Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Deklaracje i autorytatywne stwierdzanie swego w dyskusji
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 13, 14, 15  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 19:54, 19 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:

To nie to


Kto nauczył cię tak kłamać?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 20:13, 19 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:


Jesteś przegrywem z białostockiego zadupia
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 13:22, 20 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Ale w kontekście tej dyskusji dostrzegłem właściwie jeszcze jeden poziom problemu - ZAŁOŻENIA METODOLOGICZNE, nawet w jakiejś części światopoglądowe, które mogą nieraz decydować o tym, CO W OGÓLE UZNAJEMY ZA ZNACZENIE. Przyszło mi do głowy, że w takiej dyskusji jak nasza może być sytuacja polegająca na tym, że ja nie rozpoznaję w ogóle sensu/tematu, o którym Ty myślisz, zaś Ty nie rozpoznajesz (omijasz mentalnym spojrzeniem) tego, o czym ja myślę. Wtedy ja nie rozumiem o co Tobie chodzi, a Ty nie rozumiesz, o co mi chodzi. Ja mogę się denerwować, że ściągasz dyskusję na pierdoły, bo wg mnie "niemożliwe jest, aby kogoś interesowały takie nieistotne rzeczy" w tej dyskusji, zaś Twoje odczucie może być dokładnie odwrotne względem tego, co mnie interesuje. Tak chyba też może być.

To nie to. Po prostu czytasz 5/10 i resztę sobie dopowiadasz. Być może wynika to z tego, że lubisz polemizować z takimi a nie innymi kwestiami - a że ja akurat o czym innym piszę, to ci absolutnie nie przeszkadza ...

A ja obstawiam właśnie głównie to.
Przykład jest choćby w tym samym Twoim poście:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Toteż Ci właśnie wytłumaczyłem, skąd wszystko się wzięło. Możesz podawać dowolny link, twierdząc, iż to właśnie tam ja "zawęziłem dyskusję", podczas gdy moja interpretacja będzie taka, że próbowałem nadać jej sensowność, poprzez sprostowanie sugestii o rzekomym "fakcie", który okazał się tylko możliwością, a czego ostatecznie nie przyznałeś, aby wybrnąć z tych rekurencji wzajemnych obwiniań

To się trochę nie spina z tym, co niedawno pisałeś. Otóż stwierdziłeś, że dyskusja o tych "faktach" i "możliwościach" to pierdoły, a wolałbyś dyskutować o ideach, filozofii itd. Teraz z kolei piszesz, że ten poboczny wątek jest po to, by "nadać dyskusji sensowność". Się zdecyduj w końcu.
Ostatecznie każda sensowna dyskusja powinna być O ZNACZENIACH. Czasem trzeba w dyskusji poświęcić uwagi sprawom formalnym, sformułowaniom jako takim, ale to będzie etap przejściowy, który rozkminia się przecież tylko po to, aby WRÓCIĆ DO KWESTII ZNACZEŃ, które właśnie SĄ TEMATEM danej dyskusji. Ugrzęźnięcie dyskusji w kwestiach formalnych powoduje, że się ona wyradza, tracąc sens. Podobnie traci wg mnie sens dyskusja, w której zaczynają dominować aspekty AMBICJONALNE, w tym rywalizacyjne, bo też nie odniesie się ona do tematu dyskusji, tylko do pierdół emocjonalnych.
Teraz, niestety, nie mam dobrej wieści, jak odróżnić jednoznacznie dyskusję sensowną w opisywanym znaczeniu od bezsensownej. Można bowiem symulować w dowolnym stopniu zainteresowanie znaczeniami, a w istocie procedować głównie pierdoły formalne i ambicjonalne.
Sam skupiłeś się na tym temacie - zatem przyznam, iż twoja autorefleksja jest nawet interesująca.

To jest wg mnie całkiem niezły przykład FUNDAMENTALNEJ RÓŻNICY W TRAKTOWANIU DYSKUSJI pomiędzy Tobą i mną.
Ty, jak widzę z ostatniego Twojego komentarza, dążysz do tego, aby mi tu udowodnić, jak to ja nie tak jak powinien potraktowałem tę dyskusję. Jakbyś mi wykazał, ze sam ciągnąłem tę dyskusję w obszary, które krytykowałem, to byś tu wygrał. To byś udowodnił! To byś cel spełnił! Przecież to o to (wg Ciebie jak sądzę) chodzi - WYKAZYWAĆ OPONENTOWI UCHYBIENIA.

Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.
Już nie mam nadziei, że przestaniesz utożsamiać głosy w swojej głowie ze mną.

Znamienne jest zresztą, że zignorowałeś mój bardzo konkretny wpis z poprzedniego posta, będący odpowiedzią na twoje refleksje nt. "dobrej woli".
Od konkretów zawsze uciekałeś jak najdalej. Wtedy masz świetną okazję na napisanie elaboratu na tyle długiego, by wywrzeć wrażenie, jaki to poszkodowany jesteś i jak się dałeś naciągnąć. A gdy powiem "sprawdzam" - wtedy zaczyna się ww. uciekanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:03, 20 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:19, 20 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, (...) A gdy powiem "sprawdzam"


Ty byś coś "sprawdził" i "wykazałbyś"? Ciekawe jak byś to zrobił skoro nic nie wiesz, "geniuszu logiki" stosowanej w Sochaczewie:

"nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851

"absolutnie nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:29, 20 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, (...) A gdy powiem "sprawdzam"


Ty byś coś "sprawdził" i "wykazałbyś"? Ciekawe jak byś to zrobił skoro nic nie wiesz, "geniuszu logiki" stosowanej w Sochaczewie:

"nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851

"absolutnie nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 14:39, 20 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...

Tak ci powiedział głos?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:40, 20 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, (...) A gdy powiem "sprawdzam"


Ty byś coś "sprawdził" i "wykazałbyś"? Ciekawe jak byś to zrobił skoro nic nie wiesz, "geniuszu logiki" stosowanej w Sochaczewie:

"nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/religijna-logika,19967-250.html#623851

"absolutnie nic nie wiem"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-25.html#567129

"Oczywiście, że mogę się mylić we wszystkim"

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/boze-kryteria,18041-75.html#567491

"Chodzi o niemożliwość jakiejkolwiek wiedzy"

http://www.sfinia.fora.pl/rozbieranie-irracjonalizmu,29/myslimy-o-tezie-probami-sfalsyfikowania-jej,21539-100.html#674917


Dobry piesek, przekleił to co napisałem
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 17:18, 20 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...

Tak ci powiedział głos?

Czym by nie było to, z czego ja taki wniosek wyciągam, ważne wydaje mi się samo ROZUMOWANIE, które obnażyło cel dyskutowania.
Dyskutujesz po to, aby wykazać mi uchybienie, czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Czw 18:37, 20 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...

Tak ci powiedział głos?

Czym by nie było to, z czego ja taki wniosek wyciągam, ważne wydaje mi się samo ROZUMOWANIE, które obnażyło cel dyskutowania.
Dyskutujesz po to, aby wykazać mi uchybienie, czy nie?

Skoro cel dyskutowania został obnażony, to po co pytasz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 19:13, 20 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...

Tak ci powiedział głos?

Czym by nie było to, z czego ja taki wniosek wyciągam, ważne wydaje mi się samo ROZUMOWANIE, które obnażyło cel dyskutowania.
Dyskutujesz po to, aby wykazać mi uchybienie, czy nie?

Skoro cel dyskutowania został obnażony, to po co pytasz?

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:24, 20 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Raczej wykazałbym, że uchybienie jest u ciebie, a nie u mnie - jak sam wcześniej sugerowałeś.
To ty skupiłeś się na czymś, co sam określiłes jako "pierdołę" - po czym po jakimś czasie stwierdzasz że to po to, by "nadać dyskusji sensowność". Jeszcze później "nie masz dobrych wieści, jak odróżnić dyskusję sensowną od bezsensownej". Po prostu sobie to najpierw sam poukładaj.

Cytat:
Pewnie się nigdy nawet nie zastanawiałeś, że domyślnie (bezwiednie) ten cel przyjmujesz. Bo przecież to jest cel taki oczywisty...

I już zaczyna się gadanie z samym sobą ...

Cytat:
może w ogóle nie powinienem zaczynać dyskusji z kimś, kto mnie jest w stanie naciągać na rozmowę o pierdołach?...

Sam olewasz inne tematy, a ciągniesz właśnie ten. No i oczywiście - TO JA cię na ten temat naciągam - zaiste.

Przyjmijmy tę opcję - moje uchybienie i moja słabość (co prawda chyba ja w kontekście mojego intelektualnego sumienia myślę o innym rodzaju uchybienia, niż Ty w tej dyskusji, ale nie bawiąc się w szczegóły fakt samego wystąpienie uchybienia jest). Przyznaję się do uchybienia. Czyli Ty wygrywasz. Temat jest zatem odfajkowany, już dyskusję mamy zakończoną, bo to przecież o wykazanie faktu MOJEGO uchybienia chodziło. Prawda?...

Tak ci powiedział głos?

Czym by nie było to, z czego ja taki wniosek wyciągam, ważne wydaje mi się samo ROZUMOWANIE, które obnażyło cel dyskutowania.
Dyskutujesz po to, aby wykazać mi uchybienie, czy nie?

Skoro cel dyskutowania został obnażony, to po co pytasz?


Obstawiam, że łgasz tak już od dziecka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 20:58, 20 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:

Obstawiam, że łgasz tak już od dziecka
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:04, 20 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:
fedor napisał:

Obstawiam, że łgasz tak już od dziecka


Posłuszny klakier, powtarza to co tyczy się jego pana
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pią 16:47, 21 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:13, 21 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.


Ty nawet jak coś Michałowi potwierdzasz to kłamiesz. Normalnie mistrz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 19:01, 21 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.

Pytanie jest też, czy Ty wiesz?
Jeśli w tej dyskusji tylko liczy się przepychanka, problemy typu KTO - KOMU coś napisze, to wychodzi, że tu mam rację. Nie śmiałbym na twardo nic głosić w zakresie Twoich intencji. Mogę jednak sugerować, jak to wygląda z mojej perspektywy. Wygląda tak, że Twoje wypowiedzi z reguły grawitują do punktowania uchybień. Obserwacja oczywiście jest subiektywna, obarczona błędem. Może mógłbyś podać też przykłady, gdy chodziło Ci wyraźnie o coś innego, niż to, gdzie ja mogłem coś źle napisać, a Ty to wykazujesz.
Ja sobie nieraz właśnie tego rodzaju pytania zadaję, testuję swoje własne intencje, próbuję odczytywać to, co napisałem jakbym był niezależnym obserwatorem - co można sobie (nie mając uprzedzeń, ani wiedzy znanej wypowiadającemu) pomyśleć o kimś, kto właśnie to pisze i tak pisze. Wychodzą z tego zwykle całkiem ciekawe wnioski.

Z resztą znamienne jest to, że nawet w tej odpowiedzi użyłeś trybu przekomarzania się - od razu mamy zarzut o moim rzekomym "swoje wiedzeniu". Żeby nie popaść w sprzeczność teraz sam mam problem - czy to krytykuję w Twojej wypowiedzi, czy akceptuję?
- Jeśli to krytykuję, to znowu ciągnę przekomarzanki.
Więc skomentuję ten aspekt raczej neutralnie. Chcę dodać spostrzeżenie, że pewnie sprowadzanie dyskusji do sporu jest w jakimś stopniu domyślne, a więc i często bezwiedne. Jak nie ma sporu, to nie ma o czym dyskutować... Czyż nie? :think:
Tak więc chyba do końca nie powinienem się czepiać, że aspekt przekomarzania się w dyskusji wystąpi. Problem chyba robi się dopiero wtedy, gdy przekomarzanie dominuje dyskusję tak bardzo, że strony przestają rozważać cokolwiek poza wzajemnymi personalnymi zarzutami. Wtedy dyskurs robi się jałowy.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 12:19, 23 Lip 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
szaryobywatel




Dołączył: 21 Wrz 2016
Posty: 6062
Przeczytał: 90 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 20:29, 21 Lip 2023    Temat postu:

fedor napisał:
Ty nawet jak coś Michałowi potwierdzasz to kłamiesz. Normalnie mistrz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 21:34, 21 Lip 2023    Temat postu:

szaryobywatel napisał:


Klakier
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 11:51, 26 Lip 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.

Pytanie jest też, czy Ty wiesz?
Jeśli w tej dyskusji tylko liczy się przepychanka, problemy typu KTO - KOMU coś napisze, to wychodzi, że tu mam rację. Nie śmiałbym na twardo nic głosić w zakresie Twoich intencji. Mogę jednak sugerować, jak to wygląda z mojej perspektywy. Wygląda tak, że Twoje wypowiedzi z reguły grawitują do punktowania uchybień.

A jak chcesz dyskutować, gdy druga strona robi ewidentne błędy lub czyni nieuprawnione założenia co do tez drugiej strony? Dopóki nie wyjaśni się uchybień, nie ma sensu iść dalej.
Ty - o czym pisałem wielokrotnie - masz tendencję albo przeinaczenia wypowiedzi, albo zinterpretowania jej na jeden z możliwych sposobów i uznanie, iż ten właśnie sposób jest jedynym właściwym. Po tym następuje elaborat oparty właśnie na błędach i/lub błędnych założeniach. Ja od razu te błędy wytykam - bo co innego mi pozostaje? I już masz wrażenie "grawitowania do punktowania uchybień" - bo zamiast dyskutować z tobą o wnioskach opartych na błędnych przesłankach, ja faktycznie punktuję.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:09, 26 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.

Pytanie jest też, czy Ty wiesz?
Jeśli w tej dyskusji tylko liczy się przepychanka, problemy typu KTO - KOMU coś napisze, to wychodzi, że tu mam rację. Nie śmiałbym na twardo nic głosić w zakresie Twoich intencji. Mogę jednak sugerować, jak to wygląda z mojej perspektywy. Wygląda tak, że Twoje wypowiedzi z reguły grawitują do punktowania uchybień.

A jak chcesz dyskutować, gdy druga strona robi ewidentne błędy lub czyni nieuprawnione założenia co do tez drugiej strony? Dopóki nie wyjaśni się uchybień, nie ma sensu iść dalej.
Ty - o czym pisałem wielokrotnie - masz tendencję albo przeinaczenia wypowiedzi, albo zinterpretowania jej na jeden z możliwych sposobów i uznanie, iż ten właśnie sposób jest jedynym właściwym. Po tym następuje elaborat oparty właśnie na błędach i/lub błędnych założeniach. Ja od razu te błędy wytykam - bo co innego mi pozostaje? I już masz wrażenie "grawitowania do punktowania uchybień" - bo zamiast dyskutować z tobą o wnioskach opartych na błędnych przesłankach, ja faktycznie punktuję.


Znowu łżesz. Jak myślisz, jaki miałbyś wynik na wykrywaczu kłamstw?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 12:33, 26 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Chcę się dowiedzieć, czy potwierdzasz moje spostrzeżenia.

Chyba nie mam wyboru i muszę potwierdzić.
Tzn. mógłbym zaprzeczyć, ale przecież i tak swoje wiesz.

Pytanie jest też, czy Ty wiesz?
Jeśli w tej dyskusji tylko liczy się przepychanka, problemy typu KTO - KOMU coś napisze, to wychodzi, że tu mam rację. Nie śmiałbym na twardo nic głosić w zakresie Twoich intencji. Mogę jednak sugerować, jak to wygląda z mojej perspektywy. Wygląda tak, że Twoje wypowiedzi z reguły grawitują do punktowania uchybień.

A jak chcesz dyskutować, gdy druga strona robi ewidentne błędy lub czyni nieuprawnione założenia co do tez drugiej strony? Dopóki nie wyjaśni się uchybień, nie ma sensu iść dalej.
Ty - o czym pisałem wielokrotnie - masz tendencję albo przeinaczenia wypowiedzi, albo zinterpretowania jej na jeden z możliwych sposobów i uznanie, iż ten właśnie sposób jest jedynym właściwym. Po tym następuje elaborat oparty właśnie na błędach i/lub błędnych założeniach. Ja od razu te błędy wytykam - bo co innego mi pozostaje? I już masz wrażenie "grawitowania do punktowania uchybień" - bo zamiast dyskutować z tobą o wnioskach opartych na błędnych przesłankach, ja faktycznie punktuję.

Problemem jest, czy W OGÓLE MASZ OCHOTĘ DYSKUTOWAĆ O CZYMŚ INNYM niż te uchybienia. Bo mam wrażenie, że nie specjalnie.

Dyskutowanie jest trochę podobne do obserwacji i zbierania czegoś - np. w lesie jakichś ciekawych okazów. Oto patrzymy co ciekawego jest, a jak nam się spodoba, to to zbieramy do sakwy. W dyskusji zatem pojawiają się różne motywy, problemy, pytania. Tych motywów jest na tyle dużo, że trzeba coś wybrać. A to, co wybieramy świadczy o (czasem ukrytych) intencjach wybierającego. Możesz w dyskusji wybrać aspekty typu:
- sprawdzenie, czy mamy podobne zdanie
- wyśledzenie różnic w poglądach
- przekonanie się, jak definiujemy zagadnienie
- przekonanie się, czy operujemy na podobnym materiale faktograficznym
- sprawdzenie, czy podobnie rysujemy znaczenia, czy to, jak widzimy daną sprawę prowadzi do tych samych wniosków (choćby w przybliżeniu tych samym) u mnie, jak i u oponenta
- wyświetlenie niejasności czyichś wypowiedzi w kontekście tego czy innego faktu, bądź interpretacji
- sprawienie, że oponent musi uznać jakąś swoją pomyłkę.
i inne...

Pogrubiłem to, co w dyskusji z Tobą dominuje, czym tak naprawdę głównie chyba chciałbyś się zajmować. Mam nieraz wrażenie, że wytykanie błędów oponenta jest u Ciebie swoistą sztuką dla sztuki. Inne zagadnienia Cię nie interesują, albo interesują w znikomym stopniu. Jak wytkniesz jeden błąd, to za chwilę - niezależnie od tego, czy wytknięcie zostało przyjęte, czy może oponent je odrzucił jako niezasadne - będziesz szukał albo nowego powodu do wytknięcia, albo wpierał, że rzeczywiście oponent jakoś w dyskusji uchybił czemuś tam. A potem znowu - właściwie nieważne będzie dla Ciebie, jaki model rozumowania ktoś opisuje, jakie zależności pragnie przedstawiać - skupisz się na czymś, co Ci się będzie przedstawiało jako błąd oponenta (prawdziwy, czy naciągany, rzekomy... to już osobna sprawa) i tym będziesz chciał się zajmować.
Nie twierdzę oczywiście, że błędów nie należy punktować, wyjaśniać. Bo często rzeczywiście trzeba. Ale jednak owo wyjaśnienie błędności CZEMUŚ POWINNO SŁUŻYĆ, ku jakiejś konkluzji (poza samym tryumfem, że oponent jakiś tam błąd zrobił) powinno chyba prowadzić. Przynajmniej u mnie jest takie założenie, że dyskutuję dla jakichś konkluzji, dla wyświetlenia sobie przed umysłem jakiś tam zagadnień.

Mam wrażenie w dyskusjach z Tobą, że dla Ciebie liczy się tylko owo polowanie na błędności i wadliwości oponenta. Nieważne dla Ciebie jest, czy wskazanie owego błędu (obojętnie czy się je przyjmie, czy odrzuci) nic nie zmienia w obrazie sprawy. Nie patrzysz na to, czy błąd jest z gatunku "to się da dogadać wyjaśnieniem stosowanych konwencji", co by oznaczało, iż nie ma tu niczyjej winy, a tylko jest kwestia niedogadania, tylko przesz stwierdzeniami do tego wykazania "oponent zrobił błąd". To zaś powoduje, że czepiasz się pierdół - wszak pierdoła tak samo "jest błędem", jak coś rzeczywiście istotnego w obrazie sprawy. Ale (dla Ciebie), co tam jakiś tam obraz sprawy... co tam znaczenia... Ważne, że wskazujesz błąd i wytykasz go, wytykasz... A potem, jeśli to minie, będziesz tak samo wytykał następny błąd, następny i następny... Czego poważniejszego, związanego z rozwojem rozumienia dotyczą owe błędy?...
To Cię "średnio" obchodzi. :nie:
Może nie tak, że całkiem Cię to nie obchodzi, bo jednak pretekst do owego wyszukiwania błędów trzeba mieć. Ale to jest tylko pretekst.
Bo to tak z grubsza można ogólnie opisywać strukturę dyskusji z Tobą - polega ona na doszukiwaniu się zarzutów wobec oponenta, pod pretekstem dyskusji nad jakimś problemem filozoficznym.
Sam problem masz w...
... tzw. "głębokim poważaniu". Ale przecież stawiasz zarzuty, wykazujesz błędy... :rotfl:

Tu się mijamy.
Z dwóch powodów się mijamy.
Powód 1. Dla mnie przyznanie się do błędu to pestka. Więc ten Twój cel, wykazania mi jakiejś tam błędności w czymś jest trochę wyważaniem otwartych drzwi, trochę bezcelową aktywnością. Sam widzę wiele błędów, niezręczności w moich opisach, co wynika z wielu różnych powodów - nie tylko z mojego niedopatrzenia, ale też z niejednoznaczności języka, z braków w danych, z konieczności szacowania, z niejasności stosowanego modelu i teorii. Możliwości przyczepienia się sam widzę niezliczone. Gdybym chciał, to bym też mógł je wyciągać. Ale uważam to, z wyjątkiem sytuacji, gdy to dalej do jakiegoś użytecznego wyjaśnienia prowadzi, za niecelowe, aby się tylko błędnościami zajmować.
Powód 2. Interesuje mnie KONKLUZJA I DOBRY OPIS zagadnienia, a nie to, czy ten albo tamten przy tej okazji opisywania zagadnienia się w czym pomylił, albo dał jakiś niefortunny komentarz. Z góry "przebaczam" co chwila dziesiątki błędów moim oponentom, bo intencją prę ku wyświetleniu OGLĄDU SAMEJ SPRAWY PRZEZ UMYSŁY. Przechodzę nad błędami do porządku dziennego, bo mam cel ważniejszy. Bo dla mnie wykazanie błędności dla samego wykazania błędności to (w bardzo wielu przypadkach, choć nie we wszystkich przypadkach) pierdoła, coś nie wartego zajęcia się tym.
Paradygmat KONSTRUKTYWNOŚCI krytyki, rozumowania w moim rozumowaniu jest niezbywalny. Ale pewnie nie znajdę Twojego zrozumienia z tym paradygmatem. :cry:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 17:39, 26 Lip 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15388
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 17:42, 26 Lip 2023    Temat postu:

Właściwie powtórzyłeś wszystko, na co ci odpowiedziałem.
Jeżeli gadasz coś niezgodnego z tym, co napisałem (w sensie że nie dyskutujesz z tym, co ja napisałem), to czego oczekujesz?
Poza tym to ty się tu czepiłeś jakichś "nielogiczności", nie ja.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 99 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 17:43, 26 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Właściwie powtórzyłeś wszystko, na co ci odpowiedziałem.
Jeżeli gadasz coś niezgodnego z tym, co napisałem (w sensie że nie dyskutujesz z tym, co ja napisałem), to czego oczekujesz?
Poza tym to ty się tu czepiłeś jakichś "nielogiczności", nie ja.


Czemu non stop łżesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33359
Przeczytał: 64 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:18, 26 Lip 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Właściwie powtórzyłeś wszystko, na co ci odpowiedziałem.
Jeżeli gadasz coś niezgodnego z tym, co napisałem (w sensie że nie dyskutujesz z tym, co ja napisałem), to czego oczekujesz?
Poza tym to ty się tu czepiłeś jakichś "nielogiczności", nie ja.

Ok. nie czepiam się już. Gotów jesteś teraz porozmawiać o czymś innym, niż tylko o moich (prawdziwych, czy też rzekomych) błędach?...
Masz jakąś tezę filozoficzną, którą chciałbyś przedyskutować?...

Bo może nigdy czegoś takiego nie było, co Cię zainteresowało, a nie było wskazywaniem czyichś uchybień?...
Taki test dla Ciebie - o CZYM CHCIAŁBYŚ PODYSKUTOWAĆ? (o problemie filozoficznym, a nie że wystąpiła czyjaś błędność)
Obstawiam, że już dawno zapomniałeś o czym by warto dyskutować, bo to w ogóle jest chyba mało istotne" w porównaniu z tym, że może upolujesz w dyskusji coś, co będzie "michałowym błędem". :rotfl:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 5, 6, 7 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 6 z 15

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin