ŚFiNiA

krowa

Jeżeli odrzucimy wizję śmierdzących zwłok ukochanej kobiety, tej kobiety co najpierw widzieliśmy ją na skakance na podwórku, potem ubraną w suknię na studniówce, następnie kobietę w łóżku, do którego wchodzimy kolanami, i uwalamy się a potem trzeba coś robić ze zwłokami, a tu może śmierdzieć.

A w kuchni jak ona stoi i smaży naleśniki na tłuszczu to też może śmierdzieć, ze trzeba okno otworzyć, więc wstać, odsunąć stół bo brzucho przeszkadza, nawet pierdnąć przy tym co dopełnia czarę duszności i obrzydliwości powłoki zwłok.

krowa

ja już nawet nie czytam co Poeta napisał, a może napierdział. Bo rzuciłem okiem i przeczytałem że Poeta chce się trudzić, a więc ma zamiar wysilać się, pierdzieć i śmierdzieć potem. Potem pot wystąpuje na czoło, pocą się pachy i pachwiny.
A jeszcze te kalesony, te śmieszne albo pożółcone od moczu gatki...

krowa

Kobieta coś podobno POECIE powiedziała....

Na pewno POETA zmyślił sobie to co ona mu powie. A w rzeczywistości ona mówi żeby wyniósł kubeł śmieci.

Ja podpowiem POECIE czyje są to śmieci > to jego śmieci!
POETA pisał na maszynie do pisania, wkręcał puste kartki i przez taśmę czarną wybijał i natłuszczał jakieś robaczki, robaczek koło robaczka ślaczek kropka, przecinek i znak jak paragraf pytajnik?

POETA ZAPYTAŁ z powietrza wziął i wytłuścił na gładkiej kartce, przeczytał i rzucił na podłogę zmiętą kulkę papieru. On porozrzycłał zmiete i nie zmięte kartki papieru, chodził po tym w butach i palił papierosy, gasił w popielniczce a popiół mu spadał na podłogę. I kiepy śmierdziały w tej popielniczce, mnóstwo niedopałków.

Popielniczka, zmiotka i śmietniczka, kubeł śmieci, śmierdzi a POETA coraz bardziej pierdzi.

krowa

POETA zaślepiony nie czuje na nosa, nie widzi, a ona woła aby wyrzucił śmieci.

Tymczasem Dobry Pan Bóg wie coś o kobiecie. Że to jest NICZKA, Niczka popielniczka, śmietniczka, spódniczka, doniczka.

krowa

jest jeszcze zmiotka.

Popielniczka Niczka i zmiotka na miot

Nawet z tego miotu jest podmiot, namiot, przedmiot i pomiot diabelski.

POETA DYSZYNSKI jest w niemocy. Gdy on zauważy popielniczkę, śmietniczkę, kosz na śmieci i do tego kobietę ze ścierą, wystawiającą dupę która robi kupę, to on musi wyjść i pójść do teatru, kina, albo do baru się upić i wtedy tej przy barze powie belkotliwym językiem KOCHAM CIE KRÓLEWNO i spadnie ze stołka.

Trzeba być realistą i mieć koncepcję nierealną. A u POETY jest koncepcja już wcześniej przez wielu opisana i przegrana. Wszyscy tak już pisali i źle na tym wyszli. Zawsze potem śmierdziało śmiercią ukochanej, o ile samemu się śmierci nie wąchało.

?