Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Argument z niezadowolenia

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33543
Przeczytał: 80 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:34, 15 Paź 2019    Temat postu: Argument z niezadowolenia

Co jakiś czas spotykam się ze swego rodzaju paradoksalną postawą intelektualną, polegającą na wyciąganiu jakichś, rzekomo logicznych, wniosków bazując na swoim niezadowoleniu z czegoś, postawieniu sytuacji problemowej. Przykładem są na naszym forum moje, ciągnące się od niepamiętnych czasów, dyskusje polegające na tym, że gdy ja wskazuję na to, iż w każdym rozumowaniu jest istotny pierwiastek arbitralny, że założenia i kryteria rozumowania przyjmujemy jakąś postacią wiary, to spotykam się z "ripostą", że przecież z tego wynika, iż (tak samo arbitralnie) można w do rozumowania wprowadzić, przyjąć "dowolną bzdurę". I na tym owa "riposta" się kończy - na wskazaniu, ze tak jest.
- Ano zgadzam się, że tak jest. Niestety, ale nasze rozumowania nie są absolutne, nawet teorie naukowe (a przy nich przecież najsilniej próbuje się upilnować poprawności rozumowania i przyjmowania założeń) się zmieniają, są zastępowane przez nowe wersje. Tym bardziej więc w rozumowaniach światopoglądowych, filozoficznych ten problem MUSI WYSTĄPIĆ. Ano musi!
Tu pojawia się "argument", ale wtedy nie wiadomo jaka jest (absolutna w domyśle) prawda!
- Ano racja! Nie wiadomo! Potwierdzę jeszcze raz: nie wiadomo i nie będzie wiadomo, ale nic się na to nie da poradzić!
Jednak dla części osób owa okoliczność jest jakoś blokująca myślenie, jest nie do przyjęcia.
Może inny przykład. W innej dyskusji, gdy wskazywałem na to, że skupianie się przy próbach osiągania szczęścia na samych doznaniach, że blokowanie pojawiających się odniesień, ostatecznie musi spowodować karlenie umysłu, jego wycofywanie się z interakcji ze światem i zewnętrznością, to spotkałem się z "argumentem" w postaci: ale to oznacza, że będziemy ostatecznie dryfowali (moje określenie, nie staram się cytować, tylko ogólnie przedstawiam sens zarzutu) w stronę umysłu "zombie". I znowu: racja! Umysł, który nie rozwija nowych odniesień, nie analizuje, będzie karlał w tym sensie umiejętności i zdolności do budowania odniesień, będzie rzeczywiście takim "zombie". Prawda! Tylko czy to może stanowić zarzut, argument?...
Nazwanie czegoś negatywnie odbieranym w emocjach słowem, nie zmieni bowiem twardych faktów, niezadowolenie, dyskomfort emocjonalny z czegoś po prostu NIE SĄ ARGUMENTEM.
Myślenie, w którym się dochodzi do twardych wniosków NIE JEST DLA MIĘCZAKÓW. Jeśli ktoś ma dyskomfort emocjonalny z jakimś aspektem rozumowania, to jest JEGO PROBLEM, a nie argument, że dana okoliczność miałaby być nieprawdziwa.
Są ludzie, którzy mają wielki problem z eksploracją myślową aspektów emocjonalnie negatywnie nacechowanych. Niewątpliwie jest to słabość mentalna, skutkująca blokadą w eksplorowaniu jakichś tam typów zagadnień. Blokada jest tym mocniejsza, im bardziej ktoś nie jest w stanie zapanować nad przykrymi emocjami przy rozważaniu danej sprawy. Ale wystąpienie owego dyskomfortu, owej blokady nie jest argumentem logicznym! To może być co najwyżej wskaźnik dla osoby, która owe przykre emocje posiada, że ma jakąś formę trudności w eksploracji świata idei myślą. Ale z tego nie da się wyciągnąć żadnego wniosku na temat poprawności rozważanych idei.
Argument: ale to będzie nieprzyjemnie, trudno, niekomfortowo, gdy uznamy jakiś fakt - taki argument jest niepoprawny logicznie. To właściwie nie jest żaden argument (w większości rozumowań). Dyskomfort, nieprzyjemność, problematyczność POWINNA ZOSTAĆ ROZWIĄZANA, a nie odrzucona wskazaniem, że skoro nieprzyjemnie jest, to my się z tym nie zgadzamy, a fakty sobie mamy prawo odrzucić. Ano, jeśli chcemy rozumować poprawnie, ściśle logicznie to NIE WOLNO JEST NAM PRZYKRYCH OKOLICZNOŚCI ODRZUCAĆ. To, że są one przykre w najmniejszych stopniu nie świadczy o ich jakiejś nielogiczności. Ale część osób, z nieznanych dla mnie powodów, przyjmuje, że jednak świadczy...
Sorry, ale to jest irracjonalna postawa.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:35, 15 Paź 2019, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin