Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 9:14, 10 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To do dupy ta twoja subiektywność, bo można pierdzielić cokolwiek
Czyli identycznie tak jak Ty to robisz. Podaj powód, jakieś ograniczenie, które akurat Tobie zabroniłoby stwierdzenie czegoś - coś czego Ty przestrzegasz. A jeśli nie ma nic takiego, to przyznaj to.
Gdybyś miał ochotę napisać, że rzekomo Twoja "logika Ci nie pozwoli" (albo coś podobnego) stwierdzić cokolwiek, to poproszę Cię o skonkretyzowanie, jakim to mechanizmem miałaby Ci ona nie pozwolić tego, co by konkretnie (poza samym zadeklarowaniem) powstrzymać Cię miało od pierdzielenia cokolwiek.
Na początek odróżnij fizyczną możliwość pierdzielenie czegokolwiek oraz logiczną przy pozostaniu spójnym.
Ja swoje odróżniam. Wywiąż się Ty z określenia swojego stanowiska. Jeszcze raz pytam: co takiego zabroniłoby Ci stwierdzenie czegokolwiek tam?
Facet, zrozumiałeś, co napisałem?Pytasz o zabronienie fizycznej możliwości czy o możliwość pierdzielenia czegokolwiek przy pozostaniu spójnym?
Pytam o to, co mogłoby Cię powstrzymać przed pierdzieleniem czegokolwiek, jeśli miałbyś na to ochotę, a co zarzucasz innym. No i wychodzi na to, że nie ma nic takiego, co przed pierdzieleniem czegokolwiek by Cię powstrzymywało. Czyli, że przyganiałeś - jako kocioł - garnkowi.
Widzę, że nie przebrniesz tego.Pierdzielenie na co mam ochotę - tego nikt mi nie zabroni. Tylko że nie tego dotyczył mój zarzut, co sobie ubzdurałeś.

Napisałeś: To do dupy ta twoja subiektywność, bo można pierdzielić cokolwiek. A ja Ci piszę, że tak samo "do dupy, bo można pierdzielić cokolwiek." jest to, co Ty uznajesz za swoją "logikę". Nie ma siły, który by Cię powstrzymała przed pierdzieleniem czegokolwiek. I Ty też to wiesz. Niczym się nie różnisz względem tego, o co stawiasz zarzuty.

Ja nie o to stawiam zarzuty. Podobnie niczego nie uważam za SWOJĄ logikę.
Przestań w końcu dyskutować z debilem w swojej głowie. Może zresztą teiści tak mają, że sobie kreują rzeczywistość i nawet tego nie są w stanie zauważyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:44, 10 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To do dupy ta twoja subiektywność, bo można pierdzielić cokolwiek
Czyli identycznie tak jak Ty to robisz. Podaj powód, jakieś ograniczenie, które akurat Tobie zabroniłoby stwierdzenie czegoś - coś czego Ty przestrzegasz. A jeśli nie ma nic takiego, to przyznaj to.
Gdybyś miał ochotę napisać, że rzekomo Twoja "logika Ci nie pozwoli" (albo coś podobnego) stwierdzić cokolwiek, to poproszę Cię o skonkretyzowanie, jakim to mechanizmem miałaby Ci ona nie pozwolić tego, co by konkretnie (poza samym zadeklarowaniem) powstrzymać Cię miało od pierdzielenia cokolwiek.
Na początek odróżnij fizyczną możliwość pierdzielenie czegokolwiek oraz logiczną przy pozostaniu spójnym.
Ja swoje odróżniam. Wywiąż się Ty z określenia swojego stanowiska. Jeszcze raz pytam: co takiego zabroniłoby Ci stwierdzenie czegokolwiek tam?
Facet, zrozumiałeś, co napisałem?Pytasz o zabronienie fizycznej możliwości czy o możliwość pierdzielenia czegokolwiek przy pozostaniu spójnym?
Pytam o to, co mogłoby Cię powstrzymać przed pierdzieleniem czegokolwiek, jeśli miałbyś na to ochotę, a co zarzucasz innym. No i wychodzi na to, że nie ma nic takiego, co przed pierdzieleniem czegokolwiek by Cię powstrzymywało. Czyli, że przyganiałeś - jako kocioł - garnkowi.
Widzę, że nie przebrniesz tego.Pierdzielenie na co mam ochotę - tego nikt mi nie zabroni. Tylko że nie tego dotyczył mój zarzut, co sobie ubzdurałeś.

Napisałeś: To do dupy ta twoja subiektywność, bo można pierdzielić cokolwiek. A ja Ci piszę, że tak samo "do dupy, bo można pierdzielić cokolwiek." jest to, co Ty uznajesz za swoją "logikę". Nie ma siły, który by Cię powstrzymała przed pierdzieleniem czegokolwiek. I Ty też to wiesz. Niczym się nie różnisz względem tego, o co stawiasz zarzuty.

Ja nie o to stawiam zarzuty. Podobnie niczego nie uważam za SWOJĄ logikę.
Przestań w końcu dyskutować z debilem w swojej głowie. Może zresztą teiści tak mają, że sobie kreują rzeczywistość i nawet tego nie są w stanie zauważyć.

Ty nie uważasz niczego za "swoją logikę", ale pisałeś, że "używasz logiki". Ja ten obserwowany przeze mnie zestaw reakcji mentalnych, jakie u Ciebie obserwuję, nazywam "Twoją logiką". W końcu jakąś nazwę warto by mieć, jeśli się o czymś chce mówić.

Ty właśnie na rozmywaniu spojrzenia na samego siebie, na bezrefleksyjności w myśleniu bazujesz. Jednak to, że nie nazwiesz tego jak Twoje argumentacje funkcjonują, albo że w ogóle będziesz wypierał jakikolwiek ich analityczny ogląd, nie zmieni tego, że zewnętrzny obserwator (taki jak ja) jest w stanie je zaobserwować, porównać z innymi konkurencyjnymi funkcjonowaniami, ocenić. I ja właśnie to robię, bo dzięki temu układa mi się w głowie, jak funkcjonują różne błędne systemy oglądu rzeczywistości, modeluję na czym polega ich błędność.
Nie przeszkadza mi, że Ty sam nie potrafisz opisać swojego myślenia, że nawet wyprzesz stosowanie w celu owego opisu jakichś pojęć, czy konceptów. Ja zrobię to na własny użytek, a potem wykorzystam do lepszego zwizualizowania sobie, jak nie powinienem myśleć, jakie błędy w rozumowaniu mi grożą. Czy tego chcesz czy nie, będziesz dla mnie ciekawym przypadkiem zrealizowania się jakiegoś konkretnej wadliwości myśli.

Tak wiec ogólnie sobie nazywam "Twoją logiką" (trochę wziąłem to stąd, że nieraz pisałeś, że "używasz logiki", czyli przyjąłem nawet tę nazwę, choć ze świadomością tych fundamentalnych różnic jakie irbisolologikę dzielą od logiki używanej przez matematyków) to, co będzie modelem tych więzów postrzegania i wnioskowania, jakie mi się wyłaniają z kontaktów z Tobą. Traktuję Twoje myślenie jak każdy przedmiot do opisania - diagnozuję w kontekście zaobserwowanych w tym właściwości, kataloguję jakie funkcje są pełnione.

W gruncie rzeczy wcale mnie nie kręci tu jakiś spór z Tobą. Dyskutuję z Tobą nie po to, aby Cię przekonać, czy aby ci cokolwiek udowodnić, wykazać jakąś wyższość, albo przygwoździć argumentami. Nie - celem jest skatalogowanie Ciebie w moim systemie diagnozy ludzkich reakcji. I zostałeś już całkiem nieźle przeze mnie skatalogowany - jako osoba, która wybudowała sobie skrajnie arbitralne postrzeganie rzeczywistości, a która - co ciekawe - zarzuca innym dokładnie to, co jest jej najbardziej wyróżniającą się cechą. Mam Cię w moim osobistym katalogu, a czy się to Tobie podoba, czy nie, czy chcesz, abym takiej nazwy na określenie Twoich postaw użył, czy może tej nazwy nie chcesz używać - to mało mnie interesuje. Bo ja jakiejś nazwy - wewnętrznie - używać zamierzam. A nazwa "irbisolologika", czy "to co Irbisol określa jako logiką" spełnia swoją rolę bycia symbolem dla odpowiednich aspektów opisywanych w moim katalogu.

Samo w sobie to jest ciekawe, że jedną z cech Twojej bezrefleksyjności jest właśnie to, że uczyniłeś UNIKANIE NAZYWANIA, jasnego określania się szczególnym usprawiedliwieniem dla chaotyczności i arbitralności jaką stosujesz. Tak jakby nie nazwana cecha myślenia nie istniała. Ale ona istnieje - w tym sensie, że funkcjonuje, że ma diagnozowalne właściwości. I powstrzymanie się przed nadaniem jej nazwy nie zmieni tego, że owe właściwości zwyczajnie będą działały. To tylko Ty sam możesz się łudzić, że zablokujesz fakty, unikając nazywania ich... :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 10:14, 10 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 11:39, 10 Sie 2022    Temat postu:

Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością?
Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:04, 10 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością?
Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.

Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Jeśli nie chcesz dyskutować, nie chcesz się dowiadywać się, co myślą inni (np. ja), to załóż bloga, zamknij go do komentarzy i twórz sobie manifesty przekonań, do których - z założenia - nie będziesz miał komentarzy, które Cię nie interesują.
Bo tak to siedzisz okrakiem na barykadzie - sam się nie zdecydowałeś, czy dyskutujesz, czy może odwrotnie nie chcesz dyskutować...
Jesteś w stanie sam sobie to ustalić, czego właściwie chcesz?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 12:39, 10 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością?
Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.

Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.

Ale ja cię nie pytam o poglądy.
Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty.
Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:20, 10 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością?
Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.

Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.

Ale ja cię nie pytam o poglądy.
Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty.
Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.

Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...
Bo najwyraźniej chcesz po prostu pisać to, co Ty myślisz, a moje stanowisko tu jest nieistotne.

Dlatego Ci radzę abyś od razu tworzył te swoje teksty do samego siebie w trybie manifestu. Nie byłoby niedomówień - miałbyś to co rzeczywiście chcesz, nie musząc mieszać do tego niechcianych aspektów, typu moje stanowisko w tej sprawie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 13:32, 10 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością? Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Ale ja cię nie pytam o poglądy. Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty. Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...

Na odwrót - to ty niby dyskutujesz ze mną, a tak naprawdę dyskutujesz z debilem w swojej głowie.

Cytat:
Bo najwyraźniej chcesz po prostu pisać to, co Ty myślisz, a moje stanowisko tu jest nieistotne.

Owszem - chcę pisać to, co JA myślę, a nie to, co tobie się WYDAJE, że myślę.
Twoje stanowisko (czy też stanowisko debila w twojej głowie) co do tej kwestii jest faktycznie nieistotne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:47, 10 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością? Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Ale ja cię nie pytam o poglądy. Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty. Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...

Na odwrót - to ty niby dyskutujesz ze mną, a tak naprawdę dyskutujesz z debilem w swojej głowie.

W ten sposób pisząc znalazłeś pretekst do tego, aby odrzucić moje celne uwagi na temat niekonsekwencji Twojego traktowania epistemologii. Jako pretekst do nie zajęcia się moimi uwagami, i powód do racjonalizacji swoich błędów jest to skuteczna metoda. W końcu nikogo do rozumienia nie da się przymusić i ja też tego nie zrobię.

Irbisol napisał:
Cytat:
Bo najwyraźniej chcesz po prostu pisać to, co Ty myślisz, a moje stanowisko tu jest nieistotne.

Owszem - chcę pisać to, co JA myślę, a nie to, co tobie się WYDAJE, że myślę.
Twoje stanowisko (czy też stanowisko debila w twojej głowie) co do tej kwestii jest faktycznie nieistotne.

Więc właśnie o tym mówię - chcesz pisać o tym, co Ty myślisz. Chcesz blokować szersze na to spojrzenie. Chcesz nie dostrzec swoich błędów. Chcesz po prostu mieć mentalny wzrok utkwiony w swoich błędnych intuicjach myślowych. Pogódź się z tym, że tego chcesz, wyciągnij w końcu wniosek, że pozorowanie udziału w dyskusji jest dla Ciebie stratą czasu. Bo w istocie wcale nie chcesz dyskutować ("dyskutować" w znaczeniu WYMIANY myśli), tylko głosić swoje, tylko pragniesz się utwierdzać w tym, co co prawda nie działa poprawnie, ale bardzo chcesz to jako poprawne postrzegać.
Pisz manifesty.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:35, 10 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:09, 10 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością? Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Ale ja cię nie pytam o poglądy. Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty. Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...
Na odwrót - to ty niby dyskutujesz ze mną, a tak naprawdę dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
W ten sposób pisząc znalazłeś pretekst do tego, aby odrzucić moje celne uwagi na temat niekonsekwencji Twojego traktowania epistemologii. Jako pretekst do nie zajęcia się moimi uwagami, i powód do racjonalizacji swoich błędów jest to skuteczna metoda. W końcu nikogo do rozumienia nie da się przymusić i ja też tego nie zrobię.

Naprawdę chciałem odrzucić twoje "celne uwagi"? Nawet o tym nie wiedziałem.
Inna sprawa, że temat jest o czym innym niż o twoich "celnych uwagach", więc postaraj się od niego nie uciekać. Nawet poprzez wypisywanie "celnych uwag", o które nikt cię nie pytał.

Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo najwyraźniej chcesz po prostu pisać to, co Ty myślisz, a moje stanowisko tu jest nieistotne.
Owszem - chcę pisać to, co JA myślę, a nie to, co tobie się WYDAJE, że myślę.Twoje stanowisko (czy też stanowisko debila w twojej głowie) co do tej kwestii jest faktycznie nieistotne.
Więc właśnie o tym mówię - chcesz pisać o tym, co Ty myślisz. Chcesz blokować szersze na to spojrzenie. Chcesz nie dostrzec swoich błędów.

To, co wypisujesz, to nie są moje błędy, tylko twoja upośledzona interpretacja tego, co przeczytałeś.
Tobie się tradycyjnie WYDAJE, co miałem na myśli i z tym dyskutujesz - mając nawet rację przy błędnym założeniu, że to byłoby faktycznie moje zdanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:42, 10 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością? Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Ale ja cię nie pytam o poglądy. Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty. Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...
Na odwrót - to ty niby dyskutujesz ze mną, a tak naprawdę dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
W ten sposób pisząc znalazłeś pretekst do tego, aby odrzucić moje celne uwagi na temat niekonsekwencji Twojego traktowania epistemologii. Jako pretekst do nie zajęcia się moimi uwagami, i powód do racjonalizacji swoich błędów jest to skuteczna metoda. W końcu nikogo do rozumienia nie da się przymusić i ja też tego nie zrobię.

Naprawdę chciałem odrzucić twoje "celne uwagi"? Nawet o tym nie wiedziałem.
Inna sprawa, że temat jest o czym innym niż o twoich "celnych uwagach", więc postaraj się od niego nie uciekać. Nawet poprzez wypisywanie "celnych uwag", o które nikt cię nie pytał.

Temat u Ciebie zawsze robi się "inny", jeśli w starym temacie okazuje się Twoja wtopa. Tak "dziwnym trafem" się okazuje, że już nie wolno jest zajmować się ową niewygodną dla Ciebie sprawą - skoro właśnie piszę o tym, gdzie wadliwie rozumujesz.
A ja piszę nie tylko o tym, o co mnie się pytasz, lecz ogólniej o tym co dostrzegam w Twoich wypowiedziach, co przeoczyłeś, co jest Twoim błędem. Spontanicznie i z własnej woli o tymi pisałem i będę pisał. Bo jeśli uważasz, że miałbym tu tylko się ograniczać do pisania o tym, o co mnie spytasz, to spieszę wyjaśnić, iż to nie przejdzie. Napiszę o tym, co uznam za stosowne skomentować. Ja o tym zadecyduję, niezależnie od tego, czy się to Tobie będzie podobało, albo czy łaskawie zechcesz to uznać za "temat" tej dyskusji.

Irbisol napisał:
Cytat:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo najwyraźniej chcesz po prostu pisać to, co Ty myślisz, a moje stanowisko tu jest nieistotne.
Owszem - chcę pisać to, co JA myślę, a nie to, co tobie się WYDAJE, że myślę.Twoje stanowisko (czy też stanowisko debila w twojej głowie) co do tej kwestii jest faktycznie nieistotne.
Więc właśnie o tym mówię - chcesz pisać o tym, co Ty myślisz. Chcesz blokować szersze na to spojrzenie. Chcesz nie dostrzec swoich błędów.

To, co wypisujesz, to nie są moje błędy, tylko twoja upośledzona interpretacja tego, co przeczytałeś.
Tobie się tradycyjnie WYDAJE, co miałem na myśli i z tym dyskutujesz - mając nawet rację przy błędnym założeniu, że to byłoby faktycznie moje zdanie.

Często jest tak, że piszę o tym, co się nie tylko Tobie nie wydaje, ale co wręcz BLOKUJESZ (podświadomie) w swoim postrzeganiu.
Ty blokujesz, rżniesz głupa, że tego nie ma, bo podświadomie czujesz, że właśnie tam jest słabość, do której nie masz ochoty się przyznawać. A ja to właśnie wyciągam na wierzch. Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać. Ale że nie stać Cie na zmierzenie się z problemem, to dalej prowadzisz ze sobą (i innymi) w tę dziecinną grę w zakrywanie sobie rączkami oczu. Tymczasem ja Ci te rączki z oczu zdejmuję i powiadam: czy to chcesz postrzegać czy nie, czy udajesz to tylko przed sobą, że tego nie ma, bo nie chcesz aby było, ja o tym napiszę.
Gdyby tak ogólnie było, że obowiązuje zasada, iż niewygodne prawdy się dawało jakoś każdemu blokować deklarując je jako "to nie jest temat", to by sobie na przykład przestępca w sądzie ogłosił "panie sędzio, moje uczynki nie są tematem tej rozprawy, bo jest mi niefajnie o tym mówić, więc tego tematu co tam zrobiłem, nie będziemy poruszali" i wszyscy musieliby się dostosować. Ale tak nie ma. Wiele tematów BĘDZIE PORUSZONYCH NAWET WBREW TEMU, co chciałby ukryć, zwekslować dyskutant. I Twoje ukrywania przed sobą i światem różnych aspektów rozumowania w dyskusji ze mną BĘDĄ TEMATAMI, jeśli tylko ja uznam, iż warte są uznania ich za takie właśnie tematy. Jeśli Ci to naprawdę nie pasuje, to po prostu zrezygnuj z dyskusji ze mną, ale nie licz na taryfę ulgową w tych kwestiach.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 23:56, 10 Sie 2022, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 10:24, 11 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Ale kogo obchodzą jakieś twoje upośledzone odczucia, nie mające związku z rzeczywistością? Z debilem w swojej głowie dyskutuj o tym, co sobie uroiłeś odnośnie moich zarzutów.
Tego obchodzą (przynajmniej w założeniu), kto dyskutuje ze mną. Takie jest założenie dyskusji - że strony spotykają się w niem, aby poznawać nawzajem swoje poglądy.
Ale ja cię nie pytam o poglądy. Po prostu naucz się rozumieć, co czytasz. A jak ci piszę, że zarzucam ci co innego niż ci się wydaje, to uświadom sobie, że to ja wiem lepiej w tej kwestii, a nie ty. Przestań kreować własną rzeczywistość, która nie ma nic wspólnego z tym, co się do ciebie pisze.
Czyli dyskutujesz niby ze mną, a tak naprawdę to chcesz dyskutować z samym sobą?...
Na odwrót - to ty niby dyskutujesz ze mną, a tak naprawdę dyskutujesz z debilem w swojej głowie.
W ten sposób pisząc znalazłeś pretekst do tego, aby odrzucić moje celne uwagi na temat niekonsekwencji Twojego traktowania epistemologii. Jako pretekst do nie zajęcia się moimi uwagami, i powód do racjonalizacji swoich błędów jest to skuteczna metoda. W końcu nikogo do rozumienia nie da się przymusić i ja też tego nie zrobię.
Naprawdę chciałem odrzucić twoje "celne uwagi"? Nawet o tym nie wiedziałem.Inna sprawa, że temat jest o czym innym niż o twoich "celnych uwagach", więc postaraj się od niego nie uciekać. Nawet poprzez wypisywanie "celnych uwag", o które nikt cię nie pytał.
Temat u Ciebie zawsze robi się "inny", jeśli w starym temacie okazuje się Twoja wtopa.

Od starego tematu uciekłeś, trollu. Właśnie ci napisałem wcześniej, żebyś do niego wrócił, a ty - jak zwykle - pierdzielisz coś o swoich urojeniach i co ci się wydaje.
Nikogo to nie obchodzi. Na swoim blogu sobie trolluj.

Cytat:
Ty blokujesz, rżniesz głupa, że tego nie ma, bo podświadomie czujesz, że właśnie tam jest słabość, do której nie masz ochoty się przyznawać. A ja to właśnie wyciągam na wierzch.

Wyciągasz na wierzch jedynie objawy swojej schizofrenii.

Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:04, 11 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 12:17, 11 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:10, 11 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować. Pewnie się zmuszałeś do tego, albo ktoś Cię do tego nakłania wbrew Tobie.
Może chcesz z kimś innym dyskutować?...
W każdym razie dziwnym jest to, że choć na moje posty odpowiadasz, to robisz tak nie interesując się ich treścią. :shock:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Czw 17:20, 11 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 18:46, 11 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Prawda? A nie twoje upośledzone rozkminy, co to niby ja kombinuję.
Więc może wróć w końcu do tego tematu, od którego tak usilnie spierdzielasz, w dodatku bezczelnie mnie o to oskarżając?

Cytat:
Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować.

Chcę dyskutować o faktach, wnioskach i tezach. A nie o twoich odczuciach, które powodują, że pierdzielisz głupoty nie na temat.
Innymi słowy - chcę dyskutować NA TEMAT.

Ciekawe, ile razy trzeba to jeszcze powtórzyć, żebyś załapał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:54, 11 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Prawda? A nie twoje upośledzone rozkminy, co to niby ja kombinuję.
Więc może wróć w końcu do tego tematu, od którego tak usilnie spierdzielasz, w dodatku bezczelnie mnie o to oskarżając?

Cytat:
Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować.

Chcę dyskutować o faktach, wnioskach i tezach. A nie o twoich odczuciach, które powodują, że pierdzielisz głupoty nie na temat.
Innymi słowy - chcę dyskutować NA TEMAT.

Ciekawe, ile razy trzeba to jeszcze powtórzyć, żebyś załapał.

Przykro mi, ale nie potrafię w ogóle dyskutować inaczej, jak przedstawiając swoje - szeroko rozumiane - odczucia na temat przedmiotu dyskusji. Jeśli chcesz dyskutować z robotem, albo z kimkolwiek, kto nie przedstawia przy filozofowaniu swoich odczuć związanych z omawianym zagadnieniem, to musisz sobie poszukać kogoś bardziej adekwatnego do swoich oczekiwań.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 6:13, 12 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Prawda? A nie twoje upośledzone rozkminy, co to niby ja kombinuję.
Więc może wróć w końcu do tego tematu, od którego tak usilnie spierdzielasz, w dodatku bezczelnie mnie o to oskarżając?

Cytat:
Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować.

Chcę dyskutować o faktach, wnioskach i tezach. A nie o twoich odczuciach, które powodują, że pierdzielisz głupoty nie na temat.
Innymi słowy - chcę dyskutować NA TEMAT.

Ciekawe, ile razy trzeba to jeszcze powtórzyć, żebyś załapał.

Przykro mi, ale nie potrafię w ogóle dyskutować inaczej, jak przedstawiając swoje - szeroko rozumiane - odczucia na temat przedmiotu dyskusji. Jeśli chcesz dyskutować z robotem, albo z kimkolwiek, kto nie przedstawia przy filozofowaniu swoich odczuć związanych z omawianym zagadnieniem, to musisz sobie poszukać kogoś bardziej adekwatnego do swoich oczekiwań.

Problem nie polega na tym, że przedstawiasz jakieś swoje odczucia, lecz na tym, że spierdzielasz od tematu. Czyli de facto nie dyskutujesz.
I - jak było do przewidzenia - do tematu nie wróciłeś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:36, 12 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Prawda? A nie twoje upośledzone rozkminy, co to niby ja kombinuję.
Więc może wróć w końcu do tego tematu, od którego tak usilnie spierdzielasz, w dodatku bezczelnie mnie o to oskarżając?

Cytat:
Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować.

Chcę dyskutować o faktach, wnioskach i tezach. A nie o twoich odczuciach, które powodują, że pierdzielisz głupoty nie na temat.
Innymi słowy - chcę dyskutować NA TEMAT.

Ciekawe, ile razy trzeba to jeszcze powtórzyć, żebyś załapał.

Przykro mi, ale nie potrafię w ogóle dyskutować inaczej, jak przedstawiając swoje - szeroko rozumiane - odczucia na temat przedmiotu dyskusji. Jeśli chcesz dyskutować z robotem, albo z kimkolwiek, kto nie przedstawia przy filozofowaniu swoich odczuć związanych z omawianym zagadnieniem, to musisz sobie poszukać kogoś bardziej adekwatnego do swoich oczekiwań.

Problem nie polega na tym, że przedstawiasz jakieś swoje odczucia, lecz na tym, że spierdzielasz od tematu. Czyli de facto nie dyskutujesz.
I - jak było do przewidzenia - do tematu nie wróciłeś.

Problem w istocie jest taki, że wypracowałeś sobie strategię wypierania i "argumentowania" polegającą na tym, że jak w dyskusji Twój oponent trafia w punkt, dokładnie przedstawiając istotę sprawy, inną niż chciałbyś aby się okazała, to Ty ogłaszasz, że oponent pisze "nie na temat".
W sumie metoda jest prymitywna, ale co niektórym może się nawet wydać skuteczna, jeśli wezmą ją za dobrą monetę i nie przyjrzą się temu, co oponent przedstawił, albo nie zrozumieją przedstawionych przez niego idei.
Warto zauważyć, żę pretekstów do tego, aby odrzucić argumenty, które rozkładają Twoje podejście na łopatki tworzyłeś już więcej wcześniej. To jest tylko kolejna ich odsłona. Nawet do pewnego stopnia można chyba uznać za zabawne obserwowanie, jaką zasłonę dymną zafundujesz w kolejnej dyskusji...

Tak w ogóle, to na konsekwentne ogłaszanie "to nie jest temat tej dyskusji" wobec każdego niewygodnego argumentu oponenta, nie ma idealnej obrony. W dowolnej dyskusji tak jest. Jeśliby dwóch lekarzy spierało się o przyczynę choroby, a jeden z nich argumentował, aby wziąć pod uwagę o jedną możliwość więcej, to drugi lekarz, który chce zawęzić swoje rozumowanie do przez siebie zaakceptowanej puli chorób, też może ogłosić, iż ta jednostka chorobowa "nie jest tematem" rozważań o przyczynach problemów pacjenta. Podobnie to stosują politycy - jak się ich pyta w wywiadzie o niewygodne zdarzenia w ich partii, to polityk pytanie przemilcza, jako "nie na temat" i szybko zaczyna kwestię sukcesów przypisywanych jego partii. Stary chwyt, znana manipulacja.
Moja odpowiedź tu jest wciąż ta sama: piszę na temat, wręcz bardziej niż Ty na temat, bo wyjaśniam istotę sprawy, a nie czepiam się wszystkich możliwych pretekstów, aby sprawę rozwalać po pobocznych kwestiach, zamulić epitetami i kwestiami personalnym, jak to Ty robisz.
Jak to sprawdzić?...
Niestety, nie mam tu dla każdego uniwersalnej metody sprawdzenia, kto ma rację. Bo jest jeden dodatkowy, absolutnie niezbędny warunek, który musi być spełniony aby ustalić czy Ty, czy ja mam rację w tych wzajemnych oskarżeniach o to, co jest/powinno być/należy uznać za temat owej dyskusji. Tym warunkiem jest ZROZUMIENIE ZAGADNIENIA na pewnym minimalnym poziomie. Nie każdy to zrozumienie tematu na owym minimalnym poziomie ma, co automatycznie wyklucza możliwość wykazania słuszności tym, którzy oceniają
Komuś, kto nie rozumie nic z tego, co tu piszę nie da się wskazać owych "dlaczegów" te moje uwagi są słuszne i w punkt. Bo zobaczyć to może ktoś, kto POTRAFI WIĄZAĆ ELEMENTY ROZUMOWANIA.
Mogę kogoś w rozumowaniu podholować wskazując mu niedostrzeżone przez niego więzy, aspekty, ale jakąś bazę rozumienia sprawy dana osoba musi jednak mieć. Jeśli ktoś totalnie niczego w tym nie kuma, to także nie będzie w stanie ocenić znaczenia argumentów, jakie przedstawiam, a więc też nie zrozumie jak to jest, że rzeczywiście moje uwagi pchają ten temat do przodu, a Twoje są głównie zmyłkami. Nie ma tu ścisłego dowodu - nie ma go na takiej samej zasadzie - to znaczy tej, że dowód Z CZEGOŚ musi się brać, czyli już jakiś model, jakiś zestaw minimalnych odniesień musi być ZAŁOŻONY i UZNANY na start. I to nim ewentualnie mógłby być uczyniony sam dowód tego, że rozumowanie coś wnosi do rozważań nad tematem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 18:31, 12 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ty wtedy wpadasz w panikę, bo się okazuje, ze świetnie widać to, czego nie chciałeś dostrzegać.

Pewnie dlatego ci piszę po raz kolejny, żebyś przestał pierdzielić i żebyś wrócił do tematu.
Wygląda na to, że tego tematu nie chcesz dostrzegać i wpadasz w panikę.

Czyli dalej wypierasz prawdę... :think:
Czemu nie jestem tym zdziwiony?...

Może inaczej - jaki wg ciebie jest temat dyskusji? Na czym stanęło?
SPRAWDZAM.

Tematem tej dyskusji jest teza ogólna: Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej

Prawda? A nie twoje upośledzone rozkminy, co to niby ja kombinuję.
Więc może wróć w końcu do tego tematu, od którego tak usilnie spierdzielasz, w dodatku bezczelnie mnie o to oskarżając?

Cytat:
Na koniec zaś stanęło na tym, że napisałeś, że nie interesuje Cię moje odczucia na temat tego, o czym dyskutujemy. Czyli wygląda na to, że nie chcesz ze mną dyskutować.

Chcę dyskutować o faktach, wnioskach i tezach. A nie o twoich odczuciach, które powodują, że pierdzielisz głupoty nie na temat.
Innymi słowy - chcę dyskutować NA TEMAT.

Ciekawe, ile razy trzeba to jeszcze powtórzyć, żebyś załapał.

Przykro mi, ale nie potrafię w ogóle dyskutować inaczej, jak przedstawiając swoje - szeroko rozumiane - odczucia na temat przedmiotu dyskusji. Jeśli chcesz dyskutować z robotem, albo z kimkolwiek, kto nie przedstawia przy filozofowaniu swoich odczuć związanych z omawianym zagadnieniem, to musisz sobie poszukać kogoś bardziej adekwatnego do swoich oczekiwań.

Problem nie polega na tym, że przedstawiasz jakieś swoje odczucia, lecz na tym, że spierdzielasz od tematu. Czyli de facto nie dyskutujesz.
I - jak było do przewidzenia - do tematu nie wróciłeś.

Problem w istocie jest taki, że wypracowałeś sobie strategię wypierania i "argumentowania" polegającą na tym, że jak w dyskusji Twój oponent trafia w punkt, dokładnie przedstawiając istotę sprawy, inną niż chciałbyś aby się okazała, to Ty ogłaszasz, że oponent pisze "nie na temat".

Istota sprawy jest taka, że ci coś zarzucam, a ty twierdzisz, że ci zarzucam co innego. I - choćbyś się zesrał - to twoje "trafienie" absolutnie nie jest "w punkt".
Cały czas debil w twojej głowie przeinacza to, co piszę.

Po elaboracie widzę, że już sobie znowu rzeczywistość kreujesz, usprawiedliwiając przed sobą spierdalanie od tematu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:38, 12 Sie 2022    Temat postu:

Zostawiam teraz kopanie się z koniem Irbisolem w temacie "co jest tematem". Zdaję sobie sprawę, że dalsze ciągnięcie tej kwestii będzie tylko stratą czasu, jako że nie da się powstrzymać nikogo przed napisaniem nawet milion razy "tematem jest to, co ja piszę, że jest tematem i jakby co to zawsze to powtórzę bez względu na wszystko". Dyskusja w stylu "ty się mylisz, a nie ja" i odpowiedź "a właśnie, że jest odwrotnie, to ty się mylisz" i odpowiedź znowu "to ty się mylisz." itd. jest potencjalnie możliwa do pociągnięcia dowolnie długo, marnotrawiąc czas.
To dotykam też swojego osobistego przykazania, związanego z dyskusją - już dawno sobie postawiłem, iż gdy bardzo wyraźnie widać, że druga strona gra na zmęczenie, posługuje się twardym uporem w kółko stwierdzaniu swego (techniką zdartej płyty) bez zaoferowania rzeczowych argumentów, to obowiązkiem rozsądnego dyskutanta jest odpuszczenie, nie marnotrawienie swojego czasu i wysiłku.

Zatem wracam do zagadnienia głównego, które jest tu tematem w moim zamyśle, czyli to, że o tezie myślimy próbami jest sfalsyfikowania.
Bo jedną rzecz chyba należałoby dodać do mojej tezy o tym, że gdy piszę, iż o tym "myślimy", to nie gwarantuję efektu tego myślenia. Może to być efekt pozytywny, ale może też być negatywny, żaden, chaotyczny. Stwierdzenie, że "myślimy o tezie, próbami jej falsyfikowania" nie powinno być w żaden sposób nadinterpretowane, że do jakiegoś ostatecznego sfalsyfikowania dojdzie, a już szczególnie, że spełni ono wymagania tej, czy innej osoby w zakresie co poprawną falsyfikacją jest.
Dotyczy to chyba każdej tezy - czyli nawet jeśli ktoś stwierdza "mam dziurę w kieszeni", to niejako automatycznie nastawia odbiorcę, aby ZRÓZNICOWAŁ sytuację, gdy w kieszeni owa dziura występuje, względem takiej, gdy dziury nie ma. Jeśli ktoś nie odróżnia tych dwóch stanów dziurawości kieszeni, to nie wie co znaczy komunikat o tejże dziurze.

To spostrzeżenie ściśle wiążę się z zagadnieniem dualizmu myślenia i postrzegania - to co umiemy postrzegać zawsze jest typu "coś, bo nie to, co jest zaprzeczeniem owego czegoś", albo "tak jest, bo gdyby tego nie było, to mielibyśmy sytuację, którą rozumiemy jako...", a dalej "dlaczego miałoby raczej tak, jak się ku czemuś skłaniamy, a nie obojętnie, bądź w przeciwną stronę?".
Czyli szukamy mechanizmów na falsyfikację. Choć nie tylko szukamy - więcej, MYŚLIMY O TYM porównując w umyśle różne pomysły na tę falsyfikację, na odpowiedź na pytanie: dlaczego miałoby być raczej tak, a nie dowolnie.

Osobiście jestem fanem idei falsyfikacji. Choć ta moja najbardziej w stronę dowartościowywania falsyfikowalności idea różni się od tych popperowskich pierwotnych pomysłów. Różni się tym, że nie wiążę z falsyfikacją żadnej postaci gwarancji skuteczności. Falsyfikowalność jest według mnie KLUCZOWYM NARZĘDZIEM, ale samo posiadanie narzędzia jeszcze nie gwarantuje, iż cokolwiek wartościowego z użycia owego narzędzia zostanie stworzone. Młotkiem można wbić gwóźdź i osiągnąć tak cel połączenia ze sobą dwóch desek, które połączyć chcemy, ale można też te deski rozwalić nieumiejętnym waleniem młotkiem. I tak samo jest z falsyfikacją - może ona się nam udać, może być początkiem skutecznego rozumowania, ale może też hic sensownego z tego nie wyniknąć. Zero gwarancji, tylko nadzieja...


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 20:39, 12 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 21:46, 12 Sie 2022    Temat postu:

No i widzisz, jak ładnie uciekłeś?
Algorytm - pisanie nie na temat, a później płakanie, że to na temat.
Ew. wciskanie oponentowi, że pisał co innego niż pisał. Każdy może sprawdzić.
W każdym razie masz to przećwiczone.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:19, 12 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
No i widzisz, jak ładnie uciekłeś?

Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, że nawet zielonego pojęcia nie mam, przed czym miałbym w dyskusji z Tobą "uciekać". Bo to co piszesz jest tak niejasne, a potem dalsze Twoje komentarze tak silnie to jeszcze gmatwają, że jak przypuszczam, nie ma takiego mędrca, który by dociekł, o co Ci właściwie chodzi (poza jakimś tam czepianiem się pierdół). Ty chyba w ogóle nie masz poglądów, nie masz stanowiska, które by stabilnie określało to, co wyznacza Twoje rozumowanie.
A podejrzewam, że nawet Ty sam nie umiałbyś sprecyzować przed czym rzekomo w tej dyskusji "uciekam". To jest sytuacja bardzo podobna do tej, gdy Ci nie odpowiadałem na "tamto pytanie", a Ty nie byłeś w stanie określić o jakim to pytaniu myślisz. Teraz też uciekłem od "tego czegoś" w Twojej argumentacji. :rotfl:

Kilka razy miałem już Ci nie odpowiadać na ten Twoje trolerskie posty, ale nie ukrywam, że miewam przy tym taką zabawę, iż potem się łamię i odpowiadam. Bo mnie zaciekawiasz. :think:
Bo jesteś źródłem tak bardzo absurdalnych zarzutów, tak bardzo surrealistycznych w wymowie, iż to urasta do rozmiaru swoistej sztuki. Właściwie to uważam, iż nie ma dla Ciebie ograniczeń, że nie będziesz miał oporów przed wykorzystaniem w dyskusji argumentów tak głupich i bez sensu, iż pierwszą myślą po zapoznaniu się z nimi jest wrażenie rozmowy z osobą z psychiatryka. I niezależnie od tego, czy ten absurd argumentacji wprowadzasz świadomie (trolujesz), czy wychodzi Ci samo naturalnie i szczerze (czyli rzeczywiście masz tak nierówno "pod sufitem"), to jest to zabawne.
Katalog Twoich argumentów wręcz sobie zapisuję, uzupełniam. Jest tam argumentacja w stylu:
- skoro twierdzę, że 2+2=4, to "jestem logiczny i matematyczny", zatem mam dalej rację w każdym stwierdzeniu...
albo
- skoro stwierdziłem, że "użyłem logiki", to już samo to wystarczy jako argument za dowolnie głoszoną tezą
albo jak teraz
- skoro nie można wykluczyć, że argument za moją tezą jest (gdzieś we Wszechświecie...) to znaczy, iż należy przyjąć, że to ja mam rację... :rotfl:

Jak dla mnie to jest zabawa na maksa. :brawo: Po prostu odjazd. :brawo:
Typowałbym Cię do czegoś w rodzaju nagrody Nobla (może IGNobla, czy jakiegoś innego HGWNobla) za opowiadanie się po stronie najbardziej odjechanych absurdów w rozumowaniu. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Sob 8:19, 13 Sie 2022    Temat postu:

Nie chodzi o to, przed czym MIAŁBYŚ uciekać, lecz o to, przed czym UCIEKŁEŚ.
Sam rozpocząłeś temat, był on rozpatrywany, po czym go porzuciłeś i zacząłeś pierdzielić w swoim stylu o moich taktykach, zamiast pisać na temat.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:02, 17 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Nie chodzi o to, przed czym MIAŁBYŚ uciekać, lecz o to, przed czym UCIEKŁEŚ.
Sam rozpocząłeś temat, był on rozpatrywany, po czym go porzuciłeś i zacząłeś pierdzielić w swoim stylu o moich taktykach, zamiast pisać na temat.

Taaaa...
Już jedyne co Ci zostało, to ta technika zdartej płyty, w której będziesz wpierał, jak to Twój oponent musi obowiązkowo pisać dokładnie o tym, co Ty zaakceptujesz jako "temat". Już możesz się obracać wyłącznie w kręgu swoich własnych przekonań - tylko o nich możesz myśleć, tylko je ma (i tylko w taki sposób, jaki Ty zadekretujesz) ma poruszać Twój oponent. Wtedy dopiero będzie dobrze, jak ten Twój oponent nie będzie pisał tych rzeczy, z którymi sobie nie radzisz w dyskusji. Bo podjęcie dyskusję na temat inny, niż te Twoje osobiste narracje, jest ponad Twoje moce mentalne.
Pisz manifesty, w których będziesz ogłaszał swoje od razu z założeniem, że nie przyjmujesz uwag z zewnątrz. Wtedy będziesz spełniony, bo nikt Ci nie będzie bruździł Twoich narracji (które oczywiście uznasz za "temat" w znaczeniu obiektywnym) pytaniami, uwagami, czy w ogóle dyskusją. Bo do dyskusji - CZYLI WYMIANY - myśli nie jesteś gotów. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15695
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 12:13, 18 Sie 2022    Temat postu:

Naprawdę chcesz linki i cytaty?
A może sam spróbujesz wskazać miejsce, gdzie to niby JA zacząłem uciekać od tematu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 2 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin