|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:08, 04 Cze 2012 Temat postu: Kapłan w trzecim tysiącleciu. |
|
|
Wiele jest uwag do stanu kapłańskiego, bo reguły pamiętamy lub chwytamy negatywne spostrzeżenia medialne.
Może stawiamy wyższe kryteria oceny wobec ich cech/zachowań, a może zbyt rzadko jawią się tacy jak Popiełuszko czy Wyszyński?
Czego więc oczekuje człowiek (katolik, teista innego wyznania lub ateista) od kapłana (obrządku Krk) w dzisiejszych czasach, w trzecim tysiącleciu?
Jaki on/kapłan powinien być?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forged
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Londyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 14:07, 05 Cze 2012 Temat postu: Re: Kapłan w trzecim tysiącleciu. |
|
|
Isa_bel napisał: | zbyt rzadko jawią się tacy jak Popiełuszko czy Wyszyński?
Czego więc oczekuje człowiek (katolik, teista innego wyznania lub ateista) od kapłana (obrządku Krk) w dzisiejszych czasach, w trzecim tysiącleciu?
Jaki on/kapłan powinien być? |
pkt 1. Całe szczęście mają klechy, że skończyła się PRL. Bo taki Jankowski, Głódź czy Rydzyk dawno by z rybami w rzece gadali...
pkt 2. Ateista oczekuje, że klechy znikną razem ze swoimi starojudejskimi baśniami, rodem z opowieści pastuchów kóz, z historii raz na zawsze...
Przy czym ateista wie skąd się te bajania wzięły. Jakie mają źródło. Katol nie ma bladego pojęcie, bo nie dosyć, że bogiem dla niego jest klecha (bo pasterz jest tu i teraz, a Bóg daleko i nie ma pewności czy aby na pewno istnieje), to jeszcze nie spotkałem katola, któren był przeczytał swoją świętą księgę od dechy do dechy. Katol swoją "wiarę" opiera na katechizmie i kleszym bobrzym słowie...
Tak więc: won do piekła, kurwo wściekła... (to nie do autorki tematu, tylko do religii jako takiej)!!!
P.S.
Nie było w tysiącletniej historii Polski większych zdrajców niż agenci watykańscy!!!
Ostatnio zmieniony przez Forged dnia Wto 14:09, 05 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Śro 2:57, 06 Cze 2012 Temat postu: Re: Kapłan w trzecim tysiącleciu. |
|
|
Popiełuszko czy Wyszyński to byli przede wszystkim politycy; o Wyszyńskim, wiem za mało by go ocenić; ale Popiełuszko... to zwykły zdrajca Polski, który razem z Solidarnością był na usługach CIA.
Z tym, że szeregowi członkowie Solidarności służyli amerykańskim interesom nieświadomie... a Popiełuszko na 99% - świadomie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepoprawna
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:23, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Abi, w tamtych czasach człowiek, któremu zależało na Polsce miał do wyboru: a). współpracować z ZSRR, b). współpracować z USA. Koniec komentarza nt. zdrajców, reszta byłaby dyskusją dotyczącą komunizmu, a to już zostało omówione.
Isa_bel, od duchownych oczekuje się przykładu przede wszystkim. I owszem, to są ludzie tylko, ale podjęli się zadania "pasienia owieczek", więc tak jak rodzice dzieciom, tak oni wiernym (i nie tylko), powinni dawać przykład jak należy żyć. Nie wystarczy wygłosić kazania o "wdowim groszu", trzeba też pokazać, że się samemu tym przysłowiowym groszem dzieli z innymi. Tymczasem każdy chyba słyszał o pretensjach księży do Jurka Owsiaka o organizację WŚP w niedzielę. Dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez Niepoprawna dnia Śro 9:23, 06 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:17, 06 Cze 2012 Temat postu: Re: Kapłan w trzecim tysiącleciu. |
|
|
Forged napisał: |
pkt 1. Całe szczęście mają klechy, że skończyła się PRL. Bo taki Jankowski, Głódź czy Rydzyk dawno by z rybami w rzece gadali...
pkt 2. Ateista oczekuje, że klechy znikną razem ze swoimi starojudejskimi baśniami, rodem z opowieści pastuchów kóz, z historii raz na zawsze...
Przy czym ateista wie skąd się te bajania wzięły. Jakie mają źródło. Katol nie ma bladego pojęcie, bo nie dosyć, że bogiem dla niego jest klecha (bo pasterz jest tu i teraz, a Bóg daleko i nie ma pewności czy aby na pewno istnieje), to jeszcze nie spotkałem katola, któren był przeczytał swoją świętą księgę od dechy do dechy. Katol swoją "wiarę" opiera na katechizmie i kleszym bobrzym słowie...
Tak więc: won do piekła, kurwo wściekła... (to nie do autorki tematu, tylko do religii jako takiej)!!!
P.S.
Nie było w tysiącletniej historii Polski większych zdrajców niż agenci watykańscy!!! |
1.Rzeczywiście niektórzy duchowni wykorzystują swą władzę duchowną i
zajmują się polityką, co jest sprzeczne z podstawowym ich obowiązkiem - głoszenie Ewangelii.
Wiele zadań wynikających z naczelnego wykorzystują z mojego i zapewne wielu innych punktu widzenia do włączania się w działanie polityczne, dlatego Kościół powinien być oddzielonym od państwa.
Być może wtedy kapłan będzie lepszym patriotą, a i najwięcej dla kraju zrobi, gdy będzie świetnym kapłanem.
2.W takim przypadku (p.1) ateiście nie będą przeszkadzać żadne
opowiadania i nie będzie musiał używać pejoratywnych określeń względem Krk czy religii, bo będzie to stanowić oddzielność-byt poza
ich zainteresowaniem, świadomi, że żadnej kasy (z podatku podatników)
państwo przekazywać nie będzie.
Forged-bajania zna ateista?
Czy aby na pewno wiesz?
Dla mnie ateista nie zna żadnych bajań, bo prawdziwy ateista tym się nie zajmuje, jego to ani ziębi, ani parzy, dla niego jest to oboczność/obojętność. Jeśli ma znajomych/przyjaciół katolików, to w imię wzajemnego szacunku o religijnych sprawach nie powinni rozmawiać.
Prawdziwy katolik, a chyba i każdy inny wierzący ma pewność istnienia Boga i tutaj nie ma o czym dyskutować, bo religia oparta jest na wierze.
Ad PS. Nigdy nie zajmowałam się tym wycinkiem historii, jakoś mnie nie pociągało, dlatego wybacz, ale nie potrafię się do tego ustosunkować.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:21, 06 Cze 2012 Temat postu: Re: Kapłan w trzecim tysiącleciu. |
|
|
abangel666 napisał: | Popiełuszko czy Wyszyński to byli przede wszystkim politycy; o Wyszyńskim, wiem za mało by go ocenić; ale Popiełuszko... to zwykły zdrajca Polski, który razem z Solidarnością był na usługach CIA.
Z tym, że szeregowi członkowie Solidarności służyli amerykańskim interesom nieświadomie... a Popiełuszko na 99% - świadomie. |
To prawda, że Popiełuszko otaczany był ludźmi z Solidarności związanych z KOR-em SB, ale czy był TW tego ja nie wiem, czy był bardziej politykiem niż księdzem tego też nie wiem.
Wiem, że jego podejście do drugiego człowieka było bardzo serdeczne, organizował działania charytatywne, wspomagał prześladowanych i skrzywdzonych, a jego odwaga w krytykowaniu władzy PRL-u wybiła się na czoło, oczywiście zawsze był gotów nieść posługą kapłańską.
Skoro był świadom w służbie amerykańskim interesom prawie w 100%, to czemu nie zapewnił sobie ochrony w tyluż samych % ? Czy tak postępuje polityk (wg Twego stwierdzenia)?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:32, 06 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Niepoprawna napisał: |
Isa_bel, od duchownych oczekuje się przykładu przede wszystkim. I owszem, to są ludzie tylko, ale podjęli się zadania "pasienia owieczek", więc tak jak rodzice dzieciom, tak oni wiernym (i nie tylko), powinni dawać przykład jak należy żyć. Nie wystarczy wygłosić kazania o "wdowim groszu", trzeba też pokazać, że się samemu tym przysłowiowym groszem dzieli z innymi. Tymczasem każdy chyba słyszał o pretensjach księży do Jurka Owsiaka o organizację WŚP w niedzielę. Dlaczego? |
Spotykamy wiele publikacji o katolicyzmie, Kościele, natomiast jest niewiele o kapłanach. Najczęstszymi są informacje o jego roli w społeczeństwie, natomiast panujące tabu nie pozwala ujawnić jakie światły człowiek może popełniać grzechy.
Jak kapłan godzi sprzeczności które głosi?
Np. Seksualność jest darem Boga, ale tylko w związkach małżeńskich,
homoseksualizmu nie neguje, ale w związkach nie jest akceptowany, a
jak może być akceptacja skoro Krk ślubów taki nie udziela, bycie politykiem nie, ale angażowanie w życie polityczne tak.
Można wymieniać jeszcze inne, gdzie występuje sprzeczności, ale po co, bo kto jest/będzie wstanie zrozumieć kapłana, który błądzi zgodnie z założeniami Kościoła: "nie chcem, ale muszem".
No tak, wiadomo, że kasa stoi na pierwszym miejscu. Wiele jest duchownych, z których można brać przykład, ale o takich media milczą, bo to nieciekawe, dlatego o nich nie wiemy, ale wiemy najlepiej o aferach.
Dla mnie kapłan w każdym tysiącleciu powinien zajmować się sprawami ducha po uregulowaniu sprzeczności.
Niechże będzie człowiekiem korzystającym z daru Bożego jak inni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Czw 12:43, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Niepoprawna napisał: | Abi, w tamtych czasach człowiek, któremu zależało na Polsce miał do wyboru: a). współpracować z ZSRR, b). współpracować z USA. |
Guzik prawda. Mógł sobie normalnie żyć i pracować dla siebie i Polski; co zresztą widać po wielkich osiągnięciach gospodarczych PRL.
Isa_bel napisał: |
To prawda, że Popiełuszko otaczany był ludźmi z Solidarności związanych z KOR-em SB, ale czy był TW |
Isabel, ale ja nie o tym... ja mówię, że cała Solidarność to twór CIA i Watykanu czyli JPII, stworzona po to, by rozwalić gospodarke Polski i przy okazji osłabić ZSRR... zawsze się o tym mówiło, ale jak po ustawowych 25 latach CIA odtajniło archiwa okazało się to na 100% pewne.
Nie będę tu pisać książki o tym; bo mi się nie chce, sama się doucz.
Moze zacznij od ksiązki:
Mario Guarino "Bank Boga"
tu masz:
[link widoczny dla zalogowanych]
Nie musisz czytać całej, wystarczy rozdział o JPII.
hejka
ab.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepoprawna
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:52, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
A dupa tam pracować dla Polski. Nie chce mi się wracać do tego tematu, któren już był tu nie raz przerabiany. Jak ktoś jest konserwą to już nią z dużym prawdopodobieństwem pozostanie.
Pozdro
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepoprawna
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:05, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Isa_bel, po pierwsze to nie ma czegoś takiego jak grzechy, które wolno popełniać. Istotą grzechu jest to, że jest on zakazany.
Nie znam tego założenia Kościoła "nie chcem ale muszem" i przyznam, że nie bardzo rozumiem jaki ma ono związek z kapłaństwem.
Zgadzam się, że ksiądz też człowiek, ale przyznasz chyba, że msza prowadzona przez pijanego księdza musi wywołać oburzenie i może zniechęcić do Kościoła?
Ostatnio zmieniony przez Niepoprawna dnia Czw 13:05, 07 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Czw 13:41, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Niepoprawna napisał: | msza prowadzona przez pijanego księdza musi wywołać oburzenie |
Otóż nie musi.... robiłam reportaż z parafii, gdzie ksiądz pił ostro i był uwielbiany przez parafian (bywało, że na mszę musieli go donieść), bo nie był łasy na kasę, pogrzeb/chrzciny/ślub .... nawet za darmo robił... przestał pić, jak znalazł sobie kobietę; wszyscy we wsiach o tym wiedzą i dalej kochają swojego księdza.
Obecnie, nie wiem jak potoczyły się losy.... jak widać, wiernym nie przeszkadza, że ksiądz pije, że ma babkę... mówię to w kontekście, że wierni są mądrzejsi od kościelnych władz.
Niepoprawna napisał: | A dupa tam pracować dla Polski |
Nie przekręcaj moich słów!
Napisałam "dla siebie i dla Polski"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepoprawna
Dołączył: 11 Gru 2011
Posty: 1671
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:35, 07 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Nie przekręcam, bo to nie był cycat, a z "dla siebie" się zgadzam w jakimś sensie.
Co do umiłowania owego ksiądza, toś mię wprawiła w ździwienie. Ja wciąż czuję niesmak po mszy odprawianej przez pijaka. A byłam wtedy dzieciakiem jeszcze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:11, 08 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Niepoprawna.
To ja powinnam być niepoprawna (skojarzenie z Twoim nikiem), bo przekaz dałam niezrozumiały, ale w obu przypadkach była to ironizacja, bo wiadomo, że wierni winni wystrzegać się działań uznawanych za grzech, a w przypadku księdza to powinno być niedopuszczalne.
W praktyce często widzimy/słyszymy o wręcz przestępstwach księży.
Ksiądz pijany, to nieetyczne...no i trzeba by się zgodzić, skoro ksiądz to zawód, ale już wierny będąc w takim stanie w Kościele miałby grzech.
Dla mnie ksiądz to nie tylko zawód, taki duchowny powinien być wzorem zarówno w Kościele jak i życiu prywatnym czyli poza Kościołem.
To nie założenie Kościoła...takie skojarzenie u mnie wystąpiło, bo nerwi mnie sprzeczność kościelna, stąd zacytowałam Wałęsę.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Sob 17:24, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Powiem krótko: ja też, jak ci wierni z parafii, wolę księdza, który pije bo baby nie ma; albo nie pije bo sobie babę znalazł.... niż jakiegoś cośtam, zboczeńca, łasego na kasę, polityka, co przy spowiedzi za pokutę daje: głosować na PiS.... (fakt!)
(dlatego nie podaję nazwiska tego księdza, SFINIA. to małe forum, ale wolę dmuchać na zimne; i nie robić temu kapłanowi koło tyłka.... jak to sie mówi: "strzeżonego Szatan strzeże")
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:29, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
abangel666 napisał: | Powiem krótko: ja też, jak ci wierni z parafii, wolę księdza, który pije bo baby nie ma; albo nie pije bo sobie babę znalazł.... niż jakiegoś cośtam, zboczeńca, łasego na kasę, polityka, co przy spowiedzi za pokutę daje: głosować na PiS.... (fakt!)
(dlatego nie podaję nazwiska tego księdza, SFINIA. to małe forum, ale wolę dmuchać na zimne; i nie robić temu kapłanowi koło tyłka.... jak to sie mówi: "strzeżonego Szatan strzeże")
|
Dziękuję za linka.
Przeczytam w całości jaki podałaś, jestem w trakcie czytania.
Wiadomo, że że światem rządzą bogaci i Watykan do nich należy, a czy tak powinno być?
Czy pijany, czy trzeźwy, każdy potrzebuje kasy tylko przeznaczenie ma inne.
Mnie się marzy by tak jak w Indiach mnisi żyli z tego co dobrowolnie im ludność ofiaruje.
Marzy mi się by zajmowali się sprawą ducha, by ludzkość prowadzili do Boga ścieżką dobroci, uczynności, ale czy ksiądz przetrwałby w obecnym tysiącleciu?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Forged
Dołączył: 28 Kwi 2010
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Londyn Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:08, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Isa_bel napisał: | by ludzkość prowadzili do Boga ścieżką dobroci, |
Jakiego "Boga"?
Tego delegowanego do Układu Słonecznego by sprawował pieczę nad maleńkim punktem zwanym Ziemią w Kosmosie. Nad nami mróweczkami, a raczej bakteriami Wszechświata? A co z Zeusem, Ra, Allahem, Wisznu? Mieszczą się jakoś wszyscy na orbicie okołoziemskiej? Nie mają konfliktu interesów? Jak dają sobie radę ze sprzecznymi prośbami/modłami swoich wyznawców/baranów?
I jakiej "dobroci"? Jak definiujesz "dobroć"? Na czym opierasz swój moralny wybór definicji Dobra? Na śniętych księgach?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Nie 14:55, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Isa_bel napisał: | by tak jak w Indiach |
Nienawidzę Indii i hinduizmu; nienawidzę tak jak islamu; oni kobiety palili na stosach.... nienawidzę ich
ab.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:44, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Forged napisał: |
Jakiego "Boga"?
Tego delegowanego do Układu Słonecznego by sprawował pieczę nad maleńkim punktem zwanym Ziemią w Kosmosie. Nad nami mróweczkami, a raczej bakteriami Wszechświata? A co z Zeusem, Ra, Allahem, Wisznu? Mieszczą się jakoś wszyscy na orbicie okołoziemskiej? Nie mają konfliktu interesów? Jak dają sobie radę ze sprzecznymi prośbami/modłami swoich wyznawców/baranów?
I jakiej "dobroci"? Jak definiujesz "dobroć"? Na czym opierasz swój moralny wybór definicji Dobra? Na śniętych księgach? |
Z dostępnie znanych źródeł nieznane jest mi zajęcie Boga, stąd wybacz, ale nie wiem czy sprawuje pieczę czy też nie.
Zeus, to postać z mitologii greckiej, to syn tytana zrodzony na ziemi, natomiast Ra wg wierzeń egipskich stworzył się sam, ale miał małżonkę i sporą gromadkę dzieci.
Wisznu jest najważniejszym w hinduizmie, a konkretnie wyznawcami są wisznici. Allah, to byt samoistny w islamie.
Mitologię pozostawmy, a spójrzmy na imiona nadane przez wyznawców Bogu, podobnie jest w kulcie w chrześcijańskim i judaizmie, gdzie przedmiotem jest Jahwe. Te imiona dotyczą tego samego Boga-takie są moje wyobrażenia.
A zatem jeden ma wystarczającą przestrzeń.
Bóg nie ma konfliktów, to ludzie je mają.
Wyznawcy/barany ryczą baranim głosem, więc próśb takich Bóg spełniać nie musi.
Bóg nie ingeruje w ludzkie sprawy, dał człowiekowi wolność wyboru (wolną wolę).
Można uznać, że dobroć nie istnieje, bo normy stosowane mimo swej jednakowości, to i tak nie dają jednakowych oczekiwań/rezultatów.
Ale skoro jest takie pojęcie w naszym słowniku, to dobro uznaję jako poprawność postępowania zgodne z normami/zasadami moralnymi.
PS. Oszczędź sarkazmu, wtedy dyskusja jest milsza.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:46, 10 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
abangel666 napisał: | Isa_bel napisał: | by tak jak w Indiach |
Nienawidzę Indii i hinduizmu; nienawidzę tak jak islamu; oni kobiety palili na stosach.... nienawidzę ich
ab. |
Przestępcy wszędzie się znajdują bez względu na światopogląd.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
REGMEN
Dołączył: 09 Gru 2005
Posty: 402
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 20:33, 11 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
abangel666 napisała
Cytat: | Nienawidzę Indii i hinduizmu; nienawidzę tak jak islamu; oni kobiety palili na stosach.... nienawidzę ich
ab.
|
Z tego, co piszesz to można bez przesady powiedzieć, że płynie w Tobie (swojska) gorąca krew.
R
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Wto 4:30, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Isa_bel napisał: | natomiast Ra wg wierzeń egipskich stworzył się sam, ale miał małżonkę i sporą gromadkę dzieci.
|
Czy mogę poprosić o rozwinięcie tego tematu?
Bo coś mi się zdaje, że namieszałaś nieźle..... i wszystko popieprzyłaś....
Tak się akurat składa, że znam się na religii Egiptu; i nic nie wiem o dzieciach Ra (Re) ani o jego małżonce; ani o samo-stwarzaniu. Może chodziło Ci o boga Atuma? On miał dzieci, ale małżonki to juz nie..... nie wiem. Rozwiń temat.
Pozdrawiam
ab.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
abangel666
Opiekun Kawiarni
Dołączył: 03 Lis 2006
Posty: 3123
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z Piekła
|
Wysłany: Wto 4:40, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
REGMEN napisał: |
Z tego, co piszesz to można bez przesady powiedzieć, że płynie w Tobie (swojska) gorąca krew.
|
Płynie; choćby dlatego:
[link widoczny dla zalogowanych]
papatki
ab
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Isa_bel
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 509
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:30, 12 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
abangel666 napisał: | Isa_bel napisał: | natomiast Ra wg wierzeń egipskich stworzył się sam, ale miał małżonkę i sporą gromadkę dzieci.
|
Czy mogę poprosić o rozwinięcie tego tematu?
Bo coś mi się zdaje, że namieszałaś nieźle..... i wszystko popieprzyłaś....
Tak się akurat składa, że znam się na religii Egiptu; i nic nie wiem o dzieciach Ra (Re) ani o jego małżonce; ani o samo-stwarzaniu. Może chodziło Ci o boga Atuma? On miał dzieci, ale małżonki to juz nie..... nie wiem. Rozwiń temat.
Pozdrawiam
ab. |
Ja akurat tak dobrze nie znam się na religii Egiptu jak Ty, jednak dziwi mnie to, że nie wniosłaś do tematu nic, bo nie wiesz nic, a treść mojej wypowiedzi określiłaś niecenzuralnym wyrazem.
Nie uważasz, że jak na znawcę tematu, to zbyt mało?
Jak wspomniałam-nie jestem znawcą, a korzystam ze źródeł przekazanych znających temat, więc jeśli namieszane, to nie ja lecz oni namieszali.
Nurtuje mnie jednak Twe zaprzeczenie, więc zechciej wyjaśnić:
Dlaczego mumifikowanych uznawano za potomków Ra?
A z Praoceanu Nun, to kto się stworzył? A może nie istniało coś takiego? A czyją partnerką była Rait? A może jej też nie było?
Jeśli taki mit nie istniał, to co człowiek to wymyślił wprowadzając społeczeństwo w błąd.
Jedyne, co mogę sobie zarzucić, że nie utrzymałam tematu zgodnie
ze swoim zamysłem, ale jestem otwarta i co userzy poruszają w wątkach
chętnie podejmuję rozmowę.
Pozdrówka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|