Autor |
Wiadomość |
Litek |
Wysłany: Czw 10:41, 04 Sty 2024 Temat postu: |
|
Jest niemożliwe. Nawet tzw.wierzący nie potrafią między sobą się porozumieć |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 10:39, 29 Cze 2023 Temat postu: |
|
Cos z cytowaniami nam nie wyszło powyżej.
Może rozkminisz w czym rzecz
To jest moj blog. Pewnie dlatego. Bo na blogu jest trochę inaczej.
Ale chyba zidentyfikujesz moją odpowiedź.
Chcialabym Ciebie bliżej poznać.
Grafika, poezja, malarstwo. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 10:33, 29 Cze 2023 Temat postu: |
|
[quote="Litek"][quote="Semele"][quote="Litek"][quote="Semele"][quote="Litek"][quote="Semele"]Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie?[/quote]
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy.[/quote]
Mozna być też bezwyznaniowcem.
Gdyby Twoja żona nie chciała chodzić do sali krolestwa a chciała do lasu??
Mi sie kojarzą troche ŚJ z ludźmi se spektrum autyzmu. Fundamentaliści katoliccy też.
A nawet niektórzy ateiści [/quote]
Jej decyzja. Przymus czy siła nie jest skutecznym pomysłem. Z jakiego powodu masz takie skojarzenie ?[/quote]
Może dokladnie nie o to chodzi. Chociaż ludzie ze spektrum autyzmu chyba mają jakąś sztywność w myśleniu. Muszę to sprawdzić.
Z tym wybieraniem to jest tak: ludzie nie chcą sie wyróżniać. Zostaja wiec przy wierze nabytej bo jest to coś znanego i ma się jjakieś otoczenie. U Ciebie chyba bylo inaczej?
Sprawdziłam:
Autyzm to forma całościowego zaburzenia rozwoju charakteryzująca się problemami w zrozumieniu, nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji międzyludzkich, silnym przywiązaniem do rutyny oraz wielką niechęcią do zmian, a także wykazywaniem wąskich, specyficznych zainteresowań. Objawy różnią się w zależności od osoby i mogą mieć różne natężenie - właśnie dlatego mowa jest o spektrum autyzmu[/quote]
Trafny komentarz. Ludzie nie chcą się wyróżniać i podchodzą sceptycznie do czegoś nowego. Dla mnie była j jest ważniejsza religijna prawda, niżeli przypodobanie się ludziom i członkom rodziny.
Jeżeli chodzi o aspekty autyzmu ( wąskie specyficzne zainteresowania ) nie pasuje to do ŚJ. Osobiście interesuję się grafiką, malarstwem, poezją, ornitologią, psychologią itd.
ŚJ oprócz tematyki biblijnej mają swoje hobby[/quote]
[b]Możesz pokazać bogactwo swej duszy na forum?
Lub podać inne miejsce w Internecie.[/b] |
|
|
Litek |
Wysłany: Czw 8:47, 29 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Litek napisał: | Semele napisał: | Litek napisał: | Semele napisał: | Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy. |
Mozna być też bezwyznaniowcem.
Gdyby Twoja żona nie chciała chodzić do sali krolestwa a chciała do lasu??
Mi sie kojarzą troche ŚJ z ludźmi se spektrum autyzmu. Fundamentaliści katoliccy też.
A nawet niektórzy ateiści |
Jej decyzja. Przymus czy siła nie jest skutecznym pomysłem. Z jakiego powodu masz takie skojarzenie ? |
Może dokladnie nie o to chodzi. Chociaż ludzie ze spektrum autyzmu chyba mają jakąś sztywność w myśleniu. Muszę to sprawdzić.
Z tym wybieraniem to jest tak: ludzie nie chcą sie wyróżniać. Zostaja wiec przy wierze nabytej bo jest to coś znanego i ma się jjakieś otoczenie. U Ciebie chyba bylo inaczej?
Sprawdziłam:
Autyzm to forma całościowego zaburzenia rozwoju charakteryzująca się problemami w zrozumieniu, nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji międzyludzkich, silnym przywiązaniem do rutyny oraz wielką niechęcią do zmian, a także wykazywaniem wąskich, specyficznych zainteresowań. Objawy różnią się w zależności od osoby i mogą mieć różne natężenie - właśnie dlatego mowa jest o spektrum autyzmu |
Trafny komentarz. Ludzie nie chcą się wyróżniać i podchodzą sceptycznie do czegoś nowego. Dla mnie była j jest ważniejsza religijna prawda, niżeli przypodobanie się ludziom i członkom rodziny.
Jeżeli chodzi o aspekty autyzmu ( wąskie specyficzne zainteresowania ) nie pasuje to do ŚJ. Osobiście interesuję się grafiką, malarstwem, poezją, ornitologią, psychologią itd.
ŚJ oprócz tematyki biblijnej mają swoje hobby |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 8:17, 29 Cze 2023 Temat postu: |
|
Litek napisał: | Semele napisał: | Litek napisał: | Semele napisał: | Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy. |
Mozna być też bezwyznaniowcem.
Gdyby Twoja żona nie chciała chodzić do sali krolestwa a chciała do lasu??
Mi sie kojarzą troche ŚJ z ludźmi se spektrum autyzmu. Fundamentaliści katoliccy też.
A nawet niektórzy ateiści |
Jej decyzja. Przymus czy siła nie jest skutecznym pomysłem. Z jakiego powodu masz takie skojarzenie ? |
Może dokladnie nie o to chodzi. Chociaż ludzie ze spektrum autyzmu chyba mają jakąś sztywność w myśleniu. Muszę to sprawdzić.
Z tym wybieraniem to jest tak: ludzie nie chcą sie wyróżniać. Zostaja wiec przy wierze nabytej bo jest to coś znanego i ma się jjakieś otoczenie. U Ciebie chyba bylo inaczej?
Sprawdziłam:
Autyzm to forma całościowego zaburzenia rozwoju charakteryzująca się problemami w zrozumieniu, nawiązywaniu i podtrzymywaniu relacji międzyludzkich, silnym przywiązaniem do rutyny oraz wielką niechęcią do zmian, a także wykazywaniem wąskich, specyficznych zainteresowań. Objawy różnią się w zależności od osoby i mogą mieć różne natężenie - właśnie dlatego mowa jest o spektrum autyzmu |
|
|
Litek |
Wysłany: Czw 8:01, 29 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Litek napisał: | Semele napisał: | Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy. |
Mozna być też bezwyznaniowcem.
Gdyby Twoja żona nie chciała chodzić do sali krolestwa a chciała do lasu??
Mi sie kojarzą troche ŚJ z ludźmi se spektrum autyzmu. Fundamentaliści katoliccy też.
A nawet niektórzy ateiści |
Jej decyzja. Przymus czy siła nie jest skutecznym pomysłem. Z jakiego powodu masz takie skojarzenie ? |
|
|
Semele |
Wysłany: Pon 11:24, 19 Cze 2023 Temat postu: |
|
Litek napisał: | Semele napisał: | Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy. |
Mozna być też bezwyznaniowcem.
Gdyby Twoja żona nie chciała chodzić do sali krolestwa a chciała do lasu??
Mi sie kojarzą troche ŚJ z ludźmi se spektrum autyzmu. Fundamentaliści katoliccy też.
A nawet niektórzy ateiści |
|
|
Litek |
Wysłany: Pon 10:29, 19 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
Czy jest sens zmieniać wyznanie ? Religia to nie skarpetki. Najpierw nabyłem stosownej wiedzy a następnie gruntownie wszystko przemyślałem i się upewniłem czy to jest prawda.Kolejnym krok to zastosowanie nabytej wiedzy w życie , oczyszczenie się z zachowań, mowy i tradycji które nie mają Bożego uznania. Wówczas zmiana religii czy wyznania ma konkretne podstawy. |
|
|
Semele |
Wysłany: Nie 19:27, 18 Cze 2023 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Mieszkasz w Warszawie. Chociaż ja mam też na szczęście tu na prowincji dobrych znajomych a nawet przyjaciółkę teistkę. Tu raczej ateistów takich zdeklarowanych nie ma. |
W moim środowisku rzadko dochodzi do światopoglądowego deklarowania czegokolwiek. A jeśli już, to ktoś powie co tam myśli, co zostanie uznane jako jego pogląd, uszanowane w zdecydowanej większości. |
Od momentu gdy przestałam pracować mam większy komfort.
Na przyklad taka sytuacja: mowie w pracy, że jadę na wesele. Musialam wziąć wolne. Pytanie: gdzie bedzie ślub. Mówię, że w lesie z widokiem na morze. Odpowiedź: u nas na ślubach to są msze. Ja : msza będzie, przyjdzie pastor.
To taki łagodny przykładzik. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Pią 20:05, 16 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Mieszkasz w Warszawie. Chociaż ja mam też na szczęście tu na prowincji dobrych znajomych a nawet przyjaciółkę teistkę. Tu raczej ateistów takich zdeklarowanych nie ma. |
W moim środowisku rzadko dochodzi do światopoglądowego deklarowania czegokolwiek. A jeśli już, to ktoś powie co tam myśli, co zostanie uznane jako jego pogląd, uszanowane w zdecydowanej większości. |
|
|
Semele |
Wysłany: Pią 13:51, 16 Cze 2023 Temat postu: |
|
Mieszkasz w Warszawie. Chociaż ja mam też na szczęście tu na prowincji dobrych znajomych a nawet przyjaciółkę teistkę. Tu raczej ateistów takich zdeklarowanych nie ma. |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Pią 12:50, 16 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe?
- U mnie wśród znajomych i rodziny, jest pewnie pół na pół wierzących i nie wierzących (a przynajmniej nie praktykujących, a krytykujących religię). I niczemu to nie przeszkadza.
Czy to moje środowisko jest takie dziwne?...
Właściwie to dziwię się, jak by to mogło być inaczej. Co to komu właściwie przeszkadza, kto wierzy, a kto nie?..
Czytam o tych konfliktach na linii wierzący i niewierzący i tylko się dziwię. |
A tu na forum dlaczego tak iskrzy? |
Pewnie dlatego, że trafiły się mocno polemiczne osoby. W końcu po to się wchodzi na forum, aby podyskutować. |
Oraz nawtykać sobie wzajemnie? |
Też. Niektórzy to lubią. Spójrz na wątki w więzieniu wtykają na sobie na mnóstwo tematów, religia niekoniecznie jest na pierwszym planie. Lubią się najwyraźniej obrzucać różnym błotem.
Semele napisał: | W realu też rożnie z tym bywa. Być może ludzie sobie nie wtykają, bo chcą uchodzić za dobrze wychowanych ale izolują się. |
W moim środowisku nikt się nie izoluje z powodów światopoglądowych. Czasem mogą się izolować, ale przyczyny będą inne - jakieś stare osobiste itp. |
|
|
Semele |
Wysłany: Pią 2:10, 16 Cze 2023 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe?
- U mnie wśród znajomych i rodziny, jest pewnie pół na pół wierzących i nie wierzących (a przynajmniej nie praktykujących, a krytykujących religię). I niczemu to nie przeszkadza.
Czy to moje środowisko jest takie dziwne?...
Właściwie to dziwię się, jak by to mogło być inaczej. Co to komu właściwie przeszkadza, kto wierzy, a kto nie?..
Czytam o tych konfliktach na linii wierzący i niewierzący i tylko się dziwię. |
A tu na forum dlaczego tak iskrzy? |
Pewnie dlatego, że trafiły się mocno polemiczne osoby. W końcu po to się wchodzi na forum, aby podyskutować. |
Oraz nawtykać sobie wzajemnie?
W realu też rożnie z tym bywa. Być może ludzie sobie nie wtykają, bo chcą uchodzić za dobrze wychowanych ale izolują się.
A w necie hulaj dusza, piekła nie ma |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Czw 19:26, 15 Cze 2023 Temat postu: |
|
Semele napisał: | Michał Dyszyński napisał: | Czy porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe?
- U mnie wśród znajomych i rodziny, jest pewnie pół na pół wierzących i nie wierzących (a przynajmniej nie praktykujących, a krytykujących religię). I niczemu to nie przeszkadza.
Czy to moje środowisko jest takie dziwne?...
Właściwie to dziwię się, jak by to mogło być inaczej. Co to komu właściwie przeszkadza, kto wierzy, a kto nie?..
Czytam o tych konfliktach na linii wierzący i niewierzący i tylko się dziwię. |
A tu na forum dlaczego tak iskrzy? |
Pewnie dlatego, że trafiły się mocno polemiczne osoby. W końcu po to się wchodzi na forum, aby podyskutować. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 19:00, 15 Cze 2023 Temat postu: |
|
Michał Dyszyński napisał: | Czy porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe?
- U mnie wśród znajomych i rodziny, jest pewnie pół na pół wierzących i nie wierzących (a przynajmniej nie praktykujących, a krytykujących religię). I niczemu to nie przeszkadza.
Czy to moje środowisko jest takie dziwne?...
Właściwie to dziwię się, jak by to mogło być inaczej. Co to komu właściwie przeszkadza, kto wierzy, a kto nie?..
Czytam o tych konfliktach na linii wierzący i niewierzący i tylko się dziwię. |
A tu na forum dlaczego tak iskrzy? |
|
|
Michał Dyszyński |
Wysłany: Czw 18:53, 15 Cze 2023 Temat postu: |
|
Czy porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe?
- U mnie wśród znajomych i rodziny, jest pewnie pół na pół wierzących i nie wierzących (a przynajmniej nie praktykujących, a krytykujących religię). I niczemu to nie przeszkadza.
Czy to moje środowisko jest takie dziwne?...
Właściwie to dziwię się, jak by to mogło być inaczej. Co to komu właściwie przeszkadza, kto wierzy, a kto nie?..
Czytam o tych konfliktach na linii wierzący i niewierzący i tylko się dziwię. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 18:44, 15 Cze 2023 Temat postu: |
|
Czyli w trakcie małżeństwa partnerzy mogą zmienić wyznanie? |
|
|
Litek |
Wysłany: Czw 8:53, 15 Cze 2023 Temat postu: Re: Porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe |
|
Semele napisał: | Litek napisał: | Semele napisał: | https://www.tygodnikpowszechny.pl/duchowosc-bez-boga-16622
Były czasy, gdy słowo „duchowość” kojarzyło się z najbardziej żywym aspektem religii. Dziś duchowość zyskuje autonomię, staje się niezależna nawet od wiary.
Niemało współczesnych mówi o sobie: „I’m spiritual, not religious”, co można przełożyć: rozwijam swą duchowość bez przynależności religijnej. Z drugiej strony uczestnictwo w tradycji i wspólnocie religijnej nie zawsze wiąże się z praktykowaniem duchowości. Religia, jako fenomen kulturowy, może być traktowana po prostu jako światopogląd, bywa ściśle powiązana ze sferą polityki, wiele jej instytucji ma znaczenie głównie społeczne lub ekonomiczne.
Powstaje zatem pytanie: czy podział na wierzących i niewierzących, ludzi religijnych i niereligijnych nie dotyczy raczej powierzchownego poziomu kultury/człowieczeństwa, zaś na głębszym poziomie mapa istotnego duchowego pokrewieństwa i prawdziwej bliskości wygląda zupełnie inaczej? Czy chrześcijanin może nawet w ateiście rozpoznać sprzymierzeńca w walce z nihilizmem i współtowarzysza podążającego tą samą, co on duchową ścieżką... |
Ciekawe spostrzeżenie. Uważam że prawdziwy chrześcijanin nie rozpozna w ateiście sprzymierzeńca podążającego tą samą drogą. Jest to po prostu niemożliwe. |
Jednak Wy świadkowie akceptujecie małżeństwa z ateistami i nie oczekujecie,że partner sie nawróci...
Znam nawet małżenstwo świadka z katoliczką.
Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz? |
Przykład. Jeżeli mąż jest ateistą a żona katoliczką i zostaje ŚJ, w takiej sytuacji nie ma powodu żeby brać rozwód z mężem. Albo oboje byli katolikami i jedno z nich zostaje ŚJ, nie ma przyczyny biblijnej żeby rozwodzić się z współmałżonkiem katolikiem. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 8:28, 15 Cze 2023 Temat postu: |
|
Aby byc sprzymierzeńcem nie trzeba iść tą sama drogą.
ż punktu A do punktu b mozna dojść róznymi drogami.
Chodzi raczej o mozliwośc wspólnego przezywania emocji, radości smutku. Pomagane sobie , wspieranie się. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 8:26, 15 Cze 2023 Temat postu: Re: Porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe |
|
Litek napisał: | Semele napisał: | https://www.tygodnikpowszechny.pl/duchowosc-bez-boga-16622
Były czasy, gdy słowo „duchowość” kojarzyło się z najbardziej żywym aspektem religii. Dziś duchowość zyskuje autonomię, staje się niezależna nawet od wiary.
Niemało współczesnych mówi o sobie: „I’m spiritual, not religious”, co można przełożyć: rozwijam swą duchowość bez przynależności religijnej. Z drugiej strony uczestnictwo w tradycji i wspólnocie religijnej nie zawsze wiąże się z praktykowaniem duchowości. Religia, jako fenomen kulturowy, może być traktowana po prostu jako światopogląd, bywa ściśle powiązana ze sferą polityki, wiele jej instytucji ma znaczenie głównie społeczne lub ekonomiczne.
Powstaje zatem pytanie: czy podział na wierzących i niewierzących, ludzi religijnych i niereligijnych nie dotyczy raczej powierzchownego poziomu kultury/człowieczeństwa, zaś na głębszym poziomie mapa istotnego duchowego pokrewieństwa i prawdziwej bliskości wygląda zupełnie inaczej? Czy chrześcijanin może nawet w ateiście rozpoznać sprzymierzeńca w walce z nihilizmem i współtowarzysza podążającego tą samą, co on duchową ścieżką... |
Ciekawe spostrzeżenie. Uważam że prawdziwy chrześcijanin nie rozpozna w ateiście sprzymierzeńca podążającego tą samą drogą. Jest to po prostu niemożliwe. |
Jednak Wy świadkowie akceptujecie małżeństwa z ateistami i nie oczekujecie,że partner sie nawróci...
Znam nawet małżenstwo świadka z katoliczką.
Ty sobie czegoś takiego nie wyobrażasz? |
|
|
Litek |
Wysłany: Czw 7:26, 15 Cze 2023 Temat postu: Re: Porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe |
|
Semele napisał: | https://www.tygodnikpowszechny.pl/duchowosc-bez-boga-16622
Były czasy, gdy słowo „duchowość” kojarzyło się z najbardziej żywym aspektem religii. Dziś duchowość zyskuje autonomię, staje się niezależna nawet od wiary.
Niemało współczesnych mówi o sobie: „I’m spiritual, not religious”, co można przełożyć: rozwijam swą duchowość bez przynależności religijnej. Z drugiej strony uczestnictwo w tradycji i wspólnocie religijnej nie zawsze wiąże się z praktykowaniem duchowości. Religia, jako fenomen kulturowy, może być traktowana po prostu jako światopogląd, bywa ściśle powiązana ze sferą polityki, wiele jej instytucji ma znaczenie głównie społeczne lub ekonomiczne.
Powstaje zatem pytanie: czy podział na wierzących i niewierzących, ludzi religijnych i niereligijnych nie dotyczy raczej powierzchownego poziomu kultury/człowieczeństwa, zaś na głębszym poziomie mapa istotnego duchowego pokrewieństwa i prawdziwej bliskości wygląda zupełnie inaczej? Czy chrześcijanin może nawet w ateiście rozpoznać sprzymierzeńca w walce z nihilizmem i współtowarzysza podążającego tą samą, co on duchową ścieżką... |
Ciekawe spostrzeżenie. Uważam że prawdziwy chrześcijanin nie rozpozna w ateiście sprzymierzeńca podążającego tą samą drogą. Jest to po prostu niemożliwe. |
|
|
Semele |
Wysłany: Czw 6:28, 15 Cze 2023 Temat postu: Porozumienie wierzących i niewierzących jest możliwe |
|
https://www.tygodnikpowszechny.pl/duchowosc-bez-boga-16622
Były czasy, gdy słowo „duchowość” kojarzyło się z najbardziej żywym aspektem religii. Dziś duchowość zyskuje autonomię, staje się niezależna nawet od wiary.
Niemało współczesnych mówi o sobie: „I’m spiritual, not religious”, co można przełożyć: rozwijam swą duchowość bez przynależności religijnej. Z drugiej strony uczestnictwo w tradycji i wspólnocie religijnej nie zawsze wiąże się z praktykowaniem duchowości. Religia, jako fenomen kulturowy, może być traktowana po prostu jako światopogląd, bywa ściśle powiązana ze sferą polityki, wiele jej instytucji ma znaczenie głównie społeczne lub ekonomiczne.
Powstaje zatem pytanie: czy podział na wierzących i niewierzących, ludzi religijnych i niereligijnych nie dotyczy raczej powierzchownego poziomu kultury/człowieczeństwa, zaś na głębszym poziomie mapa istotnego duchowego pokrewieństwa i prawdziwej bliskości wygląda zupełnie inaczej? Czy chrześcijanin może nawet w ateiście rozpoznać sprzymierzeńca w walce z nihilizmem i współtowarzysza podążającego tą samą, co on duchową ścieżką... |
|
|