|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 20:49, 02 Maj 2020 Temat postu: szczęście człowieka manipulowanego |
|
|
Od razu nadałem tytuł po pobieżnym przeczytaniu:
Michał Dyszyński napisał: | Zdarzało Ci się być szczęśliwym słuchając pięknej muzyki? Albo przynajmniej czuć się wtedy jakoś blisko szczęścia?... Zdarzało Ci się czuć podobny stan podczas głębokiej kontemplacji, podczas obserwacji czegoś pięknego?...
Jeśli nie, to ja Cię poinformuję, że u mnie się to zdarzało. To, że się to zdarzało, w dużym stopniu niezależnie od samego stopnia zmian, jakie się odbywały, czy dualizmów, jakie były z tym związane, jest wg mnie swego rodzaju DOŚWIADCZALNYM DOWODEM (nie konceptualnym, lecz niejako dowodem z okazania), że taki rodzaj szczęścia WYSTĘPUJE. Nie twierdzę, iż każdy je osiąga. Nie mam także pewności, czy jest to stan trwały. Ale nawet jeśli on wystąpił tylko raz, to wystąpił, pokazując ewidentnie na SAMĄ MOŻLIWOŚĆ, zachodzenia takiego szczęścia. Jednocześnie wystąpienie tego stanu jest postawieniem wątpliwości nad stwierdzeniem, że zmiany i dualizm muszą jakoś szczęście uniemożliwiać. Uwazam, że zmiany są niejako równoległą okolicznością względem samego fenomenu szczęścia - szczęście zachodzi obok tych zmian, ale nie jest przez nie bezpośrednio wywoływane. A już na pewno nie musi tak być, że większa zmiana pod jakimś tam kątem, miałaby być konieczna do wytworzenia większego szcześcia.
W fizyce materię opisuje się za pomocą fali - drgań czegoś tam (fizycy nie wiedzą właściwie czego, więc mówia o fali prawdopodobieństwa). Istnienie jest rzeczywiście zmianą, ale nie eskalującą, lecz cykliczną. Myślę, że w tym jest ważna wskazówka także w kontekście szcześcia - zmiany, jakie są związane z funkcjonowaniem naszej świadomości mogą mieć też naturę fali - drgań, czyli trwają, nie eskalując do nieskończoności, czy jakichś monstrualnych wartości - są cykliczne. I tak widzę też szczęście, jako coś, co rodzi się w cyklach, a nie dążeniu eskalującym.
Na tym łez padole rzeczywiście z radością bycia razem wiąże się śmierć, strata. Dlatego tutaj nie mamy szansy na trwałe szczęście. Ale mi nie o to szczęście chodzi, lecz raczej o szczęście idealne, teoretyczne. Puszczam wodze fantazji, że oto mam wieczne życie po śmierci, ewentualnie naukowcy wynajdują leki na wszystkie choroby i starzenie się, a ja mogę żyć wiecznie tu na Ziemi. |
Szczęście jest krótkotrwałe u mnie; od szczęścia do szczęścia, oby w nieskończoność.
Napawam się szczęściem krótkotrwałym i zaraz przystępuję do nowych działań które mnie mogą znów napawać szczęściem krótkotrwałym.
Nie liczę tych szczęść, gdyż każde osiągnięte ga śnie jak płomień świecy, który sam zdmuchnę. Zaświeciłem, doznałem światła i zgasiłem doznając kojącej ciemności.
Szczęście można nazwać sukcesem okazjonalnym. Nie wiem czy na dłuższą metę można być szczęśliwym. Niechbym zdobył jakąś miłą kobietę, ale mnie się nie uda pociągnąć szczęścia do samej mety. Nie chce mi się biec do mety.
Gdy się poderwę do lotu to lecę na złamanie karku ale go nie łamię. Wyhamowuję gdy zobaczę że mogę osiągnąć ostateczny cel. Siadam i zapalam papierosa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:00, 02 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Przyznam się, że płakałem ze szczęścia. Nigdy nie płakałem na padole, w tym rozumieniu że byłby to płacz człowieka nieszczęśliwego w danym momencie.
Mój płacz ze szczęścia niejeden był wyzwoleniem.
Płakałem gdy odjeżdżałem w siną dal od jednej narzeczonej, co nawet zgodziłem się na ślub, żeby jej nie robić przykrości.
Płakałem gdy był pogrzeb matki, ale to dobrze że umarła, bo była na jej siły zbyt chora. Jej śmierć wyzwoliła mnie spod bycia dzieckiem matki i ewentualnej opieki nad niezdolną do życia kobietą.
Zresztą moja narzeczona też była do życia samodzielnego niezdolna.
To wyzwolenie. Wyzwolenie szczęśliwe spod obowiązku opieki. A nie jest opieka rzeczą dobrą dla obydwu stron, albowiem dzieje się pod przymusem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:02, 02 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
krowa napisał: | Przyznam się, że płakałem ze szczęścia. Nigdy nie płakałem na padole, w tym rozumieniu że byłby to płacz człowieka nieszczęśliwego w danym momencie.
Mój płacz ze szczęścia niejeden był wyzwoleniem.
Płakałem gdy odjeżdżałem w siną dal od jednej narzeczonej, co nawet zgodziłem się na ślub, żeby jej nie robić przykrości.
Płakałem gdy był pogrzeb matki, ale to dobrze że umarła, bo była na jej siły zbyt chora. Jej śmierć wyzwoliła mnie spod bycia dzieckiem matki i ewentualnej opieki nad niezdolną do życia kobietą.
Zresztą moja narzeczona też była do życia samodzielnego niezdolna.
To wyzwolenie. Wyzwolenie szczęśliwe spod obowiązku opieki. A nie jest opieka rzeczą dobrą dla obydwu stron, albowiem dzieje się pod przymusem. |
Tytuł "szczęście człowieka manipulowanego" mnie nie dotyczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:07, 02 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
Człowiek manipulowany doznaje szczęścia z zewnątrz. Nastawia człowiek manipulowany ucha i dostają się tam drgania instrumentu na którym gra Artysta.
Wystawia człowiek manipulowany język i otrzymując ciastko zdolnego Piekarza stwierdza, że ma niebo w gębie i jest szczęśliwy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:34, 02 Maj 2020 Temat postu: |
|
|
majom strasznie wielkie uszy [link widoczny dla zalogowanych]
to znaczy że wsłuchują się w opinię publiczną......... a w konkluzyi do mojego pomyślunku są człowiekami manipulowanemi
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|