|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33475
Przeczytał: 76 tematów
Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:32, 16 Gru 2017 Temat postu: Dylemat moralności i przebaczenia w religiach |
|
|
Większość znanych religii wyrasta na gruncie postulowania pewnych wzorców moralnych - mówienia ludziom co wolno, a czego nie wolno robić; co należy robić, choć komuś komuś czasem może wydawać się, że to nie ma sensu.
Oczywiście przepisu na moralizowanie nie należy dopatrywać się tylko religiach. Komuniści za PRLu moralizowali w "socjalistycznym" stylu; japońskie obyczaje - choć relatywnie wyjątkowo surowe, ograniczające ludzi - powstały w kraju, który z gruntu jest ateistyczny, religijne nurty są w nim słabe, w zasadzie działają na poziomie tradycjonalnym, pełniącym rolę "ozdobników", a nie podobnie jak w krajach religijnych.
Ciekawie jest w tych religiach, które postulują miłość i przebaczenie - w chrześcijaństwie, większości buddyzmu. Bo życie uczy, iż tych w pełni przestrzegających moralności mamy w społeczeństwie niewielu. Większości zdarzają się odstępstwa od moralności, a sporej grupie poważne przestępstwa.
Zatem taka religia - postulująca z jednej strony moralność, a z drugiej przebaczenie - stoi właściwie nogami po obu stronach barykady. Jak łatwo przebacza, to sugeruje iż jej nakazy można bezkarnie łamać. Jak religia robi się rygorystyczna, to z kolei wpada fundamentalistyczną surowość, represyjność. I nie bardzo jest jak z tego dylematu się wyswobodzić.
W związku z tym praktycznie każda religia ma swoje dwa skrzydła - to moralizujące na twardo, żądające kar za przestępstwa i nieskłonne do przebaczenia i to o miękkich sercach (ale za to słabych zasadach), gdzie odstępcom oferuje się zrozumienie i przebaczenie. Większość jest pewnie gdzieś pośrodku i do końca nie jest przekonana, czy raczej dać preferencję surowości (co miałoby wspierać samorządność, bo kary zdyscyplinują nieposłusznych), czy raczej zrozumieniu i przebaczeniu (co z kolei daje bardziej humanitarną wizję religii, ale też ostatecznie grożąc postępującym lekceważeniem coraz to większej ilości ludzi dla wyznawanych zasad).
Niewątpliwie rygoryzm moralny jakoś spaja grupę, bo osobników zachowujących się niewłaściwie szybciej się ze społeczności odrzuca. Pozostają zaś ci, co są wystarczająco posłuszni, a więc i skłonni do respektowania zasad jedności grupy. Skutki tego widać w protestanckich ustępstwach moralnych na Zachodzie Europy. Religia chrześcijańska w wielu krajach niemal wymarła, ustępując ateizmowi. Poza tym dla pewnych grup społecznych jasne zasady, twarde przestrzeganie moralności jest wartością samą w sobie - one czują się wtedy bezpieczniejsze, bardziej spójne. Takie grupy lgną do rygoryzmu, który jednak najczęściej przyjmuje postać skupienia się bardziej na literze, niż na duchu - ważniejsze stają się symbole i to kto z kim trzyma, niż ideały. A już na pewno przebaczenie dla takich ludzi staje się niezrozumiałym bagażem myślowym. Ono jest traktowane jako coś sprzecznego, wrogiego z tą "właściwą" moralnością.
Myślę, że nie tylko religie mają z tym problem, ale praktycznie każdy człowiek, a szczególnie ktoś pełniący rolę wychowawcy. Wiadomo, że jak dziecku za łatwo przebaczamy występki, to szybko ono przestaje zakazy i nakazy traktować poważnie. Z drugiej strony silny wychowawczy rygoryzm "wyprodukuje" ludzi skrytych i zakłamanych, bo przecież prędzej czy później zostaną oni postawieni w sytuacji, gdy po prostu nie będą w stanie wypełnić moralnych wymogów. A wtedy zaczną ukrywać swoją porażkę przed innymi ludźmi, przyzwyczajając do wszechobowiązującego kłamstwa. I nie ma za bardzo jak z tego wyjść, bo im większy rygoryzm, tym więcej ludzi nie będzie w stanie go udźwignąć, a dodatkowo nie będą w stanie udźwignąć konsekwencji przyznawania się do swoich występków. Krąg zakłamanych będzie rósł, włączą się w to mechanizmy samooszukiwania się ludzi. Bo wielu, nie mogąc znieść myśli o swoich winach i odrzuceniu (religijnym) zacznie tworzyć sobie oszukańczy myślowy system wspierania iluzji na temat ich postępków i życia. Jakoś tam uzasadnią sobie, że to co tak w ogóle nie jest dozwolone, to jednak im konkretnie (z jakichś tam powodów, mniejsza o to, co będzie tu pretekstem) to dozwolone będzie; zaś to co jest nakazane, akurat im nakazane nie będzie. W ten sposób rygoryzm powiększa grupę zakłamanych przestępców, którzy - jeśli swoje oszustwa będą propagowali umiejętnie - zyskają potrójnie, bo
z jednej strony będą robili to, co jest im miłe, choć dla innych zabronione
z drugiej strony mechanizm oszukiwania będzie ich skłaniał do przerzucania win na innych, a nawet ukrywania własnych pod płaszczykiem przesadnej surowości (na zasadzie - on, który tak nienawidzi tych czynów, na pewno by się ich nie dopuścił...)
a na koniec zdewastowana etyka i sumienie takich ludzi, "pozwoli" im grać nieczysto, zdobywać profity, na które inni by sobie nie pozwalali, uznając takie postępowanie za nieetyczne.
Tak więc rygorysta moralny - odstępca/przestępca - oszust będzie się utwierdzał na swojej złej drodze.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Piotr Rokubungi
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 31 Maj 2014
Posty: 6081
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Polska, Pomorze Zachodnie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:47, 16 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Co za brednie! Moralność, zasady życia społecznego i postępowania idą w parze z przebaczaniem, dopełniają się nawzajem!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Błażej
Dołączył: 13 Sie 2011
Posty: 545
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 20:51, 17 Gru 2017 Temat postu: |
|
|
Michał Dyszyński napisał: | Zatem taka religia - postulująca z jednej strony moralność, a z drugiej przebaczenie - stoi właściwie nogami po obu stronach barykady. Jak łatwo przebacza, to sugeruje iż jej nakazy można bezkarnie łamać. |
Niekoniecznie. Przebaczenie głoszone w chrześcijaństwie nie może być dla nas zachętą do lekceważenia nakazów i trwania w złu. Zuchwałe liczenie na dostąpienie przebaczenia jest postawą niewłaściwą ponieważ przebaczenie nie oznacza zwolnienia z osobistej odpowiedzialności za popełnione zło. Nawet miłosierdzie darowane przez Boga w przebaczeniu grzechów nie oznacza też zwolnienia z pokuty, jaką człowiek musi odbyć za wyrządzone zło.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|