 |
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 6:50, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Można zauważyć, że o ile we współczesnym świecie zwalcza się chrześcijaństwo, to promuje się buddyzm. |
Chrześcijanie nie promują buddyzmu a ich jest najwięcej.
Jednak
Cytat:
Akasha
Utwierdza w przekonaniu, że można być chrześcijaninem, a jednocześnie w jakimś stopniu buddystą, zaś fakt ten wcale nie musi świadczyć o zagubieniu w sferze religijnej.
Wręcz przeciwnie – autor w prosty i przekonujący sposób wskazuje, jak układać elementy wiedzy religioznawczej, aby służyły pogłębieniu chrześcijańskiej świadomości religijnej.
Czy Chrześcijanin może być buddystą?
Poszukując prawdy o sobie samym, poszukując odpowiedzi na pytanie kim jestem, przeszedłem przez wiele etapów związanych z drzemiącymi we mnie starymi programami. Przeżywałem rozterki i niepokoje. Serce mówiło jedno, a umysł podpowiadał i groził wyimaginowanymi konsekwencjami. W swojej obecnej działalności widzę, jak procesy te przebiegają u innych. Zdarzyło się np., że gdy zachęcałem do medytacji lub jogi, wyrażono obawę, jakoby praktyki te były sprzeczne z religią. Znam wielu otwartych katolików, interesujących się różnymi tematami, jednak z wielką dozą ostrożności na granicy lęku, czy przypadkiem nie sprzeniewierzają się swojej religii. Absolutnie nie chcę tego komentować, ani nikogo do czegokolwiek przekonywać, pragnę jedynie zwrócić uwagę na to, że należy przede wszystkim żyć zgodnie z własnym sumieniem. Najwięcej destrukcji w sercu czyni przedstawione wcześniej rozdarcie. Jeżeli uważasz coś za złe, to po prostu tego nie rób. W żadnym wypadku nie powinno się trwać w wątpliwościach, a jeszcze bardziej narzucać innym swoich wątpliwości czy poglądów.
Dobrego nauczyciela rozpoznasz po tym, jak się przy nim czujesz. Jeżeli w zetknięciu z nim odczuwasz lęk i dyskomfort, uciekaj od niego, bo to energie zła.
Przypomina mi się fragment z Pisma świętego, kiedy to uczniowie szli z Jezusem w drodze do Emaus, jednak Go nie rozpoznali. Później mówili między sobą; Czy nie pałało w nas serce, gdy do nas mówił? Innymi słowy, czy nie odczuwaliśmy radości i uniesienia? Zatem gdy jakiś nauczyciel, czy doradca straszy cię, odczuwasz przy nim lęk, lub choćby tylko niepokój, pozostaw go samemu sobie, bo zabierze cię do ciemnych zakamarków swojej duszy.
Co zatem robić, gdy coś cię pociąga, a jednocześnie budzi obawy? Daj sobie czas. Powierz sprawę Bogu. Powiadają, gdy uczeń jest gotowy nauczyciel sam się pojawi. Zatem jeżeli powiesz w swoim sercu; Rozwiąż to za mnie, jestem gotowy – wkrótce pojawi się ktoś lub coś, co rozwieje twoje wątpliwości.
Piszę to w kontekście książki Jacka Konarskiego, która pojawiła się niedawno na rynku; Czy Chrześcijanin może być buddystą. Lektura usuwa wiele takich i innych obaw. Utwierdza w przekonaniu, że można być otwartym chrześcijaninem, a przede wszystkim świadomym.
Autor w prosty sposób wskazuje, jak rozbudzić w sobie świadomą religijność. Bóg przedstawiany w jego książce jest Kimś bliskim, jest przyjacielem, do którego Autor spontanicznie się zwraca.
Książka Jacka Konarskiego pokazuje, że o ważnych sprawach można mówić z humorem.
Jacek Konarski jest znawcą życia, wybitnym specjalistą w dziedzinie teologii, religioznawstwa, a przede wszystkim doskonale zna Pismo święte.
Polecam książkę Czy Chrześcijanin może być buddystą.
Ryszard Klein
.....................................
Fragment z wiara.pl
Czcigodny Buddhadasa Indapanno, z buddyjskiego klasztoru w Chaiya, w Tajlandii, próbuje znaleźć ścieżkę wspólnego zrozumienia i współpracy pomiędzy nimi. Widzi wszystkie religie jako nawołujące swoich wyznawców do osiągnięcia jednego celu: zniszczenia egoizmu człowieka na tym świecie. Jako buddysta dzieli on religie na dwie kategorie: te, których wyznawcy wierzą w Boga w sposób oczywisty, i te, które preferują milczenie w kwestii Boga. Pragnie, aby indywidualni wierni dotarli do sedna swoich tradycji religijnych, i zaleca swoim buddyjskim zwolennikom osiągniecie pełniejszego zrozumienia buddyzmu przez poznanie Chrystusa i chrześcijaństwa.
Ostatnio zmieniony przez Semele dnia Sob 8:21, 15 Lut 2025, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 8:46, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Semele napisał: | Dlaczego odsyłasz do wiki, zamiast sam napisać jak to rozumiesz?
Wydaje mi się to dziwne.
Chrzescijanie jakos nie odsyłaja do wiki pytani o swą wiarę. Odsyłaja ewentualnie do katechizmu. Lub go cytują. |
Bo nawet fundamentów ludzie NIE SĄ W STANIE zrozumieć, a jak się im jeszcze nie chce, to dlaczego mi ma się chcieć? Dlaczego myślisz, że ja będę na siłę ludzi z ignorancji wyciągał? No nie. I tak jestem super hojny z poświęcaniem swojego czasu.
Andy72 napisał: | Można zauważyć, że o ile we współczesnym świecie zwalcza się chrześcijaństwo, to promuje się buddyzm. |
Wszystkie główne siły polityczne w zachodnim świecie są chrześcijańskie, ale andy dalej beczy, że jest zwalczany. Chyba nie widziałeś jak buddyści mają w Tybecie. Podaj jedną siłę polityczną i sposób w jaki promuje buddyzm?
Nic nie podasz bo jesteś beczący kaleson. A o tym, że to żydzi do pary z chrześcijanami dokonują jawnych ludobójstw na innowiercach nie piśniesz. Trzeba mieć tupet, żeby w dzisiejszym świecie uznać się z a prześladowanego chrześcijanina.
Semele napisał: | "Piszę to w kontekście książki Jacka Konarskiego, która pojawiła się niedawno na rynku; Czy Chrześcijanin może być buddystą. Lektura usuwa wiele takich i innych obaw. Utwierdza w przekonaniu, że można być otwartym chrześcijaninem, a przede wszystkim świadomym.
Autor w prosty sposób wskazuje, jak rozbudzić w sobie świadomą religijność. Bóg przedstawiany w jego książce jest Kimś bliskim, jest przyjacielem, do którego Autor spontanicznie się zwraca." |
Kolejny przykład bzdur pisanych dla kasy. Zrozum, że jak coś jest robione dla kasy, to jest pisane na sprzedaż, a jak coś jest pisane na sprzedaż, to intencją piszącego jest dotrzeć do jak największego grona odbiorców kosztem prawdy. Budda nie sprzedawał swoich nauk, ale jakiś "Jacek", który niewiele z nich zrozumiał, uznał że w jego interpretacji są warte pieniędzy. Leć, kup, wesprzyj taką wspaniałą działalność...
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Sob 8:54, 15 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 9:35, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
A co ci "uśmiechnięci", "tolerancyjni" buddyści robili z chrześcijanami w Japonii??
Buddyzm dzieli ludzi na nadludzi (ci z dobrą karmą) i podludzi.
Tajalandia jest buddyjska, a król Tajalandii jest tam bogiem
https://www.youtube.com/watch?v=fpiT7Vp2bFg
Ciężkie więzienie za obrazę króla Tajlandii | dr Barbara Kratiuk
podczas gdy w chrześcijaństwie władca to zwykły człowiek podległy Bogu
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 9:56, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Bzdury, które musisz zmyślać, żeby własne sumienie uspokoić. Nikt Bogu nie podlega bo Bóg jest bytem zmyślonym. Podlegasz władzy ludzi, którzy Bigiem tłumaczą swoją wyższość i na niego zwalają swoje przewinienia. Historia jest pełna tego przykładów. Pełna! Tylko kompletny ignorant, który w życiu książki nie przeczytał, może udawać że jest inaczej, wypierając fakty i łudząc się, że za tę ignorancję bozia go nagrodzi niebem.
Twoja religia jest nabyta, nigdy jej nie wybrałeś ze względu na swoje przekonania, masz ją, bo ci tak wpojono. I nie oszukuj się. Samo chrześcijaństwo ma tak wiele denominacji, że urodzenie się akurat tam, gdzie wyznaje się prawdziwą wersję jesy mniejsze niż 0.01%
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Sob 10:13, 15 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:09, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Jak król Tajlandii Bogiem tłumaczy swoja wyższość?
Przypominam że Tajlandia jest buddyjska. Buddyści w Japonii też mordowali,
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 10:20, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Król w Tajlandii jest monarchą, nie musi tłumaczyć swojej wyższości religią.
Buddyzm to jest system filozoficzny, w którym nie ma nic o zabijaniu innych, w przeciwieństwie do twojej religii, która jawnie nawoływała do ludobójstwa. Otwórz Biblię chociaż raz, a zobaczysz jak twój Bóg każe bestialsko mordować dzieci, kiedy sam tego nie robi. I to nie jest stary temat, bo Izrael jawnie powołuje się na biblię mordując Palestyńczyków.
Moralnie jesteś po stronie zła, jak niemcy z Gott mitt uns na paskach i głupio łudzisz się, że to dobrze.
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Sob 10:21, 15 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:29, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Żydzi zdradzili Chrystusa. Chrystus nic nie mówi o zabijaniu.,
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 11:52, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Żydzi zdradzili Chrystusa. Chrystus nic nie mówi o zabijaniu., |
Stary testament jest świętą księgą twojej religii, opisującą Boga? Jest. Masz tego samego Boga co żydzi i muzułmanie.
Doktryna Buddyjska nie zawiera w sobie nic, co można użyć do zmotywowania ludzi do zabijania. Jezus przyniósł miecz i tym mieczem zabito miliony. To przykazaniem starego testamentu jest "nie zabija". W nowym Jezus umarł za grzechy ludzi, więc można zabijać. Bóg swoich osądzi.
Nie tylko można użyć twojej religii do motywowania i uzasadniania ludobójstwa, ale ona wprost do tego nawołuje, gloryfikując przy tym cierpienie. Skoro Jezus mógł tak cierpieć, to i ludzie powinni.
Moralnie, jesteś na z góry przegranej pozycji i nic z tym nie możesz zrobić, bo należysz do kultu śmierci i cierpienia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:13, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
czy buddyzm to forma gnozy?
z Wikipedii:
Gnoza (stgr. γνῶσις gnosis „poznanie[1], wiedza”[2]) – forma świadomości religijnej podkreślająca wartość wiedzy jako narzędzia (samo)zbawienia. Mitologia gnostycka przedstawia człowieka jako pogrążonego we śnie – obudzenie z niego to poznanie prawdy o swoim duchowym powołaniu.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 12:19, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | czy buddyzm to forma gnozy? |
[link widoczny dla zalogowanych]
Mądrość w Buddyzmie, poprzez pustkę, ma inną naturę niż gnoza. Rezultatem gnozy jest wiedza, rezultatem pradżni jest wolność od ignorancji (błędnej wiedzy).
Ostatnio zmieniony przez Banjankri dnia Sob 12:20, 15 Lut 2025, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:24, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Czy już osiągnąłeś Pradżnię?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 12:36, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Czy już osiągnąłeś Pradżnię? |
Pradźni się nie osiąga, bo osiągnięcie implikuje osiągającego, który opiera się o błędne, egoistyczne założenia. Pradżnia się manifestuje poprzez wolność od cierpienia. Cierpienie, będące wyrazem ignorancji i przywiązania jest nietrwałe, więc ostatecznie każdy kończy w pradżni. Nawet ty tak skończysz. Szkoda tylko, że nie za życia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:45, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Właśnie cały czas mówię że nie za życia
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 13:05, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Właśnie cały czas mówię że nie za życia |
No, tylko to nie będziesz ty. Ty się kończysz wraz ze swoim cierpieniem, a ponieważ zrobiłeś z niego sens swojego życia, nie masz jak się od niego uwolnić. Nie jesteś też w stanie zrozumieć, że nigdy nie żyłeś wolny. Tam pod spodem jest prawdziwa "woda życia", królestwo niebieskie, ale ty go nigdy nie zobaczysz, bo przykryte jest twoim intencjonalnym cierpieniem, które ci wpajano od kolebki. Nic cię nie czeka po śmierci. W najlepszym przypadku, to będzie koniec, zmarnowana szansa, w najgorszym dalej cierpienie.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:35, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Buddyści wierzą w życie po śmierci?
Praktyczny wymiar religii:
[link widoczny dla zalogowanych]
Podobnie jak dziesiątki tysięcy innych niedotykalnych - dalitów - żyjących we współczesnych Indiach ów bezrolny pracownik fizyczny przeszedł w połowie października rytuał zmiany wyznania na buddyzm, aby pozbyć się najniższego statusu. Cherlaguda pokazuje wiszącą na ścianie podobiznę Hanumana, hinduskiego bóstwa mającego postać małpy, i mówi, że wkrótce zastąpi ją wizerunek Buddy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Sob 22:22, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Konwencjonalnie wierzą w reinkarnację, ostatecznie nie wierzą w reinkarnację. Buddha Siakjamuni (założyciel buddyzmu) nigdzie obecnie nie bytuje. Buddha (stan) jest wieczny.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 6962
Przeczytał: 62 tematy
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:51, 15 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Budda nigdzie nie bytuje? Został anihilowany? przynajmniej nie cierpi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:16, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Andy72 napisał: | Budda nigdzie nie bytuje? Został anihilowany? przynajmniej nie cierpi. |
Moje krótkie podsumowanie na tę chwilę:
Buddyzm vs chrzescijaństwo
Chrześcijaństwo próbuje uzasadnić istnienie cierpienia grzechem pierworodnym oraz tym, że Bóg dał człowiekowi wolną wolę (teodycea).
Buddyzm stwierdza, że cierpienie po prostu istnieje i podejmuje działania aby każdego człowieka nauczyć jak sobie z nim radzić. Stara się uzasadnić, że przy odpowiednim nastawieniu i postępowaniu można cierpienia unikać.
Ani jedna ani druga religia nie zmaga się z przyczynami cierpienia. Obie szukają przyczyn w zaświatach a nie w rzeczywistości.
Co o tym myślicie mili panowie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Nie 8:14, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Bzdury. Nie chce mi się ich nawet komentować.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Nie 10:40, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Mimo, że w Zen nie ma nic do zrozumienia, nie macie szans go zrozumieć:
Cytat: | Linji urodził się w rodzinie o nazwisku Xing w Nanhua w dawnej prefekturze Cao (obecnie miasto Heze w prow. Szantung). Opuścił ją za młodu, aby studiować buddyzm. Studiował sutry, Winaję, wszelkie śastry, komentarze i wszystkie doktryny buddyjskie obecne wówczas w Chinach. Później, gdy miał około 20 lat, jego nauczycielem został mistrz chan Guishan Lingyou.
Nieco później zmienił nauczyciela na mistrza chan Huangbo Xiyuna. Jego klasztor znajdował się na górze Huangbo w okolicy miasta Hongzhou w Jiangxi. Jego poprzednie studia buddyzmu były tak tradycyjne, że mimo udziału we wszystkich praktykach odbywanych w klasztorze chan, nie zrobił żadnego postępu na drodze zrozumienia chan. Był przez wszystkich uważany za wyjątkowego niedołęgę. Wreszcie ówczesny główny mnich klasztoru i późniejszy mistrz chan Muzhou Daoming doradził mu rozmowę osobistą z mistrzem. Linji poszedł więc zobaczyć się z mistrzem i zadał mu standardowe pytanie Jakie jest prawdziwe znaczenie przybycia Bodhidharmy z zachodu? Odpowiedź Huangbo była prosta i bezsłowna; Linji otrzymał potężne uderzenie kijem. Zdumiony wybiegł z pokoju i opowiedział o całym zdarzeniu Muzhou, który zachęcił go do powtórnych odwiedzin mistrza. Linji poszedł więc do Huangbo jeszcze dwukrotnie, lecz za każdym razem zostawał prawie powalony na ziemię uderzeniami kija. Zniechęcony Linji postanowił odejść z klasztoru. Muzhou doniósł o tym mistrzowi Huangbo i kiedy Linji przyszedł się z nim pożegnać, ten polecił mu pobliski klasztor łagodnego mistrza chan Gao’ana Dayu.
Gdy Linji przybył do mistrza Dayu, opowiedział mu o swoich nieszczęśliwych spotkaniach z Huangbo. Dayu wysłuchał go cierpliwie i rzekł Huangbo ma swoje babcine uczucia i traktował ciebie z wielkim współczuciem. On zwyczajnie pragnął ulżyć twojemu cierpieniu. W tym momencie Linji zrozumiał, że Huangbo przekazywał mu bezsłowny wgląd i zrozumienie, że chan nie znajduje się w słowach wypowiadanych w pokoju opata, lecz w urzeczywistnieniu swego intuicyjnego umysłu. Więc w tym samym momencie oświecenia wykrzyknął Zatem buddyzm Huangbo jest rzeczywiście bardzo prosty; ostatecznie nie ma w nim niczego! Dayu chwycił Linji i wrzasnął Ty łotrze! Minutę temu narzekałeś, że nauki Huangbo są niemożliwe do zrozumienia, a teraz mówisz, że nic w nich nie ma! Cóż to jest, co urzeczywistniłeś? Mów szybko! W odpowiedzi Linji trzy razy uderzył mistrza pięścią. Stary mistrz puścił go mówiąc Twoim nauczycielem jest Huangbo, więc nie powinieneś mnie w to mieszać.
Linji powrócił do klasztoru, gdzie Huangbo powitał go ironicznym pytaniem Czy nie wracasz zbyt wcześnie? Dopiero co odszedłeś. W odpowiedzi Linji pokłonił się i powiedział To dlatego, że byłeś dla mnie tak łaskawy, powróciłem tak szybko! i zaczął opowiadać historię swojego nagłego oświecenia. Na to Huangbo powiedział Jakież wielkie usta ma ten stary człowiek. Gdy zobaczę go następnym razem, dam mu posmakować mojego kija. Na to Linji krzyknął Dlaczego czekać! Mogę dać to teraz tobie! i zaczął policzkować mistrza. Zaskoczony Huangbo krzyknął Ten szalony mnich przyszedł tu i teraz wyrywa wąsy tygrysowi! Linji krzyknął He! potwierdzając swój bezsłowny wgląd. Zadowolony Huangbo wezwał służącego i powiedział Weź tego szalonego typa do sali zgromadzeń! |
[link widoczny dla zalogowanych]
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:30, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Bzdury. Nie chce mi się ich nawet komentować. |
Ok. Czat jednak potwierdził moje mniemania.
Dostałam od przyjaciela jego wykładnię.
Cytacik:
ChatGPT powiedział:
Zgadzam się, że zarówno chrześcijaństwo, jak i buddyzm podchodzą do kwestii cierpienia w sposób filozoficzny i duchowy, jednak różnią się w swoich podejściach i wyjaśnieniach.
Chrześcijaństwo rzeczywiście stawia na pierwotny grzech jako przyczynę cierpienia, opierając się na idei, że ludzka wolna wola doprowadziła do upadku człowieka, co z kolei otworzyło drzwi do cierpienia i zła. Teodycea w chrześcijaństwie ma na celu znalezienie równowagi między istnieniem cierpienia a wiarą w dobrego Boga, który daje człowiekowi wolną wolę i pozwala na cierpienie w celu wypróbowania wiary, ale również jako część większego planu zbawienia. Cierpienie jest traktowane jako rezultat grzechu, ale jednocześnie jest możliwe do przezwyciężenia dzięki ofierze Jezusa i nadziei na życie wieczne.
Z kolei buddyzm nie skupia się na grzechu pierworodnym ani na teodycei. Zamiast tego, podstawową nauką buddyzmu jest to, że życie jest pełne cierpienia (dukkha), które wynika z niewłaściwego postrzegania rzeczywistości, przywiązania, pragnienia i ignorancji. Buddyzm kładzie nacisk na to, jak żyć w sposób, który minimalizuje cierpienie, nie tyle szukając jego przyczyn w odległych zaświatach, ale raczej w codziennym doświadczeniu. Nauki Buddy oferują ścieżkę (Ośmioraką Ścieżkę), która prowadzi do mądrości, właściwego postrzegania świata, moralności i medytacji, pomagając w ten sposób unikać cierpienia.
Obie religie są zatem próbami odpowiedzi na pytanie o cierpienie, ale każda z nich robi to w bardzo różny sposób. Chrześcijaństwo raczej koncentruje się na przyczynie i zbawieniu poprzez Boga, podczas gdy buddyzm proponuje praktyczne narzędzia do zrozumienia i eliminowania cierpienia poprzez osobistą transformację.
Pod względem Twojej uwagi o zaświatach – rzeczywiście, obie religie traktują cierpienie z pewnego poziomu transcendencji (Boża wola w chrześcijaństwie, karma i cykl narodzin w buddyzmie), ale jednocześnie buddyzm stawia duży nacisk na bezpośrednią pracę nad umysłem i codziennym życiem, co może być bardziej zbliżone do rzeczywistej, tu i teraz perspektywy.
Wciąż jednak obie religie pozostawiają pytanie, dlaczego cierpienie istnieje, a odpowiedzi wciąż często pozostają w sferze teologicznych i filozoficznych rozważań, które nie do końca odpowiadają na codzienne, realne przyczyny cierpienia w społeczeństwach i życiu jednostek.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Nie 15:01, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Wciąż jednak obie religie pozostawiają pytanie, dlaczego cierpienie istnieje, a odpowiedzi wciąż często pozostają w sferze teologicznych i filozoficznych rozważań, które nie do końca odpowiadają na codzienne, realne przyczyny cierpienia w społeczeństwach i życiu jednostek. |
Kolejna bzdura.
Czat nie potrafi usunąć błędu wbudowanego w zapytanie. Spytaj się czatu, o przepis na soczyste skrzydełka wieprzowe, a go dostaniesz.
Prawie cały buddyzm jest opisem tego czym cierpienie jest i dlaczego powstaje.
Cztery szlachetne prawdy, które są absolutnym fundamentem buddyzmu:
-Pierwsza Szlachetna Prawda o Cierpieniu (pāli. dukkha ariya sacca; sanskr. arya duhkha satya)
-Druga Szlachetna Prawda o Przyczynie Cierpienia (pāli. dukkha samudayo ariya sacca; sanskr. arya samudaya satya)
-Trzecia Szlachetna Prawda o Ustaniu Cierpienia (pāli. dukkha nirodho ariya sacca; sanskr. arya nirodha satya)
-Czwarta Szlachetna Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia (pāli. dukkha nirodha gāmini paṭipadā ariya sacca; sanskr. arya mârga satya)
Tak długo, jak będziesz robiła wszystko, żeby nie poznać faktycznych podstaw buddyzmu, będziesz błądzić, mylona wskazówkami innych pobłądzonych.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:42, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Cytat: | Wciąż jednak obie religie pozostawiają pytanie, dlaczego cierpienie istnieje, a odpowiedzi wciąż często pozostają w sferze teologicznych i filozoficznych rozważań, które nie do końca odpowiadają na codzienne, realne przyczyny cierpienia w społeczeństwach i życiu jednostek. |
Kolejna bzdura.
Czat nie potrafi usunąć błędu wbudowanego w zapytanie. Spytaj się czatu, o przepis na soczyste skrzydełka wieprzowe, a go dostaniesz.
Prawie cały buddyzm jest opisem tego czym cierpienie jest i dlaczego powstaje.
Cztery szlachetne prawdy, które są absolutnym fundamentem buddyzmu:
-Pierwsza Szlachetna Prawda o Cierpieniu (pāli. dukkha ariya sacca; sanskr. arya duhkha satya)
-Druga Szlachetna Prawda o Przyczynie Cierpienia (pāli. dukkha samudayo ariya sacca; sanskr. arya samudaya satya)
-Trzecia Szlachetna Prawda o Ustaniu Cierpienia (pāli. dukkha nirodho ariya sacca; sanskr. arya nirodha satya)
-Czwarta Szlachetna Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia (pāli. dukkha nirodha gāmini paṭipadā ariya sacca; sanskr. arya mârga satya)
Tak długo, jak będziesz robiła wszystko, żeby nie poznać faktycznych podstaw buddyzmu, będziesz błądzić, mylona wskazówkami innych pobłądzonych. |
Oczywiste. Tak dlugo jak będziesz bronił się przed przekazaniem czegokolwiek słowami, nic nie przekażesz.
Czy zrobiłeś coś dla ludzi, którzy teraz cierpią?
Podałeś chociaż szklankę wody?
Pół szklanki...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Banjankri
Dołączył: 17 Kwi 2012
Posty: 5945
Przeczytał: 71 tematów
|
Wysłany: Nie 17:42, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Czy przekazuję cokolwiek inaczej niż słowami?
Masz problemy z rozumowaniem. Nie potrafisz, albo nie wiesz jak dyskutować. Zupełnie z ciekawości spytam, jakie masz wykształcenie?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Semele
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23573
Przeczytał: 94 tematy
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:41, 16 Lut 2025 Temat postu: |
|
|
Banjankri napisał: | Czy przekazuję cokolwiek inaczej niż słowami?
Masz problemy z rozumowaniem. Nie potrafisz, albo nie wiesz jak dyskutować. Zupełnie z ciekawości spytam, jakie masz wykształcenie? |
A Ty jakie?
Robisz nieraz błędy ortograficzne. To nie jest takie złe.
Może robisz je specjalnie?
Raczej tez nie dyskutujes/ tylko od razu piszes/, ze ktoś jest dzbanem.
Dzban to ładny epitet. Bardziej sympatyczny niż debil.
Taki poetycki.
W tym materiale, który zacytowaleś z wiki jest napisane, że nauk buddyzmu nie przekazuje się słowami.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|