|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:16, 09 Mar 2021 Temat postu: Rzeczywistość okiem fizyka |
|
|
Myślę, że duża część nieporozumień w komunikacji pomiędzy dyskutantami na sfinii wynika z pewnej szczególnej odmienności w postrzeganiu rzeczywistości przez fizyków, w stosunku do ludzi, którzy wykształcenia fizycznego nie otrzymali. Na sfinii takie wykształcenie ma wuj - Jarek Dąbrowski, OK, piszący te słowa, a także inne osoby, które ostatnio rzadziej na forum zaglądają. Znamienne jest, że akurat owe trzy wymienione osoby mają poglądy teistyczne. Przypadek?...
Ja osobiście uważam, że wykształcenie fizyczne w jakiś sposób leczy z naiwnego materializmu i naiwnego realizmu. Po prostu tego się nie da pogodzić z aktualną wiedzą naukową. Fizyk albo - przynajmniej w części - będzie idealistą, albo...
... właściwie powinien przestać być fizykiem!
Z czego to wynika?
- Wynika niemal bezpośrednio z tego, jak aktualna fizyka opisuje nasz świat. Cóż bowiem nam mówi ten opis?
Postrzegane zmysłami cechy materii, a wiedza fizyczna
Wszystko to, co postrzegamy, w świetle fizyki okazuje się być zafałszowaniem obrazu rzeczywistego. Obraz rzeczywistości budowany bezpośrednio z samych zmysłów - wzroku, słuchu, dotyku - konstruuje nam intuicję, w ramach której otaczająca materia składa się z płynów (gazów, cieczy) i twardych ciał stałych. Ciała stałe są (w tym obrazie) zwięzłe, nie przechodzi przez nie materia. Tymczasem w obrazie wiedzy fizycznej zajętość przestrzeni w najtwardszym nawet bloku ziemskiej materii (typu najtwardszy kamień, tytanowa sztaba, diamentowy, niezwykle twardy rdzeń) ponad 99,999% objętości zajmuje pusta przestrzeń, w której bytują jedynie, nie mające atrybutu dotykalności, nie mające trwałej masy pola elektryczne, magnetyczne, grawitacyjne.
To co postrzegamy jako jeden kolor jest w istocie najczęściej mieszaniną fal o różnych długościach - ten sam kolor w sensie odbioru wzrokiem można uzyskać mieszając w różny sposób widma świetlne.
Materię postrzegamy jako ciągłą, zmysły nie informują nas bezpośrednio o tym, że materia składa się z atomów i cząsteczek. Wykazania atomistycznej natury materii ludzkość dorobiła się dopiero pod koniec XIX wieku dzięki pracom m.in. Einsteina, Boltzmanna.
Materię postrzegamy jako istniejącą stale w czasie. Tymczasem w obrazie kwantowym wszystko jest pulsowaniem - nieustanną zmiennością w czasie (w obrazie kwantowym energia cząstki wynika bezpośrednio z faktu zmienności funkcji falowej w czasie - operator energii jest pochodną po czasie). Tego zmysły nam nie powiedzą.
Zmysły nie poinformują nas też, że istnieją cząstki subatomowe: promienie alfa, beta (elektrony), gamma, promienie rentgena, neutrina, pozytony. A to wszystko jest znanym dobrze fizykom stanem materii.
Zmysły w ogóle nie informują nas, iż to, co nadaje materii spójność jest polem - powiązanymi ze sobą elektrycznością i magnetyzmem, odkrytymi dopiero w XIX wieku.
Zmysły nie informują nas jaka jest natura dźwięku. Nie jesteśmy w stanie nimi wykryć ultradźwięków, a te są jak najbardziej w obrazie naszej rzeczywistości.
Nic nam zmysły nie powiedzą o cząstkach elementarnych, o ich stanach kwantowych, o dualizmie korpuskularno - falowym.
Praktycznie wszystko, czym dzisiaj zajmuje się fizyka ma z doświadczeniem zmysłów związek mocno pośredni, uzyskany przez ZAAWANSOWANĄ INTERPRETACJĘ.
Czym jest fizyka?
- Fizyka w 99% INTERPRETACJĄ świata, a nie jego bezpośrednim odbiorem!
Bezpośredni odbiór jest bardzo podobny u człowieka jak i u psa, czy krokodyla. Ale tylko człowiek ZINTERPRETOWAŁ owe dane zmysłowe, a oparciu o bardzo zaawansowane modele tak, że zbudował sobie obraz rzeczywistości bardzo odmienny od tego obrazu, jaki bezpośrednio sugerowałyby zmysły.
Z punktu widzenia współczesnego fizyka postulat oparcia się o zmysły jest właściwie albo mocno nieokreślony, albo niezgodny z tym, co fizyk robi, jak działa. Nawet fizyk eksperymentator dzisiaj praktycznie do swoich doświadczeń zmysłów nie używa, lecz zastępuje je różnego rodzaju technologicznymi protezami - czujnikami, miernikami, rejestratorami. Zastępuje je, bo SOBIE WYINTERPRETOWAŁ, iż w ten sposób otrzyma lepsze dane, bardziej spójne, niż gdyby np. ciężar przedmiotów badał ważąc je w ręce, zamiast stawiając na wadze, czy oceniając długość na oko, zamiast posługując się miernikiem. Współczesny fizyk mógłby wykonywać swoją pracę naukową nawet będąc odłączonym od zmysłów. Coraz lepsze interfejsy człowiek - maszyna już doprowadziły do eksperymentów ze sztucznymi zmysłami - np. z podłączeniem do układu nerwowego człowieka czujnika pola magnetycznego. Doświadczenia wykazują, że po jakimś czasie człowiek z takiego magnetycznego zmysłu zaczyna aktywnie korzystać, uzupełnia swój obraz świata o nowy - sztuczny sposób kontaktu z otoczeniem.
Biorąc to wszystko pod uwagę, postulat oparcia się o zmysły jako absolutną potrzebę dla dostępu do prawdy o świecie jest właściwie nijaki. Co on miałby konkretnie postulować?
- Czy rezygnację z zaawansowanych intrerpretacji?
Ale wtedy musielibyśmy zrezygnować ze współczesnej fizyki.
- Czy może tylko (wersja minimalna) powinien "gdzieś tam na początku" jakiś kontakt zmysłowy ze światem mieć?...
Tylko że wtedy nie wiadomo jak usunąć z owej układanki argumenty kogoś, kto np. opierając się na danych zmysłowych - np. obserwując piękno natury - interpretuje je jako potwierdzenie istnienia Boga. Wszak w jego interpretacji takie piękno jawnie dowodzi istnienia niezwykle inteligentnej i czującej siły wyższej, która zaprojektowała nasz świat.
Postulat oparcia się o dane ze zmysłów - tak w ogóle - jest zatem wcale nie jakiś z gruntu ateistyczny. Teiści opierają się w swoim życiu o dane zmysłowe. Tylko INACZEJ TE DANE INTERPRETUJĄ. A skoro interpretować i tak trzeba (bo bez tego nie byłoby współczesnego naukowego obrazu świata), to postulat oparcia się o zmysły nie prowadzi w żaden bezpośredni sposób do wniosków typu ateistycznego. Ten ateizm wynikający z postulatu oparcia się o zmysły jest TYLKO JEDNĄ Z MOŻLIWYCH OPCJI interpretowania.
Podsumowując
Ateista, argumentujący światopoglądowo postulatem oparcia się o dane zmysłowe, przy bliższym przyjrzeniu się sprawie, nie zyskuje NIC. Bo i tak musi do układanki dołożyć INTERPRETACJĘ owych danych zmysłowych. A wraz z tą interpretacją (która nie jest z góry określona, którą można realizować na niezliczoną liczbę sposobów) pojawić się może bardzo wiele opcji światopoglądowych - także opcja teistyczna. I nie ma jak tego pojawiania się - niezgodnych z ateizmem - opcji zablokować. Z kolei blokując interpretację w ogóle, ateista wyląduje w obrazie rzeczywistości negującym to, co ustaliła współczesna fizyka. Więc jakby nie kręcił, ateistyczna dupcia będzie zawsze z tyłu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:47, 09 Mar 2021 Temat postu: Re: Rzeczywistość okiem fizyka |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Postulat oparcia się o dane ze zmysłów - tak w ogóle - jest zatem wcale nie jakiś z gruntu ateistyczny. Teiści opierają się w swoim życiu o dane zmysłowe. Tylko INACZEJ TE DANE INTERPRETUJĄ. A skoro interpretować i tak trzeba (bo bez tego nie byłoby współczesnego naukowego obrazu świata), to postulat oparcia się o zmysły nie prowadzi w żaden bezpośredni sposób do wniosków typu ateistycznego. Ten ateizm wynikający z postulatu oparcia się o zmysły jest TYLKO JEDNĄ Z MOŻLIWYCH OPCJI interpretowania.
Podsumowując
Ateista, argumentujący światopoglądowo postulatem oparcia się o dane zmysłowe, przy bliższym przyjrzeniu się sprawie, nie zyskuje NIC. Bo i tak musi do układanki dołożyć INTERPRETACJĘ owych danych zmysłowych. A wraz z tą interpretacją (która nie jest z góry określona, którą można realizować na niezliczoną liczbę sposobów) pojawić się może bardzo wiele opcji światopoglądowych - także opcja teistyczna. I nie ma jak tego pojawiania się - niezgodnych z ateizmem - opcji zablokować. Z kolei blokując interpretację w ogóle, ateista wyląduje w obrazie rzeczywistości negującym to, co ustaliła współczesna fizyka. Więc jakby nie kręcił, ateistyczna dupcia będzie zawsze z tyłu. |
Anbuś, co ty na to?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:31, 09 Mar 2021 Temat postu: Re: Rzeczywistość okiem fizyka |
|
|
Jeszcze jedną uwagę mam do dodania na temat postulatu oparcia się o dane zmysłowe. Jest nią pewna wadliwość owego postulatu, której wskazania do tej pory nie widziałem na sfinii.
Otóż (zakładając nawet - to mój ukłon w stronę przekonań ateistycznych - że z danych zmysłowych płynie w jakiś tam szczególny sposób wniosek, iż idea Boga nie ma uzasadnienia) jeśli postulat "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną późniejszą interpretacją" weźmiemy na twardo, tak bez możliwości dopuszczenia wyjątków (wszak już zgoda na jeden jedyny wyjątek, może wprowadzić nam do rozumowana ideę teistyczną), to będziemy musieli się zmierzyć z innym problemem. Tym problemem jest DOWOLNE objawienie się Boga, anioła, czy jakichkolwiek innych bytów przypisanych religii DOWOLNEJ OSOBIE.
Sorry, ale "nie ma przeproś", jak uznajemy, że to co ze zmysłów przychodzi nie może być nijak negowane interpretacją, to będą tego konsekwencje!
Prawo "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną interpretacją" w kontekście objawienia się owych postaci świata duchowego komukolwiek już zabroni nam jakichkolwiek prób relatywizowania owego objawienia. No sorry, mamy albo - albo. Albo zmysły na szczycie, czyli nie negujemy ich absolutnie niczym. Albo jednak....
... wolno nam interpretować dane zmysłów, jako w jakiś sposób nieprawdziwe, złudne, podlegające korektom. Coś trzeba wybrać. Ale CO BYŚMY NIE WYBRALI jakiś problem będzie tutaj opcję ateistyczną dźgał. I nie ma jak się z tym uporać inaczej jak oszukiwaniem.
Bo nie spodziewam się, że tutaj umysł ateisty broniącego swojego światopoglądu spasuje. Raczej spodziewam się "argumentów" w obronie. Piszę "argumentów", a nie argumentów bez cudzysłowu, bo już spotkałem się z ich szeroką gamę. Podsuwam więc opcję "obrony" ateizmu przed wspomnianym dylematem:
- Tutaj Michał "zrównuje" (co by owo "zrównywanie" nie miało znaczyć), czyli na pewno musi być to zły argument ten michałowy
- Ale wtedy nie da się odróżnić prawdy od dowolnej bzdury (sorry, ale to nie mój problem, że ktoś sobie z tym nie radzi)
- Musimy przecież odróżnić...
Ten ostatni argument jest najbardziej dla ateisty narzucającym się, więc poświęcę mu jeszcze parę zdań.
Na tego rodzaju dylemat, jaki wyżej opisałem, typowy ateista reaguje mniej więcej tak: no nie może tak być, że zrównamy ze sobą czyjąś wizję anioła ze świadectwem zmysłów naukowca. To są inne sytuacje. To się nie godzi...
Ja wtedy postawię pytanie: no jak to - to jednak wycofujemy się, z prawa "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną interpretacją"?...
- Tu ateista sobie pomyśli: no nie, no prawo dalej jest... Tylko trzeba go stosować "z wyczuciem". No bo nie może tak być, że zrównamy wizję jakiejś nawiedzonej histeryczki, ze świadectwem zmysłów naukowca. No nie może tak być...
Czyli jednak - taka będzie moja odpowiedź - INTERPRETUJEMY. Bo jednak niczym innym jak tylko INTERPRETACJĄ będzie dodanie nowego atrybutu do rozpoznań zmysłowych - raz naukowca, raz osoby mającej wizję.
Tu zapewne walczący ateista będzie miał problem jak tu dalej zamieść pod dywan problem, ale coś tam wymyśli. Np. może znowu przywoła jakiś dylemat w stylu "w ten sposób, haahahaha dopuszczasz do poprawności nawet wizje chorych psychicznie!".
Na co ja odpowiem: to nie ja zgłaszałem postulat "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną interpretacją".To ateista, nie bacząc na konsekwencje, z których jedną jest konieczność uznania także wizji osób chorych psychicznie jako wyższych ponad interpretację (diagnozę medyczną) iż ich świadectwo jest niewiarygodne. Sorry, ale trzeba było owego postulatu nie zgłaszać, a nie najpierw go zgłosić, a potem mieć pretensje do kogoś, kto zauważył, że postulat powoduje istotne problemy z zachowaniem jakiejś formy rozsądku w traktowaniu rzeczywistości. Sorry, ale jak się coś rzekło, to to jest. Nie ma przeproś - albo zgłaszamy postulat "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną interpretacją", albo jednak interpretujemy. Decyzja jest do podjęcia, lecz jak już się ją podejmie, to należy się jej trzymać, a nie nagle wyciągać jakieś podwójne standardy, gdy wnioski zrobią się niewygodne.
Ale nie sądzę, że ateistów to przekona. Jakieś zmyłki, jakieś przekierowania uwagi na dylematy poboczne tutaj sobie wymyślą,
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów
|
Wysłany: Wto 13:08, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Prawo "nie negujemy świadectwa zmysłów żadną interpretacją" w kontekście objawienia się owych postaci świata duchowego komukolwiek już zabroni nam jakichkolwiek prób relatywizowania owego objawienia. No sorry, mamy albo - albo. Albo zmysły na szczycie, czyli nie negujemy ich absolutnie niczym. Albo jednak.... |
https://www.youtube.com/watch?v=YxobYlQ_rm4
Cytat: | ... wolno nam interpretować dane zmysłów, jako w jakiś sposób nieprawdziwe, złudne, podlegające korektom. Coś trzeba wybrać. Ale CO BYŚMY NIE WYBRALI jakiś problem będzie tutaj opcję ateistyczną dźgał. I nie ma jak się z tym uporać inaczej jak oszukiwaniem. |
Oszukiwaniem się jest postulowanie bytów nie mających podstaw w danych zmysłowych, a jedynie będących sposobem zaadresowanie własnych problemów egzystencjalnych.
To tak jakby ustanawiać zasady działania społeczności na podstawie twierdzenia, że ludzie pochodzą od kosmitów, którzy wrócą i nas uratują. To byłby ateistyczny odpowiednik zachowania teistów. Jak widać, chodzi o coś więcej niż tylko koncept boga. Między myśleniem ateistycznym, a teistycznym jest różnica jakościowa.
Cytat: | Fizyka w 99% INTERPRETACJĄ świata, a nie jego bezpośrednim odbiorem! |
To jest twoja interpretacja, czy efekt bezpośredniego odbioru?
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 13:26, 09 Mar 2021, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:43, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Fizyka w 99% INTERPRETACJĄ świata, a nie jego bezpośrednim odbiorem! |
To jest twoja interpretacja, czy efekt bezpośredniego odbioru? |
Jest mieszaniną obu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:45, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Oszukiwaniem się jest postulowanie bytów nie mających podstaw w danych zmysłowych, a jedynie będących sposobem zaadresowanie własnych problemów egzystencjalnych.
To tak jakby ustanawiać zasady działania społeczności na podstawie twierdzenia, że ludzie pochodzą od kosmitów, którzy wrócą i nas uratują. |
Zgoda. Jeśli ktoś tak postuluje byty, to się oszukuje. Dalej były różne Twoje domniemania, które wyciąłem, bo się do nich nie poczuwam.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:40, 29 Mar 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów
|
Wysłany: Wto 13:57, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Cytat: | Fizyka w 99% INTERPRETACJĄ świata, a nie jego bezpośrednim odbiorem! |
To jest twoja interpretacja, czy efekt bezpośredniego odbioru? |
Jest mieszaniną obu. |
Potrafisz rozpisać co dokładnie jest interpretacją a co bezpośrednim odbiorem?
Cytat: |
Zgoda. Jeśli ktoś tak postuluje byty, to się oszukuje. |
Czy istnienie Boga ma podstawy w danych zmysłowych? Jakie konkretnie doznania zmysłowe są potrzebne, aby bez wcześniejszej indoktrynacji wywnioskować istnienie Boga?
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 13:58, 09 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:43, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Banjankri napisał: | Cytat: | Fizyka w 99% INTERPRETACJĄ świata, a nie jego bezpośrednim odbiorem! |
To jest twoja interpretacja, czy efekt bezpośredniego odbioru? |
Jest mieszaniną obu. |
Potrafisz rozpisać co dokładnie jest interpretacją a co bezpośrednim odbiorem?
|
Dokładnie i na pewno nie potrafię rozpoznać prawie niczego. Tworzę pewne modele, w których umieszczam swoje rozpoznania, próbując jak się te modele zachowują przy zmianie warunków. Jeśli coś jest stabilne, mimo ewidentnych zmian kontekstu zależnego od mojej woli, to przypisuję temu status bycia zewnętrznym wobec mnie. To zaś co się wyraźnie, łatwo poddaje mojej woli, a do tego pojawia się niezależnie od tych kontekstów zewnętrznych, klasyfikuję jako pochodzące ode mnie.
Idealnej reguły tu nie ma - ten opis jest ogólną wskazówką, lecz także on nie gwarantuje, że zawsze rozpoznam aspekty wewnętrzne od zewnętrznych, albo że owo rozpoznanie utrzyma się przy bardziej rygorystycznych testach.
Ale ten problem jest właściwie z każdym poznaniem, nie tylko tym moim.
Banjankri napisał: | Cytat: |
Zgoda. Jeśli ktoś tak postuluje byty, to się oszukuje. |
Czy istnienie Boga ma podstawy w danych zmysłowych? Jakie konkretnie doznania zmysłowe są potrzebne, aby bez wcześniejszej indoktrynacji wywnioskować istnienie Boga? |
Istnienie Boga, jak np. istnienie praktycznie wszystkich składników współczesnej fizyki, matematyki, chemii teoretycznej nie ma BEZPOŚREDNIEJ podstawy w danych zmysłowych. O tym właśnie jest ten wątek.
Jest natomiast kwestia INTERPRETACJI tego co dane zmysłowe i nie tylko one sugerują umysłowi, który zadaje sobie pytanie o podstawę rzeczywistości. To każdy musi odpowiedzieć sobie sam - co by go przekonało do istnienia Boga, a co nie. Stosownie do tej odpowiedzi uzyska też odpowiedź na pytanie, które dane zmysłowe JEMU (tej konkretnej osobie) zdają się być potrzebne, aby istnienie Boga uznać, bądź nie. Być może ktoś uzna, że żadne dane zmysłowe mu do tego nie są potrzebne. To wszystko jest KWESTIĄ PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5625
Przeczytał: 45 tematów
|
Wysłany: Wto 18:12, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dokładnie i na pewno nie potrafię rozpoznać prawie niczego. Tworzę pewne modele, w których umieszczam swoje rozpoznania, próbując jak się te modele zachowują przy zmianie warunków. Jeśli coś jest stabilne, mimo ewidentnych zmian kontekstu zależnego od mojej woli, to przypisuję temu status bycia zewnętrznym wobec mnie. To zaś co się wyraźnie, łatwo poddaje mojej woli, a do tego pojawia się niezależnie od tych kontekstów zewnętrznych, klasyfikuję jako pochodzące ode mnie.
Idealnej reguły tu nie ma - ten opis jest ogólną wskazówką, lecz także on nie gwarantuje, że zawsze rozpoznam aspekty wewnętrzne od zewnętrznych, albo że owo rozpoznanie utrzyma się przy bardziej rygorystycznych testach.
Ale ten problem jest właściwie z każdym poznaniem, nie tylko tym moim. |
Uważasz, że 99% fizyki jest niestabilna i zależy od twojej woli? Skąd wartość 99%? Dlaczego nie 89%, czy 1%? Czy wartość 99% jest może bardziej symboliczna, świadcząca o twoim przeświadczeniu niepopartym żadnymi argumentem? Piszesz z perspektywy fizyka, więc taka opinia jest mocno zaskakująca.
Cytat: | Istnienie Boga, jak np. istnienie praktycznie wszystkich składników współczesnej fizyki, matematyki, chemii teoretycznej nie ma BEZPOŚREDNIEJ podstawy w danych zmysłowych. O tym właśnie jest ten wątek. |
No nie wiem czy można się z tym zgodzić. Nikt atomu gołym okiem nie widział, ale widać efekty jego oddziaływania, co jest podstawą wiedzy o nim. Mówimy o istnieniu czegoś, jeżeli jest interaktywne (matematyką to trochę inna historia). Bóg nie jest interaktywny.
Cytat: | To wszystko jest KWESTIĄ PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ. |
Pytanie skąd się te założenia biorą, i czy mają podstawę w doświadczeniu, czy są może niezależnymi od doświadczenia ideami.
Ateiści nie robią tego bezpodstawnego korku, który robią teiści, a tym bardziej nie opierają na takim korku sensu swojego życia. Gdybyś pracował w elektrowni atomowej, to jakbyś zareagował na kolegę wciskającego bezpodstawnie losowe przyciski? Czy też byś stwierdził, że "To wszystko jest KWESTIĄ PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ"?
Gdyby przylecieli kosmici i zmusili cię do odpowiedzi, od której zależałoby straszne cierpienie wszystkich ludzi, to co byś wybrał jako prawdziwe, że Jezus zmartwychwstał, czy że atom ma dodatnio naładowane jądro?
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Wto 18:14, 09 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:31, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Na sfinii takie wykształcenie ma wuj - Jarek Dąbrowski, OK, piszący te słowa, a także inne osoby, które ostatnio rzadziej na forum zaglądają. Znamienne jest, że akurat owe trzy wymienione osoby mają poglądy teistyczne. Przypadek?... |
I wszyscy trzej trzymacie się tej samej naiwnej wizji świata.
Michał Dyszyński napisał: | Wszystko to, co postrzegamy, w świetle fizyki okazuje się być zafałszowaniem obrazu rzeczywistego. |
Sam więc przyznałeś, że wasze fizykowanie - to zafałszowywanie rzeczywistego obrazu.
Michał Dyszyński napisał: | Tymczasem w obrazie wiedzy fizycznej zajętość przestrzeni w najtwardszym nawet bloku ziemskiej materii (typu najtwardszy kamień, tytanowa sztaba, diamentowy, niezwykle twardy rdzeń) ponad 99,999% objętości zajmuje pusta przestrzeń, w której bytują jedynie, nie mające atrybutu dotykalności, nie mające trwałej masy pola elektryczne, magnetyczne, grawitacyjne. |
- Jeszcze się kiedyś okaże, czy pusta przestrzeń jest pusta i w jakim medium zachodzą zmiany i przesunięcia.
- Masa, jak i wiele innych charakterystyk jest wypadkową okoliczności. Zważ się w czasie spadania windy i sprawdź czy wyjdzie więcej od masy pola EM.
Michał Dyszyński napisał: | To co postrzegamy jako jeden kolor jest w istocie najczęściej mieszaniną fal o różnych długościach - ten sam kolor w sensie odbioru wzrokiem można uzyskać mieszając w różny sposób widma świetlne.
Materię postrzegamy jako ciągłą, zmysły nie informują nas bezpośrednio o tym, że materia składa się z atomów i cząsteczek. |
Jeżeli według Ciebie informacja że rzeczy nie są monolityczne, jest dowodem na zafałszowania rzeczywistości, to dziękuję za taki dorobek fizyku. Byle kucharka wie, że piernik nie jest monolityczny; byle murarz zdaje sprawę że katedra powstaje z cegieł, a cegła z ziem; i chyba Ty zdajesz sprawę, że to co czytasz - to zbiór pikseli. Więc o co te wielkie halo?
Michał Dyszyński napisał: | Z punktu widzenia współczesnego fizyka postulat oparcia się o zmysły jest właściwie albo mocno nieokreślony, albo niezgodny z tym, co fizyk robi, jak działa. Nawet fizyk eksperymentator dzisiaj praktycznie do swoich doświadczeń zmysłów nie używa, lecz zastępuje je różnego rodzaju technologicznymi protezami - czujnikami, miernikami, rejestratorami. Zastępuje je, bo SOBIE WYINTERPRETOWAŁ, iż w ten sposób otrzyma lepsze dane, bardziej spójne, niż gdyby np. ciężar przedmiotów badał ważąc je w ręce, zamiast stawiając na wadze, czy oceniając długość na oko, zamiast posługując się miernikiem. Współczesny fizyk mógłby wykonywać swoją pracę naukową nawet będąc odłączonym od zmysłów. |
A Ty Michale okulary nosisz na nosie czy tyłku? Bo jeżeli zmysły nie uczestniczą w postrzeganiu świata, to różnicy zbytniej nie ma.
Michał Dyszyński napisał: | A wraz z tą interpretacją (która nie jest z góry określona, którą można realizować na niezliczoną liczbę sposobów) pojawić się może bardzo wiele opcji światopoglądowych - także opcja teistyczna. |
I tu jest cały pies pogrzebany. Bo zamiast stwierdzić, że odczytane dane wskazują na obecną sytuację w obecnych warunkach, budujesz nad tym katedry nadinterpretacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23215
Przeczytał: 57 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:31, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Dokkażdym poznaniem, nie tylko tym moim. |
Uważasz, że 99% fizyki jest niestabilna i zależy od twojej woli? Skąd wartość 99%? Dlaczego nie 89%, czy 1%? Czy wartość 99% jest może bardziej symboliczna, świadcząca o twoim przeświadczeniu niepopartym żadnymi argumentem? Piszesz z perspektywy fizyka, więc taka opinia jest mocno zaskakująca.
Cytat: | Istnienie Boga, jak np. istnienie praktycznie wszystkich składników współczesnej fizyki, matematyki, chemii teoretycznej nie ma BEZPOŚREDNIEJ podstawy w danych zmysłowych. O tym właśnie jest ten wątek. |
No nie wiem czy można się z tym zgodzić. Nikt atomu gołym okiem nie widział, ale widać efekty jego oddziaływania, co jest podstawą wiedzy o nim. Mówimy o istnieniu czegoś, jeżeli jest interaktywne (matematyką to trochę inna historia). Bóg nie jest interaktywny.
Cytat: | To wszystko jest KWESTIĄ PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ. |
Pytanie skąd się te założenia biorą, i czy mają podstawę w doświadczeniu, czy są może niezależnymi od doświadczenia ideami.
Ateiści nie robią tego bezpodstawnego korku, który robią teiści, a tym bardziej nie opierają na takim korku sensu swojego życia. Gdybyś pracował w elektrowni atomowej, to jakbyś zareagował na kolegę wciskającego bezpodstawnie losowe przyciski? Czy też byś stwierdził, że "To wszystko jest KWESTIĄ PRZYJĘTYCH ZAŁOŻEŃ"?
Gdyby przylecieli kosmici i zmusili cię do odpowiedzi, od której zależałoby straszne cierpienie wszystkich ludzi, to co byś wybrał jako prawdziwe, że Jezus zmartwychwstał, czy że atom ma dodatnio naładowane jądro? |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:53, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 21:49, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:01, 09 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Dokładnie i na pewno nie potrafię rozpoznać prawie niczego. Tworzę pewne modele, w których umieszczam swoje rozpoznania, próbując jak się te modele zachowują przy zmianie warunków. Jeśli coś jest stabilne, mimo ewidentnych zmian kontekstu zależnego od mojej woli, to przypisuję temu status bycia zewnętrznym wobec mnie. To zaś co się wyraźnie, łatwo poddaje mojej woli, a do tego pojawia się niezależnie od tych kontekstów zewnętrznych, klasyfikuję jako pochodzące ode mnie.
Idealnej reguły tu nie ma - ten opis jest ogólną wskazówką, lecz także on nie gwarantuje, że zawsze rozpoznam aspekty wewnętrzne od zewnętrznych, albo że owo rozpoznanie utrzyma się przy bardziej rygorystycznych testach.
Ale ten problem jest właściwie z każdym poznaniem, nie tylko tym moim. |
Uważasz, że 99% fizyki jest niestabilna i zależy od twojej woli? Skąd wartość 99%? Dlaczego nie 89%, czy 1%? Czy wartość 99% jest może bardziej symboliczna, świadcząca o twoim przeświadczeniu niepopartym żadnymi argumentem? Piszesz z perspektywy fizyka, więc taka opinia jest mocno zaskakująca. |
A gdzie ja tak napisałem?...
Banjankri napisał: | [Uważasz, że 99% fizyki jest niestabilna i zależy od twojej woli? Skąd wartość 99%? Dlaczego nie 89%, czy 1%? Czy wartość 99% jest może bardziej symboliczna, świadcząca o twoim przeświadczeniu niepopartym żadnymi argumentem? Piszesz z perspektywy fizyka, więc taka opinia jest mocno zaskakująca. |
To, że 99% jest interpretacją w żaden sposób nie implikuje jakiejś niestabilności fizyki, czy zależności od mojej woli. Ten wniosek byłby totalnie od czapy.
Chodzi o coś zupełnie innego.
Jeżeli fizyk pisze wzór na II zasadę dynamiki Newtona w postaci F = ma, to nie dlatego, ze zobaczył F, albo poczuł F w takiej postaci, jak ten wzór to podaje. Podobnie inne wielkości w tym wzorze - m, a - są MODELEM. Ich nie da się doznać, zobaczyć. Tych wielkości przez tysiące lat nie ujrzał, nie odczuł zmysłami żaden człowiek. Dopiero Newton ZINTERPRETOWAŁ tak zdarzenia, z którymi się spotkał, że STWORZYŁ SYNTEZĘ takiej a nie innej postaci.
Wejdź w dowolny artykuł z Wikipedii, podręcznika, artykułu naukowego, który zawiera pojęcia fizyczne, wzory, wykresy. Żaden z tych wzorów, pojęć, wykresów, tabel NIE ZOSTAŁ DOZNANY doświadczalnie. Bo doznajemy zmysłami jedynie
- jasnych i ciemnych plam
- wrażenia nacisku, ciepła, swędzenia, itp. itd.
- wrażenia odgłosu, pisku, huku, terkotu itp.
- wrażenia pozostawania w równowadze.
O tym pisałem, ale oczywiście uznałeś za stosowane przekręcić to tak, jakbym o czym innym tłumaczył w tym wstępniaku.
ANI JEDNA TEORIA fizyczna nie wzięła się z samych doznań. Wzięła się zawsze Z INTERPRETACJI, jak te doznania, w połączeniu z konceptami, definicjami, intuicjami połączyć w system, który coś tam WYMYŚLONEGO ujmuje w zależności od WYMYŚLONEGO innego czegoś. Oczywiście tak to się wymyśla, aby mieć z tego jakąś korzyść poznawczą, nie dowolnie. Czyli nie każda teoria, jaką tylko sobie ktoś tam wyduma, zostanie przez ogół fizyków przyjęta. Pewne reguły muszą być spełnione, ale zwykle jest tak, że owe reguły spełniają koncepcje różnego rodzaju. Fedor pisał o ponad 20 interpretacjach fizyki kwantowej. Wszystkie one są zgodne z doświadczeniem, choć różnią się między sobą.
Bo jeden sobie wyinterpretował te kwanty na sposób A, inny na sposób B, a jeszcze inny na sposób C itd. Wszystko jest wyinterpretowane, a nie wzięte z doznań, bo doznania to czysty RAW danych. Bez korekty, porównań w umyśle, dalej interpretacji coraz bardziej zaawansowanych nie sposób jest nawet zrealizować sensownie tak prostej czynności badawczej, jak zmierzenie długości podanego patyka. Aby ten patyk zmierzyć, trzeba zaprząc do roboty
- umowę dotyczącą pomiaru (np. według jednostki w - umownym - układzie SI)
- wziąć określony przyrząd mierniczy
- zastosować procedurę pomiaru
- zinterpretować co z pomiaru wyszło, także dokonując rachunku błędu dla tego pomiaru.
To tak bardzo w skrócie.
Ani jeden wzór fizyczny nie wziął się wprost z doznań. Ani jeden.
Każdy może sobie zrobić własny test - np. spojrzeć na powierzchnię żelaza. Będzie to doznanie. To skoro fizyka miałaby się brać z doznań, to proszę teraz mi wypisać wzór na poziomy energetyczne elektronów dla tego żelaza....
Albo patrząc na gotującą się wodę w czajniku, podaj wzór na entalpię tej wody...
Skoro zmysłowe doznanie ma być powodem (wystarczającym?...) do fizyki, to proszę mi pokazać jak z głaskania kota powstaje wzór na poziom energii elektrostatycznej elektryzowania się sierści tego zwierzęcia.
Różnica w podejściu do tej sprawy pomiędzy fizykami, a nie fizykami bierze się stąd, że fizyk ZNA ŚCIEŻKĘ TWORZENIA wiedzy z doznań, a niefizyk dostaje od fizyków efekt końcowy - np. wzór na coś - z etykietą "to jest wzór na ...", bez ujawnienia co się działo po drodze. To, ile jest pod drodze do zrobienia, wie ten, kto cały ten proces przeszedł, a nie ten, który ma intuicję w stylu: ooo, jest ta rzeczywistość, a na koniec z tego są prawa i wzory, czyli z rzeczywistości, którą doznajemy mamy prawa i wzory. Nie widać tego, JAK WIELE DZIELI, jak wiele jest po drodze włożone dodatkowych elementów i jak bardzo owe elementy są wybrane, niekonieczne, wynikające z umów, arbitralnego zdecydowania się na tę, czy inną drogę (arbitralnego - nie oznacza "losowego"!) dochodzenia do celu.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 7:55, 10 Mar 2021, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:39, 10 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 21:49, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:52, 10 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | A skoro jest aż tyle przestrzeni w ciele stałym, więcej niż ciała, to czemu widzę więcej sera, a nie więcej dziur w serze? :| |
Bo Ty sam jesteś częścią sera. Gdybyś był częścią dziury widziałbyś więcej dziur, jak forumowi fizycy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:33, 10 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 21:50, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:00, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | A skoro tych przestrzeni jest aż tyle, to czemu nie można przechodzić przez ściany? |
To, że materia jest nieprzenikliwa nie wynika z tego, że materia zajmuje przestrzeń w sposób ciągły. Atom składa się z dwóch rodzajów składników materialnych: jądra i chmury elektronów. Elektrony nie wykazują rozmiarów - są punktowe według wszystkich dotychczasowych pomiarów. Jądro ma rozmiar na poziomie 10 do -15 metra. Sam atom ma rozmiar rzędu 10 do -10 metra, czyli - liniowo jest 100 tys. razy większy od jądra. Tyle, że jądro gromadzi prawie masę atomu - ponad 99,9%. Gdyby atom dało się powiększyć do rozmiarów boiska o promieniu 100m, to jądro powiększone proporcjonalnie zajęłoby miejsce o promieniu 1 mm, czyli byłoby malutkim ziarenkiem (mimo, że jest w nim niemal cała masa atomu).
Zatem mamy obraz zajętości atomu następujący - 99,9% masy skupione jest w 1/100 000 rozmiaru (liniowego, bo objętościowo będziemy mieli 3 razy więcej zer w po jedynce w mianowniku, jako że objętość rośnie z 3 potęgą wymiaru liniowego), zaś granice zewnętrzne buduje chmura (jeszcze mniejszych od jądra) superlekkich elektronów, utrzymywanych siłami elektromagnetycznymi.
Można by powiedzieć, że "coś tam" w tej pustej przestrzeni atomu jest - pole elektromagnetyczne. Ale to pole jest niemal wszędzie w próżni (choćby pole magnetyczne Ziemi, czy Słońca). Atomy w materii mogą być dość dobrze upakowane - stykają się swoimi chmurami elektronowymi. To jednak nie zmienia tej postaci rzeczy, że każdy atom z osobna zawiera w zdecydowanej swojej objętości pustkę.
Dlaczego np. światło nie przenika przez ową pustkę atomu?
- Bo oddziaływa z polem elektromagnetycznym atomu i chmurą elektronową. Dopiero bardzo wysokoenergetyczne fotony - fotony gamma, bądź promienie X robią się przenikliwe, jako że ich energia jest na tyle duża, że nie oddziaływa z elektronami. Dlatego promienie gamma przenikają materię (choć też nie całkowicie, bo co któryś tam zawsze może trafić w jądro, które może już mieć swoje poziomy energetyczne dopasowane od energii wysokoenergetycznych kwantów gamma, a więc może być pochłaniane).
Dwa atomy też nie przenikają przez siebie, mimo że mają w środku mnóstwo pustej przestrzeni. Znowu odpowiadają za to pola elektromagnetyczne tych atomów, które przy odpowiednim zbliżeniu atomów do siebie mają postać odpychającą. To powoduje, ze materia jest najczęściej słabo ściśliwa.
Nie wiem, czy to wystarczająco wyjaśnia pytanie...
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 13:43, 29 Mar 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów
|
Wysłany: Czw 11:54, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | A skoro jest aż tyle przestrzeni w ciele stałym, więcej niż ciała, to czemu widzę więcej sera, a nie więcej dziur w serze? :| |
A co by ci dało widzenie dziur? Nasz zmysł wzroku powstał ewolucyjnie i jest taki jaki jest bo taki jest przydatny w naszym środowisku i naszym sposobie życia. Czy można wymyslić środowisko i sposób życia, w którym mogłoby się wykształcić widzenie bardziej dziury niż ciała? Nie wiem. Nic mi do głowy nie przychodzi. Musiałoby to dawać jakąś korzyść. Jak znaleźć pożywienie, gdy widzi się raczej pustkę niż ciało?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anbo
Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6492
Przeczytał: 7 tematów
|
Wysłany: Czw 14:00, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Powiększając obraz krzesła i otoczenia łatwo zauwazyć, że siadając można nie trafić w krzesło ;) Optymalizacja - to jest chyba najkrótsza odpowiedź na pytanie Owieczki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:04, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
anbo napisał: | MaluśnaOwieczka napisał: | A skoro jest aż tyle przestrzeni w ciele stałym, więcej niż ciała, to czemu widzę więcej sera, a nie więcej dziur w serze? :| |
A co by ci dało widzenie dziur? Nasz zmysł wzroku powstał ewolucyjnie i jest taki jaki jest bo taki jest przydatny w naszym środowisku i naszym sposobie życia. Czy można wymyslić środowisko i sposób życia, w którym mogłoby się wykształcić widzenie bardziej dziury niż ciała? Nie wiem. Nic mi do głowy nie przychodzi. Musiałoby to dawać jakąś korzyść. Jak znaleźć pożywienie, gdy widzi się raczej pustkę niż ciało? |
Tak. Nasze zmysły mają produkować odczucia UŻYTECZNE, co wcale nie znaczy, że w bardziej ogólnym znaczeniu prawdziwe.
Użyteczność, a prawdziwość...
Sam jestem trochę fanem pragmatycznej teorii prawdy, gdzie prawdziwość jest związana z jakąś formą użyteczności dla stwierdzeń, które uznajemy za prawdziwe. Jednak ta użyteczność, która tutaj funkcjonuje na poziomie epistemologicznym jest znacząco inną użytecznością w stosunku do użyteczności bezpośredniej, związanej np. z konkretnym celem - przetrwaniem i przedłużeniem gatunku (cel biologiczny). Użyteczność w pragmatyzmie Jamesa należy rozumieć wg mnie dużo szerzej - np. jako użyteczność do opisania wszystkich efektów, jakie obserwujemy. I ta użyteczność będzie w konflikcie z użytecznością związaną z pytaniem "jak przetrwać we wrogim środowisku przyrody - z drapeżnkami?". Użyteczność związana z opisem ogólnym świata byłaby niezrealizowana, gdyby nie została uwzględniona wiedza o tym, że cząstki subatomowe przenikają przez materię w mniejszym, bądź większym stopniu. Teoria fizyczna uwzględniająca obecność tej pustej przestrzeni pomiędzy atomami jest bardziej użyteczna, bo z jednej strony także wyjaśnia dlaczego my widzimy materię jako ciągłą (tu nic nie straciliśmy), ale z drugiej strony wyjaśnia całą masę innych zjawisk (w czym zyskaliśmy). Czyli teoria materii, jaką posługuje się fizyka JEST UŻYTECZNA w szerszym znaczeniu bardziej, niż podejście oparte o najbardziej elementarne intuicje pochodzące ze zmysłów.
Tu właśnie pokazuje się, dlaczego to dzięki INTERPRETACJI mamy wiedzę, a nie dzięki bezpośredniemu odczytowi zmysłów. Interpretacja ZMODYFIKOWAŁA (ma moc nadrzędną, wyższy priorytet) intuicję biorącą się ze zmysłów.
I o ten fakt, że interpretacja ma wyższy priorytet niż najbardziej intuicyjny bezpośredni odczyt zmysłów mi tutaj chodzi. Wnioskiem z tego zaś jest także to, że argument o konieczności oparcia się na danych ze zmysłów okazuje się być ostatecznie słaby, nieokreślony, nie wiadomo co konkretnie postulujący. Bo i tak interpretacja go często nadpisze, bo i tak z faktu, że coś widzimy, albo czegoś nie widzimy nie możemy wyciągać ostatecznego wniosku, że coś istnieje, albo coś innego nie istnieje. Bo dalej może być różnie - bo może zinterpretujemy ogólnie nasz obraz świata o to, że istnieją byty, których nie widać (np. neutrina), albo że nie istnieją inne byty, które widzimy (np. omamy, hologramy, sny).
Oczywiście to nie oznacza, iż całkowite zrezygnowanie ze świadectwa zmysłów byłoby dobrym podejściem. Jakoś tam (jak?...) to świadectwo zmysłów uwzględnimy. Jednak nie w żaden deterministyczny, pewny sposób, tylko na zasadzie wynikającej z tej, czy innej formy interpretacji. A co za tym idzie, same świadectwo zmysłów nie może zostać uznane za ostateczny argument.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 14:06, 11 Mar 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:47, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Przez płot z siatki również nie da się przejść.
A ogólnie polacam taką analogię:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Dithering_(grafika_komputerowa)
Szczególnie jeżeli jednym z kolorów jest dziura.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:23, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 21:50, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 6 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:24, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 21:50, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33765
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:27, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
Zabawne jest, gdy się porówna perspektywę fizyka (szczególnie naukowca, pracującego nad konkretnymi problemami), z perspektywą widzenia samej nauki przez osoby spoza branży. Gdy fizyk mówi o swej pracy, będzie używał sformułowań: szukamy ..., sprawdzamy ..., mamy problem z określeniem..., celem naszej pracy jest ustalenie... itd.
Praktycznie wszystko o czym ów fizyk myśli, mówi, co go zajmuje DOTYCZY TEGO CO JEST WĄTPLIWE, czego właśnie nie znamy. Podobnie gdy czyta się doniesienia agencyjne dotyczące tego, co dzieje się w fizyce, to będą tam określenia typu "po tych eksperymentach trzeba przemyśleć model ...", "ta teoria rewiduje przekonania na temat mechanizmu powstawania ...", czy "w związku z tym odkryciem, powstaje problem stworzenia teorii opisującej tę klasę zjawisk" itp. Jak się czyta te doniesienia, to informacje o tym, co jest uznane, stabilne w świadomości świata naukowego są tylko tłem - ważne są właśnie wątpliwości, alternatywy dla aktualnych wyobrażeń itp.
A jak myśli sobie najczęściej o fizyce laik?
- Jako o zbiorze pewnych praw i niepodważalnej wiedzy.
Kompletnie przeciwne obrazy...
Tu od razu chcę zastrzec, że niewątpliwie sporą cześć takiego obrazu nauki, jako tej, która właśnie się zmienia wynika z samej natury doniesień agencyjnych. Nie sprzedaje się jako news czegoś, co jest znane od dziesiątków lat. News jest tym, co nowe, co wywala poprzednie przekonania, albo przynajmniej wyprowadza z nich nowe zastosowania, gdzie jest jakaś zmiana. Czyli mamy tu niewątpliwie z efektem cherry picking - wybierania z ogólnej puli czegoś pod jakimś kątem. Dlatego oczywiście nie twierdzę, że doniesienia agencyjne budują zbilansowany obraz tego, ile jest w fizyce zmienności, a ile utrzymywania stałych przekonań. Mimo to znamienne chyba jest to, że właściwie przytłaczająca większość tego nad czym pracuje nauka polega na szukaniu przysłowiowej "dziury w całym", na zaprzeczaniu temu co znane.
Dlaczego laik tego nie widzi, dlaczego z kolei skupia się na tej stałości, którą fizyk naukowiec nie zaprząta sobie głowy, z racji na to, że kto się będzie rozczulał nad oczywistością?...
Myślę, że powodem jest edukacja. W szkołach uczy się przede wszystkim wykładając materiał, wskazując "jak to jest". Mało (według mnie dużo za mało) wspomina się w szkole o tym, co stanowi wyzwanie, czego nie ustalono, co jest przedmiotem kontrowersji w nauce. Potem wychodzą ze szkoły ludzie wyedukowani tak, aby być święcie przekonanym, jak to nauka jest już właściwie jedynie bytem muzealnym, składa się z pewności i niepodważalności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:29, 11 Mar 2021 Temat postu: |
|
|
MaluśnaOwieczka napisał: | siatka jest ciągła -_- |
W jakim sensie jest ciągła?
I czym się różni od sieci krystaliczej?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|