krowa |
Wysłany: Sob 11:19, 22 Cze 2019 Temat postu: |
|
jak by tu zacząć....
na pewno bez nazwisk, więc janek poszedł do sklepu i tam spotkał kolegę i poszli na tyły wypić piwo przed Policją.
i jakoś tak się zgadali że ten kolega poszedł z jankiem bo miał wino kapłańskie. i rzeczywiście dwa wina miał janek i jedno dał temu koledze, ale jakiż to kolega jak był młodszy o 40 lat.
siedziałem mówi, bo miałem zawiasy i w zawiasach mi udowodnili że miałem alkohol we krwi.
- a ile dostałeś?
- cztery miesiące, ale to było na dyskotece
na dyskotece się opił i spał w samochodzie. i wtedy ktoś mu powiedział aby usunął samochód z parkingu bo musi odjechać a nie ma miejsca, więc wsiadł i objechał dyskotekę może 50 metrów i jak dojeżdżał do ściany budynku to przed nim stał ochroniarz i całował się z małolatą.
- i wiesz ześlizgnęła mi się noga ze sprzęgła i tak lekko go puknąłem, tego ochroniarza w nogę, że nic się nie stało ale on wezwał Policje
- i za to dostałeś cztery miechy?
- bo mi wybadali że miałem alkohol we krwi
palili papierosy, zaraz koledze zabrakło jego piwa i janek wyciągnłął swoje co je miał dla Edytki mocne. Janek nie wierzył już w takie coś jak Edytka. no i nalał mu, to znaczy kolega powiedział żeby janek sam sobie odlał do kufelka a on z puszki.
od słowa do słowa, kolega opowiedział jankowi jak to było w kiciu. Że nikt go nie napastował, żadne tam w dupę jebane, tylko musiał zwalczyć przywódców grupy. A miał papierosy a oni nie mieli, to ich częstował. A potem ktoś mu przyniósł akordeon i jak grał na akordeonie, to sie przysiadł klawisz i przez radiotelefon puszczał muzykę na wieżyczki strażnicze więzienia.
kolega zdobywał coraz większe zaufanie więźniów ale był jeden taki konus, donosiciel i aż wpierdolił się na niego i spuścił mu łomot szczotką, mopem do podłóg a wcześniej jeszcze pobił po mordzie. I wtedy mu dali harmonie, ten akordeon, a jego wyrko mogło być niepościelone.
i co dalej?
.
- a |
|