ŚFiNiA

Banjankri · Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 5625 Przeczytał: 44 tematy

Reinkarnacja to chyba najbardziej kontrowersyjny motyw w buddyzmie. Jedyna część układanki, która wymaga wiary. Są różne interpretacje "stawania się", od tych zupełnie banalnych, jak ta, że reinkarnujemy się co chwilę, w różne stany mentalne, po wędrówkę poprzez bardo, do nowego ciała. Ponieważ nie jest to kluczowy motyw w praktyce buddyjskiej, a wręcz jest pomijalny, powstały różne jego wersje, jako swego rodzaju zapchaj dziury czegoś, czego nie można doświadczyć.
W tybetańskich szkołach, motyw fizycznej reinkarnacji jest bardzo mocny. Całe linie guru, oparte są o kolejne wcielenia mistrza założyciela. Mechanika reinkarnacji jest opisana w Tybetańskiej księdze umarłych, która jest bardzo przystępnie przedstawiona w tym dokumencie.
https://youtu.be/P5A2erZXJx8

Nie ma dowodów na prawdziwość tej koncepcji, ale wydaje mi się, że gdyby była prawdziwa, to dokładnie tak by wyglądała:

https://youtu.be/Z0TNfysTazc?t=543

Reinkarnacja to taki "electrical blueprints that orchestrate life"
http://www.sfinia.fora.pl/nauka-a-swiatopoglad,8/the-electrical-blueprints-that-orchestrate-life,20527.html

szaryobywatel

Rzecz w tym, że nie ma innej opcji niż reinkarnacja żeby stworzyć spójny model świata. Nie wytłumaczysz świadomości procesami zachodzącymi w materii. Nie wytłumaczysz dlaczego "jesteś" akurat tą osobą, a nie inną, zakładając ad hoc że świadomość powstaje jako efekt procesów w mózgu, i nie rozwiążesz sprzeczności do jakich to założenie prowadzi. Bajki o duszy wcielającej się w ciało, poza tym że są bajkami, są co najwyżej przeniesieniem tych problemów na kolejny poziom, gdzie jak one były tak są, te same. Ergo nie nazwałbym tego wiarą. Ludzie powinni pozbyć się naiwnej intuicji, że świat materialny sobie po prostu istnieje, i podejść do tematu uczciwie i naukowo - nie bada się niczego poza uporządkowaną empirią, wtedy stać nas będzie na mądrzejsze i wolne od sprzeczności interpretacje filozoficzne, zamiast panującego obecnie wśród uczonych i nieuczonych materializmu.

Litek

W chwili poczęcia człowiek otrzymuje od każdego z rodziców po połowie genów. Toteż w żadnym wypadku nie może być w 100 procentach taki, jak ktoś, kto żył dawniej w innym wcieleniu. Nauka nie odkryła żadnego prawa uzasadniającego proces reinkarnacji. Ci, którzy weń wierzą, często powołują się na relacje osób zapewniających, iż przypominają sobie nieznane dotąd twarze, wydarzenia czy miejsca. Czy brzmi to logicznie? Skoro o kimś kojarzącym sobie szczegóły z minionych czasów twierdzi się, iż musiał wtedy żyć, to równie dobrze ktoś, kto przepowiada nadchodzące koleje losu a wielu przypisuje sobie tę umiejętność musiałby żyć w przyszłości. To oczywiste, że tak nie jest.