Mirosław Galczak |
Wysłany: Pon 21:32, 07 Paź 2013 Temat postu: Gdy ustaje tolerancja dla tolerancji, następuje tolerancja |
|
Od kilkunastu dni we wszystkich publikatorach, atakuje się podejrzanego o pedοfilię w Dominikanie księdza katolickiego.
Mam świadomość, że część z czytelników odsądzi mnie od czci i wiary, że usiłuje bronić pedοfila.
Wcale tak nie jest.
> Tak samo jak Wy uznaję , że pedοfilia jest przestępstwem dokonywanym na nieświadomych dzieciach. Potępiam również, tak jak i Wy nasilające się dzieciobójstwo jak również nasilające się ich maltretowanie.
Czy nie uważacie, że te publikacje i dyskusje mają cechy:
„Mowa nienawiści (ang. hate speech) – używanie języka w celu znieważenia, pomówienia lub rozbudzenia nienawiści wobec pewnej osoby, grupy osób lub innego wskazanego przez mówcę podmiotu[1][2][3]. Narzędzie rozpowszechniania antyspołecznych uprzedzeń i dyskryminacji ze względu na rozmaite cechy, takie jak: rasa (rasizm), pochodzenie etniczne (ksenofobia), narodowość (szowinizm), płeć (seksizm), tożsamość płciowa (transfobia), orientacja psychoseksualna (homofobia,heterofobia), wiek (ageizm), światopogląd religijny (antysemityzm, chrystianofobia, islamofobia)[4][5].”
Nie wiem? Czytając publikacje na ten temat, odnoszę wrażenie, że jest to:
„ Nagonka – ostry, nie przebierający w środkach atak (na początku zwykle słowny) skierowany przeciwko osobie, grupie osób, grupie społecznej lub narodowi albo przeciwko jakiemuś zjawisku (także: zjawisku społecznemu) lub zdarzeniu. Nagonka słowna może przeistoczyć się w działania czynne i prowadzić do czynnej napaści a nawet pogromów. Jest elementem manipulacji w życiu politycznym[1].”
Być może uznacie mnie za naiwniaka, ale do chwili wydania przez Sąd wyroku, ani nie będę wymieniał jego nazwiska, ani tym bardziej osądzał. Przypominam, że istnieje coś takiego jak:
Domniemanie niewinności – zasada, według której każda osoba jest niewinna wobec przedstawianych jej zarzutów, dopóki wina nie zostanie jej udowodniona. Zasada domniemania niewinności sięga swymi korzeniami prawa rzymskiego (domniemanie dobrej wiary – łac. praesumptio boni viri).
Zasadę tę przyjmuje się za oczywistą dla współczesnych państw prawa. Jest ona gwarantowana zarówno przez prawo krajowe poszczególnych państw, jak i przez prawo międzynarodowe.
W świetle opinii Właściciela Biura Podróży z Dominikany – Polaka, mam pewne wątpliwości, czy winą tego księdza jest tylko i wyłącznie pedοfilia. Oto tekst tej opinii:
Chyba największym problemem, z którym boryka sie Dominikana, jest handel narkotykami. Aż 30% narkotyków trafiających na rynek amerykański pochodzi z przemytu z Kolumbii, a krajem przerzutowym między Stanami Zjednoczonymi a Kolumbią jest właśnie Dominikana, która jest jednocześnie świetnym rynkiem zbytu. Narkotyki są tutaj bardzo łatwo dostępne i tanie, a dominikańska policja od lat próbuje bezskutecznie walczyć z tym problemem. Walka jest bezskuteczna, gdyż wielu funkcjonariuszy jest skorumpowanych. Niestety olbrzymia korupcja w urzędach i w policji to zmora wszystkich mieszkańców Dominikany.
Wiemy przecież, że:
> walczył on z narkomanią wśród dzieci.
> na wniosek miejscowego policjanta otrzymał tytuł „honorowego majora policji” oraz broń.
> afera wybuchła w okresie kiedy przyjechał na urlop do Polski i nie zabrał ze sobą żadnego z tych ministrantów – diakonów, którzy go oskarżają.
>co najmniej dziwny jest przyjazd jednej z czołowych dziennikarek, która przyjechała do Polski z materiałami fotograficznymi dotyczącymi wiejskiego proboszcza
> ………………………………………………………………………………………………………………………
> ………………………………………………………………………………………………………………………
Takich wątpliwości dotyczących tła tej sprawy można by wymieniać wiele. Dlatego ja nie dołączę do czasu wyroku Sądowego do komentatorów potępiających tego księdza. |
|