło takich uwarunkowań w swoim usposobieniu i wynikającego z tego charakteru wyrażania swoich myśli i emocji.

Myślę, że na pewno warto zapytać taką osobę co jest powodem, że w ogóle ktoś udziela się na tym forum i prowadzi swoją kampanie merytoryczną. Jaki jest tego cel, do czego zmierza, co oczekuje, czemu tutaj jest i na czym mu zależy? I odpowiedź może być zarówno prosta czyli np: dla zabicia czasu lub wygadania się albo złożona czyli osiągnięcia jakiegoś ambitnego celu, przekazania czegoś lub uświadomienia o czymś.

Co do tej kwestii to można by nawet otworzyć odrębny wątek skierowany właśnie z takimi pytaniami do ludzi.


Ostatnio zmieniony przez Filozoficzny Pietras dnia Sob 3:27, 15 Maj 2021, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 2:52, 15 Maj 2021    Temat postu:

Filozoficzny Pietras napisał:
Semele napisał:
Banjankri napisał:
Nie bardzo.


To forum bez wuja jest trochę kalekie.
Ale czy wuj ma jeszcze coś do napisania?

Wierzę...


A dlaczego uważasz, że forum akurat bez wuja jest kalekie? I w jakim sensie kalekie jeśli możesz sprecyzować i dlaczego domniemane kalectwo wywołuje brak wuja? Chodzi o porządek regulaminowy o który zadbałby admin? Czy o coś innego ?


Na pewno nie chodzi o porządek. Po prostu nie skończyłam dyskusji z wujem.
Kalekie.To złe słowo. Nie wiem jak to określić.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 1 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin