Ks.Marek |
Wysłany: Sob 22:29, 08 Kwi 2006 Temat postu: Gloria Victis, czy kruszenie kopii? |
|
Eliza Michalik w OZON`ie napisał: | Nowy trend mówi wyraźnie: Dzieci mają takie same prawa jak dorośli, ale obowiązków prawie żadnych. Ideologia wyzwolenia dzieci z ucisku dorosłych zdobywa u nas coraz więcej wpływowych zwolenników. Rodzice coraz bardziej ulegają swoim pociechom, a nauczyciele tracą prawo do właściwego kształtowania postaw. Jeśli nie zmieni się nasz stosunek do dzieci, wyrośnie nam pokolenie małych tyranów, przekonanych, że wszystko im się należy.
Cytuje za: http://www.ozon.pl/tygodnikozon_2_14_1420_2006_14_1.html
|
Marianna N., nauczycielka w szkole podstawowowej, wspomina, jak podczas lekcji WF-u zwróciła jednej ze swoich uczennic uwagę, że wspina się zbyt wysoko po drabince. Dziewczynka nie reagowała na upomnienia, więc nauczycielka spróbowała ściągnąć ją na dół. Wtedy 13-letnia uczennica warknęła: „Odczep się, bo oskarżę cię o molestowanie seksualne!”. Nauczyciele boją się takich gróźb, bo w wielu szkołach słowo ucznia liczy się bardziej niż słowo jego wychowawcy. (...)
Sam uczę, mam znajomych i przyjaciół nauczycieli, i nie sa to mity lecz sama prawda. To prawie norma w polskich szkołach
W bydgoskich szkołach agresja uczniów przybrała takie rozmiary, że porządku w 30 szkołach muszą pilnować ochroniarze wyszkoleni za pieniądze Unii Europejskiej.
W mojej miejscowości, w jednej ze szkół rodzice muszą pełnić dyżury. Często do szkoły wpadają policjanci, pogotowie...
– Sposób na przemoc w szkole jest tylko jeden: trzeba wielkie molochy skupiające po kilkuset uczniów rozbić na placówki mniejsze, liczące nie więcej niż 250 dzieci – mówi Jan Wróbel z I Społecznego LO w Warszawie. Bo jak można mówić o pracy wychowawczej w sytuacji, kiedy na jednego nauczyciela przypada kilkudziesięciu uczniów?
To tylko część prawdy, bo za zdziczeniem uczniów stoi przede wszystkim upadek autorytetu nauczycieli. Nauczyciele są publicznie piętnowani za stosowanie kar. „Państwo totalitarne i cenzura” – tak lewicowi politycy skomentowali nagłośnioną przez prasę decyzję dyrektora liceum w Czarnkowie o zamknięciu prowadzonego przez ucznia nieformalnego forum internetowego. Na forum uczniowie bez skrępowania wymieniali uwagi o szkole, nauczycielach i innych uczniach. Dyrektor nie dość, że zlikwidował stronę, to ukarał 10 wpisujących się na nią licealistów. Przeciwnicy „cenzury”, odsądzający dyrektora od czci i wiary, przemilczeli jednak, że ukarani uczniowie naruszyli godność kilku osób: wyśmiewali się ze zbyt grubych kolegów i wulgarnie komentowali ich problemy. O jednym nakręcili film i umieścili na stronie.
Anna Jabłkowicz, nauczycielka z Warszawy, opowiada, jak dyrekcja placówki wystawiła w szkole skrzynki, do których uczniowie mogli anonimowo wrzucać karteczki z opiniami na temat nauczycieli. – Nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie to, że na podstawie tych opinii dyrektor oceniał później pracę nauczycieli. W rezultacie kłopoty mieli najbardziej wymagający i surowi wychowawcy – opowiada Jabłkowicz.
Nauczyciele coraz częściej zniechęcani są do dyscyplinowania uczniów, co tylko pogłębia problemy wychowawcze. – Macie prawo zachęcać ich do nauki, a nie nakazywać im cokolwiek – grzmiał warszawski wizytator podczas niedawnej wizyty w jednym z podwarszawskich gimnazjów. Oświadczył także, że nauczyciele nie mają prawa do krytyki pracy uczniów, nawet jeżeli jest zupełnie beznadziejna. W efekcie tego w dorosłym życiu ci młodzi ludzie przeżyją szok, gdy usłyszą od kogoś (np. od pracodawcy) słowa ostrej reprymendy. Proponowane przez Ministerstwo Edukacji przywrócenie zasady, aby ocena z zachowania mogła przesądzać o powtarzaniu przez ucznia klasy, zostało od razu oprotestowane przez zawodowych „specjalistów od praw dzieci”.
Zapraszamy do dyskusji. |
|