ŚFiNiA

Andy72

Gdybym był Bogiem miałbym absolutną władzę, mógłbym wszystko, przed nikim nie musiałbym się tłumaczyć. Choć pewien problem - jak mówił lord Acton - "każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie". Więc, sam nie stosowałbym się do przykazań, które dawałbym ludziom, i które ściśle bym egzekwował.
A już w żadnym razie, będąc w niebie, nie chciało by mi się wcielić w człowieka, i do tego żyć w biedzie, nie mówiąc o strasznej śmierci.
Dlatego więc - jak to dobrze, że to nie ja jestem Bogiem, tylko Bóg jest Bogiem