Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Dwa oblicza prawdziwej religii

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 33357
Przeczytał: 62 tematy

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:17, 14 Lis 2016    Temat postu: Dwa oblicza prawdziwej religii

Jeśliby tak spojrzeć na to, co Bóg ludziom daje w religii, to można by się dopatrzyć właściwie dwóch przeciwnych (!) podejść. Niektórzy w ogóle uważają, że religia ma tylko jedno z tych podejść, nie dostrzega drugiego. Ale jednak oba występują. Zaznaczam, że piszę tu głównie w kontekście religii chrześcijańskiej - też nie nakierowanej na jakieś aktualnie znane wyznanie, tylko w jakiejś takiej idealnej postaci.

Podejście religii 1 - dla tych, w których nie narodziło się nowe odczuwanie i myślenie - podejście oparte o przykazania, prawo, rygory. W tym podejściu przekaz kierowany jest do ludzi, którzy pragną dominować nad innymi, chcę przede wszystkim korzystać, a nie dawać dość od siebie, których pragnienia obracają się wokół egoizmu. To są "ludzie świata", choć dzisiaj pewnie nazwalibyśmy ich "ludźmi motywowanymi przez mechanizmy ewolucyjne". Dla takich ludzi religia ma tę podstawową - dla części jedyną znaną - stroną: nie zabijaj! Nie kradnij! itp.... Jeśli myśli człowieka obracają się wokół tego, jak by tu skubnąć coś z otoczenia, od ludzi, jak się nad innych wynieść, jak samemu skorzystać, a z siebie dać jak najmniej, wykorzystać warunki na maksa dla siebie (zasada kapitalizmu - wolnego rynku, marketingu), to taki człowiek musi mieć postawione przynajmniej jakieś podstawowe granice, aby nie był destrukcyjny dla pozostałych, ale może kiedyś... jakoś, jak się w nim coś obudzi... gdy kiedyś wejrzy głębiej we własne wnętrze... może zaczął inaczej postrzegać kwestię korzyści, straty, wygranej i przegranej.
Podejście religii 2 - dla tych, którzy narodzili się na nowo, których odczuwanie i myślenie "ubrało się" w pragnienie dawania dobra, nie niszczenia nikogo, POKORY wobec wszystkiego co żyje, posiada świadomość. Do osób, które przekroczyły pewien szczególny próg swojego rozwoju duchowego, kierowany jest przekaz właściwie niemal odwrotny do tego stosowanego w podejściu 1. Zamiast zmuszania się do respektowania jakichś zapisanych reguł, nakazów, jest mowa o wolności, o budowaniu w sobie i świecie NOWEGO CZŁOWIEKA. W Biblii to drugie podejście najmocniej chyba pobrzmiewa w listach św. Pawła - gdzie to jest mówione wprost. Ale właściwie większość wypowiedzi Jezusa też kieruje się w tym kierunku, tylko w bardziej symbolicznej, zawoalowanej postaci.

Sprzeczność owych ujęć ujawnia się głównie w kwestii problemu WOLNOŚCI. Pierwsze ujęcie zdaje się walczyć z wolnością człowieka, podczas gdy drugie - odwrotnie tę wolność próbuje rozwijać. Tyle, że jest to inna wolność, inne jej odczuwanie i rozumienie.

Od razu chcę zastrzec, że pewnie dla wielu osób, to co piszę jest swego rodzaju herezją (akurat nie koniecznie dla teologów katolickich, lecz raczej dla dość obiegowego rozumienia). Przynajmniej ja np. mam w rodzinie jedną osobę, która mocno wzdraga się przed uznaniem podejścia 2. Bo to tylko podejście 1 - to rygorystyczne, tradycyjne, miałoby być poprawne, miałoby być podstawą religijnego myślenia. W tym pierwszym podejściu akcentowane są takie cechy Boga jak sprawiedliwość i wszechmoc - Bóg przyjdzie i w końcu "rozliczy" tych, co są wredni i źli. I o to miałoby głównie chodzić.
Zaś w tym ujęciu np. miłosierdzie Boga?...
no cóż... raczej nie za bardzo pasuje - bo jak tu sprawiedliwie rozsądzać, jak się jest takim miękkim?
W podejściu 2 właściwie wszystko co opisuje świat i ludzi TRZEBA PRZEDEFINIOWAĆ. Wszystko robi się przynajmniej trochę inne - sprawiedliwość jest czymś innym, niż w podejściu 1, mądrość, prawda, grzech, cnota...
To współwystępowanie dwóch - właściwie sprzecznych ze sobą pod typowym kątem patrząc - ujęć powoduje też chyba i poczucie pewnej niespójności przekazu religijnego. Może nawet część ateistów, porzuciła w przeszłości religię właśnie dlatego, że uznali, iż to "się kupy nie trzyma", czyli "albo jedno, albo drugie". Bo tak "prostolinijnie" patrząc nie da się być jednocześnie sprawiedliwym i przebaczającym. Jak ktoś narobił zła, skrzywdził wielu, to powinien za to cierpieć, a nie mieć przebaczone. Albo mamy wolność, albo ścisłe zasady - nie ma tak, że ktoś sobie będzie wybierał, co będzie respektował, a co nie.
Tymczasem religia chrześcijańska taka właśnie jest - że kieruje przekaz jednocześnie do dwóch typów ludzi. Przez to jej odbiór jest tak skomplikowany, tak trudny. Właściwie większość Starego Testamentu jest w duchu podejścia 1 - mamy tam wołanie: bądź wierny w wypełnianiu zasad formalnych, nie odstępuj od reguł. Jest taki opis bodaj siedmiu braci, którzy umierają męczeńską śmiercią, przeciwstawiając się nakazowi króla, który chce na nich wymusić zjedzenie (zakazanej prawem religijnym) wieprzowiny. I oni wszyscy giną, ale wieprzowiny nie jedzą. Z dzisiejszego punktu widzenia patrząc - giną właściwie na próżno. Wieprzowina jest na stołach milionów chrześcijan, którzy z tego powodu nie uważają się za niemiłych Bogu. Ale w tamtym przekazie to było najważniejsze - wytrzymać w przykazaniach, być wiernym, nie poddać się.
W podejściu 2 religii właściwie też jest aspekt nie poddawania się i wierności, ale już inaczej rozumianej. W ogóle przykazania tracą na znaczeniu, bo ich miejsce zastępuje więź z Bogiem. Ludzie nie robią złych rzeczy nie dlatego, że nie wolno, ale z powodu braku chęci do zła; robią zaś dobre nie dlatego, że to jest nakazane, ale z radością - bo tak sami, z własnej woli wybierają. Ale do tego, aby tak czuć, myśleć, działać, niezbędne jest "narodzenie się na nowo", "narodzenie się z ducha", "przyobleczenie się w Jezusa" (to są sformułowania z Biblii, które w różny - najczęściej poetycki - sposób formułują tę myśl).

Wciąż jednak jest problem tej niespójności przekazu - coś, z czym nie za bardzo chyba radzi sobie judaizm. Bo rabini, zwykle mądrzy ludzie, dostrzegają, że takie tępe trzymanie się litery prawa chyba jednak nie może być celem Boga, który przecież nie powinien być zrównywany z ludzkimi władcami, a w szczególności tyranami, żądającymi po prostu posłuszeństwa, karzącymi za to, że ktoś im się sprzeciwił. Z drugiej strony taki to przekaz pobrzmiewa w Starym Testamencie - po prostu każdy ma literalnie, co do joty wypełniać zapisy prawa. A prawo też pisali różni autorzy, formułowali jest mniej, albo bardziej precyzyjnie.
Jak dla mnie historia religii jest swego rodzaju ilustracją kluczowego problemu epistemologicznego. Ten problem można sformułować z grubsza tak: czy słowami wywodzącymi się z potocznego języka da się sformułować w sposób bezbłędny idealną wizję rzeczywistości, powinności ludzkich, reguł postępowania?
Według mnie życie daje tu jasną odpowiedź: NIE DA SIĘ. Język jest zbyt mało precyzyjny, ubogi, niedookreślony w interpretacji, aby można było polegać na nim przy przekazywaniu tego, co dla człowieka najważniejsze. Skoro językiem nie da się przekazać precyzyjnie niczego bardziej złożonego, a więc i przekazu do Boga, to znaczy, że trzeba do tego układu coś dołożyć. Co?...
Ano właśnie owego "ducha", nowe narodzenie się człowieka, samodzielne poszukiwanie dobra i prawdy przez każdą jednostkę świadomą. Przekaz oparty o przykazania, prawa, ścisłe reguły, zawsze będzie niekompletny, w szczególnych przypadkach wadliwy. Choć w życiu...
od niego zaczynamy. Bo inaczej nie ma jak, bo od czegoś zacząć trzeba.
Tyle, że zacząć trzeba od postaci niepełnej, niedoskonałej, aby potem zamienić ją na coś lepszego - na prawdziwą wolność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin