Autor Wiadomość
Człowiek bez zębów trzono
PostWysłany: Nie 11:58, 25 Lip 2021    Temat postu:

krowa napisał:


Na początku był błąd. Im większy błąd tym lepiej.
Na początku był właśnie wielki błąd

a więc wielbłąd


Wielki Błąd jak Obłęd przemierza Pustynie i zamienia je Ogrody Oliwne.
Człowiek bez zębów trzono
PostWysłany: Sob 1:35, 24 Lip 2021    Temat postu: Re: 27 maja - Notatki połamańca - Przez palce

wujzboj napisał:

Z tego wszystkiego wynika, że patrzenie przez palce nie jest takie złe. Pod warunkiem, że się dobrze wie, na co się patrzy i dlaczego właśnie przez palce.


Popatrzmy przez palce na zabójstwo Jacka Jaworka.

Jacek Jaworek zabił brata, jego żonę i 17-letniego syna. Zapewne ich pochowano w grobie i nie żyją. I jest prawdopodobne że żyje Jacek Jaworek.
Gdyby dostał karę Śmierci to też by nie żył. Mielibyśmy 4 trupy, a dokładniej zwłoki pochowane w ziemi. Dusze ich wszystkich można zbagatelizować i zostawić Panu Bogu.

Według mnie Jacek Jaworek zadziałał w wysokim uniesieniu, we wzburzeniu, czemu sprzyjała jego trudna sytuacja materialna, za którą odpowiada całe społeczeństwo.

Społeczeństwo nie jest takie głupie, aby nie miało świadomości tych rzeczy które się stały i się nie odstaną. Ale Jacek Jaworek ścigany przez własne społeczeństwo jest tylko w połowie winny, bo jest i będzie dzieckiem tego Społeczeństwa.

Popatrzmy na niego jak na dziecko. Przychodzi do księdza i się jak dziecko spowiada, ja grzeszny i tak dalej dalej, a ksiądz mu daje rozgrzeszenie.

Ksiądz jest obowiązany zachować tajemnicę spowiedzi, a jednocześnie wie, że Jacek Jaworek ścigany przez Społeczeństwo, przez jego służby represyjne może się czuć jak zwierzę. Znikąd pomocy, brak chleba, wody, zmęczenie i koszmary, lęki. Albo desperacja i zagrożenie, że wpadnie do sklepu, porwie chleb i mleko, a zastrzeli ekspedientkę której się coś nie spodoba w wyglądzie Jacka Jaworka.

Ale są inni jeszcze, oprócz księży duszpasterzy, są też inni przestępcy, kobiety które udusiły własne dzieci, a może udusiły męża który się latami nad kobietą pastwił.



Postanowiłem uratować zarówno jacka Jaworka, jak i duszpasterzy i kobietę co udusiła męża. Wymyśliłem że ta kobieta zechce jako zbrodniarka psychiczna zmierzyć się z drugim zbrodniarzem i w tej obopólnej tajemnicy wieść normalne życie.
Człowiek bez zębów trzono
PostWysłany: Sob 1:12, 24 Lip 2021    Temat postu:

Podejrzany o potrójne zabójstwo Jacek Jaworek nadal jest na wolności. 52-latek od 10 lipca ścigany jest za zabójstwo swojego brata, jego żony i ich 17-letniego syna. Śledczy zakładają różne wersje. Wbrew dotychczasowym informacjom mężczyzna prawdopodobnie nie działał pod wpływem impulsu i mógł wcześniej zaplanować ucieczkę. Policja zmienia taktykę - ciężar poszukiwań przejął wydział kryminalny. Niewykluczone, że Jaworek uciekł za granicę.
Człowiek bez zębów trzono
PostWysłany: Pią 21:27, 23 Lip 2021    Temat postu:

krowa napisał:

ZAPAMIĘTAJCIE
NA CAŁE ŻYCIE!


Na początku był błąd. Im większy błąd tym lepiej.
Na początku był właśnie wielki błąd




KRYPTONIM JAWOREK

- O dobrze, jesteś punktualny
- Z Panem Bogiem.
- Z Czarną Madonną się widziałeś?
- Potem, potem.
- Masz to żelazo?
- Mam w teczce.
- Kule są?
- Wszystko jest.
- 25 tysięcy na naszą Parafię od wiernych.
- Tyle?
- Babka chce na czarną godzinę.
- Ja ciebie nie rozumiem ojcze Władysławie?
- Udusiła męża świeżo po spowiedzi.
- Karana jakaś?
- Nigdy nie będzie karana. Mąż incognito w ziemi świętej. Masz nie wiedzieć. Ona dostanie teczkę w ramach gwarancji a twoi wierni wpłacą na naszą parafię ku chwale Jezusa Chrystusa do końca miesiąca. Zaklepujemy?
- W ratach możemy wpłacić do końca roku.
- Jak było na początku teraz i zawsze na wieki wieków Amen.
- Jak jak mówisz?
- Widzisz tego Żuka z plandeką?
- No widzę.
- Jutro ten Jaworek ma się tam zakopać w ziemniakach na pace.
- Mam go tu przywieźć?
- Punkt w południe w bagażniku.
- A potem wrócić do siebie?
- No nie. Przesiądziesz się do mojego Merca i przyjedziesz na moją Parafie.
- A ty?
- W bagażniku będę baranie. Tylko w Południe!
- Zaraz zaraz, a co z moją Toyotą. Zostawić na Jasnej Górze?
- No wiesz? Przecież to szmelc. Włożysz kanister a Bednarek podpali.
- Kto to wymyślił?
- Kurwa przepraszam Pana Boga ale kierowca Żuka czyli Czarna Madonna.
- Stoi!
krowa
PostWysłany: Sob 9:54, 25 Sty 2020    Temat postu:

[quote="krowa"]
krowa napisał:
krowa napisał:



https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

NA POCZĄTKU BYŁO [color=green]ę
A DOPIERO POTEM wdzięk

TAK SAMO BYŁO z ą
ŻE ą było na pocz ątku
A DOPIERO POTEM koń

[/color]






z całą pewnością napiszę że jeszcze przed ą, wystąpił na świecie błąd



ZAPAMIĘTAJCIE
NA CAŁE ŻYCIE!


Na początku był błąd. Im większy błąd tym lepiej.
Na początku był właśnie wielki błąd

a więc wielbłąd https://www.youtube.com/watch?v=2z2WzDie93s
krowa
PostWysłany: Sob 9:47, 25 Sty 2020    Temat postu:

[quote="krowa"]
krowa napisał:



https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

NA POCZĄTKU BYŁO [color=green]ę
A DOPIERO POTEM wdzięk

TAK SAMO BYŁO z ą
ŻE ą było na pocz ątku
A DOPIERO POTEM koń

[/color]






z całą pewnością napiszę że jeszcze przed ą, wystąpił na świecie błąd
krowa
PostWysłany: Sob 9:44, 25 Sty 2020    Temat postu:

[quote="krowa"]


https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

NA POCZĄTKU BYŁO [color=green]ę
A DOPIERO POTEM wdzięk

TAK SAMO BYŁO z ą
ŻE ą było na pocz ątku
A DOPIERO POTEM koń

[/color]
krowa
PostWysłany: Sob 9:42, 25 Sty 2020    Temat postu:

krowa napisał:
wujzboj napisał:
Prawie słusznie, drogi krowo. Z tym, że jednak raczej odwrotnie: zasłonić pochodzi od Słońca; Słońce jest zaś zdaje się prasłowem, nie tylko słowiańskim, ale indoeuropejskim. Zabawne, że od "zasłonić" może natomiast pochodzić słowo "słoń". Które z kolei kiedyś, zanim znano tutaj słonie, było starszą nazwą słońca.


No nie może słoń pochodzić od zasłonienia. Zasłonienie bez słonia nie istnieje.

Słoń pochodzi od łoni.
Najpierw była łoń, potem błoń, dłoń i słoń, a może nawet tłoń była lecz się gdzieś w natłoku słów zgubiła.

Kim czym jest łoń?


Łoń jest tam. Tam daleko jest łoń za rzeką, odbita w jej toni, w migotaniu światła uciekła, odpłynięta, niewykrystalizowana, niezmaterializowana łoń.
https://www.youtube.com/watch?v=vfnyJwi1AL4




No dobra, powiem wam jak było, tylko słuchajcie https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

chwila moment, słuchajcie, zaraz powiem https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

... nie tak od razu, słuchamy https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4


Zawsze jest potrzeba odczekać, aby się dowiedzieć

nadal słuchamy https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4





..........dopiero w trzeciej minucie już mogę napisać jak było na początku: https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4























https://www.youtube.com/watch?v=oH46Cr33-h4

NA POCZĄTKU BYŁO ę
A DOPIERO POTEM wdzięk

TAK SAMO BYŁO z ą
ŻE ą było na pocz ątku
A DOPIERO POTEM koń

krowa
PostWysłany: Sob 8:57, 25 Sty 2020    Temat postu:

wujzboj napisał:
Prawie słusznie, drogi krowo. Z tym, że jednak raczej odwrotnie: zasłonić pochodzi od Słońca; Słońce jest zaś zdaje się prasłowem, nie tylko słowiańskim, ale indoeuropejskim. Zabawne, że od "zasłonić" może natomiast pochodzić słowo "słoń". Które z kolei kiedyś, zanim znano tutaj słonie, było starszą nazwą słońca.


No nie może słoń pochodzić od zasłonienia. Zasłonienie bez słonia nie istnieje.

Słoń pochodzi od łoni.
Najpierw była łoń, potem błoń, dłoń i słoń, a może nawet tłoń była lecz się gdzieś w natłoku słów zgubiła.

Kim czym jest łoń?


Łoń jest tam. Tam daleko jest łoń za rzeką, odbita w jej toni, w migotaniu światła uciekła, odpłynięta, niewykrystalizowana, niezmaterializowana łoń.
https://www.youtube.com/watch?v=vfnyJwi1AL4
zbigniewmiller
PostWysłany: Pią 14:39, 29 Maj 2015    Temat postu:

słońce,zasłonić... W JĘZYKU STRESZCZA SIE ONTOLOGIA,A POZNANIE TEŻ-TYM BARDZIEJ SIE ODZWIERCIEDLA,RUCH,HISTORiA,A WIEC CZAS,dziedziczenie kultury,więc DIALEKTYKA;
Piotr Rokubungi
PostWysłany: Czw 22:32, 28 Maj 2015    Temat postu:

Słoń to krowa, a wuj to zbój! I co- świńsko wam teraz śfinie?! :fuj: ;-P
wujzboj
PostWysłany: Czw 14:12, 28 Maj 2015    Temat postu:

Prawie słusznie, drogi krowo. Z tym, że jednak raczej odwrotnie: zasłonić pochodzi od Słońca; Słońce jest zaś zdaje się prasłowem, nie tylko słowiańskim, ale indoeuropejskim. Zabawne, że od "zasłonić" może natomiast pochodzić słowo "słoń". Które z kolei kiedyś, zanim znano tutaj słonie, było starszą nazwą słońca.
krowa
PostWysłany: Śro 21:32, 27 Maj 2015    Temat postu: Re: 27 maja - Notatki połamańca - Przez palce

wujzboj [wuj zbój?] napisał na temat słońca m.in.:
Słońce też potrzebuje pewnego przyćmienia.
Z tego wszystkiego wynika, że patrzenie przez palce nie jest takie złe. Pod warunkiem, że się dobrze wie, na co się patrzy i dlaczego właśnie przez palce.

Wyjaśniam jajogłowym [demokratycznym intelektualistom] że słowo "słońce" oznacza iż jest to rzecz, którą trzeba patrząc "zasłonić" na zasadzie przykrycia. PRZYKRYCIA!
Przykrywamy oczy dłonią, daszkiem, a nie przesłaniamy kratką "palców".

W starodawnym słownictwie [słowiańskim] słowo "słońce" dźwięczało jak syczenie gdy się dozna oparzenia [tu:słonecznego] i brzmiało coś jakm "prsl".

(kto umiejętny a nie jajogłowy znajdzie w internecie potwierdzenie językoznawcze tego co napisałem z pamięci)
wujzboj
PostWysłany: Śro 21:10, 27 Maj 2015    Temat postu: 27 maja - Notatki połamańca - Przez palce

Pochmurno dzisiaj się zrobiło.

Do tego stopnia pochmurno, że żeby zobaczyć słońce, musiałem zajrzeć do pamięci podręcznej. Ech, dawniej to słońce naprawdę umiało świecić!
Że tu nic nie widać? Prawda. Jak mawiał (i praktykował) Gaudi, za mało światła zaciemnia, ale za dużo - oślepia. Słońce też potrzebuje pewnego przyćmienia.

      Wnętrze katedry Sagrada Familia, Barcelona, Hiszpania.
      Architekt: Antoni Gaudi
A jak w ogóle się zaćmiewa, to zaraz jest sensacja.

      Zbliża się całkowite zaćmienie Słońca, 1999
Wtedy człowiek zaczaja się na Słońce z aparatem. Niestety, jak ma pecha, to są chmury i im mniej się Słońca na niebie robi, tym trudniej cokolwiek fajnego tam dostrzec.

      Zbliża się całkowite zaćmienie Słońca, 1999
Za to jak jest pogoda - a tak było w tym roku - to także na ziemi ciekawe rzeczy zobaczyć można. Nawet bez pełnego zaćmienia.

O, proszę bardzo. Oto co się dzieje, jak Słońce, w stronę podłogi wędrując promykami swymi, po drodze zielsko jakieś popieścić zechce:

Kamera obskura się robi i tyle. Nie najgorzej wygląda to też przez palce albo przez dziurkowane dno pudełka po jakichś tam owocach:
A jak akurat zaćmienia nie ma, to i tak promyki sobie przez dziurki jakieś przełażą i potem, pięknie już ukształtowane, tu i tam obrazki kolejnych przeszkód pięknie malować potrafią:

Z tego wszystkiego wynika, że patrzenie przez palce nie jest takie złe. Pod warunkiem, że się dobrze wie, na co się patrzy i dlaczego właśnie przez palce.

Co niestety, jak powszechnie wiadomo, nie zawsze ma się do rzeczywistości naszego patrzenia jak jeden do jednego.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group