Autor |
Wiadomość |
abangel666 |
Wysłany: Śro 23:26, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
"Z głupim człowiekiem nie warto gadać"
(I. Witkiewicz) |
|
|
Radosław |
Wysłany: Śro 22:01, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Takich katolików jak Wujek, albo pan prezydent Sarkozy, albo prawosławny pan prezydent Putin to szanuję..... do takich katolików nic nie mam..... ale ta menda toruńska, co ośmiesza Polskę w Europie..... że wstyd że się do tego narodu należy..... | A więc te słowa już odwołujesz? Może masz ostre pióro ale widzę, że jakieś skłonne do zataczania się i niejasności co ostrości mu odbiera.
Ps: A co do masonów to ty stwierdziłaś, ze ja mam jakaś obsesję, ja napisałem tylko, że protestowali, krytykowali i to sie zgadza. Zresztą oni maja wpływ w kręgach opiniotwórczych i towarzyskich, nie muszą sami gardłować. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Śro 11:57, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Sarkozy mi sie nie podoba..... jakbyś czytał to Forum to byś Panie Szanowny wiedział, że całym sercem kibicowałam za Royal!
Ale Sarkozy to prawdziwy mąż stanu i potrafię to docenić, facet ma klasę.... porównaj to z polskim prezydentem, który na dywanik do Torunia jeździ...... prezydent..... kurka.... prezydent z bożej łaski co się toruńskiemu zakonnikowi spowiada i na klęczkach wylizuje łapę B16.....
płakać się chce..... prezydenta mamy..... ech.....
pozdrawiam
ab
PS. A co z wolnomularstwem? Zatkało?
Zapalić świece! |
|
|
Radosław |
Wysłany: Śro 10:21, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Typowo lewacka postawa, opis faktów to plucie http://ekai.pl/papiez2002/?MID=14133
Cytat: | Prezydent Francji Nicolas Sarkozy spotkał się ze zdecydowaną krytyką ze strony swych przeciwników politycznych po wizycie, jaką złożył 20 grudnia w Watykanie. Ich zdaniem, wizja stosunków państwo-Kościół, jaką lansuje szef państwa, zagraża "republikańskiej koncepcji świeckości".
Prezydenta przyjął na audiencji 20 bm. Benedykt XVI. W czasie spotkania rozmawiano m.in. o obecności religii w życiu społecznym Francji i o sytuacji na Bliskim Wschodzie. Następnie Sarkozy przyjął honorową godność kanonika bazyliki św. Jana na Lateranie. W swoim przemówieniu podczas tej ceremonii mówił o "laickości pozytywnej" i o pozytywnym "wkładzie Kościoła katolickiego, jak też innych prądów religijnych i duchowych w kształtowanie naszych wyborów i przyszłości". Było to swoiste odniesienie do chrześcijańskich korzeni Francji i Europy.
Francois Bayrou, przewodniczący centroprawicowego Ruchu Demokratycznego (Mouvement Democrate, dawniej UDF) skrytykował to wystąpienie w wywiadzie dla dziennika "Le Figaro". Stwierdził w nim, że "świeckość pozytywna", którą proponuje Sarkozy, "podważa koncepcję świeckości republikańskiej", na której budowana była Francja.
"Gdy używamy przymiotnika, chcemy zmienić sens jakiegoś słowa" - stwierdził centrowy polityk, odnosząc się do słów prezydenta V Republiki. "To powrót do tego, co wydawało się niemożliwe we Francji, do mieszania porządków państwa i religii; mieszania, które nigdy nie przyniosło dobrych owoców. Mówię to jako obywatel i jako chrześcijanin z przekonania" - komentował Bayrou.
"Duchowe dążenia człowieka to cenny ruch ludzkiej duszy. Co do tego zgadzam się z Nicolasem Sarkozym. Społeczeństwo powinno je szanować. Ale gdy sugerujemy, że moralność republikańska powinna być ufundowana na religiach, to zmieniamy podejście" - kontynuował francuski polityk. Jego zdaniem, zachowanie obecnego szefa państwa prezentuje "niepokojący paradoks, że władza, która gdy tylko może, pokazuje swoje upodobanie dla finansowego materializmu, jednocześnie wyraża życzenie, by religia stanowiła władzę-autorytet w przestrzeni publicznej".
Wizyta Sarkozy'ego w Watykanie wzbudziła również zaniepokojenie loży masońskiej Wielki Wschód Francji. W swoim oświadczeniu wolnomularze skrytykowali szefa państwa, za to, że "ponownie potwierdził swoją szczególną wizję religii". W komunikacie masoni wyrazili zaniepokojenie ukazywaniem religii jako "czynnika konstytutywnego dla tożsamości politycznej i obywatelskiej". Zdaniem największego francuskiego stowarzyszenia masońskiego może to doprowadzić do "odchylenia od francuskiego modelu republikańskiego".
Komunikat podkreślał również, iż wypracowanie zasady laickości, rozdziału państwa od Kościoła, było dla republiki "zbawienną emancypacją". "Nasza Republika jest laicka. Świeckość - to życie razem mimo naszych różnic" - podkreślili masoni. Wezwali "wszystkich postępowych ludzi, by bardziej niż zwykle uważali na próby reformy ustawy z 1905" o rozdziale Kościoła i państwa, którą pragnie zmodyfikować prezydent Sarkozy.
Głos w dyskusji zabrał również były premier Francji Jean-Pierre Raffarin. W wywiadzie dla "Le Figaro" podkreślił on konieczność zmiany szczegółowych zapisów ustawy z 1905 r., ale "bez podważania jej podstaw". Zdaniem Raffarina obrona specyficznie francuskiej zasady laickości "tak jak to robi Bayrou", krytykujący prezydenta za odnoszenie się do chrześcijańskich korzeni Francji, to "negowanie rzeczywistości". Były premier podkreślił, iż zasada świeckości, regulująca stosunki państwo-Kościół potrzebna jest dzisiaj również do wyznaczania zasad, dzięki którym religie będą mogły rozmawiać ze sobą w przestrzeni publicznej | To jak dalej podoba ci się Sarkozy? Pewnie tak, skoro jego postawa jest mniej więcej taka: http://www.kosciol.pl/article.php?story=20071221210617664
Cytat: |
Sarkozy kanonikiem laterańskim. Rozwód we Francji
Autor: Marcin Stanowiec
Dział: Społeczeństwo
Data: pią 21 gru 2007 21:06:17 CET
Przeczytane: 550 razy
Nicolas Sarkozy, prezydent Francji, objął oficjalnie przysługujący szefom państwa francuskiego tytuł honorowego kanonika bazyliki świętego Jana na Lateranie. Ceremonia zacieśniła więzy łączące Watykan i Francję. W tym samym mniej więcej czasie francuski polityk próbuje przeforsować ustawę upraszczającą do minimum procedurę rozwodową. Podobny projekt spowodował w Hiszpanii lawinowy rozpad małżeństw. Do Rzymu Prezydent Francji Nicolas Sarkozy przybył bez swej przyjaciółki, byłej modelki, Włoszki Carli Bruni.
Od 1604 roku prawo do tego tytułu mieli królowie Francji, a obecnie - prezydenci. Tytuł honorowego kanonika bazyliki kolejni francuscy prezydenci dziedziczą po królu Henryku IV, który będąc początkowo przywódcą hugenotów powrócił do katolicyzmu i zakończył ponad 30-letnią wojnę religijną we Francji. By dać wyraz swemu przywiązaniu do Kościoła katolickiego, monarcha przekazał hojny dar kapitule bazyliki na Lateranie, w zamian za co został jej honorowym kanonikiem.
Nie wszyscy francuscy prezydenci przyjęli tytuł kanonika. Odrzucili go między innymi Rene Coty i Georges Pompidou.
Wizyta na Watykanie zaczęła się od małego dyplomatycznego "zgrzytu". Prezydent spóźnił się na swą pierwszą audiencję u papieża ponad kwadrans. Zaraz po powitaniu Sarkozy zaczął obsypywać Benedykta XVI komplementami, wyrażając podziw, jak znakomicie mówi po francusku. Gdzie Wasza Świątobliwość nauczył się tak doskonale mówić po francusku? - zapytał papieża. W szkole - odparł Benedykt XVI.
Podczas serdecznych rozmów omówiono niektóre zagadnienia będące w sferze obopólnych zainteresowań – stwierdza watykański komunikat. Nawiązano do dobrych relacji Kościoła z Republiką Francuską oraz roli religii, a zwłaszcza Kościoła katolickiego na świecie. „Szczególną uwagę zwrócono na sytuację międzynarodową, z odniesieniem do przyszłości Europy, konfliktów na Bliskim Wschodzie, problemów społecznych i politycznych w niektórych krajach afrykańskich oraz do dramatu zakładników” – czytamy w nocie watykańskiego biura prasowego. Pierwsza oficjalna wizyta Nicolasa Sarkozy’ego w Watykanie była również okazją do wymiany bożonarodzeniowych życzeń.
Prezydent ofiarował Papieżowi swą wydaną w 2005 r. książkę "Republika, religie, nadzieja". Jej współautorzy, o. Philippe Verdin OP oraz filozof Thibaud Collin, byli w składzie 14-osobowej delegacji towarzyszącej głowie państwa. Znalazł się w niej także pracujący z młodzieżą z marginesu „ksiądz od bandziorów”, Guy Gilbert.
Na konferencji prasowej, która poprzedziła rzymską ceremonię Nicolas Sarkozy ogłosił projekt reform mających radykalnie zmienić wizerunek Francji. Jedną z nich jest uproszczenie spraw rozwodowych. Poprawki dotyczą rozwodów „za porozumieniem stron”. Małżonkowie chcący wziąć taki rozwód nie będą musieli – po spełnieniu określonych warunków – udawać się do sądu tylko bezpośrednio do notariusza. Powodem tej zmiany jest przede wszystkim obniżenie kosztów takiego procesu. Według statystyk w 2006 roku na 139 000 rozwodów ponad połowa dotyczyła „porozumienia stron”.
Nad projektem reform pracowała ok. 200 osobowa komisja prowadząca przegląd administracji publicznej (Révision générale des politiques publiques – RGPP). Podzielona na 25 zespołów roboczych komisja powołana w czerwcu tego roku miała za zadanie opracować program usprawnienia administracji publicznej, racjonalizacji wydatków publicznych oraz podniesienia jakości pracy urzędników państwowych.
Rzecznik prasowy Najwyższej Rady Notarialnej (Conseil supérieur du notariat – CSN) Bruno Voisin powiedział, że nikt nie konsultował z Radą tych zmian. „Te pomysły zostały już przez nas odrzucone gdy ministrem sprawiedliwości była Élisabeth Guigou. Wychodzimy z założenia, że sprawiedliwość powinna w przypadku rozwodu odgrywać główną rolę, ponieważ można zakładać, że jedno z małżonków będzie chciało rozwiązać sprawę ugodowo” dodał Voisin. W podobnym tonie wypowiadają się przedstawiciele Naczelnej Rady Adwokackiej.
Pomysł zmian zmobilizował również organizacje opowiadające się po stronie rodziny. Uważają one, że proponowane zmiany są błędem i w ostatecznym rozrachunku spowodują zanik instytucji małżeństwa w ogóle. | Też byś chciała sie tak urządzać, podobnie Jarek, kościół przecież nie może nie spełniać lewackich roszczeń. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Śro 9:41, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Masz coś do wolnomularzy?
Znowu plujesz?
Ze mną współpracuje Wielki Mistrz, Wielkiego Wschodu Francji!
http://geocities.com/legaba2003/an.htm
Możesz żyć i tysiąc lat, a mu nie dorównasz..... |
|
|
Radosław |
Wysłany: Śro 9:23, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Cytat: | Katolicyzm taki jak W Niemczech, albo we Francji mi zupełnie nie przeszkadza. | Bo go tam własciwie nie ma ale jakbyś tam pożyła to byś zaraz poczuła straszliwy odór, to typowe dla nawiedzeńców, np: tacy masoni uznali za skandal, że prezydent Sarkozy poprosił o jakieś honory jeszcze z czasów monarchii francuskiej przy odwiedzinach u papieża- uznali to za straszny zamach na laickość. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Śro 8:56, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Katolicyzm taki jak W Niemczech, albo we Francji mi zupełnie nie przeszkadza.
Przeszkadza mi polska głupawka, krzyżowanie każdego urzędu, szkoły, szpitala, każdej poczty..... i narodowy pierdzielec na punkcie pewnego szołmena z Watykanu..... nawet herb mojego miasta Radomia przerobiono na papieski.... to się w pale nie mieści. |
|
|
Gość |
Wysłany: Śro 0:06, 23 Kwi 2008 Temat postu: |
|
abangel666 napisał: |
podziać mam sie gdzie.... jakoś tak sie składa, że mam cięte pióro i gazety przyjmują moje teksty do druku.... z tego żyję.
a Wuja szanuję, za tłumaczenia plakatów, za tłumaczenia piosenek, za to, że pisał, że tylko lewica w Hiszpanii propagowała oświatę.... ja pamiętam, nie mam sklerozy....
szanuję chłopa za uczciwość. i na uczciwość odpowiadam uczciwością..... |
No to wszystko w porządku, zwracam szacunek. Rozumiem, że jego katolicyzm się w przy takiej zażyłości nie liczy. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Wto 22:07, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
podziać mam sie gdzie.... jakoś tak sie składa, że mam cięte pióro i gazety przyjmują moje teksty do druku.... z tego żyję.
a Wuja szanuję, za tłumaczenia plakatów, za tłumaczenia piosenek, za to, że pisał, że tylko lewica w Hiszpanii propagowała oświatę.... ja pamiętam, nie mam sklerozy....
szanuję chłopa za uczciwość. i na uczciwość odpowiadam uczciwością..... |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 15:50, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
abangel666 napisał: | Takich katolików jak Wujek, ..... |
No tak przecież nie kąsa się "reki, która karmi", gdzie byś Ty się kobitko podziała jakby nie ta ŚFiNiArnia. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Wto 12:34, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Takich katolików jak Wujek, albo pan prezydent Sarkozy, albo prawosławny pan prezydent Putin to szanuję..... do takich katolików nic nie mam..... ale ta menda toruńska, co ośmiesza Polskę w Europie..... że wstyd że się do tego narodu należy..... |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 10:46, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
"wujzboj":
Cytat: | Ani aksjomat ani dogmat nie podlega dowodowi, poniewaz i jedno i drugie stanowi podstawe systemu dowodowego. Innymi slowy, i jedno i drugie jest fundamentalnym, niedowodliwym zalozeniem.
|
Pitolisz wuju bo jesteś katolikiem.
Aksjomatu nie jesteś w stanie obalić, bo wszystkie empiryczne doświadczenia go potwierdzają. Jest on częścią logicznego systemu matematyki, stanowiącej podstawę wszystkich innych nauk.
Natomiast kościelne dogmaty, to można obalić "z palcem w szybie kuloodpornej".
One są częścią "logiki katolickiej" nie rozumu i logiki w sensie ogólnym.
---------------------------------------------------------
Zdewulgaryzowano na podstawie punktu 1.9 Regulaminu |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Wto 0:19, 22 Kwi 2008 Temat postu: |
|
Ach, Henryku... O ile pewnik jest sprawdzalny, o tyle nie jest pewnikiem, lecz hipotezą potwierdzoną doświadczalnie. |
|
|
abangel666 |
Wysłany: Pon 11:34, 21 Kwi 2008 Temat postu: Re: dogmat a aksjomat |
|
zdzichu napisał: | czym sie kurwa rozni dogmat od aksjomatu, bo juz mnie kurwica szczela ? |
a mnie się czepiają o cytat z Pieronka.
alleluja i do przodu....
(albo o pieprz i sól) |
|
|
henryk1946 |
Wysłany: Pon 10:34, 21 Kwi 2008 Temat postu: pewnik/aksjomat/ dogmat |
|
Oprócz wspomnianych wyżej różnic, jest jeszcze jedna znacząca, pokazująca przewagę pewnika/świat nauki/ nad dogmatem/świat teologii
i religii!
Pewnik jest praktycznie sprawdzalny /przez 3-y punkty można przeprowadzić płaszczyznę/
Żaden dogmat nie został dotychczas praktycznie sprawdzony i uwiarygodniony , ponieważ to kwestia wiary w to, czego domaga się religia. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Pon 19:07, 02 Lip 2007 Temat postu: |
|
Co wiecej, roznica pomiedzy dogmatem a aksjomatem nie polega na tym, ze dogmatu nie mozna dowiesc, a aksjomat mozna lecz sie go nie dowodzi. Ani aksjomat ani dogmat nie podlega dowodowi, poniewaz i jedno i drugie stanowi podstawe systemu dowodowego. Innymi slowy, i jedno i drugie jest fundamentalnym, niedowodliwym zalozeniem.
Roznica pomiedzy dogmatem i aksjomatem sprowadza sie do tego, co powiedzial Bruce a podkreslil Analityk: aksjomat to nazwa fundamentalnego zalozenia uzywana w terminologii naukowej, a dogmat to nazwa fundamentalnego zalozenia uzywana w systemach religijnych; w systemach filozoficznych uzywa sie jednej i drugiej nazwy, wedle upodoban autora. Ze wzgledu kontekst, aksjomat jest pojeciem bardziej formalnym; w szczegolnosci, teorie naukowe ograniczaja ilosc aksjomatow do minimum (pozostaja tylko te aksjomaty, ktore sa w zrozumialy sposob niezbedne dla spojnosci teorii), natomiast teorie religijne moga zawierac dogmaty, ktorych rola dla spojnosci teorii nie jest zrozumiala. |
|
|
idiota |
Wysłany: Nie 14:52, 01 Lip 2007 Temat postu: |
|
aksjomata nie muszą być w żaden sposób intuicyjne, ale pamiętać trzeba że uchylając bądź przyjmując jakiś zmieniamy nasz syetem. |
|
|
Analityk |
Wysłany: Sob 21:59, 30 Cze 2007 Temat postu: |
|
Witam wszystkich na forum.
Aksjomat to pewne zdanie, które w obrębie danego systemu formalnego jest przyjmowane za prawdziwe z pominięciem dowodzenia. Praktycznie zawsze ma ono strukturę tautologiczną (np. każdy kwadrat ma 4 boki).
Dogmat to twierdzenie także przyjęte bez dowodu, ale z powodu niemożności dowiedzenia (a nie jak w przypadku aksjomatu z powodu intuicyjnej oczywistości).
Najważniejsza różnica to taka, że jak podał BW, aksjomat to termin naukowy, a dogmat to termin religijno-ideologiczny. |
|
|
Bruce Willis |
Wysłany: Pią 16:07, 15 Cze 2007 Temat postu: |
|
Aksjomat to pewnik, przyjmowany bez uzasadnienia. A dogmat jest tym samym, tylko, że w sferze teologicznej. Dlaczego zatem aksjomat nie nazywa się dogmat, a dogmat aksjomat? Bo ktoś tak sobie kurwa wymyślił.
Dogmaty podaje np. sobór i każe w nie wierzyć (np. dogmat o nieomylności papieża), aksjomaty natomiast formułuje się w oparciu o zdrowy rozsądek i nie dotyczą one kwestii teologicznych, np.: przez punkt nie leżący na danej prostej można przeprowadzić tylko jedną nie przecinającą ją prostą. |
|
|
zdzichu |
Wysłany: Pią 15:46, 15 Cze 2007 Temat postu: dogmat a aksjomat |
|
czym sie kurwa rozni dogmat od aksjomatu, bo juz mnie kurwica szczela ? |
|
|