|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:11, 03 Kwi 2017 Temat postu: Przygody ze Świadkami Jehowy |
|
|
Macie jakieś ciekawe doświadczenia w spotkaniu z Świadkami Jehowy w realu? Może często odwiedzają wasze domy - jeśli tak to chętnie podejmujecie dyskusje/ odprawiacie? Może zostaliście zaczepieni przez Świadka na spacerze? A może sami prowokujecie rozmowę? Jeśli macie w swoim życiorysie jakieś ciekawe skrzyżowanie swojej wiary (katolickiej/protestanckiej/naturalistycznej itp.) z wiarą Świadków Jehowy to podzielcie się.
krótka, ale ciekawa dyskusja.
https://www.youtube.com/watch?time_continue=467&v=ITlz8EnKyLA
Same konkrety, warto znać:
[link widoczny dla zalogowanych]
Chciałem wkleić film, w którym Szymon Hołownia (znany apologeta katolicki) opowiadał o swoich przygodach z ŚJ, ale znaleźć nie mogę, a ciekawie opowiadał jak zaczepiły go dwie starsze panie, którym bardzo zależało na jego zbawieniu. Ostatecznie maglował je koło dwóch godzin, a one miały go serdecznie dość (kto zna trochę publicystki Hołowni ten wie, że gość wgnieść się w ziemie nie da)
jak znajdę to dodam, bo genialnie to opowiadał.
Ostatnio zmieniony przez Błażej dnia Pon 18:13, 03 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:06, 03 Kwi 2017 Temat postu: Re: Przygody ze Świadkami Jehowy |
|
|
Mój znajomy, kilkanaście lat temu został zaczepiony przez parę świadków Jehowy, którzy zagadnęli go "czy nie chciałby porozmawiać na temat swojej przyszłości". Kolega grzecznie przeprosił, wyjaśniając, że już wybrał sobie fundusz emerytalny (teraz już widać, jak nas III RP z tymi funduszami nabiła w balona).
Kiedyś czytałem (jeszcze na grupie psr.soc.religia) bardzo ciekawy tekst byłego Świadka Jehowy - takie rozliczenie ze swoim życiem i tym, jak je w dużym stopniu zmarnował zbytnio ufając tej sekcie.
Ja osobiście te parę rozmów z Jehowitami, jakie odbyłem, nawet sobie cenię. Dzięki nim poznałem pewne dość dziwaczne (w jakiś sposób ekstremalne) meandry ludzkiego myślenia. To charakterystyczne przekonanie o swojej kompetencji w kwestiach religii, połączone z techniką rozmywania pytań i problemów w gadulstwie i zarzucaniu biblijnymi cytatami o bliżej nieokreślonym związku z tematem sprawy, dla mnie jest niezwykle ciekawym przypadkiem aberracji procesu myślenia. Bardzo ciekawe...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 23:08, 03 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Nie spotkalam ani jednego, ale subtelnie pomachalabym absolutnie pewnym
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mat
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 2977
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:09, 04 Kwi 2017 Temat postu: Re: Przygody ze Świadkami Jehowy |
|
|
Błażej napisał: | Macie jakieś ciekawe doświadczenia w spotkaniu z Świadkami Jehowy w realu? Może często odwiedzają wasze domy - jeśli tak to chętnie podejmujecie dyskusje/ odprawiacie? Może zostaliście zaczepieni przez Świadka na spacerze? A może sami prowokujecie rozmowę? |
Na pewno przeciętny Świadek Jehowy jest bardziej kulturalny i oczytany (przynajmniej w literaturze biblijnej) niż przeciętny katolik; co też akurat wielkim osiągnięciem nie jest, jako ateista też wiem więcej o chrześcijaństwie niż 99% katolików.
SJ po pierwsze pokazują nam (jak dziesiątki czy setki innych odłamów, sekt), że chrześcijanie nawet między sobą nie potrafią ustalić czego ich bóg chce a czego nie chce; po drugie są oni chyba najbliżej tego kim byli u swych początków wyznawcy Jezusa, czyli mocno zmotywowaną grupą, wierzącą w posłannictwo swych liderów, których wiary nie mogą skruszyć nawet niespełnione proroctwa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:23, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Religia nie polega na ustalaniu czego Bog chce a czego nie. To fundamentalizm. Chrzescijanstwo w dalszym ciagu opiera sie na judaizmie, ktory jak ogolnie wiadomo nie opiera sie na ukladaniu "zakresu czynnosci" Boga. Ktos kto deklaruje publicznie, ze wie wiecej o chrzescijanstwie niz chrzescijanin cz katolik przez pokore i prace nad soba, jest w stanie "luke" uzupelnic i kierowac sie w debacie podstawa judaizmu (pokora) wyrazana w pismie (Tora) przez spacje w kazdym miejscu, gdzie pokusa zawiodlaby czlowieka w meandry niskich intencji jakimi sa boskie aspiracje i ich artefakty w Rodzinie ludzkiej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZaKotem
Dołączył: 14 Lut 2017
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 13:53, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Kiedyś rozmawiałem z nimi bardzo chętnie. Samo zaproszenie do wejścia wprawia ich w osłupienie, bo nie są do tego przyzwyczajeni. Łatwo się gubią w rozmowie z kimś, kto zna Biblię, bo oni sami znają tylko kawałki cytowane w "Strażnicy". Po jednej rozmowie jakoś już nie przychodzili - dopiero po paru latach zupełnie inna para. Znudziło mi się, gdy zauważyłem, że wszyscy odbębniają po łebkach swoje nawracanie według podręcznika "Prowadzenie rozmów na podstawie Pism". Przeczytałem go i już znam wszystkie ich możliwe wypowiedzi.
Kiedyś też zaczepiły mnie dwie panie na ulicy pytając, czy wiem, skąd tyle zła na świecie. Wyjaśniłem, że jest to spowodowane niewystarczającą ilością kotów, gdyż kraje, w których liczba kotów na obywatela jest największa, cieszą się zawsze największym pokojem i dobrobytem. Wspomniałem też o dobroczynnym wpływie mruczenia na ludzki układ nerwowy i zakończyłem konkluzją, że gdyby wszyscy byli kociarzami, nie byłoby zła na świecie. Wyglądały na jakieś urażone, nie wiem czemu.
Ostatnio zmieniony przez ZaKotem dnia Wto 13:54, 04 Kwi 2017, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dyskurs
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 28 Wrz 2015
Posty: 9844
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: USA Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:59, 04 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
SJ to wlsnie przyklad fundamentalizmu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:24, 22 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
W rozmowie świadkowie często wyjmują biblię i mówią, że udowodnią swoją tezę właśnie pokazując, że wynika ona z biblii (od Boga). Ale nie wiem czy książka, którą posługują się świadkowie to jest jakiś ich prywatny przekład biblii różniący się od tej biblii powszechnej akceptowanej przez kościoły, biblistów?..
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:08, 22 Kwi 2017 Temat postu: |
|
|
Błażej napisał: | W rozmowie świadkowie często wyjmują biblię i mówią, że udowodnią swoją tezę właśnie pokazując, że wynika ona z biblii (od Boga). Ale nie wiem czy książka, którą posługują się świadkowie to jest jakiś ich prywatny przekład biblii różniący się od tej biblii powszechnej akceptowanej przez kościoły, biblistów?.. |
W ten sposób, jak rozumują SJ za pomocą Biblii daje się "udowodnić" dowolną tezę - także np. to, że na Księżycu rośnie połaciami pszenica. Bo jak się im wskazuje, że głoszona teza wcale nie wynika z przedstawionego "na dowód" cytatu, oni przedstawiają kilka kolejnych cytatów, które sprawę "wyjaśniają", co w praktyce polega na UPIERANIU SIĘ, ŻE WYJAŚNIAJĄ, BO WYJAŚNIAJĄ, a nie na poprawnym analizowaniu znaczeń słów. Tak "wyjaśniać" można wszystko.
Generalnie ich strategia najwyraźniej bazuje na spostrzeżeniu, że większość ludzi w kontaktach międzyludzkich sugeruje się nie tyle znaczeniem przekazywanych treści, co aspektami niewerbalnymi. Wystarczy więc z przekonaniem gadać, aby gadać - niemal obojętnie co - byle co jakiś czas akcentować tezę, którą się chce komuś zaimprintować, a wyglądać przy tym wiarygodnie, mówić z przekonaniem, wydawać się "ludzkim człowiekiem". Ci, co mają potrzebę owego kontaktu z ludźmi, uzyskania jakiegoś szkieletu przekonaniowego, "drogowskazów" w życiu, łatwiej ulegną tego rodzaju agitacji. A znaczenia, prawdy?... - Kto to wszystko ogarnie?...
Ta strategia z resztą świetnie działa podczas kampanii wyborczych - gdzie wygrywają wcale nie najmądrzejsi (zaawansowany rozum wręcz jest chyba negatywnym prognostykiem skuteczności polityka, bo powstrzyma go przed mówieniem ewidentnych bzdur, które są oczekiwane przez gawiedź), nawet nie najpiękniejsi, czy najuczciwsi. Liczy się owa charyzma polegająca na głoszeniu swoich tez w przekonywujący (głównie w warstwie emocjonalnej) sposób. Ludzie chcą nauczycieli/liderów, którzy "wiedzą czego chcą" i "wiedzą jak jest", bo sami nie wiedzą czego chcą, nie wiedzą jak jest. Ostatnia kampania w USA dość wyraźnie pokazała, jak wiele można wybaczyć osobie, która nawet została przyłapana na nieuczciwości, kłamstwie, malwersacjach, lecz ogólnie sprawia wrażenie tej, która wie, czego chce, nie bojąc się występować przeciw mainstreamowi. I to odwaga (aspekt emocjonalny) została chyba najbardziej doceniona, nie rozważania kto ma rację (bo w tym całym zamęcie racje zostały tak przez wszystkie strony owej gry zmanipulowane, że da się uzasadnić wszystko - tak jak właśnie u SJ).
Ich Biblia jest chyba z grubsza bliska innym tłumaczeniom, choć są też różnice. Kwestia poprawności tłumaczenia Biblii to osobne, w sumie bardzo ciekawe, zagadnienie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:09, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
zainteresował mnie ten temat. Mnie od zawsze powtarzano, że od ŚJ lepiej trzymać się z dala, nie wchodzić z nimi w głębsze dyskusję, a poza tym to jest sekta, w której ludzie są ogłupiani, kują gotowe formułki i w ogóle nie są zdolni do polemiki opartej na głębszej refleksji…
Zawsze mnie ciekawiło jak wyglądałoby starcie księdza z „wytrenowanym” ŚJ. Pewnie taki ŚJ zostałby zaorany. Ku mojemu zadowoleniu znalazłem kilka dni temu w necie nagraną, kiedyś audycję (chyba) radiową do, której zaproszeni zostali jakiś tam ŚJ i ksiądz katolicki. Bardzo mnie to ucieszyło, przy okazji nastawiony byłem, że ŚJ mocno będzie się pocił w tej dyskusji, skoro oni tacy mało myślący i wykuwają tylko gotowe formuły to, co to za oponent? Niestety ale ŚJ z audycji (która trwa 50-parę min. – polecam) absolutnie odbiega od tego, z kim ja kojarzyłem Świadków Jehowy i odbiega od tego, co tu piszecie. Gościu nie dość, że potrafi bez zająknięcia uzasadnić przekonująco swoje rację to jeszcze wydaje się, że to on dominuje intelektualnie nad księdzem w tej dyskusji (nie to żeby tam jakoś bardzo, ale jednak..). Mam wrażenie, że jego przekonania naprawdę są dobrze osadzone na tym, czego uczy Biblia. Zresztą sami posłuchajcie.
Ale z tej audycji zainteresował mnie jeden szczególny fragment. Pod koniec audycji (to jest 37 minuta) poruszają taki temat jak „problem krwi”. Z filmiku możemy się dowiedzieć, że ŚJ nie spożywają krwi. Skąd takie zachowanie? ŚJ argumentuje, że stanowisko Świadków Jehowy oparte jest na prawie Bożym (patrz 38 minuta filmu). Pada tam ciekawa wymiana argumentów pomiędzy ŚJ, a księdzem.
Śj na pytanie prowadzącej „dlaczego?” odpowiada, że tak jak w każdym przypadku, starają się trzymać Biblii. Prawo Boże po raz pierwszy dane Mojżeszowi („nie będziecie jedli mięsa z duszą jego” – czyli „krwią jego”). Było to prawo dla całej ludzkości. Potem to prawo zostało wyraźnie powtórzone Żydom w ramach przymierza. A potem, gdy w zborze chrześcijańskim wyłonił się problem czy chrześcijan nawracanych z pogan obrzezywać czy nie, apostołowie i starsi sprawę rozważyli i sporządzili list w tej sprawie, w którym m.in. znalazły się takie stwierdzenie: „uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego brzemienia,+ z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych: 29 macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom,+ i od krwi,+ i od tego, co uduszone,+ i od rozpusty.” Rozpusta i krew została tutaj postawiona na jednym poziomie.
Tak w skrócie przedstawia się uzasadnienie Świadka Jehowy z audycji.
W którymś momencie nawiązuje się polemika pomiędzy ŚJ, a księdzem i to sam ŚJ ją stwarza (jeśli nie całość to chociaż od 36 min do 47 min.). ŚJ pyta się księdza jak wytłumaczy stosunek kościoła do tego zakazu apostołów „powstrzymajcie się od krwi”. Ksiądz odpowiada, że chrześcijanie chcieli uszanować zwyczaje Żydów i zawarto taką klauzurę, że ponieważ w różnych miastach są Żydzi zachowujący prawo to aby nie gorszyć owych Żydów „nie spożywajcie krwi” to była klauzura która wygasła np. stosunek Jezusa Chrystusa do krwi, gdyby był tak radykalny jak ŚJ to prawdopodobnie nie zamieniłby wino w krew podczas ostatniej wieczerzy, którą kazał spożywać.
ŚJ w audycji odpiera iż sprawa przemiany to osobna dyskusja czy ten grecki wyraz, który tam się znajduje rzeczywiście oznacza dosłownie krew. Oni nie wierzą w przeistoczenie (tak na marginesie ode mnie to mnie też to dziwne się wydaję aby Jezus zamienił wino w krew, czy uczniowie tak po prostu by się napili, bez żadnego zdziwienia, czy nawet odruchu wstrętu, że nagle w naczyniu pojawiła się KREW!). Co do sprawy wygaśnięcia to gość argumentuje to pytanie zadaje księdzu, na jakiej podstawie, czy sama biblia daje jakąś podstawe do takiej int. tego zakazu. Bo to jest (wd. ŚJ) bardzo swobodna interpretacja, że ten zakaz miałby wygasnąć, bo w tym zakazie rzeczy koniecznych, w tej samej linijce oprócz krwi była wymieniona m.in. rozpusta i czy zakaz rozpusty też miałby w miarę upływu czasu wygasnąć?
Niestety z powodu braku czasu ksiądz nie mógł się podjąć szczegółowej odpowiedzi, a to jedno zdanie, co na końcu powiedział wydaje się chyba mało przekonujące.
Pytanie do apologetów katolickich. Gdybyście to wy byli w tej audycji na miejscu księdza to, co byście odpowiedzieli, jakiej odpowiedzi udzielili na celne pytanie myślącego(sic!) ŚJ?
https://www.youtube.com/watch?v=Ob2iKK46MDA
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
O.K.
Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 2293
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Czw 21:37, 12 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | Pytanie do apologetów katolickich. Gdybyście to wy byli w tej audycji na miejscu księdza to, co byście odpowiedzieli, jakiej odpowiedzi udzielili na celne pytanie myślącego(sic!) ŚJ?
https://www.youtube.com/watch?v=Ob2iKK46MDA |
Najpierw sprawdzilbym w podręczniku, co napisali bardziej obeznani w sprawie ode mnie:
[link widoczny dla zalogowanych]
I czy to ŚJ rzeczywiście jest taki bystry, czy tylko jego polemista, ksiądz katolicki, w tej akurat dyspucie słabo sobie radzi.
Ostatnio zmieniony przez O.K. dnia Czw 21:44, 12 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 9:14, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Katolikus napisał: | zainteresował mnie ten temat. Mnie od zawsze powtarzano, że od ŚJ lepiej trzymać się z dala, nie wchodzić z nimi w głębsze dyskusję, a poza tym to jest sekta, w której ludzie są ogłupiani, kują gotowe formułki i w ogóle nie są zdolni do polemiki opartej na głębszej refleksji…(...)
| Aha, No i wszystko jasne - jedna sekta boi się innej sekty, więc lepiej sie trzymać z daleka. A nuż to Oni mają rację ? Nie mają oczywiście, ale to żaden dowód. Wy też nie.
Na argumenty już raczej nie staje ducha.
I żeby było jasne - jestem ateistą, nie wierzę w te wszystkie cuda wianki dowolnej religii, ale nie przyszło by mi do łba, żeby unikać polemiki wśród wyznawców tej samej księgi - choćby na temat zapisów tej ponoć świętej księgi, którą czcicie jako prawdę objawioną Wy i Oni, a także jeszcze kilkadziesiąt wyznań chrześcijańskich. To, że rózni się fragmentami wynika z interpretacji, czy też z tego, że każdy bierze z niej co mu jest wygodne, pomijając szczegóły ?
Ale tchórzostwo umysłu to stan wypracowany wiekami...przez religię właśnie. Wiare w dowolne mzimu.
ps. Jakbyś urodził się w krajach arabskich - wierzyłbyś w Allacha, w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej, a w Papui Nowej Gwinei wierzyłbyś szczerze w jakieś cargo, czy inne animalizmy. Najbardziej jednak chyba przerypane jakbyś się urodził się wśród Amiszów - zero internetu, zero telefonu - jeno bryczki do transportu od zboru do zboru i w pole orać, a wieczorkami czytanie Biblii w świetle kaganka
Uważasz, że to są sekty ? A na jakiej podstawie ? Masz jakieś dowody ?
Ale przecież jesteś katolikiem - cuż za sukces i szczęście w wierze jedynej...
Jakże łatwo Was pogrążyć. Co ja piszę - sami się podtapiacie
Ostatnio zmieniony przez hushek dnia Pią 9:17, 13 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5551
Przeczytał: 43 tematy
|
Wysłany: Pią 9:46, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej |
To jest coś gorszego niż buddyzm?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:39, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Ale tchórzostwo umysłu to stan wypracowany wiekami...przez religię właśnie. Wiare w dowolne mzimu.
ps. Jakbyś urodził się w krajach arabskich - wierzyłbyś w Allacha, w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej, a w Papui Nowej Gwinei wierzyłbyś szczerze w jakieś cargo, czy inne animalizmy. Najbardziej jednak chyba przerypane jakbyś się urodził się wśród Amiszów - zero internetu, zero telefonu - jeno bryczki do transportu od zboru do zboru i w pole orać, a wieczorkami czytanie Biblii w świetle kaganka
Uważasz, że to są sekty ? A na jakiej podstawie ? Masz jakieś dowody ? |
Osobiście uważam, że tego rodzaju rozumowaniem ateiści wpadają w pewną pułapkę umysłu. Ustawiają sobie w głowie kwestię religii na jakiejś takiej wyjątkowej płaszczyźnie. Oto w religii musi być obowiązkowo dowód, pewność. Jak nie ma owej pewności, to możemy wybór w tej kwestii wyśmiać, uznać za bzdurę. Bo oczywiście w tych innych sprawach życiowych, gdy podejmujemy decyzje ważne, nieraz kluczowe dla przyszłości to mamy już dowody i pewność...
Tymczasem....
Drodzy i mili ateiści - wodę z mózgu sobie robicie!
Wybierasz pracę, a nie wiesz, czy szef nie będzie sadystą - wybierasz bez dowodów. Wybierasz sobie żonę/męża nie wiedząc co będzie dalej (potem bywają dramaty, rozwody)., wybieramy lekarza, który ma leczyć naszą chorobę i nie wiemy, czy czasem nie wpakuje nas w koszty, a choroby nie wyleczy.
Sorry, ale ŚWIAT JUŻ TAKI JEST, ŻE TU DOWODÓW ŚCISŁYCH JEST TYLKO CO KOT NAPŁAKAŁ!
Tak absolutnie pewne to nie jest nic. Pewne rzeczy są oczywiście bardzo prawdopodobne - tu się zgodzę. Czyli nie twierdzę, że wszystko jest tak samo nieznane, niepewne. Ale przyjrzymy sie owej "geografii" pewności i niepewności stwierdzeń.
Postawię tezę:
Pewne są właściwie wyłącznie proste stwierdzenia PRAKTYCZNE.
Pewne jest, że jak się walnę młotkiem w palec, to mnie zaboli; albo ze jak wypiję jogurtu, zagryzę ogórkiem kiszonym, buraczkami i jeszcze popiję wyciągiem z aloesu, to dostanę sraczki. Takie proste - praktyczne - rzeczy są względnie pewne.
W zakresie filozofii, światopoglądu, epistemologii - PEWNOŚĆ JEST UŁUDĄ. I religia wcale nie jest tu wyjątkiem. Nie ma dowodu ani na dialektykę (filozofia), ani na intuicjonizm (filozofia), ani na idealizm platoński (też filozofia).
Oczywiście ateista może sobie tryumfalnie ogłaszać: widzisz w kwestii religii nie masz dowodu! Nie masz dowodu!
Sorry - ŻADEN ŚWIATOPOGLĄD NIE POSIADA DOWODU NA SWOJĄ POPRAWNOŚĆ. Powtórzę ŻADEN ŚWIATOPOGLĄD!
Wiem, nie przekonałem...
Bo choć żaden światopogląd nie ma dowodu, to jednak ten religijny już powinien...
Powinien, bo trzeba tym dowodem jakoś przywalić tym tępym teistom...
Ale teista aż taki tępy nie jest, aby się nie zorientował w manipulacji.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:32, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | nie twierdzę, że wszystko jest tak samo nieznane, niepewne |
Matko boska, a to dopiero Irbisol się uraduje, że nareszcie Dyszyński przyznał mu rację.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:40, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Jakbyś urodził się w krajach arabskich - wierzyłbyś w Allacha, w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej, a w Papui Nowej Gwinei wierzyłbyś szczerze w jakieś cargo, czy inne animalizmy. Najbardziej jednak chyba przerypane jakbyś się urodził się wśród Amiszów - zero internetu, zero telefonu - jeno bryczki do transportu od zboru do zboru i w pole orać, a wieczorkami czytanie Biblii w świetle kaganka |
Nie obrażaj chamie Dyszyńskiego, Dyszyńskiego wiara katolicka bierze się z jego jestestwa, a jestestwo jego łaski bożej pełne i gdyby nawet urodził się Dyszyński na wyspie Wielkanocnej, to i tak byłby katolikiem, bo wiara jego z łaski bożej jest, a nie jest z łaski społecznej. Dyszyński plwa na kulturę społeczną, on ma swoją własną, bożą.
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pią 13:43, 13 Kwi 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:42, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
PS. Jest też bardzo prawdopodobnym, że Dyszyńskiego wiarę katolicką wzmocnił upadek komety na Jowisza onegdaj.
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pią 13:46, 13 Kwi 2018, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:49, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | To jest coś gorszego niż buddyzm? |
Na tym świecie nie ma, ale czy jest co gorszego na tamtym świecie, tego być pewni nie możemy.
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pią 13:50, 13 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:31, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | hushek napisał: | Ale tchórzostwo umysłu to stan wypracowany wiekami...przez religię właśnie. Wiare w dowolne mzimu.
ps. Jakbyś urodził się w krajach arabskich - wierzyłbyś w Allacha, w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej, a w Papui Nowej Gwinei wierzyłbyś szczerze w jakieś cargo, czy inne animalizmy. Najbardziej jednak chyba przerypane jakbyś się urodził się wśród Amiszów - zero internetu, zero telefonu - jeno bryczki do transportu od zboru do zboru i w pole orać, a wieczorkami czytanie Biblii w świetle kaganka
Uważasz, że to są sekty ? A na jakiej podstawie ? Masz jakieś dowody ? |
Osobiście uważam, że tego rodzaju rozumowaniem ateiści wpadają w pewną pułapkę umysłu. Ustawiają sobie w głowie kwestię religii na jakiejś takiej wyjątkowej płaszczyźnie. Oto w religii musi być obowiązkowo dowód, pewność. Jak nie ma owej pewności, to możemy wybór w tej kwestii wyśmiać, uznać za bzdurę. Bo oczywiście w tych innych sprawach życiowych, gdy podejmujemy decyzje ważne, nieraz kluczowe dla przyszłości to mamy już dowody i pewność...
Tymczasem....
Drodzy i mili ateiści - wodę z mózgu sobie robicie!
Wybierasz pracę, a nie wiesz, czy szef nie będzie sadystą - wybierasz bez dowodów. Wybierasz sobie żonę/męża nie wiedząc co będzie dalej (potem bywają dramaty, rozwody)., wybieramy lekarza, który ma leczyć naszą chorobę i nie wiemy, czy czasem nie wpakuje nas w koszty, a choroby nie wyleczy.
Sorry, ale ŚWIAT JUŻ TAKI JEST, ŻE TU DOWODÓW ŚCISŁYCH JEST TYLKO CO KOT NAPŁAKAŁ!
Tak absolutnie pewne to nie jest nic. Pewne rzeczy są oczywiście bardzo prawdopodobne - tu się zgodzę. Czyli nie twierdzę, że wszystko jest tak samo nieznane, niepewne. Ale przyjrzymy sie owej "geografii" pewności i niepewności stwierdzeń.
Postawię tezę:
Pewne są właściwie wyłącznie proste stwierdzenia PRAKTYCZNE.
Pewne jest, że jak się walnę młotkiem w palec, to mnie zaboli; albo ze jak wypiję jogurtu, zagryzę ogórkiem kiszonym, buraczkami i jeszcze popiję wyciągiem z aloesu, to dostanę sraczki. Takie proste - praktyczne - rzeczy są względnie pewne.
W zakresie filozofii, światopoglądu, epistemologii - PEWNOŚĆ JEST UŁUDĄ. I religia wcale nie jest tu wyjątkiem. Nie ma dowodu ani na dialektykę (filozofia), ani na intuicjonizm (filozofia), ani na idealizm platoński (też filozofia).
Oczywiście ateista może sobie tryumfalnie ogłaszać: widzisz w kwestii religii nie masz dowodu! Nie masz dowodu!
Sorry - ŻADEN ŚWIATOPOGLĄD NIE POSIADA DOWODU NA SWOJĄ POPRAWNOŚĆ. Powtórzę ŻADEN ŚWIATOPOGLĄD!
Wiem, nie przekonałem...
Bo choć żaden światopogląd nie ma dowodu, to jednak ten religijny już powinien...
Powinien, bo trzeba tym dowodem jakoś przywalić tym tępym teistom...
Ale teista aż taki tępy nie jest, aby się nie zorientował w manipulacji. | ł Hłe, hłe, heł
Nie jesteś wstanie udowodnić - cokowiek - NIC, NEVER
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33339
Przeczytał: 64 tematy
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:39, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Nie jesteś wstanie udowodnić - cokowiek - NIC, NEVER |
Tak absolutnie ściśle - nie jestem w stanie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:42, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej |
To jest coś gorszego niż buddyzm? | Jest...
Ty kumasz cokolwielk z hindu ?
Bo jednak nie czaję - idyjota do kwadratku - bywa....
Kretyń - to kretyn
I TYLE
Nie matomatoo
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5551
Przeczytał: 43 tematy
|
Wysłany: Pią 17:37, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
hushek napisał: | Banjankri napisał: | Cytat: | w Indiach byłbyś buddystą lub lub jeszcze kimś gorzej znacznie gorzej |
To jest coś gorszego niż buddyzm? | Jest...
Ty kumasz cokolwielk z hindu ?
Bo jednak nie czaję - idyjota do kwadratku - bywa....
Kretyń - to kretyn
I TYLE
Nie matomatoo |
Polecam ankietę : http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/zaburzenia-psychiczne,10697.html
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Adriatyk
Proszę oczyść posty w DR
Dołączył: 06 Mar 2016
Posty: 3005
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:46, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
No, ale gdybyś tak, Benjankri, głęboko się zastanowił, to przecie Hushekeka nie odróżni od oświeconego buddysty. Przecie Hushek czerpie swoja wiedzę z nicości, a czy od tego może być jeszcze gorsze zło?
Ostatnio zmieniony przez Adriatyk dnia Pią 17:48, 13 Kwi 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Katolikus
Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 2681
Przeczytał: 78 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:57, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Adriatyk - a kopa w dupę to byś nie chciał?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5551
Przeczytał: 43 tematy
|
Wysłany: Pią 18:01, 13 Kwi 2018 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No, ale gdybyś tak, Benjankri, głęboko się zastanowił, to przecie Hushekeka nie odróżni od oświeconego buddysty. |
Tak oświecony, że aż porażony.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|