|
ŚFiNiA ŚFiNiA - Światopoglądowe, Filozoficzne, Naukowe i Artystyczne forum - bez cenzury, regulamin promuje racjonalną i rzeczową dyskusję i ułatwia ucinanie demagogii. Forum założone przez Wuja Zbója.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:49, 11 Cze 2018 Temat postu: ROZMOWA z janem m. o wizji Kościoła Maślanka-Marmolada |
|
|
- Panie janie, o co chodzi z tym MKM ?
- Konkretnie nie powiem
- No ale jest to Kościół nieprawdaż?
- Nie jest.
- A dlaczego nie jest?
- Mianowicie nie ma konstrukcji uprawnionej.
- Ale jest czy go nie ma?
- Jest tak jak ja tutaj jestem i pani jest.
- W takim razie pan się pomylił, bo jak wiemy ciało ludzkie, pana też, posiada konstrukcję nośną, wokół której gromadzi się tkanka mięśniowa, są uczepione narządy, zawieszone na ścięgnach, w błonach i tym podobnych zawiesi organowych jest pełno, które...
- Doś tego. Wkładała sobie pani palec do oka? do ucha? tam?
- A jakie to ma znaczenie w przypadku spraw Kościoła Marmoladowego?
- No takie, że w marmoladzie nie ma dziury. W maślance też nie ma. Są to nowoczesne substancje bezdziurne.
- Wkładałam sobie i co z tego?
- I co pani wyjęła?
- Z oka?
- Nie z oka tylko z marmolady. O tym rozmawiamy przecież.
- Z ucha wyjmowałam zapałkę.
- Zdawało się pani. Zapałka jest wymysłem. Pani sobie wyjmowała własny palec z własnego ucha nie wiedzieć czemu. Ale z tym koniec. W naszym kościele Maślanka-Marmolada nie ma zapałek. Zbyt łatwo byłoby je zamienić na palce ubabrane nieczystym.
- Zgubiłam się, więc proszę samodzielnie kontynuować, a jest dwanaście minut.
- U nas w Kościele Maślanka-Marmolada czas nie istnieje. My nie mamy zamierzeń, abyśmy porównywali cele, że najpierw jest drabina o jednym szczeblu, potem tęsię odstawia i bierze drabinę o trzech szczeblach z dwoma łańcuchami. Byśmy się zaplątali we własne nieporadne myśli. Marmolada jest nowum w tym względzie, podobnież maślanka jest.
- No właśnie, dlaczego Maślanka z Marmoladą?
- A z czym pani by proponowała?
- Z masłem.
- Ho ho ho ho! Z masłem. Dobre sobie.
- A nie?
- Wżyciu bym nie komponował marmolady z masłem, ani tym bardziej z maślanką.
- Z kiełbasą?
- Proszę pani. Kościół Maślanka-Marmolada powstał na bazie wszelkich kościotrupów opisywanych w księgach anatomicznych. Anatomia wzięta została z Marmolady. Ona była substancją piękną. Wydobywano marmoladę w tak zwanym Raju, przy czym nie był to Gaj Oliwny, ani Ogród Sedes, bo ludzie wcale nie robili kupsk. Nie robili tłoku ani cylindrów w których te tłoki by się poruszały w zamierzeniu powtarzalnym.
- Coś mi się przypomniało....
- Można wiedzieć co?
- O tych kogutach.
- W rosole?
- W stodole.
- I co one robiły?
- Dupczyły.... Bardzo przepraszam widzów, tak mi się wyrwało, bo wczoraj przeprowadzałam wywiad w poprawczaku. Serdecznie przepraszam.
- Koguty.
- Serdecznie przepraszam dzieci które jeszcze nie śpią.
- My w Kościele Maślanka-Marmolada nie uznajemy dzieci kogutów. Dość tego, żeby koguty uzewnętrzniały kloaki w dziurach kuraków. Bo efekt jest taki, że jeden przez drugiego pędzą w ten seks i dupczą co popadnie. W błonach, w ścięgnach, w naprężeniach, w energetycznych parówkach, naparza się to wszystko gna gdzieś i zdycha.
- Dziękuję i jeszcze raz przepraszam koguty.
- Niech pani nie zapomni wyjąć palca z dupy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
krowa
Areszt za spam, do odwołania
Dołączył: 18 Mar 2010
Posty: 16705
Przeczytał: 0 tematów
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:17, 11 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
Rozmawiamy o Idei Nieśmiertelności w Kościele Maślanka-Marmolada.
Dobrze jest. Jest nawet bardzo dobrze, że nie może być lepiej.
W istocie swej, jak nam się wydaje pochodzimy skadyś i dokądś idziemy. Dopiero co żeśmy ruszyli a już się zmęczyli.
Więć należy się z tym rozprawić.
Należy uznać, iż my wcale nie idziemy, jeno nam się tak wydaje. Robimy krok w rok i na tej podstawie nam się wydaje że idziemy przebierając nogami.
A tu nie!
My tylko powtarzamy jeden krok na zasadzie autorefleksji w drugi krok, a temn drugi krok kopiujemy z pierwszego jedynego. Tym sposobem kopiujemy oryginał i każda nastepna kopia jest gorsza od poprzedniej. Nic zatem dziwnego że wpadamy w rutynę a jednocześnie męczymy się.
A po co? Podobno aby ulotnić się jak ptak czyli anioł. A ptaki sa przecież zdublowane na tej samej zasadzie i męczą się. Te ptaki są wylęgnięte z naszych myśli o krokach, że mianowicie trzepoczemy skrzydłami na kopiarce i musi to się źle skończyć.
Przeświadczenie o wykonywanych ruchach powtarzalnych jest zgubne. Musi przyjść moment gdy zabraknie toneru. A tu znikąd kuriera.
Rozmawiałem z pewnym człowiekiem, który nie tylko że kopiował kroki, ale już zawczasu sobie wyobraził swego dublera. No i zmarł. Zmarł w imię dublera.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
hushek
Bloger na Kretowisku
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 6781
Przeczytał: 0 tematów
Skąd: umiłowany kraj Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 21:29, 11 Cze 2018 Temat postu: |
|
|
krowa napisał: | Rozmawiamy o Idei Nieśmiertelności w Kościele Maślanka-Marmolada.
Dobrze jest. Jest nawet bardzo dobrze, że nie może być lepiej.
W istocie swej, jak nam się wydaje pochodzimy skadyś i dokądś idziemy. Dopiero co żeśmy ruszyli a już się zmęczyli.
Więć należy się z tym rozprawić.
Należy uznać, iż my wcale nie idziemy, jeno nam się tak wydaje. Robimy krok w rok i na tej podstawie nam się wydaje że idziemy przebierając nogami.
A tu nie!
My tylko powtarzamy jeden krok na zasadzie autorefleksji w drugi krok, a temn drugi krok kopiujemy z pierwszego jedynego. Tym sposobem kopiujemy oryginał i każda nastepna kopia jest gorsza od poprzedniej. Nic zatem dziwnego że wpadamy w rutynę a jednocześnie męczymy się.
A po co? Podobno aby ulotnić się jak ptak czyli anioł. A ptaki sa przecież zdublowane na tej samej zasadzie i męczą się. Te ptaki są wylęgnięte z naszych myśli o krokach, że mianowicie trzepoczemy skrzydłami na kopiarce i musi to się źle skończyć.
Przeświadczenie o wykonywanych ruchach powtarzalnych jest zgubne. Musi przyjść moment gdy zabraknie toneru. A tu znikąd kuriera.
Rozmawiałem z pewnym człowiekiem, który nie tylko że kopiował kroki, ale już zawczasu sobie wyobraził swego dublera. No i zmarł. Zmarł w imię dublera. | Juserze krowa,
Pięknie poloneza wodisz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|