ŚFiNiA

krowa

Ja z bożej łaski "krowa" wyjdę. EXIT i tyle.
Internet, nowoczesność nie dla mnie. Wierszyki do nadobnych i teksty w kosmos jako śmieci.
Śmierć krowy. Z uśmiechem a bez litości. Tak będzie.

Dyskurs

krowa

Dzień dobry.

Chcę nieco przybliżyć wam kochani moją osobistą powszechność. Mam też życiorys oj mam go gdzieś na samym dnie. Na denku i wieczku. Nazywa się sedes.

https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ

Jes

Jeszczeć słoneczkowy promyk
A tu feeria barw!

Feeria barw!
https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ
ferria barw

Mam coś

Coś mam nie powiem

grube kluskowate szczęście które

dziurawię nożem!

Nożem
Dziurawię nożem!

https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ

Rozciągam potem
dwunastnicy ośmiornicę

na stole

na podłodze,
przybyjam na drzwiach!

Ach
https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ

Na co dzień mam kwiatki za oknem

mam trawy niemłode

mam młode narzeczone

mam piwnice
mam też zone

https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ

I co?

Pomysły mam urzekłe

co rzekę się stanie

poleci w świat i powróci
jak bumerang

krowa

Już niedługo pociągnę na forum. Coraz trudniej mi wydobyć pamięć na komputerze. A nie ugnę się i nie unowocześnię w tym względzie. Tylko jeden rachunek płacę przelewem internetowym, a i ten sceduję na Bogu ducha winnych w rodzinie.

Samochód ile jeszcze pociągnie nie wiem. Rower sobie kupuję, o ile uda mi się zapłacić za fakturę.

Tak to zakończy się szczęśliwie moje życie społeczne. Do siego roku.

JanelleL.

Myślę i nie wiem co by tu Krowie napisać, bo jak coś głupio napisać, to może lepiej nic. Jak się nie myśli, to lepiej wszystko wychodzi.
Z dozgonnem sentymentem, jednakże gówno wartem.
JL

Dyskurs

Dyskurs

Dyskurs

krowa

Dobry wieczór.

My jest Mną
Wy jesteście nikim, niczym
Oni i One są Onym - Jedynym Mną

https://www.youtube.com/watch?v=biNCP3meawQ

No więc tak

Spokojnym bykiem

może gdzieś pójdę może nie
wiem

lub nie wiem
że

może przyjechała moja

narzeczona jedna, druga pierze,

trzecia szykuje obiad

nie dla mnie
nie dla mnie

ja stoję obok, mnie się nie udaje dotknąć

tylko ja pojawiam się im narzeczonym we śnie

tylko taki wariat jak ja może kochać

Kochać Ha Hqa ha

to jest temat nieuchwytny

dla żadnej z kobiet

krowa

Dostałem list, chyba miłosny.

W tej chwili autorka listu odsłoniła firankę na balkonie, ale jej nie widać. List dostałem w formie zielonej gałązki przypadkowo zerwanej rośliny. To nawłoć była, ale bez kwiatów jeszcze. Zielona i to dobrze.

List leżał na belce. Belka na progu byłego kurnika. Dziś przez dużą część dnia na tej belce skupiły się spojrzenia. Wyległy mianowicie dwa KOCIKI małe. Ja im nie dawałem żarcia, niech im da matka.

I stało się. Nie widziałem kiedy, ale przed pół godziną na belce zauważyłem żarcie, chyba żarcie. Kocików nie było. Podchodzę, a tu po lewej stronie belki wysypana kaszanka, podrobiona na kawałki, a po prawej równo ułożona gałązka zielona. Jest to jednoznaczny list do mnie właśnie.

Kto mi przysłał ten list? Nadźka chyba nie. Chyba za mało jest romantyczna. A więc to jej matka, Edytka.

krowa

Nadzia wyszła na balkon. Przewiesiła kołdrę, a nigdy sama nie wychodziła z kołdrą. ... To nie może być Nadzia, to się nie mieści w głowie. Żeby ona gałązkę położyła zieloną?

krowa

Jestem za Nadzią.

krowa

Edytka zmieniła majtki na sportowe i wychlusnęła miskę z wodą.

krowa

NIE! TO JEST JAKIŚ HORROR !!!

Kaszanka znikła. Było tyle tej kaszanki że kociki by tego nie dały rady wpierdolić. A ja przed pół godziną zabrałem moją gałązkę zieloną i włożyłem do kredensu. Wtedy jeszcze kaszanka była. A teraz patrze a wszystko wyczyszczone.
W życiu mnie takie coś nie spotkało. Nie wiem kto wysypał kaszanke i położył gałązkę. Jedna powiesiła kołdre i miała niby spuszczone wstydliwie oczy, a druga wyszła tyłkiem i poprawiła szmate pod drzwiami balkonowymi.
Niech będzie że umrę, ale kocham Nadźke. Przy okazji zlikwiduję jej cellulit.

krowa

Jeszcze raz od początku:

1. Dwa kotki wyszły z kurnika i bawiły się na belce, na progu
2. Firanka w oknie balkonowym była nad wyraz uchylona
3. Ktoś obserwował kotki i nawet bardziej odchylał firankę
4. Widziałem Nadzię jak wracała z ogródka koło kotków
5. W tym czasie Nadzia była obserwowana zza firanki
6. Przechodziłem obok kotków i one siedziały na belce patrząc na mnie
7. Po jakimś czasie kotków nie było, ale zauważyłem coś na belce
8. Podszedłem do belki a tam była wyłożona kaszanka w kawałkach
9. Było dużo kaszanki po lewej na belce a po prawej zielona gałązka
10. Gałązka a raczej urwana trawa nawłoci długości 40cm równo ułożona
11. Trudno sądzić aby kotki urwały świeżą gałązkę i tak równo położyły
12. Wróciłem się i zabrałem gałązkę aby ktoś poznał że ją wziąłem
13. Po jakimś czasie kaszanka znikła, ale tak że nie było najmniejszych okruchów
14. Trudno sądzić że kotki wyjadły całą kaszankę
15. Albo kotki wylizały do czysta, albo ktoś wyczyścił belkę szmatą

16. Gdy wszedłem do domu starej babki Nadźka jadła coś z majonezem
17. Jadła zachłannie, była upaprana na ustach i zaraz wstała i ledwo przełykając uciekła
18. Edytka przyszła do kuchni i na kucąco obierała chyba warzywa
19. Stara babka mówila że są 3 kotki a ja widziałem 2
20. Na koniec stara babka poleciła wypić wódkę

krowa

Zaznaczam że jestem starym mężczyzną lat 67, kotki są tegoroczne, stara babka coś w moim wieku, Edytka czterdziestka dwa a Nadźka lekko pół z tego.
Stara babka jest przeciwko karmieniu kotków, bo paskudzą, a Nadźka należy do Towarzystwa Opieki nad Zwierzątkami. Edytka natomiast ciągle coś ściera szmatą.

krowa

...To musi być Nadźka. Jest we mnie zakochana, ale tak że mnie wprost NIENAWIDZI. Nienawidzi mnie za wszystko. Za wszystko.

krowa

Koniec. Już nic w temacie.

JanelleL.

Dzień dobry. Jest piąta i minut tuzin

krowa

Moja sytuacja jest bardzo trudna. Mógłbym rozwieść się, ale wtedy musiałbym iść do prawnika. Przegapiłem moment gdy zona była gotowa to zrobić. A teraz nie mam pieniędzy bo wydałem na rower.
Dyrektor mówił, że skoro nie uznaję wyższości urzędów nade mną, to nie powinienem iść do prawnika. Syn zaś mówił, że wystarczy sobie poukładać w głowie.
To może bym sprzedał szkołe i wyniósł się gdzie pieprz rośnie. Ale nie mogę łatwo sprzedać, bo mi komputer wysiadł, tak że nie da rady umieścić oferty, a nawet zdjęć nie mam. Gdybym jednak sprzedał, to nie wiem gdzie w Polsce rośnie pieprz.
Polska jest krajem majonezu. Widziałem wszędzie kebaby z majonezem, lody z majonezem, kurwa a dziadek Patrycji mówił że ma już dość jajek.
Mnóstwo jajek jest, wszystkie bez koguta, jaja z GMO.

POMÓŻCIE!

Semele

Semele

czy to możliwe iż wuj to fedor??

zasmuciło to mnie i chyba zniknę z tego forum.

ale dla wuja i innych pozostawiam:

https://youtu.be/x85NeG1jfQc

krowa

Była to zła kobieta ta Semele. Dobrze że już odeszła. Odeszła z siatami zakupów, a jej mąż chory. Jak wiemy mąż Dyskurs zmarł. Tych parę wiadomości wystarczy aby wiedzieć co się na świecie dzieje.

Umierają mężowie, a ci co zostają przy kobietach udają chorych. Trzeba się nimi opiekować jak Matka Boska Chrystusem z krzyża zdjętym.
A tymczasem aż roi się od dzielnych staruszków podszczypujących sanitariuszki.

krowa

Przyznam się, że będąc poniekąd dzielnym staruszkiem nie podszczypuję sanitariuszek, czyli babeczek pracujących na rzecz. Miałem kiedyś pracownicę, która udzielała się przy sprzątaniu biura, a szczególnie łazienki. Zwolniłem ją z pracy. Po 10-ciu latach znów dzwoniła do mnie, czy aby nie ma pracy u mnie. A ja już miałem dość pracy, już mnie praca nie kręciła.

Jestem przeciwnikiem rozwoju człowieka realizującego się w pracy. Uważam że praca najemna jest niepotrzebna, że człowiek może się obejść bez pracy. Że może "pracować" na swoim i dzielić się z innymi poza rynkiem pracy. Pracę specjalizowaną w wyrasowanych czynnościach uważam za godną pożałowania. Nie powinno się rezygnować z pełni czynności, ze zdolności do bycia samodzielnym. Każdy człowiek powinien umieć obsługiwać własny organizm i własne dobra, a nie polecać innym tych czynności.