Autor Wiadomość
Semele
PostWysłany: Śro 22:31, 07 Lut 2024    Temat postu:

wojenni sadysci i polskie wątki

https://www.google.com/search?q=proces+amosa+gota&rlz=1C1AVUA_enPL994PL994&oq=proces+amosa+gota&aqs=chrome..69i57j0i13i512j0i8i13i30l2.13164j0j15&sourceid=chrome&ie=UTF-8#fpstate=ive&vld=cid:77d47399,vid:9hTNpbJ6pP0,st:0
Semele
PostWysłany: Śro 7:10, 31 Sty 2024    Temat postu:

Logo szkoła otwarta
Blog

24.04.2020
Przyznam, że piszę i piszę, i poprawiam, i poprawiam ten tekst, i końca nie widać;)
Trudno jest napisać o empatii, która jest tak obszernym zagadnieniem. Łatwiej jest chyba mówić, a tak naprawdę pokazywać empatyczną postawę. Z empatią jest tak, że najefektywniej nauczyć się jej przez osmozę. Kiedy otaczamy się empatycznymi ludźmi, to nagle sami stajemy się bardziej empatyczni. Brene Brown przeprowadziła obszerne badania pokazujące, że empatia jest jednym z filarów twórczych środowisk i innowacyjności. Dlatego empatia w szkole i w pracy jest NIEZBĘDNA!



Ale czym właściwie jest empatia?
Ponieważ jestem trenerem komunikacji empatycznej, to zapraszam Was do małego ćwiczenia. Zapiszcie sobie na kartce wszystkie skojarzenia wiążące się z empatią.

Zrobione?
To teraz spójrzmy na to, co mówi na ten temat NVC (Porozumienie bez Przemocy), które jest nazywane językiem empatii. Otóż Marshall Rosenberg mówi o tym, że nie ma empatii bez uznania, że każdy z nas jest inny i reaguje na różne sytuacje we właściwy dla siebie sposób, i że wszyscy mamy prawo do przeżywania i okazywania swoich emocji. Ja natomiast łącząc, to co mówi NVC oraz to, co mówi Brene Brown stworzyłam swoją definicję empatii: “Empatia, to towarzyszenie drugiej osobie, kiedy się przed nami totalnie odsłania”. Kiedy mówimy o tym, czym jest empatia, to warto również przyjrzeć się temu, czym empatia nie jest. Otóż nie jest ona ani doradzaniem, ani ocenianiem, ani moralizowaniem, ani pocieszaniem. W NVC empatia może wyrażać się poprzez słuchanie (w milczeniu), jak również poprzez pomoc w skontaktowaniu się z emocjami i połączenie ich z zaspokojonymi i niezaspokojonymi potrzebami.
Semele
PostWysłany: Pią 1:20, 19 Sty 2024    Temat postu:

Współczesna literatura coraz chętniej i śmielej bierze na siebie rolę terapeuty i zamiast opowiadać o uczuciach i emocjach przy użyciu całego arsenału poetyckich środków stylistycznych, bez ogródek, rzeczowo i wręcz z lubością dokonuje ich wiwisekcji niejednokrotnie łamiąc przy tym rozmaite kulturowe tabu, dotykając najintymniejszych sfer psychiki, koncentrując się na najdziwaczniejszych aspektach ludzkiej natury. Bardzo często ten psychologiczny ekshibicjonizm służy jedynie chęci szokowania i wzbudzania taniej sensacji, rzadko owocuje głębszą refleksją.

"Chodziło o miłość" w pewnym stopniu wpisuje się w ten literacki nurt, z tą jednak różnicą, że wszelkie użyte przez autora środki i zabiegi czemuś służą. Losy głównego bohatera oraz trójki jego przyjaciół doskonale odzwierciedlają zagubienie człowieka we współczesnym świecie, swego rodzaju kalectwo emocjonalne utrudniające lub wręcz uniemożliwiające nawiązanie i utrzymanie bliskiej więzi z drugim człowiekiem, co z kolei prowadzi czytelnika do niezbyt optymistycznych przemyśleń nad kondycją ludzkiej natury i kierunku, w jakim zmierzamy, w sensie dosłownym i metaforycznym.

Głównym bohaterem powieści Roberta Rienta jest na oko trzydziestokilkuletni dziennikarz, Aureliusz Kic, zwany przez przyjaciół Arkiem. Nie bardzo układa mu się w życiu: jest świeżo po rozwodzie z Magdą, które to doświadczenie mocno nadwerężyło jego poczucie wartości i skłoniło do korzystania z usług terapeutki raz w tygodniu. Samotny, nieszczęśliwy, sfrustrowany niesatysfakcjonującą pracą, sprawia wrażenie życiowego nieudacznika, któremu nic nie wychodzi. Żeby dopełnić tego smętnego obrazu, należy wspomnieć o traumatycznym dzieciństwie bohatera zdominowanym przez surową babkę, naznaczonym brakiem ojca, który opuścił rodzinę i wiecznie nieobecną duchem matkę. Jedynym oparciem Arka była jego starsza Siostra, która w przeciwieństwie do brata wiedzie dziś ustabilizowane, spokojne życie. I to ona jest jedynym głosem rozsądku w niewielkiej grupce osób otaczających bohatera, punktem odniesienia i tą, która stawia do pionu, gdy źle się dzieje. Aureliusz ma bowiem dwójkę przyjaciół, jeszcze z czasów studenckich: Gosię i Michała. Oboje nie potrafią nawiązać trwałych relacji, stworzyć stabilnego, satysfakcjonującego związku, są na etapie intensywnych poszukiwań drugiej połówki, przy czym Gosia jednak preferuje seks bez zobowiązań, Michał zaś, po tragicznej śmierci swojej jedynej Miłości, po prostu boi się poważnie zaangażować w każdą nową znajomość. Przyjaźń, jaka łączy tę czwórkę (wliczając oczywiście Siostrę), jest za to naprawdę niezwykła, prawdziwa i inspirująca.

Pewnego dnia w życiu Arka pojawia się Justa, szalona dziewczyna, która zajmuje niepodzielne miejsce w jego myślach i sercu. Justa również chodzi na terapię do tej samej pani psycholog, co Arek; jest nieprzewidywalna, spontaniczna, ale też chwiejna emocjonalnie, co jednak wynika z jej choroby: zaburzenia osobowości borderline. Fascynuje i przeraża jednocześnie Arka, który czuje, że to kobieta jego życia. Obciążeni bagażem emocjonalnych doświadczeń, najczęściej negatywnych, postanawiają spróbować stworzyć związek zdając sobie sprawę, że nie będzie to zadanie łatwe. Nieśmiałość, lęk przed odrzuceniem, neurotyczny charakter Arka oraz nieobliczalność i niestabilność psychiczna Justy wydają się nie najlepiej wróżyć wspólnej przyszłości. Czas pokaże, czy ich związek przetrwa...

Jak pewnie zdążyliście się zorientować, nie przepadam za współczesnymi obyczajówkami. Również do debiutanckiej powieści Roberta Rienta podchodziłam jak pies do jeża, jednak już pierwsze strony powieści pozytywnie mnie zaskoczyły, a główny bohater - neurotyczny nieudacznik i samotnik - zaczął budzić moją niekłamaną sympatię i coraz bardziej przypominać... Adama Miauczyńskiego. Jeśli ktoś z Was oglądał kultowy już dziś cykl filmowy Marka Koterskiego, wie, o czym mówię. Niektórym pewnie słowa te wystarczą za zachętę do przeczytania książki, i słusznie, choć trzeba stanowczo zaznaczyć, że jest to tylko moje skojarzenie, niekoniecznie zgodne z zamierzeniem autora.
Semele
PostWysłany: Pią 1:17, 19 Sty 2024    Temat postu:

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/171563/chodzilo-o-milość
Aureliusz Kic, główny bohater powieści to ponad trzydziestoletni rozwodnik szukający nowej, wielkiej miłości. Każda kobieta tworząca z nim związek po czasie stwierdza, że nie chce z nim być. Z powodu nazwiska był pośmiewiskiem w szkole podstawowej i od tego okresu ma zakodowany brak pewności siebie. Na to nakładają się problemy w domu i nieudane relacje z mamą oraz toksyczną babcią, które odbijają się w przyszłości czkawką. Na domiar złego ojciec porzuca rodzinę, gdy Arek ma zaledwie cztery lata. To wszystko powoduje, że odwiedza raz w tygodniu psychologa, który pomaga uporać się z przeszłością.

W poczekalni u terapeuty poznaje Justynę, która wywraca jego życie do góry nogami. Także ona ma własną historię. Mama zmarła osierocając siedmioletnią córeczkę i po tym wydarzeniu wychowywał ją ojciec, chociaż "wychowywał" to zbyt wielkie słowo. Znęcał się nad nią, codziennie sprawiał lanie paskiem od spodni. Postanowiła wpaść w anoreksję, aby zwrócić na siebie jego uwagę, tę pozytywną oczywiście, niestety bezskutecznie. Na początku postawiono u Justyny błędną diagnozę choroby afektywnej dwubiegunowej, a tak naprawdę cierpi na borderline, czyli formę zaburzenia osobowości.

https://sztukater.pl/ksiazki/item/6249-chodzilo-o-milosc.html
Semele
PostWysłany: Wto 11:01, 16 Sty 2024    Temat postu: bez psychiatry..

https://www.youtube.com/watch?v=YHRXmyfrrpY

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group