ŚFiNiA

older

Pozwolicie, że się rozejrzę?
Będę grzeczny.
(chyba).

O.K.

older

A`propos:

Nie mogę podać linka bom od mniej niż 24 godzin zarejestrowany ale tytuł podaję powieści: Pióro Archanioła

Bóg umarł. Jego martwe, ponad trzykilometrowej długości ciało unosi się bezwiednie na falach Atlantyku. Aniołowie rozpaczają, wierzący pogrążają się w smutku, ateiści nie posiadają się z wściekłości (skoro umarł, to znaczy, że istniał!), feministki szykują zamach bombowy na Boskie Zwłoki (to niedopuszczalne, żeby Bóg był mężczyzną!), Watykan milczy z zakłopotaniem, a pechowy, nękany koszmarami...

luzik

Witam Cię Olderu w jednym z bezpieczniejszych miejsc na ziemi

krowa

[quote="older"]Empatia i asertywność.
Staram się nie krzywdzić ludzi ponad absolutną konieczność.
[/quote]

I dlatego jesteś stary.
Nie ma czegoś takiego jak empatia ani asertywność. Napisałem po polsku że nie ma. Ja nawet nie pamiętam dokładnie jak się tłumaczy z łaciny.

Podobno na początku było SŁOWO. Oczywiście, na początku musiało być słowo proste, krótkie, na przykład "Wio", albo takie jak "daj", dalej "dawaj", "dawajcie", wdawaj, przedaj, oddaj, zadaj.

Nie ma w słowniku polskim słów pokrewnych do empatii i asertywności. Nie mają one początku.

A więc Older, przypodobujesz się ni to Anglikowi, ni to Łacinnikowi, Włoch czy Hiszpan wsio rawno.

DUREŃ JESTEŚ

older

Owszem, jestem durniem i zdaję sobie z tego sprawę. Ty sobie nie uświadamiasz tego, dlatego też jesteś jeszcze na etapie mądrości.
Ponadto, jeżeli dlatego jestem - jak twierdzisz - stary, ze krzywdzę w jakiś sposób określoną ilość ludzi, to podpowiadam ci: krzywdź ludzi więcej niż jest to konieczne a będziesz wiecznie młody.
I, żeby zakończyć te dywagacje twoje bardzo madre, nie, nie przypodobuję się nikomu. W ogóle nie mam autorytetów ani idoli.
Krowa jaki jest każdy widzi;)

krowa

Zgadzam się z tym, że im więcej ludzi się skrzywdzi tym się jest młodszym. Albo raczej na odwrót.
Ale, muszę się zastrzec, iż ten którego się niby krzywdzi, wcale nie jest skrzywdzony, przynajmniej na przyszłość. On sobie może krzywdować, że doznał nie takiej krzywdy jakiej się spodziewał.

Przyznam się, że mam kulturalne opory przed zadawaniem krzywdy. Muszę być wkurwiony, abym odepchnął kulturę i zachował się jak przyrodniczy twór.

W przyrodzie krzywda nie występuje, o ile nie wtrąci się człowiek ze swoją kulturą. Nawet jestem skłonny dopuścić myśl, że ofiara napaści jakiegoś zwierza wybrała go na "krzywdziciela".

Sądzę, że niejedna mysz żałuje, że kot jej nie zdobył dla siebie. Co takiej niedoszłej ofierze przyjdzie? Ona nabędzie świadomość, że nawet kotu nie jest potrzebna, a co dopiero Mysiemu Bogu.

Bóg Mysi jest wymagający, oj wymagający. Mysz nie może być niezjedzona. Mysz nie może nie być ukrzyżowana. Mysz aby się dostać do Mysiego Nieba musi być biedna i cierpiąca na zwłokę.

Piotr Rokubungi

Spoczywaj w pokoju, forumowiczu! Albo i w sypialni...