Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

mam wiarę w...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:28, 04 Lip 2018    Temat postu:

Dyskurs napisał:
mat napisał:
Ircia napisał:
Nie masło maślane a właśnie ta definicja która dobrze opisuje moje stanowisko, bo jeszcze często się definiuje ateizm jako nie wiarę w Boga/bogów lub wręcz jako wiarę że Bóg nie istnieje, ale ani to ani to nie odpowiada mojemu stanowisku, a zaprzeczenie teizmu i owszem.

Czym się różni niewiara w bogów od zaprzeczenia teizmu?
Zależy od kontekstu ale z lotu ptaka (ogólnie) to wkładem energii mózgu i poziomem kortyzolu :)


Jestes krową w innym wydaniu??
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:30, 04 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Nie masło maślane a właśnie ta definicja która dobrze opisuje moje stanowisko, bo jeszcze często się definiuje ateizm jako nie wiarę w Boga/bogów lub wręcz jako wiarę że Bóg nie istnieje, ale ani to ani to nie odpowiada mojemu stanowisku, a zaprzeczenie teizmu i owszem.
Definicji ateizmu jest multum. Aby dyskusja miała sens, zamiast bycia nonsensem, pomiedzy interlokutorami trzeba zbudować kontekst czyli założyć definicję roboczą z którą interlokutor się w szczególnym miejscu i czasie zgadza, bo trudno, żeby przysięgał, że nie zmieni zdania. Bez tych czynników szkoda uwagi świadomości i energii mózgu, bo stres w trakcie takiej wymiany galopuje i spożywa energię z jutra teraz i sie czlowiek "zdeptuje" tez galopem. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:32, 04 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Wszystko ma swoje plusy i minusy - wolny wybór wymaga ich znajomości i przynajmniej tolerancji.
Jak jest uwarunkowany (znajomosc bodzcow) to z definicji nie jest wolny ale warto pamietac czego nie wolno spolecznie, prawnie, etc. :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:34, 04 Lip 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Ircia napisał:
Fedor - ja uważam że zarówno teizm jak i ateizm obejmują szerokie spektrum od teizmu i ateizmu totalnie naiwnego do tego którzy reprezentują ludzie coraz bardziej świadomi swojego wyboru, którzy

Np moje dzieciaki uważam za ateistów naiwnych, bo nie wierzą w Boga dlatego że urodzili się w takiej a nie innej rodzinie oraz trafili na katechetów którzy skutecznie ich zniechęcili do katolicyzmu, oraz mimo że pewne pojęcie o różnych religiach mają to ich wiedza i umiejętności są za małe aby uznać że wybrali to świadomie. Ich ateizm nawet nie jest jeszcze odrzuceniem teizmu ,bo nie mogą świadomie odrzucić czegoś czego praktycznie nie znają. Mam nadzieję że z czasem będą zdolni dokonać świadomego wyboru i mi osobiście w sumie nie zależy na tym co wybiorą, ale na tym aby był to ich własny świadomy wybór i aby potrafili go uzasadnić oraz aby zachowali otwarty umysł i mieli świadomość tego że mogą się mylić...

Ten rodzaj wychowania ma pewne wady. Zwłaszcza w Polsce. U nas najbardziej szczęśliwymi będą wybierając albo wychowujac się w katolicyzmie. Potem będą miec problem z mariażem, trzeba będzie szybko się ochrzcic komunikować i bierzmowac.
:-) :wink: ludzie nawet nie próbują zrozumieć ateistów. W pracy ostatnia wypowiedź mojego szefa: będziemy się modlić.przynajmniej wierzący a co beda robic niewierzacy to ja naprawdę nie wiem. Nie wiem co można robić...oczywiście wypowiedziane to było odpowiednio pogardliwym tonem..
Wspolczuje. U nas nie ma ani takich szefow ani pracownikow, ale moj region w USA to inna "bajka" :wink:

Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 15:40, 04 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15354
Przeczytał: 33 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 15:35, 04 Lip 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
pomijając wątek pewnych spamerek


Po prostu nie czytaj tych dwóch idiotek i przewijaj je jak napisy końcowe na filmie (ja tak robię). Zapewniam cię, że nic nie stracisz

Innym zalecam to samo

PS Jedna nawet nie umiała sobie sama włączyć napisów pod postem. Cud, że w ogóle się tu zalogowała. To pewnie był dla niej wyczyn życia


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:38, 05 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:36, 04 Lip 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Dyskurs napisał:
fedor napisał:
Ircia napisał:
Dla mnie obecnie mój ateizm to zaprzeczenie teizmu


Odrobina szczerości, w odróżnieniu od tego całego kręcenia i wypierania się wszystkiego przez tutejszych ateistycznych trolli. Dałem lajka
Ta szczypta szczerosci to jest specyficzny akt łaski warunkowej fedora Lewandowskiego. Przyjmij jak chcesz ale się nie "upij", bo za chwilę "łaska pańska na pstrym koniu jeździ" zmieni się :)


Myślałam, ze Jarek Dąbrowski jest bardziej zdystansowany do tego gościa. Okazuje się, ze dmuchaja w tę sama trąbke i graja na tych samych gitarach. To forum jest ukierunkowane.

Ty dyskurs to wspierasz. Robisz tylko pozory. Jesteś cicia wuja zbuja :-) :-) :-)
Nie wiem co znaczy "cicia", ale jak Cie ta klasyfikacja mnie czyni szczesliwa a mnie nic nie ubedzie to jest OK :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:39, 04 Lip 2018    Temat postu:

Semele napisał:
Dyskurs napisał:
mat napisał:
Ircia napisał:
Nie masło maślane a właśnie ta definicja która dobrze opisuje moje stanowisko, bo jeszcze często się definiuje ateizm jako nie wiarę w Boga/bogów lub wręcz jako wiarę że Bóg nie istnieje, ale ani to ani to nie odpowiada mojemu stanowisku, a zaprzeczenie teizmu i owszem.

Czym się różni niewiara w bogów od zaprzeczenia teizmu?
Zależy od kontekstu ale z lotu ptaka (ogólnie) to wkładem energii mózgu i poziomem kortyzolu :)


Jestes krową w innym wydaniu??
Niektorzy uwazaja, ze jestem "krowa" bo mam 92 cm w biodrach. Ale po Twoim epitecie jestem "cicio krowa" :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 15:42, 04 Lip 2018    Temat postu:

fedor napisał:
Katolikus napisał:
pomijając wątek pewnych spamerek


Po prostu nie czytaj tych dwóch idiotek i przewijaj je jak napisy końcowe na filmie (ja tak robię). Zapewniam cię, że nic nie stracisz

Innym zalecam to samo
Jestes w okresie/period czy w kropce? :rotfl:

Dla osob nie znajacych jezyka angielskiego, slowo period znaczy kropka w zdaniu lub okres miesiaczki. :wink:


Ostatnio zmieniony przez Dyskurs dnia Śro 15:43, 04 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:32, 04 Lip 2018    Temat postu:

Dyskurs napisał:
Semele napisał:
Dyskurs napisał:
mat napisał:
Ircia napisał:
Nie masło maślane a właśnie ta definicja która dobrze opisuje moje stanowisko, bo jeszcze często się definiuje ateizm jako nie wiarę w Boga/bogów lub wręcz jako wiarę że Bóg nie istnieje, ale ani to ani to nie odpowiada mojemu stanowisku, a zaprzeczenie teizmu i owszem.

Czym się różni niewiara w bogów od zaprzeczenia teizmu?
Zależy od kontekstu ale z lotu ptaka (ogólnie) to wkładem energii mózgu i poziomem kortyzolu :)


Jestes krową w innym wydaniu??
Niektorzy uwazaja, ze jestem "krowa" bo mam 92 cm w biodrach. Ale po Twoim epitecie jestem "cicio krowa" :rotfl:


92 to jalowka...
Miało być ciocia.
Ten temat : rozbieranie irracjonalizmu znaczy to samo co rozbieranie materializmu?? :-)


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 9:55, 05 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:05, 05 Lip 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:


Ja mam takie pytanie w związku z powyższym. Czy tak samo wierzący może mieć rację, nawet jeśli Bóg nie istnieje, dlatego tylko, że ma dobre powody aby wierzyć?

Czy nie, nie może, bo jeżeli Bóg nie istnieje to nie może być dobrych powodów, gdyż to czy są dobre zależy od tego czy faktycznie wskazują naprawdę?


Może mieć rację. Jakie są na przykład dobre powody by wierzyć?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:13, 05 Lip 2018    Temat postu:

.
Cytat:
podaj takie POZYTYWNE twierdzenie (pozytywny sąd egzystencjalny), które akceptuje KAŻDY ateista, a którego nie akceptuje ŻADEN teista*


Ateiści chyba w większości twierdzą iż materia istnieje nawet gdy nie jest postrzegana.....

Wiem, że wuj Zbój nie akceptuje tego twierdzenia.
Czy inni teiści też tak myślą?

Aby nie było nieporozumień - materia to to co się da zbadać zmysłowo.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Czw 14:31, 05 Lip 2018, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:12, 05 Lip 2018    Temat postu:

Jestem ateistką i się z tym twierdzeniem nie zgadzam, a miał być przykład. który akceptuje każdy ateista a żaden teista, do tego bez problemu można odnaleźć teistów którzy się z tym zgadzają.

Sądzę że nie uda się podać takiego przykładu bo go nie ma, gdyż ateizm jest zaprzeczeniem teizmu i sam w sobie nie wnosi jakichkolwiek pozytywnych sądów egzystencjalnych, ale może się mylę, ja przynajmniej niczego takiego nie dostrzegam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 17:47, 05 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Jestem ateistką i się z tym twierdzeniem nie zgadzam, a miał być przykład. który akceptuje każdy ateista a żaden teista, do tego bez problemu można odnaleźć teistów którzy się z tym zgadzają.

Sądzę że nie uda się podać takiego przykładu bo go nie ma, gdyż ateizm jest zaprzeczeniem teizmu i sam w sobie nie wnosi jakichkolwiek pozytywnych sądów egzystencjalnych, ale może się mylę, ja przynajmniej niczego takiego nie dostrzegam.
E tam, potrzebuje tylko wiedziec (nie wierzyc :)) czym jest w kontekscie tej dyskusji "sad egzystencjalny" I nie ma rzeczy niemozliwych :brawo: :*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ircia




Dołączył: 04 Lut 2018
Posty: 1031
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: z wyśnionej krainy abstrakcji
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 18:55, 05 Lip 2018    Temat postu:

Jakiekolwiek stwierdzenie nie w formie zaprzeczenia czegoś które przyjmuje każdy ateista i żaden teista.

W drugą stronę wygląda to tak - każdy teista wierzy że osobowy Bóg ingerujący w świat istnieje i nie wierzy w to żaden ateista.

Stwierdzenie że każdy ateista NIE wierzy/nie sądzi/nie uważa,że ... to sąd negatywny, więc się nie liczy, ma być to sąd POZYTYWNY

Teraz już wiesz o co chodzi ( wytłumaczone jak dziecku) więc powodzenia, bo ateizm nie głosi jakichkolwiek pozytywnych sądów egzystencjalnych, a jest tylko zaprzeczeniem teizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:10, 06 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Jakiekolwiek stwierdzenie nie w formie zaprzeczenia czegoś które przyjmuje każdy ateista i żaden teista.

W drugą stronę wygląda to tak - każdy teista wierzy że osobowy Bóg ingerujący w świat istnieje i nie wierzy w to żaden ateista.

Stwierdzenie że każdy ateista NIE wierzy/nie sądzi/nie uważa,że ... to sąd negatywny, więc się nie liczy, ma być to sąd POZYTYWNY

Teraz już wiesz o co chodzi ( wytłumaczone jak dziecku) więc powodzenia, bo ateizm nie głosi jakichkolwiek pozytywnych sądów egzystencjalnych, a jest tylko zaprzeczeniem teizmu.


Ateizm głosi pozytywne sady egzystencjalne. Nie jest on tylko zaprzeczeniem. Samo zaprzeczenie to za mało. Wuj nazwał to wiarą w aboga chyba...:-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15714
Przeczytał: 45 tematów


PostWysłany: Pią 10:46, 06 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
Stwierdzenie że każdy ateista NIE wierzy/nie sądzi/nie uważa,że ... to sąd negatywny, więc się nie liczy, ma być to sąd POZYTYWNY

Niekoniecznie.
Mój klasyczny przykład, gdy to komuś tłumaczę:
Czy wierzysz, że za 2 tygodnie w Wałbrzychu będzie padał deszcz?

Tak naprawdę masz 3 możliwości odniesienia się do faktu padania deszczu, a ja pytam o jedną z nich.
Zaprzeczając, wybierasz którąś z dwóch pozostałych - niekoniecznie tę negującą.
Zaprzeczenie wiary w coś nie jest potwierdzeniem wiary w coś przeciwnego. Jest wybraniem stanowiska uzupełniającego - ale niekoniecznie zaprzeczającego.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33763
Przeczytał: 66 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 11:26, 06 Lip 2018    Temat postu:

Ircia napisał:
ateizm jest zaprzeczeniem teizmu i sam w sobie nie wnosi jakichkolwiek pozytywnych sądów egzystencjalnych, ale może się mylę, ja przynajmniej niczego takiego nie dostrzegam.


Cały czas nie dostrzegacie najwyraźniej tego, co FUNKCJONALNIE ROBIONE JEST PRZY TAKIM UJĘCIU Z JĘZYKIEM I POJĘCIAMI (piszę do wielu dyskutantów, dlatego w liczbie mnogiej, bo to odnosi się nie tylko do wypowiedzi Irci).
Każdy pogląd, który zapożyczymy sobie z bogatej przestrzeni możliwych kontekstów kulturowych DAJE SIĘ REDUKOWAĆ, można go ograniczać do coraz to bardziej minimalnej postaci. Pojawia się tendencja, aby ateizm tak właśnie ograniczyć - czyli niejako zapomnieć o tym wszystkim co sobie myślą (jeszcze) ateiści, totalnie fiksując się na jednym aspekcie sprawy - samej negacji poglądu o istnieniu Boga. Tak sie (teoretycznie) da, tylko ma też swoje poważne negatywne myślowe konsekwencje.
Aby je zrozumieć, warto sobie uświadomić, że podobną operację może dokonać i teista. Możemy ograbić teizm ze wszystkich odniesień, pytań, kontekstów i stwierdzić "teizm, polega na wierze, ze istnieje Bóg". W skrajnej postaci "teizmem" byłaby też wiara że istnieje sam napis "Bóg". Bo jeśli separujemy się od (a redukcja do tego się sprowadzi) od pytań, wikłania stwierdzenia w konteksty, zaprzeczenia i rozwiązywanie tych zaprzeczeń, niejasności i ich wyjaśnienia, to pozostaje nam takie absolutnie "czyste", pozbawione odniesień stwierdzenie "istnieje Bóg", które de facto ZAMIENIŁO NAM SIĘ ZNACZENIOWO w "istnieje COŚ". Bo jeśli nie spytamy się co to właściwie jest Bóg? (a totalna redukcja sprawia, że tak to nam się skurczyło w pytaniach), to pytanie o Boga zamienia się w pytanie nieokreślone. Bo może nasz współdyskutant pod słowem "Bóg" rozumie coś kompletnie innego niż my - np. jakiś sprzęt domowy, albo inne pojęcie. Bez uzgodnienia owych kontekstów nie wiemy o czym mówimy, deklaracja własnego stanowiska robi się NIESKUTECZNA.

Mój wniosek można tu by określić jako głos przeciwko daleko posuniętemu redukcjonizmowi. To po prostu nie ma sensu, tak gubimy istotę sprawy - jeśli ograbimy teizm z tych wszystkich dodatkowych pytań - np. "jaki właściwie jest Bóg?", "po czym Go poznaję?", "KTO poznaje?" itp. itd. to zdanie "istnieje Bóg", czy zdanie "jestem teistą" w ogóle przestaje odnosić się do zrozumiałych znaczeń. Nadmierny redukcjonizm pojęciowy sprawia, że znaczenia nam znikną!
Powyższe dotyczy również ateizmu. Jeśli ktoś uważa ateizm za samo stwierdzenie "nie istnieje Bóg", jeśli komuś wypowiadającemu to zdanie przez głowy nie przewijają się pytania w stylu (jw.): "jaki właściwie jest Bóg?", "po czym Go poznaję?", "KTO poznaje?", "jakie inne odniesienia ma byt Bóg?", to on wcale nie stawia się (ZNACZENIOWO!) opozycji do teizmu, tylko deklaruje puste etykiety, deklaruje "nie istnieje jo3u4tjtu", a nie postawę względem teizmu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 12:06, 06 Lip 2018    Temat postu:

Znalazłam ciekawe dane dotyczące nauki.

Wraz z wiedzą naukową wzrasta w tym samym tempie liczba uczonych, liczba instytucji badawczych, publikacji naukowych, posiedzeń itd. W konsekwencji okazuje się, że z sześciu uczonych, którzy żyli kiedykolwiek, pięciu żyje obecnie, a to jest około 85%! (Niektórzy autorzy podają, że z ośmiu uczonych, jacy żyli kiedykolwiek, obecnie żyje siedmiu, tzn. 87,5%).

Łatwo obliczyć, w którym roku – przy założeniu, że utrzyma się obecne tempo wzrostu liczby uczonych i przyrostu ludności – wszyscy ludzie żyjący na świecie powinni zostać naukowcami! Ale specjaliści od sztucznej inteligencji zapewniają, że do tego nie dojdzie, ponieważ do robienia odkryć naukowych – zwłaszcza w matematyce i logice – już teraz wykorzystywane są maszyny.

Zakładając dalszy wielowiekowy rozwój ludzkości, a wraz z nim nauki, można powiedzieć, że obecne czasy to sam początek dziejów nauki, a wobec tego usiłowania zrozumienia czym jest nauka (w ogóle) – to właściwie dziecinne igraszki. Dlatego lepiej mówić o tym, czym jest nauka współcześnie, tzn. w okresie kształtowania się społeczeństwa informacyjnego, opartego na wiedzy naukowej, niż o nauce w ogóle. Niekiedy uczeni mówiąc o nauce, stosują cezurę nakładaną na 17 wiek, zwany stuleciem rewolucji naukowej, kiedy to Newton, opierając się na osiągnięciach swoich poprzedników, takich jak Kopernik, Galileusz czy Kepler, zbudował wielki gmach fizyki klasycznej.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 22:16, 06 Lip 2018    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Jeśli zawsze żyję ze sobą (osoba), jeśli moje myśli i pragnienia odnoszą się do osób (inni ludzie, a także ja), jeśli to co dla mnie naprawdę ważne jest osobowe, to czy naturalniejsze jest stwierdzenie:
- udowodnij, że osobowy charakter rzeczywistości jest naturą i normą
czy może
- udowodnij, że to co nieosobowe jest naturą i normą (poziomem wyjściowym, który dowodu nie wymaga)?...


Wiemy, że natura i jej procesy istnieją. Wiemy, że natura i jej procesy kształtowały się przez kilka milionów lat zanim pojawiły się żywe organizmy, a następnie homo sapiens (a więc to co nieosobowe czyli natura i jej procesy są wcześniejsze względem wykształconego na drodze ewolucji osobowego charakteru).

Po drugie. To, że masz poczucie bycia osobą nie równoważy się temu, że Bóg jako źródło tego, co osobowe , musi być osobowy. Jeśli, ktoś traktuje ewolucję i emergencję poważnie to musi zauważyć, że może zaistnieć coś, co ma faktycznie nowe właściwości w stosunku do swojego źródła. Zatem tego rodzaju argument, że z istnienia swoich osobowych własności można wnioskować to, że podstawą jest osobowy Bóg jest mocno naciągane, przyznasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dyskurs
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: USA
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:44, 06 Lip 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Jeśli zawsze żyję ze sobą (osoba), jeśli moje myśli i pragnienia odnoszą się do osób (inni ludzie, a także ja), jeśli to co dla mnie naprawdę ważne jest osobowe, to czy naturalniejsze jest stwierdzenie:
- udowodnij, że osobowy charakter rzeczywistości jest naturą i normą
czy może
- udowodnij, że to co nieosobowe jest naturą i normą (poziomem wyjściowym, który dowodu nie wymaga)?...


Wiemy, że natura i jej procesy istnieją. Wiemy, że natura i jej procesy kształtowały się przez kilka milionów lat zanim pojawiły się żywe organizmy, a następnie homo sapiens (a więc to co nieosobowe czyli natura i jej procesy są wcześniejsze względem wykształconego na drodze ewolucji osobowego charakteru).

Po drugie. To, że masz poczucie bycia osobą nie równoważy się temu, że Bóg jako źródło tego, co osobowe , musi być osobowy. Jeśli, ktoś traktuje ewolucję i emergencję poważnie to musi zauważyć, że może zaistnieć coś, co ma faktycznie nowe właściwości w stosunku do swojego źródła. Zatem tego rodzaju argument, że z istnienia swoich osobowych własności można wnioskować to, że podstawą jest osobowy Bóg jest mocno naciągane, przyznasz?
W dobie XXI wieku galopujacej wiedzy na miano "wszystkiego", ktore rosnie wykladniczo zasluguje system otwarty przez ktory przenika zycie w kontekscie warunkow Natury w szczegolnym miejscu I czasie jako mikro kosmos I wszedzie I nigdzie jako makro kosmos. Gwarantuje, ze ten process nie ma ani rak i nog ani nie jest miloscia ani zloscia. Jest, I Bogu religii wszelkich niech beda dzieki, bo inaczej nie pisalibysmy sobie tutaj I dzieki rozwojowi technologicznemu, oczywiscie :)

Mnie zadna osoba religijna nie przeszkadza dopoki nie ma "parcia" aby mnie "nawracac" lub sprawic, ze na "lono Abrahama" przenioslabym sie "wybuchowo" :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Azael




Dołączył: 03 Cze 2016
Posty: 906
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 23:20, 06 Lip 2018    Temat postu:

Cytat:
W dobie XXI wieku galopujacej wiedzy na miano "wszystkiego", ktore rosnie wykladniczo zasluguje system otwarty przez ktory przenika zycie w kontekscie warunkow Natury w szczegolnym miejscu I czasie jako mikro kosmos I wszedzie I nigdzie jako makro kosmos. Gwarantuje, ze ten process nie ma ani rak i nog ani nie jest miloscia ani zloscia. Jest, I Bogu religii wszelkich niech beda dzieki, bo inaczej nie pisalibysmy sobie tutaj I dzieki rozwojowi technologicznemu, oczywiscie :)

Mnie zadna osoba religijna nie przeszkadza dopoki nie ma "parcia" aby mnie "nawracac" lub sprawic, ze na "lono Abrahama" przenioslabym sie "wybuchowo"


Mylisz się, bo wiedza w XXI w. spada wraz ubywaniem gwiazd we wszechświecie co mocno jest skorelowane z pojawieniem się agresywnych wiewiórek w parku miejskim. Na pewno też to zauważyłaś. A tak na marginesie żeby za bardzo nie zbaczać z wątku to powiedz, jak ci idzie hodowla wielorybów w basenie przed domem?
:)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23214
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 9:51, 07 Lip 2018    Temat postu:

Azael napisał:
Cytat:
W dobie XXI wieku galopujacej wiedzy na miano "wszystkiego", ktore rosnie wykladniczo zasluguje system otwarty przez ktory przenika zycie w kontekscie warunkow Natury w szczegolnym miejscu I czasie jako mikro kosmos I wszedzie I nigdzie jako makro kosmos. Gwarantuje, ze ten process nie ma ani rak i nog ani nie jest miloscia ani zloscia. Jest, I Bogu religii wszelkich niech beda dzieki, bo inaczej nie pisalibysmy sobie tutaj I dzieki rozwojowi technologicznemu, oczywiscie :)

Mnie zadna osoba religijna nie przeszkadza dopoki nie ma "parcia" aby mnie "nawracac" lub sprawic, ze na "lono Abrahama" przenioslabym sie "wybuchowo"


Mylisz się, bo wiedza w XXI w. spada wraz ubywaniem gwiazd we wszechświecie co mocno jest skorelowane z pojawieniem się agresywnych wiewiórek w parku miejskim. Na pewno też to zauważyłaś. A tak na marginesie żeby za bardzo nie zbaczać z wątku to powiedz, jak ci idzie hodowla wielorybów w basenie przed domem?
:)


Oraz wrony siwej w Warszawie. [link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2744
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:08, 07 Lip 2018    Temat postu:

W, co wierzy każdy ateista, a nie wierzy żaden teista?

Chyba w to, że wystarczy dokładnie przeczytać Biblię, czy zapoznać się z aksjomatami chrześcijaństwa, żeby zostać ateistą, chyba że ktoś jest beton.


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Sob 23:09, 07 Lip 2018, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mat




Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:13, 07 Lip 2018    Temat postu:

Katolikus napisał:
W, co wierzy każdy ateista, a nie wierzy żaden teista

Ateista wierzy, że wszyscy bogowie to wymysł ludzki, a teista wierzy, że wszyscy bogowie też są wymysłem ludzkim... poza bogiem którego wyznaje :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2744
Przeczytał: 58 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:51, 07 Lip 2018    Temat postu:

mat napisał:
Ateista wierzy, że wszyscy bogowie to wymysł ludzki, a teista wierzy, że wszyscy bogowie też są wymysłem ludzkim... poza bogiem którego wyznaje


To jest dobre zarysowanie problemu, który sam kiedyś też opisywałem, że ciężko pokazać symetrię pomiędzy stanowiskiem teisty i ateisty. Ciężko dokonać to analogicznego kontrargumentu dowodzącego konkretnego bytu jaki ateista musi przyjmować żeby zostać ateistą. Niestety, ale tego się nie przeskoczy, co nie znaczy, że ateiści nie podzielają jakiś wspólnych sobie przekonań, które są obce w światopoglądzie teistów (np. to na co ja wskazałem, ale to nie jest byt, który byłby analogiczny do Boga).


Nawet gdybym kombinował jak Michał Dyszyński coś w stylu, że teista wierzy, że wszystkie bezoosbowe przyczyny wszechświata to wymysł ludzki, a ateista wierzy, że wszystkie bezosobowe przyczyny wszechświata
też są wymysłem ludzkim, poza tym, w który wierzy...

to brzmi to dziwnie. Ateista jest tu w wygodniejszej sytuacji, bo wcale nie musi się upierać przy jakimś konkretnym mechaizmie bezosobowym odpowiedzialnym za wszystko, co istnieje. Może być to dowolny mechanizm byleby bezosobowy. A teista (np. chrześcijański) nie powie sobie, że jemu to właściwie obojętne, który bóg odpowiada za wszechświat. Widać tu brak symetryczności jak w śfinie strzelił.

Ja się tym pogodziłem, że walka jest nierówna, że to ateista ma łatwiej w dyskusji. W sporze z ateistą o pochodzenie życia, ateista wystarczy, że zatrzyma się na poglądzie, że na razie mamy mechanizm ewolucyjny poznany nie najgorzej i ten mechanizm wyjaśnia istnienie życia. Teista jeśli akceptuje ten mechanizm (a takich teistów jest bardzo dużo) to będzie musiał bardziej się postarać, że z tego mechanizmu płyną jakieś wnioski na temat inteligentnego projektanta, ewentualnie teista może podważać naukowy dorobek, ale to też ma swoje koszty. A ateista jakie tu koszty ponosi? :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 8 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin