Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 77 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 22:07, 14 Wrz 2020 Temat postu: Rozumujemy modelami, jednak niewielu ma tego świadomość |
|
|
Na priva zostałem zagadnięty o wyjaśnienie, dlaczego twierdzę, że każda odpowiedź na pytanie będzie wyrażona w jakimś modelu (ściślej, chodzi mi oczywiście o odpowiedź względnie rozsądna, racjonalną, zrozumiałą, a nie np. będącą bełkotem)
Na czym - tak ogólnie - polega rozumowanie?
Zastanowienie się nad tym jest kształcące, choć pewnie trudne dla wielu osób. Weźmy najprostsze pytanie na ulicy: przepraszam, która jest teraz godzina?
Ktoś odpowiada: pięć po trzeciej.
Gdzie tu model?
Ano np. sposób podawania czasu jest typowym przykładem modelu, w którym: ustalamy, że podstawową jednostką jest doba, czyli czas w jaki upłynie pomiędzy dwoma górowaniami Słońca. Dobę dzielimy na 25 godziny, a godziny na 60 minut. Model jak w mordę strzelił...
Ktoś powie: no dobra. To weźmy jakiś mniej oczywisty przykład - np. córka pyta swoją mamę: kupisz mi dżinsy?
- To gdzie tutaj jest model?
Prośba o kupienie dżinsów też odnosi się do pewnego modelu społecznych zachowań, sytuacji, relacji. W ramach tego modelu uznajemy, że towary się nabywa w sklepach, płacąc za nie pieniędzmi. Córka zadając powyższe pytanie, wie że jej rodzice znają ten model, a więc rozumieją o co jej chodzi w pytaniu. Odpowiedź też będzie zrozumiała dla każdego, kto ów model zna. Może być niezrozumiała dla jakiegoś natywnego buszmena, który nigdy nic nie kupował. On tego modelu nie zna, więc słowa "kupić", "dżinsy" nie mają u niego do czego się odnieść.
Samo porozumiewanie się też jest modelem. [link widoczny dla zalogowanych] Wikipedia, hasło komunikacja językowa napisał: | Podstawowy model komunikacyjny obrazuje relację między nadawcą a odbiorcą. Pomiędzy tymi dwoma uczestnikami następuje przekaz informacji za pomocą języka, czyli usystematyzowanego kodu, składającego się z różnych znaków i zasad ich łączenia. Treść przekazywana przez nadawcę jest dekodowana, identyfikowana po przyjęciu przez odbiorcę. Efektywne przekazanie komunikatu możliwe jest tylko w przypadku, gdy odbiorca zna kod (język) używany przez nadawcę[1]. |
Oczywiście słowo "model" jest jest wieloznaczne, co da się sprawdzić sprawdzając w Wikipedii właśnie to hasło. Są modele ekonomiczne, matematyczne, fizyczne, kosmologiczne i wiele innych. Wikipedia, hasło model napisał: | model – system założeń, pojęć i zależności między nimi pozwalający opisać (modelować) w przybliżony sposób jakiś aspekt rzeczywistości. |
Ta definicja jest o tyle wartościowa dla ułożenia sobie pewnych spraw, że wynika z niej, iż praktycznie każde rozumowanie, gdzie są ZAŁOŻENIA, POJĘCIA, ZALEŻNOŚCI buduje już jakiś model - czyli TO, CZYM ROZUMUJEMY. Najczęściej też model będzie przybliżony.
Piszę o tym, nie tylko dlatego, że mnie poproszono o jakieś skomentowanie tego zagadnienia, ale też i po to, aby pomóc zrozumieć pewne moje argumenty, które od lat (najczęściej bezskutecznie) próbuję od lat stosować na sfinii. Dla mnie jest oczywiste, że każde rozumowanie albo już jest zawarte w modelu konkretnym, albo w bardzo ogólnym modelu poznawczym, które jednak do modelu konkretyzującego się zmierza. Nie ma czegoś takiego w komunikacji jak "prawdy tak w ogóle". Prawdy są W SYSTEMIE ODNIESIEŃ, w modelu rozumowania. Tak samo wyrażone słowami pojęcia w innym modelu będą co innego znaczyły. Bo zmieni się to, jakie założenia się stosuje, jakie zależności są w rozumowaniu uznawane.
Od lat sprzeciwiam się argumentacji, która próbuje się separować od UŚWIADOMIENIA SOBIE W JAKIM MODELU ONA FUNKCJONUJE. Wiele osób uznaje swoje argumenty, jako słuszne właściwie absolutnie, z natury rzeczy. Ja tak nie uważam, ani w odniesieniu do tego, co sam piszę, ani w odczycie tego, co piszą inni. W szczególności, gdy coś ktoś piszę, próbuję dociec, jakie domyślne założenia/kryteria przyjął, a także czym się różnią owe założenia/kryteria od tych, które stosuję ja.
Brak świadomości modelu, brak doprecyzowania sobie tego, w jakiej strukturze zależności funkcjonują pojęcia będzie oznaczał najczęściej chaos w rozumowaniu, a szczególnie w komunikowaniu się. Bo np. będzie tak, że jedna osoby po komunikat będzie podkładała inne założenia robocze i inną strukturę zależności, niż ta druga.
Przykład?
Przykładem może być np. pojmowanie ekonomii przez typowego wolnorynkowca vs osobę o podejściu solidarnościowym do rozdziału dóbr. Wolnorynkowcy zwykle stosuję model, w którym główną motywację do działania upatrują w chęci bogacenia się, chciwości, zarobienia pieniędzy, ignorując dość mocno inne rodzaje motywacji. Stąd wyniknie przekonanie wolnorynkowców, że wszelkie formy rozdawnictwa pieniędzy tylko spowodują rozregulowanie mechanizmów rynkowych, a w konsekwencji gorsze funkcjonowanie gospodarki. Osoby o solidarnościowym nastawieniu motywację oparta o chciwość, wybicie się ekonomiczne ponad innych ludzi, zwykle traktują jako jedną z wielu, może nawet niekoniecznie pierwszoplanową. Są to często osoby, które wierzą, iż dopiero dzięki zaspokojeniu podstawowych potrzeb, ludzie będą dobrze funkcjonowali w społeczności, będą mieli tendencję do dokładania się swoja pracą do dobra wspólnego. Te dwie strony ekonomicznego sporu przyjmują zatem inne założenia modelowe, związane z funkcjonowaniem ludzkich motywacji, a dalej poprawności decyzji z tych motywacji wynikających.
Osobiście uważam, że w zdecydowanej większości przypadków, gdy strony nie potrafią się dogadać, to przyczyna tkwi w przyjęciu innego modelu zależności dla spornego zagadnienia.
|
|