Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rola założeń w rozumowaniu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Sob 17:49, 16 Lip 2022    Temat postu:

Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 20:25, 16 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.
Tymczasem chyba (wg mnie) jakoś ten fakt - przyjęcia logiki (nie tylko jej, ale logiki między innymi) warto jest móc NAZWAĆ. Ja ten fakt NAZYWAM: założyłem użycie logiki w swoich rozumowaniach.

To, na ile inny scenariusz jest tu możliwy, jest osobną kwestią. Nie ulega (dla mnie) wątpliwości, iż jest tu cały zestaw opcji, które mogę rozpatrzyć, a nawet czasem rozpatruję:
1. założenie przyjęcia logiki w postaci tej logiki, jaką stosują logicy, matematycy - z uznaniem pojęć: systemu formalnego, aksjomatyki, założeń, reguł ścisłych (nie intuicyjnych) przejścia pomiędzy zdaniami. formami zdaniowymi. To jest moja - domyślna - opcja i ją właśnie najczęściej zakładam.
2. założenia stosowania innej logiki - np. logiki Kubusia (wiem, że z Rafałem wchodzisz w dyskusje, więc tę opcję też musisz dostrzegać, nie masz jak się wykręcić, że tej alternatywy nigdy nie poznałeś), ale może też są tu bardziej uznane alternatywy - np. logika modalna.
3. odrzucenie jakiejkolwiek postaci logiki, odrzucenie wszelkich reguł rozumowania - chaotyzm totalny
4. nazwanie swojej własnej arbitralności i intuicyjnych rozstrzygnięć (nie stosowanie żadnych z góry określonych reguł) "logiką" - tak właśnie ja sytuuję irbisolologikę, czyli to, Twoje podejście do sprawy, w którym niczego nie trzeba trzymać się twardo, nic określać, co się stosuje, a za każdym razem się coś po swojemu zadeklaruje, jak jest (tryb prorocki wypowiedzi). Ta opcja z resztą jest podobna do opcji 3 - też jest w dużym stopniu chaotyczna, choć czasem intuicyjnie uda Ci się, przez pewien czas utrzymać w ramach jakiejś tam spójności reguł.

Opcje są, a zdecydowanie się na którąś z nich, będzie oznaczało, iż ZAŁOŻYŁO SIĘ iż ta opcja będzie wykorzystywana w rozumowaniach. Efektem wyboru bowiem jest uznanie czegoś za założenie, czyli za opcję przyjętą i stosowaną.

To, że można się w wyborze założeń pomylić...
Cóż... trudno...: (
Że można wybrać błędną opcję i założyć coś wadliwie...
Cóż, można... Niestety. :shock:
Nie mam na to jakiejś uniwersalnej rady.

Ale NIE JEST TU ROZWIĄZANIEM udawanie, że jak się zrobi coś co definicję założenia spełni - wybierze, uzna, zacznie stosować - to negując ów fakt, jakkolwiek się ten problem rozwiąże. Kwękanie i kwestionowanie samego faktu czynienia założeń z tytułu tego, że nie mamy pewności, czy wybraliśmy je dobrze I TAK NIE ROZWIĄŻE PROBLEMU.
Chowanie głowy w piasek z tego tytułu, pogrywanie ze swoim umysłem na zasadzie "jak będę udawał, że nie wybieram, gdy wybieram, to się na pewno zabezpieczę przed błędnością wyboru"...
... to jest wg mnie naiwne podejście.
Ale jeśli inaczej nie potrafisz, to pogrywaj tak dalej ze swoim umysłem. Twój wybór. :pidu:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 20:28, 16 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Nie 9:33, 17 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:12, 17 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.

Tłumaczyłeś coś innego. Gdzie w tych swoich tłumaczeniach widzisz JAK DOCHODZI DO AKTU PRZYJĘCIA przez Twoją świadomość, że logiki zamierzasz używać? (nazywasz ten akt? Informujesz o nim? W którym momencie?)
Jakiej logiki? (to osobne pytanie, bo z Tobą mamy jeszcze drugi problem, czyli używanie słowa "logika" w nieadekwatnym znaczeniu).

Tak w ogóle to dodam, iż wrażenie jakie sprawiają Twoje sformułowania o logice na odbiorcy (typu ja) odpowiada z grubsza traktowaniu pojęcia logiki jako "czegoś, co nie ma żadnych konkretnych właściwości, do niczego Cię nie zobowiązuje, tylko służy przekonywaniu, iż to co głosisz jest słuszne". Ta Twoja "logika" służy po prostu dyskusyjnemu PR-owi na użytek przekonywania innych dyskutantów i samego siebie. Nie udało mi się skłonić Ciebie do podania bodaj jednego konkretnego ograniczenia - cechy owej Twojej "logiki", która by miała ograniczać Ciebie w formułowaniu dowolnej tezy (także dowolnej bzdury). W sensie funkcjonalnym Twoje używanie słowa "logika" jest nieodróżnialne od tego, jak komunikuje się z odbiorcami prorok religii, gdy mówi "tak chce Bóg...", czyli jest po prostu atrybutem sugerującym odbiorcom przyjęcie tez bez wątpienia w nie, bez dopytywania się o podstawy.
Nie zdziwiłbym się, gdybyś teraz odpisał, że nie obchodzi Cię "moje wrażenie" na temat tego, co piszesz, bo przecież Ty oczekujesz tu jakichś "konkretów", czy podasz inną sugestię, która by podważała moją uwagę z racji na to, że posiada ona subiektywny charakter (w każdym razie już nieraz podobnie reagowałeś na moje uwagi, w których aspektu subiektywny się ujawnił). To jest też bardzo ciekawy przykład konstruowania niespełnialnych kryteriów oceny dyskusji przez Ciebie, czyli próba NARZUCENIA ZAŁOŻEŃ niemożliwych do spełnienia, jak należy traktować dyskusję. To jest trochę poboczny temat, ale skądinąd też ciekawy - naiwne wyobrażenie o tym, że się jest czymś w rodzaju "obiektywnej instancji" dyskusyjnej (właściwie to bezosobowej, a idealnie logicznej), a nie "ludzkim dyskutantem". Pożegnanie się z tą naiwnością myślenia o sobie też jest formą ważnego intelektualnego życiowego odkrycia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 11:42, 17 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Nie 16:28, 17 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.

Tłumaczyłeś coś innego. Gdzie w tych swoich tłumaczeniach widzisz JAK DOCHODZI DO AKTU PRZYJĘCIA przez Twoją świadomość, że logiki zamierzasz używać? (nazywasz ten akt? Informujesz o nim? W którym momencie?)

Tłumaczyłem, CO się dzieje, a nie JAK. Ty natomiast owo "CO" olałeś - stwierdziłeś, że jest tylko jedna możliwość. Że jak nie założę, to nie mam jak uznać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 19:49, 17 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.

Tłumaczyłeś coś innego. Gdzie w tych swoich tłumaczeniach widzisz JAK DOCHODZI DO AKTU PRZYJĘCIA przez Twoją świadomość, że logiki zamierzasz używać? (nazywasz ten akt? Informujesz o nim? W którym momencie?)

Tłumaczyłem, CO się dzieje, a nie JAK. Ty natomiast owo "CO" olałeś - stwierdziłeś, że jest tylko jedna możliwość. Że jak nie założę, to nie mam jak uznać.

Tak, jeśli DEFINIUJĘ założenie właśnie jako to uznanie - przyjęcie. A przecież to o przyjęciu logiki rozmawiamy...
Ale jeśli Ci się nie podoba moje słowo "założenie", moja definicja, to możesz użyć innego. Zaproponuj swój termin i będzie ok. Po prostu napisz, jakim wyrażeniem określasz to, że przyjmujesz w rozumowaniu jakiś aspekt, postulat, mechanizm myślowy, ideę - np. logikę (czyli to, co ja określam słowem "zakładam w rozumowaniu ....").
Tylko rozwiąż ten konflikt, że z jednej strony mówisz o swoim przyjmowaniu logiki, a z drugiej jesteś przeciwny użyciu słowa ("założenie"), które owo przyjęcie oznacza. To przyjmujesz, czy nie przyjmujesz owej logiki?


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 21:44, 17 Lip 2022, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pon 7:07, 18 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.

Tłumaczyłeś coś innego. Gdzie w tych swoich tłumaczeniach widzisz JAK DOCHODZI DO AKTU PRZYJĘCIA przez Twoją świadomość, że logiki zamierzasz używać? (nazywasz ten akt? Informujesz o nim? W którym momencie?)

Tłumaczyłem, CO się dzieje, a nie JAK. Ty natomiast owo "CO" olałeś - stwierdziłeś, że jest tylko jedna możliwość. Że jak nie założę, to nie mam jak uznać.

Tak, jeśli DEFINIUJĘ założenie właśnie jako to uznanie - przyjęcie. A przecież to o przyjęciu logiki rozmawiamy...
Ale jeśli Ci się nie podoba moje słowo "założenie", moja definicja, to możesz użyć innego.

Sam tego terminu użyłeś: "uznanie / przyjęcie".
"Założenie" NIE JEST uznaniem - właśnie z definicji. Jest gdybaniem bez opowiadania się po stronie zakładanej tezy.
Możliwe jest jednak, że będzie się postępować zgodnie z założeniem - co nie ma nic wspólnego z przekonaniem iż założenie jest słuszne ani z uznaniem tego założenia za wersję obowiązującą w rzeczywistości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:05, 18 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Skoro zakładasz, to RÓWNIE DOBRZE możesz założyć coś innego.
Zakłada się różne scenariusze - nie tylko te rokujące.

Skoro zaś nie zakładasz, to w ogóle nie masz jak uznać logiki, bo zostawiasz ją w stanie zawieszenia, bez aktu jej przyjęcia.

Nie - dopiero co tłumaczyłem to wyżej.
DOPIERO CO.
Totalnie to olałeś i radośnie pierdzielisz w kółko swoje.

Tłumaczyłeś coś innego. Gdzie w tych swoich tłumaczeniach widzisz JAK DOCHODZI DO AKTU PRZYJĘCIA przez Twoją świadomość, że logiki zamierzasz używać? (nazywasz ten akt? Informujesz o nim? W którym momencie?)

Tłumaczyłem, CO się dzieje, a nie JAK. Ty natomiast owo "CO" olałeś - stwierdziłeś, że jest tylko jedna możliwość. Że jak nie założę, to nie mam jak uznać.

Tak, jeśli DEFINIUJĘ założenie właśnie jako to uznanie - przyjęcie. A przecież to o przyjęciu logiki rozmawiamy...
Ale jeśli Ci się nie podoba moje słowo "założenie", moja definicja, to możesz użyć innego.

Sam tego terminu użyłeś: "uznanie / przyjęcie".
"Założenie" NIE JEST uznaniem - właśnie z definicji. Jest gdybaniem bez opowiadania się po stronie zakładanej tezy.
Możliwe jest jednak, że będzie się postępować zgodnie z założeniem - co nie ma nic wspólnego z przekonaniem iż założenie jest słuszne ani z uznaniem tego założenia za wersję obowiązującą w rzeczywistości.

U mnie uznanie czegoś za założenie oznacza wyróżnienie tego, jako wybranego, uznanego przeze mnie jako warte zastosowania dalej w rozumowaniach. Nie zakładam w rozumowaniach czegoś, w co nie pokładałbym jakiejś epistemicznej nadziei.
Mamy zatem inne definicje słowa "założenie" - dla mnie jest ono uznaniem i przyjęciem danych przesłanek czy metod rozumowania, a dla Ciebie jest ono czymś czego ja nie rozumiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pon 12:56, 18 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
U mnie uznanie czegoś za założenie oznacza wyróżnienie tego, jako wybranego, uznanego przeze mnie jako warte zastosowania dalej w rozumowaniach. Nie zakładam w rozumowaniach czegoś, w co nie pokładałbym jakiejś epistemicznej nadziei.
Mamy zatem inne definicje słowa "założenie" - dla mnie jest ono uznaniem i przyjęciem danych przesłanek czy metod rozumowania, a dla Ciebie jest ono czymś czego ja nie rozumiem.

U każdego jest czymś, czego nie rozumiesz. Bo u każdego założenie nie jest obstawieniem danej opcji jako pewnej, a często wręcz jest to jedna z wielu możliwych, rozpatrywanych opcji.
I może się zdziwisz, ale również może być wiele opcji, w których można pokładać epistemiczną nadzieję. Albo może być wiele alternatyw wartych zastosowania dalej w rozumowaniach.
Założenie polega na WYPRÓBOWYWANIU danej tezy.
Jak po ciemku szukam włącznika światła macając ścianę, to ZAKŁADAM w określonych momentach, że ten włącznik znajduje się tu a nie gdzie indziej. Nie ma to nic wspólnego z UZNANIEM, że on tam jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:28, 18 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Założenie polega na WYPRÓBOWYWANIU danej tezy.
Jak po ciemku szukam włącznika światła macając ścianę, to ZAKŁADAM w określonych momentach, że ten włącznik znajduje się tu a nie gdzie indziej. Nie ma to nic wspólnego z UZNANIEM, że on tam jest.

Założenie w ogólności polega na WYRÓŻNIENIU OPCJI do czegoś tam. Mogę mieć zatem
- założenia robocze
- założenia podstawowe, światopoglądowe, epistemiczne itp.
Jedne i drugie będą założeniami, choć ich ocena w kontekście pewności, które w nich pokładamy będzie różna. Logikę zakładam na poziomie bliskim tego podstawowego, co oznacza, że aspekt "tylko próbowania", czy ona się sprawdza jest tu znikomy.
Nie zakładam logiki w sposób jakoś absolutny, bo w ogóle NICZEGO NIE UMIEM TAK ZAKŁADAĆ, ROZWAŻAĆ. Bo nawet gdybym chciał cokolwiek (logika nie jest żadnym wyjątkiem) uznać w sposób absolutny, idealnie niepodważalny, klepnięty na zawsze, to i tak będę miał problem: CZYM OWO COŚ JEST W KONTEKŚCIE RESZTY?

Nic nie jest nam dane w postaci oderwanej od kontekstów. To konteksty budują każdą ideę, każde pojęcie, każdy byt. To konteksty powodują, że coś RÓŻNICUJE SIĘ, bo w jednym kontekście jest jakieś,a w innym inne. Dlatego też, nawet gdybym najbardziej chciał, jak tylko mógłbym chcieć, nie jestem w stanie ani logiki, ani czegokolwiek innego "po prostu przyjąć" w oderwaniu od pytań:
- jak rozpoznawać owo coś?
- jak wpisywać owo coś w rozumowania, które są zmienne, niejednoznaczne?
- jak zachować trwałość rozumienia tego (zapamiętywania, utrzymywania powiązań z tymi zastosowaniami pojęcia, jakie się mogą pojawiać)?

Absolutnie można jedynie ZADEKLAROWAĆ coś, umywając przy tym ręce od wszelkiej odpowiedzialności za dane słowo.
Deklaracja może byś pusta, czcza (najczęściej chyba deklaracje takimi właśnie bywają), ale poczynić ją zawsze można.

Na koniec pewna moja dygresja osobista
Na wielu (hollywoodzkich) filmach obserwuję ten motyw - obietnice składane przez kogoś. Ja nie bardzo przypominam sobie sytuację, w której bym komukolwiek cokolwiek w życiu obiecywał. Nie obiecuję niczego, bo CZUJĘ SIĘ ODPOWIEDZIALNY za słowo, które wypowiadam. Tym bardziej nie przysięgam.
Mam swoją zagwozdkę moralną z przyrzeczeniem harcerskim, jakie złożyłem ponad 40 lat temu. Wyrecytowałem formułkę na zimowisku harcerskim - tekst przyrzeczenia harcerskiego. Bo tak kazali, bo tak wypadało, bo chciałem być z tymi ludźmi - harcerzami z mojej klasy i drużyny. Właściwie to gnębi mnie to do dzisiaj - dlaczego ktoś wymuszał na mnie taką deklarację?... :shock: :cry:
Czuję się do dzisiaj z tego powodu w mojej uczciwości jakoś zbrukany. Uważam, że w ogóle nie mam prawa niczego obiecywać, ślubować, przysięgać. Bo nie panuję nad tym światem, bo mam świadomość tego, jaki słaby jestem wobec okoliczności, które na mnie spadają. Więc jak mam coś obiecywać, skoro nie jest w mojej absolutnej gestii dotrzymanie tego?...
Ale to była moja subiektywna dygresja, która jednak też trochę ilustruje głębsze powody, dla których już bardzo osobiście traktuję wszystko co mnie tworzy jako nieabsolutne, podlegające zawsze pytaniom, także wątpliwościom, potencjalnym modyfikacjom w podejściu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pon 14:39, 18 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Założenie polega na WYPRÓBOWYWANIU danej tezy.
Jak po ciemku szukam włącznika światła macając ścianę, to ZAKŁADAM w określonych momentach, że ten włącznik znajduje się tu a nie gdzie indziej. Nie ma to nic wspólnego z UZNANIEM, że on tam jest.

Założenie w ogólności polega na WYRÓŻNIENIU OPCJI do czegoś tam. Mogę mieć zatem
- założenia robocze
- założenia podstawowe, światopoglądowe, epistemiczne itp.
Jedne i drugie będą założeniami, choć ich ocena w kontekście pewności, które w nich pokładamy będzie różna. Logikę zakładam na poziomie bliskim tego podstawowego, co oznacza, że aspekt "tylko próbowania", czy ona się sprawdza jest tu znikomy.
Nie zakładam logiki w sposób jakoś absolutny, bo w ogóle NICZEGO NIE UMIEM TAK ZAKŁADAĆ, ROZWAŻAĆ.

Pisząc powyższe zdania posługujesz się logiką, której nie zakładasz w sposób absolutny.
Bez logiki nie da się nawet stwierdzić, czy coś spełnia określone kryteria. Nawet kwestionowanie logiki wymaga logiki.
Pokaż cień alternatywy dla logiki i coś, co mogłoby w tej alternatywie zadziałać. Ale znowu samo zrozumienie tego zdania wymaga logiki ...

Proponuję, by uznać że przyjmujemy logikę. Teraz wróć do momentu, o którym była mowa i wskaż, co tam ZAKŁADAM, czego nie da się czystą logiką wyjaśnić.
Spamowanie o komunikacji możesz sobie darować, bo komunikacja nie ma żadnego związku z rozumowaniem jako takim.


Cytat:
Na koniec pewna moja dygresja osobista
Na wielu (hollywoodzkich) filmach obserwuję ten motyw - obietnice składane przez kogoś. Ja nie bardzo przypominam sobie sytuację, w której bym komukolwiek cokolwiek w życiu obiecywał. Nie obiecuję niczego, bo CZUJĘ SIĘ ODPOWIEDZIALNY za słowo, które wypowiadam. Tym bardziej nie przysięgam.
Mam swoją zagwozdkę moralną z przyrzeczeniem harcerskim, jakie złożyłem ponad 40 lat temu. Wyrecytowałem formułkę na zimowisku harcerskim - tekst przyrzeczenia harcerskiego. Bo tak kazali, bo tak wypadało, bo chciałem być z tymi ludźmi - harcerzami z mojej klasy i drużyny. Właściwie to gnębi mnie to do dzisiaj - dlaczego ktoś wymuszał na mnie taką deklarację?... :shock: :cry:

Powinno być "w miarę możliwości i przy założeniu, że kluczowe okoliczności się nie zmienią". Był też film o jakimś amerykańskim żołnierzu w dżungli na Oceanie Spokojnym, który kilkadziesiąt lat po wojnie jeszcze "polował na żółtków". W końcu przysięgał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:48, 18 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Założenie polega na WYPRÓBOWYWANIU danej tezy.
Jak po ciemku szukam włącznika światła macając ścianę, to ZAKŁADAM w określonych momentach, że ten włącznik znajduje się tu a nie gdzie indziej. Nie ma to nic wspólnego z UZNANIEM, że on tam jest.

Założenie w ogólności polega na WYRÓŻNIENIU OPCJI do czegoś tam. Mogę mieć zatem
- założenia robocze
- założenia podstawowe, światopoglądowe, epistemiczne itp.
Jedne i drugie będą założeniami, choć ich ocena w kontekście pewności, które w nich pokładamy będzie różna. Logikę zakładam na poziomie bliskim tego podstawowego, co oznacza, że aspekt "tylko próbowania", czy ona się sprawdza jest tu znikomy.
Nie zakładam logiki w sposób jakoś absolutny, bo w ogóle NICZEGO NIE UMIEM TAK ZAKŁADAĆ, ROZWAŻAĆ.

Pisząc powyższe zdania posługujesz się logiką, której nie zakładasz w sposób absolutny.
Bez logiki nie da się nawet stwierdzić, czy coś spełnia określone kryteria. Nawet kwestionowanie logiki wymaga logiki.
Pokaż cień alternatywy dla logiki i coś, co mogłoby w tej alternatywie zadziałać. Ale znowu samo zrozumienie tego zdania wymaga logiki ...

Proponuję, by uznać że przyjmujemy logikę. Teraz wróć do momentu, o którym była mowa i wskaż, co tam ZAKŁADAM, czego nie da się czystą logiką wyjaśnić.
Spamowanie o komunikacji możesz sobie darować, bo komunikacja nie ma żadnego związku z rozumowaniem jako takim.

Zignorowałeś moje 4 alternatywy co ktoś może podstawić pod słowa "przyjmuję logikę".
A to w ich rozważaniu jest kluczowa kwestia, od której non stop odwracasz wzrok.

Zrozum w końcu że:
Każdy może ZADEKLAROWAĆ "przyjmuję logikę".
a potem...
twierdzić cokolwiek, wnioskować jakkolwiek, nawet gadać totalne bzdury. Prorok najbardziej porąbanej religii też może z szumem ogłosić "ja przyjąłem logikę", a więc teraz...
przyjmujcie stwierdzenia, które głoszę bez szemrania, bo są one "logiczne".

Ja właśnie tak postrzegam Twoje podejście w dyskusjach, że
z szumem ogłaszasz "przyjąłem logikę", a potem...
robisz co chcesz!
Przyjmiesz taką postać "logiki", jaka Ci się spodoba!
Nazwiesz logiką wszystko co Ci się luźno wydaje, co intuicja podpowiada, albo w ogóle masz wenę tak uznać.
Nie zobowiązujesz się do przestrzegania żadnych reguł rozumowania, nie zająkniesz się nawet na chwilę NA CZYM KONKRETNIE MIAŁOBY POLEGAĆ owo "przyjęcie logiki". Dla mnie takie podejście NIE JEST W OGÓLE PRZYJĘCIEM logiki, tylko CZCZĄ DEKLARACJĄ.
Przyjąłbyś naprawdę logikę, gdybyś podał zestaw nieprzekraczalnych reguł, z których można rozliczać Twoje sformułowania!
Tego nie robisz. Nawet nie zająkniesz się jak to się dzieje, że gdy matematycy, logice jawnie mówić o roli założeń w tej ich logice, Ty po prostu możesz sobie kwestionować założenia, a jednocześnie twierdzić, że logikę (tę matematyczną... :shock: ) przyjąłeś.

Powtórzę: jak dla mnie to w ogóle logiki w ogóle nie przyjąłeś, tylko zadeklarowałeś jej przyjęcie, nie biorąc na siebie zobowiązań z tego tytułu.

Teraz druga kwestia, czy mówiąc cokolwiek już przyjmuję logikę?...
Raczej...
przyjmuję cel SKOMUNIKOWAĆ SIĘ z odbiorcą. Komunikacja (założenie jej uważam za niezbędny paradygmat do przyjęcia jakiejś postaci logiki) jest tym warunkiem wstępnym - celem, dla logiki.
Logika właśnie do tego służy - do ustalenia REGUŁ KOMUNIKACJI, które pozwalają w sposób spójny traktować informacje, wnioski, opisy.
Ale chyba na zrozumienie tego nie jesteś jeszcze gotów... :nie:

Irbisol napisał:
Cytat:
Na koniec pewna moja dygresja osobista
Na wielu (hollywoodzkich) filmach obserwuję ten motyw - obietnice składane przez kogoś. Ja nie bardzo przypominam sobie sytuację, w której bym komukolwiek cokolwiek w życiu obiecywał. Nie obiecuję niczego, bo CZUJĘ SIĘ ODPOWIEDZIALNY za słowo, które wypowiadam. Tym bardziej nie przysięgam.
Mam swoją zagwozdkę moralną z przyrzeczeniem harcerskim, jakie złożyłem ponad 40 lat temu. Wyrecytowałem formułkę na zimowisku harcerskim - tekst przyrzeczenia harcerskiego. Bo tak kazali, bo tak wypadało, bo chciałem być z tymi ludźmi - harcerzami z mojej klasy i drużyny. Właściwie to gnębi mnie to do dzisiaj - dlaczego ktoś wymuszał na mnie taką deklarację?... :shock: :cry:

Powinno być "w miarę możliwości i przy założeniu, że kluczowe okoliczności się nie zmienią". Był też film o jakimś amerykańskim żołnierzu w dżungli na Oceanie Spokojnym, który kilkadziesiąt lat po wojnie jeszcze "polował na żółtków". W końcu przysięgał.

Rozumiem trochę postawę tego żołnierza. Sam miałbym dyskomfort mentalny, gdybym porzucił swoje przyrzeczenie.
Problem jest, ze co niektórzy owo stwierdzenie "w miarę możliwości i przy założeniu, że kluczowe okoliczności się nie zmienią" potraktują jakby było z gumy, czyli dopasują sobie do niego każdy pretekst, aby zrobić to, na co mają ochotę.
Ale na to chyba nie bardzo jest rada. Ja staram się być tutaj rygorystą, czyli stawiam sprawę, że na wszelki wypadek nie obiecuję, nie deklaruje za wiele z wyjątkiem co najwyżej...
INTENCJI, decyzji o staraniach w jakimś kierunku.
Intencję mogę zadeklarować bezpiecznie, bo taka deklaracja odpowiada stanowi faktycznemu, który czuję, a nie ma w tym jakiegoś absolutnego obowiązku utrzymania owej intencji na zawsze. Właściwie to w intencjach też staram się być spójny. Ale to już ma inny status, niż przyrzekanie, przysięganie.

Ale jeszcze jedna ważna rzecz w tym kontekście przyszła mi do głowy (znowu będzie trochę osobista uwaga) - że warto jest co jakiś czas robić pewien remanent w przyrzeczeniach, które kiedyś złożyliśmy, nie będąc świadomymi do końca, co przyrzekamy. Czasami jest w tym ból, chyba (przynajmniej u mnie) jakieś tam poczucie porażki. Ale już szczególnie wobec tych przypadków, gdy coś przyrzekałem przymuszony jakąś presją społeczną, a nie z własnej woli, przemyślenia, osobistej decyzji, to sobie to dzisiaj często ODPUSZCZAM, zwalniam się przyrzeczeń, które złożyłem pod ową presją, poczytując sobie co prawda tamten akt przyrzeczenia jako słabość i całą okoliczność, jako niefortunną, lecz nie zamierzam brać tu całej winy na siebie. Za to staram się już dzisiaj nie składać obietnic, co do których wiem, że nie zależą one w pełni ode mnie (właściwie to żadnych obietnic - przynajmniej w jakimś uroczystym trybie - od lat nie składam).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 16:50, 18 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 18:50, 20 Lip 2022    Temat postu:

Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:37, 20 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 13:32, 22 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:47, 22 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.

Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń. Nie będę się teraz tutaj męczył wyszukiwaniem, tylko dlatego, że zawodzi Cię pamięć w zakresie tego, co sam kiedyś pisałeś. Wierz mi - tak właśnie twierdziłeś, że nie czynisz żadnych założeń.

Choć raczej podejrzewam, że znowu chcesz zastosować ten manewr rozpraszający uwagę, polegający na tym, że mi postawisz zadanie, a potem dyskusja zeszłaby na rozważanie na ile można się przyczepić do realizacji owego zadania przeze mnie, co jakoś by zneutralizowało stawiany przeze mnie zarzut, bo zaczęłaby się dyskusja o czymś innym. Ja już w to jednak nie gram. Możesz sobie zapisać, że oto tego zadania też nie zrealizowałem. Jeśli Ci to jakoś potwierdza Twoje racje - no problem (z mojej strony)...

Tu wychodzi znowu bardzo ciekawy aspekt dyskusji w ogóle - jest to spotkanie i pewna gra dwóch OSÓB, czyli oparcie się o tych osób przekonania, światopoglądy, wartości, paradygmaty. Każda osoba ma swój sposób traktowania świata, swoje założenia podstawowe sensowności, a w nich schematy odpowiedzi na pytanie: co świadczy o posiadaniu racji w dyskusji.

Jeśli przyjąłeś założenie (w moim opisie je przyjąłeś, choć Ty możesz mieć inną nazwę, inne zdanie na ten temat), że moje podanie Ci przykładu (innego, niż to co do tej pory pisałem) jest niezbędne, tymczasem ja z kolei uznałem, iż jest to wrzutka ad hoc odwracająca jedynie uwagę, nie mająca merytorycznego sensu, to może być tak, iż się po prostu rozejdziemy w tej dyskusji. Każdy będzie dalej uznawał jedynie własną rację, własne założenia. Nie dojdzie do UZGODNIENIA stanowisk. Tak też bywa.

A tak w ogóle, to jeśli jednak założenia w rozumowaniu stosujesz, to masz okazję teraz to przyznać. Uczciwie byłoby przy okazji nadmienić, iż jeśli wcześniej takie wrażenie ktoś mógł z Twoich sformułowań odnieść, to była to pomyłka, bo teraz już definitywnie twierdzisz, że czynisz założenia w rozumowaniu. I jak przyjmę takie stanowisko.
No więc jak: czynisz te założenia, czy nie? (nie zawracając mi głowy zadaniem przeszukiwania Twoich tekstów w poszukiwaniu, gdzie to stwierdziłeś)

A tak jeszcze na przyszłość.
Jeśli znowu przyjdzie Ci ochota wyznaczyć mi zadanie, jak to mam coś wyszukiwać dla Ciebie, gdzie coś napisałeś, to przyjmij do wiadomości, że w większości przypadków nie zamierzam takich zadań wykonywać. Deklaruję to jawnie i zamierzam się tej deklaracji w większości przypadków trzymać.
Powód?...
I tak nie ustosunkowujesz się uczciwie do tego, jak Ci (jeszcze kiedyś) to wynajdywałem, i tak to niczemu w dyskusji nie służy, bo nie jest dalej wykorzystywane, Ty nie prostujesz swoich błędów, nie przyznajesz, się do niespójności w deklaracjach. Po prostu z reguły to ignorujesz, aby postawić nowy zarzut, czy wyznaczyć nowe zadanie. Więc po prostu mam tu jasną ewidencję, że spełnianie tych Twoich zadań niczego konstruktywnemu w dyskusji nie służy, pozostając jedynie upierdliwością dla mnie i rozpraszaniem toku dyskusji na pierdoły bez znaczenia.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 22:11, 22 Lip 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 7:50, 26 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.

Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.

Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.

Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:46, 26 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.

Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.

Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.

Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.

Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są.
Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia.
Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 11:49, 26 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.

Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.

Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.

Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.

Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są.
Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia.
Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.

W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:32, 26 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie.
Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam.
Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.

Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.
cbdo.

Przykład.

Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.

Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.

Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.

Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są.
Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia.
Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.

W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.

Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?... Możesz tak zrobić!
Nie ma obowiązku absolutnego rozumować logicznie.
Nie ma obowiązku absolutnego opierania się o założenia, które mają jakąś podstawę.
Twój wybór.
Ja staram się wybierać do moich rozumowań takie założenia, które posiadają podstawy. Posiadanie podstawy nie czyni jeszcze stwierdzenia niezałożeniem. Właściwie to o każdej podstawie, jaka by ona nie była, można dalej dyskutować, na ile jest słuszna.
Protesty przeciw temu będą jałowe.
Udawanie, że jest inaczej, też niczego w rozumowaniu nie uporządkuje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 15:12, 26 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie. Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam. Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.cbdo.
Przykład.
Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.
Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.
Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są. Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia. Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?

Nie - nie mi. TOBIE kto zabroni? Przecież wszystko wg ciebie jest tylko założeniem - nie istnieją logiczne konieczności.
Ja nie widzę żadnych założeń w moich 4 punktach. One są logiczną koniecznością i wynika z nich logiczna konsekwencja. Ponieważ jednak ty po swojemu zrównujesz wszystko do założeń, to nikt nikomu nie jest w stanie zabronić, by 2+2=5. Albo że istnieją jakieś mityczne stwory. Bo przecież i tak wszystko jest założeniem, czyż nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:28, 26 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie. Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam. Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.cbdo.
Przykład.
Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.
Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.
Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są. Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia. Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?

Nie - nie mi. TOBIE kto zabroni? Przecież wszystko wg ciebie jest tylko założeniem - nie istnieją logiczne konieczności.
Ja nie widzę żadnych założeń w moich 4 punktach. One są logiczną koniecznością i wynika z nich logiczna konsekwencja. Ponieważ jednak ty po swojemu zrównujesz wszystko do założeń, to nikt nikomu nie jest w stanie zabronić, by 2+2=5. Albo że istnieją jakieś mityczne stwory. Bo przecież i tak wszystko jest założeniem, czyż nie?


Piszesz, że te Twoje założenia "są logiczną koniecznością". Czy poza użyciem tej nazwy "są logiczną koniecznością" mamy tu jakieś KONKRETNE WŁAŚCIWOŚCI? Czy w nazwie "są logiczną koniecznością" kryje się cokolwiek ponad: Irbisol to promuje w swoich postach?...
Opisz może (możliwie wyczerpująco, aby zostawić jak najmniej miejsca na interpretacje luźne, a w szczególności nadinterpretacje) na czym owo "bycie logiczną koniecznością" polega, co różnicuje Twoją listę z dowolnym innym stwierdzeniem, a w szczególności DEKLARACJĄ BEZ POKRYCIA.

Gdyby oto stanął naprzeciw Ciebie prorok i stwierdził "logiczną koniecznością jest uznanie istnienia Manitou" - po prostu to TYLKO STWIERDZIŁ, tak jak Ty TYLKO STWIERDZASZ to względem swoich 4ch punktów. Wskaż COŚ CO BY NAM TWARDO ROZSTRZYGAŁO dlaczego stwierdzenie "logiczną koniecznością jest uznanie istnienia Manitou" nie jest dokładnie tego samego typu co bycie logiczną koniecznością uznanie Twoich 4ch punktów. Wskaż jasno to, co różnicuje Twoją deklarację, od zadeklarowania też dowolnej bzdury, która została wpleciona w "logiczną koniecznością jest aby, uznać ---tu bzdura---".

Co jest owym pokryciem Twojej deklaracji?


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 18:19, 26 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Wto 20:53, 26 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie. Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam. Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.cbdo.
Przykład.
Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.
Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.
Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są. Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia. Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?

Nie - nie mi. TOBIE kto zabroni? Przecież wszystko wg ciebie jest tylko założeniem - nie istnieją logiczne konieczności.
Ja nie widzę żadnych założeń w moich 4 punktach. One są logiczną koniecznością i wynika z nich logiczna konsekwencja. Ponieważ jednak ty po swojemu zrównujesz wszystko do założeń, to nikt nikomu nie jest w stanie zabronić, by 2+2=5. Albo że istnieją jakieś mityczne stwory. Bo przecież i tak wszystko jest założeniem, czyż nie?


Piszesz, że te Twoje założenia "są logiczną koniecznością". Czy poza użyciem tej nazwy "są logiczną koniecznością" mamy tu jakieś KONKRETNE WŁAŚCIWOŚCI?

Tak, są. Nie trzeba być wielce bystrym, by je zauważyć. Np. czy oprócz tych 4 punktów są jakiekolwiek inne możliwości. Chyba że dla ciebie to założenie, że wyczerpują one wszystkie alternatywy?

Skończ temat bieżący. Mogę sobie założyć cokolwiek i radośnie twierdzić "no przecież sobie założyłem, więc o co chodzi?".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 16:26, 28 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie. Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam. Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.cbdo.
Przykład.
Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.
Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.
Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są. Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia. Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?

Nie - nie mi. TOBIE kto zabroni? Przecież wszystko wg ciebie jest tylko założeniem - nie istnieją logiczne konieczności.
Ja nie widzę żadnych założeń w moich 4 punktach. One są logiczną koniecznością i wynika z nich logiczna konsekwencja. Ponieważ jednak ty po swojemu zrównujesz wszystko do założeń, to nikt nikomu nie jest w stanie zabronić, by 2+2=5. Albo że istnieją jakieś mityczne stwory. Bo przecież i tak wszystko jest założeniem, czyż nie?


Piszesz, że te Twoje założenia "są logiczną koniecznością". Czy poza użyciem tej nazwy "są logiczną koniecznością" mamy tu jakieś KONKRETNE WŁAŚCIWOŚCI?

Tak, są. Nie trzeba być wielce bystrym, by je zauważyć. Np. czy oprócz tych 4 punktów są jakiekolwiek inne możliwości. Chyba że dla ciebie to założenie, że wyczerpują one wszystkie alternatywy?

To ja jestem tym "mało bystrym", który ich nie zaważył (przynajmniej w wystarczająco skonkretyzowanej, przekonywającej postaci, a nie tylko jako rzucenie mglistej intuicji, z której można rozumować praktycznie w każdą stronę...).
Nie zauważyłem żadnych właściwości Twojej wypowiedzi, które by jakoś rozumowo różnicowały Twoje stanowisko, od luźno rzuconego dylematu w stylu np. "bo jak inaczej mógłby istnieć ten świat bez wielkiego Manitou?..."
Postawiłeś dylemat, na który można snuć intuicyjne odpowiedzi w każdą stronę. Ty z resztą też nie umiesz podać wyraźnych powodów, jak cokolwiek konkretnego z tych punktów wynika. Rzuciłeś sobie te punkty "a muzom", a teraz liczysz na "bystrość odbiorcy", czyli na to, że ktoś z Twoich luźnych, niejasnych sugestii miałby się domyśleć, o co właściwie chodzi i dlaczego słuszne miałoby być to, a nie tego czegoś zaprzeczeni?...
Przestań rzucać te luźne sugestie, stawiać niejasne dylematy i odpowiadać pytaniami na pytania, lecz podaj ŚCISŁĄ ŚCIEŻKĘ LOGICZNĄ ROZUMOWANIA (wskazując CO, z CZEGO, JAKĄ KONKRETNIE METODĄ, W MYŚL JAKIEJ REGUŁY) miałoby tu wynikać.

A tak w ogóle, to o ile mogę się zgodzić z jakąś wymową ogólną Twoich 4ch punktów, polegającą na tym, że jeśliby założymy pesymistycznie, iż nie da się pokonać rozumowaniem chaosu, to rozumowanie nie miałoby sensu, to z tych punktów raczej wynika za wniosek za...
LOGIKĄ MATEMATYCZNA (czyli tą uznaną, przyjętą, stosującą ZAŁOŻENIA i REGUŁY). Nijak to nie wspiera Twojej logiki, polegającej na tym, że to co Irbisol deklaruje, to rzekomo ma być słuszne, bo przecież przy tym Irbisol też deklaruje, że "stosuje logikę".
Dalej leży przed Tobą problem, jak zróżnicować tę Twoją deklarację, z deklaracją proroka Manitou, który też ogłosił, iż "zastosował logikę" przy swoich tezach.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 18:00, 28 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 19:23, 28 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ułatwię ci zadanie. Ponieważ twierdzisz że gadam co mi się podoba i logiki nie przestrzegam, podaj na dowolnym przykładzie, jakich zasad logiki nie przestrzegam. Poczyniłeś zarzut - wskaż konkrety.
Nie przestrzegasz tej zasady logiki, w której od twierdzącego wymaga się podawania założeń i reguł postępowania. Nie podajesz założeń - sam to stwierdziłeś. Nawet ich nie czynisz - sam to stwierdziłeś.cbdo.
Przykład.
Sam sobie znajdź ten przykład sformułowań, w których napisałeś, że nie stosujesz założeń.
Nie stosuję założeń do orzekania, jaka jest rzeczywistość. W szczególności nie stosuję założeń do moich 4 punktów. I do tej pory nie wykazałeś, że te założenia są potrzebne - uciekłeś wtedy do "konieczności" zakładania, że komunikacja jest taka a nie inna.
Jak wykażesz, że założenia są w tym miejscu potrzebne, to będziesz mógł pisać, że ich brak jest niezgodny z logiką.
Wykazałem. Na mocy definicji. Stosując moją definicję założeń - jako właśnie to, co się przyjmuje w rozumowaniu, Twoje 4 punkty założeniami po prostu są. Nie mam jak "wykazać" Ci tego inaczej, niż tylko w ten sposób, że Ty spojrzysz na definicję i stwierdzisz, że podanie 4 punktów ją spełnia. Wykazywać coś można wyłącznie wtedy, gdy po drodze jest jakieś rozumowanie. Tu nie ma już rozumowania, tylko jest stosowanie definicji wprost.
W ten sposób rozumując, 2+2 = 4 w wyniku założenia. Więc założyć można, że = 5.
Możesz tak potraktować sprawę. Ale nie radzę czynić założeń, że 2+2=5, bo dalej z tego założenia będziesz miał tylko chaos w rozumowaniach. Ale kto Ci zabroni?

Nie - nie mi. TOBIE kto zabroni? Przecież wszystko wg ciebie jest tylko założeniem - nie istnieją logiczne konieczności.
Ja nie widzę żadnych założeń w moich 4 punktach. One są logiczną koniecznością i wynika z nich logiczna konsekwencja. Ponieważ jednak ty po swojemu zrównujesz wszystko do założeń, to nikt nikomu nie jest w stanie zabronić, by 2+2=5. Albo że istnieją jakieś mityczne stwory. Bo przecież i tak wszystko jest założeniem, czyż nie?


Piszesz, że te Twoje założenia "są logiczną koniecznością". Czy poza użyciem tej nazwy "są logiczną koniecznością" mamy tu jakieś KONKRETNE WŁAŚCIWOŚCI?

Tak, są. Nie trzeba być wielce bystrym, by je zauważyć. Np. czy oprócz tych 4 punktów są jakiekolwiek inne możliwości. Chyba że dla ciebie to założenie, że wyczerpują one wszystkie alternatywy?

To ja jestem tym "mało bystrym", który ich nie zaważył (przynajmniej w wystarczająco skonkretyzowanej, przekonywającej postaci, a nie tylko jako rzucenie mglistej intuicji, z której można rozumować praktycznie w każdą stronę...).
Nie zauważyłem żadnych właściwości Twojej wypowiedzi, które by jakoś rozumowo różnicowały Twoje stanowisko, od luźno rzuconego dylematu w stylu np. "bo jak inaczej mógłby istnieć ten świat bez wielkiego Manitou?..."

Prawo wyłączonego środka.
X + ~X wyczerpują wszystkie możliwości.
Tu mamy do czynienia z dwoma wymiarami, czyli najprostszy iloczyn kartezjański:
X*Y + X*~Y + ~X*Y + ~X*~Y
Nie ma innych możliwości. Coś ci już świta, czy nadal to są dla ciebie intuicje?

Cytat:
Ty z resztą też nie umiesz podać wyraźnych powodów, jak cokolwiek konkretnego z tych punktów wynika.

To, że nie potrafisz tego zrozumieć, nawet jak ci się napisze wprost nie oznacz, że nie potrafię tych powodów podać.
Na razie poradź sobie z powyższymi "intuicjami". Później wrócimy do twoich tez, że pierdzielić można cokolwiek.



Cytat:
Rzuciłeś sobie te punkty "a muzom", a teraz liczysz na "bystrość odbiorcy", czyli na to, że ktoś z Twoich luźnych, niejasnych sugestii miałby się domyśleć, o co właściwie chodzi i dlaczego słuszne miałoby być to, a nie tego czegoś zaprzeczeni?...
Przestań rzucać te luźne sugestie, stawiać niejasne dylematy i odpowiadać pytaniami na pytania, lecz podaj ŚCISŁĄ ŚCIEŻKĘ LOGICZNĄ ROZUMOWANIA (wskazując CO, z CZEGO, JAKĄ KONKRETNIE METODĄ, W MYŚL JAKIEJ REGUŁY) miałoby tu wynikać.

A tak w ogóle, to o ile mogę się zgodzić z jakąś wymową ogólną Twoich 4ch punktów, polegającą na tym, że jeśliby założymy pesymistycznie, iż nie da się pokonać rozumowaniem chaosu, to rozumowanie nie miałoby sensu, to z tych punktów raczej wynika za wniosek za...
LOGIKĄ MATEMATYCZNA (czyli tą uznaną, przyjętą, stosującą ZAŁOŻENIA i REGUŁY). Nijak to nie wspiera Twojej logiki, polegającej na tym, że to co Irbisol deklaruje, to rzekomo ma być słuszne, bo przecież przy tym Irbisol też deklaruje, że "stosuje logikę".
Dalej leży przed Tobą problem, jak zróżnicować tę Twoją deklarację, z deklaracją proroka Manitou, który też ogłosił, iż "zastosował logikę" przy swoich tezach.

Ileż ty się napiszesz, nie rozumiejąc podstaw w stylu 2+2=4 ...
Podziwiam twoje przekonanie o mocy własnego intelektu. Jest ona mierna, ale przekonanie jest wprost doskonałe.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 4 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin