ŚFiNiA

sfinia

Jeśli nie zapanuje spokój, to znów oczyszczę...

Rozwija się tutaj to od słowa do słowa, historia zupełnie jak z podręcznika do psychologii.

Dyskursie, proszę nawet jak najoględniej nie nawiązywać to trefnego tematu. Jak widać, czułość słuchaczy jest w tej kwestii niezwykła i wystarczyła pozornie niewinna uwaga, by znów zaczęło się osuwać.

Cała reszto, proszę kontrolujcie swoje reakcje. Także i od was zależy, czy uda się te rany z czasem zaleczyć, czy też wciąż rozdrapywane skończą się wreszcie gangreną.

I do każdego: zanim gdziekolwiek, a w szczególności tutaj, zareagujesz publicznie na coś, co ci się z tym konfliktem jakkolwiek kojarzy, proszę pomyśl, co chcesz przez to osiągnąć i czy to, co właśnie piszesz, przybliża cię do tego celu czy raczej cię od niego oddala. Jest taka dobra zasada: przede wszystkim nie szkodzić.

A na koniec pozwolę sobie na powrót do początku. Otóż w pierwszym poście wyraźnie prosiłem, żeby tutaj nie wyciągać niczego z przeszłości. Tylko w ten sposób możemy tu jakoś dojść do ładu. Zresztą, propozycja WZB nie powstała w reakcji na znany wszystkim konflikt, lecz została zainspirowana jedną z uwag Agenta, zinterpretowaną przeze mnie w kontekście ogólnym: brak dobrze uregulowanych zasad interakcji pomiędzy administracją i blogerami wystawia całe forum na wszelkie zagrożenia, jakie mogą się pojawić na przykład wtedy, gdy na którymś z blogów zaczną się dziać rzeczy na granicy prawa, a bloger nie będzie chciał lub nie będzie mógł zareagować. I tego dotyczy instytucja Walnego Zebrania Blogerów. To, jaki konkretny problem unaocznił istnienie tej luki bezpieczeństwa, oraz kto w nim jaką rolę pełnił i kto miał a kto nie miał racji, jest tutaj absolutnie bez znaczenia. Dobrze natomiast, że ta luka jest teraz widoczna i że dzięki temu można ją załatać. Proszę zajmijmy się teraz tym, a nie wydrapywaniem kawałków żywego mięsa przez tę dziurę.

Czas na konsultację powoli się kończy. A będzie go jeszcze mniej, jeśli znów trzeba będzie robić czystki i terapeutyczne zsyłki. Proszę więc o zrozumienie. O zrozumienie praktyczne, a nie tylko teoretyczne.

Piotr Rokubungi

"Wrzucę" coś od siebie do tego tematu- możliwe, że nieco głupiego, ale: Może by tak w ogóle zrezygnować z blogów, z Kretowiska?? Jeśli ma to być forum "otwarte", to wszyscy powinni mieć tu wszędzie takie same możliwości publikowania; oczywiście, o ile nie "przegną" różnych norm [społecznych]. A z blogami w stanie, jaki jest, to różnie bywa. Właściciele ustalają sobie różne zasady- każdy nieco inne. Może czas, by to forum "spoważniało" i nie dopuszczać do publikowania co komu "ślina na język przyniesie", a szczególnie prywatnych "wynurzeń", opisów osobistych historii.
Ja byłbym za tym, by zupełnie zlikwidować na tym forum "blogowisko", a treści już "zaistniałe" na Kretowisku zarchiwizować. A jeśli już dopuścić blogowanie, to na wszystkich blogach na takich samych zasadach- najlepiej chyba, najbezpieczniej bez możliwości komentowania [w formie "pamiętnika" tylko, powiedzmy]. Tym bardziej, że różnego stopnia dalsze zainteresowanie przejawiają sami autorzy blogów własnymi blogami. A, gdy dowolne właściwie komentarze są dopuszczalne, to robi się tam "groch z kapuchą".

Dyskurs

Przepraszam, drogi SN I "przede wszystkim nie szkodzić" biore sobie do serca

sfinia

Piotrku, blogi przecież jako takie wcale nie szkodzą. A od samego początku funkcjonuje na forum Więzienie, gdzie ani administracja ani moderacja się nie wtrąca. Tyle, że w Więzieniu nie obowiązują żadne umowy i jak moderator wpadnie na pomysł, żeby coś wywalić, to wywala i już. Problem z blogami polega na tym, że tam zabrania mu tego umowa. Zawarta CELOWO właśnie po to, by każdy, kto chce, mógł sobie zrobić wśród całego tutejszego towarzystwa swój kącik będący jego wizytówką. Jego, a nie zasad Regulaminu foŚ. Walne Zebranie Blogerów ma załatać lukę bezpieczeństwa bez naruszania istoty tejże Umowy.

rafal3006

... a może takie rozwiązanie "luki bezpieczeństwa"?
Jeśli na dowolnym blogu dzieje się coś złego zdaniem dowolnego blogera to może on ogłosić ankietę w tejże sprawie - zwykła większość może zgłoszenie zagrożenia przyjąć lub odrzucić. Przyjecie opisanego stanu za zagrożenie obligatoruje właściciela bloga do zażegnania konfliktu środkami jakie uzna za stosowne, byleby były skuteczne.
Łamanie prawa Polskiego nie wymaga ankiety - tu rozwiązanie problemu powinien wymuszać regulamin ogólny.
Ankieta jest dla przypadków wątpliwych, gdy ciężko jest stwierdzić czy doszło do naruszenia prawa Polskiego, czy nie doszło.

sfinia

Blogger i tak może ogłaszać ankiety. Nie potrzeba do tego dodatkowego przepisu.

Luka powstaje, gdy bloger czegoś nie chce lub czegoś nie może. Na przykład nie może, bo może jest chory, może wyjechał, a może nie ma czasu ani na to, by zajrzeć ani na to, by czytać PW czy maile. Nikt z nas może nawet nie wiedzieć, dlaczego bloger nie reaguje. A tymczasem forum potrzebuje, by ktoś zareagował. W tej chwili NIE MA mechanizmu umożliwiającego, by administracja lub moderacja zareagowały, nie łamiąc jednocześnie umowy. WZB ma ratować sytuację w takich przypadkach. W interesie wszystkich.

rafal3006

Jeśli prawo Polskie jest ewidentnie łamane to trzeba reagować natychmiast - przypadki wątpliwe mogą czekać aż bloger powróci.

sfinia

Nie mówimy o przypadkach oczywistych. Z przypadkami oczywistymi nie ma problemu.

Przypadki nieoczywiste nie zawsze mogą czekać. A dokładniej: czekanie w niektórych takich przypadkach może skończyć się źle albo dla całego forum, albo dla administracji, albo dla blogera.

I na tym polega luka bezpieczeństwa. Którą trzeba zamknąć. Bez wylewania dziecka z kąpielą.

rafal3006

.. to chyba lepiej dmuchać na zimne i nawet w przypadkach mniej oczywistych wywalać sporne posty w kosmos.
Powód jest tu:
[link widoczny dla zalogowanych]

sfinia

Przecież właśnie o tym mowa! Aktualne zasady działania Kretowiska WYKLUCZAJĄ takie "dmuchanie na zimne". Każde takie "dmuchanie" byłoby łamaniem praw, które zostały tutaj ustanowione i wobec tego każda taka akcja podkopywałaby wagę jakichkolwiek umów między użytkownikami i administracją.

W większości sytuacji szanse, że coś złego się komuś stanie, gdy interwencji będzie brak, są wiele mniejsze, niż szanse, że interwencja spowoduje wewnętrzny konflikt i podkopie zaufanie. To da się nawet celowo wykorzystać przeciwko naszej społeczności. Zainteresowany wcześniej czy później się znajdzie.

Mamy więc lukę bezpieczeństwa i trzeba ją zatkać, ale nie czym popadnie. By w pośpiechu niepotrzebnie zniszczyć czegoś cennego. Lekarstwo nie może być bardziej niebezpieczne od choroby!

Właśnie dlatego potrzebne jest WBZ. Aby tę lukę uzupełnić w sposób nieniszczący całości.

rafal3006

Złe umowy trzeba zmienić i nie warto pytać tu blogerów, dla dobra sfinii.
Moim zdaniem to widać, czy którakolwiek ze stron traktuje ataki ad personam na serio czy na żarty jak tu:
http://www.sfinia.fora.pl/blog-irob,67/pierwsze-spuszczanie,7431-1425.html#330147

Mam tu osobiste doświadczenie, pamiętasz powody wprowadzenia cenzury pedeocośtam z której śmieje się teraz Komandor?

Barycki zaatakował moją rodzinę w odpowiedzi na mój atak jego (urojonej chyba) małżonki Belvedere która oddała Arabom linię produkcyjną z wbudowaną wolą wolą - ta zadziałała za szybko i zamknęli Belvedere do ciupy.

Daję słowo, że zarówno ja, jak i Pan Barycki byliśmy prawie w Tworkach - niewiele brakowało. Z taka "dyskusją" nie ma się co patyczkować - w kosmos i po kłopocie, jeśli nasza sfinia nie chce czyjejkolwiek krzywdy.

Podsumowując:
Bijatyka nawet na serio jest na sfinii ok
... pod warunkiem że ataki nie dotyczą mojej rodziny - tu sam bym się wściekał identycznie jak Agafia czy Dyskurs - absolutnie niczym od nich bym się nie różnił!

Mojej rodziny zawsze będę bronił do upadłego - wara od niej komukolwiek.

sfinia

Złe umowy trzeba zmienić, ale nie ma powodu, by nie pytać nikogo o zdanie.

Po co wprowadzać napięcia, jeśli nie jest to konieczne?

Wiadomo, co musimy tutaj osiągnąć i wiadomo, że to osiągniemy. Pytanie: jaka metoda prowadząca do tego celu jest najbardziej akceptowalna dla zainteresowanych.

Po to są te konsultacje. Po to, żeby wypracować taką formę WZB, której nie trzeba będzie szybko zmieniać. I taką, która nie będzie powodowała, że jedni blogerzy będą się czuli uzależnieni od fanaberii innych.

Aktualna forma propozycji, z poprawkami Michała, wydaje mi się zupełnie rozsądna i spełniająca niezbędne warunki. Wystarczy te zasady spisać w nieco mniej swobodny sposób. Ale jeszcze jest tydzień, by rozmawiać o możliwych usprawnieniach tej propozycji. Proponuję skupić się na tym. Bo tak to przegadamy tydzień i tyle.

rafal3006

Dla mnie sprawa jest prosta.
Jeśli dwóch osobników posługuje się znajomością sytuacji rodzinnej drugiej strony atakując nawzajem nie swoje poglądy filozoficzne, naukowe etc ... lecz właśnie rodzinę przeciwnika, to tu na prawdę nie wolno się patyczkować, nie potrzebuję tu czytać argumentów Michała - nie wnikam w nie.

sfinia

Rafale, w tej chwili naprawdę nie o tym mowa...

rafal3006

Nie widzę na sfinii żadnych innych problemów z wyjątkiem tego, który opisałem wyżej.

Dyskurs

ptr

rafal3006

Pisywałem 100 lat temu na forum schizofrenia.info - modami byli zdrowi ludzie z łapanki na ulicy, zupełnie nie rozumiejący problemu.
Co spotkało schizofrenię.info?
Bardzo sympatyczna użytkowniczka, Mgiełka z Wrocławia, na skutek ignorancji modów, popełniła samobójstwo - oczywiście forum zostało rozpieprzone w kosmos - podejrzewam że na skutek opinii biegłego w tej sprawie.
Czy to samo ma spotkać śfinię?

hushek

Przeczytałem sobie po nieobecności na fo dzisiaj tą ożywioną dyskusję i propozycje. No cóż - najpierw to:

rafal3006

rafal3006

Piotr Rokubungi

Mirosław Galczak

Witam Jarek Gospodarzu tego "mieszkania" jak i współmieszkańców !
Cieszę się bardzo z dyskusji jaka się rozpoczęła na temat naszego "zachowania się " na Kretowisku.
W wpisie z dnia 17 maja 2017 umieściłem kilka propozycji bardzo, bardzo ogólnych o których chyba powinniśmy pamiętać w naszych publikacjach zamieszczanych na tym przecież naszym Kretowisku.
Wuj te moje uwagi skomentował , że:
" Odpowiedz z cytatem

Jasne, że tak powinno być. Pytanie tylko, co robić w chwilach, gdy tak nie jest. Bo ideał to jedno, a życie jakie jest, każdy widzi.

Jak widzisz Jarek W pewnym sensie dyskusja toczyła się wokół , Twoich i moich idealistycznych marzeń.

Pozdrawiam Mirek !

Dyskurs

Nie idealistycznych marzen, Mirku, tylko pracy nad soba, ktora jest moralnym obowiazkiem kazdego czlowieka opartej na systemie wartosci ktory jest rownoczenie charakterem moralnym czlowieka.

Sila zmierza z punktu A do B czyli jest linearna I musi miec przeciwwage/opozycje. Jest szybka, zalezna od czestotliwosci intencji ale nietrwala. Sila zachowan ludzkich w fenomenie grupy spowodowala nasza dyskusje. Bylismy swiadkami artefaktow grupowego myslenia I fenomenu Paradoxu Abilene, gdy grupa zawiodla swych czlonkow nad przepasc - miedzyforumowa.

Teraz czas na Moc, ktora postuluje nasz lider SN. "Przede wszystkim nie szkodzic", czyli zanim palce napisza co pomysli glowa, ugryzc sie lekko w jezyk I strzepnac paluszkami liczac od 3 do zera. Potem spytac What would Jesus do? = WWJD I nie czynic blizniemu co autorowi mysli nie mile. To praca nad indywidualna Moca, ktora nie jest linearna I dlatego, jak grawitacja, potrzebuje czasu aby nie jak marchew w kontakcie z wrzaca woda zmieknac, I nie jak jajko stwardniec - ale jak kawa pozytywnie I konstruktywnie zmienic swoje srodowisko dla dobra Rodziny Ludzkiej