Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Strach o własną osobę
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 7:52, 12 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Tak jest.

Ale w takim razie wartościowanie poprawne jest również ideologią i mamy problem z rozróżnieniem tego od wartościowania niepoprawnego. Innymi słowy nazwanie czegoś ideologią nic nie wnosi, gdyż nadal nie wiemy nic o poprawności (1), a słówko na wartościowanie już mamy (2). Chyba że uważasz że nie ma w tej kwestii żadnej Prawdy, a są tylko preferencje - prawdy własne. To by wyeliminowało pierwszy problem, ale spowodowało kolejne o wiele większe problemy, m.in. negowałoby istnienie nadrzędnego źródła ludzkiej moralności, a w konsekwencji też sens ludzkiego istnienia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Sob 9:44, 12 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Tak, zawsze jest jeszcze jakiś tajemniczy "kontekst" gdy już nie wiesz po co sobie coś chlapnąłeś. W motaniu jesteś mistrzem od lat
(...)
Tak, tak, to była znowu wielka tajemnica wiary. Lecimy dalej bo zabawa w kotka i myszkę to nie jest żaden konkret

W tym kontekście nie ma nic tajemniczego. Wystarczy umieć ogarniać więcej niż 1 zdanie na raz i wszystko jest proste i oczywiste.
I tak w końcu ci to zaprezentuję, więc z twojego punktu widzenia trochę się ośmieszasz deklarując w kółko te moje rzekome "kotki i myszki", tudzież "motania".

Cytat:
Jak nie masz czasu na rozkminianie szczegółów to nie wiem po co się włączasz do dyskusji. Przecież każda dyskusja ze swej natury się uszczegóławia wcześniej czy później.

Ty nie uszczegóławiasz, lecz się powtarzasz - nie pamiętając, co było wcześniej.

-------

Cytat:
No to najwyraźniej nie zrozumiałeś o czym pisałem. A pisałem, że zmieniła się forma (nowe platformy) a nie intensywność tych dysput. Wejdź sobie na YouTube to zobaczysz jak "teiści wymierają" w necie ze swoimi polemikami:

Ale na forach intensywność spadła - a w tematach nieteistycznych - wzrosła.
I naprawdę chcesz kogokolwiek kilkoma "cherry picking" przekonać, jak to ateiści wymiękają a teizm rozkwita?

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ale na forum z nazwiska nie występował więc co ma do rzeczy YouTube. Nic. I nadal jest to tylko wyjątek od reguły

Ma to do rzeczy, że publicznie się "zdemaskował" - i to nie tylko nazwiskiem, lecz i facjatą.

Ale nie na forum. A o tym jest mowa. Na YouTube nie miał wyjścia

Miał wyjście - nie pokazywać się na youtube. Ale fakt - na forum nadal jest anonimowy i się ukrywa. Nikt nie wie, kim jest.

Cytat:
Kruchy już ściągał tu Fjałkowskiego na forum i to właśnie Fjałkowski stchórzył. A Impactor spierdzielał stąd po nokaucie dwa razy. Obaj ze Stacji Ateizm. To oni się więc boją konfrontacji i dlatego bawią się jedynie w cenzorowany telefon

I jak sądzisz - przed kim tak spierdzielali?
Pierwotnie napisałem analogię z ratlerkiem (i tak złagodzoną), ale jednak jeszcze się wstrzymam.

Cytat:
A czy wolałbym się wyprowadzić do Rwandy niż do Holandii to musiałbym się mocno zastanowić.
(...)
Wedle wskaźników poziomów życia ludziom wcale nie żyje się najlepiej tam gdzie jest najwyższe PKB per capita. Wystarczy porównać rankingi zadowolenia z życia i PKB per capita - w ogóle się ze sobą nie pokrywają:

[link widoczny dla zalogowanych]

No tak - kraje nierozwinięte nie oddziaływują na środowisko, stąd te wskaźniki. Tu masz faktyczny dobrobyt - korelacja pomiędzy owym dobrobytem a znaczeniem religii aż wali po oczach:
Oto: [link widoczny dla zalogowanych]
Komu się nie chce klikać:
Najszczęśliwsze kraje świata 2019 to:
1. Finlandia
2. Dania
3. Norwegia
4. Islandia
5. Holandia
6. Szwajcaria
7. Szwecja
8. Nowa Zelandia
9. Kanada
10. Austria
(...)
Najbardziej nieszczęśliwe kraje świata 2019 to:
1. Sudan Południowy
2. Republika Środkowoafrykańska
3. Afganistan
4. Tanzania
5. Rwanda
6. Jemen
7. Malawi
8. Syria
9. Botswana
10. Haiti

Tu jeszcze angielska wikipedia z ostatnimi latami:
[link widoczny dla zalogowanych]

Generalnie chyba całkiem obiektywnym wskaźnikiem jest spradzenie, czy to Holendrzy spieprzają do Rwandy, czy raczej na odwrót.

Cytat:
Irbisol napisał:
Czyli jak w jednej archidiecezji wskaźnik jest po twojej myśli, to jest miarodajny, a jeżeli w skali kraju już nie jest, to mamy "niestabilność i krótkookresowość".

To ty wyskoczyłeś ze wskaźnikami powołań. Wystarczył jeden najświeższy przykład z brzegu aby pokazać jak są one niestabilne i potrafią wychylać się do ekstremów po stronie przeciwnej w bardzo krótkim okresie

Dlatego jest coś takiego jak mediana. Wtedy ucina się ekstrema i mamy stabilność.
Nawet Kościół przyznaje, że z powołaniami i generalnie wiarą jest u nas coraz gorzej. Ale skąd oni wiedzą, czy się nie mylą?

Cytat:
Irbisol napisał:
Jeżeli nie byłoby korelacji, to udział ateistów wśród naukowców powinien być taki sam, jak wśród plebsu.

To tylko twoje bezpodstawne założenie. Wcale nie musi tak być. 50/50 pokazuje idealny rozkład w spektrum neutralności

Ty w ogóle rozumiesz, o czym mowa? Piszę o KORELACJI.

Cytat:
I jedyne co sprawdziłeś w tej kwestii to tylko swoich paru kumpli z Sochaczewa. Rzeczywiście bardzo to miarodajne i pozostajesz w tej kwestii w obrębie "dowodów anegdotycznych" z własnego otoczenia

No oczywiście - te twoje 96% modli się codziennie, chodzi do kościoła i myśli o aniołach i diabłach. Przy okazji idealnie się maskując i żyjąc w praktyce, jak by mieli całe te religijne pierdzielenia centralnie w dupie.

-------

Cytat:
Irbisol napisał:
Cały czas uzależniasz swoją odpowiedź od tego, co JA napisałem i co JA wiem (albo nie wiem).
Ty w ogóle masz jakieś swoje własne zdanie?

Skoro analizujemy twoje poglądy to moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy.

Ale teraz analizujemy twoje poglądy - nie moje. A ty od razu wyskakujesz, co JA wiem i czy JA się mylę.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Zrozumiałeś w tym zwrocie cokolwiek więcej niż "ty także"?.

Najwyraźniej ty nie zrozumiałeś, że reszta znaczeń poza znaczeniem podstawowym to już tylko co najwyżej twoje bezpodstawne domniemania.

Prosta odpowiedź: TAK czy NIE?

To pytanie jest bez sensu bo nie ma żadnego "cokolwiek więcej"

OK - czyli nic więcej nie zrozumiałeś.

A skąd ty masz wiedzieć co ktoś "zrozumiał" skoro sam przyznałeś, że nic nie wiesz

Od ciebie się dowiedziałem. No chyba że ty też nic nie wiesz.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Podasz ten przykład czy nie?

Sam go podałeś i ja tylko wielokrotnie na to wskazałem. To co piszesz jest nieodróżnialne od dowolnej bzdury i nie masz ani jednego dowodu lub nawet argumentu, że jest odróżnialne

A czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?
Weź się naucz rozumieć, co czytasz, bo masz z tym problemy mocno odstające od średniej w populacji.

Ale możesz się mylić we wszystkim więc i w tym też

Czyli mogę się mylić nawet gdy zadaję pytanie?
Przyznam, że wciąż potrafisz zaskoczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 11:16, 12 Cze 2021    Temat postu:

Cytat:
Ale w takim razie wartościowanie poprawne jest również ideologią i mamy problem z rozróżnieniem tego od wartościowania niepoprawnego.


Nie ma wartościowania poprawnego. Wartościowanie jest z założenia subiektywne. No chyba, że mówimy o wartościowaniu w ramach przyjętych wartości - jeśli ktoś mówi "Samochód Formuły 1 jest gorszy od malucha jeśli chodzi o prędkość" - to wartościuje niepoprawnie w ramach przyjętej wartości - prędkości. Tyle, że sam fakt, że akurat taką wartość przyjął, jest czysto subiektywny. Dla kogoś innego maluch może być lepszy, bo jest np. ładniejszy.

Cytat:
To by wyeliminowało pierwszy problem, ale spowodowało kolejne o wiele większe problemy, m.in. negowałoby istnienie nadrzędnego źródła ludzkiej moralności, a w konsekwencji też sens ludzkiego istnienia.

Ależ ja jestem pewien, że nie istnieje nadrzędne źródło ludzkiej moralności, ani nadrzędny sens ludzkiego istnienia. Istnieje tylko taka moralność i taki sens istnienia, jaki sobie wymyślą ludzie. I bardzo dobrze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Sob 15:02, 12 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Cytat:
Oczywiście można mieć ideologię że nie należy się wtrącać w ideologię, ale bez ideologii też można to wykoncypować.


Nie. Każde stwierdzenie w rodzaju "należy/nie należy" już ma charakter ideologiczny.

Chyba że wynika z czego innego niż "prawda objawiona" czy też odgórne ustalenia.

Cytat:
no bo raz kiedyś tam złożył samemu sobie w ofierze własnego syna, żeby nie musieć skazywać wszystkich ludzi (a jedynie większość) na straszliwe, wieczne męki.

Czyli poświęcił samego siebie, by wybłagać u samego siebie by nie być totalnym fajfusem.

Cytat:
To, że istocie posiadającej w sobie choć odrobinę miłosierdzia i sprawiedliwości w ogóle nie przyszłoby do głowy, żeby kogokolwiek skazywać na wieczne potępienie, pomijamy. I to, że wedle Biblii Bóg mordował (Stary testament) i zamierza mordować w przyszłości (Apokalipsa), w niczym nie zmniejsza jego doskonałej miłości. Ale jak człowiek przez chwilę pomyśli o seksie, to jest to straszna zbrodnia czyniąca z niego plugawego grzesznika zasługującego na najwyższą karę.

Mam jeszcze taką hipotezę, że Bóg faktycznie istnieje, tylko że rzucił takie idiotyzmy dla tłumu żeby sprawdzić, kto się na to złapie.

Cytat:
A co gorsza, są ludzie, którzy wzruszają ramionami i mówią "No i co że Bóg zabijał i kazał zabijać? Dobre jest to, co jest zgodne z Jego wolą. Skoro zabijał, widocznie było to dobre. Skoro kazał zabijać kobiety i dzieci, to znaczy, że słusznym było zabijanie kobiet i dzieci kropka".

Każdy fanatyzm zaczyna się od takiego przyzwolenia - że to jakaś siła wyższa "zezwala" lub wręcz "nakazuje". Wtedy już naprawdę wolno wszystko "w imię Boże".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:20, 12 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
No oczywiście - te twoje 96% modli się codziennie, chodzi do kościoła i myśli o aniołach i diabłach. Przy okazji idealnie się maskując i żyjąc w praktyce, jak by mieli całe te religijne pierdzielenia centralnie w dupie.

Dokladnie, do tego taki paradokos; ci co chodza do kosciola, chrzcza dzieci i przyjmuja kolede najwiecej klna i szydza z kosciola, nie raz jako ateiscie zdarzylo mi sie w rozmowie bronic kosciola kat. Wszystko na glowie postawione w gnijacym katolicyzmie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:08, 12 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Nie ma wartościowania poprawnego.

A skąd wiesz, że nie ma, sprawdziłeś każdą ewentualność?

Adeptus napisał:
Ależ ja jestem pewien, że nie istnieje nadrzędne źródło ludzkiej moralności, ani nadrzędny sens ludzkiego istnienia. [..] I bardzo dobrze.

Co dokładnie w tym dobrego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:32, 12 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
To raczej nie tyle kwestia dobrobytu, co napływu dziczy z innego kręgu kulturowego. Gdzie dodatkowo ich - jakżeby inaczej - RELIGIA stwierdza, że wszystko im się należy a niewierni mają im służyć i nie mają żadnych praw.

Były też eksperymenty w inną stronę. Np. ZSRR udzieliło ogromnego wsparcia niektórym krajom afrykańskim (np. Somali czy Etiopii), zbudowali drogi i wiele budynków użyteczności publicznej. Ale to ostatecznie nie przełożyło się na dalszy rozwój.
Ponieważ z dobrobytu nie wynika racjonalność, tylko odwrotnie. No ale niektórzy postępowcy wolno się uczą i wymyślają niemądre eksperymenty społeczne. A co się tyczy Holandii czy innych tego typu krajów to się jeszcze zobaczy, czy aby ten dobrobyt nie namiesza im w głowie.

Irbisol napisał:
A na czym ten wpływ miałby polegać? Bo jeżeli nie na jawnym wtrącaniu się w czyjąś ideologię, to problemu nie ma.

Ale jak sobie wyobrażasz niewtrącanie się. Np. czy mogę zdecydować nie płacić podatków gdy jestem ekonomicznym anarchistą?

Irbisol napisał:
Nauka jest ateistyczna. I coś jednak z niej wynika.

Nauka jest taka, jacy ludzie ją uprawiają.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 2:30, 13 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
fedor napisał:
Tak, zawsze jest jeszcze jakiś tajemniczy "kontekst" gdy już nie wiesz po co sobie coś chlapnąłeś. W motaniu jesteś mistrzem od lat
(...)
Tak, tak, to była znowu wielka tajemnica wiary. Lecimy dalej bo zabawa w kotka i myszkę to nie jest żaden konkret

W tym kontekście nie ma nic tajemniczego. Wystarczy umieć ogarniać więcej niż 1 zdanie na raz i wszystko jest proste i oczywiste.
I tak w końcu ci to zaprezentuję, więc z twojego punktu widzenia trochę się ośmieszasz deklarując w kółko te moje rzekome "kotki i myszki", tudzież "motania".


To była ironia. Sprawa jest wystarczająco zrozumiała w kwestii tego, że tu akurat chlapnąłeś od rzeczy i teraz bawisz się już tylko w swoje gierki

Irbisol napisał:
Cytat:
Jak nie masz czasu na rozkminianie szczegółów to nie wiem po co się włączasz do dyskusji. Przecież każda dyskusja ze swej natury się uszczegóławia wcześniej czy później.

Ty nie uszczegóławiasz, lecz się powtarzasz - nie pamiętając, co było wcześniej.


Zdaje ci się. A powtarzam się bo najwyraźniej do ciebie nie trafia i po prostu wiele wypierasz, co zresztą zauważa też regularnie Michał w dyskusjach z tobą. Taki już twój urok. W zasadzie to nie jesteś na tym forum dla dyskusji i nigdy nie byłeś tu dla dyskusji. Próbujesz jedynie zapędzać innych w kozi róg ale nawet to ci nie wychodzi

Irbisol napisał:
-------

Cytat:
No to najwyraźniej nie zrozumiałeś o czym pisałem. A pisałem, że zmieniła się forma (nowe platformy) a nie intensywność tych dysput. Wejdź sobie na YouTube to zobaczysz jak "teiści wymierają" w necie ze swoimi polemikami:

Ale na forach intensywność spadła - a w tematach nieteistycznych - wzrosła.
I naprawdę chcesz kogokolwiek kilkoma "cherry picking" przekonać, jak to ateiści wymiękają a teizm rozkwita?


Bo rozkwita. A ty jak na razie nie przedstawiłeś nic poza swoimi subiektywnymi odczuciami, że coś gdzieś "spadło"

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ale na forum z nazwiska nie występował więc co ma do rzeczy YouTube. Nic. I nadal jest to tylko wyjątek od reguły

Ma to do rzeczy, że publicznie się "zdemaskował" - i to nie tylko nazwiskiem, lecz i facjatą.

Ale nie na forum. A o tym jest mowa. Na YouTube nie miał wyjścia

Miał wyjście - nie pokazywać się na youtube.


Nie miał wyjścia bo nie mógł pokazać się anonimowo. Poświęcił więc w ostateczności anonimowość ale na forum już nie musiał tego robić i chował się za anonimowością

Irbisol napisał:
Ale fakt - na forum nadal jest anonimowy i się ukrywa. Nikt nie wie, kim jest.


Z forum już dawno zwiał po krótkim podwójnym nokaucie

Irbisol napisał:
Cytat:
Kruchy już ściągał tu Fjałkowskiego na forum i to właśnie Fjałkowski stchórzył. A Impactor spierdzielał stąd po nokaucie dwa razy. Obaj ze Stacji Ateizm. To oni się więc boją konfrontacji i dlatego bawią się jedynie w cenzorowany telefon

I jak sądzisz - przed kim tak spierdzielali?


Wystarczy przejrzeć dyskusję i nie trzeba "sądzić" przed kim spierdzielali bo zapis jest dostępny

Irbisol napisał:
Cytat:
A czy wolałbym się wyprowadzić do Rwandy niż do Holandii to musiałbym się mocno zastanowić.
(...)
Wedle wskaźników poziomów życia ludziom wcale nie żyje się najlepiej tam gdzie jest najwyższe PKB per capita. Wystarczy porównać rankingi zadowolenia z życia i PKB per capita - w ogóle się ze sobą nie pokrywają:

[link widoczny dla zalogowanych]

No tak - kraje nierozwinięte nie oddziaływują na środowisko, stąd te wskaźniki. Tu masz faktyczny dobrobyt - korelacja pomiędzy owym dobrobytem a znaczeniem religii aż wali po oczach:
Oto: [link widoczny dla zalogowanych]
Komu się nie chce klikać:
Najszczęśliwsze kraje świata 2019 to:
1. Finlandia
2. Dania
3. Norwegia
4. Islandia
5. Holandia
6. Szwajcaria
7. Szwecja
8. Nowa Zelandia
9. Kanada
10. Austria
(...)
Najbardziej nieszczęśliwe kraje świata 2019 to:
1. Sudan Południowy
2. Republika Środkowoafrykańska
3. Afganistan
4. Tanzania
5. Rwanda
6. Jemen
7. Malawi
8. Syria
9. Botswana
10. Haiti

Tu jeszcze angielska wikipedia z ostatnimi latami:
[link widoczny dla zalogowanych]


No to zajrzyjmy do tego linku z Wikipedii, który sam tu zapodałeś. I oto co tam znajdujemy:

"Critics have pointed out the difference between evaluations and experiences of wellbeing.[53] [54] For instance Colombia came 37th in the 2018 World Happiness Report rankings but first by daily emotional experience in Gallup's Positive Experience Index.[55] The inconsistencies in the results of different happiness measurement surveys have also been noted, for instance, a Pew survey of 43 countries in 2014 (which excluded most of Europe) had Mexico, Israel and Venezuela finishing first, second and third.[56]

Jak widać, coś co w jednym wskaźniku szczęśliwości jest na 37 miejscu, w innym wskaźniku jest już na pierwszym miejscu. A więc te badania można spuścić do kosza. Po prostu nie masz argumentu bo nie da się zmierzyć czegoś tak subiketywnego i nieuchwytnego jak poczucie szczęścia. Widać to też po tym, że twój ranking kompletnie zaprzeczył tym rankingom, które ja przytoczyłem w poprzednim wpisie i już nie potwierdzały one tezy, że religijność jest odwrotnie skorelowana do dobrobytu. Już nawet mat wyżej zauważył, że masz zbyt uproszczone postrzeganie tych kwestii:

"Rzeczywiscie Irisbol jest troche naiwny co do zjawiska wyginiecia religii"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-100.html#598947

A tak przy okazji, wedle rankingu Gallupa Kolumbia jest najbardziej szcześliwym krajem świata i przy okazji bardzo religijnym (i wziąłem to info z linku jaki sam zapodałeś)

A jeśli już jesteśmy przy tym jak religijność wpływa na jakość życia to okazuje się, że ludzie religijni żyją dłużej od ateistów i są generalnie zdrowsi. I pokazują to wszystkie badania - tu przytoczę znowu te laickie:

Naukowcy odkryli zaskakujący związek między długowiecznością a wiarą religijną. Chrześcijanie żyją o cztery lata dłużej niż ateiści

[link widoczny dla zalogowanych]

Badania wskazują, że osoby religijne cieszą się lepszym zdrowiem i samopoczuciem niż niewierzący.

[link widoczny dla zalogowanych]

Zaskakujące wyniki badań: Ludzie wierzący żyją średnio o 5 lat dłużej od ateistów!

[link widoczny dla zalogowanych]

I to na razie tyle w kwestii tego jakie to szczęście rzekomo panuje w ateistycznych rajach społecznych. Jak cię czytam to mi się tak trochę przypominają komunistyczne slogany z minionej epoki zapowiadającej socjalistyczny raj na ziemi

Irbisol napisał:
Generalnie chyba całkiem obiektywnym wskaźnikiem jest spradzenie, czy to Holendrzy spieprzają do Rwandy, czy raczej na odwrót.


Holendrzy nie spieprzają też do Ameryki lub Norwegii, co nie oznacza, że w Norwegii i Ameryce jest tak samo jak w Rwandzie. Uprawiasz już tylko jakąś demagogię w tej kwestii. I chyba nigdy nie byłeś w Holandii. Ja byłem dwa razy i widziałem zestresowane społeczeństwo, liczące każdy grosz i zamknięte w sobie. Pomijam już to, że sprano im do reszty mózgi marksizmem i pedalstwem. W Amsterdamie prostytucja i narkomania jest na porządku dziennym. Kurwy stoją w biały dzień w wystawach sklepowych i małe dzieci na to patrzą (potem będą robić to samo jak dorosną). Rzeczywiście raj na ziemi i oaza szczęśliwości, godny wzór do naśladowania. "Postęp" na całego

Tak bardzo podniecasz się takimi "nowoczesnymi" krajami jak Holandia ale jak pisałem - w skali religijnego świata to właśnie Europa Zachodnia jest zadupiem i anomalią. Zobacz co powiedział pewien niewierzący socjolog:

„Sądzę, że błędem było to, o czym pisałem w latach sześćdziesiątych ja sam i większość socjologów religii na temat sekularyzacji. Zakładaliśmy, że sekularyzacja i nowoczesność idą ręka w rękę. Im więcej nowoczesności, tym więcej sekularyzacji. Nie była to teoria szalona. Było nieco dowodów na jej poparcie. Teraz uważam jednak, że jest ona zasadniczo błędna. Obecnie z całą pewnością większość świata nie jest laicka. Jest bardzo religijna. Tak jest też ze Stanami Zjednoczonymi. Jedyny wyjątek stanowi Europa Zachodnia"

[link widoczny dla zalogowanych]

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Czyli jak w jednej archidiecezji wskaźnik jest po twojej myśli, to jest miarodajny, a jeżeli w skali kraju już nie jest, to mamy "niestabilność i krótkookresowość".

To ty wyskoczyłeś ze wskaźnikami powołań. Wystarczył jeden najświeższy przykład z brzegu aby pokazać jak są one niestabilne i potrafią wychylać się do ekstremów po stronie przeciwnej w bardzo krótkim okresie

Dlatego jest coś takiego jak mediana. Wtedy ucina się ekstrema i mamy stabilność.
Nawet Kościół przyznaje, że z powołaniami i generalnie wiarą jest u nas coraz gorzej. Ale skąd oni wiedzą, czy się nie mylą?


Kościół mówi też, że za spadek powołań odpowiada też demografia i to tendencyjnie pomijasz. Wskaźnik jak wskaźnik, raz spada, raz rośnie. Jak to wskaźnik. Społeczeństwo też na pewno się trochę laicyzuje, co jest zupełnie naturalne i wręcz pożądane. Ale jakoś nie przekłada się to na masową ateizację społeczeństwa. Nawet według badań laickich jesteście w Polsce marginesem na poziomie błędu statystycznego. Pisałem już, że według socjologów laicyzacja w Polsce pójdzie drogą włoską:

[link widoczny dla zalogowanych]

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Jeżeli nie byłoby korelacji, to udział ateistów wśród naukowców powinien być taki sam, jak wśród plebsu.

To tylko twoje bezpodstawne założenie. Wcale nie musi tak być. 50/50 pokazuje idealny rozkład w spektrum neutralności

Ty w ogóle rozumiesz, o czym mowa? Piszę o KORELACJI.


Nie wykazałeś tej korelacji bo jej po prostu nie ma

Irbisol napisał:
Cytat:
I jedyne co sprawdziłeś w tej kwestii to tylko swoich paru kumpli z Sochaczewa. Rzeczywiście bardzo to miarodajne i pozostajesz w tej kwestii w obrębie "dowodów anegdotycznych" z własnego otoczenia

No oczywiście - te twoje 96% modli się codziennie, chodzi do kościoła i myśli o aniołach i diabłach.


Zobaczmy więc co na ten temat mówi lewacki katolikożerczy Onet, który nie może być posądzony o służenie klerowi:

"Raport: za ludzi wierzących uważa się ponad 90 proc. Polaków. (...)

między 1991 a 2012 rokiem procent ludzi przekonanych, że można doświadczyć obecności Boga w codziennym życiu, wzrósł ponaddwukrotnie – z 22 do 48 proc.; w niektórych latach chrzczonych było więcej osób, niż rodziło się dzieci; wzrósł odsetek osób uważających antykoncepcję za niedopuszczalną"

[link widoczny dla zalogowanych]

Irbisol napisał:
Przy okazji idealnie się maskując i żyjąc w praktyce, jak by mieli całe te religijne pierdzielenia centralnie w dupie.


Znowu powołujesz się tylko na swoje subiektywne odczucia oparte na bardzo wycinkowych obserwacjach otoczenia. I przeczą im wszystkie bardziej reprezentatywne badania, nawet te laickie (co wykazałem przed momentem)

Irbisol napisał:
-------

Cytat:
Irbisol napisał:
Cały czas uzależniasz swoją odpowiedź od tego, co JA napisałem i co JA wiem (albo nie wiem).
Ty w ogóle masz jakieś swoje własne zdanie?

Skoro analizujemy twoje poglądy to moje zdanie nie ma tu nic do rzeczy.

Ale teraz analizujemy twoje poglądy - nie moje. A ty od razu wyskakujesz, co JA wiem i czy JA się mylę.


To ty pierwszy włączyłeś się do dyskusji i sformułowałeś zarzuty wobec mnie. Powiedziałem więc "sprawdzam" co możesz wiedzieć na ten temat i jak to uzasadnić. Póki co nie wiemy nic w tym temacie (bo zresztą sam przyznałeś, że nic nie wiesz) więc są analizowane twoje roszczenia. Ale najwidoczniej już zapomniałeś jak to się rozpoczęło

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Zrozumiałeś w tym zwrocie cokolwiek więcej niż "ty także"?.

Najwyraźniej ty nie zrozumiałeś, że reszta znaczeń poza znaczeniem podstawowym to już tylko co najwyżej twoje bezpodstawne domniemania.

Prosta odpowiedź: TAK czy NIE?

To pytanie jest bez sensu bo nie ma żadnego "cokolwiek więcej"

OK - czyli nic więcej nie zrozumiałeś.

A skąd ty masz wiedzieć co ktoś "zrozumiał" skoro sam przyznałeś, że nic nie wiesz

Od ciebie się dowiedziałem. No chyba że ty też nic nie wiesz.


To ja się miałem od ciebie dowiedzieć gdzie jest to "cokolwiek więcej", o którym wspomniałeś. I nadal nie wiem. Ale może to dlatego, że sam już przyznałeś, że nic w sumie nie wiesz

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Podasz ten przykład czy nie?

Sam go podałeś i ja tylko wielokrotnie na to wskazałem. To co piszesz jest nieodróżnialne od dowolnej bzdury i nie masz ani jednego dowodu lub nawet argumentu, że jest odróżnialne

A czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?
Weź się naucz rozumieć, co czytasz, bo masz z tym problemy mocno odstające od średniej w populacji.

Ale możesz się mylić we wszystkim więc i w tym też

Czyli mogę się mylić nawet gdy zadaję pytanie?


Owszem. Pytanie presuponuje już przecież jakąś wiedzę, choćby poprzez użyty język, który jest nośnikiem pojęć. Nie wiedząc o tym po tylu latach dyskusji mocno mnie zaskoczyłeś


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 2:42, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:37, 13 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Naukowcy odkryli zaskakujący związek między długowiecznością a wiarą religijną.

Zwykli idioci. Gdyby tak bylo to dlugowieczni zyliby w religijnych rajach jak Afganistan czy Sudan a nie w jakichs spustoszonych duchowo Australii czy Czechach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:09, 13 Cze 2021    Temat postu:

mat napisał:
fedor napisał:
Naukowcy odkryli zaskakujący związek między długowiecznością a wiarą religijną.

Zwykli idioci. Gdyby tak bylo to dlugowieczni zyliby w religijnych rajach jak Afganistan czy Sudan a nie w jakichs spustoszonych duchowo Australii czy Czechach.


Nawet wszystkie laickie badania pokazują, że ludzie religijni są generalnie szczęśliwsi i żyją dłużej od ateistów. Linki zapodałem. A ty wyskakujesz jak Filip z Konopi z jakimś Sudanem i Afganistanem. Już od dawna nie łączysz się z własnym mózgiem (jeśli go w ogóle masz)


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 12:10, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Adeptus




Dołączył: 10 Cze 2021
Posty: 201
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 13:19, 13 Cze 2021    Temat postu:

Cytat:
Nawet wszystkie laickie badania pokazują, że ludzie religijni są generalnie szczęśliwsi i żyją dłużej od ateistów.


Przecież sam w innym temacie wskazałeś, że to, że coś działa, nie oznacza, że jest prawdziwe. Już nie mówiąc o tym, że w tym wypadku działanie realne nie pokrywa się z deklarowanym, bo przecież chociażby Jezus nie obiecywał doczesnego szczęścia - wręcz przeciwnie, obiecywał pot, łzy, krew i prześladowania na tym świecie, a szczęście po śmierci.

"Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni".

Jak rozumiem zatem, ludzie religijni pocieszeni nie zostaną, skoro religia daje im szczęście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 14:29, 13 Cze 2021    Temat postu:

Adeptus napisał:
Cytat:
Nawet wszystkie laickie badania pokazują, że ludzie religijni są generalnie szczęśliwsi i żyją dłużej od ateistów.


Przecież sam w innym temacie wskazałeś, że to, że coś działa, nie oznacza, że jest prawdziwe. Już nie mówiąc o tym, że w tym wypadku działanie realne nie pokrywa się z deklarowanym, bo przecież chociażby Jezus nie obiecywał doczesnego szczęścia - wręcz przeciwnie, obiecywał pot, łzy, krew i prześladowania na tym świecie, a szczęście po śmierci.

"Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni".

Jak rozumiem zatem, ludzie religijni pocieszeni nie zostaną, skoro religia daje im szczęście.


Zmieniasz temat. Gość użył "argumentu", że ponoć wyzwolenie z religii daje "szczęście" społeczne ale badania pokazują, że jest odwrotnie. A ty zmieniłeś temat na zupełnie inny i polemizujesz z własnym chochołem, którego nikt nie wystawiał. Klasyczna dla trolli strategia red herring i Strawman


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Nie 21:18, 13 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pon 10:52, 14 Cze 2021    Temat postu:

blackSwan napisał:
Irbisol napisał:
To raczej nie tyle kwestia dobrobytu, co napływu dziczy z innego kręgu kulturowego. Gdzie dodatkowo ich - jakżeby inaczej - RELIGIA stwierdza, że wszystko im się należy a niewierni mają im służyć i nie mają żadnych praw.

Były też eksperymenty w inną stronę. Np. ZSRR udzieliło ogromnego wsparcia niektórym krajom afrykańskim (np. Somali czy Etiopii), zbudowali drogi i wiele budynków użyteczności publicznej. Ale to ostatecznie nie przełożyło się na dalszy rozwój.

Coś słyszałem - o przypadku gdzie zamontowali im pompę wodną i pokazali, jak w prosty sposób konserwować żeby nie musieli zapieprzać ileś km dziennie po wodę.
Oczywiście olali to, pompa się popsuła i musieli zapieprzać.

Cytat:
Ponieważ z dobrobytu nie wynika racjonalność, tylko odwrotnie.

OK - to nadal potwierdza moją tezę. Czyli odwrotna korelacja dobrobytu i wpływu religii.
Podobnie jak odwrotna korelacja racjonalności i wpływu religii.
Co do eksperymentów społecznych - tu póki co są gdybania.

Cytat:
Irbisol napisał:
A na czym ten wpływ miałby polegać? Bo jeżeli nie na jawnym wtrącaniu się w czyjąś ideologię, to problemu nie ma.

Ale jak sobie wyobrażasz niewtrącanie się. Np. czy mogę zdecydować nie płacić podatków gdy jestem ekonomicznym anarchistą?

Podatki to nie jest ideologia. Jeżeli już - to bardziej na co idą.

Cytat:
Irbisol napisał:
Nauka jest ateistyczna. I coś jednak z niej wynika.

Nauka jest taka, jacy ludzie ją uprawiają.

Jeżeli wierzący uprawia naukę, to nie wpiernicza do niej Boga.


------------


fedor napisał:
To była ironia. Sprawa jest wystarczająco zrozumiała w kwestii tego, że tu akurat chlapnąłeś od rzeczy i teraz bawisz się już tylko w swoje gierki

Czyli jednak nie rozumiesz prostego tekstu, który napisałem i tłumaczysz to sobie "gierkami". Co ciekawe, nawet to wyczuwasz bo nie chcesz powiedzieć "sprawdzam". Zresztą - ty nawet już nie pamiętasz, o co chodzi.

Cytat:
A powtarzam się bo najwyraźniej do ciebie nie trafia i po prostu wiele wypierasz

Skoro odpowiadasz mi 2x to samo w tym samym poście, to skąd wiesz, czy coś wyparłem, skoro jeszcze nie widzisz reakcji?
Poza tym widać, że odpowiadasz "na gorąco" i nie panujesz nad kontekstem. Próbowałem ostatnio oddzielić pewne aspekty poprzez ----- to nawet to cytowałeś. We wcześniejszej dyskusji robiłem rozpiskę punktów i podpunktów - je też cytowałeś. Po prostu jeden wielki burdel.

Cytat:
Bo rozkwita. A ty jak na razie nie przedstawiłeś nic poza swoimi subiektywnymi odczuciami, że coś gdzieś "spadło"

I znowu się kręcisz w kółko i zaprzeczasz sam sobie. Przyznałeś osobiście, że dyskusji teistycznych na forach jest mniej, używając zwrotu w stylu "nie to samo co X lat temu".

Cytat:
Irbisol napisał:
Ale fakt - na forum nadal jest anonimowy i się ukrywa. Nikt nie wie, kim jest.

Z forum już dawno zwiał po krótkim podwójnym nokaucie

Nie piszę o tym forum.
Więc jak - jest nadal anonimowy i nikt nie wie, kim jest? Na youtube wiedzą, ale na forum nikt nie ma pojęcia?

Cytat:
Wystarczy przejrzeć dyskusję i nie trzeba "sądzić" przed kim spierdzielali bo zapis jest dostępny

Więc nie sądź, tylko odpowiedz na pytanie.

Cytat:
Jak widać, coś co w jednym wskaźniku szczęśliwości jest na 37 miejscu, w innym wskaźniku jest już na pierwszym miejscu.

Piszę o DOBROBYCIE, nie o subiektywnej szczęśliwości. Dobrobyt da się zmierzyć.
Tam, gdzie jest dobrobyt, religia chowa się po kątach.
Skracam już maksymalnie, żebyś załapał o co chodzi.

Cytat:
Irbisol napisał:
Generalnie chyba całkiem obiektywnym wskaźnikiem jest spradzenie, czy to Holendrzy spieprzają do Rwandy, czy raczej na odwrót.

Holendrzy nie spieprzają też do Ameryki lub Norwegii, co nie oznacza, że w Norwegii i Ameryce jest tak samo jak w Rwandzie.

Nie zauważyłeś, że pisałem o kwestii spieprzania lub jego braku W OBU kierunkach, by jakiś wniosek wysnuć, a nie w jednym? Odnosząc się do twojego nietrafionego przykładu - Amerykanie czy Norwedzy do Holandii też chyba nie spieprzają?

Cytat:
Kościół mówi też, że za spadek powołań odpowiada też demografia i to tendencyjnie pomijasz.

Więc wracamy do punktu wyjścia - o tyle spadły te powołania o ile spadła populacja?

Cytat:
Nie wykazałeś tej korelacji bo jej po prostu nie ma

Zatem podsumowując - skoro procent ateistów jest znacznie większy wśród naukowców niż wśród plebsu, to wg ciebie nie występuje korelacja większej tendecji ateizmu wśród naukowców niż wśród plebsu?

Cytat:
Irbisol napisał:
No oczywiście - te twoje 96% modli się codziennie, chodzi do kościoła i myśli o aniołach i diabłach.


Zobaczmy więc co na ten temat mówi lewacki katolikożerczy Onet, który nie może być posądzony o służenie klerowi:

"Raport: za ludzi wierzących uważa się ponad 90 proc. Polaków. (...)

między 1991 a 2012 rokiem procent ludzi przekonanych, że można doświadczyć obecności Boga w codziennym życiu, wzrósł ponaddwukrotnie – z 22 do 48 proc.; w niektórych latach chrzczonych było więcej osób, niż rodziło się dzieci; wzrósł odsetek osób uważających antykoncepcję za niedopuszczalną"

[link widoczny dla zalogowanych]

A księżą ubolewają, że społeczeństwo się laicyzuje ... Może przeczytali trochę więcej w linku, który zapodałeś:

Procent osób, dla których wiara stanowi w życiu istotny punkt odniesienia, pozostaje stały, przybywa natomiast tych, którzy od wiary częściowo lub całkowicie odchodzą. Można w skrócie powiedzieć, że ubywa religijnie „letnich” – przybywa „zimnych”, „gorących” natomiast jest tyle samo. Wszystko to odbywa się na relatywnie wysokim (jak na warunki europejskie) poziomie religijności.

Inaczej rzecz się ma z (deklarowanymi) praktykami religijnymi. W okresie 1991–2012 spadł procent ludzi zarówno praktykujących systematycznie (z 52,4 do 47,5), jak i niesystematycznie (z 31,5 do 26,5), wzrósł natomiast odsetek praktykujących rzadko (z 11,2 do 14,6) i wcale (z 3,9 aż do 10,1). Warto przy tym zaznaczyć, że istotny spadek obowiązkowych praktyk religijnych obserwuje się w pierwszych latach nowego tysiąclecia.

W tym samym okresie 1991–2012 odsetek ludzi modlących się codziennie lub prawie codziennie zmniejszył się z 62 do 53, wzrósł zaś z 2 do 7 procent ludzi, którzy nie modlą się w ogóle. W latach 2002–2012 przybyło też – z 4 do 7 proc. – ludzi, którzy nigdy nie przystępują do spowiedzi, jednak równocześnie zwiększył się – z 13 do 19 – procent ludzi spowiadających się co miesiąc. Trzeba zauważyć, że Polacy spowiadają się bardzo licznie, biorąc pod uwagę, że w większości krajów europejskich praktyka indywidualnej spowiedzi właściwie zanikła.


Cytat:
Cytat:
Ale teraz analizujemy twoje poglądy - nie moje. A ty od razu wyskakujesz, co JA wiem i czy JA się mylę.

To ty pierwszy włączyłeś się do dyskusji i sformułowałeś zarzuty wobec mnie.

Co nie zmienia faktu, że zadałem ci pytanie, na które nie odpowiedziałeś.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
A skąd ty masz wiedzieć co ktoś "zrozumiał" skoro sam przyznałeś, że nic nie wiesz

Od ciebie się dowiedziałem. No chyba że ty też nic nie wiesz.

To ja się miałem od ciebie dowiedzieć gdzie jest to "cokolwiek więcej", o którym wspomniałeś.

Nie - to ja pytałem, czy widzisz tam cokolwiek więcej. Sam twierdziłeś, że nie widzisz. Stąd wiem.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Podasz ten przykład czy nie?

Sam go podałeś i ja tylko wielokrotnie na to wskazałem. To co piszesz jest nieodróżnialne od dowolnej bzdury i nie masz ani jednego dowodu lub nawet argumentu, że jest odróżnialne

A czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?
Weź się naucz rozumieć, co czytasz, bo masz z tym problemy mocno odstające od średniej w populacji.

Ale możesz się mylić we wszystkim więc i w tym też

Czyli mogę się mylić nawet gdy zadaję pytanie?


Owszem. Pytanie presuponuje już przecież jakąś wiedzę, choćby poprzez użyty język, który jest nośnikiem pojęć. Nie wiedząc o tym po tylu latach dyskusji mocno mnie zaskoczyłeś

Ale mowa przecież o zupełnie innej wiedzy. Tobie się totalnie wątki pierdzielą.
Czyli nie potrafisz nawet odpowiedzieć na pytanie "czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:20, 14 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Nauka jest ateistyczna. I coś jednak z niej wynika.


Przy czym trzeba tu dodać, że to ta prywatna scjentystyczna wykładnia nauki Irbisola jest "ateistyczna", bo sama nauka nic nie wie o tym i jest co najwyżej agnostyczna w kwestiach transcendentnych. I wynika z niej co się komu podoba lub po prostu nic

Irbisol napisał:
fedor napisał:
To była ironia. Sprawa jest wystarczająco zrozumiała w kwestii tego, że tu akurat chlapnąłeś od rzeczy i teraz bawisz się już tylko w swoje gierki

Czyli jednak nie rozumiesz prostego tekstu, który napisałem i tłumaczysz to sobie "gierkami". Co ciekawe, nawet to wyczuwasz bo nie chcesz powiedzieć "sprawdzam". Zresztą - ty nawet już nie pamiętasz, o co chodzi.


Gierek w chowanego ciąg dalszy. A skąd ty niby wiesz co ja pamiętam, a co nie. Najwyraźniej sam już zapomniałeś, że ty nic wiesz i sam o tym pisałeś więc skąd masz wiedzieć co kto pamięta. A ja mam pamięć bardzo dobrą i mogę w każdej chwili przypomnieć co pisałeś

Irbisol napisał:
Cytat:
A powtarzam się bo najwyraźniej do ciebie nie trafia i po prostu wiele wypierasz

Skoro odpowiadasz mi 2x to samo w tym samym poście, to skąd wiesz, czy coś wyparłem, skoro jeszcze nie widzisz reakcji?


Bo nie raz i tak nie docierało po kilkukrotnym pisaniu w jednym poście więc nadzieja, że coś się zmieniło prysła. Jesteś po prostu nieprzemakalny. Zresztą, nie jesteś tu aby dyskutować lecz aby bawić się w gierki. No więc ja piszę co mi się podoba bo koleś i tak jest odporny na inny punkt widzenia jak szkło na wodę. I nie piszę tego wszystkiego tylko z twojego powodu, tak jak ty nie piszesz tego wszystkiego tylko z mojego powodu

Irbisol napisał:
Poza tym widać, że odpowiadasz "na gorąco" i nie panujesz nad kontekstem. Próbowałem ostatnio oddzielić pewne aspekty poprzez ----- to nawet to cytowałeś. We wcześniejszej dyskusji robiłem rozpiskę punktów i podpunktów - je też cytowałeś. Po prostu jeden wielki burdel.


No i co z tego, że coś sobie rozdzielałeś. Ja komentuję części wchodzące w skład całości. Do nich mam zastrzeżenia więc je komentuję. Jeśli poszczególne punkty podlegają zakwestionowaniu to co da ci "kontekst". Nic, poza tym, że sobie zrobisz z tego ozdobnik. Widzę, że zaczynasz uciekać w dyskusję o dyskusji bo już kitu ci brakuje

Irbisol napisał:
Cytat:
Bo rozkwita. A ty jak na razie nie przedstawiłeś nic poza swoimi subiektywnymi odczuciami, że coś gdzieś "spadło"

I znowu się kręcisz w kółko i zaprzeczasz sam sobie. Przyznałeś osobiście, że dyskusji teistycznych na forach jest mniej, używając zwrotu w stylu "nie to samo co X lat temu".


Nie zrozumiałeś nawet tej prostej rzeczy jaką w tej kwestii przyznałem. Przyznałem, że dyskusji teistycznych jest mniej na tym forum bo to forum zdycha. Części ludzi znudziło się, nawet właścicielowi tego forum. Ubyło tu nie tylko teistów ale i ateistów (na przykład anbuś dał stąd nogę i nie tylko on). O innych forach się nie wypowiadam bo tam nie bywam. To ty bez weyfikacji pisałeś, że na innych forach jest mniej teizmu i teraz wmawiasz mi, że to ja to przyznałem. Ale to ty to przyznałeś, a nie ja, i już nawet nie pamiętasz co kto przyznał. Tak więc ja na innych forach nie bywam i nic nie przyznałem w kwestii tego co tam się dzieje bo nie wiem. Napisałem natomiast, że nawet jeśli tak jest to wynika to tylko z tego, że takie fora jak to są przestarzałe i teiści oraz ateiści porzucają je na rzecz bardziej atrakcyjnych platform, takich jak YouTube i potrale społecznościowe. Teistyczne kanały na YouTube mają po 100 000 wyświetleń. A twoje tutejsze dyskusje od lat czyta nie więcej niż 20 osób (jak nie wierzysz to sprawdź sobie statystyki wątków, łatwo to obliczyć)

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Ale fakt - na forum nadal jest anonimowy i się ukrywa. Nikt nie wie, kim jest.

Z forum już dawno zwiał po krótkim podwójnym nokaucie

Nie piszę o tym forum.
Więc jak - jest nadal anonimowy i nikt nie wie, kim jest? Na youtube wiedzą, ale na forum nikt nie ma pojęcia?


Na forum pisał anonimowo. Nawet na swoim własnym forum na filmwebie pisał anonimowo. Dopiero na YouTube się musiał ujawnić bo przecież nie jest w stanie zamienić się w anonimowy kisiel w jednej sekundzie na wizji. Może dostaje kasę z YouTube i w zamian za to ujawnił się, nie wiem, nie jest to istotne. Na forach się nie ujawniał i tyle a reszta to już twoje kombinowanie wokół tego

Irbisol napisał:
Cytat:
Wystarczy przejrzeć dyskusję i nie trzeba "sądzić" przed kim spierdzielali bo zapis jest dostępny

Więc nie sądź, tylko odpowiedz na pytanie.


Przecież napisałem, że nie sądzę bo można sprawdzić jak dwa razy spierdzielał z tego forum. A Fjałkowski bał się tu nawet zalogować choć był namawiany (Kruchy sam pisał, że bezskutecznie namawiał Fjałkowskiego aby się zalogował na Śfini). Obaj to "nieustraszeni mocarze" ze Stacji Ateizm

Irbisol napisał:
Cytat:
Jak widać, coś co w jednym wskaźniku szczęśliwości jest na 37 miejscu, w innym wskaźniku jest już na pierwszym miejscu.

Piszę o DOBROBYCIE, nie o subiektywnej szczęśliwości. Dobrobyt da się zmierzyć.
Tam, gdzie jest dobrobyt, religia chowa się po kątach.
Skracam już maksymalnie, żebyś załapał o co chodzi.


Ale to ty nie rozumiesz o co chodzi i jest nawet gorzej bo ty nawet nie rozumiesz co sam wklejasz. W poprzednim poście wklejałeś linki do wskaźników szczęśliwości. Wyraźnie stoi tam jak byk w tych artykułach, które wkleiłeś, że mowa o wskaźnikach szczęśliwości:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/strach-o-wlasna-osobe,18981-150.html#600175

Ty nawet sam nie rozumiesz tego co wklejasz więc przy okazji nic dziwnego, że zaprzeczało to rankingom o PKB per capita jakie ja wkleiłem (na co w poprzednim poście też zwróciłem uwagę). Otworzyłem twoje linki ale ty najwyraźniej tego nie zrobiłeś. Może więc zamiast zajmować się tym, co ktoś inny rzekomo "nie rozumie", zajmij się tym czego ty nie rozumiesz bo jest tego na kopy

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Generalnie chyba całkiem obiektywnym wskaźnikiem jest spradzenie, czy to Holendrzy spieprzają do Rwandy, czy raczej na odwrót.

Holendrzy nie spieprzają też do Ameryki lub Norwegii, co nie oznacza, że w Norwegii i Ameryce jest tak samo jak w Rwandzie.

Nie zauważyłeś, że pisałem o kwestii spieprzania lub jego braku W OBU kierunkach, by jakiś wniosek wysnuć, a nie w jednym? Odnosząc się do twojego nietrafionego przykładu - Amerykanie czy Norwedzy do Holandii też chyba nie spieprzają?


Skoro mówimy o obu kierunkach to jakiegoś masowego spieprzania z Rwandy do Holandii też nie widać. I ja się nie dziwię bo po co spieprzać do jakiegoś spedalonego zadupia wielkości Województwa warszawskiego. Coś ci z tym spieprzaniem nie wyszło, wziąwszy pod uwagę już choćby to, że spieprzać skądś można z wielu powodów, a nie tylko z jednego ekonomicznego

Irbisol napisał:
Cytat:
Kościół mówi też, że za spadek powołań odpowiada też demografia i to tendencyjnie pomijasz.

Więc wracamy do punktu wyjścia - o tyle spadły te powołania o ile spadła populacja?


Było to już omawiane i nie zmienia to tego, że nadal jesteś w obrębie wskaźnika bardzo niestabilnego (co wykazałem na przykładzie), który wykazuje tendencje do braku reprezentatywności

Irbisol napisał:
Cytat:
Nie wykazałeś tej korelacji bo jej po prostu nie ma

Zatem podsumowując - skoro procent ateistów jest znacznie większy wśród naukowców niż wśród plebsu, to wg ciebie nie występuje korelacja większej tendecji ateizmu wśród naukowców niż wśród plebsu?


A co mnie obchodzi w tym momencie plebs skoro analizujemy sam świat nauki. Żonglujesz danymi nieadekwatnymi względem siebie. Sugerujesz, że po zostaniu naukowcami przybyło jakieś 40% ateistów. Wcześniej niby byli plebsem i teraz nagle przybyło prawie 50% ateistów po zostaniu naukowcami. No więc to wykaż bo na razie porównujesz pomarańcze z jabłkami i to nie jest miarodajne. To jest manipulacja a nie miarodajna analiza

Dane w ogóle tego co sugerujesz nie potwierdzają. Ateiści-naukowcy pytani o to, czy to właśnie nauka przyczyniła się do ich ateizmu, zaprzeczają temu niemal jednogłośnie. Tu jest specjalne badanie na ten temat:

[link widoczny dla zalogowanych]

A tu opis tego badania po polsku:

[link widoczny dla zalogowanych]

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
No oczywiście - te twoje 96% modli się codziennie, chodzi do kościoła i myśli o aniołach i diabłach.


Zobaczmy więc co na ten temat mówi lewacki katolikożerczy Onet, który nie może być posądzony o służenie klerowi:

"Raport: za ludzi wierzących uważa się ponad 90 proc. Polaków. (...)

między 1991 a 2012 rokiem procent ludzi przekonanych, że można doświadczyć obecności Boga w codziennym życiu, wzrósł ponaddwukrotnie – z 22 do 48 proc.; w niektórych latach chrzczonych było więcej osób, niż rodziło się dzieci; wzrósł odsetek osób uważających antykoncepcję za niedopuszczalną"

[link widoczny dla zalogowanych]

A księżą ubolewają, że społeczeństwo się laicyzuje ... Może przeczytali trochę więcej w linku, który zapodałeś:

Procent osób, dla których wiara stanowi w życiu istotny punkt odniesienia, pozostaje stały, przybywa natomiast tych, którzy od wiary częściowo lub całkowicie odchodzą. Można w skrócie powiedzieć, że ubywa religijnie „letnich” – przybywa „zimnych”, „gorących” natomiast jest tyle samo. Wszystko to odbywa się na relatywnie wysokim (jak na warunki europejskie) poziomie religijności.

Inaczej rzecz się ma z (deklarowanymi) praktykami religijnymi. W okresie 1991–2012 spadł procent ludzi zarówno praktykujących systematycznie (z 52,4 do 47,5), jak i niesystematycznie (z 31,5 do 26,5), wzrósł natomiast odsetek praktykujących rzadko (z 11,2 do 14,6) i wcale (z 3,9 aż do 10,1). Warto przy tym zaznaczyć, że istotny spadek obowiązkowych praktyk religijnych obserwuje się w pierwszych latach nowego tysiąclecia.

W tym samym okresie 1991–2012 odsetek ludzi modlących się codziennie lub prawie codziennie zmniejszył się z 62 do 53, wzrósł zaś z 2 do 7 procent ludzi, którzy nie modlą się w ogóle. W latach 2002–2012 przybyło też – z 4 do 7 proc. – ludzi, którzy nigdy nie przystępują do spowiedzi, jednak równocześnie zwiększył się – z 13 do 19 – procent ludzi spowiadających się co miesiąc. Trzeba zauważyć, że Polacy spowiadają się bardzo licznie, biorąc pod uwagę, że w większości krajów europejskich praktyka indywidualnej spowiedzi właściwie zanikła.


Czyli są różne tendencje. W jednych aspektach religijności przybywa, w innych ubywa. Te wahania nie są wielkie. Główna dana pozostaje bez zmian:

za ludzi wierzących uważa się ponad 90 proc. Polaków

A nas nic innego nie interesuje. Poziom gorliwości wiary nie wpływa na wskaźnik główny. Sam w jakimś okresie życia nie byłem gorliwy religijnie lecz nigdy nie byłem aż tak głupi żeby zostać ateistą

Irbisol napisał:
Cytat:
Cytat:
Ale teraz analizujemy twoje poglądy - nie moje. A ty od razu wyskakujesz, co JA wiem i czy JA się mylę.

To ty pierwszy włączyłeś się do dyskusji i sformułowałeś zarzuty wobec mnie.

Co nie zmienia faktu, że zadałem ci pytanie, na które nie odpowiedziałeś.


Pożytek byłby z tego najwidoczniej niewielki skoro nic nie wiedząc nie rozumiesz nawet własnych pytań. Tak jak nie rozumiesz nawet tytułów linków jakie wklejasz, czego przykład mieliśmy już wyżej

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
A skąd ty masz wiedzieć co ktoś "zrozumiał" skoro sam przyznałeś, że nic nie wiesz

Od ciebie się dowiedziałem. No chyba że ty też nic nie wiesz.

To ja się miałem od ciebie dowiedzieć gdzie jest to "cokolwiek więcej", o którym wspomniałeś.

Nie - to ja pytałem, czy widzisz tam cokolwiek więcej. Sam twierdziłeś, że nie widzisz.


I masz ten sam problem skoro nadal nie jesteś w stanie odpowiedzieć gdzie jest to "coś więcej". A więc tym bardziej jak ja mam to wiedzieć

Irbisol napisał:
Stąd wiem.


Pisałeś też, że nic nie wiesz, stąd stwierdzenie "wiem" jest w tym momencie mocno oryginalne

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Podasz ten przykład czy nie?

Sam go podałeś i ja tylko wielokrotnie na to wskazałem. To co piszesz jest nieodróżnialne od dowolnej bzdury i nie masz ani jednego dowodu lub nawet argumentu, że jest odróżnialne

A czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?
Weź się naucz rozumieć, co czytasz, bo masz z tym problemy mocno odstające od średniej w populacji.

Ale możesz się mylić we wszystkim więc i w tym też

Czyli mogę się mylić nawet gdy zadaję pytanie?


Owszem. Pytanie presuponuje już przecież jakąś wiedzę, choćby poprzez użyty język, który jest nośnikiem pojęć. Nie wiedząc o tym po tylu latach dyskusji mocno mnie zaskoczyłeś

Ale mowa przecież o zupełnie innej wiedzy. Tobie się totalnie wątki pierdzielą.


Ale możesz się mylić we wszystkim więc nie ma żadnych przeszkód aby pierdzieliło ci się nawet to, że komuś coś się pierdzieli. A co do "wiedzy" to na żadne kryterium podziału wiedzy nie wskazałeś. Nie masz zresztą żadnej wiedzy o niczym bo skąd niby miałbyś ją mieć

Irbisol napisał:
Czyli nie potrafisz nawet odpowiedzieć na pytanie "czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?"?


Pożytek byłby z tego najwidoczniej niewielki skoro nic nie wiedząc nie rozumiesz nawet własnych pytań. Tak jak nie rozumiesz nawet tytułów linków jakie wklejasz, czego przykład mieliśmy już wyżej


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 19:45, 14 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15335
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 15:53, 16 Cze 2021    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
Nauka jest ateistyczna. I coś jednak z niej wynika.

Przy czym trzeba tu dodać, że to ta prywatna scjentystyczna wykładnia nauki Irbisola jest "ateistyczna", bo sama nauka nic nie wie o tym i jest co najwyżej agnostyczna w kwestiach transcendentnych.

Nauka ignoruje Boga tak, że bardziej ignorować się nie da - jak by go nie było a nie przy dopuszczaniu ewentualności, że jest.
Zatem nauka jest ateistyczna - bo bez Boga. Byłaby agnostyczna, gdyby istnienie Boga jakoś brała pod uwagę - choćby jako hipotezę.

Cytat:
Gierek w chowanego ciąg dalszy.

Czyli nie rozumiesz, co czytasz. A jak czegoś nie rozumiesz, to dla ciebie są to "gierki".
Pamiętasz jeszcze, czego owe "gierki" dotyczyły? Podobno pamięć masz zajebistą, jakkolwiek w praktyce tego nie widać (coś jak z religijnością Polaków - deklaracje a praktyka to dwa różne światy).

Cytat:
Irbisol napisał:
Skoro odpowiadasz mi 2x to samo w tym samym poście, to skąd wiesz, czy coś wyparłem, skoro jeszcze nie widzisz reakcji?

Bo nie raz i tak nie docierało po kilkukrotnym pisaniu w jednym poście więc nadzieja, że coś się zmieniło prysła.

Więc tym bardziej - po co powtarzasz i robisz burdel? To wygląda tak, jak byś odpowiadał na każde zdanie z osobna i nie pamiętał, o czym była mowa.

Cytat:
Nie zrozumiałeś nawet tej prostej rzeczy jaką w tej kwestii przyznałem. Przyznałem, że dyskusji teistycznych jest mniej na tym forum bo to forum zdycha.

I znowu skleroza wbrew deklaracjom - pisałeś o INNYM forum.

Cytat:
Na forach się nie ujawniał i tyle

Czyli jak ktoś się na forum ujawni z nazwiska, to jest dopiero odwaga. Ale jak tylko na YT ujawni nazwisko, pokaże się, będzie odpowiadał na pytania - to już się nie liczy.

Cytat:
Przecież napisałem, że nie sądzę bo można sprawdzić jak dwa razy spierdzielał z tego forum.

Napisałeś, a teraz odpowiedz na pytanie. Które z pewnością pamiętasz, ale być może się go boisz (i stanie się ono kolejnym śmiertelnym pytaniem).

Cytat:
Ale to ty nie rozumiesz o co chodzi i jest nawet gorzej bo ty nawet nie rozumiesz co sam wklejasz. W poprzednim poście wklejałeś linki do wskaźników szczęśliwości.

Gdybyś miał mniejszą sklerozę, to wszystko by ci się zgadzało. Od początku pisałem o DOBROBYCIE. A skoro wskaźniki szczęśliwości nie są skorelowane z dobrobytem, a wręcz są różne w zależności od tego co się w nich uwzględnia, to nie na wiele się przydadzą.

Cytat:
Skoro mówimy o obu kierunkach to jakiegoś masowego spieprzania z Rwandy do Holandii też nie widać.

Konkretnie z Rwandy do konkretnie Holandii pewnie nie. Ale ze szczęśliwej Afryki do zadupiastej Europy Zachodniej już chyba widać to spieprzanie?

Cytat:
Było to już omawiane i nie zmienia to tego, że nadal jesteś w obrębie wskaźnika bardzo niestabilnego (co wykazałem na przykładzie), który wykazuje tendencje do braku reprezentatywności

Zatem Kościół posługuje się niestabilnymi wskaźnikami w swoich komentarzach. I do tego niereprezentatywnymi. Wyjaśnij biskupom, że nie mają czym się przejmować.

Cytat:
Irbisol napisał:
Zatem podsumowując - skoro procent ateistów jest znacznie większy wśród naukowców niż wśród plebsu, to wg ciebie nie występuje korelacja większej tendecji ateizmu wśród naukowców niż wśród plebsu?

A co mnie obchodzi w tym momencie plebs skoro analizujemy sam świat nauki. Żonglujesz danymi nieadekwatnymi względem siebie. Sugerujesz, że po zostaniu naukowcami przybyło jakieś 40% ateistów. Wcześniej niby byli plebsem i teraz nagle przybyło prawie 50% ateistów po zostaniu naukowcami.

Nic nie sugeruję. Odpowiedz na pytanie.

Cytat:
za ludzi wierzących uważa się ponad 90 proc. Polaków

To na pewno - znając polską mentalość to obstawiałbym nawet 95%.
Za czasów komuny też sporo ludzi było w PZPR. Tak na wszelki wypadek - a przeważająca większość komuny nie cierpiała.

Cytat:
I masz ten sam problem skoro nadal nie jesteś w stanie odpowiedzieć gdzie jest to "coś więcej"

To jest twój kontrargument? Bo jeżeli tak, to właśnie sam dałeś klasyczny przykład tu quoque.
A to znowuż oznaczałoby walnięcie się własnym cepem w łeb.

Cytat:
Irbisol napisał:
Stąd wiem.

Pisałeś też, że nic nie wiesz, stąd stwierdzenie "wiem" jest w tym momencie mocno oryginalne

No chyba że się dowiem od ciebie. Wtedy już wiem.

2x
Cytat:
Pożytek byłby z tego najwidoczniej niewielki(...)

Nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak wielki jest pożytek z twoich infantylnych uników.

Przypomnijmy pytania, których śmiertelnie boi się osobnik tak groźny, że podobno Impactor spierdzielał przed nim w podskokach (2 razy), a Fjałkowski nawet nie próbował do niego startować:

1. Czy ja pytam o przykład argumentu, który jest nieodróżnialny od dowolnej bzdury?
2. Czy kwestionujesz logikę?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:43, 16 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
Nauka ignoruje Boga tak, że bardziej ignorować się nie da - jak by go nie było a nie przy dopuszczaniu ewentualności, że jest.
Zatem nauka jest ateistyczna - bo bez Boga. Byłaby agnostyczna, gdyby istnienie Boga jakoś brała pod uwagę - choćby jako hipotezę.

Jest fundamentalna różnica pomiędzy ignorowaniem czegoś, a bycie przeciw czemuś.
Ateizm wyrasta jako sprzeciw względem twierdzenia teistycznego, jest stanowiskiem w którym teista opowiada się przeciw teizmowi.
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński). Do tego tezy religijne są inspiracją dla wielu naukowców, co ci ostatni nieraz opisują w swoich luźnych esejach, wspomnieniach.
Nauka co najwyżej nie zajmuje się badaniem tez teologicznych. Ale już religią jako zjawiskiem społecznym czy historycznym zajmuje się całkiem często.
Nauka nie zajmuje się nie tyko tezami religijnymi, ale i zdecydowaną większością tez filozoficznych, etycznych, modowych, artystycznych, literackich.
Jest pytanie zatem: nawet jeśli uznamy to, ze nauka się tezami teistycznymi nie zajmuje, to CO WŁAŚCIWIE Z TEGO NIE ZAJMOWANIA SIĘ WYNIKA?
- Pewnie ateista chciałby tu wcisnąć jakąś sugestię, pewnie coś tym nie zajmowaniem się nauki chciał ugrać. Ale nie ma tu czego ugrać.
Więc choć prawdą jest, że się nauka tezami teistycznymi nie zajmuje, to nie wynika z tego względem owych tez właściwie nic szczególnego, a już na pewno nic negatywnego dla teizmu. Ateiści może by chcieli, aby coś tam wynikało. Ale nie wynika.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Śro 18:13, 16 Cze 2021    Temat postu:

Cytat:
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński).

Nauka nie ignoruje zagadnień religijnych, a bada je w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. Póki co, bezskutecznie. O tym właśnie mówi ateizm. Jak nauka znajdzie taki dowód, to spora część ateistów w Boga uwierzy.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 18:15, 16 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:33, 16 Cze 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński).

Nauka nie ignoruje zagadnień religijnych, a bada je w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. Póki co, bezskutecznie. O tym właśnie mówi ateizm. Jak nauka znajdzie taki dowód, to spora część ateistów w Boga uwierzy.

Zdziwiłbym się, gdyby Pan Bóg pozwolił naukowcom wykrywania Go w sposób jednoznaczny. A chyba przewaga jest po Jego stronie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Śro 20:00, 16 Cze 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Cytat:
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński).

Nauka nie ignoruje zagadnień religijnych, a bada je w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. Póki co, bezskutecznie. O tym właśnie mówi ateizm. Jak nauka znajdzie taki dowód, to spora część ateistów w Boga uwierzy.

Zdziwiłbym się, gdyby Pan Bóg pozwolił naukowcom wykrywania Go w sposób jednoznaczny. A chyba przewaga jest po Jego stronie.

Zdziwiłbyś się, bo to by świadczyło o jego istnieniu? Będąc niewykrywalnym, nie jest żadnym zagrożeniem dla wyimaginowanego bytu, który ludzie wymyślili i ubóstwiają. Jakimś trafem jest dla ludzi tożsamy z bytem urojonym. Zauważ, że ten scenariusz, który tworzysz dla Boga, idealnie ukrywałby również jego brak. Taki zbieg okoliczności. Jakoś dużo Bóg ma cech wspólnych, z tym bytem nieistniejącym, będąc starożytnym artefaktem ukrytym tam, gdzie z definicji nie można zaglądnąć.
Kogo obchodzi jakiś byt w takim wymiarze? Nikogo mentalnie dojrzałego, bo to dziecinnie naiwne, jak wiara w skrzaty, smoki i jednorożce.

Powiedz mi, co dla ciebie wynika z tego, że taki niewidzialny Bóg istnieje?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 20:02, 16 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23087
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:53, 16 Cze 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński).

Nauka nie ignoruje zagadnień religijnych, a bada je w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. Póki co, bezskutecznie. O tym właśnie mówi ateizm. Jak nauka znajdzie taki dowód, to spora część ateistów w Boga uwierzy.


Gdyby nauka znalazła dowody na istnienie Boga nie byłby to Bóg
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:11, 16 Cze 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Banjankri napisał:
Cytat:
Poza tym nieprawdą jest, że nauka ignoruje zagadnienia religii. Wręcz przeciwnie - liczne badania archeologiczne są prowadzone w związku z tekstami biblijnymi, naukowo badane są pamiątki religijne (np. całun Turyński).

Nauka nie ignoruje zagadnień religijnych, a bada je w poszukiwaniu dowodów na istnienie Boga. Póki co, bezskutecznie. O tym właśnie mówi ateizm. Jak nauka znajdzie taki dowód, to spora część ateistów w Boga uwierzy.

Zdziwiłbym się, gdyby Pan Bóg pozwolił naukowcom wykrywania Go w sposób jednoznaczny. A chyba przewaga jest po Jego stronie.

Zdziwiłbyś się, bo to by świadczyło o jego istnieniu? Będąc niewykrywalnym, nie jest żadnym zagrożeniem dla wyimaginowanego bytu, który ludzie wymyślili i ubóstwiają. Jakimś trafem jest dla ludzi tożsamy z bytem urojonym. Zauważ, że ten scenariusz, który tworzysz dla Boga, idealnie ukrywałby również jego brak. Taki zbieg okoliczności. Jakoś dużo Bóg ma cech wspólnych, z tym bytem nieistniejącym, będąc starożytnym artefaktem ukrytym tam, gdzie z definicji nie można zaglądnąć.
Kogo obchodzi jakiś byt w takim wymiarze? Nikogo mentalnie dojrzałego, bo to dziecinnie naiwne, jak wiara w skrzaty, smoki i jednorożce.

Powiedz mi, co dla ciebie wynika z tego, że taki niewidzialny Bóg istnieje?

To nie tak. Bóg nie jest niewykrywalny ogólnie, lecz nie jest wykrywalny metodami obiektywizowalnymi, opartymi o analizę zachowań materii nieożywionej. Ja nie spodziewam się, że Boga da się odkryć na sposób obiektywny, bo według mnie takie odkrycie kompletnie wywracałoby do góry nogami sens życia człowieka na Ziemi.
Ale Bóg jest wykrywalny DLA KAŻDEGO. Wielu ludziom wręcz się objawia (przykład św. Pawła jest najbardziej znany). Jednak zawsze objawia się NA GRUNCIE OSOBOWYM.

Odkrycie Boga jako bytu obiektywizowanego, powtarzalnego, ograniczonego do jakichś tam schematów i tego, co da się zrealizować w laboratorium, oznaczałoby że nagle traci sens to co w życiu najważniejsze (w sensie religijnym) - ODKRYWANIE OSOBY, odkrywanie osoby - siebie, Boga i swojego podobieństwa do Boga. To każdy MA SAM ODKRYĆ! Nie ma to mu być powiedziane, nie ma być przeczytane w podręczniku, nie ma być na to wzoru matematycznego, nie ma to być wzięte jak myślowy klocek i zamknięte w sztywnych ramach. Bo jeśli się tak zrobi, to się zgubi najważniejsze. Taki Bóg - zobiektywizowany, zawsze w przewidywalny sposób obecny w materii - byłby fałszem w stosunku do tego, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Śro 21:39, 16 Cze 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Bóg nie jest niewykrywalny ogólnie, lecz nie jest wykrywalny metodami obiektywizowalnymi, opartymi o analizę zachowań materii nieożywionej.

Po pierwsze, nauka bada też materię ożywioną. Po drugie, jeżeli Bóg nie jest obiektywizowalny, to na jakiej podstawie nadajesz mu byt?

Cytat:
Ja nie spodziewam się, że Boga da się odkryć na sposób obiektywny, bo według mnie takie odkrycie kompletnie wywracałoby do góry nogami sens życia człowieka na Ziemi.

Co to znaczy, wywrócić do góry nogami sens życia? To nic nie znaczy. Jakie prawo zakazuje zdarzeń, które wywracają sens życia?
Cytat:

Ale Bóg jest wykrywalny DLA KAŻDEGO. Wielu ludziom wręcz się objawia (przykład św. Pawła jest najbardziej znany). Jednak zawsze objawia się NA GRUNCIE OSOBOWYM.

Na gruncie osobistym, czyli w myślach. Jest dosłownie, zmyślony, więc ludzie którym się objawia, nie mają możliwości stwierdzić, że jest czymś więcej niż ich wymysłem. Aby udowodnić, że coś jest czymś więcej niż wymysłem, trzeba to zbadać, jak to określiłeś, "metodami obiektywizowalnymi".

Cytat:
Odkrycie Boga jako bytu obiektywizowanego, powtarzalnego, ograniczonego do jakichś tam schematów i tego, co da się zrealizować w laboratorium, oznaczałoby że nagle traci sens to co w życiu najważniejsze (w sensie religijnym) - ODKRYWANIE OSOBY, odkrywanie osoby - siebie, Boga i swojego podobieństwa do Boga.

Czyli możliwość obiektywnego badania Boga, odbierałaby możliwość zmyślania sobie Boga, co odebrało by ci sens życia. Ja nie wiem czy ty czytasz ze zrozumieniem swoje posty. Albo nie rozumiesz co piszesz, albo ograniczasz sens swojego życia do zmyślania sobie bytu, do którego się chcesz upodobnić. Innymi słowy, twoje życie jest ciągłym udawaniem, którego chyba nie jesteś świadom.
Cytat:

To każdy MA SAM ODKRYĆ!

Nikt nic nie ma..
Próbujesz tę powinność wmówić sobie i innym.

Cytat:
Nie ma to mu być powiedziane, nie ma być przeczytane w podręczniku, nie ma być na to wzoru matematycznego, nie ma to być wzięte jak myślowy klocek i zamknięte w sztywnych ramach. Bo jeśli się tak zrobi, to się zgubi najważniejsze.

Najważniejsze, czyli co? Trud i wątpienie? Wymyślasz na poczekaniu to, co "ma" i "nie ma", "powinno" i "nie może".

Cytat:
Taki Bóg - zobiektywizowany, zawsze w przewidywalny sposób obecny w materii - byłby fałszem w stosunku do tego, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka.

A ty wiesz, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka... Znowu wmawiasz sobie, że wiesz, nic więcej. Z twojej definicji Boga wynika, że niczym więcej być nie może.

Semele napisał:
Gdyby nauka znalazła dowody na istnienie Boga nie byłby to Bóg

Po co definiować Boga, jako to, i tylko to, co niepoznawalne? Z naszej perspektywy, to wiecznie puste sakrum. Po co ubustwiać i modlić się do "nie wiem"?


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Śro 21:40, 16 Cze 2021, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:51, 16 Cze 2021    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
Nie ma to mu być powiedziane, nie ma być przeczytane w podręczniku, nie ma być na to wzoru matematycznego, nie ma to być wzięte jak myślowy klocek i zamknięte w sztywnych ramach. Bo jeśli się tak zrobi, to się zgubi najważniejsze.

Najważniejsze, czyli co? Trud i wątpienie? Wymyślasz na poczekaniu to, co "ma" i "nie ma", "powinno" i "nie może".

Cytat:
Taki Bóg - zobiektywizowany, zawsze w przewidywalny sposób obecny w materii - byłby fałszem w stosunku do tego, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka.

A ty wiesz, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka... Znowu wmawiasz sobie, że wiesz, nic więcej. Z twojej definicji Boga wynika, że niczym więcej być nie może.

A gdzie ja napisałem słowo "wiem" w kontekście Boga?... :shock:
To "wiem" jest tylko Twoją nadinterpretacją.
Właśnie o to mi chodzi, że Bóg nie ma być "wiedzą".
Jeśli szukałby ktoś Boga jako "wiedzy", to lepiej niech w ogóle z takiego szukania zrezygnuje i od razu ubóstwi sobie naukę.
Moje "powinno" należy odczytywać nie jako imperatyw co ludziom próbuję wmówić, lecz jako "jeśli już idziemy w tym kierunku, to według mnie tylko w ten sposób, który zasugerowałem". Ale zawsze można z drogi w tym kierunku zrezygnować.

Banjankri napisał:
Semele napisał:
Gdyby nauka znalazła dowody na istnienie Boga nie byłby to Bóg

Po co definiować Boga, jako to, i tylko to, co niepoznawalne? Z naszej perspektywy, to wiecznie puste sakrum. Po co ubustwiać i modlić się do "nie wiem"?

Semele ma rację.
A powtórzę poprzednie w inny sposób: poznawalność na gruncie osobistym nie jest "niepoznawalnością".
A zdajesz się tu utożsamiać poznawalność z poznawalnością naukową, intersubiektywną. To nie tak
- w religii nie ma poznawalności intersubiektywnej, DETERMINUJĄCEJ obraz Boga.
- ale w religii jest poznawalność osobowa i osobista, która z resztą i tak jest SKŁADNIKIEM KAŻDEGO POZNANIA (czyli nie jest niczym gorszym, a WAŻNIEJSZYM, bo zawsze jest).
Bo jak ktoś poznaje własne myśli, to je też poznaje. Ja poznaje cudze poglądy, to też ON je poznaje. Jak ktoś poznaje teorię naukową, to też ON tę teorię poznaję. Osobisty aspekt poznania jest ZAWSZE, aspekt publiczny jest DLA CZĘŚCI tego, co poznajemy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
blackSwan




Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 6:37, 17 Cze 2021    Temat postu:

Irbisol napisał:
OK - to nadal potwierdza moją tezę. Czyli odwrotna korelacja dobrobytu i wpływu religii.
Podobnie jak odwrotna korelacja racjonalności i wpływu religii.

Problem jest o wiele bardziej złożony niż by niektórym postępowcom wydawało się. Nie da się przeskoczyć rozwoju intelektualnego, więc próby zbyt szybkiego ciągnięcia za uszy niektórych ras i społeczeństw dadzą skutki odwrotne. A z drugiej strony, ci co uważają się za wielce racjonalnych, zazwyczaj bardziej się chwalą niż są, więc nawet bez religii są w stanie stworzyć zamordyzmy.

Irbisol napisał:
Co do eksperymentów społecznych - tu póki co są gdybania.

Jak się rozumie ich istotę, to wtedy nie. Nie ma szans by w dłuższej perspektywie z postępowania idiotycznego wykluło się coś sensownego.

Irbisol napisał:
Podatki to nie jest ideologia. Jeżeli już - to bardziej na co idą.

Bo ten aspekt życia Irbisol wykreślił z wpływów ideologicznych? Poza tym anarchista, to ktoś kto w ogóle nie uznaje podatków – ot taka ideologia.

Irbisol napisał:
Jeżeli wierzący uprawia naukę, to nie wpiernicza do niej Boga.

Statystyki mówią coś innego: [link widoczny dla zalogowanych] (Tabelka nr 3.) Nawet jeżeli są oni w mniejszości, to to wystarczy by taką możliwość pokazać.

Natomiast nauka w swej istocie jest tylko sposobem wyjaśniania świata, a nie lustrzanym odbiciem rzeczywistości, co często scjentystom myli się. Zresztą Dawkins i niektórzy inni ateiści problem Boga trkatują jako rozstrzygalny.

Jeżeli ateizm rozumiemy jako ignorowanie istnienia teistycznego dziadka na chmurce, to jest okej. Ale jeżeli jest pierniczenie o samo-wyłaniających się bez celu i przyczyny procesach bez kontroli jakiejkolwiek inteligencji to taka nauka jest głupsza od teizmów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5544
Przeczytał: 41 tematów


PostWysłany: Czw 7:36, 17 Cze 2021    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
A gdzie ja napisałem słowo "wiem" w kontekście Boga?... :shock:
To "wiem" jest tylko Twoją nadinterpretacją.

"byłby fałszem w stosunku do tego, czym Bóg naprawdę jest dla człowieka."
Jeżeli to stwierdzenie nie jest oparte na wiedzy, to nie ma w nim krzty prawdy.

Cytat:
Jeśli szukałby ktoś Boga jako "wiedzy", to lepiej niech w ogóle z takiego szukania zrezygnuje i od razu ubóstwi sobie naukę.

Gdybyś pisał o sobie, nie miałbym z tym problemu, ale ty piszesz o innych, więc opierasz się o jakąś uniwersalną wiedzę, którą posiadasz, a której posiadać nie możesz. Tak naprawdę, nie masz pojęcia czy lepiej szukać, czy z szukania zrezygnować.
Cytat:

A powtórzę poprzednie w inny sposób: poznawalność na gruncie osobistym nie jest "niepoznawalnością".

Wszystko jest poznawalnością na gruncie osobistym. Nie ma czegoś takiego, jak poznanie bezosobowe. Powtarzasz więc bezsens.
Cytat:

To nie tak
- w religii nie ma poznawalności intersubiektywnej, DETERMINUJĄCEJ obraz Boga.
- ale w religii jest poznawalność osobowa i osobista, która z resztą i tak jest SKŁADNIKIEM KAŻDEGO POZNANIA (czyli nie jest niczym gorszym, a WAŻNIEJSZYM, bo zawsze jest).
Bo jak ktoś poznaje własne myśli, to je też poznaje. Ja poznaje cudze poglądy, to też ON je poznaje. Jak ktoś poznaje teorię naukową, to też ON tę teorię poznaję. Osobisty aspekt poznania jest ZAWSZE, aspekt publiczny jest DLA CZĘŚCI tego, co poznajemy.

I sam się zorientowałeś, że ta wyjątkowość poznania osobistego, nie jest wcale taka wyjątkowa. Jest oparta na dokładnie tej samej zasadzie, obiektywizacji i budowaniu wiedzy z doznania, tylko w tym przypadku jest to doznanie mentalne. Bóg nie dający się obiektywizować jest niepoznawalny żadną metodą. Jedyne co możesz zrobić, to poznać mentalnie Boga, którego sobie wymyślisz i dokładnie to robisz, tylko boisz się do tego przyznać. Próbujesz z tego twojego osobistego doświadczenia zrobić misterium obiektywnie niepoznawalne, żeby ci tam nikt nie wszedł i twoich fantazji nie zdemaskował.
Są ludzie co osobiście widzą Boga, Jezusa, Napoleona. Jakoś nie spijasz wiedzy z ust ludzi mających halucynacje. Ciekawe czemu? Bo tych co widzą Boga, uznajesz za chorych psychicznie.

W swoich wypowiedziach przeczysz sam sobie. Najpierw negujesz wiedzę, o Bogu, a później zachowujesz się tak, jakbyś tę wiedzę miał, dając rady, co ludzie powinni robić. Próbujesz być autorytetem, który chce pouczać innych wiedzą z palca wyssaną.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Czw 7:42, 17 Cze 2021, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin