wujzboj |
Wysłany: Nie 23:01, 03 Maj 2015 Temat postu: 3 maja - Notatki połamańca - 180 stopni |
|
No to chyba ja rzeczywiście jestem połamany.
Mnie przecież Konstytucja 3 Maja nie kojarzy się z coroczną defiladą w Dniu Zwycięstwa na Placu Czerwonym, a ta nie kojarzy mi się z zagrożeniem Polski. Choć podobno powinny się kojarzyć.
Ale do rzeczy. Trzeciego maja 1791 roku w Warszawie stała się prawem Konstytucja. Tak oto Polacy postanowili uwolnić Rzeczpospolitą Obojga Narodów od "opieki" moskiewskiej. Po paru latach pracy legislacyjnej, Sejm Wielki zatwierdził a król zaprzysiągł Konstytucję mającą naprawić słabości Ojczyzny:
Gustaw Taubert, Zaprzysiężenie Konstytucji 3 Maja, 1791
Gabinet Rycin Biblioteki Uniwersyteckiej w Warszawie A mistrz Jankiel tak to zagrał: Razem ze strón wiela
Buchnął dźwięk, jakby cała janczarska kapela
Ozwała się z dzwonkami, z zelami, z bębenki.
Brzmi Polonez Trzeciego Maja! - Skoczne dźwięki
Radością oddychają, radością słuch poją,
Dziewki chcą tańczyć, chłopcy w miejscu nie dostoją -
Lecz starców myśli z dźwiękiem w przeszłość się uniosły,
W owe lata szczęśliwe, gdy senat i posły
Po dniu Trzeciego Maja, w ratuszowej sali
Zgodzonego z narodem króla fetowali;
Gdy przy tańcu śpiewano: Wiwat Król kochany!
Wiwat Sejm, wiwat Naród, wiwat wszystkie Stany! Dzieło Sejmu wzniosło Polskę do rangi wiodących demokracji europejskich. Można tym się chwalić przed światem, można uczyć na tym dzieci patriotyzmu.
Prawdziwy - czyli, jak uczą nas prawdziwi patrioci, konserwatywnie prawicowy i konserwatywnie katolicki - patriota polski chciałby wręcz powiedzieć, że jest to dokładnie odwrotnie, niż z tym przedwczorajszym przeżytkiem, z komuszym "świętem" pierwszomajowym. Które to na dodatek zostało uchwalone przez lewacką międzynarodówkę w setną rocznicę zbrodniczej Rewolucji Francuskiej.
W czasach Króla Stasia perspektywa była jednak nieco inna. Chciałoby się wręcz powiedzieć, że odwrócona o 180 stopni. Konstytucja 3 Maja była oparta na ideach oświeceniowych, na ideach, na których wyrosła Rewolucja Francuska. Dla tamtejszych konserwatywnych, prawdziwych - wedle własnego mniemania - patriotów polskich były to idee nie do zaakceptowania, bezbożne, odbierające wolność. Jeszcze 3-go maja ratować Polskę chciał konserwatywny poseł Jan Suchowiecki, który wyprowadził na środek izby sejmowej swojego synka i groził zabiciem go, by mu zaoszczędzić życia w zniewolonym kraju.
Tę inspirowaną lewackimi ideami Rewolucji Erancuskiej Konstytucję uchwalono jednak pomimo patriotycznych protestów. W tej dramatycznej sytuacji prawdziwi patrioci zebrali się do kupy i postanowili nie pozwolić na upadek Rzeczpospolitej: Mistrz coraz takty nagli i tony natęża,
A wtem puścił fałszywy akord jak syk węża,
Jak zgrzyt żelaza po szkle - przejął wszystkich dreszczem
I wesołość pomięszał przeczuciem złowieszczem.
Zasmuceni, strwożeni, słuchacze zwątpili,
Czy instrument niestrojny? czy się muzyk myli?
Nie zmylił się mistrz taki! on umyślnie trąca
Wciąż tę zdradziecką strunę, melodyję zmąca,
Coraz głośniej targając akord rozdąsany,
Przeciwko zgodzie tonów skonfederowany;
Aż Klucznik pojął mistrza, zakrył ręką lica
I krzyknął: "Znam! znam głos ten! to jest TARGOWICA!" Prozą brzmiało to zaś tak: My senatorowie, ministrowie Rzczpltej, urzędnicy korony, tudzież urzędnicy, dygnitarze i rycerstwo korony, widząc, że już dla nas nie masz Rzczpltej, /.../ nie przywykli do kajdan, które konstytucja 3-go maja na nas włożyła, a równie niewolę kładąc ze śmiercią - protestujemy się jak najuroczyściej /.../ przeciwko wszystkim prawom i ustawom na tym sejmie wypadłym, które by wolność Rzczpltej obalały /.../ konfederujemy się i wiążemy się węzłem nierozerwanym konfederacji wolnej przy wierze św. katolickiej rzymskiej, przy równości i dawności dla wszystkich szlachty, a nie dla osiadłej tylko, przy całości granic państw Rzczpltej /.../, przy rządzie republikańskim jak najwolniejszym, przy utrzymaniu wolności praw uniowych W. Ks. Lit. do Korony, przy całości praw szlacheckich, przy zachowaniu potęgi narodowej /.../, a przeciwko sukcesji tronu, przeciwko powiększeniu władzy królów, przeciwko oderwaniu najmniejszej cząstki kraju /.../.
Żądania nasze są, aby Rzczplta udzielną, samowładną, niepodległą, w granicach całą została, bo od wieków nikomu podległą i czyją własnością, dziedzictwem, nie była.
- Żądamy wolności, narodowi naszemu przyzwoitej, bo w niej przodkowie nasi od wieków żyli, bośmy się w niej porodzili i umierać chcemy.
- Żądamy spokojności wewnętrznej, trwałego z sąsiadami pokoju, bo szczęśliwości, bezpieczeństwa własności, nie zamieszania wojen szukamy.
- Żądamy sobie utwierdzić rząd republikański, bo do innego przywyknąć nie zdołamy, bo inny niepokój i ruinę przynieść nam tylko może.(...)
Bracia nasi, wołamy do was! Wznosimy ręce nasze do was, za tą wspólną Ojczyzną, która ginie, a którą wy zachować możecie, nie idzie tu o nas tylko, zginiecie i wy, gdy Rzczplta ginąc będzie, pomnijcie, iż gdzie się sadowi tyrania, tam na czas zwlec zgon swój można, ale go nie uniknąć, pózniej czy prędzej wszystko, co tchnie wolnością, pod ciężarem despotyzmu upaść musi. I własną siłą nie mogąc wroga tak przemożnego pokonać, o pomoc do słowiańskiej Rosji się zwrócili, co to na mocy układów międzynarodowych gwarantem polskich wolności przecież była.
Trudno dziś oceniać, czy byli głupi, czy może naiwni, czy raczej przekupieni. Z perspektywy historii wszystko wygląda inaczej, niż z perspektywy teraźniejszości.
Ale jedno jest ważne. Z historii trzeba się uczyć.
A nauka odwracająca fakty o 180 stopni to nauka, co poszła w las.
|
|