Autor |
Wiadomość |
wujzboj |
Wysłany: Wto 23:01, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
Mozna. Ale chyba wyjasnilem juz moje uzycie cudzyslowu? |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Wto 2:11, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
<zas gdy mowimy o poznaniu, mamy na mysli w gruncie rzeczy jakis zwiazek pomiedzy teoria (modelem, obrazem swiata) i tym-co-jest-naprawde.
Niekoniecznie. Slowo poznanie ma wiele znaczen. Np. poznac w sensie biblijny znaczy podobno wspolzyc seksualnie. Mozna tez mowic o poznaniu mistycznym, ktore nie jest teoria, a praktyka. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Pon 23:40, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
Cudzyslow sugeruje, ze znaczenie slowa jest niekoniecznie dokladnie takie, jakby sie oczekiwac moglo, gdyby cudzyslowiu nie bylo. I rzeczywiscie: zen jest o praktyce, a nie o teoretyzowaniu, zas gdy mowimy o poznaniu, mamy na mysli w gruncie rzeczy jakis zwiazek pomiedzy teoria (modelem, obrazem swiata) i tym-co-jest-naprawde. Stad zreszta rowniez dopisane w drugiej czesci zdania wyjasnienie: chodzi o zorientowanie sie w hierarchii waznosci. |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Pon 1:11, 12 Lut 2007 Temat postu: |
|
Cos Wuj kreci
poznac w cudzyslowie sugeruje, ze cos nie tak z tym poznaniem - po co cudzyslow ? |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Nie 23:17, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Niezupelnie.
Nie powiedzialem ani, ze uwazalem, jakoby praktykujac zen mozna bylo poznac cala rzeczywistosc, ani ze uwazalem, jakoby praktykujac zen mozna bylo poznac rzeczywistosc troche i czesciowo. Powiedzialem, ze chcialem "poznac" rzeczywistosc taką, jaki jest i rozpoznac, co jest wazne, a co nie.
Po pierwsze, "poznac" napisalem w cudzyslowie, a po drugie dodalem uwage wyjasniajaca: rozpoznac, co jest wazne, a co nie. |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Nie 2:15, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ok. Czyli rozumiem, ze Wuj chcial praktykowac ZEN i czynil to, aby troche, czesciowo poznac rzeczywitosc |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Nie 0:02, 11 Lut 2007 Temat postu: |
|
A czy ja mowilem o pelnym poznaniu? |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Sob 23:59, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Niekoniecznie niewola - moze po prostu tak musi byc, iz nigdy nie bedzie pelnego poznania. W koncu nawet w katolicyzmie nigdy nie mozna stac sie Bogiem Ojcem - czyli wiedziec to co on wie, ale to nie przeszkadza byc szczesliwym wg tej doktryny. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Sob 23:52, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Utozsamianie wyzwolenia z niewola zludzenia nie jest chyba zbyt atrakcyjnym pomyslem... |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Sob 23:32, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Ale chyba zazen ma docelowo sluzyc szczesciu, a nie poznaniu.
W koncu Siakjamuni wypowiadal sie o koncu dukkha = cierpienia, a nie o metafizycznym poznaniu bytu )
Mozna poznac i byc szczesliwym oraz odwrotnie byc szczesliwym i nie poznac. Wuj zrobil byl niczym nie uprawnione zalozenie absolutna prawda = szczescie. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Sob 23:25, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Za moich czasow modny byl wsrod studentow Suzuki. |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Sob 21:35, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Tak. Skad Wuj mial to przypuszczenie ? |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Sob 19:55, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
Znaczy, pytasz w efekcie, skad przypuszczenie, ze ZEN pozwala cokolwiek poznac? |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Sob 17:40, 10 Lut 2007 Temat postu: |
|
<<Po to zeby "poznac" rzeczywistosc -
a skad bylo przypuszczenie, ze przez zazen mozna cokolwiek poznac ??
PO ? - po czym ?
PRZED - przed czym ? |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Pią 1:40, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
Moze najpierw odpowiem na inne pytanie: nie w jakim celu, lecz dlaczego praktykowalem. Otoz dlatego, ze byla to wlasciwa droga.
A teraz pytanie Goscia: w jakim celu praktykowalem. Po to, zeby "poznac" rzeczywistosc taką, jaki jest i rozpoznac, co jest wazne, a co nie.
Pytanie i odpowiedz o przyczyne dotycza mojego dzisiejszego punktu widzenia, punktu widzenia PO. Pytanie i odpowiedz o cel dotycza mojego niegdysiejszego punktu widzenia, punktu widzenia PRZED. |
|
|
Gość |
Wysłany: Wto 23:25, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
W jakim celu Wuj kiedys praktykowal zazen ? |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Wto 19:59, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
A w jakim celu mialbym medytowac zazen? |
|
|
konrado5 |
Wysłany: Wto 15:40, 06 Lut 2007 Temat postu: |
|
A dlaczego nie medytujesz zazen? |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Śro 15:26, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
Dzieki. Moja ciekawosc zostala zaspokojona. Chodzilo mi o formalne zazen. |
|
|
wujzboj |
Wysłany: Śro 1:08, 31 Sty 2007 Temat postu: |
|
Zen jest pozareligijny.
Czy medytuję? I tak, i nie. W sensie za-zen - nie. Ale wiem, ze jestem. Wiec medytuje. W kazdej chwili, w ktorej wiem, ze jestem i kim jestem. |
|
|
wodnik42 |
Wysłany: Wto 11:54, 30 Sty 2007 Temat postu: Czy Wuj medytuje ? |
|
Byc moze ten list powinien znalezc sie w innym watku - jesli tak prosze go przeniesc wg uznania.
Jak wyczytalem Wuj byl buddysta - zen. Czy Wuj nadal medytuje, odbywa zazen ? Dlaczego tak, dlaczego nie?
Co Wuj sadzi o tzw. chrzescijanskim zenie ?
http://kontemplacja.pl/ |
|
|