Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Argumenty, które choć nie są nieprawdziwe, są złe
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 19:38, 22 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
dlaczego już INNI LUDZIE (nie Dyszyński, bo to patologia, więc inna kategoria) mogliby owe maksymy traktować wyłącznie jako narzędzie przeciw komuś, a praktycznie prawie nikt nie stosuje go do siebie?

Ja nie mam takiej wiedzy, że praktycznie nikt nie stosuje tego do siebie, więc cięzko mi odpowiedzieć na pytanie z błednym założeniem. Mogę co najwyżej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pewni ludzie praktycznie nigdy nie stosują takich maksym do siebie. Np. bo są zakochanymi w sobie narcyzami, którzy uwierzyli w to, że są chodzącym ideałem, a otaczający ich ludzie to "agresywne, małe pieski ciągnące ich za nogawki"? :think:

Moja hipoteza jest nieco inna.
Człowiek genetycznie jest istotą rywalizującą. Taki ma program od ewolucji.
Program rywalizowania nadpisuje większość motywacji ludzkich, szczególnie u ludzi, którzy bardzo rywalizować pragną. On ma priorytet (szczególnie właśnie dla z natury rywalizujących ludzi) w tym sensie, że gdy o rywalizację chodzi, to już dana osoba przestaje myśleć obiektywnie, lecz W SILNIE STRONNICZYM TRYBIE. Wtedy
- wyłączana jest skłonność do akceptowania jakiejkolwiek winy (w walce różne rzeczy się dzieją, to nie jest zabawa dla małych dzieci, więc nie bądźmy frajerami...)
- oceny ludzi podporządkowywane są paradygmatowi wróg vs przyjaciel, przy czym wróg jest zły z natury rzeczy, wszystko musi być przeciw niemu
- każda okoliczność służąca zwycięstwu dostaje silne punkty w ocenie
- praktycznie każdy GŁOS KRYTYCZNY JEST BLOKOWANY (co jest o tyle zrozumiałe, że w walce często żadne uczciwe reguły nie obowiązują, więc nie ma co polegać na krytyce ze strony wroga).
I to wszystko funkcjonuje na poziomie paradygmatów wstępnych, czyli najczęściej niezależnie od tego, czy cała owa walka, łącznie z wrogością wroga jest są prawdziwa, czy wyłącznie urojona. Taki umysł funkcjonuje W ZNIEWOLENIU WŁASNYM PRAGNIENIEM POKONANIA WROGA. To pragnienie dominuje oceny, działania, myślenie.

Tam gdzie jest walka, nie ma uczciwości, tylko podstępy, presja, ukrywanie. Tam gdzie jest nawet DOMNIEMANA walka, nikt nie bierze pod uwagę uwag wroga jako dawanych w dobrej wierze. Tam gdzie jest (nawet tylko) domniemanie rywalizacji, spisku, nieżyczliwego nastawienia do kogoś, spodziewamy się, że karty są znaczone, informacje przekazywane w celu zmanipulowania nas, zaś reakcje osób zaangażowanych z dużym prawdopodobieństwem odczytujemy jako próby wprowadzenia nas w błąd.
Przy czym nawet nie potrzeba tu aż atmosfery walki na dużą skalę. Wystarczy samo PODEJRZENIE O NADMIERNY KRYTYCYZM (czasem wręcz w ogóle sam fakt, że ktoś ośmielił się nas jakoś skrytykować, czy tylko nie w pełni akceptować), wystarczy sama sugestia, iż ktoś chce nas osłabić za pomocą wmówienia nam winy.
Ktoś znajomy mi mówił, że na jednym z kursów (firmowych) w zakresie prowadzenia negocjacji omawiane były techniki osłabiania drugiej strony za pomocą zasugerowania jej winy, słabości. Ktoś, kto się czuje winny względem drugiej strony, będzie bardziej skłonny do ustępstw, będzie też łatwiejszy do pokonania. I to dobrze wiedzą, albo przynajmniej wyraźnie przeczuwają wszyscy, którzy w starciach, we wrogich działaniach (nawet tylko na płaszczyźnie dyskusji) biorą udział. Samo podejrzenie, że ktoś, kto sugeruje "zobaczy - już 3 osoby mają coś przeciw tobie, czuj się winny!" ma choćby odrobinę rywalizacyjne intencje, dyskredytuje samą sugestię.

Jeśli ktoś miałby przyjąć sugestię swojej winy od kogoś, a nie byłby to człowiek słaby, zależny, jakoś zgnębiony psychicznie, to wymagałby od sugerującego KRYSZTAŁOWEJ UCZCIWOŚCI, BEZSTRONNOŚCI. Rozsądny człowiek tylko taką sugestię swojej winy przyjmie, bo w przeciwnym wypadku istnieje znaczna szansa na to, że okaże się frajerem, który na własne życzenie dał się osłabić wrogowi.

Są ludzie, którzy permanentnie funkcjonują w podejrzeniu wrogości, manipulacji, walki. Tacy ludzie - z przyczyn wyżej opisanych - raczej nie będą skłonni przyjąć jakiejkolwiek sugestii, że mogą być w ogóle czemuś winni. Ta wrogość w traktowaniu świata usprawiedliwia w ich rozumieniu taką taktykę, w której winni są zawsze przeciwnicy, zaś naszej winy nie ma nigdy. Tak to działa niejako automatycznie i niemal zawsze, gdy występują opisane warunki - atmosfera rywalizacji, starcia, presji personalnej.

Kiedyś, gdy to sobie uświadomiłem, zrozumiałem też, że jeśli sam zgodzę się na to, abym traktował świat i ludzi w domyślnym schemacie wrogości, to w końcu wyewoluuję emocjonalnie do osobowości psychopaty (psychopata nie dopuszcza do siebie poczucia winy). Uświadomiłem sobie, że jeśli ulegnę temu przekonaniu, jak to na nie kończącej się wojnie jestem, gdzie z każdej strony czyha na mnie manipulacja i kłamstwo, to stanę się taki, jak to co zarzucam światu - włączę się w tę jego wojnę, stanę się drapieżnikiem, psychopatą, może kilerem. I będę tę przemianę w złego człowieka miał...
uzasadnioną. Będzie to "jedyna słuszna" strategia, w obliczu "faktów" o rzeczywistości. W istocie będzie to efekt moich założeń mentalnych i emocji, którym bezwiednie podlegam.
Ten mój - może przesadnie szczery (pewnie znowu uznasz, że "narcystyczny") - tekst o drodze do człowieczeństwa (to tak, może zbyt szumnie o tym myślę) - pewnie niewielu przekona. Instynkt walki, przeświadczenie, że trzeba bronić się przed oskarżeniami, które na pewno (?...) są wrogo motywowane, zablokują myśl o tym, że może też jest się winnym. Ja z resztą też praktycznie nigdy (!) nie przyjmuję sugestii o jakiejś jedynej i pełnej mojej winie. Zwykle staram się W JAKIMŚ OGRANICZONYM STOPNIU SPRÓBOWAĆ uznać moją winę.
Także w tym przypadku szukam swojej winy - dlaczego tak wielu osobom to co piszę nie pasuję?
- Czy dlatego, że naruszam ich emocjonalne tabu?... (kto mi dał do tego prawo?...)
- Czy dlatego, że w ogóle piszę "jakbym wiedział"? (a co jakiś taki sobie byle Dyszyński może wiedzieć?...)
- Czy dlatego, że za bardzo się wymądrza?
Denerwują nas ludzie, którzy w ogóle coś stwierdzają (mnie też). Jeśli często coś ktoś stwierdza, to odbiorem jest "on tu wywiera jakąś presję", "on ustawia mnie tu względem swoich założeń, a dał mu ktoś do tego prawo?..."
W tym sensie jestem winny, bo ustawiam jakoś czytelników moich postów do konieczności w ogóle przyjmowania takich stwierdzeń, których oni może nie mają ochoty przyjmować. A to można też odebrać jako rodzaj agresji z mojej strony.
Może powinienem zamilknąć?...
Może za dużo już pisałem, za dużo tak w ogóle...

Żyjemy w domyślnym schemacie jakiegoś narzucania ludziom swojej osobowości, istnienia, obecności w różny sposób. Ktoś inny obok staje się w obszarze tego schematu KONKURENTEM. Michał, który coś pisze (cokolwiek by to nie było) staje się konkurentem, zaś to odczucie konkurenta może ewoluować w odczuciach do agresora, osoby wywierającej wrogą presję. A przynajmniej właśnie ewoluować do postawy narcyza, który tym pisaniem na pewno promuje siebie.
Takie przemyślenia kiedyś we mnie się zadziały. Nie widzę za bardzo wyjścia z sytuacji. Myślę, że co bym nie napisał, to osoby, których już teraz irytuję, będą tylko tym pisaniem jeszcze bardziej poirytowane. Nie znam sposobu, aby tę irytację jakoś powstrzymać.
Może powinienem zamilknąć. Ale wtedy też niedosyt u tych osób pozostanie, bo "Michał wymknął się bez odpowiedzi, bez szansy na to, aby został odpowiednio potraktowany za swoje grzechy", aby ktoś mógł sobie zdobyć to przeświadczenie, że mi dopieprzył "jak się należy", co by zmniejszyło jego frustrację, że tego zadania dopieprzenia Michałowi nie dopełnił.
:think:


Sorry za ten znowu długi post.
Ale uważam, że jest to jeden z najważniejszych postów, jaki popełniłem na tym forum. Kto dotrwał do końca, temu dziękuję za cierpliwość.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:28, 07 Lut 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
towarzyski.pelikan




Dołączył: 19 Sie 2018
Posty: 5675
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Ze wsi
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 21:49, 22 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
towarzyski.pelikan napisał:
Michał Dyszyński napisał:
dlaczego już INNI LUDZIE (nie Dyszyński, bo to patologia, więc inna kategoria) mogliby owe maksymy traktować wyłącznie jako narzędzie przeciw komuś, a praktycznie prawie nikt nie stosuje go do siebie?

Ja nie mam takiej wiedzy, że praktycznie nikt nie stosuje tego do siebie, więc cięzko mi odpowiedzieć na pytanie z błednym założeniem. Mogę co najwyżej odpowiedzieć na pytanie, dlaczego pewni ludzie praktycznie nigdy nie stosują takich maksym do siebie. Np. bo są zakochanymi w sobie narcyzami, którzy uwierzyli w to, że są chodzącym ideałem, a otaczający ich ludzie to "agresywne, małe pieski ciągnące ich za nogawki"? :think:

Moja hipoteza jest nieco inna.
Człowiek genetycznie jest istotą rywalizującą.
(...)
Sorry za ten znowu długi post.
Ale uważam, że jest to jeden z najważniejszych postów, jaki popełniłem na tym forum. Kto dotrwał do końca, temu dziękuję za cierpliwość.

Ponieważ tak się rozpisałeś i przyznałeś, że to jeden z najważniejszych postów na forum, to zakladam, że wiesz co mówisz, napisałeś to z autopsji. Nie mam zamiaru negować Twojego osobistego doświadczenia.

Tylko zwrócę uwagę na ciekawy fragment:
Cytat:

Jeśli ktoś miałby przyjąć sugestię swojej winy od kogoś, a nie byłby to człowiek słaby, zależny, jakoś zgnębiony psychicznie, to wymagałby od sugerującego KRYSZTAŁOWEJ UCZCIWOŚCI, BEZSTRONNOŚCI. Rozsądny człowiek tylko taką sugestię swojej winy przyjmie, bo w przeciwny wypadku istnieje znaczna szansa na to, że okażę się frajerem, który na własne życzenie dał się osłabić wrogowi.

Zszkokował mnie nieco ten wpis, ponieważ ja absolutnie nie wymagam od moich krytyków kryształowej uczciwości, bezstronności. Przeciwnie, ja z zasady nie wierzę w taką kryształwą uczciwość, beztsronność ze strony żadnego człowieka, nie oczekuje jej. Być może są tacy ludzie, w społeczności świętych, ale z ludzkiej ostrożności nikomu jej nie przypisuje. Wyobrażam sobie, że gdybym była tak wymagająca, żeby wymagać krystalicznej bezstronności od mojego krytyka, żeby brać jego uwagę do serca, to pewnie praktycznie żadnej krytycznej uwagi bym nigdy nie wzięła do siebie. Bo zawsze mogłabym coś zarzucić mojemu krytykowi. Dom bez klamek...


Ostatnio zmieniony przez towarzyski.pelikan dnia Sob 21:49, 22 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 22:02, 22 Sty 2022    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
zwrócę uwagę na ciekawy fragment:
Cytat:

Jeśli ktoś miałby przyjąć sugestię swojej winy od kogoś, a nie byłby to człowiek słaby, zależny, jakoś zgnębiony psychicznie, to wymagałby od sugerującego KRYSZTAŁOWEJ UCZCIWOŚCI, BEZSTRONNOŚCI. Rozsądny człowiek tylko taką sugestię swojej winy przyjmie, bo w przeciwny wypadku istnieje znaczna szansa na to, że okażę się frajerem, który na własne życzenie dał się osłabić wrogowi.

Zszkokował mnie nieco ten wpis, ponieważ ja absolutnie nie wymagam od moich krytyków kryształowej uczciwości, bezstronności. Przeciwnie, ja z zasady nie wierzę w taką kryształwą uczciwość, beztsronność ze strony żadnego człowieka, nie oczekuje jej. Być może są tacy ludzie, w społeczności świętych, ale z ludzkiej ostrożności nikomu jej nie przypisuje. Wyobrażam sobie, że gdybym była tak wymagająca, żeby wymagać krystalicznej bezstronności od mojego krytyka, żeby brać jego uwagę do serca, to pewnie praktycznie żadnej krytycznej uwagi bym nigdy nie wzięła do siebie. Bo zawsze mogłabym coś zarzucić mojemu krytykowi. Dom bez klamek...

Chciałbym zwrócić uwagę, że nie chodzi mi o krytykę, a o SUGEROWANIE WINY. A jeszcze ściślej, chodzi mi o taką sugestię winy, która by jeszcze nas do czegoś zobowiązywała - choćby przeproszenia kogoś, zadośćuczynienia mu.
Krytyka może mieć różny charakter - np. dotyczyć działań nieintencjonalnych, drobnych pomyłek, nieścisłości. Krytyka może być nawet z wyraźnym rysem życzliwości, nawet czasem zawierać aspekt uznania - jak np. "pięknie to wyjaśniłeś, choć ten jeden drobiazg nie do końca zrozumiałem, bo chyba zamotałeś ten element.".
Ja dość często (właściwie to najczęściej) krytykuję BEZ SUGEROWANIA WINY, uznając iż ktoś zrobił co mógł, miał najlepsze intencje, tylko że coś tam da się jeszcze udoskonalić.
Wina jest związane z domniemaniem ŚWIADOMEGO I DOBROWOLNEGO DZIAŁANIA W SYTUACJI, GDY BYŁ WYBÓR, GDY MOŻNA BYŁO POSTĄPIĆ INACZEJ. Wina zwykle (nie zawsze, bo czasem dotyczy jakiegoś rażącego zaniedbania) wiąże się też z domniemaniem złych intencji. W przypadku krytyki to nie zawsze wystąpi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TS7




Dołączył: 29 Wrz 2021
Posty: 487
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Sob 23:01, 22 Sty 2022    Temat postu:

Michał,

Do refleksji:

Psalm 51
3 Zmiłuj się nade mną, Boże, w swojej łaskawości,
w ogromie swego miłosierdzia wymaż moją nieprawość!
4 Obmyj mnie zupełnie z mojej winy
i oczyść mnie z grzechu mojego!
5 Uznaję bowiem moją nieprawość,
a grzech mój jest zawsze przede mną.
Tylko przeciw Tobie zgrzeszyłem
i uczyniłem, co złe jest przed Tobą,

tak że się okazujesz sprawiedliwym w swym wyroku
i prawym w swoim osądzie.
7 Oto zrodzony jestem w przewinieniu
i w grzechu poczęła mnie matka.
8 Oto Ty masz upodobanie w ukrytej prawdzie,
naucz mnie tajników mądrości.
9 Pokrop mnie hizopem, a stanę się czysty,
obmyj mnie, a nad śnieg wybieleję.
10 Spraw, bym usłyszał radość i wesele:
niech się radują kości, któreś skruszył!
11 Odwróć oblicze swe od moich grzechów
i wymaż wszystkie moje przewinienia!
12 Stwórz, o Boże, we mnie serce czyste
i odnów w mojej piersi ducha niezwyciężonego!
13 Nie odrzucaj mnie od swego oblicza
i nie odbieraj mi świętego ducha swego!
14 Przywróć mi radość z Twojego zbawienia
i wzmocnij mnie duchem ochoczym!

Izajasz 6
1 W roku śmierci króla Ozjasza ujrzałem Pana siedzącego na wysokim i wyniosłym tronie, a tren Jego szaty wypełniał świątynię.
2 Serafiny stały ponad Nim; każdy z nich miał po sześć skrzydeł; dwoma zakrywał swą twarz, dwoma okrywał swoje nogi, a dwoma latał.
3 I wołał jeden do drugiego:
«Święty, Święty, Święty jest Pan Zastępów.
Cała ziemia pełna jest Jego chwały».
4 Od głosu tego, który wołał, zadrgały futryny drzwi, a świątynia napełniła się dymem.
5 I powiedziałem:
«Biada mi! Jestem zgubiony!
Wszak jestem mężem o nieczystych wargach
i mieszkam pośród ludu o nieczystych wargach,
a oczy moje oglądały Króla, Pana Zastępów!»
6 Wówczas przyleciał do mnie jeden z serafinów, trzymając w ręce węgiel, który kleszczami wziął z ołtarza.
7 Dotknął nim ust moich i rzekł:
«Oto dotknęło to twoich warg:
twoja wina jest zmazana, zgładzony twój grzech
».


Hebrajczyków 10
14 Jedną bowiem ofiarą udoskonalił na wieki tych, którzy są uświęcani.
15 Daje nam zaś świadectwo Duch Święty, skoro powiedział:
16 Takie jest przymierze, które zawrę z nimi
w owych dniach, mówi Pan:
dając prawa moje w ich serca,
także w umyśle ich wypiszę je.
17 A grzechów ich oraz ich nieprawości
więcej już wspominać nie będę.

18 Gdzie zaś jest ich odpuszczenie, tam już więcej nie zachodzi potrzeba ofiary za grzechy.

1 Jan 1
8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu,
to samych siebie oszukujemy
i nie ma w nas prawdy.
9 Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
[Bóg] jako wierny i sprawiedliwy
odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości.

10 Jeśli mówimy, że nie zgrzeszyliśmy,
czynimy Go kłamcą
i nie ma w nas Jego nauki.

Katechizm Kościoła Katolickiego
1857 Aby grzech był śmiertelny, są konieczne jednocześnie trzy warunki: "Grzechem śmiertelnym jest ten, który dotyczy materii poważnej i który nadto został popełniony z pełną świadomością i całkowitą zgodą" 94 .

(...)

1859 Grzech śmiertelny wymaga pełnego poznania i całkowitej zgody. Zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, o jego sprzeczności z prawem Bożym. Zakłada także zgodę na tyle dobrowolną, by stanowił on wybór osobisty. Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca 95 nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu.

1860 Ignorancja niedobrowolna może zmniejszyć winę, a nawet uwolnić od ciężkiej winy. Nikt jednak nie powinien lekceważyć zasad prawa moralnego, które są wypisane w sumieniu każdego człowieka. Impulsy wrażliwości, uczucia mogą również zmniejszyć dobrowolny i wolny charakter winy, podobnie jak naciski zewnętrzne czy zaburzenia patologiczne. Grzech popełniony ze złości, w wyniku świadomego wyboru zła jest najcięższy.

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 0:59, 23 Sty 2022    Temat postu:

TS7, cytując Katechizm KRK napisał:
Ignorancja zawiniona i zatwardziałość serca 95 nie pomniejszają, lecz zwiększają dobrowolny charakter grzechu.

Tak. To mi się wydaje bardzo ważne, przez wielu, także chrześcijan, niedoceniane, "zapominane".
Mam wrażenie, że część wierzących prowadzi swoistą "grę" ze swoim sumieniem - grę w udawanie nieświadomości, albo w separowanie się od tych informacji, które rzucają pełnię światła na sprawę, co by danej osobie było niewygodne przy rozliczeniu, jak należy postąpić.
W szczególności na przykład wielu woli się na wszelki wypadek "nie dowiedzieć", że ktoś przez nas cierpi, że można zadziałać lepiej, pomagając komuś, ale decydujący o sprawie, woli tkwić w swoich schematach myślowych, niż się doskonalić. Takie udawanie przed sobą niewiedzy o wielu sprawach wydaje mi się powszechne. I dlatego dobrze, że mówi o tym katechizm, bo wielu by chętnie akurat ten aspekt sprawy jakoś zignorowało. Tymczasem ignorowanie tego co ważne, nie tylko nie usprawiedliwia kogoś, lecz stanowi wręcz większe obciążenie jego sumienia.
Właściwie to pierwszą, absolutnie kluczową decyzją chrześcijanina jest postanowienie: na ile mnie stać, na ile potrafię i wytrzymam, nie będę udawał przed sobą!
Dalej zaś oczywiście za tym musi pójść jeszcze ODRZUCENIE CYNIZMU. Bo niektórzy nawet nie udają, ale zbyt łatwo godzą się z tym, że rzekomo "tak musi być". Czasem faktycznie nie da się już nic zrobić, ale dopóki taka możliwość zadziałania w stronę jakiegoś dobra jest, to powinniśmy ją wykorzystać (wszystko oczywiście w obszarze rozsądku).


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Nie 1:04, 23 Sty 2022, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 11:31, 23 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 11:46, 23 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...

Starałem się. Ale poległem. :(
Sądząc z tego, jak trudno jest wyciągnąć od Ciebie wyjaśnienia, o co Ci chodzi (patrz też np. dyskusję z TS7), ten efekt stawiania zagadek w dyskusji jest przez Ciebie zamierzony. Są takie gry komputerowe - przygodówki - gdzie gracz musi się bardzo natrudzić, aby ustalić jakieś tam okoliczności, musi rozwiązywać co chwila nowe zagadki, bo informacje są ukrywane w różnych miejscach, docierają w różnym czasie. A nie ma możliwości uzyskania dostępu do owych informacji wprost.
W przygodówce, w porównaniu do dyskusji z Tobą, jest jednak przynajmniej jakieś potwierdzenie, czy się ostatecznie (po próbach i błędach) trafiło z rozwiązaniem, przynajmniej jakiś etap jest zaliczony. W dyskusji z Tobą mam w zdecydowanej większości zagadki nierozliczone. I już nie łudzę się, że one kiedykolwiek zmienią swój status na rozliczone. Bo pogodziłem się z tym, że z Tobą tak właśnie jest - jesteś dyskutantem od stawiania zagadek, które w znacznej części nie zostaną wyjaśnione. Taka uroda dyskusji z Tobą...
Co prawda jest tu ten aspekt sprawy, jak to, czy ktokolwiek się pisze na taki tryb "dyskusji": Przygodówki nie są chyba najbardziej lubianym typem gier. "Zagadki Irbisola" też w końcu mogą się okazać na tyle męczącym typem dyskusji, że gracz - dyskutant może się zwrócić ku innym grom, np. RPG, czy real strategy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 12:07, 23 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...

Starałem się. Ale poległem. :(
Sądząc z tego, jak trudno jest wyciągnąć od Ciebie wyjaśnienia, o co Ci chodzi

Nie zrozumiałeś zdania.
Przeczytaj je powoli, bo znowu brniesz w ślepą uliczkę.
W razie czego Pelikanica pomoże.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 12:41, 23 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...

Starałem się. Ale poległem. :(
Sądząc z tego, jak trudno jest wyciągnąć od Ciebie wyjaśnienia, o co Ci chodzi

Nie zrozumiałeś zdania.
Przeczytaj je powoli, bo znowu brniesz w ślepą uliczkę.
W razie czego Pelikanica pomoże.

Widzisz! Oto znowu nie zrozumiałem, co do mnie piszesz. Czyli masz okazję znowu zaliczyć sobie punkt w tym stawianiu zagadek. :brawo:
Wygrałeś po raz kolejny. :szacunek:
Tyle, że chyba nie widzisz, iż po drugiej stronie nie masz partnera, który by też w to grał. Grasz sam ze sobą. Ale niektórzy tak lubią, więc się nie czepiam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 17:41, 23 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...

Starałem się. Ale poległem. :(
Sądząc z tego, jak trudno jest wyciągnąć od Ciebie wyjaśnienia, o co Ci chodzi

Nie zrozumiałeś zdania.
Przeczytaj je powoli, bo znowu brniesz w ślepą uliczkę.
W razie czego Pelikanica pomoże.

Widzisz! Oto znowu nie zrozumiałem, co do mnie piszesz. Czyli masz okazję znowu zaliczyć sobie punkt w tym stawianiu zagadek.

Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 17:47, 23 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Ja - Michał - przyznaję uroczyście, że w zakresie orientowania się, o co chodzi mu w jego zawikłanych zdaniach (szczególnie tych z podwójnym przeczeniem) jest niekompetentny, a wręcz BEZNADZIEJNY!

Fajnie, tylko że to nie było zawikłane zdanie.

Akurat ja jestem tak beznadziejny, że ten poziom zadania - właśnie takiego, jakie postawiłeś - przerósł moje możliwości.

Oto, co przerasta poziom możliwości kogoś, kto deklaruje że wszystko ma dokładnie przemyślane:

to, że jest, nie oznacza że nie muszę nic o niej wiedzieć.

Dokładnie to. Potwierdzam.

Dodam, że próbowałem na wszelkie możliwe sposoby (jakie potrafiłem) znaleźć związek powyższego stwierdzenia z dyskusją na temat tego, jak budujemy kryteria dla naszych ocen i poległem. :cry:

Nic dziwnego, że poległeś na próbie znalezienia związku tego zdania z dyskusją, skoro samo zdanie okazało się za trudne.
Śmiem wręcz stwierdzić, że bez zrozumienia tego zdania twoje próby były daremne. A mimo to je podejmowałeś ...

Starałem się. Ale poległem. :(
Sądząc z tego, jak trudno jest wyciągnąć od Ciebie wyjaśnienia, o co Ci chodzi

Nie zrozumiałeś zdania.
Przeczytaj je powoli, bo znowu brniesz w ślepą uliczkę.
W razie czego Pelikanica pomoże.

Widzisz! Oto znowu nie zrozumiałem, co do mnie piszesz. Czyli masz okazję znowu zaliczyć sobie punkt w tym stawianiu zagadek.

Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Nie 20:53, 23 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:14, 23 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 10:30, 24 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:13, 24 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.

I co jeszcze interesującego stwierdzisz na mój temat?...
Czekam niecierpliwie. :think:

Chociaż chyba fajniej byłoby zrobić nowy wątek, bo tu od jakiegoś czasu jest offtop. Proponuję tytuł wątku: Stwierdzenia Irbisola na temat Michała.
Jakbyś założył taki wątek, to na pewno będą liczni zainteresowani jego czytaniem.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:30, 24 Sty 2022, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23206
Przeczytał: 56 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:35, 24 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.

I co jeszcze interesującego stwierdzisz na mój temat?...
Czekam niecierpliwie. :think:

Chociaż chyba fajniej byłoby zrobić nowy wątek, bo tu od jakiegoś czasu jest offtop. Proponuję tytuł wątku: Stwierdzenia Irbisola na temat Michała.
Jakbyś założył taki wątek, to na pewno będą liczni zainteresowani jego czytaniem.


Ja chętnie. Tylko liczę na bardziej esencjonalne teksty ze strony Michała.

Co do Irbisola, nie znam go jeszcze. Chętnie poznam.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Pon 12:44, 24 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.

I co jeszcze interesującego stwierdzisz na mój temat?...

Czekam na wskazanie błędnego wnioskowania z mojej strony.
I nie sądzę, bym to, co o tobie piszę, było interesujące. Zaskakujące też nie jest.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:10, 24 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.

I co jeszcze interesującego stwierdzisz na mój temat?...

Czekam na wskazanie błędnego wnioskowania z mojej strony.
I nie sądzę, bym to, co o tobie piszę, było interesujące. Zaskakujące też nie jest.

Wskazujesz to, wskazujesz, a wciąż nie masz dosyć... :think:
Myślałem, o stworzeniu jakiejś takiej usługi abonamentowej, stałego konta dla Irbisola, który będzie wskazywał "błędne wnioskowanie" Michała. Może by nawet jakiś skrypt tu napisać, który będzie generował stosowny tekst.
Bo póki co, w kwestiach merytorycznych zdaje się nam dyskusja w ogóle zdechła, zaś nasze kontakty zdominowała w sposób totalny kwestia wskazywania przez Irbisola co to Michał powinien zrozumieć z tekstów Irbisola, a nie zrozumiał. Jeśli ta kwestia uspokaja kogoś emocjonalnie, jakieś jego deficyty łagodzi, to jestem otwarty na dalsze jej procedowanie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 8:51, 25 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Nawet nie zrozumiałeś więcej, niż ci się wydaje. Bo żadnych zagadek nie stawiam. Po prostu masz problemy ze zrozumieniem zwykłego, niezagadkowego zdania.

Tak - mam ten problem. Co po raz kolejny potwierdzam. Generalnie mam problem ze zrozumieniem większością tego, co piszesz.
Masz tu po raz kolejny rację. :brawo:

Co z kolei w prostej linii prowadzi do wniosku, że skoro na tego typu kwestiach poległeś, to nie powinieneś zajmować się bardziej skomplikowanymi. A robisz to - nieudolnie, ale jednak.
Też "brawo" pokażesz?

Mam odrębne zdanie w tej kwestii.

Czyli wykładasz się na podstawach, ale mimo to w bardziej skomplikowanych kwestiach sobie radzisz.

I co jeszcze interesującego stwierdzisz na mój temat?...

Czekam na wskazanie błędnego wnioskowania z mojej strony.
I nie sądzę, bym to, co o tobie piszę, było interesujące. Zaskakujące też nie jest.

Wskazujesz to, wskazujesz, a wciąż nie masz dosyć... :think:

Znowu nie zrozumiałeś zdania. Nie wskazuję, lecz czekam na wskazanie. Prawie żadna różnica, prawda?

Cytat:
Bo póki co, w kwestiach merytorycznych zdaje się nam dyskusja w ogóle zdechła

Jej nigdy nie było, więc nie miało co zdychać.
I nie będzie, dopóki nie zaczniesz dyskutować ze mną i z tym, co piszę, zamiast ze swoją przekłamaną często jawnie interpretacją tego, co piszę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 10:10, 25 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
Bo póki co, w kwestiach merytorycznych zdaje się nam dyskusja w ogóle zdechła

Jej nigdy nie było, więc nie miało co zdychać.
I nie będzie, dopóki nie zaczniesz dyskutować ze mną i z tym, co piszę, zamiast ze swoją przekłamaną często jawnie interpretacją tego, co piszę.

Próbowałem dyskutować z Tobą, ale zablokowałem się na konstatacji, że nie potrafię ustalić jakie tezy głosisz w kluczowych sprawach. Ponieważ to - zgodnie z Twoim traktowaniem dyskusji - zawsze jest moja wina (Ty tłumaczysz wszystko zawsze idealnie, a to ja jestem ten, który zawinił niezrozumieniem), to widzę, że pole manewru stopniało nam do zera. Bo ja nie widzę szansę na moje zrozumienie tego, co Ty piszesz - niby rozumiem słowa, ale nie jestem w stanie z nich skonstruować żadnej jako tako dla mnie rozsądnej intencji rozumowania.
A że z kolei wykonywanie kolejnych zadań, jakie wyznaczasz, bo rzekomo je koniecznie muszę wykonać, udowadniając Ci coś tam nowego, tez mi się znudziło.
Czyli jest blokada dyskusji.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:29, 25 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Wto 16:25, 25 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
Bo póki co, w kwestiach merytorycznych zdaje się nam dyskusja w ogóle zdechła
Jej nigdy nie było, więc nie miało co zdychać. I nie będzie, dopóki nie zaczniesz dyskutować ze mną i z tym, co piszę, zamiast ze swoją przekłamaną często jawnie interpretacją tego, co piszę.
Próbowałem dyskutować z Tobą, ale zablokowałem się na konstatacji, że nie potrafię ustalić jakie tezy głosisz w kluczowych sprawach.

Nie potrafisz ustalić nawet wartości logicznej prostych zdań, które uznajesz za "zagmatwane". Więc nic dziwnego, że trudniejszych rzeczy nie potrafisz.
Nawet dopiero co o tym było i stwierdziłeś, że nie zgadzasz się z tym. Stąd mój wniosek, że w takim razie umiesz trudniejsze rzeczy, ale nie umiesz łatwiejszych. Napisałem, że oczekuję wskazania błędu w tym wniosku. Napisałeś, że to niby ja chcę coś wskazywać.
Nie da się z tobą niczego ustalić, bo miota cię po przestrzeni pojmowania prawie że losowo. Chyba jedyne, co ci pozotaje, to foch że "zawsze twoja wina". Co zresztą czynisz.

Jedyne, co mnie zastanawia u ciebie, to brak jakiejkolwiek refleksji nad oczywistymi błędami rozumienia tekstu, które popełniasz. Nie ja pierwszy ci to uświadamiam - i efekt jest zawsze taki sam.
Po prostu piszesz swoje, nie rozumiejąc ani kontrargumentów, które pierdyliard razy dostawałeś, ani nawet tego, że z niektórymi twoimi twierdzeniami wszyscy tutaj się już zgodzili. Zgodzili się, a ty i tak zakładasz kolejny wątek i to tłumaczysz.
I tak wyprzesz to, co napisałem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 19:02, 25 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Po prostu piszesz swoje, nie rozumiejąc ani kontrargumentów, które pierdyliard razy dostawałeś, ani nawet tego, że z niektórymi twoimi twierdzeniami wszyscy tutaj się już zgodzili. Zgodzili się, a ty i tak zakładasz kolejny wątek i to tłumaczysz.
I tak wyprzesz to, co napisałem.

Tak właśnie jest - nie rozumiem Twoich argumentów, ani kontrargumentów, ani tych zadań, które ochoczo wyznaczasz, ani tego nie odpowiadania na pytania, gdzie coś rzekomo wyjaśniłeś, ani nie zadeklarowania w kontekście tego skąd bierzesz kryteria do swoich stwierdzeń.
I piszę o tym nieustannie, bo wciąż tego nie rozumiem.

Rozumiem zaś jedno - Twoim paradygmatem dyskusyjnym jest, że co byś nie napisał, to kwestia ewentualnego braku porozumienia w danej sprawie obciąża winą WYŁĄCZNIE TWOJEGO OPONENTA. Ty się nie poczuwasz nie tylko do dodatkowych wyjaśnień na życzenia, nie tylko do uściślania pojęć, nie tylko do życzliwego nawiązywania kontaktu w celu WYKLAROWANIA KONCEPCJI, lecz robisz wszystko w dokładnie odwrotną stronę - nie piszesz, gdzie jest to, na co się jednak powołujesz (to "gdzieś" jest, ale nie wiadomo gdzie), rozmywasz definicje do poziomu, że ich wyjaśnieniem wyłącznie jest Twoja intuicja.
Taka taktyka, nawet jeślibym miał wierzyć, iż nie jest celowym trolowaniem, to jest od takiego celowego, zmyłkowego, obliczonego na robienie sobie jaj z oponentów działania NIEODRÓŻNIALNA.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 10:18, 26 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Po prostu piszesz swoje, nie rozumiejąc ani kontrargumentów, które pierdyliard razy dostawałeś, ani nawet tego, że z niektórymi twoimi twierdzeniami wszyscy tutaj się już zgodzili. Zgodzili się, a ty i tak zakładasz kolejny wątek i to tłumaczysz.I tak wyprzesz to, co napisałem.
Tak właśnie jest - nie rozumiem Twoich argumentów, ani kontrargumentów, ani tych zadań, które ochoczo wyznaczasz, ani tego nie odpowiadania na pytania, gdzie coś rzekomo wyjaśniłeś, ani nie zadeklarowania w kontekście tego skąd bierzesz kryteria do swoich stwierdzeń. I piszę o tym nieustannie, bo wciąż tego nie rozumiem.

I nic dziwnego, skoro zdanie "to, że jest nie oznacza, że nie muszę nic o niej wiedzieć" jest dla ciebie zagmatwane.

Cytat:
Rozumiem zaś jedno - Twoim paradygmatem dyskusyjnym jest

Tego też nie rozumiesz. To tylko debil w twojej głowie.

Próbuję ci wieloma przykładami pokazać, że zwyczajnie treść pisanego przekazu nie dochodzi do twojego mózgu, ew. dochodzi zafałszowana.
Przecież z tobą jedyne co można robić, to wskazywać, co znowu przeinaczyłeś. Jak to do ciebie dotrze (w co nie wierzę), to dopiero wtedy będzie można zacząć o czymkolwiek dyskutować.

Cytat:
nie piszesz, gdzie jest to, na co się jednak powołujesz

Bo mnie już chuj strzela, gdy trzeba wam niczym dzieciom pierdyliard razy to samo tłumaczyć a i tak efektu nie ma. I tak zaraz rozpoczniesz wątek "nie ma prawdziwej wiedzy" czy inne tego typu gówno, które już dawno każdy ustalił i przyklepał.

Więc przynajmniej nauczcie się mniej pierdzielić, a więcej rozumieć z tego, co czytacie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33732
Przeczytał: 74 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:20, 26 Sty 2022    Temat postu:

Irbisol napisał:
Cytat:
nie piszesz, gdzie jest to, na co się jednak powołujesz

Bo mnie już chuj strzela, gdy trzeba wam niczym dzieciom pierdyliard razy to samo tłumaczyć a i tak efektu nie ma. I tak zaraz rozpoczniesz wątek "nie ma prawdziwej wiedzy" czy inne tego typu gówno, które już dawno każdy ustalił i przyklepał.

Więc przynajmniej nauczcie się mniej pierdzielić, a więcej rozumieć z tego, co czytacie.

Więc efekt będzie taki, że - u mnie, jak i u TS7 - pojawia się konstatacja, że zapewne po to utrudniasz zrozumienie, aby nie dało się wyjaśnić, że w istocie nigdy nic istotnego w sprawie nie napisałeś, a teraz nie możesz się z tym ujawnić, więc de facto powołujesz się na nieistniejące wyjaśnienia.
Dodam jeszcze, że nie przypominam sobie, abyś KIEDYKOLWIEK wyjaśnił coś porządnie w kwestiach, które Ci stawiano. Śledziłem na bieżąco nasze dyskusje, część tych z innymi ludźmi, a nigdzie nie spotkałem się z czymś z Twojej strony, co by zasługiwało na termin "wyjaśnienie". W zasadzie wyłącznie dyskutujesz STAWIAJĄC ROSZCZENIA i DYLEMATY luźne, albo dając zmyłkowe argumenty w rodzaju: skoro umiem dodać 2 do 2, to znaczy, że rozumuję logicznie (być może z tym dodawaniem, to jedyny przypadek poprawności logiki w Twoim wykonaniu, a reszta to wyłącznie babole...), czy już to zawsze ja mam rację... :rotfl:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:52, 26 Sty 2022, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Irbisol




Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 15698
Przeczytał: 29 tematów


PostWysłany: Śro 13:47, 26 Sty 2022    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Irbisol napisał:
Cytat:
nie piszesz, gdzie jest to, na co się jednak powołujesz

Bo mnie już chuj strzela, gdy trzeba wam niczym dzieciom pierdyliard razy to samo tłumaczyć a i tak efektu nie ma. I tak zaraz rozpoczniesz wątek "nie ma prawdziwej wiedzy" czy inne tego typu gówno, które już dawno każdy ustalił i przyklepał.

Więc przynajmniej nauczcie się mniej pierdzielić, a więcej rozumieć z tego, co czytacie.

Więc efekt będzie taki, że - u mnie, jak i u TS7 - pojawia się konstatacja, że zapewne po to utrudniasz zrozumienie, aby nie dało się wyjaśnić, że w istocie nigdy nic istotnego w sprawie nie napisałeś, a teraz nie możesz się z tym ujawnić, więc de facto powołujesz się na nieistniejące wyjaśnienia.

Jak bardziej wprost mam napisać, dlaczego to robię? Wy i tak swoje wiecie.

Cytat:
Dodam jeszcze, że nie przypominam sobie, abyś KIEDYKOLWIEK wyjaśnił coś porządnie w kwestiach, które Ci stawiano.

Fedorowi (o ironio) wyjaśniłem. Bardzo dokładnie - ale też dokładnie pytał, zamiast pierdzielić obok tematu.
Jak o coś zapytasz, to dostaniesz odpowiedź.

Cytat:
W zasadzie wyłącznie dyskutujesz STAWIAJĄC ROSZCZENIA i DYLEMATY luźne, albo dając zmyłkowe argumenty w rodzaju: skoro umiem dodać 2 do 2, to znaczy, że rozumuję logicznie (być może z tym dodawaniem, to jedyny przypadek poprawności logiki w Twoim wykonaniu, a reszta to wyłącznie babole...), czy już to zawsze ja mam rację... :rotfl:

Te "dylematy" to wskazówki, na które odpowiedzi są oczywiste, a które pokazują elegancko, jak sam sobie zaprzeczasz.
Czyli pytasz mnie o jakieś "podstawy i założenia", a ja odbijam na zasadzie "sam sobie odpowiedz, bo przecież z tych podstaw i założeń korzystasz".
Np. przy 2+2=4.
To samo z A na klawiaturze czy skakaniem z 10. piętra.

I nigdzie nie pisałem czegoś w stylu "to ja mam zawsze rację". Nawet jak na twojego wewnętrznego debila taki wniosek jest wyjątkowo debilny. Co tylko wskazuje jednoznacznie, że nie masz kontaktu z rzeczywistością i wymyślasz, co czytasz, zamiast czytać.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 3 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin