Autor Wiadomość
anbo
PostWysłany: Wto 12:21, 09 Maj 2023    Temat postu: O uzasadnianiu rasistowskich tez

W jednym z komentarzy do postu Rasizm i rasy w Księdze Urantii
https://przeciwurantii.blogspot.com/2023/04/rasizm-i-rasy-w-ksiedze-urantii.html?showComment=1683626604537#c8693789146395416789
osoba podpisująca się Hill napisała, że o poziomie inteligencji ras ludzkich świadczy poziom cywilizacji, jakie te rasy stworzyły. Innymi słowy zasadność rasistowskich tez wywodzi z tego, że w Afryce nie wytworzono tak zaawansowanych cywilizacji, jakie wytworzył biały człowiek. Nie od razu pomyślałem o grze komputerowej, w którą kiedyś bardzo lubiłem grać, a mianowicie o Age of Empires, ale w końcu przyszła mi do głowy. Krótkie objaśnienie dla tych, którzy nie wiedzą, o co tam chodzi. Otóż chodzi o rozwój cywilizacji. Możemy grać przeciwko ludziom albo graczom komputerowym. W każdym przypadku lokalizacja miejsca startowego jest przypadkowa ale sprawiedliwa. To znaczy warunki geograficzne i dostępność surowców dla każdego gracza są mniej więcej takie same. W prawdziwym życiu tak jednak nie jest. Zarówno klimat jak i dostępność surowców, do których zaliczam też zwierzęta, są różne. Gdybyśmy w Age od Empires grali na prawdziwej mapie świata to nasze szanse na rozwój szybszy od innych nacji zależałby od tego, gdzie byśmy zostali osadzeni na starcie. W jednych miejscach byłoby więcej zwierząt nadających się do udomowienia, w innych mniej. To samo dotyczyłoby roślin: w jednym miejscu byłoby dużo nadających się do uprawy, w innych mniej. Podobnie z klimatem: w jednych miejscach sprzyjałby rolnictwu, w innych nie. Z kolei od dostępnych środków zależałaby chociażby możliwość wyżywienia większej liczby ludności, co przekładałoby się na możliwości obronne i nie tylko, bo przy większej populacji na przykład jest większa szansa, że ktoś coś mądrego wymyśli. Taka hipoteza wygląda bardzo wiarygodnie i można nasz eksperyment myślowy sprawdzić w takiej grze jak Age of Empires, bo możemy tam udawać, że trafiliśmy do kiepskiej lokalizacji i sprawdzić, jak wtedy potoczą się nasze losy. Jeśli jednak to kogoś nie przekonuje, to może sprawdzić korelacje między warunkami życia w Australii a rozwojem cywilizacyjnym tamtejszych ludzi przed przybyciem Europejczyków. Po pierwsze populacja ludzi w Australii nigdy nie przekroczyła 300 000, przy czym była mocno rozdrobniona na plemiona składające się z niewielkiej liczby. Po drugie ci ludzie prawie z nikim nie mieli kontaktu spoza kontynentu, na którym osiedli. Po trzecie nie ma tam zwierząt nadających się do udomowienia, a z roślin tylko jeden gatunek orzecha. Wystarczy to sobie uświadomić, żeby zrozumieć, dlaczego przed przybyciem Europejczyków Australijczycy byli na poziomie łowców-zbieraczy. Trafiła im się bardzo kiepska lokalizacja.

Od dawna wielu ludzi twierdzi, że o mniejszej inteligencji rdzennych Australijczyków świadczą ich bardzo słabe wyniki w testach IQ. Jednak wielu badaczy zajmujących się tym tematem zwraca uwagę na to, że testy IQ dają zafałszowany i uproszczony obraz umiejętności umysłowych ponieważ są obciążone kulturowo i ukierunkowane na badanie określonej inteligencji. Za tezą o fałszywości takich testów mogą przemawiać kariery zawodowe (a nawet naukowe) osób pochodzenia rdzennie australijskiego.

Lepiej, ale nie rewelacyjnie, trafili mieszkańcy obu Ameryk. Chociaż mieli co udomawiać i co uprawiać, to jednak znacznie mniej niż mieszkańcy Europy i Azji, co na pewno nie było bez znaczenia w rozwoju. A jednak i tam stworzono wspaniałe cywilizacje świadczące o wysokiej inteligencji tamtejszych ludzi. Mowa o państwach Inków, Azteków i Majów.

Zaczniemy jednak od Kultury Missisipi. Jak w Australii, także i w Ameryce Północnej widać związek między warunkami środowiska, w którym żyją ludzie, a możliwościami stworzenia cywilizacji. Kultura Missisipi rozwijała się na terenach dzisiejszych środkowo-zachodnich , wschodnich i południowo-wschodnich Stanów Zjednoczonych od 800 do 1600 roku n.e. i nie była tym, z czym kojarzą się nam Indianie znani z westernów. Dolina rzeki Missisipi była terenem nadającym się do uprawy roli, co zostało przez Indian wykorzystane przede wszystkim do uprawy kukurydzy. Głównym miastem było Cahokia. W szczytowym okresie mieszkało tam od 6000 do 40 000 ludzi, którzy zajmowali się rzemiosłem i handlem. Cywilizacji tej było daleko do poziomu chociażby cywilizacji Majów czy Azteków, ale jest przykładem odejścia od życia typu zbieracko-łowieckiego w miejscu, które na to pozwalało.

W testach na inteligencję Indianie Ameryki Północnej wypadają lepiej od rdzennych mieszkańców Australii. Przyczyną być może jest większa asymilacja. Podobnie jak Aborygeni, Indianie też robią kariery w rożnych dziedzinach, w tym w nauce. Są fizykami, inżynierami, lekarzami… Towarzystwo Nauki i Inżynierii Indian Amerykańskich zrzesza wielu członków, niektórzy dzielą się swoimi życiorysami na stronie Towarzystwa. Ciekawa lektura.

Przegląd cywilizacji Ameryki Południowej zaczniemy od Teotihuacán, jednego z największych prekolumbijskich miast i zarazem ośrodka kultu religijnego. Początki miasta archeolodzy datują na 100 r. p.n.e., ale lata świetności to okres znacznie późniejszy. Najbardziej znane są Piramida Słońca i Piramida Księżyca. W latach świetności miasto miało około 200 tys. mieszkańców.

Majowie - znani są z świątyń na piramidach schodkowych, pisma hieroglificznego, dwudziestkowego systemu liczbowego i prowadzenia obserwacji astronomicznych. Początki cywilizacji Majów sięgają 400 roku p.n.e. Kres nastąpił w XVI w. (podbój hiszpański).

Aztekowie - do doliny Meksyku przybyli w XIII w.; uprawiali kukurydzę, pomidory, bób, figi, kakao, agawę i bawełnę; hodowali kaczki, gęsi i indyki. Uprawiali rzemiosło, opanowali proces obróbki miedzi, złota i brązu, wytwarzali też kauczuk. Budowali świątynie na piramidach schodkowych, znali kalendarz, mieli wiedzę astronomiczną i matematyczną.

Inkowie – ich kultura rozwijała się od XI wieku do połowy XVI wieku. Wybudowali sieć brukowych dróg liczącą ok. 40 tysięcy km, wiszące mosty oraz domy z cegły albo kamienia. Uprawiali kukurydzę, ziemniaki, komosę ryżową, bawełnę i kokę; hodowali lamy i alpaki.

W artykule „Nowa twarz Indian południowoamerykańskich” możemy przeczytać, że „z grona Indian Ameryki Południowej rekrutują się wybitni uczeni, wpływowi politycy, sprawni przedsiębiorcy”, co przeczy tezie, że są to ludzie mniej inteligentni. To, że nie wytworzyli kultur tak zaawansowanych, jak w tym czasie zrobili to ludzie w innych rejonach świata, nie oznacza, że byli/są gorsi, mniej inteligentni. Powstawanie cywilizacji jest procesem złożonym i zależnym od wielu czynników, w tym od środowiska (roślinność, zwierzęta, ukształtowanie terenu, warunki klimatyczne…). W Wikipedii możemy przeczytać, że argumenty tzw. naukowego rasizmu odrzucane są „poprzez odwoływanie się do uniwersalnego charakteru inteligencji ludzkiej niezależnie od warunków środowiska naturalnego, zależności wskaźnika inteligencji czy przestępczości również od uwarunkowań społecznych (wychowanie, wykształcenie, stopa życiowa), zależności tempa rozwoju od uwarunkowań geograficznych (np. brak warunków do rozwoju rolnictwa w tundrze, na pustyni czy w lasach tropikalnych).”

W następnym poście napiszę o cywilizacjach w Azji i Afryce. Zwłaszcza w przypadku drugiego kontynentu wielu czytelników może się zdziwić.


Źródła:

https://www.edge.org/conversation/jared_diamond-why-did-human-history-unfold-differently-on-different-continents-for-the

ttps://www.national-geographic.pl/artykul/cywilizacje-prekolumbijskie-majowie-inkowie-i-aztekowie-co-o-nich-wiemy

https://naukawpolsce.pl/aktualnosci/news%2C20048%2Cnowa-twarz-indian-poludniowoamerykanskich.html

https://pl.wikipedia.org/wiki/Rasizm

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group