Gość |
Wysłany: Wto 14:09, 26 Gru 2006 Temat postu: |
|
Heh, Panie Trąbko...
Ja tam za poezją specjalnie nie jestem, a szczególnie w wykonaniu Miłosza. Mam na niego alergię, bo musiałem interpretować go na maturze (parę ładnych lat temu) i po wgłębnej analizie doszedłem do wniosku, że on pieprzył trzy po trzy, jak śp. Kochanowski...
WESOŁYCH ŚWIĄT |
|
trabka |
Wysłany: Sob 11:51, 23 Gru 2006 Temat postu: Życzenia... |
|
Wszystkim Śfinkom i Śfiniom, i sobie samemu życzę, abyśmy w ciągu najbliższych Świąt Bożego Narodzenia, pośród wigilijnych potraw i prezentów, między świątecznymi spotkaniami i wizytami znaleźli czas na chwilkę refleksji: co dla nas jeszcze znaczy: "Bóg się rodzi"?
Czesław Miłosz napisał: | COŚ SIĘ NARODZIŁ
Coś się narodził tej nocy
Byś nas wyrwał z czarta mocy.
Kolęda
Ktokolwiek uważa za normalny porządek rzeczy,
w którym silni triumfują, słabi giną, a życie kończy się śmiercią,
godzi się na diabelskie panowanie.
Chrześcijaństwo niech nie udaje, że jest przyjazne światu,
skoro widzi w nim grzech pożądania, czyli uniwersalnej Woli,
jak to nazwał wielki filozof pesymizmu, Schopenhauer,
który w chrześcijaństwie i buddyzmie znajdował rys wspólny,
współczucie dla mieszkańców ziemi, padołu łez.
Kto pokłada ufność w Jezusie Chrystusie, oczekuje Jego przyjścia
i końca świata, kiedy pierwsze niebo i pierwsza ziemia
przeminą i śmierci już nie będzie. |
Z poważaniem,
Trąbka |
|