Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Myślimy o tezie próbami sfalsyfikowania jej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:33, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?

Nie ma eksperymentalnej falsyfikacji Boga.
To jest z resztą osobny temat.

Więc w jaki sposób myślisz o Bogu jak w temacie wątku?


Falsyfikacja w kontekście Boga jest nie eksperymentalna, ale myślowa, w dużym stopniu subiektywna. Falsyfikuję Boga na przykład SWOIMI ODCZUCIAMI, albo badając KIM JESTEM, jaki rodzaj spójności oferuje mi moja świadomość.
Jest to też rodzaj falsyfikacji, choć inny niż eksperymentalny.
Falsyfikacja samą myślą nie jest z resztą zarezerwowana wyłącznie do kwestii światopoglądowych. Matematyka też oferuje ten rodzaj falsyfikacji, choć w nieco inny sposób realizowanej.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 11:45, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?

Nie ma eksperymentalnej falsyfikacji Boga.
To jest z resztą osobny temat.

Więc w jaki sposób myślisz o Bogu jak w temacie wątku?


Falsyfikacja w kontekście Boga jest nie eksperymentalna, ale myślowa, w dużym stopniu subiektywna. Falsyfikuję Boga na przykład SWOIMI ODCZUCIAMI, albo badając KIM JESTEM, jaki rodzaj spójności oferuje mi moja świadomość.
Jest to też rodzaj falsyfikacji, choć inny niż eksperymentalny.
Falsyfikacja samą myślą nie jest z resztą zarezerwowana wyłącznie do kwestii światopoglądowych. Matematyka też oferuje ten rodzaj falsyfikacji, choć w nieco inny sposób realizowanej.

Czyli gdybyś inaczej pomyślał, to byś udowodnił, że Boga nie ma?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:17, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nie o to pytam. Wyraźnie piszę o standardach jak przy innych kwestiach. A nie tych samych.
Poza tym czym innym jest spójność logiczna, a czym innym falsyfikacja.

Może i tak. To w takim razie o co konkretnie pytasz?


Może za którymś razem załapiesz. Jakkolwiek wątpię, skoro nawet postu wyżej przeczytać nie potrafisz:

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-75.html#674651

Udzieliłem Ci odpowiedzi, wyjaśniając, że każdy problem ma swoją falsyfikacje z nim związaną. To oznacza, ze nie ma uniwersalnej falsyfikacji na wszystko, czyli że falsyfikacja Boga jest inna niż na przykład falsyfikacja teorii naukowej. Czego chcesz tu więcej?... :shock:

Ale jest ta falsyfikacja Boga? Jaki eksperyment musiałbyś wykonać, żeby stwierdzić, że Boga nie ma?

Nie ma eksperymentalnej falsyfikacji Boga.
To jest z resztą osobny temat.

Więc w jaki sposób myślisz o Bogu jak w temacie wątku?


Falsyfikacja w kontekście Boga jest nie eksperymentalna, ale myślowa, w dużym stopniu subiektywna. Falsyfikuję Boga na przykład SWOIMI ODCZUCIAMI, albo badając KIM JESTEM, jaki rodzaj spójności oferuje mi moja świadomość.
Jest to też rodzaj falsyfikacji, choć inny niż eksperymentalny.
Falsyfikacja samą myślą nie jest z resztą zarezerwowana wyłącznie do kwestii światopoglądowych. Matematyka też oferuje ten rodzaj falsyfikacji, choć w nieco inny sposób realizowanej.

Czyli gdybyś inaczej pomyślał, to byś udowodnił, że Boga nie ma?

O logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga nie ma mowy!
Tu nie ma przecież żadnego modelu, który oferowałby zestaw więzów rozumowania i rozliczalność przypadków, które po rozważeniu wyczerpałyby pulę możliwości, co dalej upoważniałoby kogokolwiek do stwierdzenia, iż kwestia istnienia Boga została w rozumowaniu dowodowym rozstrzygnięta.

Jednym z podstawowych błędów epistemicznych jest według mnie pielęgnowanie w rozumowaniu mrzonki, że na wszystko można mieć dowód w znaczeniu rozumowania, które rozstrzyga wszelkie wątpliwości w sprawie. Taki dowód jest możliwy co najwyżej w czystej matematyce. W przypadku pytań o cokolwiek, co nie jest czystą teorią, zawsze pojawi się - niemożliwy do absolutnego rozstrzygnięcia - problem przejścia "doznania/doświadczenia - rozumowanie modelowe". To przejście będzie zawsze oparte o skończoną ewidencję przypadków, zawsze będzie zatem wątpliwe.
Dlatego mrzonką jest według mnie rojenie sobie, że dowody w kwestii Boga realnego (! bo czym innym byłby bóg "teoretyczny", którego sobie każdy może wymyślać, budując dowolną teorię na jego temat) są możliwe w jakąkolwiek stronę.
Tak więc nie ma takiego "pomyślenia", które by rozstrzygało ostatecznie kwestię istnienia Boga. Jeśli o Bogu sobie myślimy, to - realnie patrząc na sprawę - zawsze będziemy czynili to GDYBAJĄC, stawiając pytania, wątpiąc, układając sobie przekonania, testując falsyfikacje na sposoby A, B, C, D...

Ktoś oczywiście może powiedzieć, że jego "rozmyślania w trybie gdybania nie interesują". Ktoś może sobie stawiać warunek, że tylko twarda rozstrzygalność jest godna jego umysłu. Ja takiemu komuś powiedziałbym, że też pielęgnuje mrzonkę. Bo to podejście miałoby sens wyłącznie wtedy, gdyby ów człowiek miał dostęp do absolutu prawdy. A raczej takiego dostępu do absolutu prawdy nie mamy. :nie:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 13:02, 31 Sie 2022    Temat postu:

To może chociaż dowód typu naukowego, że Boga nie ma. Da się taki przeprowadzić?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 13:35, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
To może chociaż dowód typu naukowego, że Boga nie ma. Da się taki przeprowadzić?

Nie da się.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 14:36, 31 Sie 2022    Temat postu:

Czyli nie da się sfalsyfikować Boga.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 14:40, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
To może chociaż dowód typu naukowego, że Boga nie ma. Da się taki przeprowadzić?

Nie da się.
Czyli nie da się sfalsyfikować Boga.

Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 15:54, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:37, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
O logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga nie ma mowy!


Łukasz Wybrańczyk na swoim kanale "śmiem wątpić" przedstawia dużo takich dowodów (na nieistnienie). Jeden z krótszych: [link widoczny dla zalogowanych]

Albo coś dla przykładu. Taki logiczny dowód:
Dowód:
1. Bóg chce aby ludzie byli świadomi jego istnienia (inaczej by się nie objawiał w historii Izraela i w postaci Jezusa)
2. Bóg jest wszechmocny więc może dostarczyć wiarygodnych dowodów na własne istnienie.
3. Jednak nie ma takich dowodów.
4. A więc, Bóg teistyczny nie istnieje.

Proste. :)

Nie zależy mi, by nad tym debatować. Chciałem tylko pokazać, że o logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga można mówić. Ateiści nie mają z tym problemy choć to nie na nich ciąży obowiązek logicznego dowodzenia.


Ostatnio zmieniony przez Kruchy04 dnia Śro 17:38, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:12, 31 Sie 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
O logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga nie ma mowy!


Łukasz Wybrańczyk na swoim kanale "śmiem wątpić" przedstawia dużo takich dowodów (na nieistnienie). Jeden z krótszych: [link widoczny dla zalogowanych]

Albo coś dla przykładu. Taki logiczny dowód:
Dowód:
1. Bóg chce aby ludzie byli świadomi jego istnienia (inaczej by się nie objawiał w historii Izraela i w postaci Jezusa)
2. Bóg jest wszechmocny więc może dostarczyć wiarygodnych dowodów na własne istnienie.
3. Jednak nie ma takich dowodów.
4. A więc, Bóg teistyczny nie istnieje.

Proste. :)

Nie zależy mi, by nad tym debatować. Chciałem tylko pokazać, że o logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga można mówić. Ateiści nie mają z tym problemy choć to nie na nich ciąży obowiązek logicznego dowodzenia.

Takie "dowody" oczywiście do "nie debatowania". Bo są tak naciągane, że tylko bardzo naiwnych mogą przekonywać. Jednak skoro "dowód" wyciągnąłeś, to jednak uwagę mu poświęcę.
Tutaj od razu się rzuca w oczy, że autor "dowodu" dokonał uogólnienia tych przypadków, w których Bóg chciał się objawić, na przypadki, w których nie chciał się ujawniać (tam też rzekomo musiał tego chcieć, a nie wolno mu tego nie chcieć).

W identyczny sposób, posługując się tą samą "logiką", można "udowodnić" komukolwiek, który raz coś zjadł, że...
skoro wykazał, że chce jeść, to znaczy, że musi chcieć jeść w każdym przypadku, gdy mu się to wskaże, a wręcz w ogóle powinien jeść, jeść, jeść, aż padnie z przejedzenia... Wszak inaczej będzie "nielogiczny", albo nie będzie istniał. :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 19:01, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Śro 19:08, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.

Czyli ogólnie Boga da się sfalsyfikować?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 98 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:56, 31 Sie 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
O logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga nie ma mowy!


Łukasz Wybrańczyk na swoim kanale "śmiem wątpić" przedstawia dużo takich dowodów (na nieistnienie). Jeden z krótszych: [link widoczny dla zalogowanych]

Albo coś dla przykładu. Taki logiczny dowód:
Dowód:
1. Bóg chce aby ludzie byli świadomi jego istnienia (inaczej by się nie objawiał w historii Izraela i w postaci Jezusa)
2. Bóg jest wszechmocny więc może dostarczyć wiarygodnych dowodów na własne istnienie.
3. Jednak nie ma takich dowodów.
4. A więc, Bóg teistyczny nie istnieje.

Proste. :)


Niezły fejk. 1 wcale nie jest równoznaczne z 2 a "może" nie implikuje "musi" więc nie ma wynikania między 2 i 4, czyli mamy tu klasyczny bullshit, który zresztą już Michał rozwalił. A ty dałeś się na coś takiego nabrać. Lata mijają a ty wciąż jesteś tak samo głupi jak Wybrańczyk lub jeszcze głupszy


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Śro 19:57, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:12, 31 Sie 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.

Czyli ogólnie Boga da się sfalsyfikować?

Człowiek będzie miał z tym problemy. Ale odpowiednio zaawansowany umysł, mający dostęp do danych, które ludzkości aktualnie są niedostępne może falsyfikować PRZYNAJMNIEJ PEWNE POSTACIE idei Boga.
Całego "Boga jako takiego" się nie falsyfikuje, bo nawet NIE ZNAMY DEFINICJI Boga, czyli NIE MOŻEMY OKREŚLIĆ CZYM byłaby owa falsyfikacja. Ale możemy sfalsyfikować WYBRANE KONCEPCJE dotyczące Boga, opierając się o określony zestaw danych i założeń.
Np. można sfalsyfikować negatywnie (jako nieistniejącego) boga w wersji naiwnej - jako starca wyglądającego zza chmurek. Nie obserwujemy TAKIEJ postaci boga, a falsyfikacja tutaj funkcjonuje.
Natomiast człowiek na aktualnym poziomie rozwoju nie jest (przynajmniej wg mojej wiedzy) sfalsyfikować Boga w rozumieniu nienaiwnym - Boga Absolutu.

Co ciekawe, można falsyfikować WŁASNE SUBIEKTYWNE ODCZUCIA na temat Boga. Jest to inny rodzaj falsyfikacji, choć pokrewny. I ja, gdy myślę o moich falsyfikacjach w kontekście idei Boga, to myślę najbardziej o falsyfikowaniu tych moich odczuć, a nie samego Boga.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 20:13, 31 Sie 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:45, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Michał Dyszyński napisał:
O logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga nie ma mowy!


Łukasz Wybrańczyk na swoim kanale "śmiem wątpić" przedstawia dużo takich dowodów (na nieistnienie). Jeden z krótszych: [link widoczny dla zalogowanych]

Albo coś dla przykładu. Taki logiczny dowód:
Dowód:
1. Bóg chce aby ludzie byli świadomi jego istnienia (inaczej by się nie objawiał w historii Izraela i w postaci Jezusa)
2. Bóg jest wszechmocny więc może dostarczyć wiarygodnych dowodów na własne istnienie.
3. Jednak nie ma takich dowodów.
4. A więc, Bóg teistyczny nie istnieje.

Proste. :)

Nie zależy mi, by nad tym debatować. Chciałem tylko pokazać, że o logicznych dowodach w kwestii istnienia Boga można mówić. Ateiści nie mają z tym problemy choć to nie na nich ciąży obowiązek logicznego dowodzenia.

Takie "dowody" oczywiście do "nie debatowania". Bo są tak naciągane, że tylko bardzo naiwnych mogą przekonywać. Jednak skoro "dowód" wyciągnąłeś, to jednak uwagę mu poświęcę.
Tutaj od razu się rzuca w oczy, że autor "dowodu" dokonał uogólnienia tych przypadków, w których Bóg chciał się objawić, na przypadki, w których nie chciał się ujawniać (tam też rzekomo musiał tego chcieć, a nie wolno mu tego nie chcieć).

W identyczny sposób, posługując się tą samą "logiką", można "udowodnić" komukolwiek, który raz coś zjadł, że...
skoro wykazał, że chce jeść, to znaczy, że musi chcieć jeść w każdym przypadku, gdy mu się to wskaże, a wręcz w ogóle powinien jeść, jeść, jeść, aż padnie z przejedzenia... Wszak inaczej będzie "nielogiczny", albo nie będzie istniał. :rotfl:


Nie ważne czy jest błąd, czy nie. Ważne, że logiczne dowody się przeprowadza. Jeśli ten wstawiony uważasz za nietrafiony to jeszcze jest filmik Wybrańczyka.

A co do dowodu, sugerujesz, że Bóg chce, aby tylko niektórzy byli świadomi jego istnienia? A co z resztą ludzi?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 21:03, 31 Sie 2022    Temat postu:

Kruchy04 napisał:
Nie ważne czy jest błąd, czy nie. Ważne, że logiczne dowody się przeprowadza.

Przeprowadzają "logiczne dowody" też płaskoziemcy na płaskość Ziemi.
To, że gdzieś ktoś jakiś rodzaj aktywności w ogóle przejawia, to według mnie jest argument za niczym. Istotne jest dla przyjęcia czegoś postępowanie wyjaśniające, które w minimalnym stopniu SPEŁNIA KRYTERIA.

Kruchy04 napisał:
A co do dowodu, sugerujesz, że Bóg chce, aby tylko niektórzy byli świadomi jego istnienia? A co z resztą ludzi?


Pytanie o to czego może chcieć (piszę "może chcieć", bo mówię o hipotezach, a nie potwierdzonych faktach, czy mocnych teoriach) Bóg w kontekście świadomości Jego istnienia ogólnie uważam za jedno z ciekawych. Ciekawszych dlatego, ze sprawę uważam za bardzo złożoną.
Przede wszystkim, jeśli założeniem jest, iż głównym celem przeżycia swoich dni tu na Ziemi przez człowieka jest test (a ja takie założenie przyjmuję), to od razu z tego wynika, że chodzi o to, aby ów test NIE ZOSTAŁ ZEPSUTY przez wprowadzenie jakiegoś bardzo dominującego czynnika motywacyjnego. Takim czynnikiem byłoby ukształtowanie się w ludziach jakiejś (bliskiej absolutnej) pewności o istnieniu Boga.

To jest trochę ja z dziećmi, które inaczej się zachowują, gdy wiedzą, że patrzą na nie rodzice, a inaczej, gdy mają przekonanie, że nikt ich nie nadzoruje. Jeśli zatem ów test jest celem, to istnienie Boga POWINNO BYĆ dla człowieka uwikłane w wątpliwości. Wszak chodzi o to, aby człowiek zachowywał się jak najbardziej SAM Z SIEBIE, aby był szczery, aby objawił swoją prawdziwą, a nie udawaną naturę. Istnienie Boga nie powinno być całkiem ukryte, ale powinno być na tyle obarczone wątpliwością, aby człowiek, który w tym życiu podejmuje decyzje, czynił to przynajmniej w głównym stopniu kierując się swoim wyczuciem, rozeznaniem, intuicją.
Tak patrząc na sprawę, okazuje się, że najlepiej jest gdy mamy sytuację dokładnie podobną do tej, którą mamy aktualnie - w której co prawda kwestia Boga staje jako element do rozważenia, ale nie jest to kwestia wymuszona w sposób absolutny. Człowiek może decydować.
Z resztą myślę o owej decyzji na przynajmniej kliku poziomach. Bo uważam, że jest wielu rzekomo wierzących w Boga, którzy tak naprawdę tylko pozorują stan wiary. Oni w istocie nie wierzą, ale często dostosowują się do wymogów towarzysko - społecznych, gdy uznają, że korzystnie jest uchodzić za wierzącego. To wszystko jest też cząstką owego testu - nie tylko deklarowanie wiary, ale także na ile człowiek RZECZYWIŚCIE SZCZERZE BYŁ W STANIE UWIERZYĆ i W CO (np. w JAKIEGO Boga) uwierzyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kruchy04
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 25 Sie 2016
Posty: 3335
Przeczytał: 10 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 22:12, 31 Sie 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Kruchy04 napisał:
Nie ważne czy jest błąd, czy nie. Ważne, że logiczne dowody się przeprowadza.

Przeprowadzają "logiczne dowody" też płaskoziemcy na płaskość Ziemi.
To, że gdzieś ktoś jakiś rodzaj aktywności w ogóle przejawia, to według mnie jest argument za niczym. Istotne jest dla przyjęcia czegoś postępowanie wyjaśniające, które w minimalnym stopniu SPEŁNIA KRYTERIA.

Kruchy04 napisał:
A co do dowodu, sugerujesz, że Bóg chce, aby tylko niektórzy byli świadomi jego istnienia? A co z resztą ludzi?


Pytanie o to czego może chcieć (piszę "może chcieć", bo mówię o hipotezach, a nie potwierdzonych faktach, czy mocnych teoriach) Bóg w kontekście świadomości Jego istnienia ogólnie uważam za jedno z ciekawych. Ciekawszych dlatego, ze sprawę uważam za bardzo złożoną.
Przede wszystkim, jeśli założeniem jest, iż głównym celem przeżycia swoich dni tu na Ziemi przez człowieka jest test (a ja takie założenie przyjmuję), to od razu z tego wynika, że chodzi o to, aby ów test NIE ZOSTAŁ ZEPSUTY przez wprowadzenie jakiegoś bardzo dominującego czynnika motywacyjnego. Takim czynnikiem byłoby ukształtowanie się w ludziach jakiejś (bliskiej absolutnej) pewności o istnieniu Boga.

To jest trochę ja z dziećmi, które inaczej się zachowują, gdy wiedzą, że patrzą na nie rodzice, a inaczej, gdy mają przekonanie, że nikt ich nie nadzoruje. Jeśli zatem ów test jest celem, to istnienie Boga POWINNO BYĆ dla człowieka uwikłane w wątpliwości. Wszak chodzi o to, aby człowiek zachowywał się jak najbardziej SAM Z SIEBIE, aby był szczery, aby objawił swoją prawdziwą, a nie udawaną naturę. Istnienie Boga nie powinno być całkiem ukryte, ale powinno być na tyle obarczone wątpliwością, aby człowiek, który w tym życiu podejmuje decyzje, czynił to przynajmniej w głównym stopniu kierując się swoim wyczuciem, rozeznaniem, intuicją.
Tak patrząc na sprawę, okazuje się, że najlepiej jest gdy mamy sytuację dokładnie podobną do tej, którą mamy aktualnie - w której co prawda kwestia Boga staje jako element do rozważenia, ale nie jest to kwestia wymuszona w sposób absolutny. Człowiek może decydować.
Z resztą myślę o owej decyzji na przynajmniej kliku poziomach. Bo uważam, że jest wielu rzekomo wierzących w Boga, którzy tak naprawdę tylko pozorują stan wiary. Oni w istocie nie wierzą, ale często dostosowują się do wymogów towarzysko - społecznych, gdy uznają, że korzystnie jest uchodzić za wierzącego. To wszystko jest też cząstką owego testu - nie tylko deklarowanie wiary, ale także na ile człowiek RZECZYWIŚCIE SZCZERZE BYŁ W STANIE UWIERZYĆ i W CO (np. w JAKIEGO Boga) uwierzyć.


Rozumiem, że wiara w Boga konkretnej religii nie jest tu wcale czymś najważniejszym? Można być spokojnie ateista, a najważniejsze, aby dobrze przeżyć życie (z punktu widzenia Boga)?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 10:00, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.

Czyli ogólnie Boga da się sfalsyfikować?

Człowiek będzie miał z tym problemy.

Czy pomimo tych problemów człowiek jest w stanie sfalsyfikować Boga?
Wg definicji KrK oczywiście.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 10:13, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.

Czyli ogólnie Boga da się sfalsyfikować?

Człowiek będzie miał z tym problemy.

Czy pomimo tych problemów człowiek jest w stanie sfalsyfikować Boga?
Wg definicji KrK oczywiście.

Nie słyszałem, aby ktoś się podjął OSTATECZNEJ falsyfikacji Boga. Ale myślimy o Bogu falsyfikując same jego właściwości - np. analizując koncepcję wszechmocy, wszechwiedzy, miłości, stworzenia. Te koncepcje są właśnie falsyfikowane w tym sensie, że np. zastanawiamy się, na ile jest sensowne uznanie pojęcia istnienia wszechmocnej i miłosiernej istoty w kontekście obserwowanego cierpienia na Ziemi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15447
Przeczytał: 28 tematów


PostWysłany: Czw 14:08, 01 Wrz 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Popełniasz błąd utożsamienia falsyfikacji związanej z naukowym dowodem, z falsyfikacją w ogólności.

Czyli ogólnie Boga da się sfalsyfikować?

Człowiek będzie miał z tym problemy.

Czy pomimo tych problemów człowiek jest w stanie sfalsyfikować Boga?
Wg definicji KrK oczywiście.

Nie słyszałem, aby ktoś się podjął OSTATECZNEJ falsyfikacji Boga.

Fedor to zrobił niechcący. Nie był pierwszy, ale pierwszy, który sobie tak świetnie w kolano strzelił.
Chodzi o niemożliwość jakiekolwiek wiedzy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin