Autor Wiadomość
Michał Dyszyński
PostWysłany: Sob 18:01, 21 Wrz 2024    Temat postu:

Andy72 napisał:
Ktoś napisał:
— zamiast procedury celuj – celuj – celuj – celuj – celuj – celuj…
— stosuj procedurę wyceluj-na-oko – strzel – popraw – strzel – popraw – strzel…

A jak mam tylko jeden nabój, to go stracę na najgorszy etap celowania.
A jak wycelowałem w dziecko, zamiast w bandytę, który dziecko trzyma, to zabiję to dziecko.
A jak akurat coś mnie rozprasza, ja czuję, że muszę się bardziej przyłożyć do celowania, wybadać wiatr i inne warunki, to każesz mi strzelać od razu...
Wybacz, ale moja strategia celowania i namyślania się wydaje mi się po prostu mądrzejsza, z mniejszą szansą na błędy czy inne destrukcyjne skutki.
Andy72
PostWysłany: Sob 17:32, 21 Wrz 2024    Temat postu:

Ktoś napisał:
— zamiast procedury celuj – celuj – celuj – celuj – celuj – celuj…
— stosuj procedurę wyceluj-na-oko – strzel – popraw – strzel – popraw – strzel…
Michał Dyszyński
PostWysłany: Sob 17:17, 21 Wrz 2024    Temat postu: Re: Zagubiony na schodach

Andy72 napisał:
Jaka jest ulubiona potrawa Kartezjusza? - wątpie w oleju

Teista wierzy w Boga.
Ateista nie wierzy w Boga.
A taki agnostyk nie może się zdecydować, mimo że mamy "bądź zimny albo gorący!"

Dla mnie szczere wątpienie jest płomienne, gorące.
Ja DLATEGO WĄTPIĘ, ŻE JESTEM ZAANGAŻOWANY!
Ktoś, kto w obliczu braku dobrze uzasadnionego, szczerze wskazywanego osobistym poczucie, rozpoznaniem utwierdzenia się w przekonaniu powiada: co prawda wygląda to niejasno, ale mam być zdecydowany, więc niech teraz uznaję i uparcie wierzę w to, co pierwsze z listy, nie przejmując się tym, czy czasem inna opcja nie jest zdecydowanie bardziej uzasadniona...
Przecież taka postawa to nic innego, jak postawa obojętności wobec sensu i prawdy, to postawa zlekceważenia wszelkiego dobra (i potencjalnie zła), które mogłoby powstać, gdy WYBIERZEMY NIEOPATRZNIE.
Czy czlowiek, KTOREMU ZALEŻY na czymś, bierze opcje pierwszą z brzegu, motywując to "bo trzeba szybko decydować"?...
Jaki człowiek w obliczu ważnych wyborów - np. gdyby miał ratować własną matkę przed śmiercią na jakąś chorobę - posluży się strategią: bierzcie pierwszą z brzegu terapię, byle szybko, bo nie wolno jest mieć wątpliwości?... :shock:
Dla mnie właśnie tym letnim jest ktoś, kto się zadowala byle czym. To jest wręcz kwintesencja postawy letniości - obojętność, lekceważenie sensów, pogarda dla tych prawdziwych przecież pytań, ktore niesie rzeczywistość...

Ja często wątpię. Ale wątpię z zaangażowaniem, z pragnieniem ZMAGANIA SIĘ Z TYM, CO PRZESŁANIA SENS. Wątpliwość, jeśli jest uczciwa, jeśli nie ignorujemy związanych z nią dylematów stanowi wręcz kwintesencję ognistego, gorącego zmagania się z problemem, jest postawą WYMAGALNOŚCI WOBEC SIEBIE. Oczywiście można powiedzieć sobie "co tam będę wymagał od siebie więcej sprawdzeń, skoro mogę wziąć to pierwsze z góry, emocjonalnie mi wygodne, a potem uprzeć się przy tym, twierdząc, że wątpliwości są złe, czyli ja to słusznie postępuję...". Niby tak można. Ale to według mnie nie jest ani uczciwe, ani etyczne, ani rozsądne, ani też nie jest wypełnieniem zakazu bycia letnim.
Andy72
PostWysłany: Sob 17:02, 21 Wrz 2024    Temat postu: Zagubiony na schodach

Jaka jest ulubiona potrawa Kartezjusza? - wątpie w oleju

Teista wierzy w Boga.
Ateista nie wierzy w Boga.
A taki agnostyk nie może się zdecydować, mimo że mamy "bądź zimny albo gorący!"
Mówiono o Geremki, a później o Gowinie że jak są na schodach to nie wiadomo czy wchodzą czy schodzą :)
Pierwszą rzeczą w raju, którą zrobił szatan to zasiał zwątpienie "czy to prawda że z żądnego drzewa nie wolno jeść owoców?"
Gdy sprawiedliwy Hiob czcił Boga, szatan zaczął wątpić.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group