Forum ŚFiNiA Strona Główna ŚFiNiA
ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bóg naszej realnej wiary
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3019
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 23:43, 06 Kwi 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Michał Dyszyński napisał:
Andy72 napisał:
Prawdzie o Bogu

A co jest owa "prawda o Bogu"?...
1. ŻE jest
2. Za kogo ludzie Go uważają
3. Jakie ludzkie mniemania o Nim należałoby sprostować
4. Jaki jest "w sobie" (czy jakiekolwiek słowa ludzkiego języka są w stanie to "prawdziwie" oddać)
...?

Chciałbym rozpocząć refleksję najbardziej na ten temat: CZY JAKIEKOLWIEK SŁOWA LUDZKIEGO JĘZYKA są w stanie oddać PRAWDĘ O BOGU?...


Sama Biblia wskazuje, że Bóg jest ponad naszymi myślami (Iz 55,8-9). Myślę sobie, że nasza "prawda" o Bogu zawsze jest uwarunkowana od naszego stopnia rozwoju duchowego.


Trafnie sprawę też ujął publicysta i doktor filozofii Tomasz Terlikowski, w jednej z rozmów wyraża taką myśl:

"Bezbożnością jest uznanie, że my mamy prosty, pełny dostęp do prawdy o Bogu; że nasz język, nasze poznanie, nasze myślenie odpowiada temu kim On jest. Doktryna nie może wyrazić pełni prawdy. (...) Prawdę chcielibyśmy postrzegać jako taki niezmienny twór. Podczas kiedy dochodzenie do prawdy jest procesem. Relacja z prawdą jest procesem zakorzenionym w języku, w sposobie pojmowania, w kontekście kulturowym."


Ostatnio zmieniony przez Katolikus dnia Nie 23:46, 06 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:12, 07 Kwi 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Trafnie sprawę też ujął publicysta i doktor filozofii Tomasz Terlikowski, w jednej z rozmów wyraża taką myśl:

"Bezbożnością jest uznanie, że my mamy prosty, pełny dostęp do prawdy o Bogu; że nasz język, nasze poznanie, nasze myślenie odpowiada temu kim On jest. Doktryna nie może wyrazić pełni prawdy. (...) Prawdę chcielibyśmy postrzegać jako taki niezmienny twór. Podczas kiedy dochodzenie do prawdy jest procesem. Relacja z prawdą jest procesem zakorzenionym w języku, w sposobie pojmowania, w kontekście kulturowym."

Rzeczywiście to jest bardzo trafnie ujęte.
Przyznam, że w tym dyskursie najbardziej dziwi mnie coś odwrotnego - że mamy ludzi, którzy stoją na kompletnie przeciwnym stanowisku!
Zadziwiające jest, że ci sami ludzie, którzy powołują się na pokorę, na konieczność uniżenia swojego umysłu, gdy zostają skonfrontowani z jakąś tam frazą, którą wyprodukowały ich (przecież ludzkie!) autorytety, to dostają kompletnej wolty!... :shock:

Oto jakaś fraza - z katechizmu, z wypowiedzi jakiegoś ojca kościoła, z kompilacji integrystycznych publicystów itp. - staje się w dyskursie absolutem! :shock: Nagle cała Biblia robi się nieważna, bo jakiś aktualny mądrala religijny coś gdzieś napisał. :shock: Oto tutaj całą pokorę intelektualną, całą świadomość naszej ludzkiej ułomności w opisywaniu boskości słowami zawiesza się na kołku i owa fraza autorytetu staje się (w dyskursie) niczym głos samego Boga z nieba wypowiedziany. Oto też np. jakiś dogmat, który jest przecież tylko zbiorem słów, odniesieniami sięgających w ułomność ludzkiego rozumienia jest "tym czymś absolutnym". Skąd taka wolta?... :shock:
Bo jest to wolta totalna - raz podkreślają pokorę, a już za chwilę mamy niepodważalność absolutną doktryny, tak jakby słowa ją wyrażające wzięły się nie z ludzkiej kultury, odniesień i ułomnego pojmowania, lecz zostały namaszczone na świętość niepodważalną. :shock:
I ja tego nie rozumiem, jak można taką woltę dokonywać co chwila w rozumowaniu, jak można tak skrajnie wybiórczo traktować zagadnienie omylności ludzkiego umysłu - raz je skrajnie podkreślając (dla zwykłych wiernych), a potem nagle robiąc "pstryk" i owa pokora intelektualna znika, a wszystko zmienia się w przeciwieństwo - już te, przez ludzi stworzone słowa dostają mocy absolutu. :think: :shock:
Dlaczego autorytaryzm myślenia wywalać logikę, czyniąc skrajnie przeciwne potraktowania normą?...
- Moją odpowiedzią od jakiegoś czasu jest: takie rzeczy dzieją się w umysłach ludzi, których (tym prawdziwym, duchowo zakorzenionym, w świadomości faktycznie mieszkającym) bogiem jest PRZEMOC jako taka, jest MENTALNA PRESJA.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 19:22, 07 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:24, 07 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Dlaczego autorytaryzm myślenia wywalać logikę, czyniąc skrajnie przeciwne potraktowania normą?...
- Moją odpowiedzią od jakiegoś czasu jest: takie rzeczy dzieją się w umysłach ludzi, których (tym prawdziwym, duchowo zakorzenionym, w świadomości faktycznie mieszkającym) bogiem jest PRZEMOC jako taka, jest MENTALNA PRESJA.

Patrząc na logikę myślenia i odczuwania, patrząc na to jak to działa w odniesieniach, w emocjach, relacjach, to teiści o integrystycznym rysie mentalnym (nie myślę tu tylko o katolikach, ale po prostu o wszystkich fundamentalistach - także protestantach, Świadkach Jehowy, a nawet muzułmanach, czy hinduistach), wszyscy ci, co DYLEMATY ROZUMOWAŃ ROZWIĄZUJĄ WSKAZANIEM NA LUDZKĄ WŁADZĘ, to są to w samej strukturze ich duchowości wyznawcy w dominacji, nieodpartej presji, przemocy.
Tu sam teizm, sama wiara (deklarowana) w Boga jest aspektem wtórnym. Bóg jest w ich umysłach, nie jest samoistny, pozostając co najwyżej egzemplifikacją idei władzy, przemocy, arbitralności nadpisującej każdy opór.

Dla teistów spod znaku władzy przemoc praktycznie nadpisuje wszelkie inne cechy Boga, wszystkie inne jest mało istotne, stanowi co najwyżej ozdobnik. I w myślach i w ocenach świata ten rodzaj teizmu skrajnie grawituje do rozpoznań w stronę:
- bycia uległym wobec władzy
- okazywania swojej niższości wybec władzy i autorytetów
- wycofywania szczerości swoich rozpoznań, z próbami (de facto, logicznie ten próby są nieskuteczne, bo samo zadanie jest od strony logicznej niewykonalne) zastąpienia własnego rozumienia psłuszeństwem autorytetom
- adorowania tego, co przemocowe i niosące cierpienie wskutek decyzji władcy
- podkreślania, że nie ma żadnych reguł ani ograniczeń dla tego, który ma wielką władzę
- podkreślania nieważności zwykłych istot, zwykłych wiernych w religiach
- stawiania kwestii decyzji w sprzeczności, na zasadzie "nie wolno ci decydować, bo to będzie twoja decyzja, ale już decyzja o posłuchaniu się władcy jest jakby niedecyzją, czyli będzie akceptowana"
- negowania wartości bycia szczerym, uczciwym wzgledem siebie, a stawiania na piedestale rygoryzmu, podległości, obowiązkowości wobec zewnętrznych nakazów.

Cała konstrukcja religii władzy jest jednak po prostu wewnętrznie sprzeczna. To się objawi, gdy uczciwie postawimy sobie proste pytanie: KIM JEST TEN, KTÓRY WIERZY?
- Kim jest ten, który wierzy w Boga?...
- Kim jest ten, który głosi (dowolną) prawdę? (a integryści twierdzą, że głoszą prawdę)
Jeśli jego samego nie ma, to nie zostało nawet nic ogłoszone!
Jeśli nikt nigdy nie rozpoznawał szczerze tego, co zadeklarował, to jest tylko odtwarzaczem - bezmyślnym automatem, więc nie przysługuje mu status wierzącego, bo jego osoba nie obsługuje funkcji dokonywania jakichkolwiek aktów wiary.
Zmniejszając maksymalnie rolę tego, który MA ODPOWIEDZIEĆ NA GŁOS (od Boga), sprawiamy, że realnie w ogóle ZABRAKNIE ODPOWIEDZI, tylko będzie jej pusta etykieta, bez powiązania z jakąkolwiek świadomością.
Bóg, który by maksymalnie stłamsił swoich wyznawców największą twardością swojej przemocowej władzy czyniąc ich nieważnymi, NIE MIAŁBY JAK BYĆ WYZNAWANY, NIE DOZNAWAŁBY WIARY Z ICH STRONY, a co najwyżej byłby obiektem pustych, bezmyślnych, automatycznie kopiowanych z innych źródeł deklaracji.

Jeśli bowiem Bóg miałby być przez swoich wiernych adorowany, wielbiony, to DO TEGO POTRZEBNI SĄ CI, KTÓRZY SĄ W STANIE ODPOWIEDZIEĆ, WYRAŻAĆ SWOJĄ INDYWIDUALNOŚCIĄ OWO "JA CIĘ WIELBIĘ".
Religie władzy są w istocie religiami szatana, bo one eliminują prawdziwych wierzących, ustawiając w tej roli bezmyślne automaty, które naigrawają się co najwyżej z wielkości Boga poprzez generowanie pseudoczci, pseudomiłości, pseudooddania. Bo nie jest NAPRAWDĘ oddany Bogu ten, kto w SOBIE, OSOBIŚCIE NIE ODPOWIEDZIAŁ na owo pytanie: czy w swojej szczerości naprawdę jestem Bogu oddany?... Jeśli zamiast odpowiedzi szczerej, a więc BIORĄCEJ SIĘ Z WOLNEGO ROZPOZNANIA jest zawsze odpowiedź automatyczna, to nie mamy do czynienia z odpowiedzią, tylko ze z góry zadeklarowanym schematem.

Szatan, który pragnie uczynić religię maksymalnie nieszczerą, a więc pustą i nieskuteczną do celu uwielbienia Boga, realizuje swój cel przede wszystkim podmieniając to, co jest z wolnego rozpoznania na to, co jest wymuszone, czyli nie dające się zakwalifikować jako pochodzące od podmiotu - samego wyznawcy.

Religie władzy redukujące wiernych do roli automatów, sprawiają, iż Bóg przez te automaty nigdy nie będzie prawdziwie czczony, a jedynie dostanie upokarzającą Go pseudocześć, którą do się porównać do "czci" generowanej przez program komputerowy, wypisując na ekranie w kółko frazę "ja cię czczę, jak cię kocham".
W zwięzłych językach programowania program, który jest w stanie wygenerować miliony powtórzeń frazy "ja cię czczę, wielbię i wierzę w ciebie!" da się zapisać w jednej linijce kodu. Można potem taki program uruchomić, a na ekranie będą się pojawiały miliony liter z tą - powtarzającą się frazą. Tylko czy to będzie TA PRAWDZIWA cześć?...
Taki program można, metodą "copy - paste" zapisać w pamięci i uruchomić na tysiącach komputerów, które potem - tak samo bez dodania czegoś własnego, indywidualnego, tak samo posłusznie, tak samo bezpodmiotowo - będą wyświetlały na ekranach frazy czci i oddania. Ale będzie to tylko naigrawanie się z prawdziwej czci i oddania, będzie tylko forma upokorzenia Tego, którego naprawdę mielibyśmy uczcić i uwielbić, bo zamiast tego, co stanowi istotę uwielbienia - SZCZEROŚĆ REAKCJI, OSOBISTA ODPOWIEDŹ - pojawi się tego żałosna parodia, coś upokarzającego. Religie władzy bowiem upokarzają wielkość Boga, patrząc od strony prawdziwej czci wiernych.

Religie władzy właśnie tak traktują sprawę czci - wierzący ma zostać maksymalnie zredukowany, ma nie być zdolny do szczerej, wolnej odpowiedzi na pytanie "CZY czuję w sobie prawdziwą miłość i cześć do Boga?". Ma się tylko owa cześć generować - ma być gnerowana w trybie "zewnętrznym", czyli eliminując jakiekolwiek własne myślenie, decydowanie, odczuwanie. To jest ideał religii władzy - umniejszyć tego, który mógłby Bogu okazać swoją cześć i miłość. A przez to umniejszenie wiernego, religie władzy sprawiają, że Bóg nie doczeka się tej prawdziwej - bo wynikającej z WEWNĘTRZNEJ, SZCZEREJ REAKCJI odpowiedzi. Bo odpowiadający został zredukowany do automatu, czyli to nie on de facto odpowiada, tylko on powtarza za innymi, czyli nie ma tu JEGO wkładu (i to właśnie o to integrystom chodzi, aby jego wkładu tu nie było, bo tak jest - rzekomo - najlepiej, tak ma być). Tu Bóg nigdy nie jest kochany, nie jest chwalony, wielbiony, nie ma wiary w Niego.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Pon 12:39, 07 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3019
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 18:46, 07 Kwi 2025    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Rzeczywiście to jest bardzo trafnie ujęte.
Przyznam, że w tym dyskursie najbardziej dziwi mnie coś odwrotnego - że mamy ludzi, którzy stoją na kompletnie przeciwnym stanowisku!
Zadziwiające jest, że ci sami ludzie, którzy powołują się na pokorę, na konieczność uniżenia swojego umysłu, gdy zostają skonfrontowani z jakąś tam frazą, którą wyprodukowały ich (przecież ludzkie!) autorytety, to dostają kompletnej wolty!... :shock:

Oto jakaś fraza - z katechizmu, z wypowiedzi jakiegoś ojca kościoła, z kompilacji integrystycznych publicystów itp. - staję się w dyskursie absolutem! :shock: Nagle cała Biblia robi się nieważna, bo jakiś aktualny mądrala religijny coś gdzieś napisał. :shock: Oto tutaj całą pokorę intelektualną, całą świadomość naszej ludzkiej ułomności w opisywaniu boskości słowami zawiesza się na kołku i owa fraza autorytetu staje się (w dyskursie) niczym głos samego Boga z nieba wypowiedziany. Oto też np. jakiś dogmat, który jest przecież tylko zbiorem słów, odniesieniami sięgających w ułomność ludzkiego rozumienia jest "tym czymś absolutnym". Skąd taka wolta?... :shock:


Gdybyś Michał wierzył, że autorytety, gdy się zbierają razem i ustalają treść wiary, mają gwarancję asystencji Ducha Świętego to być może też byś miał taką woltę. ;-P
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 19:25, 07 Kwi 2025    Temat postu:

Katolikus napisał:
Gdybyś Michał wierzył, że autorytety, gdy się zbierają razem i ustalają treść wiary, mają gwarancję asystencji Ducha Świętego to być może też byś miał taką woltę. ;-P

A sama Biblia jako taka już tej gwarancji i asystencji Duch Świętego nie ma?... Ona jest gorsza? To muszą się zbierać jacyś aktualni włodarze, aby tworzyć te frazy, które...
czy są ABSOLUTNYM JĘZYKIEM sformułowane?...
Bo to tak naprawdę o to chodzi - o UŁOMNOŚĆ JĘZYKA, który się kształtuje w warunkach odniesień doczesnego życia, a nie w warunkach kontaktu z wyższą duchowością. To ten język się tutaj zmienia tak, że staje się inny, nadnaturalny?... :shock:


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Wto 12:19, 08 Kwi 2025, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 8:19, 08 Kwi 2025    Temat postu:

Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 12:21, 08 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię

Pewnie i szatan zna imię Boga. Tylko czy to go zbawi?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 104 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 13:20, 08 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię

Ważniejsze jest to co oznacza czyli "Jestem który Jestem"
poza tym ma inne imiona: Trzykroć Święty, Adonai, Król Królów i inne.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 15:25, 08 Kwi 2025    Temat postu:

[quote="Andy72"]
Litek napisał:
Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię

Ważniejsze jest to co oznacza czyli "Jestem który Jestem"
poza tym ma inne imiona: Trzykroć Święty, Adonai, Król Królów i inne.[/quot

Imię własne Stwórcy Wszechświata Jehowa.


Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Wto 15:27, 08 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Andy72




Dołączył: 30 Sie 2010
Posty: 7087
Przeczytał: 104 tematy


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:09, 08 Kwi 2025    Temat postu:

Traktujesz imię Boga jak imię człowieka jako zbitkę liter
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:39, 08 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Traktujesz imię Boga jak imię człowieka jako zbitkę liter

Wydaje mi się, że sam fakt, iż w Biblii jest wiele imion na określenie Boga, stanowi sugestię, że może to nie sama nazwa jest istotą religijności, a REALNA WIĘŹ DUCHOWA. Bóg jest duchem; potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie. (Ewangelia Jana 4:24)
Kłótnie o to, którymi literami określać Boga, a pomijanie kwestii rozbudowywania więzi duchowej z Nim, czy ogólnie podchodzenie powierzchowne, bazujące na samych nazwach, symbolach, rytuałach, frazach stwierdzeń - to jest coś sprzecznego z tym, co mówił Jezus.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 9:03, 09 Kwi 2025    Temat postu:

Imię Boga ma ogromne znaczenie. Stwórcę Wszechświata nie należy utożsamiać z bożkami pogańskich narodów. Jehowa Bóg uświadomił Egipcjanom kto jest żywym Bogiem zsyłając 10 plag na ten kraj. Poniżył bożków egipskich i wykazał ich bezradność.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 11:09, 09 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Imię Boga ma ogromne znaczenie. Stwórcę Wszechświata nie należy utożsamiać z bożkami pogańskich narodów. Jehowa Bóg uświadomił Egipcjanom kto jest żywym Bogiem zsyłając 10 plag na ten kraj. Poniżył bożków egipskich i wykazał ich bezradność.


A ja mam wrażenie, że te spory o nazwy mają największe znaczenie nie dla samej relacji człowieka z Bogiem, tylko aby toczyć wojenki jednych grup ludzi z innymi grupami ludzi. Co tak naprawdę w działaniu, głębokich emocjach, tej odczuwanej więzi z Bogiem zmieniłoby, gdyby nazwy zastosować odmienne?...
- Poza brzmieniem słów najczęściej nic się nie zmieni. W szczególnych przypadkach zmiana nazw może dać efekt tworzenia się nieco innych skojarzeń, które brzmieniowo, czy literowo wykazują podobieństwa. Ale chyba nic poza tym.
Za to ile wojenek można o te nazwy toczyć? Ile naszości przeciw obcościom maści wszelakiej można ogłosić, nawołując przy tym do wierności własnej grupie?... :shock:

Czy prawdziwa więź z Bogiem od tego się wzmocni? - Ja nie widzę na to szans.
Czy z wojowania nazwami stworzy się w umysłach wiernych wyższa świadomość, lepsze odczuwanie kwestii etycznych, naprawią się relacje między ludźmi i powstanie poprawniejsze postrzeganie świata?... - Nic mi na coś podobnego nie wskazuje.
Te spory o nazwy i sformułowania w zdecydowanejwiększości służą jedynie do mobilizowania stronników własnego ugrupowanie religijnego, ale z głębią duchową nie mają żadnego pozytywnego powiązania.


Ostatnio zmieniony przez Michał Dyszyński dnia Śro 11:10, 09 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23873
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:59, 09 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Litek napisał:
Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię

Ważniejsze jest to co oznacza czyli "Jestem który Jestem"
poza tym ma inne imiona: Trzykroć Święty, Adonai, Król Królów i inne.


Trzeba dodać,że mówimy różnymi językami.


Nie ma zgody wśród językoznawców co do klasyfikacji niektórych kodów komunikacyjnych.
Większość języków świata to języki niewielkich społeczności, które nie są spisane.
Liczba języków stale się zmienia z powodu globalizacji, migracji i wymierania języków.
Jaką różnorodność języków mamy na świecie?
Najwięcej języków funkcjonuje w Azji i Afryce.
W Europie funkcjonuje około 225 rodzimych języków.
Co najmniej połowa światowej populacji jest dwu- lub wielojęzyczna.
Wśród najpopularniejszych języków są angielski, hiszpański, chiński, hindi i arabski.
Wiele języków jest zagrożonych wymarciem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Katolikus




Dołączył: 16 Lis 2016
Posty: 3019
Przeczytał: 76 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 18:36, 09 Kwi 2025    Temat postu:

Andy72 napisał:
Michał Dyszyński napisał:

Bóg został też uznany za tego, który (z sobie znanych powodów) zdecydował się tworzyć istoty z zasady wadliwe.

Nie wadliwe a wolne


A jak to rozumiesz?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 34977
Przeczytał: 71 tematów

Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 9:15, 10 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Andy72 napisał:
Litek napisał:
Wiemy że Bóg ma na imię Jehowa. ŚJ uznają to imię

Ważniejsze jest to co oznacza czyli "Jestem który Jestem"
poza tym ma inne imiona: Trzykroć Święty, Adonai, Król Królów i inne.


Trzeba dodać,że mówimy różnymi językami.


Nie ma zgody wśród językoznawców co do klasyfikacji niektórych kodów komunikacyjnych.
Większość języków świata to języki niewielkich społeczności, które nie są spisane.
Liczba języków stale się zmienia z powodu globalizacji, migracji i wymierania języków.
Jaką różnorodność języków mamy na świecie?
Najwięcej języków funkcjonuje w Azji i Afryce.
W Europie funkcjonuje około 225 rodzimych języków.
Co najmniej połowa światowej populacji jest dwu- lub wielojęzyczna.
Wśród najpopularniejszych języków są angielski, hiszpański, chiński, hindi i arabski.
Wiele języków jest zagrożonych wymarciem.

To spostrzeżenie jest istotne w kontekście pytania o imię Boga. Czy jeśli dla jakiegoś człowieka, z racji na to, jaki jest jego język, imię Boga wypowiedziane jest nic nie mówiącym zbitkiem słownym, w odróżnieniu od odpowiednika słowa "Bóg" w jego języku, to ten zbitek powinien być używany?...
Czy w wyrażaniu Boga Jego imieniem jest jakaś magia, czyli to słowo jest formą "abrakadabry" - brzmieniem mającym jakąś nadnaturalną moc?...
- Czy może, podobnie do prawie wszystkich innych określeń językowych imię Boga jest niczym imię osoby, albo inna nazwa własna - pełni rolę informowania o Kim mowa?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 7:06, 11 Kwi 2025    Temat postu:

Oczywiście że nie wiemy jak dokładnie wymawiano imię Boga. Również nie wiemy jak żydzi wymawiali imię Jezus czy inne hebrajskie imiona. Nie przeszkadza to żeby wymawiać tak jak to jest przyjęte w literaturze.

Ostatnio zmieniony przez Litek dnia Pią 7:07, 11 Kwi 2025, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23873
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 1:54, 17 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Oczywiście że nie wiemy jak dokładnie wymawiano imię Boga. Również nie wiemy jak żydzi wymawiali imię Jezus czy inne hebrajskie imiona. Nie przeszkadza to żeby wymawiać tak jak to jest przyjęte w literaturze.


Samo słowo Bóg Michale Dyszyński nie jest imieniem Boga.

Samo nazwanie Boga imieniem z Biblii nie sprawi, że będzie on bardziej...litku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:24, 18 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
Oczywiście że nie wiemy jak dokładnie wymawiano imię Boga. Również nie wiemy jak żydzi wymawiali imię Jezus czy inne hebrajskie imiona. Nie przeszkadza to żeby wymawiać tak jak to jest przyjęte w literaturze.


Samo słowo Bóg Michale Dyszyński nie jest imieniem Boga.

Samo nazwanie Boga imieniem z Biblii nie sprawi, że będzie on bardziej...litku.


Słowo Bóg nie jest imieniem Boga. Mężczyzna czy Pan też nie jest imieniem.

Semele -Bóg chce żeby ludzie znali i wymawiali Jego imię z szacunkiem. Dlaczego ? Żeby Go odróżnić od milionów bogów czy bogiń . Na przykład mitologia grecka czy hinduizm jest tego przykładem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Litek




Dołączył: 16 Lis 2022
Posty: 1304
Przeczytał: 28 tematów


Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:24, 18 Kwi 2025    Temat postu:

Semele napisał:
Litek napisał:
Oczywiście że nie wiemy jak dokładnie wymawiano imię Boga. Również nie wiemy jak żydzi wymawiali imię Jezus czy inne hebrajskie imiona. Nie przeszkadza to żeby wymawiać tak jak to jest przyjęte w literaturze.


Samo słowo Bóg Michale Dyszyński nie jest imieniem Boga.

Samo nazwanie Boga imieniem z Biblii nie sprawi, że będzie on bardziej...litku.


Słowo Bóg nie jest imieniem Boga. Mężczyzna czy Pan też nie jest imieniem.

Semele -Bóg chce żeby ludzie znali i wymawiali Jego imię z szacunkiem. Dlaczego ? Żeby Go odróżnić od milionów bogów czy bogiń . Na przykład mitologia grecka czy hinduizm jest tego przykładem.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Semele
Bloger na Kretowisku



Dołączył: 09 Lis 2014
Posty: 23873
Przeczytał: 101 tematów


Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 8:44, 18 Kwi 2025    Temat postu:

Litek napisał:
Semele napisał:
Litek napisał:
Oczywiście że nie wiemy jak dokładnie wymawiano imię Boga. Również nie wiemy jak żydzi wymawiali imię Jezus czy inne hebrajskie imiona. Nie przeszkadza to żeby wymawiać tak jak to jest przyjęte w literaturze.


Samo słowo Bóg Michale Dyszyński nie jest imieniem Boga.

Samo nazwanie Boga imieniem z Biblii nie sprawi, że będzie on bardziej...litku.


Słowo Bóg nie jest imieniem Boga. Mężczyzna czy Pan też nie jest imieniem.

Semele -Bóg chce żeby ludzie znali i wymawiali Jego imię z szacunkiem. Dlaczego ? Żeby Go odróżnić od milionów bogów czy bogiń . Na przykład mitologia grecka czy hinduizm jest tego przykładem.


Rozumiem. To Wasz Bóg jest prawdziwy. A jeśli to kobieta?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ŚFiNiA Strona Główna -> Religie i wyznania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5
Strona 5 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin