Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Rola założeń w rozumowaniu
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:29, 13 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Te 4 punkty to nie był luźny komentarz. To sedno mojego rozumowania.Twojego zresztą też, tylko że chciejstwem je wyłączasz, kiedy trzeba.
Zadeklarowałeś to.
Jest tam wynikanie. Więc nie zadeklarowałem.
To wynikanie też możesz tu co najwyżej zadeklarować, bo nie znam nikogo, kto by je był w stanie dostrzec (może poza Tobą).
Fedor dostrzegł.Zresztą - napisałem wtedy wyraźnie, co z czego wynika i tego NIE KWESTIONOWAŁEŚ.
Od początku na tyle nie wiem, o co Ci chodzi z tą listą, że nie kwestionuję, jako że...nawet nie wiem, CO KWESTIONOWAĆ... :( Jak dla mnie to ta Twoja lista jest wrzuconym luźno a muzom problemem, który może i stanowi jakąś inspirację do zastanowienia, lecz do kwestii uzasadnienia dla tez ma się nijak. Od początku właściwie nie wiem, co ma tu piernik do wiatraka...
A to już nie moja wina, że intelektualnie czegoś nie dostrzegasz.Kwestionować możesz na 2 sposoby (które się nie wykluczają): uznać, że podstawa wynikania to luźne założenie, tudzież uznać, że wynikanie z tej podstawy jest błędne. Oczywiście "uznać" to jakoś również uzasadnić luźność założenia lub błędność wynikania. Ja to robiłem np. w kwestii prawdopodobieństwa 50% istnienia Boga.Nie uczyniłeś żadnej z tych rzeczy.
Tu sobie znowu wygodnie zakładasz, iż to nie jest Twoja wina, że ja czegoś nie dostrzegam. W rzeczywistości nie masz na to podstaw - może jest moja wina, a może Twoja.
Więc dalej miałeś napisane (ale tego nie dostrzegłeś), co wystarczy, że zrobisz.Uzasadnisz, że podstawy są tylko założeniem i że równie dobrze mogą być inne.I / lubUzasadnisz, że wynikanie nie jest prawdziwe (czyli że przy spełnionym poprzedniku niekoniecznie musi wynikać następnik).

Oczywiście możesz w nieskończoność uciekać przed najprostszymi zdaniami twierdząc, że ich nie rozumiesz i że to moja wina. Wy, teiści, bardzo często używacie tego typu taktyk kwestionowania wszystkiego "do spodu" i właściwie zdziwiłbym się, gdybyś zaczął pisać NA TEMAT.
Nie wiem, co nazwałeś "wynikaniem" (czy to o to Ci chodzi?) w tych 4 swoich punktach.

W 4 punktach - nic, ale w tym samym poście napisałem, co z tego wynika.

Cytat:
Ja tam dostrzegam tylko luźno postawiony problem, z brakiem określenia jak miałby on dawać odpowiedź na pytanie

Ten "problem" był ODPOWIEDZIĄ na postawione przez ciebie pytanie.
Zadałeś pytanie, otrzymałeś odpowiedź, po czym nie zorientowałeś się, że jest to odpowiedź na to właśnie pytanie i dopytujesz, po co to napisałem.
Nawet teraz ci napisałem o tym, a ty i tak dopytujesz, co to jest.

Wybacz, ale ja od dłuższego już czasu gubię się w tym, co Ty uznajesz jako "odpowiedź". Proste TAK vs NIE byłoby klarownie, nie zostawiało szansy na moje pomylenie się w tej kwestii, czy uważasz, iż podstawy dla tezy powinny być przedstawione, czy też nie.
To nie jest trudne - tylko 3 litery do odszukania na klawiaturze - "tak" czy "nie".
Gdybyś miał wątpliwości to ja dopomogę:
TAK będzie oznaczało, iż uważasz, iż głoszone tezy powinny posiadać podstawę, z których one wynikają. Jeśli druga strona w dyskusji tej podstawy się nie domyśla, to należy ją też je podać.
NIE będzie oznaczało, że uznałeś, iż tezy nie muszą mieć podstaw, a i tak nie będzie problemu z uznawaniem ich za poprawne, prawdziwe, zasadne.
3 litery do napisania. Wierzę, że dasz radę i trzymam kciuki. :brawo:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:19, 13 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 19:30, 13 Lip 2022    Temat postu:

TAK.
Jak widać, jeszcze się nie zorientowałeś, że wciąż jest mowa o tych przedstawionych podstawach tezy. Wszyscy są już daleko z przodu, a ty dopiero wiążesz sznurówki przed wystartowaniem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:13, 13 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
TAK.
Jak widać, jeszcze się nie zorientowałeś, że wciąż jest mowa o tych przedstawionych podstawach tezy. Wszyscy są już daleko z przodu, a ty dopiero wiążesz sznurówki przed wystartowaniem.

No to mamy sukces. :brawo: :)
Rozumiem, że nie będzie z Twojej strony tłumaczeń, jak to kiedyś bywało, że uzasadnień dla tez nie musisz przedstawiać, bo przecież skoro brak takiego przedstawienia nie oznacza, iż gdzieś tam owo uzasadnienie jest, to już Ty go przedstawiać nie musisz.

Ale przejdźmy do kolejnego etapu. Ja podstawy rozumowania dla tez, nazywam (umowa definiująca) tych tez ZAŁOŻENIAMI. Zgadasz się z taką nomenklaturą?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 7:36, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
TAK.
Jak widać, jeszcze się nie zorientowałeś, że wciąż jest mowa o tych przedstawionych podstawach tezy. Wszyscy są już daleko z przodu, a ty dopiero wiążesz sznurówki przed wystartowaniem.

No to mamy sukces. :brawo: :)

Udało się zawiązać sznurówki. Radujmy się!

Cytat:
Rozumiem, że nie będzie z Twojej strony tłumaczeń, jak to kiedyś bywało, że uzasadnień dla tez nie musisz przedstawiać, bo przecież skoro brak takiego przedstawienia nie oznacza, iż gdzieś tam owo uzasadnienie jest, to już Ty go przedstawiać nie musisz.

Niesamowite, jak jesteś odporny na rozumienie słowa pisanego.
Nie muszę przedstawiać z automatu - jeżeli zapytasz, to przedstawię (a czasami i z automatu przedstawię).
Tej prostej zasady do tej pory sobie nie przyswoiłeś, dzięki czemu miałeś pretekst do krytykowania debila w swojej głowie, że ten nie chce przedstawiać uzasadnień. Wystarczyło, że nie przedstawiłem uzasadnienia z automatu.

Cytat:
Ale przejdźmy do kolejnego etapu. Ja podstawy rozumowania dla tez, nazywam (umowa definiująca) tych tez ZAŁOŻENIAMI. Zgadasz się z taką nomenklaturą?

O ile logikę można uznać za ZAŁOŻENIE.
Uwaga techniczna - nie rozpisuj się tu za dużo, bo znowu gówno rozumiesz i znowu pójdziesz w krzaki. Po prostu stwierdź, czy logikę można uznać za założenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:37, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Ale przejdźmy do kolejnego etapu. Ja podstawy rozumowania dla tez, nazywam (umowa definiująca) tych tez ZAŁOŻENIAMI. Zgadasz się z taką nomenklaturą?

O ile logikę można uznać za ZAŁOŻENIE.
Uwaga techniczna - nie rozpisuj się tu za dużo, bo znowu gówno rozumiesz i znowu pójdziesz w krzaki. Po prostu stwierdź, czy logikę można uznać za założenie.

Dla czystości, jednolitości spojrzenia określiłbym logikę jako założenie. Choć pewnie dla jeszcze większej klarowności można by założenia w ogólności podzielić jakoś na:
- założenia ogólne, "systemowe", paradygmaty - typu logika i metodologia (założenia o wysokim stopniu ogólności)
- założenia stricte problemowe - jak np. założenie, że przy tw. pItagorasa trójkąt jest prostokątny, a nie np. rozwartokątny.
W każdym razie założeniami jest to wszystko, co odbiorcy pozwala się zorientować O CZYM MOWA, że nie mówimy o wszystkim w ogóle, tylko o jakimś wybranym, a w założeniach wskazanym problemie.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 9:38, 14 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 10:01, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dla czystości, jednolitości spojrzenia określiłbym logikę jako założenie.

To nie ma o czym gadać. Otworzyłeś właśnie puszkę Pandory i teraz dowolna bzdura jest tak samo "uzasadniona", włącznie z 2+2=5.
Właściwie - z punktu widzenia teistów - to jedyne wyjście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:56, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Dla czystości, jednolitości spojrzenia określiłbym logikę jako założenie.

To nie ma o czym gadać. Otworzyłeś właśnie puszkę Pandory i teraz dowolna bzdura jest tak samo "uzasadniona", włącznie z 2+2=5.
Właściwie - z punktu widzenia teistów - to jedyne wyjście.

To jest argument w stylu irracjonalnego: ojejku! Nie podoba mi się rzeczywistość! Ojej! Jaka niekomfortowa jest ta prawda z racji na to, jak potrafię sobie układać w głowie ten świat! To do bani z tą prawdą! To zignoruję sobie coś, co po prostu jest STWIERDZONĄ okolicznością myśli.
Postawa taka jest irracjonalna i dlatego musi się wywalić na dalszych etapach. Jeśli ktoś ignorowałby - przecież taki niekomfortowy - fakt, ze ma w baku samochodu za mało paliwa aby dojechać tam, gdzie chce, to kwękanie na to, nie spowoduje, że jednak dojechać się da. Tak samo kwękanie na to, że nie dysponujemy żadną formą absolutnego startu we wnioskowanie, nie spowoduje, że taki absolutny start magicznie się objawi.

To jest dokładnie ten moment w rozumowaniu, w którym - gdy do niego dotrzesz - porzucasz rozum, zamieniając go z wyciąganiem wniosków chaotycznie.
W ten sposób Ty w tym momencie robisz dokładnie to, co stanowi Twój zarzut!

Bo logicznie i ściśle, bez porzucania racjonalności, Twoje podejście to nic innego jak tylko NIEUPRAWNIONY PRZESKOK W DOWOLNOŚĆ wnioskowania. A to Ty ten przeskok czynisz, motywując go...
tym., że nie należy takiego przeskoku uczynić! :rotfl:
Robisz dokładnie to, przed czym przestrzegasz w swoim zarzucie! Jesteś tu jak ktoś, kto widząc wielką dziurę w moście, staje, krzycząc głośno "uważajcie! tu jest dziura!" aby po chwili właśnie w tę dziurę wejść!

Przypatrz się choć raz uważnie, jak w rzeczywistości tu prowadzisz swoje rozumowanie. Choć raz spróbuj to prześledzić!
Oto mój opis
1. Widzisz problem (słusznie! Zgadzam się, że taki problem występuje!) w postaci: jeśli założenia są tworzone samym umysłem, czyli nie ma dla nich twardego powodu, z którego wynikają, tylko dość luźny osąd umysłu, to nie widać mechanizmu, który by zabezpieczał rozumowanie przed dowolnością, prowadzącą do błędu.
Tak! Właśnie ten problem występuje!
ale Twoim "rozwiązaniem" owego problemu jest... :shock:
- to w takim razie należy zwalić ten problem na teistów, nie mówić o tym, że każde rozumowanie ten problem posiada...
No to jakby tak przyznać, że każde rozumowanie ów problem posiada, to nie będzie z czego zacząć rozumowania...
no to będzie źle! :cry:
Tak być nie może! :cry:
No to należy propagować "rozwiązanie": "problem dotyczy wyłącznie teistów z ich wiarą w Boga", a naszego rozumowania już nie!
Magicznie w innych rozumowaniach zniknął, bo mamy taką intencję aby zniknął, a poza tym...
WSKAZALIŚMY WROGA! Jak się wskaże wroga, to można problem (który w istocie jest ogólny) przykleić temu wrogowi, a samemu cieszyć się, że już nas ów problem nie dotyczy... :rotfl:
Magicznie problem tutaj się anihilował, bo tak nam pasowało...
Tymczasem...
Stało się dokładnie to, co wskazałeś w postawieniu problemu - nastąpiło wyciągnięcie wniosku bez podstaw (rozumowych), wyciągnięcie go CHAOTYCZNE. W tym wypadku motywem dla owego chaosu było irracjonalne i emocjonalne: jak będziemy krzyczeli, że problem dotyczy wyłącznie naszych przeciwników, to nikt się (także my sami) nie zorientuje, że identyczny problem cały czas dotyczy również nas...
Ale przynajmniej jest czym tę problematyczność zagadać!
Teraz możemy dowolnie długo odpierać zarzut o tym, że problem z podstawą rozumowania dotyczy naszego rozumowania, bo gdy ktoś ten problem podniesie, to będziemy z uporem przekierowywali dyskusję (i naszą uwagę) na to, jak ten problem dotyczy wrogów, jak to wrogowie są głupi i wredni, jak to my przecież - skoro na wrogów uparcie wskazujemy, jako orędownicy, aby problemu nie było - jesteśmy domyślnie od problemu zwolnieni.
Typowy chaos myślowy! Typowe myślenie odpięte od twardej racjonalności, a wpięte w emocjonalną przypadkowość!
Bo w istocie...
To, że wskazujemy jakiegoś wroga, któremu chcemy przylepiać nasz problem NIE ZMIENIA ANI NA MIKROMETR dowiązania owego problemu do każdego myślenia, w którym on logicznie obowiazuje (także naszego myślenia)!
Ta rozgrywka z własnym (i cudzym) rozumem w zasłony i iluzje jest nieracjonalna!
Problem jak był, to pozostał!
Problem z tym, że podstawa rozumowania okazuje się być założona, co grozi jej błędnością dalej (jak poprzednio) dotyczy KAŻDEGO rozumowania. Nic tu się nie zmieniło!
Przypinanie problemu oponentom nie zmienia jego statusu logicznego, jest jedynie zabiegiem PR-owym.

Jeśli kiedyś dotrze do Ciebie, że problem z podstawą rozumowania jest ogólny, epistemiczny na najwyższym poziomie, filozoficzny NIEZALEŻNIE OD WYZNAWANIA, BĄDŹ I NIE WYZNAWANIA RELIGII, to gotów byłbym zacząć w dyskusji wyjaśniać, co z nim dalej robić.
Ale, wybacz, nie wchodzę już w te gierki emocjonalno - apologetyczne, w ramach których zostanie mi przypisana rola obrońćy religii, bo to rzekomo tylko religii ów problem miałby dotyczyć, bo mój rozmówca taką nieracjonalną metodę "rozwiązywania" problemu z podstawą rozumowania sobie przyjął. Jeśli chcesz dalej prowadzić tę niedojrzałą grę z emocjami i udawaniem typu "czarne robi się białe, jeśli dotyczyć miałoby naszego stanowiska", to znajdź sobie do dyskusji kogoś, kto nie postrzega tak wyraźnie jak ja, jałowości owej gry.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 11:33, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Bo logicznie i ściśle, bez porzucania racjonalności, Twoje podejście to nic innego jak tylko NIEUPRAWNIONY PRZESKOK W DOWOLNOŚĆ wnioskowania. A to Ty ten przeskok czynisz, motywując go...

Kto tu kwestionuje logikę - ja czy ty?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:38, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bo logicznie i ściśle, bez porzucania racjonalności, Twoje podejście to nic innego jak tylko NIEUPRAWNIONY PRZESKOK W DOWOLNOŚĆ wnioskowania. A to Ty ten przeskok czynisz, motywując go...

Kto tu kwestionuje logikę - ja czy ty?

Ty.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 11:46, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bo logicznie i ściśle, bez porzucania racjonalności, Twoje podejście to nic innego jak tylko NIEUPRAWNIONY PRZESKOK W DOWOLNOŚĆ wnioskowania. A to Ty ten przeskok czynisz, motywując go...

Kto tu kwestionuje logikę - ja czy ty?

Ty.

W którym miejscu? Może tam, gdzie stwierdziłem, że logika to tylko założenie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:03, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bo logicznie i ściśle, bez porzucania racjonalności, Twoje podejście to nic innego jak tylko NIEUPRAWNIONY PRZESKOK W DOWOLNOŚĆ wnioskowania. A to Ty ten przeskok czynisz, motywując go...

Kto tu kwestionuje logikę - ja czy ty?

Ty.

W którym miejscu? Może tam, gdzie stwierdziłem, że logika to tylko założenie?

Kwestionujesz logikę W PRAKTYCZNYM POSTĘPOWANIU, czyli IGNORUJĄC ZASADY, jakie ona wyznacza. Przykładowo zasadami tymi są:
- jest jawne określanie założeń stosowanych w rozumowaniu
- wskazywaniu jaką metodą, co z czego, w jakiej konkretnie teorii, modelu, w jak przyjętyc definicjach wynika (Ty argumentujesz nagminnie tworząc luźne pytania problemowe i dylematy, które na Tobie znanych zasadach miałyby jakoś rzekomo wspierać Twoje tezy)
- odchodzenie od rozumowaniu w stylu "mówię zawsze jak mi się to wydaje", na rzecz "staram się uzgadniać możliwie jednoznaczne, klarowne, uzgodnione przez strony standardy rozumowania".
Co prawda w słowach jesteś orędownikiem logiki, jednak W TYM JAK ROZUMUJESZ REALNIE jesteś alogiczny w wysokim stopniu. Nie jest tajemnicą, że można werbalnie być mocno za czymś, choć w działaniu już często obstawiać przeciwną stronę. Za PRL-u mówiono, iż systemem politycznym jest "demokracja", choć w istocie mieliśmy do czynienia z dyktaturą, Tak samo Ty - głosisz logikę w deklaracjach, choć samo rozumowanie, którym się posługujesz wyraźnie skierowane w stronę oparcia go o arbitralne widzimisia, osobiste mniemania, zaś skrupulatne unikanie tego, co właśnie próbuje wdrożyć logika - rozliczalności, jawności, oparcia o uzgodnione standardy całego procesu rozumowania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 12:22, 14 Lip 2022    Temat postu:

Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem.

Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:52, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem.

Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?

Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach. Nie jestem w stanie Ci wskazać jednego konkretnego sformułowania, w którym wszystko to, o czym wcześniej napisałem się zawiera. Więc już sobie możesz zaliczyć jako sukces, że tego nie wskazałem. Ale ten sens, o którym tu piszę wyziera niemal z każdej Twojej wypowiedzi.

Odbierasz aspekt założenia jako coś negatywnego (co samo jest też założeniem), a potem mi próbujesz ten negatywny osąd przykleić. Tymczasem to, że ja uznaję logikę za założenie nie tylko logiki nie deprecjonuje, lecz - z racji na to, iż założenia uznaję za coś niezbywalnego, pozytywnego - ją właśnie dowartościowuje, wywyższa, uznaje.
Tak więc wydźwięk "uznania logiki za założenie" jest w naszym spojrzeniach drastycznie przeciwstawny - gdy ja w ten sposób logikę dowartościowałem i uznałem, Ty odebrałeś to jako deprecjację. Ale z mojej strony tak właśnie jest - uznałem logikę za założenie, czyli ją przyjąłem i zaakceptowałem. Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować, "klepnąć" jej znaczenie; ta logika jest zatem wciąż poza akceptacją Twojego umysłu, jest odrzucona.
Dlatego de facto jest tak, że Ty logikę masz odrzuconą, a to ja ją przyjąłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 13:23, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem. 
Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach.

A co mnie obchodzi twój subiektywnie odczuwany wydźwięk? Jak masz zarzut, to przedstawiaj twarde dane.

Cytat:
Odbierasz aspekt założenia jako coś negatywnego (co samo jest też założeniem), a potem mi próbujesz ten negatywny osąd przykleić.

Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Aspekt założenia oznacza, że równie dobrze możesz sobie założyć coś innego - np. coś nielogicznego, skoro logika jest tylko założeniem. Nie ma tu nic o kwestii negatywności. Dla ciebie to powinno być wręcz pozytywne, bo w takim przypadku możesz pierniczyć dowolne bzdury i nie ma jak tego ruszyć.

Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować

Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 13:59, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem. 
Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach.

A co mnie obchodzi twój subiektywnie odczuwany wydźwięk? Jak masz zarzut, to przedstawiaj twarde dane.

Jak sobie wyobrażasz "twarde dane", które nie byłyby z mojej strony "subiektywnie" odczuwane.
To KTO ma (za mnie?...) owe dane przedstawić?
Jaka siła, skąd wziąwszy podstawę, ma Tobie przedstawić owo "coś", co zyska akceptacje z Twojej strony?
Uważasz, że choć dyskutujesz ze mną (moje imię i nazwisko się pojawia jako twórcy posta) masz tu uzyskać jakiś...
absolut? :shock:
obiektywną prawdziwość?...
To może zacznij może dyskusję z ową "obiektywną prawdziwością" sam - niech się ona zaloguje i niech pisze Ci posty. Ja się będę przyglądał z boku... :think:


Irbisol napisał:
Cytat:
Odbierasz aspekt założenia jako coś negatywnego (co samo jest też założeniem), a potem mi próbujesz ten negatywny osąd przykleić.

Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Aspekt założenia oznacza, że równie dobrze możesz sobie założyć coś innego - np. coś nielogicznego, skoro logika jest tylko założeniem. Nie ma tu nic o kwestii negatywności. Dla ciebie to powinno być wręcz pozytywne, bo w takim przypadku możesz pierniczyć dowolne bzdury i nie ma jak tego ruszyć.

A sądzisz, że jak tę okoliczność zanegujesz, to sama ta werbalna negacja już Cię uchroni przed "pierniczeniem"?
Naprawdę tak uważasz?... :shock:

Irbisol napisał:

Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować

Nie wypowiadaj się w moim imieniu.

To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.
Uważasz, że to iż zanegujesz moje sformułowanie owej podstawy, albo odwrócisz uwagę od problemu obruszeniem się za "pisanie w Twoim imieniu" zmienia cokolwiek w tym statusie, że CZYMŚ przyjmować logikę by należało?...
Nie wskazałeś owego CZEGOŚ. Czyli nie ma podstaw uznania przyjęcia logiki. Masz logikę nie przyjętą - przynajmniej w tej dyskusji. Nie piszę tego w "Twoim imieniu", lecz W MOIM ODBIORZE TEGO CO ZAPREZENTOWAŁEŚ rozumowaniem (ściślej: brakiem wskazania na coś, co by dawało mi podstawy do uznania Twojego przyjęcia). Nie jestem w stanie wskazać podstawy przyjęcia przez Ciebie logiki poza Twoim pustym, czysto werbralnym deklarowaniem. A jednocześnie widzę, że JEDYNA ZNANA MI PODSTAWA dla takiego przyjmowania (w ogólności, dla wszystkich, nie tylko dla Ciebie), czyli ZAŁOŻENIE, ŻE SIĘ TO PRZYJMUJE została przez Ciebie zakwestionowana.
Nie dostrzegając żadnego mechanizmu przyjmującego logikę przez Ciebie, muszę uznać, iż tego mechanizmu raczej nie ma, czyli że logika jest poza Twoim umysłem i akceptacją.
Po prostu tak to jest domyślnie - że jak się nie widzi podstaw dla uznania czegoś, to się owego czegoś nie uznaje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 15:27, 14 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem. Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach.
A co mnie obchodzi twój subiektywnie odczuwany wydźwięk? Jak masz zarzut, to przedstawiaj twarde dane.
Jak sobie wyobrażasz "twarde dane", które nie byłyby z mojej strony "subiektywnie" odczuwane.

Piszę o cytacie, na podstawie którego masz takie wrażenia. Może da się coś z tego cytatu wyciągnąć faktycznie - na pewno nie interesują mnie twoje odczucia.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Odbierasz aspekt założenia jako coś negatywnego (co samo jest też założeniem), a potem mi próbujesz ten negatywny osąd przykleić.
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Aspekt założenia oznacza, że równie dobrze możesz sobie założyć coś innego - np. coś nielogicznego, skoro logika jest tylko założeniem. Nie ma tu nic o kwestii negatywności. Dla ciebie to powinno być wręcz pozytywne, bo w takim przypadku możesz pierniczyć dowolne bzdury i nie ma jak tego ruszyć.
A sądzisz, że jak tę okoliczność zanegujesz, to sama ta werbalna negacja już Cię uchroni przed "pierniczeniem"?Naprawdę tak uważasz?... :shock:

Znowu przeczytałeś i nie zrozumiałeś treści.
Nie chodzi o uchronienie przed pierniczeniem, lecz o to, by przed tym pierniczeniem była obrona. Jak wyrzucisz logikę, to MOŻESZ pierniczyć cokolwiek w sensie, że nie ma przed tym obrony.
Pisałem o tym wcześniej - szkoda, że ci "wrażenia" nie zadziałały. Byłyby przynajmniej przydatne.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować
Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.

Ale to nie musi być uznanie jej za założenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:51, 14 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem. Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach.
A co mnie obchodzi twój subiektywnie odczuwany wydźwięk? Jak masz zarzut, to przedstawiaj twarde dane.
Jak sobie wyobrażasz "twarde dane", które nie byłyby z mojej strony "subiektywnie" odczuwane.

Piszę o cytacie, na podstawie którego masz takie wrażenia. Może da się coś z tego cytatu wyciągnąć faktycznie - na pewno nie interesują mnie twoje odczucia.

A za to mnie moje odczucia interesują, bo nimi oceniam to, co do mnie piszesz. Zdradzę Ci jeszcze jedną tajemnicę - prawdę, którą Ty sam wypierasz - Ty też tutaj cały czas piszesz właśnie o swoich odczuciach, a nie jakiejś o "obiektywnej prawdzie", czy "twardych danych". Tylko, że masz tę swobodę w NAZYWANIU NIEADEKWATNIE swoich odczuć i subiektywnych opinii "faktami", czy "logiką".
Możesz się z tym albo pogodzić, albo od razu zrezygnuj z dyskusji ze mną, bo ja zastrzegam, że NIE DYSPONUJĘ TRYBEM DYSKUSJI W KTÓRYM WYŁĄCZYŁBYM SWOJE ODCZUCIA.

Jeśli znajdziesz dyskutanta, który ten tryb będzie miał (ja w to nie wierzę, bo jestem bardzo mocno przekonany, że w takim przypadku będziemy mieli co najwyżej do czynienia z CZCZĄ DEKLARACJĄ, iż ów ten tryb posiada), to sobie przecież możesz z nim podyskutować - na swoich zasadach. Ja tu bowiem wymiękam, jako że uczciwie deklaruję, iż Twoich wymagań co do dyskusji nie potrafię wypełnić.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Odbierasz aspekt założenia jako coś negatywnego (co samo jest też założeniem), a potem mi próbujesz ten negatywny osąd przykleić.
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Aspekt założenia oznacza, że równie dobrze możesz sobie założyć coś innego - np. coś nielogicznego, skoro logika jest tylko założeniem. Nie ma tu nic o kwestii negatywności. Dla ciebie to powinno być wręcz pozytywne, bo w takim przypadku możesz pierniczyć dowolne bzdury i nie ma jak tego ruszyć.
A sądzisz, że jak tę okoliczność zanegujesz, to sama ta werbalna negacja już Cię uchroni przed "pierniczeniem"?Naprawdę tak uważasz?... :shock:

Znowu przeczytałeś i nie zrozumiałeś treści.
Nie chodzi o uchronienie przed pierniczeniem, lecz o to, by przed tym pierniczeniem była obrona. Jak wyrzucisz logikę, to MOŻESZ pierniczyć cokolwiek w sensie, że nie ma przed tym obrony.
Pisałem o tym wcześniej - szkoda, że ci "wrażenia" nie zadziałały. Byłyby przynajmniej przydatne.

Problem w tym, że to Ty wyrzucasz logikę. Mamy podstawową niezgodność W KWESTII FAKTÓW.
Oczywiście zawsze możesz mieć nadzieję, że teraz wygrasz jakiś taki pojedynek szermierczy na to, kto dłużej wytrzyma dialog:
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
...
W każdym razie tutaj moja ocena powyższego cytatu jest taka, że to Ty tu pierniczysz, odrzucasz logikę, a do tego mataczysz, czym oderwałeś swój komentarz od toku dyskusji.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować
Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.

Ale to nie musi być uznanie jej za założenie.

Nazwa "założenie" nie jest obowiązkowa. Można zostać przy terminie "podstawa", stawiając w dowolny inny sposób problem: SKĄD WZIĄĆ OWĄ PODSTAWĘ?
Ponieważ w logice (którą ja przyjmuję, a Ty odrzucasz) stosowanej przez matematyków, pojęcie założeń jest używane, więc ja je tu przywołałem. Ale oczywiście to nie jest jakaś kwestia absolutna, jak ową podstawę nazwiemy. Istotne jest to, JAKIM MECHANIZMEM UZNAMY ową podstawę.
Twoja postawa, czyli ta, w której odrzuciłeś logikę, polega na posłużeniu się tu ZAKAMUFLOWANYM CHAOTYCZNYM WIDZIMISIOWANIEM. (arbitralność na maksa, tylko nazywana dla niepoznaki fałszywie "logiką")
Aby ukryć fakt, że stosujesz wyłącznie własne arbitralne widzimisię (czyli ten najbardziej chaotyczny rodzaj wiary) UNIKASZ ROZPATRZENIA tego, jak działa Twój mechanizm uznający daną podstawę. Postępujesz jak dziecko, które po zakryciu swoich oczątek rączkami, woła "nie widzę tego, nie widzę tego, nie widzę!".
Dziecku to jeszcze przystoi, bo dziecko jest małe, niedojrzałe, ale dorosły, który w ten sposób pogrywa z własnym rozumem, to już przypadek szczególnego myślowego zdziecinnienia.
Niestety, problem epistemicznie i tak ZAWSZE BĘDZIE WOŁAŁ, JEŚLI CHOĆ NA CHWILĘ WŁĄCZYSZ UCZCIWOŚĆ INTELEKTUALNĄ.
Jak długo wytrzymasz w trybie pogrywania ze swoim postrzeganiem?...
Jak długo będziesz się oszukiwał, że problem braku mechanizmu dla podstawy uznawania zasadności stwierdzeń anuluje się poprzez wskazanie dylematu "ale wtedy nie mamy gwarancji, że coś, co przyjmujemy jest prawdziwe"?

Niestety, mam wrażenie, że możesz się tak oszukiwać praktycznie dowolnie długo.
Dla obserwatorów z zewnątrz będzie to jasne i czytelne, że postawienie tego dylematu braku pewności, braku pewnej podstawy i niepodważalnej rozstrzygalności tez przecież NIE ANULUJE FAKTU, IŻ TEJ PODSTAWY JAK NIE MIELIŚMY, TAK NIE MAMY.

Argumentowanie z chciejstwa, na zasadzie: ponieważ nie może być tak, że nasze rozumowanie ostatecznie jest niepewne, więc powinniśmy udawać, że jednak ta niepewność dotyczy wyłącznie oponentów w dyskusji, a nas już nie - takie argumentowanie NIE PRZECHODZI PRÓBY LOGIKI I ZDROWEGO ROZSĄDKU.
Ale rozumiem, że nie jesteś jeszcze gotów na to, aby z tej gry z własnym umysłem zrezygnować. Twój wybór.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 22:56, 14 Lip 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 8:00, 15 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.Jak coś mi zarzucasz, to wskaż, gdzie tak napisałem. Ty natomiast ledwo wyżej uznałeś logikę za założenie. Chcesz cytat?
Piszę JAKI CAŁOŚCIOWY WYDŹWIĘK i SENS (jak go rozumiem) ma to, co przedstawiasz w dyskusjach.
A co mnie obchodzi twój subiektywnie odczuwany wydźwięk? Jak masz zarzut, to przedstawiaj twarde dane.
Jak sobie wyobrażasz "twarde dane", które nie byłyby z mojej strony "subiektywnie" odczuwane.

Piszę o cytacie, na podstawie którego masz takie wrażenia. Może da się coś z tego cytatu wyciągnąć faktycznie - na pewno nie interesują mnie twoje odczucia.

A za to mnie moje odczucia interesują, bo nimi oceniam to, co do mnie piszesz.

Więc postaraj się oceniać rozumem i analizą, a nie odczuciami. Jeżeli coś oceniasz odczuciami, to mnie nie informuj o efektach tej oceny.
Już w podstawówce dzieci rozwiązują zadania z treścią - ciekawe, jak ty sobie z tym radziłeś. "Wydaje mi się, że to powinno być 11". A może lepiej byłoby policzyć?

Cytat:
Irbisol napisał:
Nie chodzi o uchronienie przed pierniczeniem, lecz o to, by przed tym pierniczeniem była obrona. Jak wyrzucisz logikę, to MOŻESZ pierniczyć cokolwiek w sensie, że nie ma przed tym obrony.
Pisałem o tym wcześniej - szkoda, że ci "wrażenia" nie zadziałały. Byłyby przynajmniej przydatne.

Problem w tym, że to Ty wyrzucasz logikę. Mamy podstawową niezgodność W KWESTII FAKTÓW.
Oczywiście zawsze możesz mieć nadzieję, że teraz wygrasz jakiś taki pojedynek szermierczy na to, kto dłużej wytrzyma dialog:
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.

Przecież teraz mowa jest o czym innym, a nie o tym, kto odrzucił logikę.
Poproś kogoś o pomoc, żeby cię wsparł w zorientowaniu się, co jest napisane.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować
Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.

Ale to nie musi być uznanie jej za założenie.

Nazwa "założenie" nie jest obowiązkowa. Można zostać przy terminie "podstawa", stawiając w dowolny inny sposób problem: SKĄD WZIĄĆ OWĄ PODSTAWĘ?

No to teraz piszesz o czymś TOTALNIE innym. Założenie może być dowolne, a podstawa niekoniecznie.
Jeżeli uznasz logikę za założenie, to uznajesz ją za jedno z wielu możliwych narzędzi - niekoniecznie to właściwe. Co z kolei prowadzi do wniosku, że ją kwestionujesz.
Jeżeli uznasz logikę za konieczność, to po prostu zgadzasz się, że to logika ma tu ostateczne zdanie.

Dalszego pierdolenia, co niby myślę, nie czytam po zorientowaniu się, że znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:05, 15 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Nie chodzi o uchronienie przed pierniczeniem, lecz o to, by przed tym pierniczeniem była obrona. Jak wyrzucisz logikę, to MOŻESZ pierniczyć cokolwiek w sensie, że nie ma przed tym obrony.
Pisałem o tym wcześniej - szkoda, że ci "wrażenia" nie zadziałały. Byłyby przynajmniej przydatne.

Problem w tym, że to Ty wyrzucasz logikę. Mamy podstawową niezgodność W KWESTII FAKTÓW.
Oczywiście zawsze możesz mieć nadzieję, że teraz wygrasz jakiś taki pojedynek szermierczy na to, kto dłużej wytrzyma dialog:
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.
Michał: to Irbisol odrzucił logikę.
Irbisol: to Michał odrzucił logikę.

Przecież teraz mowa jest o czym innym, a nie o tym, kto odrzucił logikę.
Poproś kogoś o pomoc, żeby cię wsparł w zorientowaniu się, co jest napisane.

To po co piszesz o odrzuceniu logiki?
W ogóle ja nie stawiam takiej kwestii jak odrzucenie logiki. Pytanie jest jednak: co to znaczy "przyjąć logikę"?
I piszę, ze w bardzo dużym stopniu (choć nie tylko to): przyjąć logikę = ułożyć sobie w rozumowaniu co jest założeniem, a co wnioskiem z niego. Czyli przyjęcie logiki musi wiązać się z uznaniem aspektu założeń.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować
Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.

Ale to nie musi być uznanie jej za założenie.

Nazwa "założenie" nie jest obowiązkowa. Można zostać przy terminie "podstawa", stawiając w dowolny inny sposób problem: SKĄD WZIĄĆ OWĄ PODSTAWĘ?

No to teraz piszesz o czymś TOTALNIE innym. Założenie może być dowolne, a podstawa niekoniecznie.
Jeżeli uznasz logikę za założenie, to uznajesz ją za jedno z wielu możliwych narzędzi - niekoniecznie to właściwe. Co z kolei prowadzi do wniosku, że ją kwestionujesz.
Jeżeli uznasz logikę za konieczność, to po prostu zgadzasz się, że to logika ma tu ostateczne zdanie.

Dalszego pierdolenia, co niby myślę, nie czytam po zorientowaniu się, że znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.

Nie czytasz, więc nie rozumiesz jaki błąd popełniasz.
Nie rozumiesz tego, że skupiając się na domniemaniu jakiejś dowolności założenia, I TAK NIE ZMIENIASZ STATUSU PROBLEMU, czyli w ogóle Twoje rozumowanie jest z boku sprawy. To, czy założenia są całkiem dowolne, czy uzasadnione jakoś tam, ani czy w ogóle ten mechanizm nazwiemy "założeniem", NIE ZMIENIA GŁÓWNEGO: i tak musi posłużyć się JAKIMŚ MECHANIZMEM UZNANIA tego czegoś.
Ty po prostu PORZUCASZ ROZUMOWANIE, gdy widzisz problem - epistemicznie spierdoliłeś od zagadnienia, zakładając, że możesz go nie rozwiązywać, bo winę zwalasz na teistów. Śmieszne to i żałosne, jak sam swoim myśleniem pogrywasz i sam się robisz w nim z bambuko. :rotfl:
Problem nie zniknie tylko dlatego, że nie chcesz na niego spojrzeć.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 11:28, 15 Lip 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 12:25, 15 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Przecież teraz mowa jest o czym innym, a nie o tym, kto odrzucił logikę.Poproś kogoś o pomoc, żeby cię wsparł w zorientowaniu się, co jest napisane.
To po co piszesz o odrzuceniu logiki?

Czyli bieżący podtemat porzucasz - OK, i tak był poboczny.
Niżej w cytacie, na który odpowiedziałeś, masz odpowiedź na swoje pytanie.

Cytat:
przyjąć logikę = ułożyć sobie w rozumowaniu co jest założeniem, a co wnioskiem z niego. Czyli przyjęcie logiki musi wiązać się z uznaniem aspektu założeń.

Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty, który nie uznajesz założeń, nie masz nawet mechanizmu, aby logikę w swoim umyśle zaakceptować
Nie wypowiadaj się w moim imieniu.
To, że akurat Ty jesteś tu przykładem, to tylko jedna z opcji, która nie zmienia meritum sprawy. KAŻDY, kto miałby logikę zaakceptować, JAKĄŚ PODSTAWĄ do tego musi się posłużyć.
Ale to nie musi być uznanie jej za założenie.
Nazwa "założenie" nie jest obowiązkowa. Można zostać przy terminie "podstawa", stawiając w dowolny inny sposób problem: SKĄD WZIĄĆ OWĄ PODSTAWĘ?
No to teraz piszesz o czymś TOTALNIE innym. Założenie może być dowolne, a podstawa niekoniecznie.Jeżeli uznasz logikę za założenie, to uznajesz ją za jedno z wielu możliwych narzędzi - niekoniecznie to właściwe. Co z kolei prowadzi do wniosku, że ją kwestionujesz.Jeżeli uznasz logikę za konieczność, to po prostu zgadzasz się, że to logika ma tu ostateczne zdanie.
Dalszego pierdolenia, co niby myślę, nie czytam po zorientowaniu się, że znowu dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
Nie czytasz, więc nie rozumiesz jaki błąd popełniasz.Nie rozumiesz tego, że skupiając się na domniemaniu jakiejś dowolności założenia, I TAK NIE ZMIENIASZ STATUSU PROBLEMU, czyli w ogóle Twoje rozumowanie jest z boku sprawy. To, czy założenia są całkiem dowolne, czy uzasadnione jakoś tam, ani czy w ogóle ten mechanizm nazwiemy "założeniem", NIE ZMIENIA GŁÓWNEGO: i tak musi posłużyć się JAKIMŚ MECHANIZMEM UZNANIA tego czegoś.

Ale ja to wiem. Po co gadasz w kółko to samo?
BTW. Znamienne jest, że w cytacie wyżej miałeś odpowiedź na pytanie, które teraz zadałeś, ale to zignorowałeś.

Cytat:
Ty po prostu PORZUCASZ ROZUMOWANIE, gdy widzisz problem - epistemicznie spierdoliłeś od zagadnienia, zakładając, że możesz go nie rozwiązywać, bo winę zwalasz na teistów. Śmieszne to i żałosne, jak sam swoim myśleniem pogrywasz i sam się robisz w nim z bambuko. :rotfl:Problem nie zniknie tylko dlatego, że nie chcesz na niego spojrzeć.

To już pretensje do debila w twojej głowie - nie do mnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:15, 15 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
przyjąć logikę = ułożyć sobie w rozumowaniu co jest założeniem, a co wnioskiem z niego. Czyli przyjęcie logiki musi wiązać się z uznaniem aspektu założeń.

Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.

Tak. Bo inaczej oznaczałoby to, że ją odrzucam.
Jeśli nie dysponuję takim narzędziem jak zakładanie logiki w rozumowaniu, to nie mam owej logiki w rozumowaniu, czyli nie mam jak się nią posłużyć.
Efekt byłby taki jak u Ciebie - odrzucenie logiki.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 13:37, 15 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.
Tak. Bo inaczej oznaczałoby to, że ją odrzucam.

Można też uznać logikę za konieczność, a nie za założenie. I jej w ten sposób nie odrzucać.
Uznając ją za założenie dopuszczasz inne sposoby rozumowania niż logiczne, czyli logiki nie dyskwalifikujesz, ale nie uznajesz jej za obowiązującą.

Cytat:
Jeśli nie dysponuję takim narzędziem jak zakładanie logiki w rozumowaniu, to nie mam owej logiki w rozumowaniu, czyli nie mam jak się nią posłużyć.Efekt byłby taki jak u Ciebie - odrzucenie logiki.

Nie - nie u mnie. U debila w twojej głowie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:15, 15 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.
Tak. Bo inaczej oznaczałoby to, że ją odrzucam.

Można też uznać logikę za konieczność, a nie za założenie. I jej w ten sposób nie odrzucać.
Uznając ją za założenie dopuszczasz inne sposoby rozumowania niż logiczne, czyli logiki nie dyskwalifikujesz, ale nie uznajesz jej za obowiązującą.

Jest dokładnie odwrotnie - zakładając coś, właśnie przyjmuję to jako obowiązujące!
To jest właśnie DEFINICJA założenia: przyjęcie jako obowiązującej tezy X.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 15:36, 15 Lip 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Pią 18:16, 15 Lip 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.
Tak. Bo inaczej oznaczałoby to, że ją odrzucam.

Można też uznać logikę za konieczność, a nie za założenie. I jej w ten sposób nie odrzucać.
Uznając ją za założenie dopuszczasz inne sposoby rozumowania niż logiczne, czyli logiki nie dyskwalifikujesz, ale nie uznajesz jej za obowiązującą.

Jest dokładnie odwrotnie - zakładając coś, właśnie przyjmuję to jako obowiązujące!
To jest właśnie DEFINICJA założenia: przyjęcie jako obowiązującej tezy X.

Normalnym jest rozpatrywanie różnych scenariuszy i przygotowywanie się na nie, zakładając że mogą się wydarzyć. I wszystkie są obowiązujące?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:48, 15 Lip 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Cytat:
Tylko że ty samą logikę jako taką uznajesz za założenie.
Tak. Bo inaczej oznaczałoby to, że ją odrzucam.

Można też uznać logikę za konieczność, a nie za założenie. I jej w ten sposób nie odrzucać.
Uznając ją za założenie dopuszczasz inne sposoby rozumowania niż logiczne, czyli logiki nie dyskwalifikujesz, ale nie uznajesz jej za obowiązującą.

Jest dokładnie odwrotnie - zakładając coś, właśnie przyjmuję to jako obowiązujące!
To jest właśnie DEFINICJA założenia: przyjęcie jako obowiązującej tezy X.

Normalnym jest rozpatrywanie różnych scenariuszy i przygotowywanie się na nie, zakładając że mogą się wydarzyć. I wszystkie są obowiązujące?

Rozpatruje się na początek (w racjonalnym, sensownym trybie rozumowania) wszystkie (oczywiście nie będą to wszystkie możliwe, lecz wszystkie jakie akurat nam udało się dostrzec). Potem zaś takie, które najlepiej rokują, które odpowiadają standardom przez nas uznawanym, będą wyróżnione naszym wyborem (nie będą to oczywiście żadne absolutne prawdy, tylko uznanie iż wypełniono takie kryteria, jakie uznajemy) - jako ZAŁOŻENIA do dalszych rozumowań i wniosków.
Logikę "zakładam", co oznacza, iż traktuję rozumowanie z logiką jako lepiej rokujące w zakresie celowości i sensowności mojego rozumowania, niż rozumowanie nielogiczne. Skoro już logikę założyłem, to się tego założenia trzymam, staram się rozumować w tej opcji - założonej, czyli uznanej i zaakceptowanej.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Sob 8:58, 16 Lip 2022, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin