ŚFiNiA

krowa

Co się dzieje u mnie?

Jest wieś i ja siedzę w budynku byłej szkoły.
Nic się nie dzieje.
Idzie mucha i gdzieś znikła. O! znowu się pojawiła, doszła do czarnego i prawie znikła.
O! poszła po czarnym na dół, myśli. Nagle wskoczyła na białe i zawróciła do góry. Nie ma muchy.

Ale ja ją kurwe złapie zaraz.... niestety nie udało mi się za pierwszym razem, bo była w rogu. Gdyby była na płaskim to bym, ją złapał.
Po złapaniu muchy zaciskam pięść i staram się ją zgnieść.

Najlepiej jak muchę nie zgniotę tylko tak nadwyrężę że jeszcze się rusza, ale niemrawo. Wtedy łatwo ją łapię za skrzydełka, wrzucam do popielniczki, ona merda nogami a wtedy ja podpalam zapałkę i mucha ginie w męczarniach.

krowa

Nic się nie dzieje jak nie zdarzy się coś nieprzewidywalnego, jak życie toczy się normalnym trybem. Uczestniczy człowiek w normalnym trybie a po latach nic z normalnego trybu nie pamięta.

Nie pamięta historia dziejów toczących się zwykłym, codziennym trybem. Nic się nie dzieje, nikt nie umarł, nikt się nie narodził, nie wybuchła wojna, nie utopiło się 10-cioro dzieci tylko jedno i go szukają. Jak znajdą żywe to fala uniesienia dziejowego opadnie. Najlepiej żeby dziecko było poćwiartowane i zrobiła to jego matka.

krowa

Dlaczego podpaliłem muche? Żeby inne muchy wiedziały, co je czeka. Nie tylko śmierć przez rozmazanie na ekranie, ale nadwyrężenie i podpalenie żywcem.

krowa

Znów idzie mucha. Gdyby mucha była normalna, to by mi specjalnie nie chodziła po ekranie. Normalne muchy mają swoje sprawy.

Wiele much naigrywa sie ze mnie! Rano specjalnie gżą się włażąc mi do ucha dwie muchy, albo siadają mi na głowie. To nie są muchy zwykłe. To są albo moje natrętne myśli albo myśli moich sąsiadów lub najprędzej sąsiadek.

Te muchy znają moje słabości i specjalnie mi robią na złość, nie licząc sie ze śmiercią.
- Złap mnie, złap mnie, jak potrafisz ty nędzna kreaturo!

To mówią muchy do mnie! I dlatego muszą zginąć w męczarniach.