Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Argumenty, które choć nie są nieprawdziwe, są złe
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 21:10, 20 Sty 2022    Temat postu: Argumenty, które choć nie są nieprawdziwe, są złe

Dzisiaj już kolejny raz dyskusja na sfinii "doścignęła mnie" refleksją na temat argumentacji, która MIMO IŻ NIE MOŻNA JEJ ZARZUCIĆ FAŁSZYWOŚCI, nie tylko nie jest argumentem za sprawą, której dyskutant broni, lecz wręcz pogrąża owego dyskutanta.

Aby wyjaśnić o czym mowa, posłużę się pewną hipotetyczną sytuacją.
Oto mamy ważną konferencję naukowców. Zjechali się z całego świata profesorowie z wyższej półki, jest paru noblistów, ogólnie tuzy intelektu. To znamienite towarzystwo zasiada do wykładu inaugurującego konferencję, na której dopuszczony do odczytu uczestnik zamierza się pochwalić swoimi dokonaniami naukowymi. Wychodzi więc gość na mównicę i z emfazą, oraz dostojną pewnością siebie ogłasza iż on w swoich badaniach:
- posługuje się logiką
- używa matematyki
- bada źródła
- weryfikuje to, co robi
- konfrontuje swoje teorie z doświadczeniem
itp.
Jednym słowem gość głosi TOTALNE TRUIZMY, coś co jest W OGÓLE ZAŁOŻENIEM PRACY NAUKOWCA, o czym WSZYSCY WIEDZĄ TAK DOBRZE, że nawet już zapomnieli, że mogłoby być inaczej. Ale gość ma dwugodzinny wykład w tym stylu - same oczywistości, same truizmy...
Co się dzieje?
Czy gość plusuje może w tym gronie?...
Obstawiam, że pod koniec tego rodzaju wykładu zawierające światłe deklaracje naszego naukowca, który NIE STWIERDZIŁ NICZEGO NIEPRAWDZIWEGO, sala jest pusta. Bo już po paru minutach takiego wykładu pierwsi jego uczestnicy się wymykali, po pół godzinie było ich niewielu, a najwytrwalsi pewnie wymknęli się po godzinie.

Mam wrażenie, że przynajmniej parę osób na naszym forum jakby nie miało świadomości, że przedstawiając jako argument coś totalnie oczywistego, truizm, podstawy myślenia w ogóle, nie tylko nie prezentują się jako osoby bardziej kompetentne, ale wręcz pogrążają się w oczach obserwatorów.
To wygląda trochę tak, jakby na konferencję matematyków z całego świata, gdzie nie uświadczymy uczestnika z tytułem niższym niż doktor matematyki, ktoś wyszedł i zaprezentował wykład z tabliczki mnożenia, albo podstaw dodawania ułamków, co się prezentuje uczniom w podstawówce. Jak by można było określić tego rodzaju postępowanie?
- Chyba tylko jako TOTALNA KOMPROMITACJA.

Oczywiście tutaj nie chcę nikomu wmawiać, że na forum takim jak nasze, mamy społeczność geniuszy. Jednak...
- są tu osoby w większości chyba po studiach
- są osoby z tytułami naukowymi
- ogólnie są osoby, które wypowiadają się na tyle sprawnie, widać u nich nie byle jaką erudycję, zdolności werbalne etc.
Więc pisząc coś do takich osób, trzeba mieć raczej na względzie, że są to osoby ogarnięte na tyle, iż za rzecz oczywistą, czyli NIE PODLEGAJĄCĄ DYSKUSJI uznają np. to, że się posługujemy logiką, albo że jak coś głosimy, to zalecane jest, aby informacje na ten temat były sprawdzone (o ile oczywiście da się je sprawdzić).

Mam wrażenie, że na naszym forum nieraz wypowiadają się osoby przekonane, że dyskusja jest takim rodzajem gry, w którym obowiązuje zasada "każdy, nawet najmniejszy głos za, jest wsparciem tezy", że jeśli tylko można choćby przypomnieć, powiedzieć fakt, okoliczność, cokolwiek co by sugerowało większy autorytet wypowiadającego, albo jakąś postać jego zaangażowania, czy nawet spełnienia oczywistych zasad, to będzie to lepiej, niż gdyby się tego nie przypomniało, nie powiedziało.
Otóż twierdzę, że w dyskusji jako tako będących na poziomie intelektualnym uczestników to tak nie działa. Użycie argumentu, który jest banałem, bądź truizmem, nawet mimo, iż nie jest to banał bądź truizm nieprawdziwy, wcale nie przysparza dyskutantowi wiarygodności i wsparcia dla jego tez, lecz tę wiarygodność i wsparcie obniża!
Bo powstaje pierwsze pytanie: po co w ogóle ów ktoś taką oczywistość tu głosi?...
Pierwszym skojarzeniem jest: pewnie to jest najlepsze, co ma!
Czyli nie ma niczego wartościowego, czyli tym głoszeniem truizmu przyznał się właśnie do porażki w obronie swoich tez! Słabiutko...
Bo domyślnie mamy tak, że jak ktoś jakiegoś stanowiska broni, to stara się przedstawiać to co ma dobre, może najlepsze za, a nie coś, co jest słabe. Przedstawienie bardzo słabego argumentu, bez jakiegoś wyraźnego zaznaczenia w stylu "przedstawiam tu słaby argument, ale za chwilę przedstawię już bardziej poważny", stanowi sygnał, że nasz dyskutant składa broń w danej dyskusji.

Nie będę ukrywał, że ja sam, gdy spotykam nieznaną sobie osobę, gdy dopiero próbuję sobie wyrobić o niej jakąś własną opinię, to dość wyraźnie zwracam uwagę na to, na ile ów ktoś wykazuje się inteligencją, inwencją twórczą, oryginalnością. Jeśli ktoś mi zaserwuje "na dzień dobry" serię banałów i truizmów, to bardzo szybko ląduje u mnie w kategorii nudziarzy, nie mających nic ciekawego do powiedzenia. W zasadzie jest to istotny powód do uznania gościa z miernotę w zakresie intelektu.
Oczywiście potem zwykle staram się jakoś bronić przed własnym umysłem takiego oskarżenia o czyjąś miernotę. W końcu mam jako swoją zasadę nie wywyższania się, bycie pokornym. Więc wyszukam sobie zapewne trochę usprawiedliwień dla niego, "postaram się go zrozumieć", a w ogóle to przecież nie wiem, od czego startował, jakie trudności w życiu przeszedł, więc te intelektualne niedostatki nie mogą być dla mnie powodem, do poniżania kogokolwiek...
Tak sobie to tłumaczę, aby jakoś gościa nie poniżać w swoim traktowaniu i chyba rzeczywiście ostatecznie nikogo tak do końca nie poniżam. Choć czasami kosztuje mnie to sporo wewnętrznego wysiłku...
Prawdą jest jednak i to, że etykietka nudziarza w przypadku zakwalifikowania kogoś do kategorii głosicieli banałów i truizmów, jakoś tam zostaje. Oznaczać ona będzie, że O ILE NIE ZAJDĄ JAKIEŚ DODATKOWE OKOLICZNOŚCI, to będę raczej unikał kontaktów z takim nudziarzem. Bo jednak szkoda mi na takie kontakty mojego czasu i zdrowia...

A jakie mogą być owe "dodatkowe okoliczności"?
- Choćby poznanie go pod innym kątem, gdzie akurat jego kompetencje mogą budzić szacunek, albo uznanie, że to jest bardzo atrakcyjna kobieta... :wink:

W każdym razie chciałbym - już podsumowuję - nieco wystąpić przeciw modelowi dyskusji, w której przyjmuje się za zasadę, iż jeśli tylko argument nie jest fałszywy, to na pewno jest dobry. Uważam, ze to tak nie działa, że można się skompromitować przedstawiając argument, któremu nie sposób jest zarzucić jawnego fałszu, a jednak kontekście danej dyskusji, będzie on tak słaby, tak wyglądający na chwytanie się brzytwy, bo nic lepszego dany dyskutant nie był w stanie wymyślić, że naturalną jest konstatacja iż argumentujący w tej dyskusji już jedynie "leży i kwiczy".
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:23, 20 Sty 2022    Temat postu:

Myślę, że ciekawszy będzie rozmówca,który będzie prezentował argumenty i historie kompletnie od czapy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:26, 20 Sty 2022    Temat postu:

I po raz kolejny Dyszyński próbuje na łamach Śfini zracjonalizować swój mentalny problem.

Ten samy Dyszyńki który od lat raczy śfińską społeczność banałami, o których nie tylko zakłada pierdylion tematów, ale poświęca analizowaniu tych banałow kilustronicowe eseje, zarzuca innemu dyskutantowi, że ten prawi banały, nie zakladając na ten temat odrębnego wątku (co by sugerowało, że uważa ogół śfińskiej społeczności za durni), ale w odpowiedzi na posty sformułowane przez człowieka, który z tymi banałami ostro polemizuje.

Czy można sobie wyobrazić lepszą ilustrację kompromitacji?

PS. Chociaż przyznam, że prawieniem banałów można się dowartościować. Stąd pewnie taką popularnością cieszy się zawód nauczyciela.


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Czw 21:27, 20 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:08, 20 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
I po raz kolejny Dyszyński próbuje na łamach Śfini zracjonalizować swój mentalny problem.

Ten samy Dyszyńki który od lat raczy śfińską społeczność banałami, o których nie tylko zakłada pierdylion tematów, ale poświęca analizowaniu tych banałow kilustronicowe eseje, zarzuca innemu dyskutantowi, że ten prawi banały, nie zakladając na ten temat odrębnego wątku (co by sugerowało, że uważa ogół śfińskiej społeczności za durni), ale w odpowiedzi na posty sformułowane przez człowieka, który z tymi banałami ostro polemizuje.

Czy można sobie wyobrazić lepszą ilustrację kompromitacji?

PS. Chociaż przyznam, że prawieniem banałów można się dowartościować. Stąd pewnie taką popularnością cieszy się zawód nauczyciela.


Nie będę ukrywał, że to Ty mnie zainspirowałaś do stworzenia tego wątku. Nie chciałem tego pisać na początku, ale skoro się tu odezwałaś, to przedstawię ten Twój przypadek jak bardzo sugestywną ilustrację dla tego zagadnienia. Otóż Towarzyski Pelikan uraczył mnie taką swoja diagnozą w jaki sposób dochodzi do swojej teorii dotyczącej powodów i intencji grup politycznych zarządzających działaniami względem epidemii cofid-19, iż jej metodą jest: Konfrontacja z dostępnymi źródłami/informacjami/faktami/swoją wiedzą/logiką.
Powstaje w stosunku od tego stwierdzenia pytanie: czy wyróżnia ono deklarowane działania Towarzyskiego Pelikana w stosunku do działań jakiejkolwiek innej osoby, która by ten problem próbowała rozkminiać? Czyli czy KTOKOLWIEK (może z wyjątkiem jakichś totalnie zaburzonych, czy chorych osób) tworzyłby teorię związków działań covid-19 z celami politycznymi w sposób, który by stanowił zaprzeczenie powyższego truizmu - np.
- ignorował wszelkie źródła
- nie brał pod uwagę żadnych faktów
- nie konfrontował z informacjami swoich koncepcji
- nie używał tu wiedzy
- nie stosował logiki?...
Czy ktokolwiek (powtórzę w minimalny sposób rozsądny, nie jakiś wariat) dla powyższego zadania by tego nie robił?
Czy zatem recepta Towarzyskiego Pelikana na postępowanie COKOLWIEK określa (czego byśmy nie wiedzieli, co jest absolutnie oczywiste) w sprawie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:16, 20 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
I po raz kolejny Dyszyński próbuje na łamach Śfini zracjonalizować swój mentalny problem.

Ten samy Dyszyńki który od lat raczy śfińską społeczność banałami, o których nie tylko zakłada pierdylion tematów, ale poświęca analizowaniu tych banałow kilustronicowe eseje, zarzuca innemu dyskutantowi, że ten prawi banały, nie zakladając na ten temat odrębnego wątku (co by sugerowało, że uważa ogół śfińskiej społeczności za durni), ale w odpowiedzi na posty sformułowane przez człowieka, który z tymi banałami ostro polemizuje.

Czy można sobie wyobrazić lepszą ilustrację kompromitacji?

PS. Chociaż przyznam, że prawieniem banałów można się dowartościować. Stąd pewnie taką popularnością cieszy się zawód nauczyciela.


Nie będę ukrywał, że to Ty mnie zainspirowałaś do stworzenia tego wątku. Nie chciałem tego pisać na początku, ale skoro się tu odezwałaś, to przedstawię ten Twój przypadek jak bardzo sugestywną ilustrację dla tego zagadnienia. Otóż Towarzyski Pelikan uraczył mnie taką swoja diagnozą w jaki sposób dochodzi do swojej teorii dotyczącej powodów i intencji grup politycznych zarządzających działaniami względem epidemii cofid-19, iż jej metodą jest: Konfrontacja z dostępnymi źródłami/informacjami/faktami/swoją wiedzą/logiką.
Powstaje w stosunku od tego stwierdzenia pytanie: czy wyróżnia ono deklarowane działania Towarzyskiego Pelikana w stosunku do działań jakiejkolwiek innej osoby, która by ten problem próbowała rozkminiać? Czyli czy KTOKOLWIEK (może z wyjątkiem jakichś totalnie zaburzonych, czy chorych osób) tworzyłby teorię związków działań covid-19 z celami politycznymi w sposób, który by stanowił zaprzeczenie powyższego truizmu - np.
- ignorował wszelkie źródła
- nie brał pod uwagę żadnych faktów
- nie konfrontował z informacjami swoich koncepcji
- nie używał tu wiedzy
- nie stosował logiki?...
Czy ktokolwiek (powtórzę w minimalny sposób rozsądny, nie jakiś wariat) dla powyższego zadania by tego nie robił?
Czy zatem recepta Towarzyskiego Pelikana na postępowanie COKOLWIEK określa (czego byśmy nie wiedzieli, co jest absolutnie oczywiste) w sprawie?

Powtórzę moją wypowiedź z wątku źródłowego:
towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Masz o tyle rację, że nieprecyzyjnie się wyraziłem.
(...)
Każde działanie realizowane z zamiarem opracowania jakiegoś zbioru danych - błędne też - będzie brało pod uwagę (jakoś - lepiej, gorzej) jakieś dane i jakoś je konfrontowało.

O tym, czy kierujemy się rozumem decyduje właśnie JAKOŚĆ tego opracowywania danych. Nie wystarczy jakoś ich opracowywać, trzeba to robić dobrze.

Tak więc wyszła przyczyna nieporozumienia między nami, odmienne definiowanie rozumu. Według Ciebie rozum to myślenie jakiekolwiek, nawet nielogiczne, naiwne, stronnicze etc.. Według mnie rozum to myślenie poprawne, rozsądne, podporządkowane uczciwości intelektualnej. To co Ty gotów jesteś nazwać rozumem w mojej nomenklaturze jest zaprzeczeniem rozumu, antyrozumem.

Stąd, Twój zarzut truzimu skierowany w moją stronę był bezzasadny, wynikał z błędnego rozumienia pojęć których użyłam.


Nie ulega wątpliwości, że wiele bezrozumnych osób postrzega samych siebie za rozumne. Np. na forum mamy tuzę intelektualną , która z faktu, że wprowadzony został obowiązek szczepień na kowid wnosi, że w Polsce nie ma i nie będzie obowiązkowych szczepień albo z faktu, że została przymuszona do tego, żeby się zaszczepić, coby móc dupsko zanurzyć w basenie wynika, że nie ma przymusu szczepień.

Jakoś logiki ta tuza używa, jakoś. Wszak w Twoim rozumieniu antylogika też jest jakąś logką. A debil jakoś jest mędrcem. No jakoś jest. Jakoś ciężko temu zaprzeczyć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:49, 20 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Masz o tyle rację, że nieprecyzyjnie się wyraziłem.
(...)
Każde działanie realizowane z zamiarem opracowania jakiegoś zbioru danych - błędne też - będzie brało pod uwagę (jakoś - lepiej, gorzej) jakieś dane i jakoś je konfrontowało.

O tym, czy kierujemy się rozumem decyduje właśnie JAKOŚĆ tego opracowywania danych. Nie wystarczy jakoś ich opracowywać, trzeba to robić dobrze.

Tak więc wyszła przyczyna nieporozumienia między nami, odmienne definiowanie rozumu. Według Ciebie rozum to myślenie jakiekolwiek, nawet nielogiczne, naiwne, stronnicze etc.. Według mnie rozum to myślenie poprawne, rozsądne, podporządkowane uczciwości intelektualnej. To co Ty gotów jesteś nazwać rozumem w mojej nomenklaturze jest zaprzeczeniem rozumu, antyrozumem.

Uważam, że rzeczywiście każdy świadomy człowiek "posługuje się rozumem", niezależnie od tego, czy idzie mu to dobrze, czy źle (czy średnio czasem...).
"Posługiwanie się rozumem" w tej praktyce językowej, jaką ja znam, nie pociąga za sobą skuteczności tego posługiwania się. Ta skuteczność, poprawność jest dopiero dalej określana przymiotnikami - rozumuje dobrze/źle, poprawnie/błędnie zawile/prosto itd.
Jedni posługują się tym rozumem w sposób wybitny, budzący wielki szacunek (geniusze), inni w sposób bardzo nieskuteczny, a pomiędzy nimi jest jeszcze cała rzesza średniaków.
Nie uważam za celowe rozumienie słów "posługiwać się rozumem" jako synonim "posługiwać się rozumem skutecznie" (zamiast "skutecznie" można użyć oczywiście innego słowa sugerującego poprawność, rozsądek, logiczne rozumowanie etc.). Czasem kolokwialnie może i tak się to wyrażenie traktuje - np. w sformułowaniu "on chyba nie ma rozumu, że wygaduje takie rzeczy". Jednak to są kolokwializmy, zaś przyjęcie, że "posługiwanie się rozumem" także w niekolokwialnych wypowiedziach z góry pociąga za sobą poprawność (nie wiadomo przez kogo i jak ocenianą) owego posługiwania się, oznaczałoby problematyczność dyskusji o jakimkolwiek problemie. Bo dyskutując o tym, gdzie tkwi błąd, musielibyśmy z góry wiedzieć, kto tu rozumuje, a kto nie. Czyli trzeba by znać z góry rozstrzygniecie każdego problemu, wiedzieć z góry kto ma rację, aby w ogóle moc użyć wobec niego sformułowania "on rozumuje", "on posługuje się rozumem". Takie podejście komplikowałoby w bardzo kłopotliwy sposób porozumiewanie się, wikłając dowolną dyskusję o jakiejkolwiek poprawności, która z góry nie byłaby jeszcze określona, w nierozstrzygalny spór językowy - kto od początku tu rozumuje, a kto nie rozumuje.

Poza tym pojawia się problem z tą osobą, która popełnia błąd (czasem pomniejszy, czasem spory, czasem grupy) - jeśli one przy tym "nie rozumuje", to co robi?
Zatem upieram się, że moje traktowane słowa "rozumować", w którym rozumowanie jest przypisane po prostu ludzkim procesom myślowym, a ewentualnie dopiero przymiotniki precyzują jego skuteczność, jest
- bardziej zgodne z typową praktyką językową
- nie generuje nieporozumień na duża skalę
- nie stanowi w istocie postulatu jakiejś karkołomnej reformy języka, w ramach której nagle "błędne rozumowanie" musielibyśmy nazywać "nie rozumowaniem". A że ustalenie kto robi błąd, czasem jest efektem długich debat i dociekań, to potem chyba należałoby jakoś zwrotnie tych, co dla nich błąd stwierdzono uznać za "wcześniej nierozumujących". To byłby jakiś koszmar w traktowaniu języka... :cry:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 9:52, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15455
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 8:13, 21 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Np. na forum mamy tuzę intelektualną , która z faktu, że wprowadzony został obowiązek szczepień na kowid wnosi, że w Polsce nie ma i nie będzie obowiązkowych szczepień albo z faktu, że została przymuszona do tego, żeby się zaszczepić, coby móc dupsko zanurzyć w basenie wynika, że nie ma przymusu szczepień.

Jakoś logiki ta tuza używa, jakoś. Wszak w Twoim rozumieniu antylogika też jest jakąś logką. A debil jakoś jest mędrcem. No jakoś jest. Jakoś ciężko temu zaprzeczyć.


I: to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.
MD: Czyli steruje Tobą coś, o czym nic nie musisz wiedzieć

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/teistyczne-argumenty-analiza-krytyczna,20301-75.html#633439

Przypadek ewidentny, do zakończenia w 3 postach może - mimo to MD dyskutuje tygodniami i to wypiera. "Bo nikt na nie wmówi, że czarne jest czarne ..."
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:21, 21 Sty 2022    Temat postu:

Niezaszczepieni też mogą pupę moczyć. Myślę, że nie będą mieli nawet tak bardzo pod górkę. Może będą musieli przychodzić wcześniej rano.
Lub późnym wieczorem.
Ilość ludzi, która teraz przychodzi, nie przekracza limitu. Przynajmniej w mojej okolicy.
Paszporty są tylko motywowaniem. Pozytywnym.
Negatywne motywowanie zacznie się gdy wprowadzą grzywny. :) :wink:

Nie zostałam przymuszona, podjęłam decyzję. Mogłam podjąć inną.

Nie odczuwałam przymusu.

Są osoby, które faktycznie mogą taki przymus odczuwać.
To te osoby, które są przekonane, że szczepionki są szkodliwe. Oraz te, które są przekonane, że to plandemia a nie pandemia czy epidemia.
Ja nie mam ostatecznego zdania w tych obszarach. Sprawy są w toku. Podjęłam więc ryzyko. Teraz jestem zadowolona z tej decyzji.
Zasadniczym motywem był wyjazd do sanatorium i przekonanie, że nie będę musiała nosić maski.
Natomiast nie jestem za przymusem szczepienia się.

To są dwie odrębne sprawy.
Osoby, które się zaszczepiły nie ponoszą winy za wprowadzenie przymusowych szczepień.
Ten przymus w Polsce nie zostanie wprowadzony. Chociaż o dziwo aż 48 procent respondentów w pewnym badaniu za tym optuje.

Nie uważam się też za żaden autorytet. W żadnej dziedzinie. Po prostu przedstawiam mój punkt widzenia.
Temu chyba służą fora dyskusyjne?

Przymus czuję gdy ktoś mnie przekonuje, że mam się nie zaszczepić bo przeze mnie on będzie musiał się zaszczepić.
:)
Oczywiście każdy ma prawo próbować wywierać presję na innych ludzi.
Może to kwestia temperamentu. :wink:
Im ktoś bardziej naciska to ma mniejsze szanse. Przynajmniej w moim przypadku.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 10:58, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 9:33, 21 Sty 2022    Temat postu:

Tu ciekawa opinia analityka z okolicy tak zwanej trzeciej fali.
Jak tłumaczył jesienią w rozmowie z Medonetem Krzysztof Szczawiński, "nie jesteśmy w stanie powstrzymać pandemii bez jakiejś formy odporności stadnej. Musimy tę odporność zbudować, czyli zainfekować i wyleczyć pewną część populacji tak, aby wskaźnik R był poniżej 1". W jego opinii było to możliwe na dwa sposoby.

- Bardziej efektywny - przez zarażenie się tych, którzy mają największy wkład w R, bo są młodzi i aktywni, mówię tu o superrozsiewaczach. Moje obliczenia pokazały, że uodpornienie około 20 - 30 proc. populacji mogłoby wtedy wystarczyć, ze współczynnikiem śmiertelności poniżej 0,1 proc. i można było to osiągnąć stosunkowo szybko. Dzięki temu oni by przestali zarażać, a starsi i reszta mogliby pozostać dużo mniej dotknięci".

Drugi - wprowadzony w życie - sposób to "powstrzymywanie pandemii na wzór większości państw zachodnich, czyli traktując społeczeństwo w sposób jednorodny". W efekcie, jak pisze specjalista, walka z COVID-19 trwała dłużej, ale też "wirus dotknął wszystkie grupy równomiernie, i przez to wiele osób starszych i wrażliwych, przez co mieliśmy tak ogromną liczbę zgonów".
[link widoczny dla zalogowanych]

Ciekawe jaką JEST jego opinia dziś?

Niestety pracodawcy myślą tylko o sobie :wink: :)
[link widoczny dla zalogowanych]
Tego rodzaju jednogłośność wśród największych związków zawodowych to w zasadzie rzadkość. Pod apelem do rządu o wprowadzenie obowiązkowych szczepień podpisały się OPZZ, Forum Związków Zawodowych, NSZZ Solidarność, BCC, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP oraz Związek Rzemiosła Polskiego.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 9:51, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 9:55, 21 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
I: to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.
MD: Czyli steruje Tobą coś, o czym nic nie musisz wiedzieć

http://www.sfinia.fora.pl/apologia-kontra-krytyka-teizmu,5/teistyczne-argumenty-analiza-krytyczna,20301-75.html#633439

Przypadek ewidentny, do zakończenia w 3 postach może - mimo to MD dyskutuje tygodniami i to wypiera. "Bo nikt na nie wmówi, że czarne jest czarne ..."

Czy jest KTOKOLWIEK na tym forum, kto załapał, o co Irbisolowi tu chodzi? :think:
- Co jest jego tezą?
- Jaka reakcja oponenta byłaby oczekiwana?

I w ogóle jaką myśl przedstawia w tym zawikłanym, z podwójnym przeczeniem, przeciwstawionym czemuś co "jest" zdaniu (teraz już trudno nawet dojść do tego, o co Irbisolowi chodziło)?...
Ta odpowiedź pojawiła się w wątku z pytaniem o kryteria rozumowania. Jeśli Irbisol na pytanie o kryteria swojego rozumowania jest w stanie wyprodukować jedynie tak totalnie zawikłaną frazę, w której podwójne przeczenie odnosi się do bliżej niesprecyzowanego czegoś co "jest", to chyba znaczy, że to jest najlepsze co jako podstawę swojego wnioskowania posiada. Na mój osąd - mało to jest. Właściwie to jakby nic.
Ale może właśnie to chce Irbisol zasugerować - ze nie musi znać kryteriów, źródeł, zasad własnego rozumowania. Jednak w sumie dalej nie wiem, jak myśl w tym zdaniu miałaby się zawrzeć. Widzę tam totalny kręcioł myślowy. Kompletny rozgardiasz.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pią 12:01, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 12 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15455
Przeczytał: 25 tematów


PostWysłany: Pią 11:51, 21 Sty 2022    Temat postu:

Pomoże mu ktoś?
Btw. Jeżeli MD na czymś takim się wykłada, to zaiste ma wszystko LOGICZNIE przemyślane...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 12:03, 21 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Pomoże mu ktoś?

No właśnie...
Może by rozpisać jakiś konkurs na interpretację owego sformułowania?... :think:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:45, 21 Sty 2022    Temat postu:

Każdy argument jest ok .
[link widoczny dla zalogowanych](retoryka)

Reszta to epika..


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 14:47, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 14:48, 21 Sty 2022    Temat postu:

Michał nie pisz epickich postów.:-) :-) :-)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 15:41, 21 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:27, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 5 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:27, 21 Sty 2022    Temat postu:

Cytat:
Semele napisał:
Niezaszczepieni też mogą pupę moczyć. Myślę, że nie będą mieli nawet tak bardzo pod górkę. Może będą musieli przychodzić wcześniej rano.
Lub późnym wieczorem.

Chodzi o to, że osoby, które nie uważają, że potrzebują szczepienia w celu ochrony swojego zdrowia, powinny solidarnie razem z tymi niezaszczepionymi przychodzić wcześniej rano lub późnym wieczorem.

Bo teraz to co piszesz jest na takiej zasadzie, jakbyś mówiła: "Ja nie chcę, żeby kury były hodowane w ciasnych klatkach", ale ładujesz w Biedronce do koszyka jajka z pieczątką o numerze "3".

Inny przykład to apartheid na tle rasowym.
Czarni mogli zajmować tylko miejsca z tyłu autobusu.
I jakiś białas siedzi sobie z przodu i mówi "Ja jestem przeciwny segregacji rasowej".
To hipokryzja, bo gdyby był naprawdę przeciwny, to powinien pójść na sam tył autobusu i usiąść razem z tymi murzynami.


Ok. Ja uważam, że jak ktoś mi zabrania się zaszczepić to stosuje apartheid wobec mnie.
Do tego zmierzają antyszczepionkowcy.

Ja z murzynami chętnie usiądę. Z tymi bez masek szczególnie.
A ci murzyni , którzy nie chcą się zaszczepić a namawiają innych do noszenia masek też są hipokrytami.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 16:48, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 16:43, 21 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:28, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:53, 21 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Nikt Ci nie zabrania się zaszczepić. Niby w jaki sposób miałby tego dokonać?
Tu chodzi tylko o ocenę faktu "jakie jajka kupujesz w Biedronce". Jeśli ktoś Ci moralizuje, to nie znaczy, że do czegoś zmusza czy czegoś zabrania.

Oczywiście jajka typu "3" są nie tylko w jajkach. Są też we wszystkich innych produktach, które i ja kupuję. Na przykład makaron.
To nie jest więc tak, że ja jestem skłonny wszystko poświęcić w imię idei ratowania innych. Też najbardziej liczy się dla mnie jednak moja wygoda.

W przypadku szczepień jednak chodzi o coś innego. Zostałaś de facto przymuszona przez państwo do tego, żeby się zaszczepić. Czyli nie do tego, żeby wyrządzić innemu krzywdę (jak tym kurom, bo innego makaronu nie było), ale do uznania zwierzchności państwa nad Twoim ciałem. To jest ten główny zarzut wobec Ciebie. Uznałaś zwierzchnictwo państwa nad Twoim ciałem. Jednak może Twój system wartości nie widzi w tym niczego złego. To też jest możliwe.


Nie zostałam przymuszona.

Podjęłam decyzję, ponoszę ryzyko. Nie sądzę aby szczepionka opanowała moje ciało.

Może tego opanowania ciała przez szczepionkę boi się wielu ludzi.
Jak to opanowanie ciała wyglądałoby w praktyce?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:56, 21 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Pomoże mu ktoś?

No właśnie...
Może by rozpisać jakiś konkurs na interpretację owego sformułowania?... :think:

Tam nie ma nic do interpretowania. Irbisol napisal: NIE OZNACZA, ŻE...
A Ty zrozumiałeś: OZNACZA, ŻE...

Na tym przykładzie Irbisola widać, że jesteś przypadkiem beznadziejnym. Tylko ja od dawna się zastanawiam, czy Ty jesteś aż tak ograniczony intelektualnie, czy to jakiś mechanizm psychologiczny, który sprawia, że Ty nigdy nie przyznasz się do błędu, ponieważ popełnienie błędu podważałoby zwyżone mniemanie jakie masz o sobie. W związku z tym tak zawsze wykręcisz wypowiedź swojego adwersarza, żeby wyszło na Twoje.

A być może jedno i drugie jest prawdą, bo Ty za pomocą tego mechanizmu psychologicznego, ograniczasz się intelektualnie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:12, 21 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Masz o tyle rację, że nieprecyzyjnie się wyraziłem.
(...)
Każde działanie realizowane z zamiarem opracowania jakiegoś zbioru danych - błędne też - będzie brało pod uwagę (jakoś - lepiej, gorzej) jakieś dane i jakoś je konfrontowało.

O tym, czy kierujemy się rozumem decyduje właśnie JAKOŚĆ tego opracowywania danych. Nie wystarczy jakoś ich opracowywać, trzeba to robić dobrze.

Tak więc wyszła przyczyna nieporozumienia między nami, odmienne definiowanie rozumu. Według Ciebie rozum to myślenie jakiekolwiek, nawet nielogiczne, naiwne, stronnicze etc.. Według mnie rozum to myślenie poprawne, rozsądne, podporządkowane uczciwości intelektualnej. To co Ty gotów jesteś nazwać rozumem w mojej nomenklaturze jest zaprzeczeniem rozumu, antyrozumem.

Uważam, że rzeczywiście każdy świadomy człowiek "posługuje się rozumem", niezależnie od tego, czy idzie mu to dobrze, czy źle (czy średnio czasem...).
"Posługiwanie się rozumem" w tej praktyce językowej, jaką ja znam, nie pociąga za sobą skuteczności tego posługiwania się. Ta skuteczność, poprawność jest dopiero dalej określana przymiotnikami - rozumuje dobrze/źle, poprawnie/błędnie zawile/prosto itd.

Po raz kolejny zdecydowałeś się brnąć w absurd, tylko po to, żeby postawić na swoim, przy okazji robiąc z siebie debila.

W praktyce językowej, kiedy radzimy komuś, żeby kierował się rozumem, to bynajmniej nie mamy na myśli tego, żeby się tym rozumem kierował byle jak. Kiedy mówimy,żeby zaczął logicznie myśleć, nie mamy na myśli, żeby robil sobie z logiką co chce, łącznie ze stawianiem jej na głowie, byleby tylko jakoś się do niej odwołał. Formułujc taką poradę zachęcamy naszego rozmówcę, żeby robił to porządnie, tak dobrze jak potrafi.

A w takim kontekście w mojej wypowiedzi padło pojęcie rozumu. Zaproponowałam kierowanie się rozumem jako metodę weryfikowania wiarygodności informacji.

Tak więc jedynym wytłumaczeniem tego, dlaczego zrozumiałeś moją propozycję na opak jest fakt, że...uznałeś, że Twój rozmówca (tutaj: towarzyski.pelikan) jest idiotą. Albowiem tylko idiota mógłby zaproponować jako metodę weryfikacji wiarygodności informacji używanie rozumu byle jak.

Czyli podsumowujac:
Dyszyński założył, że jego rozmówca jest idiotą. A następnie zarzucił temu urojonemu idiocie, że ten traktuje go jak idiotę i mu tłumaczy oczywistości.
Cyrk :mrgreen:


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Pią 17:14, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33512
Przeczytał: 76 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:19, 21 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Masz o tyle rację, że nieprecyzyjnie się wyraziłem.
(...)
Każde działanie realizowane z zamiarem opracowania jakiegoś zbioru danych - błędne też - będzie brało pod uwagę (jakoś - lepiej, gorzej) jakieś dane i jakoś je konfrontowało.

O tym, czy kierujemy się rozumem decyduje właśnie JAKOŚĆ tego opracowywania danych. Nie wystarczy jakoś ich opracowywać, trzeba to robić dobrze.

Tak więc wyszła przyczyna nieporozumienia między nami, odmienne definiowanie rozumu. Według Ciebie rozum to myślenie jakiekolwiek, nawet nielogiczne, naiwne, stronnicze etc.. Według mnie rozum to myślenie poprawne, rozsądne, podporządkowane uczciwości intelektualnej. To co Ty gotów jesteś nazwać rozumem w mojej nomenklaturze jest zaprzeczeniem rozumu, antyrozumem.

Uważam, że rzeczywiście każdy świadomy człowiek "posługuje się rozumem", niezależnie od tego, czy idzie mu to dobrze, czy źle (czy średnio czasem...).
"Posługiwanie się rozumem" w tej praktyce językowej, jaką ja znam, nie pociąga za sobą skuteczności tego posługiwania się. Ta skuteczność, poprawność jest dopiero dalej określana przymiotnikami - rozumuje dobrze/źle, poprawnie/błędnie zawile/prosto itd.

Po raz kolejny zdecydowałeś się brnąć w absurd, tylko po to, żeby postawić na swoim, przy okazji robiąc z siebie debila.

W praktyce językowej, kiedy radzimy komuś, żeby kierował się rozumem, to bynajmniej nie mamy na myśli tego, żeby się tym rozumem kierował byle jak. Kiedy mówimy,żeby zaczął logicznie myśleć, nie mamy na myśli, żeby robil sobie z logiką co chce, łącznie ze stawianiem jej na głowie, byleby tylko jakoś się do niej odwołał. Formułujc taką poradę zachęcamy naszego rozmówcę, żeby robił to porządnie, tak dobrze jak potrafi.

A w takim kontekście w mojej wypowiedzi padło pojęcie rozumu. Zaproponowałam kierowanie się rozumem jako metodę weryfikowania wiarygodności informacji.

Tak więc jedynym wytłumaczeniem tego, dlaczego zrozumiałeś moją propozycję na opak jest fakt, że...uznałeś, że Twój rozmówca (tutaj: towarzyski.pelikan) jest idiotą. Albowiem tylko idiota mógłby zaproponować jako metodę weryfikacji wiarygodności informacji używanie rozumu byle jak.

Czyli podsumowujac:
Dyszyński założył, że jego rozmówca jest idiotą. A następnie zarzucił temu urojonemu idiocie, że ten traktuje go jak idiotę i mu tłumaczy oczywistości.
Cyrk :mrgreen:

Nie wiem, czy nie przeczytałaś, co pisałem, czy wyparłaś. Moje argumenty były inne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 17:27, 21 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:28, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:54, 21 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
MD napisał:
Masz o tyle rację, że nieprecyzyjnie się wyraziłem.
(...)
Każde działanie realizowane z zamiarem opracowania jakiegoś zbioru danych - błędne też - będzie brało pod uwagę (jakoś - lepiej, gorzej) jakieś dane i jakoś je konfrontowało.

O tym, czy kierujemy się rozumem decyduje właśnie JAKOŚĆ tego opracowywania danych. Nie wystarczy jakoś ich opracowywać, trzeba to robić dobrze.

Tak więc wyszła przyczyna nieporozumienia między nami, odmienne definiowanie rozumu. Według Ciebie rozum to myślenie jakiekolwiek, nawet nielogiczne, naiwne, stronnicze etc.. Według mnie rozum to myślenie poprawne, rozsądne, podporządkowane uczciwości intelektualnej. To co Ty gotów jesteś nazwać rozumem w mojej nomenklaturze jest zaprzeczeniem rozumu, antyrozumem.

Uważam, że rzeczywiście każdy świadomy człowiek "posługuje się rozumem", niezależnie od tego, czy idzie mu to dobrze, czy źle (czy średnio czasem...).
"Posługiwanie się rozumem" w tej praktyce językowej, jaką ja znam, nie pociąga za sobą skuteczności tego posługiwania się. Ta skuteczność, poprawność jest dopiero dalej określana przymiotnikami - rozumuje dobrze/źle, poprawnie/błędnie zawile/prosto itd.

Po raz kolejny zdecydowałeś się brnąć w absurd, tylko po to, żeby postawić na swoim, przy okazji robiąc z siebie debila.

W praktyce językowej, kiedy radzimy komuś, żeby kierował się rozumem, to bynajmniej nie mamy na myśli tego, żeby się tym rozumem kierował byle jak. Kiedy mówimy,żeby zaczął logicznie myśleć, nie mamy na myśli, żeby robil sobie z logiką co chce, łącznie ze stawianiem jej na głowie, byleby tylko jakoś się do niej odwołał. Formułujc taką poradę zachęcamy naszego rozmówcę, żeby robił to porządnie, tak dobrze jak potrafi.

A w takim kontekście w mojej wypowiedzi padło pojęcie rozumu. Zaproponowałam kierowanie się rozumem jako metodę weryfikowania wiarygodności informacji.

Tak więc jedynym wytłumaczeniem tego, dlaczego zrozumiałeś moją propozycję na opak jest fakt, że...uznałeś, że Twój rozmówca (tutaj: towarzyski.pelikan) jest idiotą. Albowiem tylko idiota mógłby zaproponować jako metodę weryfikacji wiarygodności informacji używanie rozumu byle jak.

Czyli podsumowujac:
Dyszyński założył, że jego rozmówca jest idiotą. A następnie zarzucił temu urojonemu idiocie, że ten traktuje go jak idiotę i mu tłumaczy oczywistości.
Cyrk :mrgreen:

Nie wiem, czy nie przeczytałaś, co pisałem, czy wyparłaś. Moje argumenty były inne.

Tzn,. w którym miejscu mylę się co do Twoich argumentów? Żeby znowu nie wyszło, że przypisałeś moim słowom jakieś idiotyczne znaczenie i z nim polemizujesz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23143
Przeczytał: 95 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 18:00, 21 Sty 2022    Temat postu:

MaluśnaOwieczka napisał:
Semele napisał:
Nie zostałam przymuszona.

Podjęłam decyzję, ponoszę ryzyko.

Podjęłaś dokładnie taką decyzję, do jakiej chciał Cię nakłonić rząd za pomocą wprowadzonej segregacji.
A więc de facto to nie Ty podjęłaś decyzję. Decyzję podjął rząd.

Rząd wytworzył w Tobie iluzję podmiotowości. Sprawił, że uwierzyłaś, iż to Ty coś sama wybrałaś i sama zdecydowałaś.
To jednak tylko iluzja. Ty niczego sama nie wybrałaś. O niczym sama nie zdecydowałaś. To rząd zdecydował za Ciebie, a Ty zrobiłaś dokładnie to, co rząd chciał, żebyś zrobiła.

Rząd tę "twoją" decyzję w Tobie celowo wyindukował.

Semele napisał:
Nie sądzę aby szczepionka opanowała moje ciało.

Przecież nic takiego nie pisałem. Czytaj uważniej, co piszę.


Owieczka:
Cytat:
Uznałaś zwierzchnictwo państwa nad Twoim ciałem.


Rząd nie decydował. Przecież Ty masz takie same propozycje. Ale się nie zdecydowałeś.
My decydujemy.

Ja na tak.

Ty na NIE.


Coś tam rząd i antyszczepionkowcy starają się indukować.

Decyzja jednak należy do nas.

Czy Ty robisz to co indukują Tobie antyszczepionkowcy?
W Polsce jest teraz pół na pół.

Chyba, że wierzysz w hipnozę.
Jednak sądzę, że nie.
:wink: :)

Chcesz mnie zmuszać do tego co indukują mi antyszczepionkowcy?

Ja nie chcę abyś robił to co indukuje Tobie rząd.

Nie szczep się.


Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Pią 18:03, 21 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MaluśnaOwieczka




Dołączył: 28 Gru 2020
Posty: 6538
Przeczytał: 4 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 18:07, 21 Sty 2022    Temat postu:

...

Ostatnio zmieniony przez MaluśnaOwieczka dnia Nie 3:29, 26 Maj 2024, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin