Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Koronawirus - pytanie o skuteczność strategii walki z nim
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 56, 57, 58  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:33, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:08, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 20:46, 06 Lut 2022    Temat postu:

Cytat:
Przecież ona go nie napisała, tylko znalazła.


czyli nadal nie rozumiesz co próbuję ci przekazać :)


Cytat:
Jednak orientacyjnie coś tam można wywnioskować. Na przykład spójrz na moje wyniki. Nie odbiegają znacząco od tego, co myślałem, że wyjdzie.
Chociaż ja myślałem, że będzie z 2% po obu stronach.


jak napisałem - nie odpowiadałem z załozenia - ale gdybym miał, to serio - nie umiałbym w oderwaniu od konkretnej sytuacji .... weź pod uwagę, że dla mnie "wiara" Dyszyńskiego, czy wuja to dla mnie siemrdzące na kilometr :wink: faktycznie lewactwo, nie znając nawe ich politycznych pogladów .... Ciebie mi trudno ocenić, moim zdaniem nie masz poglądów, ani tzw. prawicowych, ani lewicowych ... choć hasłami bliżej ci lewactwu, to w myśleniu raczej odwrotnie .... autorytatywny nie jesteś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:51, 06 Lut 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Dziękuję, nie mam więcej pytań.

Ja tylko dodam, że mam zupełnie inne podejście do przymusu szczepień dla ogółu populacji niż Michał Dyszyński. I w przeciwieństwie do niego, poważnie się tym tematem zainteresowałam. Właściwie od bez mała 2 lat w wolnym czasie zajmuję się gł. weryfikowaniem informacji przekazywanych przez mainstream w sprawie kowida, analizowaniem ich. Czytam publikacje, słucham wywiadów z ekspertami, ludźmi nauki, medycyny. Swoimi przemyśleniami regularnie dzielę się na swoim blogu.

Chętnie podejmę merytoryczną dyskusję z każdą osobą, która jest na tyle merytorycznie zainteresowana tematem, żeby być w stanie stanąć ze mną w szranki :-)

Jeśli rzeczywiście tyle wysiłku poświęciłaś w merytoryczny aspekt sprawy, to przypuszczam, że faktycznie nie jestem dla Ciebie wystarczającym partnerem do dyskusji, bo ja nie mogę się pochwalić podobnym wkładem pracy i wysiłku.

Teoretycznie, uznając powyższe może nawet powinienem teraz...
uwierzyć Tobie i skierować się w stronę antyszczepionkowego postrzegania zagadnienia. :shock:
Tak. Rozważam taką opcję. :think:
I pewnie rozważyłbym ją jeszcze mocniej, pewnie byłbym bliski dania się przekonać. Ale z Tobą mam jeden problem... :( :think:
Kłócisz mi się - z tego o ile Cię znam - z jednym moim ideałem intelektualnym.
Ufam Twojej bystrości intelektualnej, inteligencji.
Ufam, że docierasz do źródeł.
Ale nie ufam BEZSTRONNOŚCI, rozumianej jako gotowość do rozpatrzenia każdego argumentu bez względu na to, czy pasuje do pierwotnych założeń, czy nie.

Znam osobę, która zbiera informacje w pewnych sprawach od lat kilkudziesięciu (osoba o mocno prawicowym, nawet nacjonalistycznym nastawieniu). Ta osoba szczyci się tym, że w bardzo wielu sytuacjach potwierdzenie jej przypuszczeń nastąpiło po latach. A w końcu nastąpiło.
Gdybym tę osobę słyszał bez innej wiedzy o niej, to chyba nawet uznałbym tę jej deklarację za dowód rozwagi - że oto nie podejmuje pochopnie decyzji, ale dopiero po potwierdzeniu. Problem w tym, że znam tę osobę dość dobrze i wiem, co ma ona na myśli, gdy mówi o "potwierdzaniu się jej przypuszczeń". Znam ją z licznych innych rozmów, gdy różne inne, czasem totalnie błahe, czasem w kwestiach, które ja bardzo dobrze znam, sprawy osądzała. I wiem, iż jest to osoba, która SKRAJNIE TRZYMA SIĘ SWOICH PIERWOTNYCH PRZEKONAŃ. Tak skrajnie, że nic jej nie przekonuje do zmiany zdania, żadne nawet najbardziej oczywiste fakty, silne interpretacje. To co jej niewygodne ta osoba automatycznie wypiera, ignoruje. W tym kontekście jej deklaracja o tym, że coś się jej "potwierdziło po latach" oznacza w rzeczywistości, że po iluś latach, znalazł się w końcu jakiś inny oszołom, który na dany temat miał podobną jak ona odjechaną koncepcję. I wypowiedź owego oszołoma ta moja osoba uznała za swoje kompletne potwierdzenie dla przekonania totalnie naciąganego, kontrowersyjnego na maksa, uznanego chyba właściwie po to, aby pokazać światu i samej sobie, że się ma moc sprzeciwiać. Bo sprzeciwianie się tak w ogóle, sprzeciwianie się jako zasada jest u tej osoby neurotycznym rysem do szóstej potęgi.
Ty jesteś w mojej ocenie bardziej skłonna uznawać pewne fakty i okoliczności. Nie ma tu mowy o utożsamieniu Twojej postawy, z postawą osoby z moich doświadczeń (która jest z resztą przypadkiem chyba skrajnym). Jednak, choć 2 lata zbierania merytorycznych danych, poszukiwań robi na mnie pewne wrażenie (nie ujmuję Ci tego w najmniejszym stopniu), to do roli uznania Cię za autorytet brakuje mi właśnie tego warunku, który ja od autorytetów dla siebie bezwzględnie wymagam: zdolności do zdystansowanego, bezstronnego oceniania faktów, do KONTROLOWANIA CHCIEJSTW, ABY BYŁO TAK JAK WCZEŚNIEJ SIĘ MYŚLI.
Tej zdolności u Ciebie - sądząc po dyskusjach na różne tematy, jakie toczyliśmy - nie dostrzegam.
Są spory między ludźmi, które toczą się latami, nawet dziesiątkami lat. Zwolennicy koncepcji ocieplania się antropogenicznego klimatu i przeciwnicy tej koncepcji ścierają się przynajmniej od lat 90-tych (tak na szerszą skalę). Jedni i drudzy WSKAZUJĄ FAKTY I ASPEKTY MERYTORYCZNE. Jedni i drudzy opierają się na teoriach naukowych, pomiarach, danych wziętych z licznych stacji badawczych i obserwatoriów. I zarówno jedni, jak i drudzy zwykle...
nie zmieniają zdania, choć mają je przeciwne. :shock:
Jak to w ogóle jest możliwe?... :shock:
Jedni i drudzy włożyli TYLE WYSIŁKU, TYLE SWOJEJ BYSTROŚCI, ENERGII w dochodzenie "do prawdy".
Ten przykład pokazuje, że tak MOŻNA, że można bardzo merytorycznie, opierając się na danych i faktach, ostatecznie pozostawać przy koncepcjach, które są błędne (bo nie mogą być prawdziwe na raz jednocześnie koncepcje, że mamy globalne ocieplenie, z tym, że go nie mamy - ktoś tu musi być w błędzie!). Ktoś tu się BARDZIEJ UPIERA PRZY SWOIM NIŻ RZETELNIE ROZWAŻA ARGUMENTY.
Masz u mnie opinię osoby upartej i walecznej (co jest u mnie ani moją krytyką Ciebie, ani pochwałą, jako że cecha uporu - waleczności jest przeze mnie widziana neutralnie, jako coś co się objawi raz pozytywnie, raz negatywnie, w zależności od tego, z czym będziemy mieli do czynienia i jak to zadziała). Osoby uparte i waleczne w moim obrazie psychologii osiągają często znaczące cele, bo do tego cecha owa predysponuje. Ale ufać osądom takich osób za bardzo nie zamierzam (co oczywiście też nie oznacza jakiejś programowej nieufności, lecz rodzaj rezerwy), jako ze traktuję waleczność i upór jako cechę zdecydowanie negatywną w kontekście tej wartości, jaką jest bezstronność osądów.
Trochę taki mój psychologiczny offrop zrobił. Sorry.
Ale od jakiegoś czasu chciałem o tym napisać - właśnie zagadnieniu JAKIE CECHY CHARAKTERU OSOBY budują to trudne do uchwycenia zjawisko PRAWDZIWEGO AUTORYTETU. Dla mnie wymaganiem niezbywalnym jest tu właśnie BEZSTRONNOŚĆ, zdolność do dystansu, KONTROLA nad tym, na ile nastawienia, jakie posiadamy zniekształcają nam percepcję świata. Ty posłużyłaś mi za przykład.
A poza tym, może akurat w Twojej kwestii się mylę... Może akurat w kwestii szczepionek jakoś mniej ulegałaś swojemu pragnieniu, aby potwierdziło się to, co sobie zakładałaś, nawet potwierdziło wbrew faktom i rzetelnym interpretacjom.
To tylko moje hipotezy, tylko ekstrapolacje naszych innych dyskusji, gdzie tak mocno dawałaś preferencję zaangażowaniu przed ostrożnością we wnioskowaniu. Mogłem więc błędnie odczytać z postów Twoje intencje i ogólnie postawy. :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 20:54, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:09, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:03, 06 Lut 2022    Temat postu:

wyszło to co napisałem, że hasłami bliżej ci lewactwa

wg. testu, że choć mało to raczej reprezentujesz lewacki autorytaryzm ... co jest nieprawdą.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:05, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:09, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:09, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Czy chciałabym . Właśnie NIE. Jestem zwolenniczką różnorodności biologicznej :wink: :)
Twoje wyniki wskazują chyba, że w ogóle mało w Tobie autorytaryzmu.
Jednak wg mnie nie potwierdza się to do końca w dyskusji.

Ty widocznie sama siebie nie znasz.


Zgodzę się z tym .
Ale dlaczego to może kiedyś napiszę.... :) :wink:

Myślę, że to najtrudniejsze zadanie poznać samego siebie.
Tu zrobię kompletny offtop bo orzypomnialy mi się okna Johari.

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 21:16, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:13, 06 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Dziękuję, nie mam więcej pytań.

Ja tylko dodam, że mam zupełnie inne podejście do przymusu szczepień dla ogółu populacji niż Michał Dyszyński. I w przeciwieństwie do niego, poważnie się tym tematem zainteresowałam. Właściwie od bez mała 2 lat w wolnym czasie zajmuję się gł. weryfikowaniem informacji przekazywanych przez mainstream w sprawie kowida, analizowaniem ich. Czytam publikacje, słucham wywiadów z ekspertami, ludźmi nauki, medycyny. Swoimi przemyśleniami regularnie dzielę się na swoim blogu.

Chętnie podejmę merytoryczną dyskusję z każdą osobą, która jest na tyle merytorycznie zainteresowana tematem, żeby być w stanie stanąć ze mną w szranki :-)

Jeśli rzeczywiście tyle wysiłku poświęciłaś w merytoryczny aspekt sprawy, to przypuszczam, że faktycznie nie jestem dla Ciebie wystarczającym partnerem do dyskusji, bo ja nie mogę się pochwalić podobnym wkładem pracy i wysiłku.

Teoretycznie, uznając powyższe może nawet powinienem teraz...
uwierzyć Tobie i skierować się w stronę antyszczepionkowego postrzegania zagadnienia. :shock:
Tak. Rozważam taką opcję. :think:
I pewnie rozważyłbym ją jeszcze mocniej, pewnie byłbym bliski dania się przekonać. Ale z Tobą mam jeden problem... :( :think:
Kłócisz mi się - z tego o ile Cię znam - z jednym moim ideałem intelektualnym.
Ufam Twojej bystrości intelektualnej, inteligencji.
Ufam, że docierasz do źródeł.
Ale nie ufam BEZSTRONNOŚCI, rozumianej jako gotowość do rozpatrzenia każdego argumentu bez względu na to, czy pasuje do pierwotnych założeń, czy nie.
(...)
Ale od jakiegoś czasu chciałem o tym napisać - właśnie zagadnieniu JAKIE CECHY CHARAKTERU OSOBY budują to trudne do uchwycenia zjawisko PRAWDZIWEGO AUTORYTETU. Dla mnie wymaganiem niezbywalnym jest tu właśnie BEZSTRONNOŚĆ, zdolność do dystansu, KONTROLA nad tym, na ile nastawienia, jakie posiadamy zniekształcają nam percepcję świata. Ty posłużyłaś mi za przykład.

Zarzucasz mi, że nie jestem dla Ciebie autorytetem, żebyś mi slepo uwierzył. A czy ja wymagam od Ciebie czy kogokolwiek, żeby mi ślepo uwierzył?
Ja zachęcam do merytorycznej dyskusji, wymiany argumentów.
Biorąc pod uwagę to jak silny jest u Ciebie nacisk na aspekt wiary, autorytetu, wnoszę, że jesteś raczej osobą niesuwerenną intelektualnie, która zamiast sama próbować ( oczywiście: na tyle na ile to możliwe) dotrzeć do prawdy, woli ślepo zawierzyć jakiemuś autoryetowi, tylko ma problem z tym, że ciężko jest znaleźc tego kandydata na autorytet. Zachęcam (nie jako autorytet) żebyś jednak nie stronił tak od samodzielnego pomyślunku, szczególnie w tak istotnych kwestiach, gdzieś ktos chce decydować o kwestiach Twojego zdrowia lub życia. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje :*


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 21:14, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:15, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:10, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:16, 06 Lut 2022    Temat postu:

Cytat:
A różnej interpretacji pytań nie unikniesz w żadnym teście, żadnej ankiecie. To nierealne.


ciągle mnie nie rozumiesz chyba :)

to, że innych oceniam i klasyfikuję sobie na mój własny użytek .... to normalne

bezszczelnoscią i lewackim autorytaryzmem, jaki zresztą między innymi reprezentuje Semele jest uzurpowanie sobie prawa do obiektywnego charakteru takich ocen, a tak się dzieje gdy takiemu testowi przypisuje się np. tzw. "naukowy" utożsamiany z "obiektywnym" a nie prywatnych przekonań osoby lub nawet grupy osób - to autorytaryzm, bezczelność głupota i agresja :) .... tu zresztą typowa dla lewacko faszystowskich poglądów, które zreszą mają wspólne ideologiczne źródło.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:20, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:10, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23086
Przeczytał: 88 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:23, 06 Lut 2022    Temat postu:

Wiarygodnosc testów w psychologii to bardzo duzy problem
Są to tylko działania pomocnicze. Tu to raczej taka zabawa.

[link widoczny dla zalogowanych]
Ale ta koncepcja poznania samego siebie jest bardzo ciekawa. To nie kwestionariusz.


[link widoczny dla zalogowanych]

Walidacja testów jest bardzo trudna i kazdy psycholog podchodzi do testów z rezerwą
Tym bardziej, że ocenia się samego siebie.


Oprocz testów stosuje jeszcze inne metody. Myślę, że ważna jest też intuicja i doświadczenie psychologa .


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Nie 21:30, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 21:27, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
lucek napisał:
to, że innych oceniam i klasyfikuję sobie na mój własny użytek .... to normalne

Nie zauważyłem tendencyjności w tym teście. Pytania są dość wyważone.


o ile nie udajesz, to widać brak Ci odpowiednich płaczeń neuronowych :) żeby się z sensem odnieść do tego co napisałem :) :wink:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:31, 06 Lut 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Dziękuję, nie mam więcej pytań.

Ja tylko dodam, że mam zupełnie inne podejście do przymusu szczepień dla ogółu populacji niż Michał Dyszyński. I w przeciwieństwie do niego, poważnie się tym tematem zainteresowałam. Właściwie od bez mała 2 lat w wolnym czasie zajmuję się gł. weryfikowaniem informacji przekazywanych przez mainstream w sprawie kowida, analizowaniem ich. Czytam publikacje, słucham wywiadów z ekspertami, ludźmi nauki, medycyny. Swoimi przemyśleniami regularnie dzielę się na swoim blogu.

Chętnie podejmę merytoryczną dyskusję z każdą osobą, która jest na tyle merytorycznie zainteresowana tematem, żeby być w stanie stanąć ze mną w szranki :-)

Jeśli rzeczywiście tyle wysiłku poświęciłaś w merytoryczny aspekt sprawy, to przypuszczam, że faktycznie nie jestem dla Ciebie wystarczającym partnerem do dyskusji, bo ja nie mogę się pochwalić podobnym wkładem pracy i wysiłku.

Teoretycznie, uznając powyższe może nawet powinienem teraz...
uwierzyć Tobie i skierować się w stronę antyszczepionkowego postrzegania zagadnienia. :shock:
Tak. Rozważam taką opcję. :think:
I pewnie rozważyłbym ją jeszcze mocniej, pewnie byłbym bliski dania się przekonać. Ale z Tobą mam jeden problem... :( :think:
Kłócisz mi się - z tego o ile Cię znam - z jednym moim ideałem intelektualnym.
Ufam Twojej bystrości intelektualnej, inteligencji.
Ufam, że docierasz do źródeł.
Ale nie ufam BEZSTRONNOŚCI, rozumianej jako gotowość do rozpatrzenia każdego argumentu bez względu na to, czy pasuje do pierwotnych założeń, czy nie.
(...)
Ale od jakiegoś czasu chciałem o tym napisać - właśnie zagadnieniu JAKIE CECHY CHARAKTERU OSOBY budują to trudne do uchwycenia zjawisko PRAWDZIWEGO AUTORYTETU. Dla mnie wymaganiem niezbywalnym jest tu właśnie BEZSTRONNOŚĆ, zdolność do dystansu, KONTROLA nad tym, na ile nastawienia, jakie posiadamy zniekształcają nam percepcję świata. Ty posłużyłaś mi za przykład.

Zarzucasz mi, że nie jestem dla Ciebie autorytetem, żebyś mi slepo uwierzył. A czy ja wymagam od Ciebie czy kogokolwiek, żeby mi ślepo uwierzył?
Ja zachęcam do merytorycznej dyskusji, wymiany argumentów.
Biorąc pod uwagę to jak silny jest u Ciebie nacisk na aspekt wiary, autorytetu, wnoszę, że jesteś raczej osobą niesuwerenną intelektualnie, która zamiast sama próbować ( oczywiście: na tyle na ile to możliwe) dotrzeć do prawdy, woli ślepo zawierzyć jakiemuś autoryetowi, tylko ma problem z tym, że ciężko jest znaleźc tego kandydata na autorytet. Zachęcam (nie jako autorytet) żebyś jednak nie stronił tak od samodzielnego pomyślunku, szczególnie w tak istotnych kwestiach, gdzieś ktos chce decydować o kwestiach Twojego zdrowia lub życia. Nikt za Ciebie życia nie przeżyje :*

Właściwie to masz rację. Zgadzam się z Tobą, że poszukiwanie autorytetu dla siebie (szczególnie jeśli wynika z nierozliczonej wewnętrznie potrzeby) jest zbliżone do niesamodzielności, nieodpowiedzialności. Nie musisz mnie zachęcać do samodzielności myślenia, bo dalej całą sprawę opisuję szczegółowo - także dlaczego dla mnie autorytetem nie może być osoba pozbawiona cechy bezstronnego myślenia.

Jednak będę się upierał, że w jakimś sensie pojecie autorytetu jest użyteczne.
Kim jest autorytet w tym znaczeniu, o którym tu myślę?
- To osoba, której ufamy NIE MAJĄC WŁASNEJ WIEDZY NA DANY TEMAT, a z racji na trudność w tej wiedzy zdobyciu POPRZESTAJEMY NA JEJ OCENIE.
Przykłady
Lekarza zwykle traktujemy jako autorytet - stosujemy się do zaleceń, choć sami nie mamy tej wiedzy medycznej. Przyjmujemy, że jak lekarz przepisał jakieś leki, to należałoby je brać (tak ogólnie, bo są też lekarze, którym nie ufam - wtedy mówimy o "utracie autorytetu")
Strażaka, który rozkazuje coś podczas akcji gaśniczej też się słuchamy, uznając iż ma on większe od nas kompetencje w zakresie tego, jak należy postępować w tej sytuacji.
Także nauczyciela traktuje się jako autorytet, jeśli przyjmuje się po prostu informacje, jakie on nam przekazuje, bez sprawdzania drobiazgowego za każdym razem, czy jest to zgodne ze źródłami.
Autorytet - to będzie moja definicja - to zatem atrybut osoby, który sprawia, że jesteśmy skłonni owej osobie ufać, nie mając pełni informacji w sprawie (czasem mając bardzo mało tych informacji).
O takim autorytecie myślałem i uważam, że całkiem rozsądnym jest uznawanie pewnych osób za autorytety (szczególnie fachowców w jakiejś dziedzinie), bo NIE SPOSÓB JEST OPANOWAĆ PEŁNIĘ WIEDZY O WSZYSTKIM.
Oczywiście jako osoba waleczna i polemiczna, która lubi się przyczepić, przyjemnie Ci było mi "przywalić" tą "niesuwerennością" intelektualną i "stronieniem od pomyślunku". Okazja się nadarzyła, aby ukąsić, więc ja chwyciłaś (instynktownie, nie zastanawiając się pewnie po co, pewnie astrolodzy po tym bezwiednym dążeniu do ukąszenia przypisaliby Ci znam zodiaku - skorpion). I nawet mi to nie przeszkadza, bo przy okazji wyszło dość cenne dopowiedzenie, które chyba warto było dodać - o jakim rozumieniu autorytetu myślałem, gdy pisałem poprzedni post. Może ktoś inny pomyślał coś w kierunku, który tutaj wrzuciłaś, więc przyda się to sprostowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:41, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:11, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 21:50, 06 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Jednak będę się upierał, że w jakimś sensie pojecie autorytetu jest użyteczne.
Kim jest autorytet w tym znaczeniu, o którym tu myślę?
- To osoba, której ufamy NIE MAJĄC WŁASNEJ WIEDZY NA DANY TEMAT, a z racji na trudność w tej wiedzy zdobyciu POPRZESTAJEMY NA JEJ OCENIE.
Przykłady
Lekarza zwykle traktujemy jako autorytet - stosujemy się do zaleceń, choć sami nie mamy tej wiedzy medycznej. Przyjmujemy, że jak lekarz przepisał jakieś leki, to należałoby je brać (tak ogólnie, bo są też lekarze, którym nie ufam - wtedy mówimy o "utracie autorytetu")
Strażaka, który rozkazuje coś podczas akcji gaśniczej też się słuchamy, uznając iż ma on większe od nas kompetencje w zakresie tego, jak należy postępować w tej sytuacji.
Także nauczyciela traktuje się jako autorytet, jeśli przyjmuje się po prostu informacje, jakie on nam przekazuje, bez sprawdzania drobiazgowego za każdym razem, czy jest to zgodne ze źródłami.
Autorytet - to będzie moja definicja - to zatem atrybut osoby, który sprawia, że jesteśmy skłonni owej osobie ufać, nie mając pełni informacji w sprawie (czasem mając bardzo mało tych informacji).
O takim autorytecie myślałem i uważam, że całkiem rozsądnym jest uznawanie pewnych osób za autorytety (szczególnie fachowców w jakiejś dziedzinie), bo NIE SPOSÓB JEST OPANOWAĆ PEŁNIĘ WIEDZY O WSZYSTKIM.

Cudownie, i co robisz, kiedy zdania tak rozumianych autorytetow są rażąco rozbieżne jak w kwestii kowida, tzw. szczepionek etc.? Bo tutaj nie ma żadnego konsensusu. Jedni lekarze i eksperci naganiaja do szczepienia wszystkich, inni każą natychmiast wstrzymać szczepienia strasząc katastrofą, inni celują w złoty środek - szczepić grupy ryzyka, resztę zostawić w spokoju etc. Co robisz z tym fantem?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:06, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
lucek napisał:
o ile nie udajesz, to widać brak Ci odpowiednich płaczeń neuronowych :) żeby się z sensem odnieść do tego co napisałem :) :wink:

To pisz zrozumiale. Nie zakładaj, że dla innych oczywiste jest to, o czym myślisz.

Akurat z Tobą na tym forum od zawsze miałem taki problem, że często nie wiedziałem, o co Ci chodzi.


dobrze :) Semele po długotrwałym kontakcie z dzicmi, jest na takim poziomie infantylizmu, że by nie zrozumiała, ale z tobą spróbuję

- myslę, że nie zgodzisz się, żebym był dla Ciebie autorytetem i oceniał czy np. juz "poznałeś samego siebie" ? (co więcej logicznie to też niedorzecznośc, gdybyś sam jak Dyszynski powyżej, w tej kwestii, podją taką "decyzję" (bo) jednocześnie oddając decydowanie o sobie)

- tymczasem, traktując tego typu testy, jako źródło wiedzy o sobie, tak właśnie postępujesz - podporządkowujesz się komuś, dostosowujesz swoje myślenie do czyiś (lub grupy, korporacji) ocen ... stawisz nad sobą innego człowieka w charakterze autorytetu ponad tobą .... jak dziecko w przedszkolu :)

i tylko o to mi chodziło ...

to czy ten akurat test ci się zgadza czy nie, nie wiele, w tym o co mi chodziło, ma do rzeczy .... zwłaszcza, że jak dla mnie z tych względów "lingwistycznych", jest samo się spełniający .... tak jak nazywasz, tak ci wychodzi .... Semele np. jest: agresywna, infantylna, podporządkowana (tego typu "wiedzy"), i w tym zakresie bardzo autorytatywna ..... ale tego test jej już nie wykaże.

jak umiałem tak wytłumaczyłem :) obawiam się, że lepiej nie potrafię :mrgreen:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:21, 06 Lut 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jednak będę się upierał, że w jakimś sensie pojecie autorytetu jest użyteczne.
Kim jest autorytet w tym znaczeniu, o którym tu myślę?
- To osoba, której ufamy NIE MAJĄC WŁASNEJ WIEDZY NA DANY TEMAT, a z racji na trudność w tej wiedzy zdobyciu POPRZESTAJEMY NA JEJ OCENIE.
Przykłady
Lekarza zwykle traktujemy jako autorytet - stosujemy się do zaleceń, choć sami nie mamy tej wiedzy medycznej. Przyjmujemy, że jak lekarz przepisał jakieś leki, to należałoby je brać (tak ogólnie, bo są też lekarze, którym nie ufam - wtedy mówimy o "utracie autorytetu")
Strażaka, który rozkazuje coś podczas akcji gaśniczej też się słuchamy, uznając iż ma on większe od nas kompetencje w zakresie tego, jak należy postępować w tej sytuacji.
Także nauczyciela traktuje się jako autorytet, jeśli przyjmuje się po prostu informacje, jakie on nam przekazuje, bez sprawdzania drobiazgowego za każdym razem, czy jest to zgodne ze źródłami.
Autorytet - to będzie moja definicja - to zatem atrybut osoby, który sprawia, że jesteśmy skłonni owej osobie ufać, nie mając pełni informacji w sprawie (czasem mając bardzo mało tych informacji).
O takim autorytecie myślałem i uważam, że całkiem rozsądnym jest uznawanie pewnych osób za autorytety (szczególnie fachowców w jakiejś dziedzinie), bo NIE SPOSÓB JEST OPANOWAĆ PEŁNIĘ WIEDZY O WSZYSTKIM.

Cudownie, i co robisz, kiedy zdania tak rozumianych autorytetow są rażąco rozbieżne jak w kwestii kowida, tzw. szczepionek etc.? Bo tutaj nie ma żadnego konsensusu. Jedni lekarze i eksperci naganiaja do szczepienia wszystkich, inni każą natychmiast wstrzymać szczepienia strasząc katastrofą, inni celują w złoty środek - szczepić grupy ryzyka, resztę zostawić w spokoju etc. Co robisz z tym fantem?

Mam problem z tym fantem. To fakt. :think:
Pewnie jednym zaufam, a głos drugich uznam za mniej wiarygodny. Ale pewnym nie będę...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:25, 06 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jednak będę się upierał, że w jakimś sensie pojecie autorytetu jest użyteczne.
Kim jest autorytet w tym znaczeniu, o którym tu myślę?
- To osoba, której ufamy NIE MAJĄC WŁASNEJ WIEDZY NA DANY TEMAT, a z racji na trudność w tej wiedzy zdobyciu POPRZESTAJEMY NA JEJ OCENIE.
Przykłady
Lekarza zwykle traktujemy jako autorytet - stosujemy się do zaleceń, choć sami nie mamy tej wiedzy medycznej. Przyjmujemy, że jak lekarz przepisał jakieś leki, to należałoby je brać (tak ogólnie, bo są też lekarze, którym nie ufam - wtedy mówimy o "utracie autorytetu")
Strażaka, który rozkazuje coś podczas akcji gaśniczej też się słuchamy, uznając iż ma on większe od nas kompetencje w zakresie tego, jak należy postępować w tej sytuacji.
Także nauczyciela traktuje się jako autorytet, jeśli przyjmuje się po prostu informacje, jakie on nam przekazuje, bez sprawdzania drobiazgowego za każdym razem, czy jest to zgodne ze źródłami.
Autorytet - to będzie moja definicja - to zatem atrybut osoby, który sprawia, że jesteśmy skłonni owej osobie ufać, nie mając pełni informacji w sprawie (czasem mając bardzo mało tych informacji).
O takim autorytecie myślałem i uważam, że całkiem rozsądnym jest uznawanie pewnych osób za autorytety (szczególnie fachowców w jakiejś dziedzinie), bo NIE SPOSÓB JEST OPANOWAĆ PEŁNIĘ WIEDZY O WSZYSTKIM.

Cudownie, i co robisz, kiedy zdania tak rozumianych autorytetow są rażąco rozbieżne jak w kwestii kowida, tzw. szczepionek etc.? Bo tutaj nie ma żadnego konsensusu. Jedni lekarze i eksperci naganiaja do szczepienia wszystkich, inni każą natychmiast wstrzymać szczepienia strasząc katastrofą, inni celują w złoty środek - szczepić grupy ryzyka, resztę zostawić w spokoju etc. Co robisz z tym fantem?

Mam problem z tym fantem. To fakt. :think:
Pewnie jednym zaufam, a głos drugich uznam za mniej wiarygodny. Ale pewnym nie będę...

I tak w ciemno zaufasz/odrzucisz? Czy jednak będziesz się starał tak jak to tylko możliwe (biorąc pod uwagę Twoją wiedze, kwalifikacje, doświadczenie, dostęp do danych i zdolności logicznego rozumowania) zweryfikować, kto mówi z sensem a kto nie?


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 22:26, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:30, 06 Lut 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Jednak będę się upierał, że w jakimś sensie pojecie autorytetu jest użyteczne.
Kim jest autorytet w tym znaczeniu, o którym tu myślę?
- To osoba, której ufamy NIE MAJĄC WŁASNEJ WIEDZY NA DANY TEMAT, a z racji na trudność w tej wiedzy zdobyciu POPRZESTAJEMY NA JEJ OCENIE.
Przykłady
Lekarza zwykle traktujemy jako autorytet - stosujemy się do zaleceń, choć sami nie mamy tej wiedzy medycznej. Przyjmujemy, że jak lekarz przepisał jakieś leki, to należałoby je brać (tak ogólnie, bo są też lekarze, którym nie ufam - wtedy mówimy o "utracie autorytetu")
Strażaka, który rozkazuje coś podczas akcji gaśniczej też się słuchamy, uznając iż ma on większe od nas kompetencje w zakresie tego, jak należy postępować w tej sytuacji.
Także nauczyciela traktuje się jako autorytet, jeśli przyjmuje się po prostu informacje, jakie on nam przekazuje, bez sprawdzania drobiazgowego za każdym razem, czy jest to zgodne ze źródłami.
Autorytet - to będzie moja definicja - to zatem atrybut osoby, który sprawia, że jesteśmy skłonni owej osobie ufać, nie mając pełni informacji w sprawie (czasem mając bardzo mało tych informacji).
O takim autorytecie myślałem i uważam, że całkiem rozsądnym jest uznawanie pewnych osób za autorytety (szczególnie fachowców w jakiejś dziedzinie), bo NIE SPOSÓB JEST OPANOWAĆ PEŁNIĘ WIEDZY O WSZYSTKIM.

Cudownie, i co robisz, kiedy zdania tak rozumianych autorytetow są rażąco rozbieżne jak w kwestii kowida, tzw. szczepionek etc.? Bo tutaj nie ma żadnego konsensusu. Jedni lekarze i eksperci naganiaja do szczepienia wszystkich, inni każą natychmiast wstrzymać szczepienia strasząc katastrofą, inni celują w złoty środek - szczepić grupy ryzyka, resztę zostawić w spokoju etc. Co robisz z tym fantem?

Mam problem z tym fantem. To fakt. :think:
Pewnie jednym zaufam, a głos drugich uznam za mniej wiarygodny. Ale pewnym nie będę...

I tak w ciemno zaufasz/odrzucisz? Czy jednak będziesz się starał tak jak to tylko możliwe (biorąc pod uwagę Twoją wiedze, kwalifikacje, doświadczenie, dostęp do danych i zdolności logicznego rozumowania) zweryfikować, kto mówi z sensem a kto nie?

Oczywiście to drugie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 7 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:30, 06 Lut 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 4:11, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 22:45, 06 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

I tak w ciemno zaufasz/odrzucisz? Czy jednak będziesz się starał tak jak to tylko możliwe (biorąc pod uwagę Twoją wiedze, kwalifikacje, doświadczenie, dostęp do danych i zdolności logicznego rozumowania) zweryfikować, kto mówi z sensem a kto nie?

Oczywiście to drugie.

A jak to ma się do tego co napisałeś wcześniej?
Cytat:
Odpowiem zbiorczo, bo tu wszystko krąży wokół jednego.
Odpowiedź na Twoje pytania mogłaby być jedynie MERYTORYCZNA. Nie interesowałem się tymi tematami na tyle, aby dotrzeć do ścisłych badań naukowych. Zakładam, że rządzący nie są idiotami, nie mają złej woli, a więc na takich badaniach się oparli

Ja tutaj widzę daleko idącą ufność do władzy, myślenie życzeniowe (władza ma dobrą wolę, rządzący nie są idiotami) i zero argumentów merytorycznych, które by miały stanowić podstawę dla zaufania tej władzy. Interesowałoby mnie, co świadczy o tym, że władza kieruje się dobrą wolą, rządzący nie są idiotami, wiedzą co robią etc. :think:


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Nie 22:45, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lucek




Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 8769
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: Nie 22:50, 06 Lut 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
lucek napisał:
jak umiałem tak wytłumaczyłem :) obawiam się, że lepiej nie potrafię :mrgreen:

Udzielę Ci rady.

Zwracaj większą uwagę na:

- przecinki
- kropki
- ogólnie na gramatykę wypowiedzi.

To co napisałeś niżej w nawiasie nie jest dla mnie w najmniejszym stopniu zrozumiałe.

lucek napisał:
- myslę, że nie zgodzisz się, żebym był dla Ciebie autorytetem i oceniał czy np. juz "poznałeś samego siebie" ? (co więcej logicznie to też niedorzecznośc, gdybyś sam jak Dyszynski powyżej, w tej kwestii, podją taką "decyzję" (bo) jednocześnie oddając decydowanie o sobie)


Temat całego zdania w nawiasie jest dla mnie niejasny. Nie wiem, czy się odnosisz do mojej niezgody, czy do tego, czy jesteś dla mnie autorytetem, czy do poznania siebie.

Po 5 minutach myślenia coś mi zaczęło świtać, ale nadal nie wiem, po co jest to "bo" ujęte w kolejny nawias.


"bo" wskazuje na uzasadnienie, ale gramatycznie tu nie pasuje :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33293
Przeczytał: 63 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:03, 06 Lut 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

I tak w ciemno zaufasz/odrzucisz? Czy jednak będziesz się starał tak jak to tylko możliwe (biorąc pod uwagę Twoją wiedze, kwalifikacje, doświadczenie, dostęp do danych i zdolności logicznego rozumowania) zweryfikować, kto mówi z sensem a kto nie?

Oczywiście to drugie.

A jak to ma się do tego co napisałeś wcześniej?
Cytat:
Odpowiem zbiorczo, bo tu wszystko krąży wokół jednego.
Odpowiedź na Twoje pytania mogłaby być jedynie MERYTORYCZNA. Nie interesowałem się tymi tematami na tyle, aby dotrzeć do ścisłych badań naukowych. Zakładam, że rządzący nie są idiotami, nie mają złej woli, a więc na takich badaniach się oparli

Ja tutaj widzę daleko idącą ufność do władzy, myślenie życzeniowe (władza ma dobrą wolę, rządzący nie są idiotami) i zero argumentów merytorycznych, które by miały stanowić podstawę dla zaufania tej władzy. Interesowałoby mnie, co świadczy o tym, że władza kieruje się dobrą wolą, rządzący nie są idiotami, wiedzą co robią etc. :think:

Argumenty merytoryczne też wcześniej przedstawiałem. Nie będę dawał linka, bo pewnie i tak byś zignorowała, jak poprzednio.
Ale dodam jeszcze chyba nowsza uwagę.
Tak naprawdę to uważam, że cały ten covidowo - szczepionkowy ambaras to EKSPERYMENT MEDYCZNY. Tak - eksperyment.
Tyle, że tam gdzie antyszczepionkowcy piszą owo słowo "eksperyment" (a piszą nie jeden raz w tym kontekście), to rozumieją przez to, że "ojej, to nie powinniśmy się szczepić". Ja widzę sprawę inaczej. Dla mnie medycyna właściwie..
w całości jest eksperymentem!
Znam już tyle zwrotów w historii medycyny (interesuję się tematyką od lat), tyle zmian zaleceń na dokładnie przeciwne, że nie nie wierzę medycynie w sensie "tu mamy sprawdzoną terapię, więc na pewno mi ona pomoże". Nie!
Nie ma żadnej gwarancji w medycynie!
Leki (nawet te starsze, wielokrotnie już testowane) sprawdzają się z pewnym prawdopodobieństwem, a ilość potencjalnych interakcji z innymi lekami, z nowymi zastosowaniami jest praktycznie nie do ogarnięcia. Cała medycyna jest eksperymentem, który dzieje się na naszych oczach. Covid i szczepionki na niego nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dlatego z większą tolerancją patrzę na to wszystko, niż naiwnie traktujący medycynę i leczenie, jako zerojedynkowo dobre vs złe leki i terapie.
Tak - zgodziłem się na "eksperymentalne" potraktowanie mnie szczepionką MRNA.

Dodam jeszcze, że mam niemało chorób z którymi się aktualnie zmagam. Są to choroby, na które medycyna nie oferuje mi satysfakcjonującego leczenia. Nawet już nie próbuję się o to dopominać, bo sposób w jaki medycyna zabiera się do trudnych chorób jest tak odstręczający, że boję się powierzać jej mój organizm. Moje doświadczenia w zakresie leczenia się są też potwierdzeniem tego, iż do pewnych chorób medycyna nawet nie wie jako podejść. Nawet eksperymentować z leczeniem nie ma komu...
Jak już jest przynajmniej jako tako dobrze posadowiony eksperyment, to traktuję sytuację jako niezłą. :) Już coś jest. :brawo:
Ale nie mam złudzeń co do możliwości medycyny. Podobnie jak "zlewam z wodą klozetową", naiwne (tak to właśnie uważam) mniemania co niektórych, jak to mamy pewne sprawdzone terapie z jednej strony, a "eksperymenty. grożące życiu i zdrowiu" z drugiej. To jest duuuużo bardziej skomplikowane. :think:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 23:03, 06 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 23:32, 06 Lut 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:

I tak w ciemno zaufasz/odrzucisz? Czy jednak będziesz się starał tak jak to tylko możliwe (biorąc pod uwagę Twoją wiedze, kwalifikacje, doświadczenie, dostęp do danych i zdolności logicznego rozumowania) zweryfikować, kto mówi z sensem a kto nie?

Oczywiście to drugie.

A jak to ma się do tego co napisałeś wcześniej?
Cytat:
Odpowiem zbiorczo, bo tu wszystko krąży wokół jednego.
Odpowiedź na Twoje pytania mogłaby być jedynie MERYTORYCZNA. Nie interesowałem się tymi tematami na tyle, aby dotrzeć do ścisłych badań naukowych. Zakładam, że rządzący nie są idiotami, nie mają złej woli, a więc na takich badaniach się oparli

Ja tutaj widzę daleko idącą ufność do władzy, myślenie życzeniowe (władza ma dobrą wolę, rządzący nie są idiotami) i zero argumentów merytorycznych, które by miały stanowić podstawę dla zaufania tej władzy. Interesowałoby mnie, co świadczy o tym, że władza kieruje się dobrą wolą, rządzący nie są idiotami, wiedzą co robią etc. :think:

Argumenty merytoryczne też wcześniej przedstawiałem. Nie będę dawał linka, bo pewnie i tak byś zignorowała, jak poprzednio.

Nie przypominam sobie, żebyś podawał jakieś merytoryczne argumenty, żeby ufać władzy w kwestii kowida/szczepień. Pamiętam, że pisałeś coś o głębokiej wierze. Że skoro władza głęboko wierzy, że należy wszystkich wyszczepić, to jest to wystarczajacy argument za przymusem szczepień. Mówiłeś tez coś o tym, że inne rządy działają podobnie. Ale to znowu nie jest merytoryczny argument. Mam na myśli weryfikację tego co twierdzi władza z rzeczywistością.
Cytat:
Ale dodam jeszcze chyba nowsza uwagę.
Tak naprawdę to uważam, że cały ten covidowo - szczepionkowy ambaras to EKSPERYMENT MEDYCZNY. Tak - eksperyment.
Tyle, że tam gdzie antyszczepionkowcy piszą owo słowo "eksperyment" (a piszą nie jeden raz w tym kontekście), to rozumieją przez to, że "ojej, to nie powinniśmy się szczepić". Ja widzę sprawę inaczej. Dla mnie medycyna właściwie..
w całości jest eksperymentem!
Znam już tyle zwrotów w historii medycyny (interesuję się tematyką od lat), tyle zmian zaleceń na dokładnie przeciwne, że nie nie wierzę medycynie w sensie "tu mamy sprawdzoną terapię, więc na pewno mi ona pomoże". Nie!
Nie ma żadnej gwarancji w medycynie!
Leki (nawet te starsze, wielokrotnie już testowane) sprawdzają się z pewnym prawdopodobieństwem, a ilość potencjalnych interakcji z innymi lekami, z nowymi zastosowaniami jest praktycznie nie do ogarnięcia. Cała medycyna jest eksperymentem, który dzieje się na naszych oczach. Covid i szczepionki na niego nie jest tu żadnym wyjątkiem. Dlatego z większą tolerancją patrzę na to wszystko, niż naiwnie traktujący medycynę i leczenie, jako zerojedynkowo dobre vs złe leki i terapie.
Tak - zgodziłem się na "eksperymentalne" potraktowanie mnie szczepionką MRNA.

Dodam jeszcze, że mam niemało chorób z którymi się aktualnie zmagam. Są to choroby, na które medycyna nie oferuje mi satysfakcjonującego leczenia. Nawet już nie próbuję się o to dopominać, bo sposób w jaki medycyna zabiera się do trudnych chorób jest tak odstręczający, że boję się powierzać jej mój organizm. Moje doświadczenia w zakresie leczenia się są też potwierdzeniem tego, iż do pewnych chorób medycyna nawet nie wie jako podejść. Nawet eksperymentować z leczeniem nie ma komu...
Jak już jest przynajmniej jako tako dobrze posadowiony eksperyment, to traktuję sytuację jako niezłą. :) Już coś jest. :brawo:
Ale nie mam złudzeń co do możliwości medycyny. Podobnie jak "zlewam z wodą klozetową", naiwne (tak to właśnie uważam) mniemania co niektórych, jak to mamy pewne sprawdzone terapie z jednej strony, a "eksperymenty. grożące życiu i zdrowiu" z drugiej. To jest duuuużo bardziej skomplikowane. :think:

Tutaj akurat się zgodzę, że nie ma co demonizować eksperymentu. Tym bardziej, że jeżeli nikt się nie podda eksperymentom medycznym, to żaden medykament nie zostanie należycie przebadany i to znowu będzie argument żeby tych medykamentów nie brać. Dlatego osobiście jestem wdzięczna wszystkim osobom, które biorą udział w eksperymentach medycznych, w tym przyjmując preparat p. kowid. Robicie coś dobrego dla przyszłości nauki, medycyny :szacunek:

Tylko problem jest wtedy, kiedy jest cała masa ludzi, którzy NIEŚWIADOMIE biorą udział w eksperymencie medycznym. Każdy ma prawo być królikiem doświadczalnym, ale tak samo każdy ma prawo wejść w taką rolę dobrowolnie, znając bilans zysków i strat. I czymś niedopuszczalnym jest karanie ludzi za to, że w tym eksperymencie nie chcą wziąć udziału. Jest to przewrót cywilizacyjny. Nigdy wczesniej człowieka tak nie zdehumanizowano na skalę masową.

Bo choć cała medycyna to eksperyment, to jednak od tego są poszczególne fazy badań kliniczcnyh oraz faza pokliniczna, żeby różnicować ryzyko, bezpieczeństwo, stopień sprawdzenia danego medykamentu etc. Dlatego w badaniach klinicznych nie bierze udział cała populacja, tylko jakaś grupka śmiałków. Im wcześniejsza faza badań tym więkze ryzyko. Dopiero po przejsciu przez pierwsze fazy można medykament dopuścić do masowego użytku. A nawet wtedy nie zaleca się go wszystkim, w każdej sytuacji, w takiej samej dawce etc.

Dla mnie jednak szczepionki p. kowid to eksperyment w większej mierze społeczny niż medyczny. Jak udało się skłonić całe masy ludzi do przyjęcia eksperymentalnego preparatu przeciwko chorobie przeziębieniowej? Codziennie analizuję socjotechniki jakie się w tym celu stosuje i nie mogę wyjść z wrażenia :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 52, 53, 54 ... 56, 57, 58  Następny
Strona 53 z 58

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin