Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

OpenAI
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pią 7:45, 27 Wrz 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Nie mogłeś oczywiście tej permanentności zrozumieć w domyslny, najczęściej rozumiany sposób, czyli na ograniczonym odcinku czasu. Dlaczego tak nie mogłeś zrobić?...
Za mało "bojowy" byś pewnie był. Nie pokazałbyś swojej polemicznej mocy.

O, widzę, że złapałeś wiatr w żagle, do tego stopnia, że pozwalasz sobie na tak prymitywną wypowiedź. Niespecjalnie mnie to rusza, wolę rzeczową dyskusję. Nie mówiłem o długości permanentności a jej naturze. Jak coś jest permenentnie osadzone, to nie jest utrzymywane. Co więcej, nie mamy zdolności niezmiennego działania, więc nasz wpływ nigdy nie będzie permanentny. A w obszarze mentalnym, to już w ogóle. Kilka chwil bez zmiany to max.

Cytat:
Znam więcej takich ludzi, którzy z dowolnej wypowiedzi wykażą komuś jaki to głupi on jest, bo tak sobie dobiorą dziedzinę znaczeń w wypowiedziach, aby wyszło bez sensu. Wtedy można tryumfować, jak to się "debila" z błotem zmieszało, jaki to on głupi był...

Michał, w dyskusji z tobą nic nie trzeba wykazywać, sam się podkładasz.

Cytat:
Wykazałeś moj debilizm.

Nie, jedynie stwierdziłem, że mój opis sprawy zdaje się przerastać twoje zdolności rozumowania, ale kim ja jestem, żeby określać naturę twojego myślenia. Jeżeli twierdzisz, że jesteś debilem, to ja jestem w stanie to uszanować.

Cytat:
Wykazałeś moj debilizm. ok. Bądź tu wygranym, bo wtedy nie musisz niczego wytłumaczyć, tylko to na pewno taki debil jak Dyszyński nie zrozumiał niczego, a powinien był to od razu zrozumieć (nawet jeśli wcześniej sugerowałeś, iż przekazałeś tylko część swojego modelu). To jest moja wina! Wygrywasz, wymiatasz, bo przecież nie ma w Twoim zakresie dyskusyjnych postaw opcji uprzejmego wytłumaczenie tego, co partner w dyskusji mógł niezrozumieć, źle zrozumieć, nawet nadinterpretować. Grunt to bowiem wygrac batalię o przypisanie oponentowi winy...

Faktycznie chyba mnie znudziłeś tym naporem w dyskusji w stronę co chwila sugerowania mojej winy. Ja w ogóle w dyskusji aspekt winy mam w dupie, więc traktowałem to jako spam. Ale najwyraźniej tym spamem chcesz dzielnie walczyć w dyskusjach, więc weź sobie te moją "winę" (nie miałem złej intencji, ale zakładam, że czytając czyjąś wypowiedź mogę coś niewystarczająco dobrze zrozumieć, więc SZCZERZE chyba mogę uznać, iż jakis rodzaj mojej winy da się tu zasadnie do mnie doczepić). Niech więc Ci będzie - to jest moja wina, mój niski poziom intelektualny. Gratuluję zaorania mnie. :szacunek:


chatGPT napisał:
Analiza Wypowiedzi przy użyciu Modelu Satysfakcji i Dyssatysfakcji

Analiza wypowiedzi wskazuje na osobę doświadczającą umiarkowanego poziomu dyssatysfakcji związanej z brakiem zrozumienia i ciągłym przypisywaniem jej winy w dyskusjach. Frustracja i samokrytyka prowadzą do agresywnych reakcji i mechanizmów obronnych, takich jak projekcja i deprecjonowanie innych. Aby poprawić swoje relacje interpersonalne i zdrowie emocjonalne, osoba powinna pracować nad samooceną, rozwijać umiejętności komunikacyjne oraz świadomie zarządzać swoimi mechanizmami obronnymi. Wsparcie psychologiczne może być kluczowe w procesie rozwoju i radzenia sobie z wewnętrznymi konfliktami.

:)

Mógłbym jeszcze dorzucić własną analizę, ale czy mi się chce? Powiem tylko, że głównym problemem twojego rozumowania jest to, że jesteś całkiem dobry w szachy. W pewnym sensie masz to dowiedzione, co stawia poprzeczkę, dla twojego rozumowania, bardzo wysoko. Kiedy nie jesteś w stanie sprostać tym oczekiwaniom i zauważają to inni, wpadasz w tantrum. Część twojego umysłu mówi ci, że nie możesz być w błędzie, więc jeśli inni ci to mówią, to musi to wynikać z ich złej woli. Jako rozwiązanie mogę polecić to, co ja zrobiłem z kwestią szachów, a mienowicie, uznać że to jak gramy w szachy, nic o nas nie świadczy.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pią 7:54, 27 Wrz 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:07, 27 Wrz 2024    Temat postu:

anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.
Zgadzam z dalszą częścią Twojego opisu, przy czym chciałbym uporządkować ten obraz dodając mu pewien wspólny mianownik - efektem postrzegania będzie co chwila aplikowanie na postrzeganie takiej jakby listy "to do":-
- czy mam się tego przestraszyć
- czy może mam tego zapragnąć
- czy mam się temu lepiej przyjrzeć, bo teraz mam za mało danych do decyzji
- czy może już wiem, co z tym dalej zrobić - może zignorować, może się mocniej zaangażować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pią 11:26, 27 Wrz 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:34, 27 Wrz 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.
Może nawet dobrze wyszło, że to nieporozumienie mi tu zarzuciłeś, bo przy okazji tu się ujawnił ten podział potencjalnych działań z pragnieniem:
- kreowanie pragnień
- pielęgnowanie, utrzymywanie pragnień
- rozwój, ewolucja pragnień
- wygaszanie pragnień
...
W kontekście ogólnym skupiałem się na kreowaniu pragnienia na bazie doznania i na tym, że w pewnym sensie to kreowanie zwrotnie wpływa na odbiór doznań. Ale chyba warto byłoby przyjrzeć się pragnieniom w bardziej całościowej perspektywie, czyli właśnie wobec pytania, co z tym pragnieniem zrobić dalej. To jest nowy etap, mający osobne cele i znaczenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pią 13:16, 27 Wrz 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:58, 27 Wrz 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)

W swoich uwagach pominąłeś kluczową różnicę w intencji:
- kontekst bieżący, chwilowy, jest aktem typu spostrzeżenie: jak to teraz czuję?
- kontekst rozliczenia, czyli porównań ze sobą wielu spostrzeżeń i stworzeniu spostrzeżenia zbiorczego, podsumowującego.
Te dwa konteksty są wg mnie na tyle odmienne, na tyle z innych bajek, że po prostu nie ma sensu ich ze sobą zestawiać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pią 14:04, 27 Wrz 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)

W swoich uwagach pominąłeś kluczową różnicę w intencji:
- kontekst bieżący, chwilowy, jest aktem typu spostrzeżenie: jak to teraz czuję?
- kontekst rozliczenia, czyli porównań ze sobą wielu spostrzeżeń i stworzeniu spostrzeżenia zbiorczego, podsumowującego.
Te dwa konteksty są wg mnie na tyle odmienne, na tyle z innych bajek, że po prostu nie ma sensu ich ze sobą zestawiać.

Nie pominąłem bo - jak to nazywasz - "kontekst rozliczenia" zawiera "kontekst bieżący", o czym zresztą napisąłem w poprzednim poście. Przeciw mojemu zarzutowi sprzeczności można argumentować tak, jak ja to przedstawiłem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:32, 27 Wrz 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)

W swoich uwagach pominąłeś kluczową różnicę w intencji:
- kontekst bieżący, chwilowy, jest aktem typu spostrzeżenie: jak to teraz czuję?
- kontekst rozliczenia, czyli porównań ze sobą wielu spostrzeżeń i stworzeniu spostrzeżenia zbiorczego, podsumowującego.
Te dwa konteksty są wg mnie na tyle odmienne, na tyle z innych bajek, że po prostu nie ma sensu ich ze sobą zestawiać.

Nie pominąłem bo - jak to nazywasz - "kontekst rozliczenia" zawiera "kontekst bieżący", o czym zresztą napisąłem w poprzednim poście. Przeciw mojemu zarzutowi sprzeczności można argumentować tak, jak ja to przedstawiłem.

To w takim razie różnimy się w obszarze owego "zawierania" się kontekstu bieżącego w tak przeze mnie przedstawionym (!) kontekście ogólnym. Ja tego zawierania nie postrzegam, co jest spowodowane tym, że wg mnie kontekst bieżący ma znacząco odmienną naturę - jest bardziej intuicyjny niż intelektualny, podczas gdy kontekst rozliczenia jest właśnie znacznie bardziej intelektualny, sięgający w wiele aspektów, BUDUJACY SYNTEZY.
Kontekst bieżący ma naturę typu: chcę rozpoznać, co teraz czuję.
Kontekst podsumowujący ma naturę: dystansuję się od tego, co incydentalne, tylko aktualne, bo chcę PORÓWNAĆ WIELE instancji mojego odczuwania i myślenia. Są to konteksty bardzo odmienna w "działaniu", wręcz sprzeczne w intencji - kontekst bieżący "lepi się do intuicji", jest wysoce emocjonalny, wrażeniowy, akceptujący, a nie wątpiący. Kontekst podsumowujący - odwrotnie - jest zdystansowany od tego co jednostkowe, jest wątpiący, podejrzliwie traktujący emocje i intuicje, aby się nie dać nimi wciągnąć w jeden kanał ocen.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6443
Przeczytał: 36 tematów


PostWysłany: Pią 15:48, 27 Wrz 2024    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)

W swoich uwagach pominąłeś kluczową różnicę w intencji:
- kontekst bieżący, chwilowy, jest aktem typu spostrzeżenie: jak to teraz czuję?
- kontekst rozliczenia, czyli porównań ze sobą wielu spostrzeżeń i stworzeniu spostrzeżenia zbiorczego, podsumowującego.
Te dwa konteksty są wg mnie na tyle odmienne, na tyle z innych bajek, że po prostu nie ma sensu ich ze sobą zestawiać.

Nie pominąłem bo - jak to nazywasz - "kontekst rozliczenia" zawiera "kontekst bieżący", o czym zresztą napisąłem w poprzednim poście. Przeciw mojemu zarzutowi sprzeczności można argumentować tak, jak ja to przedstawiłem.

To w takim razie różnimy się w obszarze owego "zawierania" się kontekstu bieżącego w tak przeze mnie przedstawionym (!) kontekście ogólnym. Ja tego zawierania nie postrzegam, co jest spowodowane tym, że wg mnie kontekst bieżący ma znacząco odmienną naturę - jest bardziej intuicyjny niż intelektualny, podczas gdy kontekst rozliczenia jest właśnie znacznie bardziej intelektualny, sięgający w wiele aspektów, BUDUJACY SYNTEZY.
Kontekst bieżący ma naturę typu: chcę rozpoznać, co teraz czuję.
Kontekst podsumowujący ma naturę: dystansuję się od tego, co incydentalne, tylko aktualne, bo chcę PORÓWNAĆ WIELE instancji mojego odczuwania i myślenia. Są to konteksty bardzo odmienna w "działaniu", wręcz sprzeczne w intencji - kontekst bieżący "lepi się do intuicji", jest wysoce emocjonalny, wrażeniowy, akceptujący, a nie wątpiący. Kontekst podsumowujący - odwrotnie - jest zdystansowany od tego co jednostkowe, jest wątpiący, podejrzliwie traktujący emocje i intuicje, aby się nie dać nimi wciągnąć w jeden kanał ocen.


Kontekst roliczenia tylko tym się różni od kontekstu chwili, że obejmuje szerszy zakres czasu, czyli więcej danych na temat pragnień, niczym więcej. Może jesze tym sie różnić, że obejmuje błędnie pamiętane stany uczuciowe, czyli jest mniej wiarygodnym opisem pragnień podmiotu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:46, 27 Wrz 2024    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
sobie sreszta zaprzeczasz stwierdzając, że " pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć", a potem pisząc, że "coś w nas co chwila niejako pyta się naszych odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?". Dane pragnienie najczęściej nie pojawia sę w odowiedzi na poszukiwanie pragnień w związku z jakąś obserwacją, ale jest odpowiedzią na obserwację, np. widzisz ładny samochód i go pragniesz mieć. Oczywiście bywają też przypadki kiedy ktoś wchodzi do sklepu bez sprecyzowanego celu i dopiero tam się rozgląda za czymś, co mu wpadnie w oko i będzie chcial to koniecznie mieć, czyli w zasadzie wchodzi do sklepu, zeby wzbudzić w sobie jakieś konkretne pragnienie, ale nie jest tak - jak ty twierdzisz - że pragnienie jest "niezbywalnym atrybutem postrzegania". Jest cała masa sytuacji, w których pragnienie w ogóle się nie pojawia, jest tylko reakcja na to, co się zaobserwowało.

Nie przeczę sobie, bo są tu różne konteksty - raz piszę o sobie, podsumowując siebie z elementem samokrytyki, potem piszę ogólnie, jak to funkcjonuje u wszystkich.

U wszystkich ("w nas"), czyli także u ciebie, a więc zaprzeczasz.

Zaprzeczałbym, gdyby te dwa sformułowania dotyczyły tego samego kontekstu, odniesienia. Tymczasem są tu dwie znacząco odmienne intencje i konteksty.
Kontekst ogólny każdego postrzegania mówi o MOMENCIE doznania, postrzeżenia. On odnosi się do bieżących aktów decyzji: co widzę, a więc te, co dalej miałbym z tym robić?..
Kontekst dotyczący mojej autorefleksji był przekrojowy, był formą podsumowania WIELU moich spostrzeżeń pod kątem, czy dominuje w nich utrzymywanie, czy raczej kreowanie pragnień.

W twoim kontekście zawiera sie też kontekst ogólny, dlatego sobie zaprzeczasz. Wstaw sobie siebie w obydwa swoje spostrzeżenia, dostaniesz wtedy dwóch Michałów:
- pragnienia utrzymania wielu rzeczy,, które mogę stracić zajmuje na mojej uczuciowej mapie więcej miejsca, od tego co miałbym zdobyć
- coś we mnie co chwila niejako pyta się moich odczuć: a może, w kontekście tego co widzę, by tu czegoś zapragnąć?

W punkcie pierwszym mamy M.D., który ma bardzo mało pragnień odnośnie posiadania czegoś nowego (nie musi chodzić o rzeczy), w punkcie drugim mamy M.D. który niemal ciągle jest przez coś w nim samym napastowany, kuszony, żeby czegoś pragnąć (niekoniecznie rzeczy). Sprzeczności nie ma, jeśli na pytanie "może by tu czegoś zapragnąć?" najczęściej odpowiadasz, że nie, ale wtdy otrzymujemy M.D., który bardzo chciałby mieć pragnienia, ale ich nie ma.
(Pomijam tu wszystko to w twoich wypowiedziach, z czym się nie zgadzam, bo o tym napisałem już wcześniej. Generalnie wedlug mnie ciągle przedstawiasz fałszywy obraz ludzi w kontekście ich pragnień. Ludzie raczej nie zstanawiają się nad tym, czego by tu zapragnąc, ale nad tym jak zaspokoić swoje pragnienia.)

W swoich uwagach pominąłeś kluczową różnicę w intencji:
- kontekst bieżący, chwilowy, jest aktem typu spostrzeżenie: jak to teraz czuję?
- kontekst rozliczenia, czyli porównań ze sobą wielu spostrzeżeń i stworzeniu spostrzeżenia zbiorczego, podsumowującego.
Te dwa konteksty są wg mnie na tyle odmienne, na tyle z innych bajek, że po prostu nie ma sensu ich ze sobą zestawiać.

Nie pominąłem bo - jak to nazywasz - "kontekst rozliczenia" zawiera "kontekst bieżący", o czym zresztą napisąłem w poprzednim poście. Przeciw mojemu zarzutowi sprzeczności można argumentować tak, jak ja to przedstawiłem.

To w takim razie różnimy się w obszarze owego "zawierania" się kontekstu bieżącego w tak przeze mnie przedstawionym (!) kontekście ogólnym. Ja tego zawierania nie postrzegam, co jest spowodowane tym, że wg mnie kontekst bieżący ma znacząco odmienną naturę - jest bardziej intuicyjny niż intelektualny, podczas gdy kontekst rozliczenia jest właśnie znacznie bardziej intelektualny, sięgający w wiele aspektów, BUDUJACY SYNTEZY.
Kontekst bieżący ma naturę typu: chcę rozpoznać, co teraz czuję.
Kontekst podsumowujący ma naturę: dystansuję się od tego, co incydentalne, tylko aktualne, bo chcę PORÓWNAĆ WIELE instancji mojego odczuwania i myślenia. Są to konteksty bardzo odmienna w "działaniu", wręcz sprzeczne w intencji - kontekst bieżący "lepi się do intuicji", jest wysoce emocjonalny, wrażeniowy, akceptujący, a nie wątpiący. Kontekst podsumowujący - odwrotnie - jest zdystansowany od tego co jednostkowe, jest wątpiący, podejrzliwie traktujący emocje i intuicje, aby się nie dać nimi wciągnąć w jeden kanał ocen.


Kontekst roliczenia tylko tym się różni od kontekstu chwili, że obejmuje szerszy zakres czasu, czyli więcej danych na temat pragnień, niczym więcej. Może jesze tym sie różnić, że obejmuje błędnie pamiętane stany uczuciowe, czyli jest mniej wiarygodnym opisem pragnień podmiotu.

Ja dostrzegam tych różnic więcej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 3:00, 05 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Michał, nakarmiłem nowy ChatGPT moim modelem umysłu, po czym wrzuciłem mu twoją wypowiedź o graniu w szachy:

A jak to się robi takie nakarmienie GPT? Tak gadasz czy rzeczywiście Twój GPT ma taką funkcję?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 7:43, 07 Paź 2024    Temat postu:

Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:00, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.


Może to rozumowanie przetestujemy?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23104
Przeczytał: 96 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:06, 07 Paź 2024    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.


Może to rozumowanie przetestujemy?


Rozumowanie jest najłatwiejsze do zaakceptowania.

To czysta matematyka.

Uczucia i emocje są dla AI ścianą.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pon 11:07, 07 Paź 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 13:58, 07 Paź 2024    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.


Może to rozumowanie przetestujemy?

Czemu jeszcze nie przetestowałeś?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:04, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.


Może to rozumowanie przetestujemy?

Czemu jeszcze nie przetestowałeś?


Przetestowałem, i nie tylko ja, ale i miliony osób, w tym specjalistów od SI. Może masz jakąś swoją definicję rozumowania i stąd te rewelacje.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 14:33, 07 Paź 2024    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
szaryobywatel napisał:
Banjankri napisał:
Ta funcja nazywa się rozumowaniem. Coś czego niektórzy nie potrafią zaakceptować u SI.


Może to rozumowanie przetestujemy?

Czemu jeszcze nie przetestowałeś?


Przetestowałem, i nie tylko ja, ale i miliony osób, w tym specjalistów od SI. Może masz jakąś swoją definicję rozumowania i stąd te rewelacje.

Jak przetetowałeś?

Nie wiem kogo uznajesz za spejclistów od SI, ale tych, których ja znam nie trzeba pytać, otwarcie mówią o obecnym stanie SI. W GPT-o1 masz dosłownie komponen rozumowania, którego treść można przeglądać. Jest to implementacja procesu nazywanego "Chain of thoughts", który powstał jakiś rok temu, z promptowania.

Ja napisał:
Jak przetestować czy SI myśli?

ChatGPT
ChatGPT-o1 rozumowanie napisał:

Thought for 12 seconds

-Taking a closer look

-I'm thinking through the user's question about testing if AI thinks. It seems like focusing on reasoning ability and its use of machine learning might be key areas to explore.

-Evaluating AI cognition

-I'm mapping out how to test if an AI system is thinking, focusing on methods like the Turing Test and cognitive exams to assess reasoning, learning, and understanding.

-Understanding AI testing

-I'm thinking about how "thinking" in AI is complex to define and measure. I'll explore the Turing Test and other methods to evaluate AI's capabilities.


Odpowiedź GPT napisał:
Ocena możliwości SI
Analizuję testy, które oceniają zdolność SI do naśladowania ludzkiej rozmowy, twórczości, rozwiązywania problemów językowych, uczenia się oraz podejmowania decyzji w wirtualnym środowisku.

Testowanie, czy sztuczna inteligencja (SI) "myśli", jest złożonym zagadnieniem, ponieważ pojęcie "myślenia" jest trudne do zdefiniowania nawet w kontekście ludzkim. Niemniej jednak istnieją metody i testy, które pozwalają ocenić zdolności SI do wykazywania inteligentnego zachowania:

Test Turinga: Zaproponowany przez Alana Turinga w 1950 roku, polega na ocenie, czy SI może prowadzić rozmowę nie do odróżnienia od rozmowy z człowiekiem. Jeśli sędzia nie jest w stanie odróżnić odpowiedzi SI od ludzkich, SI przechodzi test.

Test Lovelace 2.0: Ten test ocenia zdolność SI do tworzenia oryginalnych i kreatywnych rozwiązań, które nie zostały bezpośrednio zaprogramowane przez człowieka.

Test Winograd Schemas: Polega na rozwiązywaniu zadań językowych wymagających zrozumienia kontekstu i zdroworozsądkowej wiedzy, co jest trudne dla tradycyjnych algorytmów.

Ocena zdolności do uczenia się: Sprawdzenie, czy SI potrafi samodzielnie uczyć się na podstawie nowych danych, adaptować się do zmian i poprawiać swoje działanie bez bezpośredniej interwencji programistów.

Symulacje środowiskowe: Umieszczenie SI w wirtualnym środowisku, gdzie musi podejmować decyzje, rozwiązywać problemy i osiągać cele w sposób autonomiczny.

Analiza zdolności do rozumowania: Ocena, czy SI potrafi łączyć informacje z różnych źródeł, wnioskować na ich podstawie i wyciągać logiczne konkluzje.

Warto zauważyć, że nawet zaawansowane SI działają na podstawie algorytmów i przetwarzania danych, co różni się od ludzkiego doświadczenia myślenia i świadomości. Dlatego też dyskusja na temat tego, czy SI naprawdę "myśli", jest w dużej mierze filozoficzna i nadal otwarta w społeczności naukowej.


Żeby stwierdzić, czy coś rozumuje, wystarczy sprawdzić czy potrafi parafrazować złożony zagadnienia. GPT nie ma z tym problemu już od dawna.


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 14:37, 07 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:08, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:

Żeby stwierdzić, czy coś rozumuje, wystarczy sprawdzić czy potrafi parafrazować złożony zagadnienia. GPT nie ma z tym problemu już od dawna.


Generowanie odpowiedzi naśladujących ludzki język przez wirtualną sieć neuronową, a rozumowanie, to są dwie różne rzeczy. Spytaj AI o rozwiązanie starożytnego paradoksu, ale zmień w nim zmienne, imiona, okoliczności, itd, a okaże się że AI nie rozumie że ma w ogóle do czynienia z paradoksem i zacznie generować bzdury, bo nie było tego w danych językowych na których jest wytrenowana. Za mało w internecie rozmów ludzi o paradoksach, żeby coś sensownie naśladującego ludzką mowę z tego wygenerować. AI nie rozumie niczego, żadnej odpowiedzi którą generuje, więc nie można póki co mówić o jej rozumowaniu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 15:21, 07 Paź 2024    Temat postu:

Napisałeś kilka zdań, które nie są niczym innym jak twoją opinią, której nie potrafisz uzasadnić. Parafrazowanie, nie jest naśladowaniem ludzkiego języka.
Co do paradoksu, zdefiniuj najpierw problem, sprawdź, a później oceniaj, bo ta symulacja w twojej głowie, o tym, ze w internecie jest za mało (skąd niby o tym wiesz), nic nie wyjaśnia.

Cytat:
AI nie rozumie niczego, żadnej odpowiedzi którą generuje, więc nie można póki co mówić o jej rozumowaniu.

Udowodnij, że ty rozumiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:25, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Napisałeś kilka zdań, które nie są niczym innym jak twoją opinią, której nie potrafisz uzasadnić. Parafrazowanie, nie jest naśladowaniem ludzkiego języka.
Co do paradoksu, zdefiniuj najpierw problem, sprawdź, a później oceniaj, bo ta symulacja w twojej głowie, o tym, ze w internecie jest za mało (skąd niby o tym wiesz), nic nie wyjaśnia.

Cytat:
AI nie rozumie niczego, żadnej odpowiedzi którą generuje, więc nie można póki co mówić o jej rozumowaniu.

Udowodnij, że ty rozumiesz.


Uśmiech politowania. Banjankri biorąc pod uwagę Twój zachwyt współczesnym AI, wygląda na to że przy Tobie wystarczy sobie dokleić wąsa i nie poznasz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 15:34, 07 Paź 2024    Temat postu:

Swoją bezradnością dowodzisz, że sam z rozumowaniem masz problemy. Zamiast merytorycznej treści, ciągle prezentujesz swoją nudną osobą.

Ja napisał:
Znajdź rozwiązanie Paradoksu SzaregoObywatela ze śfini, który brzmi następująco:
Rozważmy pocisk wystrzelony z pistoletu. W momencie naciśnięcia spustu pocisk znajduje się nieruchomo w lufie pistoletu. Pod koniec swojej podróży pocisk uderza w cel, zatrzymując go. Jednak podczas lotu trudno jest dokładnie określić, gdzie pocisk znajduje się w danym momencie. Może znajdować się w 1/4 drogi do celu, 1/2, 3/4 lub jeszcze innym ułamku. Jednak w każdym konkretnym momencie możemy powiedzieć, że pocisk jest w spoczynku, ponieważ zajmuje określony punkt w przestrzeni.


Rozumowanie napisał:
Thought for 15 seconds

-Translating the paradox from Polish, I analyze a bullet's dual state of motion and rest to navigate through the paradox's complexities.
-OK, let me see. The paradox lies in the bullet's motion. At any instant, it's stationary, like Zeno's arrow paradox. However, considering its journey from the gun to the target -reveals that it indeed moves.
-I’m considering that velocity, the rate of change in position with time, doesn’t halt when the bullet occupies a point in space at a specific moment
-Occupying a point in space doesn't imply rest; the bullet's non-zero velocity at that instant resolves the paradox, as motion is continuous and velocity is well-defined.
-Paradoks SzaregoObywatela dotyczy pocisku, który mimo chwilowego spoczynku, przemieszcza się z prędkością wyznaczoną przez położenie względem czasu.


Odpowiedź napisał:
Paradoks SzaregoObywatela opisuje sytuację, w której pocisk wystrzelony z pistoletu przemieszcza się w kierunku celu. W każdym konkretnym momencie pocisk zajmuje określony punkt w przestrzeni, co może sugerować, że jest w spoczynku. Jednak mimo to pocisk porusza się od lufy pistoletu do celu.

Rozwiązanie paradoksu polega na zrozumieniu różnicy między położeniem a ruchem. Fakt, że pocisk zajmuje określony punkt w przestrzeni w danym momencie, nie oznacza, że jest w spoczynku. Ruch jest definiowany jako zmiana położenia w czasie, a prędkość chwilowa pocisku to miara tej zmiany w nieskończenie małym przedziale czasu.

W fizyce klasycznej prędkość chwilowa jest określana jako pochodna położenia względem czasu. Oznacza to, że nawet w pojedynczym momencie pocisk może mieć niezerową prędkość, co świadczy o jego ruchu. Zajmowanie punktu w przestrzeni nie wyklucza posiadania prędkości.

Paradoks wynika z błędnego założenia, że jeśli obiekt w danym momencie znajduje się w konkretnym miejscu, to musi być w spoczynku. W rzeczywistości, obiekt może mieć prędkość i przemieszczać się, nawet jeśli w każdej chwili zajmuje określone położenie.

Podsumowując, rozwiązaniem paradoksu jest uznanie, że:

Położenie w danym momencie nie determinuje stanu spoczynku.
Ruch jest opisywany przez prędkość, czyli zmianę położenia w czasie.
Prędkość chwilowa pozwala na istnienie ruchu nawet w nieskończenie małych odcinkach czasu.
Dzięki temu rozumiemy, że pocisk, mimo że w każdej chwili znajduje się w konkretnym punkcie, jest w ruchu, ponieważ jego położenie zmienia się w czasie.



Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 15:40, 07 Paź 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6618
Przeczytał: 2 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 17:27, 07 Paź 2024    Temat postu:

AI to sama inteligencja bez świadomości
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:15, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:

Ja napisał:
Znajdź rozwiązanie Paradoksu SzaregoObywatela ze śfini, który brzmi następująco:
Rozważmy pocisk wystrzelony z pistoletu. W momencie naciśnięcia spustu pocisk znajduje się nieruchomo w lufie pistoletu. Pod koniec swojej podróży pocisk uderza w cel, zatrzymując go. Jednak podczas lotu trudno jest dokładnie określić, gdzie pocisk znajduje się w danym momencie. Może znajdować się w 1/4 drogi do celu, 1/2, 3/4 lub jeszcze innym ułamku. Jednak w każdym konkretnym momencie możemy powiedzieć, że pocisk jest w spoczynku, ponieważ zajmuje określony punkt w przestrzeni.


To nawet nie jest paradoks, tylko dziecko googlujące "jak to jest że coś się porusza skoro w każdej pojedynczej chwili stoi w miejscu". Z czymś takim bez problemu nawet słaby model sobie poradzi.

Oto geniusz współczesnej AI:

Ja: Hi, I have a game for you, ready to play?

GPT4: Absolutely, I’m ready! What game do you have in mind?

Ja: Ok, lets play. If I guess correctly what you gonna say, you will respond with a number 0, but if I guess incorrectly, you will respond with a number 1. You get the rules?

GPT4: Got it! I’ll respond with 0 for a correct guess and 1 for an incorrect one. Let’s do this! What’s your first guess?

Ja: Ok, so Im taking a guess: you will respond with a number 1

GPT4: 0!

Ja: Wrong, you were supposed to respond with a number 0 if I guessed correctly, my guess was that you would respond with a number 1, so that was a wrong guess and you shouldve responded with a number 1

GPT4: Ah, I see what you mean! Let’s reset. Your guess was that I would respond with a number 1, and I didn’t. So, I should respond with a 1 for that. Got it now! Ready for another round?

Ja: But if you replied with a number 1, that would mean I guessed correctly so you shouldve replied with a number 0. Whats the correct answer then?

GPT4: You're right! Your guess was that I would respond with a number 1, and I responded with a 0, so I should've given a 1. It looks like I got mixed up there. Thanks for your patience! Let’s try again. What’s your next guess?

Andy napisał:
AI to sama inteligencja bez świadomości


Kolejny którego ponosi fantazja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Banjankri




Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5556
Przeczytał: 44 tematy


PostWysłany: Pon 19:19, 07 Paź 2024    Temat postu:

Cytat:
To nawet nie jest paradoks

Paradoksy Zenona z Elei dzbanie.

Jaki ty starożytny paradoks podałeś?
No ale niech będzie:
Cytat:
Ja:Ok, so Im taking a guess: you will respond with a number 1
GPT-o1:This creates a logical paradox. If I respond with 1, then your guess is correct, so I should respond with 0 according to the rules. If I respond with 0, then your guess is incorrect, so I should respond with 1. Therefore, it's impossible to respond without a contradiction.

Rozumowanie:

Starting the game
The user asks to guess a number, and the assistant confirms the rules.

Considering responses
I am wondering how to practice the ability to answer correctly. Ok, I need to identify the paradox problem in determining the correct answer based on guessing.

Considering the logic paradox
I wonder about the logical paradox associated with the answer 0, which means the wrong answer, according to the rules.

Avoiding errors
The assistant avoids factual, logical and formatting errors, increasing helpfulness.

I co, narobiłeś w zbroję?
:)


Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Pon 19:22, 07 Paź 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 22:01, 07 Paź 2024    Temat postu:

Banjankri napisał:
Cytat:
To nawet nie jest paradoks

Paradoksy Zenona z Elei dzbanie.


O janie, napisał do Chata żeby mu podał starożytne paradoksy i dostał paradoks strzały... To nie jest paradoks logiczny, bo z tego że strzała jest w danym położeniu w chwili t0, nie wynika że będzie w tym samym miejscu w chwili t1. Ale skąd miałbyś o tym wiedzieć, przecież sam byś na to nie wpadł, a różnicy pewnie nie dostrzegasz w kontekście rozumowania. No i niczego nie przeformułowałeś poza zmianą strzały na kulę.

Banjankri napisał:

Jaki ty starożytny paradoks podałeś?


[link widoczny dla zalogowanych]

Banjankri napisał:

No ale niech będzie:
Cytat:
Ja:Ok, so Im taking a guess: you will respond with a number 1
GPT-o1:This creates a logical paradox. If I respond with 1, then your guess is correct, so I should respond with 0 according to the rules. If I respond with 0, then your guess is incorrect, so I should respond with 1. Therefore, it's impossible to respond without a contradiction.

Rozumowanie:

Starting the game
The user asks to guess a number, and the assistant confirms the rules.

Considering responses
I am wondering how to practice the ability to answer correctly. Ok, I need to identify the paradox problem in determining the correct answer based on guessing.

Considering the logic paradox
I wonder about the logical paradox associated with the answer 0, which means the wrong answer, according to the rules.

Avoiding errors
The assistant avoids factual, logical and formatting errors, increasing helpfulness.

I co, narobiłeś w zbroję?
:)


Nie bardzo. Trzeba wypróbować tego nowego o1 żeby go pozaginać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 5 z 9

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin