Semele |
Wysłany: Nie 22:42, 11 Cze 2023 Temat postu: teista, który został ateistą |
|
Ta strona i samo istnienie telefonicznej pomocy światopoglądowej jest pokłosiem moich kilkunastu lat pracy publicystycznej oraz własnych doświadczeń życiowych. Przez kilkanaście lat byłem wyznawcą różnych odmian fundamentalizmu religijnego. Przekonania światopoglądowe zaburzyły moje życie rodzinne, relacje z przyjaciółmi, życie zawodowe i osobiste. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności wydobyłem się z tej matni w wieku 31 lat. Kiedy później podjąłem pracę publicystyczną, wiedziałem, że problemy ludzi takich jak ja trzeba nagłaśniać, bo prawie nikt się tym w Polsce nie zajmuje.
I tak w 2003 roku powstał cykl publicystyczny pisany pod pseudonimem Marek Krak, który pod różnymi nazwami ukazuje się w rozmaitych tytułach prasowych aż do tej pory. Przez minione lata zgłosiło się do mnie wiele osób, którym starałem się pomóc, posiłkując się nie tylko swoim osobistym doświadczeniem w wychodzeniu ze światopoglądowych zniewoleń, ale także wiedzą akademicką. Jestem z wykształcenia teologiem katolickim i protestanckim.
Z jedną z osób rozmawiałem telefonicznie przez 3 lata. Paraliżujący ją strach, który uniemożliwiał normalne życie zawodowe, ustąpił z pomocą psychologa i moją. Był to strach przed piekłem i perspektywą zmiany wyznania. Na gruncie pomocy światopoglądowej przepracowaliśmy wspólnie problemy doktrynalne, które były powodem tego lęku.
Przez wszystkie te lata miałem świadomość, że w Polsce musi powstać normalna, profesjonalna służba, wspierająca ludzi w poszukiwaniach światopoglądowych i pomagająca im „wyjść na wolność”. Dotąd nie miałem czasu, aby się tym zająć na szerszą skalę. W ostatnich tygodniach pojawiły się możliwości zorganizowania takiej pomocy i poinformowania o jej istnieniu opinii publicznej, aby wszyscy chętni mogli z niej skorzystać.
Pomoc światopoglądowa obejmuje również rozmowy nieskoncentrowane na określonych problemach osobistych rozmówców. Mogą one dotyczyć rozwoju światopoglądowego i osobistych poszukiwań szczęścia.
Zatem – być może do usłyszenia
http://www.humanizm.net.pl/ateizmhumanistyczny.html
Ateizmowi – tej prostej negacji – jest więc potrzebny pozytywny program etyczny. Przynosi go ze sobą humanizm, czy - jak woli profesor Jerzy Drewnowski – humanitaryzm, jako dojrzała postawa etyczna. W zestawieniu tych dwóch pojęć – ateizmu i humanizmu, wyżej cenię ten drugi. Z tego powodu wolę nawet nazywać siebie humanistą ateistycznym niż ateistą humanistycznym. Ta moja preferencja wynika z kwestii praktycznych i skutków etycznych. Osobiście widzę większe pole do współpracy z osobą religijną, ale wykazującą nastawienie humanistyczne (postawa w Polsce raczej rzadka – to fakt), niż z ateistą odrzucającym humanizm. Za nic nie chciałbym współpracować np. z autorytarnym ateistą, niszczącym innych ludzi. Nie chciałbym nawet z kimś takim utrzymywać jakichkolwiek stosunków. Natomiast dostrzegam możliwość współpracy z kimś, kto nie ustrzegł się wprawdzie wiary w jakieś bóstwa, ale jest zwolennikiem demokracji i praw człowieka, ceni świeckość państwa i traktuje innych jak partnerów, a nie jako potencjalne ofiary do wykorzystania.
Takim potencjalnym polem współpracy środowisk ateistycznych i religijnych mógłby być antyklerykalizm. Wszak antyklerykalizm, jako postawa odrzucająca uroszczenia klerykalne, nie wyklucza wiary religijnej. Np. we Francji, gdzie świeckość jest jednym z głównych pojęć definiujących Republikę Francuską i ogromna większość ludzi religijnych przyjmuje postawę antyklerykalną. W Polsce obserwuję natomiast, że antyklerykałowie religijni są często lekceważeni i marginalizowani przez antyklerykałów ateistycznych. Nie zgadzam się z taką lekceważącą i autorytarną postawą. Uważam, że ma ona niewiele wspólnego ze światopoglądem humanistycznym.
Taki stan rzeczy wypływa być może z polskich problemów w jakiejkolwiek współpracy na rzecz dobra wspólnego. Życie Polaków składa się z życia zawodowego, rodzinnego i rozrywki, nie ma natomiast na ogół nawyku angażowania się w aktywność społeczną. Wynika to zarówno z tradycji katolickiej, która nie sprzyja kształtowaniu mentalności demokratycznej i postawom partnerskiej współpracy. Wszak w Kościele katolickim nic nie zależy od katolików, którzy nie mają kontroli nad życiem parafii, jej finansami, wierzeniami swojego Kościoła, a także wyborem duchownych. Polska także jako państwo ma krótką tradycję demokratyczną, a za to bogatą autorytarną - począwszy od feudalizmu przez autorytaryzm zaborczy, międzywojenny i PRL-owski. Ostatnie XX-lecie też nie przyniosło ze sobą zbyt wielu dobrych doświadczeń: autorytarny kapitalizm, klerykalizm, alienacja klasy politycznej, powszechna niewiara, że aktywność społeczna może cokolwiek zmienić.
Adam Cioch
Opis
Adam Cioch
Studiował teologię dla świeckich na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Absolwent sekcji ewangelickiej Chrześcijańskiej Akademii Teologicznej w Warszawie. Od 2000 roku dziennikarz, felietonista i redaktor tekstów światopoglądowych, społecznych i politycznych w prasie polskiej i francuskojęzycznej, znany także pod pseudonimem „Marek Krak”. Współautor kilku książek, w tym „Ojciec nieświęty”; „Bez miłosierdzia – Jana Pawła II wojna z ludźmi”. Poruszanie tematyki światopoglądowej doprowadziło do wielu interakcji z czytelnikami przeżywającymi, czasem bardzo boleśnie, dylematy wynikające z wiary religijnej. Te kontakty i relacje doprowadziły do ukształtowania nowej formy wsparcia – pomocy światopoglądowej. W 2017 r. pojawiła się strona internetowa: www.pomocswiatopogladowa.pl
Książka „Epidemia manipulacji” została napisana jako wsparcie dla osób poszukujących własnej drogi światopoglądowej. Rozprawia się z utartymi mitami i stereotypami na temat różnych form religijności oraz światopoglądu niereligijnego. Demaskuje manipulacyjne zasadzki stworzone przez środowiska, które uzależniają od siebie ludzi za pomocą rozsiewanych lęków i uprzedzeń. Stara się być skuteczną szczepionką przeciw epidemii religijnej manipulacji, tak bardzo nadal powszechnej w naszej codzienności. |
|