|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:21, 20 Wrz 2020 Temat postu: Duchowość udawana, fałszywa, iluzoryczna, nawet toksyczna |
|
|
Bardzo spodobał mi się ten wykład Magdy Adamczyk - o złej, wadliwej, bo oszukanej duchowości. https://www.youtube.com/watch?v=HJlzvLoegGE&t=62s
Chciałoby się skomentować, ale może lepiej byłoby obejrzeć (choć bardziej słuchać) ten wykład.
Nie wiem czasem, czy najgorszym grzechem człowieka nie powinno zostać uznane udawanie, fałsz. To grzech przeciwko Duchowi Świętemu, czyli niewybaczalny.
Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 19:23, 20 Wrz 2020, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:27, 21 Wrz 2020 Temat postu: |
|
|
Właściwie to z refleksji nad problemem, opisanym w tym wykładzie, zrodziła mi się definicja duchowości, z którą bym się identyfikował. Oto ona:
Duchowość, jest tą postawą i działaniami osoby, która daje owej osobie wgląd w prawdę o sobie i świecie, a następnie prowadzi myśli i odczucia owej osoby ścieżkami, które będą tej prawdzie najbliższe.
Z prawdą jest jednak ten problem, że jest ona konstruktem silnie osobistym, jest zakorzeniona w osobie, powstając na drodze poszukiwań, na drodze w dużym stopniu spontanicznych, a nawet częściowo losowych prób ujmowania rzeczywistości. Do tego dochodzi problem kształtowania i ochrony JA - tego organu myśli, , który ostatecznie zatwierdza poprawność ustaleń w kwestii prawdy.
Nie ma jak się pozbyć z układanki JA, bo wtedy stracilibyśmy organ zatwierdzający, prawda jawiłaby się zawsze w stanie niedokonanym, jako symulacja, jako coś bardzo niepewnego. Więc JA trzeba chronić, a nawet je rozwijać. Z drugiej strony JA, z racji na to, że prawdę zatwierdza, a więc jest od niej silniejsze w hierarchii, może się prawdzie po prostu sprzeniewierzyć. Bo skoro mogę co chcę, to dlaczego miałbym uznawać jakieś rygory?...
Cała sztuka zatem polega na tym, aby JA, mimo iż rzeczywiście jest od prawdy niezależne w dużym stopniu, to jednak - mocą osobistego przekonania i postanowienia - pozostawało prawdzie wierne, poszukiwało jej, chroniło, nawet kosztem własnego dyskomfortu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|