ŚFiNiA

vpprof

Jako że dyskusja trochę odeszła od głównej sprawy, jaką jest satanizm, zrobię teraz mały "offtopic"

wracając tym samym do sedna sprawy.
Ja nie wierzę ani "w istnienie szatana" ani tym bardziej "w szatana". Zaś nie zgodziłbym się ze stwierdzeniem napisanym na początku (nie pamiętam niestety kto to napisał, więc nie mogę zacytować), mówiącym, że satanizm to zbuntowany ateizm. Dlaczego? No już chociażby sam fakt odprawiania mszy, która jest przecież rytuałem, czy np. składania ofiar w postaci zwierząt, obala tę hipotezę. Dla mnie każdy, kto wierzy w jakąkolwiek transcendencję czy też swoim zachowaniem sugeruje, że takowa istnieje (np. właśnie składanie ofiary), nie jest godzien miana ateisty...

abangel666

Człowieku!
Zdurniałeś do imętu czy radio Maryja Cie ogłuipiło?

vpprof napisał:

.
Ja nie wierzę ani "w istnienie szatana" ani tym bardziej "w szatana"

SZatan, to tylko symbol, literacki, artystyczny... jestem satanistką i ateistką, więc pytam: co ty pierdzielisz? Masz mnie za idiotke co wierzy w jakieś abracadabra? albo w słowo stało się ciałem??

Cytat:

No już chociażby sam fakt odprawiania mszy,

Cytuję Biblię Szatana:
"Czarna msza nie jest magiczną ceremonią praktykowaną przez satanistów. Satanista wykorzystałby czarną mszę jedynie jako formę psychodramy"

Cytat:

składania ofiar w postaci zwierząt

Katolicyzm z Torunia całkiem Cię ogłupił?
jestem satanistką i bardzo szanuję każde życie!
Jakie ofiary!?
Zdurniałeś?
Znów zacytuję Biblię Szatana!

"Satanista pod ŻADNYM pozorem nie złożyłby ofiary ze zwierzęcia lub dziecka! Przez stulecia propagatorzy prawości pletli bzdury o rzekomych ofiarach z małych dzieci i pięknych dziewic składanych przez wyznawców diabła. Można by pomyśleć, że każdy, kto przeczytał lub usłyszał o tych ohydnych historiach, natychmiast zakwestionowałby ich autentyczność biorąc pod uwagę stronniczość źródeł, z jakich historie te pochodziły. Tymczasem przeciwnie, jak w przypadku wszystkich "świętych" kłamstw przyjmowanych bezkrytycznie, ten domniemany modus operandi przypisuje się satanistom po dzień dzisiejszy! "

***

Satanizm to apotelogia życia, piekna filozofia, kult życia!
Ja, tak cenię życie; każdej istoty; jestem wegetarianką, bo nie zabijam.
Jestem satanistką.

Puknij się w łeb ze swoimi ofiarami i zabijaniem.... zadzwoń se lepiej do Torunia.... tam Cię zrozumieja....

***

Jestem ateistką, satanistką, wegetarianką.... jestem człowiekiem, który jest wierny zasadzie: "żyj, i daj żyć innym". Amen.

***

Ale mnie gość wqrzył.... ale mnie wqrzył głupotą... że też takie osobniki zindoktrynowane przez Toruń po świecie chodzą....

Ziggy · Wysłany: Sob 17:06, 17 Mar 2007 Temat postu:

Sama gadasz jak jakaś nawiedzona przez Toruń. "Jestem satanistką, jestem satanistką", no a ja się pytam i co z tego? Powiedz mi, paliłaś coś?
"Satanizm to apotelogia życia, piekna filozofia, kult życia!"- jaaaaasne a ja jestem baletnicą, tylko ciekawe, dlaczego Szatan się zbuntował, wystąpił przeciwko Bogu, który reprezentuje dobro? Nooo skoro się wypiął na Boga to chyba jest jasne jak słońce, że miał skrajnie różne podejście do życia od Boga. I raczej nie chodziło Szatanowi (jeżeli już go personalizujemy-ale teoretyczie) o stworzenie alternatywnego dobra bo inaczej mielibyśmy niezły burdellll na ziemi.
Pozdrawiam.

Cyryl · Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Sataniści widocznie bardzo lubią się wkurzać i jest im z tym szatańsko bosko ;P

wujzboj · Wysłany: Sob 21:53, 17 Mar 2007 Temat postu:

Tyle, ze abange napisala jasno: jej satanizm nie ma nic poza nazwa wspolnego z Szatanem, lecz jest ateistyczny, materialistyczny. Dlatego pytanie o bunt Szatana jest tu nie na temat. Mozna by raczej spytac, czemu akurat taka nazwa, a nie inna. Ale odpowiedz jest prosta: ateista postrzega Boga od moralnej strony tak, jak my postrzegamy Szatana, czyli jako zrodlo zla (oczywiscie, zrodlo siedzace wylacznie w ludzkich umyslach, jako fantazja naklaniajaca ich do zlego postepowania). Dlatego nazywajac sie satanistami, nazywaja sie w swoim wyobrazeniu tymi, ktorzy buntuja sie przeciwko zlu i daza do dobra.

Ziggy · Wysłany: Sob 22:15, 17 Mar 2007 Temat postu:

Ja rozumiem, że to jest cos pięknego i szlachetnego, ale dlaczego nazywać się to satanizmem? Satanizm automatycznie przywodzi na myśl coś złego i dochodzi do mieszania pojęć.

abangel666 · Wysłany: Sob 22:16, 17 Mar 2007 Temat postu:

Ziggy · Wysłany: Sob 22:27, 17 Mar 2007 Temat postu:

Co do La Veya jest tak jak z każdym kto chce kasy zarobić w Stanach. Jeżeli masz ochotę możesz założyć nawet Kościół Świętopieprzniętych Sokowirówek i nikt nie będzie miał prawa ci tego wytknąć. To tak samo jak z kabałą, gdzie ortodoksyjni Żydzi się już nawet buldoczą, czy z modną ostatnimi czasy scjentologią. Walić to,jakoś toco jest ze Stanów, do mnie nie przemawaia, śmierdzi mi komerchą.

abangel666 · Wysłany: Sob 22:48, 17 Mar 2007 Temat postu:

To miał być dłuższy list, ale od czwartku nie śpie, więc nie wiem, czy głupot nie napisze...
Odniosę sie tylko do:

Ziggy · Wysłany: Sob 22:55, 17 Mar 2007 Temat postu:

wujzboj · Wysłany: Sob 23:20, 17 Mar 2007 Temat postu:

wujzboj · Wysłany: Sob 23:25, 17 Mar 2007 Temat postu:

REGMEN · Wysłany: Sob 23:42, 17 Mar 2007 Temat postu:

Abangel666 napisała

Ziggy · Wysłany: Sob 23:48, 17 Mar 2007 Temat postu:

Cyryl · Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Nie da się wyprzeć swojej natury, no chyba że ktoś z natury ma taką zdolność; Jak by nie było, to Bóg niepotrzebnie stworzyłby wszystkie demoniczne istoty i ciężko by było jakiś sens w tym znaleźć; Tak więc chyba nie jest ważne czy jest się dzieckiem Antychrysta, czy Chrystusa, bo każdy z Boga pochodzi. A jak się to komuś nie podoba, to chyba po prostu jeszcze nie doszedł gdzie lub komu podlega. Niech szuka, narzeka, rzuca klątwy; co mu podpowiada sumienie; czarownice w końcu też ludzie, tylko trochę potępione ;P

Ziggy · Wysłany: Nie 10:34, 18 Mar 2007 Temat postu:

Offtop: Czarownice były palone przez protestantów. I Monty Pythona

Cyryl · Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

ee, gdzie tam offtop :grin:

, wydaje mi sie jednak, ze sa i tacy satanisci, co se czary rzucaja ;P

Ziggy · Wysłany: Nie 11:31, 18 Mar 2007 Temat postu:

A sataniści wierzą w zabobony? Np czarnego kota? Bo ja przeganiam sukinsynów, bo po prostu nie lubię kotów

Cyryl · Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Myślę, że ciężko sobie wyobrazić stereotypowego satanistę, który wierzyłby w zabobony dla własnej satysfakcji. Jeżeli już, to chyba dla niego byłaby prawdziwa magia, bo po co wierzyć w coś, w co nie ma sensu wierzyć?

Ziggy · Wysłany: Nie 11:45, 18 Mar 2007 Temat postu:

Rzuci klątwę na kota a potem go zje

Stereotypowy satanista kojarzy mi się z małolatami ale czytałam dwa lata temu o nowym rodzaju satanistów. Są to ludzie sukcesu, tacy nasi japiszoni, dla których liczy się tylko kariera (po trupach celu, a i owszem) i seks. No i przy okazji wierzą w szatana, nie? To jak biznesmenami katolikami np. I oni normalnie rodziny zakładaja, tyle tylko, ze panuję dosyć seksualna atmosfera w domu, seks jest dla nich najwyższą formą przyjemności, ale mają jednak dosyć perwersyjny stosunek do tego. 16-sto letniemu synkowi jakaś bejbe laskę robiła, wszyscy o wszystkim wiedzą i się nawet nie ukrywają.
Mogli by coś tu szrajbnąć

REGMEN · Wysłany: Nie 12:28, 18 Mar 2007 Temat postu:

Ziggy, a co ma seks wspólnego z satanizmem??? :think:

Ciekawe masz skojarzenia...
Rozumiem... wyjaśnisz to się dowiem, co tkwi w Twojej duszy.

Regmen

Ziggy · Wysłany: Nie 12:35, 18 Mar 2007 Temat postu:

Mówię o tych ludziach, był o nich artykuł, sami wypowiadali się na ten temat. Dla nich widocznie ma wspólnego seks z satanizmem. Wiem, że opisałam ich trochę koślawie, generalnie sama nie wiem, czy to prawda.

Cyryl · Dołączył: 16 Sty 2007 Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów

Oto stworzyłem moje wyobrażenie istot i ich natury, gdzie uważających się za satanistów można przyporządkować gdzieś poniżej połowy hierarchii.

Oto moja nieracjonalna fantazja:

>> Bóg dobro, totalna świętość - połżeni najniżej hierarchii nie akceptują, wyśmiewają i nie rozumią Go
(być może cierpienie dla demonów polega na poznaniu tego rodzaju dobra, dla nich zła)

...
+ Najświętsi - prawie wyłącznie znają "najświętsze dobro"
...
+ Mniej święci - wiedzący na wysoim poziomie czym jest "święte dobro",
...
+ Pół święci, pół demoniczni
...
+Bardziej demoniczni niż święci- dominuje wśród nich pokaźne zamiłowanie do demonicznego zła; słabo znają "święte dobro"
...
+"szatany" - w niemal najmniejszym stopniu wiedzą czym jest "święte dobro"
...

<<Bóg zło- totalne dobro dla natury demonicznej; leżący najwyżej hierarchii poznają, że jest to ten sam Bóg, który miłuje każdego według jego natury
(dla świętych cierpieniem być może jest właśnie poznanie zła, w przeciwieństwie do demonów; przez to każda strona osiąga należące się jej zbawienie i w konsekwencji będąc zbawionym może zamienić się rolami i zobczyć czym jest to drugie "dobro" bez cierpienia, bo swoje zło już zna :grin:

)

Tak więc każda istota podlega temu samemu Bogu, a rozdarcie jest tylko dążeniem do osiągnięcia wyższego stanu poznania-świętości/demoniczności. Ciężko jest jednak wskazać w którym miejsciu hierarchii bierze ona swój początek.
O tym każda istota musi opowiedzieć się sama.

---
Proszę się nie śmiać, :grin:

wujzboj · Wysłany: Nie 15:57, 18 Mar 2007 Temat postu:

Cyrylu, na moje oko to zgrabne wyobrazenie.

Jak rozumiem, piszac pod koniec "<<Bóg zło- ", miales na mysli zlo wedlug rozpoznania tych, co nadal okupuja najnizsze pietra hierarchii.