|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:27, 19 Lis 2019 Temat postu: Pytanie do ateistów |
|
|
Wiem, że gdzieś w dyskusjach tego typu pytania się pojawiały, a może nawet, kiedyś był podobny wątek, ale to wszystko jest gdzieś zakopane, a ponadto ludzkie światopoglądy lubią się zmieniać i w ogóle chyba jest trochę więcej ateistów na forum..
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje?
jakby wam ktoś przyszedł i pokazał "oto jest dowód na istnienie", to wasza reakcja czy nie byłaby "to nie możliwe"?
czy na pewno rzetelnie podejdziecie do tego dowodu i go rozważycie?
wiec jaki to musiałby być dla was dowód?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:44, 19 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
Katolikus napisał: | Wiem, że gdzieś w dyskusjach tego typu pytania się pojawiały, a może nawet, kiedyś był podobny wątek, ale to wszystko jest gdzieś zakopane, a ponadto ludzkie światopoglądy lubią się zmieniać i w ogóle chyba jest trochę więcej ateistów na forum..
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje?
jakby wam ktoś przyszedł i pokazał "oto jest dowód na istnienie", to wasza reakcja czy nie byłaby "to nie możliwe"?
czy na pewno rzetelnie podejdziecie do tego dowodu i go rozważycie?
wiec jaki to musiałby być dla was dowód? |
Mnie nic nie obchodzi Bóg, nawet gdyby istniał. Podaj powód dla którego Bóg miałby kogoś obchodzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:38, 20 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
Katolikus napisał: | Wiem, że gdzieś w dyskusjach tego typu pytania się pojawiały, a może nawet, kiedyś był podobny wątek, ale to wszystko jest gdzieś zakopane, a ponadto ludzkie światopoglądy lubią się zmieniać i w ogóle chyba jest trochę więcej ateistów na forum..
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje?
jakby wam ktoś przyszedł i pokazał "oto jest dowód na istnienie", to wasza reakcja czy nie byłaby "to nie możliwe"?
czy na pewno rzetelnie podejdziecie do tego dowodu i go rozważycie?
wiec jaki to musiałby być dla was dowód? |
Co mógłby nam pokazać?
Bóg jest bytem nadprzyrodzonym. Nie mamy do niego dostępu.
Podaj jakiś konkretny przykład.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:34, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mnie nic nie obchodzi Bóg, nawet gdyby istniał. |
Musi cię coś obchodzić, żeby mieć przemyślane co cię przekona o prawdziwości tego czegoś?
Cytat: | Podaj powód dla którego Bóg miałby kogoś obchodzić. |
To nie jest tematem tego wątku więc odpowiadam na marginesie. Powodem może być np. pragnienie sprawiedliwego rozliczenia człowieka z jego całego życia. Człowiek sam siebie nie jest wstanie obiektywnie rozliczyć.
Cytat: | Co mógłby nam pokazać?
Bóg jest bytem nadprzyrodzonym. Nie mamy do niego dostępu.
Podaj jakiś konkretny przykład. |
To nie ja bebłam o dowdach tylko ateiści.
Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Śro 16:35, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:54, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
katolikus napisał: | wiec jaki to musiałby być dla was dowód? |
Gdyby stała się jedna z niżej wymienionych rzeczy to wtedy i tylko wtedy uznałbym, że w ogóle są jakieś DELIKATNE PRZESŁANKI na istnienie Boga. Innymi słowy, choć jeden spełniony warunek z poniższego, a uznałbym, że koncepcja Boga jest coś więcej warta od teorii smerfów z lasu.
a) Biorąc pod uwagę, że świat postrzegamy za pomocą zmysłów, a te mogą robić nas w balona, to ciężko o niepodważalny dowód. Mnie osobiście mogłoby przekonać coś co byłoby na skalę masową,a jednocześnie bardzo osobiste.
b) Boska obecność powinna być oczywistością, tak jak istnienie Słońca na niebie. Wtedy bym uwierzył.
c) wystarczy że stracę pamięć i zostanę trwale zindoktrynowany.
d) Uwierzyłbym, gdyby wykazano STATYSTYCZNĄ korelację między wiarą, modlitwa do konkretnego bóstwa a zdrowiem (co jest przecież najważniejsze) i ew. innymi dobrami, o które wierni proszą. Statystyczną nie znaczy 100%. Niestety, mimo boskich obietnic i zapewnień jego ziemskich namiestników, zależności takowej żadnej nie ma.
e) Niech będzie JEDNA cudownie odrośnięta ręką lub noga. Biblia naucza, że nawet Jezus nie dokonywał takich cudów. Oczywiście nie w jakimś Pierdzigradzie, w azonskiej dżungli czy w innym miejscu gdzie nawet wskrzeszają zmarłych, bo i takie opowieści słyszałem od miejscowych pastorów/oszustów.
f) dowód na fałszywość naturalizmu
g) dowod empiryczny, wobec którego zostanie osiągnięty konsensus naukowy.
h) Żeby w coś uwierzyć nie potrzebujemy dowodu. Wiara to przekonanie bez bez dowodu. Co innego wiedza i fakty. I jeżeli o to chodzi to najlepiej mówił o tym Matt Dillahunty - ja nie wiem co mogłoby mnie przekonać ale jeżeli istnieje wszechwiedzacy bóg to on powinien wiedzieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:08, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Cytat: | Mnie nic nie obchodzi Bóg, nawet gdyby istniał. |
Musi cię coś obchodzić, żeby mieć przemyślane co cię przekona o prawdziwości tego czegoś? |
Dyskutujesz ze swoim wyobrażeniem. Nie musi mnie coś obchodzić żebym miał przemyślane co mnie do tego przekona, a nad istnieniem Boga się w ogóle nie zastanawiam., poza zabawą intelektualną w wykazywanie sprzeczności.
Katolikus napisał: |
Cytat: | Podaj powód dla którego Bóg miałby kogoś obchodzić. |
To nie jest tematem tego wątku więc odpowiadam na marginesie. Powodem może być np. pragnienie sprawiedliwego rozliczenia człowieka z jego całego życia. Człowiek sam siebie nie jest wstanie obiektywnie rozliczyć. |
A ja na to powiem, że nie ma znaczenia czy człowieka rozliczy ktoś, coś, lub nic go nie rozliczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:23, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Cytat: | Mnie nic nie obchodzi Bóg, nawet gdyby istniał. |
Musi cię coś obchodzić, żeby mieć przemyślane co cię przekona o prawdziwości tego czegoś?
Cytat: | Podaj powód dla którego Bóg miałby kogoś obchodzić. |
To nie jest tematem tego wątku więc odpowiadam na marginesie. Powodem może być np. pragnienie sprawiedliwego rozliczenia człowieka z jego całego życia. Człowiek sam siebie nie jest wstanie obiektywnie rozliczyć.
Cytat: | Co mógłby nam pokazać?
Bóg jest bytem nadprzyrodzonym. Nie mamy do niego dostępu.
Podaj jakiś konkretny przykład. |
To nie ja bebłam o dowdach tylko ateiści. |
Którzy?
Zacytuj ich wypowiedzi..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23099
Przeczytał: 90 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:24, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Katolikus; wszystkich nas rozliczy rodzina i społeczeństwo.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 1:10, 21 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 17:34, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Nie można pominąć definicji, bo to czym miałby być dowód na coś, zależy głównie od tego czym i jakie to coś jest, jakie ma cechy, wpływ, skutki, krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy. A to zależy od konceptu. Dlatego to na tym, kto postuluje istnienie Boga leży też ciężar wskazania na czym dowód na istnienie Boga miałby polegać.
Jeżeli przykładowo twierdzę, że na moim podwórku stoi zielony słoń, to już praktycznie z samego konceptu w sposób oczywisty wynika jak wyglądałby dowód na jego istnienie - no idziemy do mnie na podwórko i sprawdzamy czy stoi tam zielony słoń.
Ale załóżmy, że twierdzę sobie, iż mój słoń jest niematerialny, niewykrywalny i generalnie tylko ja mogę o nim wiedzieć, bo mam jakiś szósty zmysł. W ten sposób już sam koncept skonstruowałem tak, że nikt inny nie może dostać żadnego dowodu. I nie mogę mieć do nikogo pretensji, że nie będzie w stanie wskazać, co by go przekonało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Śro 17:43, 20 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
Katolikus napisał: | Wiem, że gdzieś w dyskusjach tego typu pytania się pojawiały, a może nawet, kiedyś był podobny wątek, ale to wszystko jest gdzieś zakopane, a ponadto ludzkie światopoglądy lubią się zmieniać i w ogóle chyba jest trochę więcej ateistów na forum..
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje? |
Rozumowe uzasadnienie istnienia Boga, zamiast ciągłych sprzeczności.
Nawet objawień nie wymagam.
Pomijam sam fakt, po co w ogóle wierzyć, nawet jeżeli Bóg istnieje.
No właśnie - ten wymóg wiary to jeden z lepszych argumentów przeciwko Bogu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Raino
Dołączył: 07 Lip 2019
Posty: 651
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:49, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Irbisol napisał: | Katolikus napisał: | Wiem, że gdzieś w dyskusjach tego typu pytania się pojawiały, a może nawet, kiedyś był podobny wątek, ale to wszystko jest gdzieś zakopane, a ponadto ludzkie światopoglądy lubią się zmieniać i w ogóle chyba jest trochę więcej ateistów na forum..
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje? |
Rozumowe uzasadnienie istnienia Boga, zamiast ciągłych sprzeczności.
Nawet objawień nie wymagam.
Pomijam sam fakt, po co w ogóle wierzyć, nawet jeżeli Bóg istnieje.
No właśnie - ten wymóg wiary to jeden z lepszych argumentów przeciwko Bogu. |
Ano właśnie, z jakiego powodu bóg miałby wymagac/oczekiwac ode mnie wiary w siebie. Jeden realny powód na to, ze dla niego moja wiara w jego istnienie ma jakiekolwiek znaczenie. Chociaż jedną przesłąnke za tym ze to właśnie utrzymanie stanu domniemywania swojego istnienia miało by byc dla niego szczególnie potrzebne, korzystne czy kluczowe.
Ostatnio zmieniony przez Raino dnia Śro 18:51, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:07, 20 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: |
g) dowod empiryczny, wobec którego zostanie osiągnięty konsensus naukowy |
Przecież nie jesteś w stanie nawet sprecyzować terminów występujących w tym zdaniu. Reszta punktów - ten sam problem
Nawet gdyby istniał taki "dowód" i konsensus naukowy to i tak musiałbyś w to wszystko uwierzyć bo i tak wszystko ostatecznie musisz ocenić swym umysłem. Mój umysł mówi mi na przykład, że konsensus naukowy może się zmienić i nie ma w nim nic takiego co sprawiałoby, że powinienem go przyjąć
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 19:09, 20 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 19:12, 20 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
Katolikus napisał: |
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje?
jakby wam ktoś przyszedł i pokazał "oto jest dowód na istnienie", to wasza reakcja czy nie byłaby "to nie możliwe"?
czy na pewno rzetelnie podejdziecie do tego dowodu i go rozważycie?
wiec jaki to musiałby być dla was dowód? |
Ale żeś temat założył, ja prdl
A potem i tak nie będziesz miał jaj tego ciągnąć. Jak zwykle
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:16, 20 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
fedor napisał: | Katolikus napisał: |
co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje?
jakby wam ktoś przyszedł i pokazał "oto jest dowód na istnienie", to wasza reakcja czy nie byłaby "to nie możliwe"?
czy na pewno rzetelnie podejdziecie do tego dowodu i go rozważycie?
wiec jaki to musiałby być dla was dowód? |
Ale żeś temat założył, ja prdl
A potem i tak nie będziesz miał jaj tego ciągnąć. Jak zwykle |
Na szczęście jest tutaj fedor, teista z jajami. Ciekawe czy wystarczająco dużymi by odpowiedzieć w pierwszej osobie, jakie to ma dla niego znaczenie czy Bóg istnieje.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:04, 21 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Azael napisał: | krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy |
A skąd wiesz, że masz dane jakiekolwiek zdolności poznawcze?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
szaryobywatel
Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6058
Przeczytał: 86 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:45, 21 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Azael napisał: | krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy |
A skąd wiesz, że masz dane jakiekolwiek zdolności poznawcze? |
A skąd wiesz, że on wie że ma jakiekolwiek zdolności poznawcze, miękka fajo. Posiadanie zdolności poznawczych, bądź ich brak, niczego do dyskusji nie wnosi. Wszyscy jesteśmy domyślnie skazani na to, co bierzemy za nasze zdolności poznawcze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 4:32, 22 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
szaryobywatel napisał: | fedor napisał: | Azael napisał: | krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy |
A skąd wiesz, że masz dane jakiekolwiek zdolności poznawcze? |
A skąd wiesz, że on wie że ma jakiekolwiek zdolności poznawcze |
Jakbym wiedział to bym go nie pytałł i skoro go pytam to nie ma sensu żebyś odpowiadał za niego. Jak zwykle chrzanisz tylko od rzeczy. Idź stąd
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pią 5:02, 22 Lis 2019, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Irbisol
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15369
Przeczytał: 27 tematów
|
Wysłany: Pią 9:33, 22 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Azael napisał: | krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy |
A skąd wiesz, że masz dane jakiekolwiek zdolności poznawcze? |
Bo zarejestrował jakieś zdarzenie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:55, 22 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Kruchy04 napisał: |
g) dowod empiryczny, wobec którego zostanie osiągnięty konsensus naukowy |
Przecież nie jesteś w stanie nawet sprecyzować terminów występujących w tym zdaniu. Reszta punktów - ten sam problem
Nawet gdyby istniał taki "dowód" i konsensus naukowy to i tak musiałbyś w to wszystko uwierzyć bo i tak wszystko ostatecznie musisz ocenić swym umysłem. Mój umysł mówi mi na przykład, że konsensus naukowy może się zmienić i nie ma w nim nic takiego co sprawiałoby, że powinienem go przyjąć |
fedek - jestem w stanie. Metodologia naukowa to najbardziej obiektywny instrument badawczy wymyślony przez ludzkość i choć nie jest doskonały daje dobry pogląd na badany temat. Im bardziej rozwijamy się technologicznie i filozoficznie w tych zakresach tym lepsze modele rzeczywistości tworzymy i więcej odkrywamy. Odkrycie związane z bóstwem, siłami nadprzyrodzonymi mu przypisywanymi czy objawienie, które moglibyśmy zbadać byłoby DLA MNIE przekonujące w sytuacji konsensusu naukowego w ich sprawie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Azael
Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:00, 22 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
fedor napisał: | Azael napisał: | krótko mówiąc jaki dostęp poznawczy do tego czegoś mamy |
A skąd wiesz, że masz dane jakiekolwiek zdolności poznawcze? |
nie wiem, ale zakładam tak pragmatycznie. Jest to całkowicie bezpieczne zalożenie, które można przyjąć bezkosztowo, gdyż pomyłka w tej kwestii nie będzie miała żadnych negatywnych skutków - wszak jeżeli nie mam zdolności poznawczych to i o żadnych negatywnych skutkach się nie dowiem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:27, 22 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | fedor napisał: | Kruchy04 napisał: |
g) dowod empiryczny, wobec którego zostanie osiągnięty konsensus naukowy |
Przecież nie jesteś w stanie nawet sprecyzować terminów występujących w tym zdaniu. Reszta punktów - ten sam problem
Nawet gdyby istniał taki "dowód" i konsensus naukowy to i tak musiałbyś w to wszystko uwierzyć bo i tak wszystko ostatecznie musisz ocenić swym umysłem. Mój umysł mówi mi na przykład, że konsensus naukowy może się zmienić i nie ma w nim nic takiego co sprawiałoby, że powinienem go przyjąć |
fedek - jestem w stanie. Metodologia naukowa to najbardziej obiektywny instrument badawczy wymyślony przez ludzkość i choć nie jest doskonały daje dobry pogląd na badany temat |
Skąd to wiesz? Tak sobie tylko arbitralnie stwierdziłeś i nic więcej
Jak pisał Chalmers, nie da się zdefiniować ani pojęcia "nauka", ani pojęcia "prawda", zatem zdanie "nauka odkrywa prawdę" jest kompletnym bezsensem
Poza tym nie ma jednej "metody naukowej" ale jest ich wiele i do tego zaprzeczają sobie. Na przykład falsyfikacjonizm zaprzecza indukcjonizmowi, instrumentalizm zaprzecza im obu itd.
Kruchy04 napisał: | Im bardziej rozwijamy się technologicznie i filozoficznie w tych zakresach tym lepsze modele rzeczywistości tworzymy i więcej odkrywamy |
Znowu mieszasz technologię z "nauką". Technologia nie objaśnia nam zjawisk i jest jedynie użyteczna. A poza tym błędne modele też mogą być skuteczne więc technologia tym bardziej do odkrywania żadnych "prawd" nie służy. Wskazuje jedynie na korelacje jakich nie musimy nawet rozumieć
Kruchy04 napisał: | Odkrycie związane z bóstwem, siłami nadprzyrodzonymi mu przypisywanymi czy objawienie, które moglibyśmy zbadać byłoby DLA MNIE przekonujące w sytuacji konsensusu naukowego w ich sprawie. |
Czyli jedynie zawierzasz jakiemuś gremium, jak katolik Watykanowi
Poza tym "konsensus naukowy" zmienia się tak mniej więcej co 100 lat więc jakie to niby jest kryterium?
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Sob 19:58, 23 Lis 2019, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 22:55, 22 Lis 2019 Temat postu: Re: Pytanie do ateistów |
|
|
Katolikus napisał: | co by musiało się stać, abyś uwierzył, że Bóg istnieje? |
Najpierw niech uwierzą w niego teiści. Przecież gdyby uważali, ze Bóg istnieje, to każdy wierzący powinien starać się umrzeć jak najprędzej, w końcu po co się meczą na tym padole jak ich czeka wieczna szczęśliwość w raju?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kruchy04
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:29, 24 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czyli jedynie zawierzasz jakiemuś gremium, jak katolik Watykanowi
Poza tym "konsensus naukowy" zmienia się tak mniej więcej co 100 lat więc jakie to niby jest kryterium? |
Nie porównuję absolutnie zaufania do instytutów badawczych z żadną religijną organizacją i ty też nie powinieneś. Istnieje ogromna różnica pomiędzy stwierdzeniem, iż według obiektywnych źródeł historycznych wydarzyły się dwie wojny światowe a stwierdzeniem, iż Jezus chodził po wodzie i wskrzeszał zmarłych a tak w ogóle to jest synem stwórcy wszechświata. Podkeslilem w tamtym zdaniu, że mnie by to przekonało, ponieważ nie odpowiadam za moich kolegów z tej grupy a jedynie za siebie. Skąd wiem, że metodologia naukowa jest najlepsza do badania rzeczywistości ze wszystkiego co do tej pory wymyślił w tym zakresie człowiek? To bardzo proste. Ma w sobie wiele schematów i restrykcji, stara się być maksymalnie obiektywna, jest regularnie ulepszana i unowocześniana wraz z rozwojem cywilizacji oraz nie jest jednostronna (jedną rzecz bada wiele instytutów, podmiotów). Co do tego, że konsensus naukowy zmienia się co około 100 lat nie masz racji. Proszę o konkretne przykłady, bo to akurat jest kłamstwem. Metodologia naukowa jest dość nowym wynalazkiem i oczywiście musi w obecnych czasach korygować błędy pseudo naukowe sprzed jej powstania. Nie umniejsza to jednak nijak jej skuteczności.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
fedor
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 93 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:17, 24 Lis 2019 Temat postu: |
|
|
Kruchy04 napisał: | Cytat: | Czyli jedynie zawierzasz jakiemuś gremium, jak katolik Watykanowi
Poza tym "konsensus naukowy" zmienia się tak mniej więcej co 100 lat więc jakie to niby jest kryterium? |
Nie porównuję absolutnie zaufania do instytutów badawczych z żadną religijną organizacją i ty też nie powinieneś |
A dlaczego. W twoim przypadku efekt jest dokładnie ten sam: bez sprawdzenia zawierzasz jakiejś instytucji
Kruchy04 napisał: | Istnieje ogromna różnica pomiędzy stwierdzeniem, iż według obiektywnych źródeł historycznych wydarzyły się dwie wojny światowe a stwierdzeniem, iż Jezus chodził po wodzie i wskrzeszał zmarłych a tak w ogóle to jest synem stwórcy wszechświata |
Podaj na podstawie czego stwierdzasz tę różnicę. A zdziwisz się jak marna to podstawa (twoje kolejne zawierzenie w coś)
Kruchy04 napisał: | Podkeslilem w tamtym zdaniu, że mnie by to przekonało, ponieważ nie odpowiadam za moich kolegów z tej grupy a jedynie za siebie. Skąd wiem, że metodologia naukowa jest najlepsza do badania rzeczywistości ze wszystkiego co do tej pory wymyślił w tym zakresie człowiek? To bardzo proste. Ma w sobie wiele schematów i restrykcji, stara się być maksymalnie obiektywna, jest regularnie ulepszana i unowocześniana wraz z rozwojem cywilizacji oraz nie jest jednostronna (jedną rzecz bada wiele instytutów, podmiotów) |
Niczego to nie gwarantuje. Zgłosiłeś tylko pewne postulaty w tym miejscu i nic więcej
Kruchy04 napisał: | Co do tego, że konsensus naukowy zmienia się co około 100 lat nie masz racji. Proszę o konkretne przykłady, bo to akurat jest kłamstwem |
Przykłady podawał choćby Michał w tym poście
http://www.sfinia.fora.pl/swiat-nieozywiony,10/emdrive-niemozliwy-silnik,7780.html#244256
Fizyk Andrzej Dragan również mówi o upadku starej fizyki w tym oto wykładzie
https://www.youtube.com/watch?v=QpLdw1IC-Q0
Kruchy04 napisał: | Metodologia naukowa jest dość nowym wynalazkiem i oczywiście musi w obecnych czasach korygować błędy pseudo naukowe sprzed jej powstania. Nie umniejsza to jednak nijak jej skuteczności. |
Nawet nie jesteś w stanie określić o której "metodzie naukowej" mówisz. Jest ich wiele i są niezgodne ze sobą
"Skuteczność" też nie jest żadnym argumentem bo jest to termin definiowany życzeniowo, arbitralnie oraz antropomorficznie i do tego skuteczny może być nawet błąd jak zechcemy
"Skuteczność" to termin pragmatyczny i tym samym nie ma implikacji gnozeologicznych. Możesz sobie na przykład uznać, że skuteczne dla planety Ziemii będzie wytępienie całego rodzaju ludzkiego ponieważ ten gatunek tylko niszczy środowisko
Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Pon 9:23, 25 Lis 2019, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|