Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Absurdalny argument z porównywania pewności
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 32, 33, 34  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23033
Przeczytał: 83 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:28, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Co mam Ci odpowiedzieć, na ten "konkret"?...


Tu są same ateisty konkreciarze na tym forum :mrgreen:


Michał zawsze pisze "nasi ateisci" a nie potrafi ich wymienić.
Wszystkich wrzuca do jednego worka. Ciągle na tapecie jest domniemany scjentyzm.
Ateistów jest maksymalnie pięciu licząc chyba z klonami. :) :wink:

To może trzeba w końcu wyjaśnić.
Do kogoś się tekst adresuje. Na forum dyskusje apologetyczne toczą się pomiędzy teistami, a (najczęściej) osobami wyciągającymi argumenty typu scjentystycznego (bo próbują kwestie światopoglądowe stawiać na linii nauka - religia). Tutaj mamy przypadek właśnie takiej dyskusji, gdzie nauka tematem. Mamy jawnie scjentystyczną linię sporu.

To faktycznie nie oznacza, iż wszyscy ateiści są scjentystami. Mamy na sfinii dyskusje także w innych tematach - np. poruszających kwestie cierpienia, przebaczenia, wiarygodności Biblii. To już nie jest scjentystyczna tematyka.

Patrząc z punktu widzenia wygrywania w dyskusji, chyba scjentyzm jest najłatwiejszy do wypunktowania jako błędny. Chyba scjentystami mogą być tylko ludzie ciutek...
niedouczeni, tzn. mający braki z takich dziedzin jak logika, metodologia, historia nauki. Zadziwiające jest dla mnie, że skądinąd inteligentni ludzie tak naiwnie i niespójnie naukę mogą widzieć, jak to w wielu dyskusjach wychodzi. Trochę mi się przypomina pewne sformułowanie na temat ludzi wierzący w teorie spiskowe i podobni im paranoicy - w ich rozumieniu wróg "jest jednocześnie nieskończenie silny i nieskończenie słaby". Tutaj podobną sprzeczność mamy z pojmowaniem nauki, która jest odmalowywana jako będąca z jednej strony źródłem niepodważalnej absolutnie wiedzy i prawdy (czyli wszystko mająca ustalone, wszystko pewne), a jednocześnie jej tą niesamowitą siłą jest to, że się rozwija, ciągle sprawdza, jest dynamiczna i dostosowująca. Naiwnie ujmujący rzecz scjentysta sobie dowolnie wybiera raz tę jedną, raz jej przeciwną stronę nauki i jest zadowolony, jak mu to w dyskusjach pasuje. Nie dostrzega on, że z punktu widzenia obserwatora, który nie ma takiej "elastyczności" w traktowaniu własnych deklaracji, który domaga się jednak określenia się co do tego, czym w sporach apologetycznych właściwie ta nauka jest, takie luźne, życzeniowe branie sprzecznych atrybutów dla nauki, jest traktowane jako brak konsekwencji, czyli błąd rozumowania.
Tu jest chyba najbardziej podstawowy problem ze scjentyzmem, którego scjentyści nie chcą dostrzegać, bo wygodnie jest im mieć w zanadrzu do dyspozycji w dyskusji owe sprzeczne atrybuty. Dla mnie osobiście nie ma tak, że nauka może być i twardym autorytetem, który zamyka usta wszelkim wątpiącym i dziedziną, w której standardem jest sprawdzanie, poszukiwanie, rozwój. Po prostu tak nie ma, to się razem nie klei, bo jest po prostu sprzeczne. Jeśli już naukę więc miałbym tu określić, to jednak jako dziedzinę z tej drugiej kategorii - poszukującą, powiązaną z rozwojem. Ale też akurat ja wtedy już godzę się z tym, że pojęcie autorytetu nauki trzeba traktować bardzo ostrożnie. W szczególności na pewno nie jest to wtedy autorytet, który by zamykał usta wątpiącym, który by uprawomocniał podejście "jeśli nauka tego nie bada, to znaczy, że tego nie ma". Po prostu jest: albo jedno, albo drugie.
Jestem ogólnie entuzjastą nauki, a metodologia naukowa budzi u mnie coś w rodzaju intelektualnego zachwytu. Cenię sobie bardzo mocno to, co ludzkość stworzyła przez te tysiąclecia swojego intelektualnego rozwoju. Tyle, że zupełnie nie widzę szans na to, aby ta nauka, którą ja postrzegam, miała jakoś zagrażać (sensownie rozumianej!) religii. Naiwnym, prymitywnym religiom może i zagraża. Ale "nic złego nic czyni" nauka religii przemyślanej, dojrzałej. Wręcz uważam, że nauka religię dojrzałą ubogaca i porządkuje, eliminując z niej naiwne podejścia, a także wskazując kierunki rozwoju.


Odbiorcami mogą byc także ateisci i teiści, którzy naukę mają w dupie.

Na przyklad teozofowie i new ageowcy.Mamy też dziś na forum. Mogą być też buddyści.

Nie ma prymitywnych religii.
Pisząc coś takiego pogardzasz aborygenami i Indianami.

Ja nie jestem entuzjastką nauki. Podejrzewam, że mamy na jej temat podobną wiedzę. Chodzi mi o procedury i filozofię nauki.

Ty wszystkich wrzucasz do jakiś worów. Czy masz już tak jak w bibliotece takie małe szafeczki dla każdego?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 10:35, 16 Mar 2023    Temat postu:

Irbisol napisał:
Hill napisał:
Irbisol napisał:

Czyli coś wiesz, ale żadnej wypowiedzi, która by popierała twoje zdanie na temat innych, nie podasz.
I jeszcze uznajesz, że tak powinno być. Typowy teizm.


Chłopie! Dostałes już odpowiedź wielokrotnie, robisz nieuczciwe, manipulanckie zagrywki w dyskusji i robisz to tylko po to, żeby uderzyć w teistów, co wykazałeś w tym i ostatnim swoim wpisie. I jeszcze myślisz, że jestem taka głupia, że tego nie widzę. Dobrze się czujesz?

Odpisałam Ci tylko dlatego, bo nie wiedziałam kim jesteś i czego ode mnie chcesz. Potem pomyślałam, że po prostu odberałeś mój wpis do siebie i poczułeś się urażony, bo wbiłam się w dyskusje jaka się tu toczyła. Teraz widzę, że Ty to po prostu robisz celowo i żadna konkretna dyskusja Cię nie interesuje, poza bezsensownym ględzeniem i uderzaniem w teistów, więc miło by było, gdybyśmy jednak nadal nie pisali ze sobą jak wcześniej, bo jak już wspominałam, nie przepadam za takim traceniem czasu i energii.

A teraz mi napisz jeszcze raz, że to jest typowe dla teistów, w przeciwieństwie do ateistów, którzy są konkretni tak jak Ty.

Czyją wypowiedź zacytowałaś albo jaki artykuł wskazałaś?
Chciałaś konkret, to masz - konkretne pytanie. A teraz nastąpi konkretna odpowiedź w stylu teistycznym.

Odpowiedziała już wcześniej:
"Ok, ale czemu zakładasz, że ja się w swojej ocenie odniosłam do konkretnej osoby, czy jednej, konkretnej wypowiedzi, którą mogłabym tu teraz cytować? Pisałam ogólnie i moja opinia na temat postaw osób o zamkniętych umysłach powinna być tutaj wystarczająca."

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23033
Przeczytał: 83 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:38, 16 Mar 2023    Temat postu:

Zamkniete umysły mają Materialisci.

Macie wszyscy wspólnego przeciwnika 🙂😉
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 10:58, 16 Mar 2023    Temat postu:

anbo napisał:

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.


Konkretna wypowiedź padła dokładnie w tym samym poście, gdzie przytaczałam cytaty prof. Vetulaniego oraz temat śmierci klinicznej i na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście). W temacie dotyczącym tego fragmentu o śmierci klinicznej wspomniałam jak osoba próbowała ten temat negować usilnie, bez jakiejkolwiek otwartości.
Po takich odpowiedziach jakie już tu padły, czyli po pierwsze co rozumiem poprzez umysł zamknięty i otwarty, po drugie, zobrazowałam to na przykładzie powyższych cytatów, uważam za absurdalne i wynikające ze złej woli rozmówcy jest wymaganie ode mnie, żebym przeszukiwała to forum, bądź internet, bądź szukała swoich dawnych rozmów z sieci, po to żeby podawać tu np. cytat ateisty, który twierdzi, że Boga nie ma itp. I tu nawet nie chodzi o to, że bym tych przykładów nie znalazła, bo znalazłabym je na pewno, tylko mi się po prostu nie chce tego robić na potrzeby dyskusji tak bezwartościowej jaka ma tu miejsce, bo jest to niepotrzebna strata czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:19, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście


Znajdziesz ich nawet na Śfini. Wystarczy zajrzeć do mojej ostatniej dyskusji z Kruchy04:

"boga nie ma"

http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/prawdziwa-radosc,22547-25.html#708887

W innym miejscu odpowiedział tak, gdy stwierdziłem, że próbuje osądzać Boga:

"Ja nikogo nie osądzam bo nie można osądzać czegoś, co nie istnieje"

http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/prawdziwa-radosc,22547-25.html#708887

W innym miejscu napisał o Bogu:

"Ale nie robi tego - bo nie istnieje"

http://www.sfinia.fora.pl/religie-i-wyznania,6/prawdziwa-radosc,22547-25.html#708887

Zabawne jest to, że w innej dyskusji ten sam gimboateistyczny sekciarz zaprzeczał temu, że ateiści negują istnienie Boga :mrgreen:

Oni cierpią na rozdwojenie jaźni i sami nie wiedzą co właściwie piszą. Mają sprzeczne "prawdy" na każdą okazję. To są po prostu schizofrenicy i perfidni sekciarze

A na YouTube w komentarzach pod filmami Ci gimboateistyczni sekciarze non stop piszą, że Boga nie ma. Zrobię chyba takie zestawienie cytatów w postaci gotowca bo oni się regularnie potrafią wypierać, że tak twierdzą, gdy się ich tylko trochę przyciśnie


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 11:23, 16 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:27, 16 Mar 2023    Temat postu:

fedor napisał:

Znajdziesz ich nawet na Śfini.


ja po prostu uznałam, że każda, nawet średnio ogarnięta osoba rozumie czym jest zabetonowanie w swoim światopoglądzie i zamknięty umysł, takich rozmówców można spotkać w różnych miejscach, czy to na forach, czy w codziennym życiu. Wymaganie ode mnie, żebym miała się fatygować i przeszukiwać internet, po to by podać jakikolwiek cytat obrazujący takie postawy uważam za niepoważne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33184
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:33, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
anbo napisał:

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.


Konkretna wypowiedź padła dokładnie w tym samym poście, gdzie przytaczałam cytaty prof. Vetulaniego oraz temat śmierci klinicznej i na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście). W temacie dotyczącym tego fragmentu o śmierci klinicznej wspomniałam jak osoba próbowała ten temat negować usilnie, bez jakiejkolwiek otwartości.
Po takich odpowiedziach jakie już tu padły, czyli po pierwsze co rozumiem poprzez umysł zamknięty i otwarty, po drugie, zobrazowałam to na przykładzie powyższych cytatów, uważam za absurdalne i wynikające ze złej woli rozmówcy jest wymaganie ode mnie, żebym przeszukiwała to forum, bądź internet, bądź szukała swoich dawnych rozmów z sieci, po to żeby podawać tu np. cytat ateisty, który twierdzi, że Boga nie ma itp. I tu nawet nie chodzi o to, że bym tych przykładów nie znalazła, bo znalazłabym je na pewno, tylko mi się po prostu nie chce tego robić na potrzeby dyskusji tak bezwartościowej jaka ma tu miejsce, bo jest to niepotrzebna strata czasu.

Ale oponenci mają punkt! Popatrzcie! Teista nie odnalazł konkretnego cytatu - widzicie jak wątpliwy jest ten teizm?...
Ja przez jakiś czas nawet wykonywałem te zadania mi zlecone, które miały rzekomo być tak ważne, aby uwiarygodnić to, o czym piszę. Stawiający te zadania, gdyby rzeczywiście miały one coś wnosić do dyskusji, powinien uznać "oooo, zadanie wykonane, to ja przyznaję ci rację, tu wątpiłem niesłusznie, moje przeprosiny...". Tak się jednak nie zdarzyło. Zadania są wyznaczane nie dlatego, że rzeczywiście są potrzebne w rozumowaniu, ale aby oponenta wrobić w "głupiego robotę", aby się umęczył nad nią, a to i tak na nic ma nie mieć wpływu. To jest wyłącznie rozrywka dla stawiającego zadanie, który ma radochę z tego, że jakąś dodatkową kłodę pod nogi oponentowi rzucił.
A to też o czymś świadczy. Jeśli się dyskutant chwyta takich wątpliwych metod dyskutowania, to najwyraźniej musi być w niezłej desperacji. Czyli zapewne już nie ma lepszych argumentów niż zajęcie swojego przeciwnika jakąś głupawą robotą. Ja to traktuję jako formę wywieszenia białej flagi.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:37, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
fedor napisał:

Znajdziesz ich nawet na Śfini.


ja po prostu uznałam, że każda, nawet średnio ogarnięta osoba rozumie czym jest zabetonowanie w swoim światopoglądzie i zamknięty umysł, takich rozmówców można spotkać w różnych miejscach, czy to na forach, czy w codziennym życiu. Wymaganie ode mnie, żebym miała się fatygować i przeszukiwać internet, po to by podać jakikolwiek cytat obrazujący takie postawy uważam za niepoważne.


Dyskutujesz z gimboateistycznymi sekciarzami, którzy regularnie stosują uniki w dyskusji, sofistyczne strategie, manipulacje i oszustwa. To najbardziej agresywna i zacietrzewiona sekta w polskim Internecie więc możesz spodziewać się najgorszych łajdactw z ich strony
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 11:46, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Idźmy dalej Zdanie 2: Ale jeśli ktoś przedstawia rozumowanie oparte na przesłankach wziętych z obserwacji empirycznych, to te przesłanki mogą być prawdziwe albo nie, a także wnioskowanie na ich podstawie może być poprawne albo nie. Może i tak, ale co tu mam odpowiedzieć?... :shock: Nie widzę tu żadnej polemiki z moją tezą.

A tu już masz polemikę z twoim stwierdzeniem, ze "przecież ", bo zwróciłem uwagę na występowanie w rozumowaniu przesłanek i ich analizy.

Co dalej nie zmienia tego, że "nie jesteśmy w stanie odseparować w myśleniu tego, co poprawne formalnie, od tego co empiryczne".

W tym miejscu dyskusji nie rozmawiamy o tym, czy twoja teza jest słuszna, tylko o tym, czy polemizuję z twoją tezą. Polemizują z nią tak, jak ją zrozumiałem (w rozumowaniu nie można odróżnić danych od ich analizy).
Michał Dyszyński napisał:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Zdanie kolejne 3: Pierwsze dotyczy prawdziwości materialnej przesłanek, a drugie poprawności wnioskowania.
Dalej nie widzę polemiki z moją tezą.

Polemika jest oczywista: badanie poprawności formalnej rozumowania to jedno, a prawdziwość materialna przesłanek to drugie, i jest to widoczne w każdym poprawnym rozumowaniu, więc jak najbardziej możemy odseparować w myśleniu to, co poprawne formalnie, od tego co empiryczne.

Tak to sobie zadeklarowałeś.
Poza deklaracją, że jest, tak jak piszesz, nie widzę argumentu.

Kpisz czy o drogę pytasz?
Michał Dyszyński napisał:

Trochę dokładniej Ci wyjaśnię, jak z mojej strony wygląda słabość Twojego rozumowania, które tu próbujesz wcisnąć.

Nie wcisnąć tylko uzmysłowić, że w dowodzeniu tez jest podział na poprawność formalną (dotyczy samej analizy) i na poprawność materialną (dotyczy przesłanek).
Michał Dyszyński napisał:

Deklarując "badanie poprawności formalnej rozumowania to jedno, a prawdziwość materialna przesłanek to drugie, i jest to widoczne w każdym poprawnym rozumowaniu" jedynie PROPONUJESZ JAKIŚ PODZIAŁ

Nie proponuję, on jest.
[link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:

Zupełnie nie podnosisz jednak tego, co jest przedmiotem sporu - CZY TAKI PODZIAŁ W OGÓLE JEST ZASADNY. Dlatego piszę, że nie ma tu polemiki z moją tezą.

Czyli twoja teza brzmi "nie ma powodu, żeby w rozmowaniu oddzielać dane od ich analizy i oddzielnie badać poprawność formalną rozumowania i materialną przesłanek"? Sorry, ale z takimi rewolucyjnymi tezami nie chce mi się dyskutować. Rób sobie tę rewolucję beze mnie.
Co do tego, czy się odnosze do tego, co jest tematem sporu to zależy jak rozumieć twoją tezę. Jeśli ją źle zrozumiałem to trzeba było to napisać, a nie dopiero po kilku postach pisać, że nie polemizuję z twoją teza, przy czym nawet wtedy napisąłes to w kontekście twoego zarzutu, że nie odpowiadam ci konkretnie. Rozmowa z tobą przypomina zabawę w ciuciubakę połączoną z zabawa w chowanego.


Michał Dyszyński napisał:

Jakiś podział sobie wymyśliłeś. Może i masz w tym rację...

Nie wymyśliłem.
[link widoczny dla zalogowanych]

Michał Dyszyński napisał:

Z mojej strony jednak pytanie jest: jak, już konkretnie, miałbyś ten podział stosować? Czy w realnych problemach taki podział w ogóle się da powiązać z istotą owych problemów?...

"Podzial powiązać z istotą problemów"... Doprawdy nie wiem, co masz na myśli.
W najprostrzym zadaniu na obliczanie czasu przejazdu pojazdu masz dane (prędkość i odleglość) oraz ich analizę (obliczenie czasu na podstawie prędkosci i odległości).

Michał Dyszyński napisał:

Moją tezę dalej jest to, że PODZIAŁ, KTÓRY BY ZASADNIE, SKUTECZNIE SEPAROWAŁ aspekty poznawcze związane z empirią i czystymi ideami jest niemożliwy w zdecydowanej większości przypadków (być może jakieś bardzo szczególne wyjątki da się skonstruować... choć nawet teraz żaden taki przykład mi nie przychodzi do głowy...).

A co to jest "czysta idea"? Na przykład matematyka? To już pisąłem, że tam bada się tylko poprawność formalną, bo nie ma tam przesłanek materialnych.

Michał Dyszyński napisał:

To, ze potrafisz wymyślić NAZWY dla dwóch kategorii, a potem powiedzieć, iż skoro tak sobie skategoryzowałeś problem, to na pewno uda Ci się wykonać to sensownie praktycznie, to jest tylko Twoje domniemanie.

Albo piszesz ewidentne głupoty, albo piszesz o czymś innym niż ja.

Michał Dyszyński napisał:

Rozumujesz błędnokołowo - tzn. zakładasz de facto swoją tezę w postawieniu problemu, a potem "wyciągasz wniosek", jak to owa teza jest zatem prawdziwa.

Nawet nie potrafisz porządnie przedstawić zarzutu błędnego koła.


Michał Dyszyński napisał:

Tymczasem tak jak była ona od początku wątpliwa (i jest kwestionowana przeze mnie), tak wątpliwą pozostaje. Bo problemy, o których tu mowa rozwiązuje się NIE UMIEJĘTNOŚCIĄ PONAZYWANIA ICH PO SWOJEMU (jak to de facto czynisz), ale wniknięciem w samą naturę problemu, dojrzeniem tam zależności, a potem wykazaniem, iż te zależności rzeczywiście są takie, jak to przypuszczasz.

Tak, Michasiu, oczywiście.

Michał Dyszyński napisał:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Tak jak sobie próbuję znaleźć odpowiedź na to pytanie, to w jednym przypadku będę umiał odróżniać dane od analizy, w innym nie.

Podaj przykłąd takiego rozumowania.

Przykład rozumowania, w którym dane dadzą się separować: - mam odczyty z woltomierza i amperomierza podłączonego do układu. Analiza może polegać na wyznaczeniu charakterystyki prądowo - napięciowej mierzonej próbki.

No proszę, czyli jednak nie wymyśliłem sobie istnienia w rozumowaniach danych i ich analizy.

Michał Dyszyński napisał:

Przykład rozumowania, w którym nie umiem odseparować danych od od modelu:

Nie modelu, tylko analizy. Była mowa o danych i ich analizie, a nie o jakimś modelu.

Michał Dyszyński napisał:
zachowanie człowieka, którego działania obserwuję, ale nie umiem przypisać żadnych mierzalnych parametrów do tych obserwacji.

Miałeś przedsatwić rozumowanie, w którym nie da się odseparować danych od ich analizy. Dalej nie czytam, szkoda czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 11:48, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ale oponenci mają punkt! Popatrzcie! Teista nie odnalazł konkretnego cytatu - widzicie jak wątpliwy jest ten teizm?...


W tej powyższej rozmowie problem polega też na krętaczeniu, bo zaczęło się od tego co rozumiem przez ślepą wiarę/zamknięty umysł, a gdy starałam się wyjaśnić co mam na myśli, to Irbisol przeskoczył na temat odkryć, o których sama wspomniałam i twierdził, że miałam mu podać cytaty z tym związane. I może nawet by nic nie było, gdyby nie jego złośliwe nawiązanie na końcu do teistów ogólnie. Dla mnie tacy dyskutanci są niepoważni i niedojrzali.



Michał Dyszyński napisał:

Ja przez jakiś czas nawet wykonywałem te zadania mi zlecone, które miały rzekomo być tak ważne, aby uwiarygodnić to, o czym piszę. Stawiający te zadania, gdyby rzeczywiście miały one coś wnosić do dyskusji, powinien uznać "oooo, zadanie wykonane, to ja przyznaję ci rację, tu wątpiłem niesłusznie, moje przeprosiny...". Tak się jednak nie zdarzyło. Zadania są wyznaczane nie dlatego, że rzeczywiście są potrzebne w rozumowaniu, ale aby oponenta wrobić w "głupiego robotę", aby się umęczył nad nią, a to i tak na nic ma nie mieć wpływu. To jest wyłącznie rozrywka dla stawiającego zadanie, który ma radochę z tego, że jakąś dodatkową kłodę pod nogi oponentowi rzucił.


Dlatego ja się nie fatyguję na potrzeby takich rozmów i właściwie unikam tego typu rozmówców. Wolę rozmówców, kótrzy wnoszą coś do mojego życia, a nie tylko zmuszają do tracenia czasu.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 11:49, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
anbo napisał:

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.


Konkretna wypowiedź padła dokładnie w tym samym poście, gdzie przytaczałam cytaty prof. Vetulaniego oraz temat śmierci klinicznej i na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście). W temacie dotyczącym tego fragmentu o śmierci klinicznej wspomniałam jak osoba próbowała ten temat negować usilnie, bez jakiejkolwiek otwartości.
Po takich odpowiedziach jakie już tu padły, czyli po pierwsze co rozumiem poprzez umysł zamknięty i otwarty, po drugie, zobrazowałam to na przykładzie powyższych cytatów, uważam za absurdalne i wynikające ze złej woli rozmówcy jest wymaganie ode mnie, żebym przeszukiwała to forum, bądź internet, bądź szukała swoich dawnych rozmów z sieci, po to żeby podawać tu np. cytat ateisty, który twierdzi, że Boga nie ma itp. I tu nawet nie chodzi o to, że bym tych przykładów nie znalazła, bo znalazłabym je na pewno, tylko mi się po prostu nie chce tego robić na potrzeby dyskusji tak bezwartościowej jaka ma tu miejsce, bo jest to niepotrzebna strata czasu.

Ale oponenci mają punkt! Popatrzcie! Teista nie odnalazł konkretnego cytatu - widzicie jak wątpliwy jest ten teizm?...

Pokaż mi, gdzie na wskazanej przez ciebie podstawie oponent (ja? Irbisol?) oparł swoją tezę o wątpliwości teizmu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:10, 16 Mar 2023    Temat postu:

Anbo, w dwóch postach skierowanych do mnie, jest nawiązanie do teistów ogólnie
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 12:26, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Anbo, w dwóch postach skierowanych do mnie, jest nawiązanie do teistów ogólnie


I z tego nawiązania jaki wniosek wysunęłaś?
Hill napisał:

W tej powyższej rozmowie problem polega też na krętaczeniu, bo zaczęło się od tego co rozumiem przez ślepą wiarę/zamknięty umysł, a gdy starałam się wyjaśnić co mam na myśli, to Irbisol przeskoczył na temat odkryć, o których sama wspomniałam i twierdził, że miałam mu podać cytaty z tym związane.

Nie teiwrdził, że miałaś mu podać cytaty, tylko chciał, żebyś mu podała cytaty i wyjaśniał, dlaczego chce, żebyś to zrobiła:
Sprawdzeniu, na jakiej podstawie określasz, iż ktoś jest osobą o zamkniętym umyśle. Albo że ślepo wierzy w naukę (co w tym przypadku utożsamiłaś).

Więc chodzi o to, byś wskazała konkretną wypowiedź, dzięki której wysnułaś taki a nie inny wniosek.
Ma to cel wyłącznie poznawczy.
Ciekawi mnie sposób wyciągania wniosków przez teistę.


Doprawdy nie wiem, gdzie ty tu widzisz krętaczenie.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33184
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:38, 16 Mar 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
anbo napisał:

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.


Konkretna wypowiedź padła dokładnie w tym samym poście, gdzie przytaczałam cytaty prof. Vetulaniego oraz temat śmierci klinicznej i na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście). W temacie dotyczącym tego fragmentu o śmierci klinicznej wspomniałam jak osoba próbowała ten temat negować usilnie, bez jakiejkolwiek otwartości.
Po takich odpowiedziach jakie już tu padły, czyli po pierwsze co rozumiem poprzez umysł zamknięty i otwarty, po drugie, zobrazowałam to na przykładzie powyższych cytatów, uważam za absurdalne i wynikające ze złej woli rozmówcy jest wymaganie ode mnie, żebym przeszukiwała to forum, bądź internet, bądź szukała swoich dawnych rozmów z sieci, po to żeby podawać tu np. cytat ateisty, który twierdzi, że Boga nie ma itp. I tu nawet nie chodzi o to, że bym tych przykładów nie znalazła, bo znalazłabym je na pewno, tylko mi się po prostu nie chce tego robić na potrzeby dyskusji tak bezwartościowej jaka ma tu miejsce, bo jest to niepotrzebna strata czasu.

Ale oponenci mają punkt! Popatrzcie! Teista nie odnalazł konkretnego cytatu - widzicie jak wątpliwy jest ten teizm?...

Pokaż mi, gdzie na wskazanej przez ciebie podstawie oponent (ja? Irbisol?) oparł swoją tezę o wątpliwości teizmu?

Wprost rzadko argumentujecie, więc nie wskażę jawnej wypowiedzi.
Właśnie na tym "pływaniu", niejasnych sugestiach, u Irbisola nagminnym zadawaniu pytań retorycznych cały dowcip polega!
Jak się tylko sugeruje, luźno komentuje, raz tu "dziobnie" uwagą, raz tam, ale w tak w ogóle to mało konkretnie, to jest się oczywiście krytym, przed twardymi zarzutami.

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy. Nie mogę powiedzieć, w którym konkretnie komentarzu słowo "wątpliwy teizm" używacie; może w żadnym. Użyłem tego określenia "wątpliwy teizm" aby nakreślić ogólny, nawet w jakiejś części emocjonalny aspekt odbioru Waszych komentarzy. Tak to odbieram.
Jeśli się mylę, to oczywiście uznam sprostowanie np. z Twojej strony, w których opowiesz się na przykład za uznaniem, iż teizm wątpliwy nie jest. Deklarujesz to?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
fedor




Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 15352
Przeczytał: 89 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 12:40, 16 Mar 2023    Temat postu:

anbo napisał:
A co to jest "czysta idea"? Na przykład matematyka? To już pisąłem, że tam bada się tylko poprawność formalną, bo nie ma tam przesłanek materialnych


To powinniście matematykę wywalić do kosza bo nie spełnia warunku obserwacyjności i weryfikowalności empirycznej, jak to właśnie zarzucacie religii. Ale tego nie robicie bo jesteście niekonsekwentnymi hipokrytami

Przywracam temat poprzedni bo jak zwykle rozmowa zeszła na bicie piany w tematach pobocznych

anbo napisał:
Doprawdy nie wiem, gdzie ty tu widzisz krętaczenie


Każdy jego post to krętaczenie bo wymyśla on innym zadania tylko po to żeby ich zmęczyć, a tak naprawdę ma w dupie te zadania. Tak niestety wygląda dyskusja z sekciarzami. Z tobą jest dokładnie tak samo


Ostatnio zmieniony przez fedor dnia Czw 12:49, 16 Mar 2023, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 12:54, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
anbo napisał:

Jak M.D. ma ogólne wrażenie, a konkretnej wypowiedzi, na której oparła swój wniosek, nie wskaże ci.


Konkretna wypowiedź padła dokładnie w tym samym poście, gdzie przytaczałam cytaty prof. Vetulaniego oraz temat śmierci klinicznej i na tej podstawie wytłumaczyłam jakie postawy mam na myśli, wspomniałam np. o ateistach, którzy w przeciwieństwie do prof. Vetulaniego twierdzą z całym przekonaniem, że Boga nie ma (nie spotkałeś się z takimi ateistami? Znajdziesz ich nawet na ateiście). W temacie dotyczącym tego fragmentu o śmierci klinicznej wspomniałam jak osoba próbowała ten temat negować usilnie, bez jakiejkolwiek otwartości.
Po takich odpowiedziach jakie już tu padły, czyli po pierwsze co rozumiem poprzez umysł zamknięty i otwarty, po drugie, zobrazowałam to na przykładzie powyższych cytatów, uważam za absurdalne i wynikające ze złej woli rozmówcy jest wymaganie ode mnie, żebym przeszukiwała to forum, bądź internet, bądź szukała swoich dawnych rozmów z sieci, po to żeby podawać tu np. cytat ateisty, który twierdzi, że Boga nie ma itp. I tu nawet nie chodzi o to, że bym tych przykładów nie znalazła, bo znalazłabym je na pewno, tylko mi się po prostu nie chce tego robić na potrzeby dyskusji tak bezwartościowej jaka ma tu miejsce, bo jest to niepotrzebna strata czasu.

Ale oponenci mają punkt! Popatrzcie! Teista nie odnalazł konkretnego cytatu - widzicie jak wątpliwy jest ten teizm?...

Pokaż mi, gdzie na wskazanej przez ciebie podstawie oponent (ja? Irbisol?) oparł swoją tezę o wątpliwości teizmu?

Wprost rzadko argumentujecie, więc nie wskażę jawnej wypowiedzi.

Wypowiedzi nie wskażesz (nie pierwszy raz), ale zarzut postawiłeś (też nie pierwszy raz).

Michał Dyszyński napisał:

Właśnie na tym "pływaniu", niejasnych sugestiach,

Gdzie w tej rozmowie Irbisola z Hill (albo w mojej wypowiedzi w tym temacie) widzisz sugestię, że teizm jest wątpliwy?


Ostatnio zmieniony przez anbo dnia Czw 12:54, 16 Mar 2023, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 12:57, 16 Mar 2023    Temat postu:

anbo napisał:

I z tego nawiązania jaki wniosek wysunęłaś?


Rozmawiając ze mną, Irbisol zarzucał mi postawy w jego cenie charakterystyczne dla ogółu teistów, chcąc uderzyć w ten sposób w teistów


anbo napisał:

Nie teiwrdził, że miałaś mu podać cytaty, tylko chciał, żebyś mu podała cytaty i wyjaśniał, dlaczego chce, żebyś to zrobiła:
Sprawdzeniu, na jakiej podstawie określasz, iż ktoś jest osobą o zamkniętym umyśle. Albo że ślepo wierzy w naukę (co w tym przypadku utożsamiłaś).

Więc chodzi o to, byś wskazała konkretną wypowiedź, dzięki której wysnułaś taki a nie inny wniosek.
Ma to cel wyłącznie poznawczy.
Ciekawi mnie sposób wyciągania wniosków przez teistę.


Doprawdy nie wiem, gdzie ty tu widzisz krętaczenie.


Gdy odpowiedziałam o jakie postawy mi chodzi, wklejając cytaty Vetulaniego i mówiąc o ateistach, którzy w przeciwieństwie do niego negują całkowicie istnienie Boga, to w następnym poście już odniósł się do czego innego i stwierdził, że chciał konkretne wypowiedzi na temat "nienaruszalności naukowej", o której wspomniałam dopiero post wcześniej.

cytat"

Dlatego bardzo mnie zaciekawiło, że taką "nienaruszalność" stwierdziłaś - stąd też moje pytania o konkretne wypowiedzi. Do tej pory mamy jedynie twoje zdanie - bez jakichkolwiek konkretnych podstaw, na których to zdanie oparłaś.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:04, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy.


Właśnie, dokładnie o intencje tu chodzi
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 13:20, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
anbo napisał:

I z tego nawiązania jaki wniosek wysunęłaś?


Rozmawiając ze mną, Irbisol zarzucał mi postawy w jego cenie charakterystyczne dla ogółu teistów, chcąc uderzyć w ten sposób w teistów

Chodziło mu o jedną postawę: zarzut nie poparty cytatem. Na poparcie tej tezy mógby wskazać wypowiedzi M.D. oraz rozmowę z tobą (tyle i ja mógłbym zrobić), być może dorzuciłby kogoś jeszcze.

Hill napisał:

anbo napisał:

Nie teiwrdził, że miałaś mu podać cytaty, tylko chciał, żebyś mu podała cytaty i wyjaśniał, dlaczego chce, żebyś to zrobiła:
Sprawdzeniu, na jakiej podstawie określasz, iż ktoś jest osobą o zamkniętym umyśle. Albo że ślepo wierzy w naukę (co w tym przypadku utożsamiłaś).

Więc chodzi o to, byś wskazała konkretną wypowiedź, dzięki której wysnułaś taki a nie inny wniosek.
Ma to cel wyłącznie poznawczy.
Ciekawi mnie sposób wyciągania wniosków przez teistę.


Doprawdy nie wiem, gdzie ty tu widzisz krętaczenie.


Gdy odpowiedziałam o jakie postawy mi chodzi, wklejając cytaty Vetulaniego i mówiąc o ateistach, którzy w przeciwieństwie do niego negują całkowicie istnienie Boga, to w następnym poście już odniósł się do czego innego i stwierdził, że chciał konkretne wypowiedzi na temat "nienaruszalności naukowej", o której wspomniałam dopiero post wcześniej.

Cały czas chodziło mu jedno: żebyś wskazała konkretną wypowiedź, na podstawie której coś stwierdziłaś, żeby sprawdzić zasadność tego stwierdzenia. Jak dla mnie cały czas był konsekwentny, nie widze tam żadnego krętaczenia. Nie widze też twojej odpowiedzi na moją wypowiedź w tym temacie. Przypomnę:

Zdaje się, że zwrotu "ślepa wiara" używasz tu w znaczeniu "wiara bezkrytyczna; niedopuszczająca możliwości pomyłki". Tylko że diagnozowanie czegoś takiego po tym, że ktoś powołuje się na aktualny stan wiedzy to duże ryzyko. Przecież "otwarty umysł" to nie to samo co "wstrzymuję się od sądu", a nawet nie to samo co "mam wątpliwości". Otwarty umysł bierze pod uwagę, że dane mogą się zmienić, ale na dziś, na podstawie tego, czym dysponujemy, jego zdanie w danym temacie jest takie a takie. Tak więc sposób dyskutowania może być tu mocno mylący.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:39, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy


Właśnie takie nieczyste intencje w rozmowach, bawienie się rozmówcami, manipulacje, pokazuje jakie wartości etyczne prezentuje osoba i jakim jest człowiekiem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23033
Przeczytał: 83 tematy


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 13:59, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
fedor napisał:

Znajdziesz ich nawet na Śfini.


ja po prostu uznałam, że każda, nawet średnio ogarnięta osoba rozumie czym jest zabetonowanie w swoim światopoglądzie i zamknięty umysł, takich rozmówców można spotkać w różnych miejscach, czy to na forach, czy w codziennym życiu. Wymaganie ode mnie, żebym miała się fatygować i przeszukiwać internet, po to by podać jakikolwiek cytat obrazujący takie postawy uważam za niepoważne.


Czy fedor może być zabetonowany?
Czy takie pytanie to porywanie sie na świętość?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33184
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 14:48, 16 Mar 2023    Temat postu:

Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy


Właśnie takie nieczyste intencje w rozmowach, bawienie się rozmówcami, manipulacje, pokazuje jakie wartości etyczne prezentuje osoba i jakim jest człowiekiem.


Dopowiem jeszcze, bo to uważam za ważne.
W tych dyskusjach ostatnio mam nieodparte wrażenie jakiejś dziwnej zabawy w kotka i myszkę, niedopowiedzenia, niedomówienia, stawiania wszystkiego niejasno, a potem...
... mania pretensji do drugiej strony (np. do mnie, ale widzę, że i do Ciebie), że jakoś tam inaczej zrozumiano tę wypowiedź, że odniesiono nieprawidłowo do znaczeń, użyto innego sformułowania...
W tym momencie koledzy robią "myk" i nagle zaczynają się domagać ewidencji: kto, gdzie, kiedy, ile razy, za ile i w ogóle nagle sens argumentów schodzi na daleki plan, bo sprawą najważniejszą zaczyna się...
DOKUMENTOWANIE wszystkiego, co napisano. Teraz, mości teisto, do dyskusji nie podchodź inaczej, jak tylko z solidną Bibliograficzną analizą każdej wypowiedzi.

Treść, którą porusza wypowiedź robi się wtedy taka mała, taka nieważna (podejrzewam, że to o ten właśnie efekt chodzi). Bo teraz ważne jest aby to wszystko było udokumentowane na maksa. Odbieram te uwagi jako próba zasiania nieokreślonej wątpliwości co do kompetencji oponenta. Bo najwyraźniej już merytorycznie trudno jest się kolegom zmierzyć z zagadnieniem, ale zawsze jest jeszcze szansa coś ugrać, wskazując, że może jakiś wzgląd formalny ciąży nad tym, co oponenci zaprezentowali.
A przecież dokumentować można...
właściwie bez końca. Najpierw można żądać wskazania kto na forum coś podobnego napisał, potem czy poza forum też nie było takiej wypowiedzi. Następnie jest przecież czas na to aby uporządkować wszystkie definicje słów, wykazać zasadność każdego zdania. Wystarczy chcieć się dokumentacji domagać.

Dla mnie piłka jest tu prosta - rozmawia się o pewnych ideach. Jeśli ktoś się nie poczuwa do jakiejś idei, to zawsze może powiedzieć: to nie ten adres, ja tak nie uważam.

Dyskusja bazuje na ZROZUMIENIU tego, co oponent pisze. Nie ma deterministycznego algorytmu na to rozumienie. Nie ma ścisłych matematycznie dowodów na to, czy ktoś zrozumiał coś bardziej, czy mniej. Zrozumienie jest pewnym fenomenem osobowym, nawet formą zagadki filozoficznej, psychologicznej (skądinąd jest to sam w sobie fascynujący temat). Nie ma możliwości wykazania ściśle, co ktoś miał na myśli, jeśli coś napisał. Dopominanie się o jakieś twarde ewidencje w tym względzie zwyczajnie nie ma sensu, a upieranie się przy tym świadczy wg mnie o mocno wątpliwych intencjach.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
anbo




Dołączył: 09 Lut 2006
Posty: 6406
Przeczytał: 48 tematów


PostWysłany: Czw 15:00, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy


Właśnie takie nieczyste intencje w rozmowach, bawienie się rozmówcami, manipulacje, pokazuje jakie wartości etyczne prezentuje osoba i jakim jest człowiekiem.


Dopowiem jeszcze, bo to uważam za ważne.
W tych dyskusjach ostatnio mam nieodparte wrażenie jakiejś dziwnej zabawy w kotka i myszkę, niedopowiedzenia, niedomówienia, stawiania wszystkiego niejasno, a potem...
... mania pretensji do drugiej strony (np. do mnie, ale widzę, że i do Ciebie), że jakoś tam inaczej zrozumiano tę wypowiedź, że odniesiono nieprawidłowo do znaczeń, użyto innego sformułowania...


Kończę dyskutowanie z tobą definitywnie i nieodwołalnie. Robiłem to już kilka razy, ale miarka się przebrała, teraz to już naprawdę koniec. Jesteś niereformowalny i już się nie zmienisz chociaż czasami wydawało się, że idzie ku lepszemu, już w to nie wierzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33184
Przeczytał: 65 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:13, 16 Mar 2023    Temat postu:

anbo napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Hill napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Ja piszę JAK ODBIERAM (osobiście) sens i intencje Waszych komentarzy


Właśnie takie nieczyste intencje w rozmowach, bawienie się rozmówcami, manipulacje, pokazuje jakie wartości etyczne prezentuje osoba i jakim jest człowiekiem.


Dopowiem jeszcze, bo to uważam za ważne.
W tych dyskusjach ostatnio mam nieodparte wrażenie jakiejś dziwnej zabawy w kotka i myszkę, niedopowiedzenia, niedomówienia, stawiania wszystkiego niejasno, a potem...
... mania pretensji do drugiej strony (np. do mnie, ale widzę, że i do Ciebie), że jakoś tam inaczej zrozumiano tę wypowiedź, że odniesiono nieprawidłowo do znaczeń, użyto innego sformułowania...


Kończę dyskutowanie z tobą definitywnie i nieodwołalnie. Robiłem to już kilka razy, ale miarka się przebrała, teraz to już naprawdę koniec. Jesteś niereformowalny i już się nie zmienisz chociaż czasami wydawało się, że idzie ku lepszemu, już w to nie wierzę.

Tośmy się dogadali. Bo ja, po tych Twoich domaganiach się z Twojej strony odpowiedzi na coraz bardziej upierdliwe, a nie odnoszące się do istoty sprawy pytania, też miałem ochotę na tego rodzaju reakcję. Nie sposób jest z satysfakcją dyskutować z kimś, kto nie rozumie, co się do niego pisze (albo tylko udaje, że nie rozumie, choć przecież nie udowodnię jak jest), a w zamian tylko domaga się robienia jakichś upiornych ewidencji do wcześniejszych postów. Aby zniechęcić do dyskutowania jest to na pewno bardzo skuteczna metoda. Więc i mnie zniechęciłeś (czego wyrazem też jest i moje wsparcie Hill w jej komentarzach, której uwagi upewniły mnie, iż mój odbiór nie jest jakimś moim osobistym złudzeniem, ale że to moje odczucie jest czymś już bardziej obiektywnym).
Jak widzę, że mój oponent bardziej ze mną próbuje pogrywać, niż dyskutować o sprawie (nie wiem, na ile pogrywa świadomie, a na ile mu to "tak wychodzi", że te kłody pod nogi w dyskusji rzuca, bo go uwiera fakt niezdolności zmierzenia się z warstwą merytoryczną dyskusji), to widzę, że dyskusja nie rokuje. I takich dyskusji nie będę żałował.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Hill
Chwilowo nieaktywny



Dołączył: 01 Sty 2023
Posty: 2026
Przeczytał: 0 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 15:22, 16 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:

Dopowiem jeszcze, bo to uważam za ważne.
W tych dyskusjach ostatnio mam nieodparte wrażenie jakiejś dziwnej zabawy w kotka i myszkę...


Piaskownica, no ale jak ktoś nie ma ciekawszych zainteresowań i się nudzi, to ma potem głupie pomysły.

ja już po dłuższym czasie pisania w necie (wcześniej bywałam też na grupach biblijnych) nauczyłam się robić przesiew rozmówców, na takich gdzie można wchodzić w dyskusje i takich, których należy omijać szerokim łukiem, bo powodują tylko marnowanie czasu i energii. Może to trochę egoistyczne podejście, no ale dla mnie forum powinno być przyjemną formą spędzania czasu, ewentualnie powinno wzbogacać w nową wiedzę, a nie męczyć. Pamiętam, że tu na forum nawet czasami padały zarzuty, że nie odpowiadam na pytania, a mi się tak właśnie zdarza nie odpowiadać, nie zawsze dlatego, że nie wiem co powiedzieć, ale po prostu mi się nie chce i uznaję, że nie warto czasu tracić czy ciągnąć tematu. Chyba nie jestem dobrym dyskutantem do takich zabaw :)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Rozbieranie irracjonalizmu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 20, 21, 22 ... 32, 33, 34  Następny
Strona 21 z 34

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin