ŚFiNiA

kawus · Dołączył: 25 Lis 2007 Posty: 377 Przeczytał: 0 tematów

podałeś mnie

bol999

W poniedziałki wierzę w boga
wtorki w krasnoludki
sroda w inne pierdutki
w czwartki czasem żonie
w piątki tylko mamonie
w sobotę flaszka bogiem
w niedzielę leżę odłogiem

wujzboj

To w miarę częsta postawa... A nazywa się to ateizmem osiemdziesięciosześcioprocentowym.

bol999

wujzboj

Domyślam się. Tak właśnie robią ateiści. Płacąc za to zazwyczaj przekonaniem, że tak naprawdę to ich w ogóle nie ma

. Albo że ich wkrótce nie będzie.

bol999

wujzboj

Nie. Ateistów!

bol999

Wydaje się, że bogów było bardzo wielu i został ostatni a ateistów raczej przybywa, więc który gatunek na wymarciu? :wink: :grin:

wujzboj

Pewno bogowie są bardziej zagrożeni, Realia krzywej dzwonowej IQ oraz rosnących wymagań intelektualnych stawianych nam przez codzienność powodują, że po pierwsze wiara w bogów jest wypierana z dolnych partii tej krzywej przez wiarę ateistów, a po drugie - granica IQ, poniżej której człowiek wpada w bezmyślny pogląd na świat przesuwa się do góry.

Natomiast Bóg jest tylko jeden i do gatunku bogów nie należy.

bol999

wujzboj .

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

bol999

malachi

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

dajmy na to, że oczekiwanym dowodem byłaby po prostu którakolwiek z tzw. religii monoteistycznych. I co dalej; mamy stwórcę wszechrzeczy który buduje sobie światy nie wiedząc, że sam został stworzony/zaprojektowany przez kogoś potężniejszego przez siebie.. Zatem byłby wszechmocny w ramach swojego uniwersum.

bol999

malachi
Od kiedy wiara w krasnoludki jest DOWODEM na istnienie krasnoludków?
Czy wogóle odróżniasz wierzenia od wiedzy?
To wprost zenujace.

Eremita

Tym bardziej żenujące, że sam tego nie odróżniasz.
Patrz wątek, który sam założyłeś: "Kto zna swojego Boga...."

bol999

Eremita

Nic nie obiecywałem. Zrobiłem założenie, ża mam takie dowody i zapytałem co wtedy?
Niestety spękałeś przed dalszą dyskusją i perzchnąłeś z podkulonym ogonem zasłaniając się psychiatrą. :rotfl:

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

bol999

malachi

wujzboj

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

wujzboj

Czyli zgadzamy się, że plejada bogów-współtwórców wzajemnie niewiedzących o sobie nie ma nic wspólnego z wszechmocnym Bogiem?

Co to jest owa "wszechrzecz", istnienie której udowadnia Malachi? Czy potrafisz powiedzieć o niej cokolwiek udowodnionego poza tym, że "istnieje"? I co właściwie znaczy, że ona "istnieje"? Czyli co właściwie mówisz o niej mówiąc, że ona istnieje? Na razie nie wiem więc NIC o przedmiocie twojego dowodu...

Mówię zaś o błędzie pisania z małej litery słowa pełniącego rolę imienia własnego i nie będącego nickiem internetowym. Przepraszam, że zaszufladkowałem cię jako ateistę. Zbyt wiele jeszcze ze sobą nie rozmawialiśmy, więc nie mam jasnego obrazu twoich poglądów.

bol999

wujzboj

malachi · Dołączył: 31 Mar 2008 Posty: 472 Przeczytał: 0 tematów

Tak żaden z tych bogów nie może różnić się od innych, więc i nie może być wszechmocny. W tym przypadku plejada bogów stanowi element wszechrzeczy, rozumianej po prostu jako wszystko i nic więcej. W zbiorze wszystko jest miejsce na "wszystko" nawet i na nieistnienie(czyli brak elementu). Czemu piszę bog z małej litery? ponieważ dobrze wiesz, że na potrzeby wywodu buduje sie własny jezyk, a w tym przypadku bog jest elementem modelu jednym z wielu, nie ma tu miejsca na duza litere. Gramatyka nie rzadzi myslami.

wujzboj

Bolo, może w Australii używa się innej logiki, ale zarówno po polsku jak i w normalnym angielskim zdanie użyte przez Malachiego jest jednoznaczne, zrozumiałe i prawidłowe. Natomiast forma z "hipotetycznością" jest w każdym z tych języków błędna, bowiem w religijnych dogmatach nie mówi się o hipotezach. Mylisz to, co twierdzą religie z tym, co twierdzi się o danej religii z punktu widzenia spoza tej religii.