|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syndirel
Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 15:23, 19 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak widać, nawet koloratka nie chroni ... | A co chroni?
Chyba zrozumiałem, że Roma locuta, causa finita!
Jakiś pastuch narozrabiał, a barany strzyżone będą.
Bp Wróbel wykazał się konsekwencją, a Watykan mataczy jak zwykle.
wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski:
Jeżeli którykolwiek z kapłanów wymyśli sposób na to, żeby móc skutecznie namnażać wszystkie wirusy człowieka w inny niż obecny sposób, to bardzo proszę o kontakt i konkretne sugestie.
Nadal uważasz, że walę fejknjusy?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:38, 19 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
syndirel napisał: |
wirusolog dr hab. Tomasz Dzieciątkowski:
Jeżeli którykolwiek z kapłanów wymyśli sposób na to, żeby móc skutecznie namnażać wszystkie wirusy człowieka w inny niż obecny sposób, to bardzo proszę o kontakt i konkretne sugestie.
Nadal uważasz, że walę fejknjusy? |
Muszę jednak zadać wprost to pytanie. Czy szczepionki robi się z abortowanych płodów?
Nie. Trzeba to pokreślić - szczepionek nie robi się z abortowanych płodów. Pewne wirusy szczepionkowe czy wirusy służące jako wektory co najwyżej namnaża się w liniach komórkowych, które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji. Od tego czasu, z pewnością następują aborcje, ale nie ma takiej potrzeby, żeby pobierać nowe komórki czy poddawać płody celowo aborcji, by służyły do wyprowadzania tych linii komórkowych, bo one już istnieją.
Szach mat, foliarzu
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syndirel
Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 16:50, 19 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ... które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji ... | Rozumiem, że pół wieku robi za różnicę, a mordowane dzieci różnią się historycznie?!
Nie szahuję, ino się pytam - dziurawko...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:01, 19 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
syndirel napisał: | Cytat: | ... które pół wieku temu wyprowadzono z płodów poddanych aborcji ... | Rozumiem, że pół wieku robi za różnicę, a mordowane dzieci różnią się historycznie?!
Nie szahuję, ino się pytam - dziurawko... |
https://www.youtube.com/watch?v=6LVyHQcfM7o
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:19, 22 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Cytat: |
Wystarczy jeden dyżur w miesiącu na oddziale covidowym, jeden kontakt z pacjentem i do kieszeni lekarza wpada dodatkowe 15 tys. zł. Taki ma być efekt polecenia ministra zdrowia, które zaczęło obowiązywać 1 listopada. Tylko do końca marca w całym kraju na dodatki przeznaczono ponad 4 mld zł. - Niektórzy lekarze cwaniakują, są roszczeniowi i skaczą między jednym szpitalem, a drugim. Tu dyżur, tam dyżur covidowy, bo takie dodatki mogą dostać w kilku szpitalach w miesiącu. Nikt tego nie kontroluje, a publiczne pieniądze, pod szczytnym hasłem walki z pandemią, są wożone niemalże taczkami - alarmują dyrektorzy szpital
W wielu szpitalach zdecydowanie więcej wydaje się na dodatki covidowe dla personelu niż na leczenie pacjentów chorych na koronawirusai. |
[link widoczny dla zalogowanych]
Jestem zbulwersowana artykułem Onetu. Medycy tyrają jak woły, poświęcając swoje zdrowie i życie kontaktując się z pacjentami zarażonymi śmiertelnie niebezpiecznym wirusem, a robi się aferę z tego, że słusznie chcą być należycie wynagradzani. Ja bym im jeszcze dołożyła kolejne 15 tys., należy im się jak psu buda. Nie mamy żadnych skutecznych leków na koronawirusa, więc stwierdzenie, że więcej się wydaje na dodatki covidowe niż na leczenie jest manipulacją. Leczeniem jest dzisiaj właśnie ten olbrzymi wysiłek wkładany przez lekarzy, heroizm w obliczu pandemii, przecież oni tego nie robią dla siebie u licha, tylko dla pacjentów!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:40, 22 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Ja bym im jeszcze dołożyła kolejne 15 tys. |
A co Cię powstrzymuje?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:50, 22 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Ja bym im jeszcze dołożyła kolejne 15 tys. |
A co Cię powstrzymuje? |
Nie ja ustalam wysokość dodatków dla lekarzy. Nie mam takiej prerogatywy. Gdyby to ode mnie zależało, mieliby min. 30 tys. za każdy kontakt z pacjentem covidowym. W artykule ktoś śmieszkuje:
Cytat: | - Są tacy pracownicy, którzy chcą wysokiego dodatku niemalże za samo spojrzenie się na pacjenta z koronawirusem. Można zwariować - mówi Onetowi dyrektor jednego ze szpitali |
A przecież od początku wiadomo, że śmiertelny wirus dostaje się również przez oczy! Tak więc dodatek za spojrzenie na pacjenta z covidem nie powinien być w żaden sposób kwestionowany.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 20:54, 22 Maj 2021, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 6:45, 23 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Nie ja ustalam wysokość dodatków dla lekarzy. Nie mam takiej prerogatywy. Gdyby to ode mnie zależało, mieliby min. 30 tys. za każdy kontakt z pacjentem covidowym. |
A już myślałem z własnej kieszeni...
towarzyski.pelikan napisał: | A przecież od początku wiadomo, że śmiertelny wirus dostaje się również przez oczy! Tak więc dodatek za spojrzenie na pacjenta z covidem nie powinien być w żaden sposób kwestionowany. |
Taniej by było wydzielić gumowane okulary, no ale skoro te miliony już zostały wykreowane, to rozdać trzeba...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:15, 23 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | Nie ja ustalam wysokość dodatków dla lekarzy. Nie mam takiej prerogatywy. Gdyby to ode mnie zależało, mieliby min. 30 tys. za każdy kontakt z pacjentem covidowym. |
A już myślałem z własnej kieszeni... |
W pewnym sensie, z własnej, bo dodatki dla lekarzy są finansowane z publicznych środków, do których jako podatnik i składkowicz się dokładam. Cieszę się, że w ramach Nowego Ładu składki na opiekę zdrowotną będą wyższe, może dzięki temu medycy zaczną być godziwie wynagradzani. I nikt nie będzie im wygadywał, że mają dodatki, bo nie będą ich mieli, będą one zawarte w ich pensji zasadniczej.
Cytat: |
towarzyski.pelikan napisał: | A przecież od początku wiadomo, że śmiertelny wirus dostaje się również przez oczy! Tak więc dodatek za spojrzenie na pacjenta z covidem nie powinien być w żaden sposób kwestionowany. |
Taniej by było wydzielić gumowane okulary, no ale skoro te miliony już zostały wykreowane, to rozdać trzeba... |
Okulary nie dają pełnego zabezpieczenia przed śmiertelnym wirusem, lekarz nawet w stroju kosmonauty naraża się na utratę zdrowia lub życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:48, 23 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Cieszę się, że w ramach Nowego Ładu składki na opiekę zdrowotną będą wyższe, może dzięki temu medycy zaczną być godziwie wynagradzani. |
Tak, #NowyŁad to #DobraZmiana, czekam z niecierpliwością na ten nowy układ.
towarzyski.pelikan napisał: | Okulary nie dają pełnego zabezpieczenia przed śmiertelnym wirusem, lekarz nawet w stroju kosmonauty naraża się na utratę zdrowia lub życia. |
W takim razie proponuję każdemu lekarzowi dać laptopa i niech prowadzą zdalne dyżury wirtualne.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
MaluśnaOwieczka
Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:02, 23 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
...
Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Sob 22:16, 25 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
syndirel
Dołączył: 21 Mar 2021
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:01, 24 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | ... foliarzu | Obawiam się, że nie zrozumiałaś pytania dlatego ułatwię:
Czym się różnią dzieci mordowane pół wieku temu od mordowanych obecnie?
________________________________
"Racja jest jak dupa. Każdy ma swoją." J. Piłsudski
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:23, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
syndirel napisał: |
Czym się różnią dzieci mordowane pół wieku temu od mordowanych obecnie? |
Niczym. Gdyby do produkcji szczepionek wykorzystano linie komórkowe pochodzące z aborcji dokonanej tydzień temu, to mielibyśmy dokładnie taką samą sytuację.
Powtarzam, nikt nie morduje dzieci specjalnie po to, by uzyskać linie komórkowe. Pozyskuje się je przy okazji.
Pan Bóg jest wielkim ekonomem i ekologiem i tak urządził ten świat, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Również zło podlega recyklingowi.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 10:24, 25 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 12:47, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
syndirel napisał: | Czym się różnią dzieci mordowane pół wieku temu od mordowanych obecnie? |
Zastanawiam się nad możliwością utrzymania się w zakresie jakiejś takiej moralnej ortodoksji, która domaga się jakiejś, daleko posuniętej nieskazitelności źródeł naszych zasobów.
Ktoś kupił Volkswagena?
- A ta firma dostarczała hitlerowcom pojazdy bojowe.
A może jeździ Skodą?
- Ta jest kupiona przez VW
Kupujesz aspirynę?
- a wiesz, że jej producent w czasie drugiej wojny światowej ... (kto chce, sam sobie wygogla co)
Zainteresowałeś się, czy grunt na którym stoi Twój dom, nie został czasem niesprawiedliwie wywłaszczony przez władze PRL?
Kupujesz ubrania w supermarkecie?
- A wiesz, w jakich warunkach pracują dzieci w Bangladeszu, które je szyją?...
Weź dowolny produkt, który ostatnio kupiłeś - czy masz pewność, że był produkowany bez wyzysku? A może kierownik zmiany, na której produkowano właśnie tę sztukę wczoraj zgwałcił pracownicę, zaś prezes firmy współpracuje z mafią i oddaje jej sporą część zysku?
- Kto to wszystko jest w stanie sprawdzić?...
Przykładając to do okoliczności, że kilkadziesiąt lat temu, pobrano komórki od abortowanych płodów, czyli tych, które już nie cierpią, co już się stało, co im życia nie przywróci, z tym co się na co dzień dzieje, w czym może naszym sprzeciwem moglibyśmy pomóc...
... gdybyśmy tylko wiedzieli, że trzeba ów sprzeciw wyrazić nie kupując tego właśnie produktu, tej właśnie firmy, to właściwie co to za gadka o owej moralnej ortodoksji?...
Sorry, ale gdy jem banana, to nie wiem, czy czasem przy zbiorze nie pracował ktoś, kogo wykorzystywano, może nawet bardzo skrzywdzono. Gdy kupuję buty, to nie mam gwarancji, że guma używana na podeszwę tego buta nie pochodzi od firmy, która zdewastowała ekologicznie spory obszar ziemi, doprowadzając do przedwczesnej śmierci ludzi w odległym kraju. Tego nie wiemy, a też...
TYM SIĘ NIE INTERESUJEMY. Wolimy nie wiedzieć.
A może i słusznie...
Bo gdyby być takim - KONSEKWENTNYM - moralnym ortodoksem, to nie dałoby się żyć. A tak można sobie być ortodoksem WYBIÓRCZYM i czuć się moralnie lepiej. Tylko mam wątpliwości co do uczciwości takiej postawy...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:39, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
MD napisał: | Zastanawiam się nad możliwością utrzymania się w zakresie jakiejś takiej moralnej ortodoksji, która domaga się jakiejś, daleko posuniętej nieskazitelności źródeł naszych zasobów.
Ktoś kupił Volkswagena?
- A ta firma dostarczała hitlerowcom pojazdy bojowe.
A może jeździ Skodą?
- Ta jest kupiona przez VW
Kupujesz aspirynę?
- a wiesz, że jej producent w czasie drugiej wojny światowej ... (kto chce, sam sobie wygogla co)
Zainteresowałeś się, czy grunt na którym stoi Twój dom, nie został czasem niesprawiedliwie wywłaszczony przez władze PRL?
Kupujesz ubrania w supermarkecie?
- A wiesz, w jakich warunkach pracują dzieci w Bangladeszu, które je szyją?...
Weź dowolny produkt, który ostatnio kupiłeś - czy masz pewność, że był produkowany bez wyzysku? A może kierownik zmiany, na której produkowano właśnie tę sztukę wczoraj zgwałcił pracownicę, zaś prezes firmy współpracuje z mafią i oddaje jej sporą część zysku?
- Kto to wszystko jest w stanie sprawdzić?... |
Sęk w tym, że kiedyś można było się wymawiać niewiedzą, dzisiaj ta wiedza jest często na wyciągnięcie ręki. Mamy również rynkową konkurencję, co znaczy, że masz wybór - możesz wybierać produkty, które nie powstały w w wątpliwych moralnie warunkach. I zwykle nie jest to tylko kwestia "co się stało to się nie odstanie", tylko swoim wyborem sankcjonujesz te niemoralne procedery, one cały czas mają miejsce. Bojkotując tego typu firmy zmuszasz je albo do bankructwa, albo do zmiany na lepsze.
Przykład z wykorzystaniem lini komórkowej pzosykanych wskutek aborcji w produkcji leków i szczepionek jest o tyle niejednoznaczny, że te linie raz posykano i nie ma potrzeby kontynuowania aborcji, żeby można było stworzyć szczepionkę. Natomiast osoby, które nie zgadzają z się ze stanowiskiem Watykanu zwracają uwagę na to, że takie podejście Kościoła u wielu osób może zaowocować przeświadczeniem, że ta aborcja wcale nie jest taka zła, skoro można dzięki niej zrobić coś dobrego. I to jest już niebezpieczne. Pytanie, na ile prawdopodobne jest, że powszechna akceptacja korzystania z tych linii komórkowych doprowadzi do takiego efektu?
Cytat: | TYM SIĘ NIE INTERESUJEMY. Wolimy nie wiedzieć.
A może i słusznie...
Bo gdyby być takim - KONSEKWENTNYM - moralnym ortodoksem, to nie dałoby się żyć. A tak można sobie być ortodoksem WYBIÓRCZYM i czuć się moralnie lepiej. Tylko mam wątpliwości co do uczciwości takiej postawy... |
Wolimy nie wiedzieć, żeby uciszyć sumienie. Jak najbardziej da się żyć, starając się swoimi wyborami wymuszać na różnych firmach uczciwe, moralne praktyki. A jeżeli wolimy nie wiedzieć, to te firmy zacierają ręce. Im właśnie o to chodzi, żebyśmy to olewali, bo mają z tego zysk.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 13:39, 25 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:21, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | TYM SIĘ NIE INTERESUJEMY. Wolimy nie wiedzieć.
A może i słusznie...
Bo gdyby być takim - KONSEKWENTNYM - moralnym ortodoksem, to nie dałoby się żyć. A tak można sobie być ortodoksem WYBIÓRCZYM i czuć się moralnie lepiej. Tylko mam wątpliwości co do uczciwości takiej postawy... |
Wolimy nie wiedzieć, żeby uciszyć sumienie. Jak najbardziej da się żyć, starając się swoimi wyborami wymuszać na różnych firmach uczciwe, moralne praktyki. A jeżeli wolimy nie wiedzieć, to te firmy zacierają ręce. Im właśnie o to chodzi, żebyśmy to olewali, bo mają z tego zysk. |
Ja u siebie nie czuję wyrzutów sumienia, gdy nie googlam co chwila o firmach, od których kupuję produkty. Jak coś usłyszę złego o jakiejś firmie ot tak, niezależnie, to nieraz wezmę to pod uwagę. Jednak nie bawię się w detektywa firmowych moralności. Dlaczego?
- Powodów jest kilka.
1. Uważam, że informacje, które znajdę w sieci i tak będą wybiórcze. Nie wiadomo na ile te negatywne nie będą sponsorowane przez konkurentów
2. Często to co na zewnątrz widać, inaczej wygląda w środku. Schindler był niemieckim przedsiębiorcom, który zarabiał za czasów Hitlera. Pewnie zyskał też na niejednej zbrodni hitlerowców. Ale też ratował Żydów. Kto to rozliczy?
3. Sam dokonuję nieraz trudnych wyborów, popełniam błędy, nie wszystkie moje decyzje życiowe uważam za przynoszące mi chwałę. Ci co chętnie się biorą za sądzenie, będą sami sądzeni...
4. Nie jestem w stanie zbilansować tych wszystkich za i przeciw. Jeśli firma zatrudnia 100 tys. ludzi, dając im pracę, oferując użyteczne produkty, a kiedyś w historii był brzydki owej firmy epizod, to kogo właściwie miałbym tu karać? - Ci co zawinili pewnie już albo nie żyją, albo w firmie nie pracują. A je nie wiem, jak się ma ten konkretny epizod do całkowitej działalności firmy. Może owa firma, np. dzięki działalności charytatywnej, pomogła tysiącom innych ludzi, a druga firma obok, choć chwali się swoimi moralnymi wartościami, zatrudnia może nawet winowajców z owej pierwszej? Albo wykorzystuje tę technologię, tylko się tym nie chwali...
Dzisiaj marki giną i powstają, są przehandlowywane w te i we wte. Telewizory "japońskie" Toshiba robią Turcy, marka Philips jest kupiona przez międzynarodowy fundusz (nie znam szczegółów, może nie wszystkie produkty umowa obejmuje), więc z Holendrami może nie mieć prawie nic wspólnego.
Dla mnie dzisiaj bawienie się w ortodoksa, bo akurat nazwa firmy jest ta sama co kiedyś (a zyski za dawne niegodziwości "rozlazły się" po świecie wiele lat temu bezimiennie) jest udawaniem. Jak komuś jest to do czegoś potrzebne? - jego wybór. Ja widzę w tym wszystkim na tyle wielki obszar mgły informacyjnej, że nie czuję się uprawnionym do sędziowania odpowiedzialności jakichś dawnych win.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:23, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: |
Ja u siebie nie czuję wyrzutów sumienia, gdy nie googlam co chwila o firmach, od których kupuję produkty. Jak coś usłyszę złego o jakiejś firmie ot tak, niezależnie, to nieraz wezmę to pod uwagę. Jednak nie bawię się w detektywa firmowych moralności. |
Googlania co chwilę nie trzeba od ludzi wymagać (domniemanie niewinności), ale jak już dowiesz się w jakiś sposób o jakichś niemoralnych działaniach firmy, a mimo to tę firmę wspierasz, przy realnej możliwości, żeby tego nie robić, to wówczas mamy do czynienia z działaniem wątpliwym moralnie.
Cytat: | 1. Uważam, że informacje, które znajdę w sieci i tak będą wybiórcze. Nie wiadomo na ile te negatywne nie będą sponsorowane przez konkurentów |
Czy takie samo podejście masz do informacji innego typu? Np. tych do. bezpieczeństwa i skuteczności szczepionek na koronawirusa? Zignorujesz dochodzące do Ciebie informacje o zakrzepach po AstraZenece, bo skąd wiadomo, czy czasem Pfizer jej nie robi czarnego PR-u?
Cytat: | 2. Często to co na zewnątrz widać, inaczej wygląda w środku. Schindler był niemieckim przedsiębiorcom, który zarabiał za czasów Hitlera. Pewnie zyskał też na niejednej zbrodni hitlerowców. Ale też ratował Żydów. Kto to rozliczy? |
Hitler podobno był dobry dla zwierząt, czy to znaczy, że jego działanie nie zasługuje na potępienie? Poza tym próbował oczyścić świat ze znienawidzonych przez wielu Żydów? Kto to rozliczy?
Cytat: | 3. Sam dokonuję nieraz trudnych wyborów, popełniam błędy, nie wszystkie moje decyzje życiowe uważam za przynoszące mi chwałę. Ci co chętnie się biorą za sądzenie, będą sami sądzeni... |
I nie chciałbyś, żeby jednak inni Ci wypominali te błędy i żebyś dzięki temu mógł je naprawić i stać się lepszym człowiekiem?
Cytat: | 4. Nie jestem w stanie zbilansować tych wszystkich za i przeciw. Jeśli firma zatrudnia 100 tys. ludzi, dając im pracę, oferując użyteczne produkty, a kiedyś w historii był brzydki owej firmy epizod, to kogo właściwie miałbym tu karać? - Ci co zawinili pewnie już albo nie żyją, albo w firmie nie pracują. |
Tutaj jest ważne rozróżnienie, czy dana firma ma tylko niechlubną historię, czy też kontynuuje niegodziwe praktyki. Istotne jest też to, czy kiedykolwiek przeprosiła za te rysy w życiorysie, czy udaje jak nigdy nic.
Cytat: | A je nie wiem, jak się ma ten konkretny epizod do całkowitej działalności firmy. Może owa firma, np. dzięki działalności charytatywnej, pomogła tysiącom innych ludzi, |
Pytanie, czy można zmazać złe czyny innymi czynami dobrymi? Np. jestem złodziejką biżuterii, ale w sumie czym mam prawo mieć do siebie pretensję, skoro jednocześnie lubię pomagać staruszkom nosić siatki z zakupami? I właściwie na 1 osobę okradzioną przypada 5 staruszek, którym pomogłam, bo tylko 1/5 ma drogą biżuterię.
Cytat: |
a druga firma obok, choć chwali się swoimi moralnymi wartościami, zatrudnia może nawet winowajców z owej pierwszej? Albo wykorzystuje tę technologię, tylko się tym nie chwali...
|
Może jest głębokie i szerokie. Z jednej strony masz firmę, co do której wiesz, że ma jakieś przewinienia, a z drugiej firmę, co której tylko o tym gdybasz. Pytanie dlaczego to robisz? Czy nie po to, by zwolnić samego siebie z wyrzutów sumienia, bo lepiej nie wiedzieć. Wtedy łatwiej gdybać...
Cytat: | Dzisiaj marki giną i powstają, są przehandlowywane w te i we wte. Telewizory "japońskie" Toshiba robią Turcy, marka Philips jest kupiona przez międzynarodowy fundusz (nie znam szczegółów, może nie wszystkie produkty umowa obejmuje), więc z Holendrami może nie mieć prawie nic wspólnego.
Dla mnie dzisiaj bawienie się w ortodoksa, bo akurat nazwa firmy jest ta sama co kiedyś (a zyski za dawne niegodziwości "rozlazły się" po świecie wiele lat temu bezimiennie) jest udawaniem. Jak komuś jest to do czegoś potrzebne? - jego wybór. Ja widzę w tym wszystkim na tyle wielki obszar mgły informacyjnej, że nie czuję się uprawnionym do sędziowania odpowiedzialności jakichś dawnych win. |
Ja widzę w Twojej postawie umywanie rączek.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Wto 20:25, 25 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:24, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | I nie chciałbyś, żeby jednak inni Ci wypominali te błędy i żebyś dzięki temu mógł je naprawić i stać się lepszym człowiekiem? |
Akurat w moim życiu wypominania mi błędów był naprawdę dostatek. Żyłem z osobą, której założeniem domyślnym było to, że co bym nie robił to właśnie popełniam błąd - jeśli się w coś angażuję, to popełniam błąd tym zaangażowaniem, a jeśli stoję obok, to popełniam błąd tym staniem z boku bez zaangażowania. Napiszę szczerze - dziesiątki lat nad tym myślałem, jak być w zgodzie z własnym sumieniem wobec krytyki, którą mi ludziska serwują. Oto moje przemyślenia:
- słucham uważnie tych, których głosowi krytycznemu towarzyszy zażenowanie, którzy mają świadomość, iż sędziowanie innych to broń obosieczna
- nie spodziewam się ani sensu, ani rzetelności krytyki od takich ludzi, którym krytykowanie przychodzi łatwo, pojawia się przy byle okazji. Dlatego z góry olewam krytykę osób wyniosłych - ci krytykują, aby zrobić przyjemność swojemu ego, a nie aby cokolwiek naprawiać w świecie i u ludzi.
- słucham krytyki tych, którzy umieją wytłumaczyć, na czym błąd (prawdziwy, czy rzekomy) polega
- byłbym głupcem, gdybym słuchał głosów krytycznych sformułowanych ogólnikowo, a już szczególnie wyrażonych napastliwym tonem - np. "ależ głupi jesteś!", "do niczego to, co robisz!" - taka krytyka jest nieużyteczna, nawet gdyby była prawdziwa, nawet gdybym rzeczywiście robił jakąś głupotę, bo i tak nie wynika z niej, jak naprawić błąd.
- jestem wielce ostrożny względem krytyki pochodzącej od osób krytykujących to, na czym się nie znają (może nie do końca zawsze ją odrzucę, ale jeśli przyjmę, to po dodatkowych, niezależnych sprawdzeniach).
- za to nadstawiam uszu dla krytyki tych, którzy rzeczowym, nie popadającym w emocje głosem są w stanie precyzyjnie opisywać powód, dla którego coś krytykują. Emocjonalność krytyki jest dla mnie dość mocnym wskaźnikiem małej tej krytyki użyteczności.
Cytat: | Zignorujesz dochodzące do Ciebie informacje o zakrzepach po AstraZenece, bo skąd wiadomo, czy czasem Pfizer jej nie robi czarnego PR-u? |
Zaszczepiłem się szczepionką AstraZenecka, znając już cały ten szum wokół zakrzepów. Oceniłem swoją wiedzą i wyczuciem, że choć ryzyko występuje, to w moim przekonaniu nie jest większe, niż ryzyko działań niepożądanych losowo wybranego innego leku - antybiotyku, leku przeciwbólowego. Nie stworzono do tej pory leku, który w określonych warunkach nie stwarzałby zagrożenia dla zdrowia, a nawet życia. Spotkałem się z quasidefinicją "leku", brzmiącą mniej więcej: lek = słabo działająca trucizna, która jednak w małych dawkach i w odpowiedni sposób zastosowana z dużym prawdopodobieństwem (nie zawsze) przynosi pozytywne skutki terapeutyczne.
Przyznam, że trochę mnie po tej dawce szczepionki "sponiewierało" - miałem 2 dni wyjęte z funkcjonowania, z gorączką, silnym osłabieniem. Potem przeszło.
Czy dobrze zrobiłem, że zdecydowałem się zaszczepić?
- nie wiem. Bo zdaję sobie sprawę, że nikt długofalowych skutków tak tego, jak i większości leków nie przebadał. Może to mi wyszło na zdrowie, a może coś zepsuło w moim organizmie. Życie...
Mam życiową zasadę, aby nie wmawiać sobie, że wiem coś, na czego temat mam informacje wybiórcze. Opinie ze skraja zwykle traktuję jako oszołomstwo (choć nie zeruję całkowicie szansy na to, że nie ma w nich ziarna prawdy). Komuś uwierzyć jednak - choć trochę - trzeba. Postawa udowadniania sobie "ale ze mnie wielki buntownik, patrzcie jaki to ja przeciw jestem", albo i innym, własnej niezależności niesie w mojej ocenie zbyt duże niebezpieczeństwo złapania się we własne sidła. Dlatego w nie mniejszym stopniu jak nie dowierzam informacjom z zewnątrz, mam zasadę niedowierzania własnej potrzebie wykazania się oryginalności i sprzeciwem wobec "tego głupiego świata".
Cytat: | nie chciałbyś, żeby jednak inni Ci wypominali te błędy i żebyś dzięki temu mógł je naprawić i stać się lepszym człowiekiem? |
Chciałbym i nie chciałbym. Pisałem wyżej - chciałbym usłyszeć rzeczową, życzliwą krytykę osoby mądrej i zrównoważonej emocjonalnie. Szkoda mi czasu na słuchanie głosu tych, którzy z krytykanctwa wszystkiego i wszystkich uczynili sobie formę "reperowania" osobistych kompleksów. Nie ma tu jednej odpowiedzi.
Cytat: | Tutaj jest ważne rozróżnienie, czy dana firma ma tylko niechlubną historię, czy też kontynuuje niegodziwe praktyki. Istotne jest też to, czy kiedykolwiek przeprosiła za te rysy w życiorysie, czy udaje jak nigdy nic. |
Zgoda.
Cytat: | Pytanie, czy można zmazać złe czyny innymi czynami dobrymi? |
Nie wiem.
Dlatego najczęściej nie czynię się sędzią. Dlatego czuję potrzebę sprawiedliwości wyższej (boskiej), innej niż tej opartej o emocje i chęć krytykowania wszystkiego i wszystkich, bo to krytykującemu daje wrażenie, że jest ważny.
Nie będę ukrywał, że z perspektywy lat większość krytyki, której podlegałem muszę ocenić jako wynikającej przede wszystkim kapryśności i nieuporządkowanych emocji krytykantów. Dotyczy to z resztą nie tylko krytyki kierowanej wobec mnie, ale krytyki, którą słyszę ogólnie. A szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy najważniejsze stały się emocje - im gwałtowniejsze i efektowniejsze - tym bardziej medialne i "poważane", krytykanctwo traktuję jako objaw małej dojrzałości osoby. Dzisiaj wielkie słowa staniały, krytykę rzuca się szybko i bez sprawdzenia jej zasadności, a za to z emfazą i jawną intencją poniżania kogoś. To najczęściej daje się rozpoznać.
Cytat: | Z jednej strony masz firmę, co do której wiesz, że ma jakieś przewinienia, a z drugiej firmę, co której tylko o tym gdybasz. Pytanie dlaczego to robisz? Czy nie po to, by zwolnić samego siebie z wyrzutów sumienia, bo lepiej nie wiedzieć. Wtedy łatwiej gdybać... |
Staram się unikać błędu oparcia się wyłącznie o swoje gdybania. To co pisałem wcześniej należy potraktować nie jako arbitralne przeniesienie oskarżeń z firmy, która ma coś na sumieniu, na losowo wybraną inną firmę, lecz jako nałożony na siebie obowiązek zdobywania wiedzy z różnych źródeł, unikania naiwności. Na pewno nie zamierzam żadnej firmy oskarżać o coś bez podstaw.
Cytat: | Ja widzę w Twojej postawie umywanie rączek. |
Biorę ten zarzut na klatę. Pewnie nie raz umyję rączki, choć powinienem tego nie robić. Staram się jednak być uczciwy względem własnych doświadczeń życiowych, które właśnie mi pokazały, jak łatwo jest co niektórym rzucać oskarżenia. Próbuję więc choć trochę zrównywać szanse w sytuacji, gdy np. mam ograniczone źródła informacji, a ktoś uparcie próbuje mnie wmanewrować w zaakceptowane in blanco jego krytycznych sugestii. Za wiele razy spotkałem się z niesprawiedliwymi oskarżeniami, aby ten aspekt sprawy pominąć.
A błąd przy tym na pewno popełnię. I to nie jeden raz.
Tyle, że nie uważam, aby radą na powyższy problem było ochocze przyłączanie się do każdego chóru krytykantów jaki mi się trafi na mojej drodze życiowej.
Moja zasada jest taka - nie rób drugiemu, co tobie niemiłe. Wiem, że sam nie chcę być zbyt łatwo osądzany pod wpływem kapryśnych emocji ludzi, którzy osądzać bardzo lubią. Dlatego unikam oskarżeń, a już szczególnie tych arbitralnych, tych "bez dania racji". Staram się zatem samemu unikać wkładania sędziowskiej togi na ścieżkach mojego życia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:44, 25 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Nie zagłębiałem się szczegółowo w konkretne metody produkcji i testowania szczepionek poszczególnych firm, tym bardziej że to co koncerny mówią publicznie może być informacją spreparowaną, która może mijać się z prawdą. A tajemnice korporacyjne często są chronione nie gorzej niż wojskowe. Dlatego wypowiem się ogólnie.
Prawdopodobnie nie zawsze, a możliwe że obecnie w ogóle, jest potrzeba posługiwania się abortowanymi płodami. Mamy zaawansowane metody in vitro z których można pozyskiwać odpowiedni materiał komórkowy do klonowania. Wbrew temu co wierzą niektóre osoby religijne, człowiek nie formuje się od razu po zapłodnieniu w postaci jednej połączonej komórki. Człowiek zaczyna się formować dopiero po kilku tygodniach, mniej więcej w momencie gdy zaczyna bić serce i rozpoczyna się rozwój mózgu. Dlatego też uważam, że korzystanie z metariału komórkowego in vitro przed tym okresem jest moralnie akceptowalne.
Drugim przypadkiem jest sytuacja, gdy aborcja została dokonana z dopuszczalnych przyczyn, np. ze względów zdrowotnych, to w takiej sytuacji każdy sam powinien zdecydować, czy jest dopuszczalne wykorzystanie takiego płodu. Zwrócę tu tylko uwagę na dwie rzeczy. Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie.
Natomiast aborcji człowieka bez wyraźnych przyczyn (np. na życzenie) powinno się unikać, a w konsekwencji też z korzystania z takiego materiału genetycznego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:43, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | I nie chciałbyś, żeby jednak inni Ci wypominali te błędy i żebyś dzięki temu mógł je naprawić i stać się lepszym człowiekiem? |
Akurat w moim życiu wypominania mi błędów był naprawdę dostatek (..) |
Jest jeszce taka kwestia, że przyzwolenie na krytykę wobec osób publicznych, firm, instytucji, osób pełniących odpowiedzialne funkcje jest większe niż na krytykę wobec zwykłych ludzi, ponieważ za ew. błędy i niegodziwości zwykłego człowieka będą płacić jego najbliżsi, może jakies pojedyncze osoby, natomiast skutki działań tych dużych, publicznych podmiotów dotykają dużej części społeczeństwa. Im większy ktoś ma wpływ na społeczeństwo, tym z większą dawką krytyki musi się liczyć.
I tak np. w 1996 roku koncern Pfizer przeprowadził eksperyment na nigeryskich dzieciach bez wiedzy i zgody rodziców (testował na nich antybiotyk). Dopiero po kilkunastu latach doszło do ugody pomiędzy Pfizerem a nigeryskim rządem, w ramach której Pfizer był zobowiązany wypłacić odszkodowanie rodzinom skrzywdzonych dzieci i na które Pfizer przystał, żeby nie ryzykować znacznie większej kary. Przez cały czas wszystkiego się wypierał.
Wyobraźmy sobie, że nikt nie ukarałby Pfizera za te parktyki,nikt by nie poddał tych działan krytyce, bo "ludzką rzeczą jest błądzić". Czy nie zachęciłoby to tej firmy, żeby kontynuowała nielegalne eksperymenty? Czy chcielibyśmy narażać siebie, swoich bliskich na to, że będziemy ofiarami takich eksperymentów?
Jeżeli nie będziemy patrzeć takim firmom na ręce, zrobią z nami co chcą. Już pomijając jakieś ideały moralne, instykt samozachowawczy powinien nas zmotywować, zeby jednak takich rewelacji nie olewać.
Cytat: |
Cytat: | Zignorujesz dochodzące do Ciebie informacje o zakrzepach po AstraZenece, bo skąd wiadomo, czy czasem Pfizer jej nie robi czarnego PR-u? |
Zaszczepiłem się szczepionką AstraZenecka, znając już cały ten szum wokół zakrzepów. Oceniłem swoją wiedzą i wyczuciem, że choć ryzyko występuje, to w moim przekonaniu nie jest większe, niż ryzyko działań niepożądanych losowo wybranego innego leku - antybiotyku, leku przeciwbólowego. |
Czyli nie zignorowałes tych doniesień, tylko zrobiłeś research i uznałeś, ze warto zaryzykować. Nie machnąłeś ręką "aaa, jest taka mgła informacyjna, że skąd mam wiedziec ile w tym prawdy, a ile działań ze strony konkurencji" O to mi właśnie chodziło, że jeżeli skutki działań danej firmy mają Cię osobiście dotknąć, to jakoś nie wymawiasz się mgłą informacyjną i niemożliwością dojścia do prawdy.
Cytat: | Cytat: | Pytanie, czy można zmazać złe czyny innymi czynami dobrymi? |
Nie wiem.
Dlatego najczęściej nie czynię się sędzią. Dlatego czuję potrzebę sprawiedliwości wyższej (boskiej), innej niż tej opartej o emocje i chęć krytykowania wszystkiego i wszystkich, bo to krytykującemu daje wrażenie, że jest ważny. |
Czy np. wiedząc o tym, że pomogłam nieść siatki 20000 staruszom i 1/5 z nich ukradłam cenne przedmioty, skorzystałbyś z mojej uprzejmości i pozwolił mi ponieśc rzeczy jakiejś bliskiej Tobie staruszce?
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 9:47, 26 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:01, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: |
Natomiast aborcji człowieka bez wyraźnych przyczyn (np. na życzenie) powinno się unikać, a w konsekwencji też z korzystania z takiego materiału genetycznego. |
Pytanie do wyboldowanego: dlaczego?
Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie.
Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Śro 10:02, 26 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33361
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:41, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Cytat: | Cytat: | Pytanie, czy można zmazać złe czyny innymi czynami dobrymi? |
Nie wiem.
Dlatego najczęściej nie czynię się sędzią. Dlatego czuję potrzebę sprawiedliwości wyższej (boskiej), innej niż tej opartej o emocje i chęć krytykowania wszystkiego i wszystkich, bo to krytykującemu daje wrażenie, że jest ważny. |
Czy np. wiedząc o tym, że pomogłam nieść siatki 20000 staruszom i 1/5 z nich ukradłam cenne przedmioty, skorzystałbyś z mojej uprzejmości i pozwolił mi ponieśc rzeczy jakiejś bliskiej Tobie staruszce? |
Dylemat, który tutaj stawiasz ma w tle kluczowe zagadnienie INTENCJA.
Warto to chyba sobie ułożyć, uświadamiając sobie czego tak naprawdę oczekujemy od swoich rozpoznań, ocen w kontekście postrzegania czynów ludzi.
Inaczej stawiając pytanie: na ile CELOWO ktoś czyni dobro/zło?
Jeśli wiemy, że ktoś jest WYRACHOWANY, jeśli mechanicznie próbuje "nastukać" sobie bilans dobrych uczynków, po to aby później zostać rozgrzeszonym z tego złego uczynku, o który mu chodzi, to zapewne odmówimy tej osobie naszej pozytywnej oceny, nie damy jej naszego rozgrzeszenia.
I odwrotnie - jeśli ktoś nawet uczyni więcej zła niż dobra, ale mamy świadomość, że miał jednak dobrą wolę, życzliwe intencje, tylko "tak jakoś mu wyszło", to będziemy skłonni ostatecznie ocenić tego człowieka pozytywnie.
Tu dochodzi do układanki też aspekt pewnej EKSPIACJI - przeprosin, uznania winy, zadeklarowania poprawy. Co prawda dzisiejszy system prawny jest dość bezduszny, próbuje rzeczy rozliczać bardziej beznamiętnie, mechanicznie. To w jakimś sensie blokuje nawet poprawę ludzi, ich przyznanie się do winy, przeprosiny, nawet żal. Bo jeśli ktoś wie, iż jego żal i przeprosiny i tak nie będą miały znaczenia w ocenie tego, co zrobił, to zapewne będzie miał większą skłonność do pójścia w zaparte, do obstawania przy wersji swojej niewinności, choć w gruncie rzeczy wie, że zawinił. Ale owa ekspiacja się mu nie opłaca, jako że i tak nie zostanie uznana. Tyle że znowu...
aby ekspiacja miała sens, musimy mieć DOMNIEMANIE CZŁOWIECZEŃSTWA. Bezduszny system, prawne reguły nie mają poczucia winy, nie czują, nie cierpią, nie mogą wyrażać żalu. Tam gdzie decyduje prawo w 100%, tam nie ma przebaczenia. Tam też ostatecznie układ blokuje się na jakiejś niemożności powrotu jednostki do normalnego funkcjonowania w społeczności, gdy wszystko ma być wyliczone, a z wyliczeń wyniknie, iż już granice reaktywności jednostki zostały przekroczone - jednostka nie ma szans na wyrównanie rachunków, spełnienie założeń systemu sprawiedliwości.
To jest właśnie ten aspekt sprawy, na którym wywala się ateistyczny (ale też przedchrześcijański, żydowski) system moralności - ten oparty o prawo. Prawo musi być bezstronne i twarde, bo inaczej będzie obchodzone przez cwanych jego interpretatorów. Ale jeśli prawo jest twarde, to wielu wyrzuci poza nawias, nie dając im już najmniejszej szansy na powrót do normalnych układów społecznych. Z tego nie ma wyjścia. Chyba, że właśnie uznamy to, co postuluje chrześcijaństwo - żal, pokutę, przebaczenie.
Niby aktualny system prawny trochę z chrześcijaństwa próbuje brać - do pewnego stopnia bierze się pod uwagę postawę winowajcy podczas procesu. Jednak zawsze jest z tym problem - nie wiadomo, na ile oskarżony o coś udaje skruchę, albo też na ile należy ową skruchę uznać za wystarczającą, aby łagodzić ostrze kary.
Tu dotykamy też problemu, który związany jest z odpowiedzialnością firm. Firma to nie człowiek, nie czuje, nie ma wyrzutów sumienia. Przeniesienie usprawiedliwienia dzięki żalowi winowajcy z ocen człowieka na ocenę firmy, która zawiniła, jest właściwie nieuprawnione. Dlatego też ja nie za bardzo widzę sens w rozliczaniu win firm. A już na pewno nie w sposób podobny do rozliczania win ludzi. Bo kary finansowe dotkną zapewne innych ludzi, niż tych, którzy podejmowali decyzje. Jeśli już jakoś byłby sens w rozliczaniu firm, to tylko DOCIERAJĄC DO TYCH, CO PODEJMOWALI DECYZJE - do menedżerów. Natomiast wymuszanie zapłaty za jakieś tam stare przewiny firm, w których pracują już inni ludzie jest według mnie tylko "skokiem na kasę", nie ma przedmiotowego związku z etyczno - moralnym rozliczeniem tamtej winy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:42, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: |
Natomiast aborcji człowieka bez wyraźnych przyczyn (np. na życzenie) powinno się unikać, a w konsekwencji też z korzystania z takiego materiału genetycznego. |
Pytanie do wyboldowanego: dlaczego?
Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie. |
Chętnie odpowiem, tylko że przy tym zaznaczam, że to wynika z moich, że tak powiem, przekonań światopoglądowych, dlatego słowo "powinno się" należy rozumieć jako dobrą radę.
Otóż obecnie uważam, że w pewnym momencie ciąży duch ludzki łączy się z ciałem przyszłego dziecka i od tego momentu zaczyna formować się osobowość. Jednak dziecko w pełni wstępuje w życie dopiero w momencie narodzin. Zadaniem każdego człowieka w życiu jest osiągniącie pewnego kolejnego pułapu rozwoju duchowego. Aby to osiągnąć musi być relatywnie zdrowe, ponieważ (jak niemal we wszystkim) istnieje granica, że ograniczenia przerosną możliwości przyszłego człowieka i rozwój zostanie zahamowany. Dlatego uważam, że istnieją przypadki, gdy można w tym okresie przejściowym (ciąży) przerwać ten okres przygotowawczy. Duch ludzki w szybkim czasie znajdzie sobie inne odpowiednie ciało matki. Natomiast przerywanie okresu przygotowawczego zdrowego dziecka jest działaniem przeciwko ewolucji duchowej człowieka, a w konsekwencji całego wszechświata.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
towarzyski.pelikan
Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Ze wsi Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:00, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
blackSwan napisał: | towarzyski.pelikan napisał: | blackSwan napisał: |
Natomiast aborcji człowieka bez wyraźnych przyczyn (np. na życzenie) powinno się unikać, a w konsekwencji też z korzystania z takiego materiału genetycznego. |
Pytanie do wyboldowanego: dlaczego?
Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie. |
Chętnie odpowiem, tylko że przy tym zaznaczam, że to wynika z moich, że tak powiem, przekonań światopoglądowych, dlatego słowo "powinno się" należy rozumieć jako dobrą radę.
Otóż obecnie uważam, że w pewnym momencie ciąży duch ludzki łączy się z ciałem przyszłego dziecka i od tego momentu zaczyna formować się osobowość. Jednak dziecko w pełni wstępuje w życie dopiero w momencie narodzin. Zadaniem każdego człowieka w życiu jest osiągniącie pewnego kolejnego pułapu rozwoju duchowego. Aby to osiągnąć musi być relatywnie zdrowe, ponieważ (jak niemal we wszystkim) istnieje granica, że ograniczenia przerosną możliwości przyszłego człowieka i rozwój zostanie zahamowany. Dlatego uważam, że istnieją przypadki, gdy można w tym okresie przejściowym (ciąży) przerwać ten okres przygotowawczy. Duch ludzki w szybkim czasie znajdzie sobie inne odpowiednie ciało matki. Natomiast przerywanie okresu przygotowawczego zdrowego dziecka jest działaniem przeciwko ewolucji duchowej człowieka, a w konsekwencji całego wszechświata. |
Rozumiem, ale to jest uzasadnienie, czemu jesteś przeciwny aborcji na zyczenie, a ja się pytam, co złego w pozyskiwaniu linii komórkowych z takich płodów, skoro (i tu cytat z Ciebie):
Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
blackSwan
Dołączył: 25 Maj 2014
Posty: 2210
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 12:01, 26 Maj 2021 Temat postu: |
|
|
towarzyski.pelikan napisał: | Rozumiem, ale to jest uzasadnienie, czemu jesteś przeciwny aborcji na zyczenie, a ja się pytam, co złego w pozyskiwaniu linii komórkowych z takich płodów, skoro (i tu cytat z Ciebie):
Po pierwsze taka sytuacja niezbyt mocno różni się od transplantacji organów zmarłej osoby. Po drugie ciało każdego z nas po śmierci tak czy inaczej zamieni się w materiał biologiczny z którego będą korzystać inne organizmy, a ostatecznie także ludzie. |
Przecież z moich poprzednich postów jasno wynika, że przerwać ciążę można tylko w bardzo konkretnych skrajnych przypadkach. I uwagi z analogiami tylko takich przypadków dotyczą. Natomiast w normalnych warunkach ciąży przerywać nie należy, a więc wtedy i nie mamy dostępu do ciała dziecka. Samo uzasadnienie również podałem: by zapewnić optymalny rozwój człowieka, dotyczy to zarówno dziecka jak i matki.
Chyba że Ci chodzi o ten konkretny przypadek, jak się zachować wobec abortowanych ciał z poprzedniego stulecia, czyli czy jednorazowo dopuścić taki precedens?
Ostatnio zmieniony przez blackSwan dnia Śro 12:02, 26 Maj 2021, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|