Autor Wiadomość
Semele
PostWysłany: Wto 20:39, 21 Mar 2023    Temat postu:

Michał Dyszyński napisał:
Semele napisał:
rafal3006 napisał:
Teoria wszystkiego Marcina Kotasińskiego:
http://www.sfinia.fora.pl/filozofia,4/e-mc2-odkryty-na-nowo,5582.html


Czyli był na tym forum?? :-)

Co o tym sądzisz, sądzicie??

Pytanie: czy był? :shock:
Zdaje się, że starcie z moją skromna osobą ostatecznie go wykurzyło z naszego forum. Ślady są w Pokoju konferencyjnym.
Ciekawy gość był z tego Marcina. Pewnie gdyby nie nie jego przekonanie o jakiejś własnej superkompetencji do orzekania o wszystkim, to byłby z niego całkiem interesujący dyskutant. Marcin nie zgadzał się z tym, jak był traktowany przez innych dyskutantów - czyli na równych zasadach - jak twierdził, on pisze "jak jest" (jakby coś w rodzaju wszechwiedzy). Tośmy się nieco starli ze sobą...
Ze dwa - trzy lata temu nawet się odezwał w jednej z dyskusji. Także chyba wciąż żyje, działa. Skądinąd ma wiele zalet - jest uprzejmy, skończył filozofię, nie ubliża nikomu. Przyznam, że typem mentalności trochę mi przypomina naszą Dyskurs, która też ma swoje nienaruszalne przeświadczenie o tym, że jak nie ma ochoty się przejmować czyimś zdaniem, to niczego nie musi weryfikować, może sobie stwierdzić, co tylko zechce, a żadne reguły nie przeszkodzą w takim postawieniu sprawy.
Może z resztą dzisiaj Marcin zrewidował swoje pierwotne nastawienie?... W sumie nie wiem co tam u niego.


Dawno temu po lekturze jego tutaj odkryc pytałam go dlaczego już tu nie jest.

Jego odpowiedź byla mniej wiecej taka: to forum to towarzystwo wzajemnej adoracji :) :wink:
Oczywiście słowa były trochę inne ale sens jest zachowany.
krowa
PostWysłany: Pią 19:31, 25 Wrz 2020    Temat postu:

krowa napisał:
Gówno mnie obchodzi co napisałem wczoraj.


Wczoraj, w języku polskim żywym, potocznym, kojarzy się z "byciem wczorajszym". Jak ktoś określa się że był wczorajszy, to jakby był pijany i nie wiedział co mówi.

Czytałem kiedyś opracowanie naukowe, że najistotniejsze z przeszłości jest to, co się działo "dopiero co", czyli bezpośrednio przed jakąś wypowiedzią, wydarzeniem, chwilą teraźniejszą.
Być może nawet, że żadna przeszłość faktycznie nie istniała i te wyrazy nie ja pisałem.
krowa
PostWysłany: Pią 19:20, 25 Wrz 2020    Temat postu:

Semele napisał:
JaKrów napisał:
Koniec zabawy mojej z "kobietami" na forum:
- dyskurs
- Semele
- Pelikan z przymiotnikiem


Nie dotrzymujesz słowa krowo. :)


Co to znaczy "nie dotrzymuję Słowa" ?
Czy może to znaczy, że urwałem jakieś słowo i nie dokończyłem go?

A ponadto:
Cytat:
Słowo – elementarna część mowy[a]. Jego pisanym odpowiednikiem jest wyraz. Za pomocą słów określa się wszelkie pojęcia, np. obiekt lub klasę obiektów rzeczywistych i pojęcia abstrakcyjne. Znaczenia słów człowiek poznaje stopniowo, rozpoczynając od niemowlęctwa. Wymiana słów wiąże się z przekazywaniem emocji.


Ja tutaj nie głosiłem słów mową, tylko napisałem zdania ułożone w wyrazy. Wtedy jak pisałem wyrazy, miałem takie zdanie. Ale czas biegnie dalej.

Nigdzie nie pisałem, że będę dotrzymywał czegokolwiek. Trzymałem i nawet zapomniałem co trzymałem. Gówno mnie obchodzi co napisałem wczoraj.
Semele
PostWysłany: Pią 19:02, 25 Wrz 2020    Temat postu:

JaKrów napisał:
Koniec zabawy mojej z "kobietami" na forum:
- dyskurs
- Semele
- Pelikan z przymiotnikiem


Nie dotrzymujesz słowa krowo. :)
Adriatyk
PostWysłany: Czw 19:21, 27 Wrz 2018    Temat postu:

:pidu:
Gość
PostWysłany: Czw 19:20, 27 Wrz 2018    Temat postu:

[quote="JaKrów"]
JaKrów napisał:
rafal3006 napisał:
Historia odkrycia algebry Kubusia!
V.
Kiedy nastąpił trzeci i najważniejszy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:



Jak Matka Boska tarła łechtaczkę.
Przydybał ją przy tym Leonardo da Vinci i nazwał SAMOTRZEĆ


towarzyski.pelikan napisał:
szaryobywatel napisał:
Są inne przemawiające całościowo wizje, wykluczające Twoją. Co robisz z tym fantem?

Zaczynam powątpiewać w to, że są całościowe.

Muszę wyjaśnić metodę warunkującą osiągnięcie całościowego orgazmu: trzeba skoordynować "półkule mózgowe" (w cudzysłowie!) . Dopiero po takiej synchronizacji policzalnego palcami logicznego myślenia z dowcipem emocjonalno-intuicyjnym uzyskuje się "mózg-narzędzie" , które się nadaje do holistycznego postrzegania świata.

I jak dotąd obserwuję, że ludzie, którzy takiej synchronizacji dokonali (a nieskromnie powiem, ze jestem wśród nich), mają zbieżne wizje. Nie chodzi tu o jakieś wchodzenie w szczegóły, ale na ogólnym poziomie wizje się pokrywają.


Mów mi Mamo








HYDRANTY !!

kto kocha hydranty niech się wpisuje:
Adriatyk
PostWysłany: Czw 19:18, 27 Wrz 2018    Temat postu:

:mrgreen:
krowa
PostWysłany: Wto 15:20, 28 Sie 2018    Temat postu:

Pozwolicie Państwo że ja pozostanę głupim.

lalala lala
Kocham Nadzie albo nie
pokocham patrysie jak na drodze nie zginie
towarzyski.pelikan
PostWysłany: Wto 14:27, 28 Sie 2018    Temat postu:

JaKrów napisał:

Muszę wyjaśnić metodę warunkującą osiągnięcie całościowego orgazmu: trzeba skoordynować "półkule mózgowe" (w cudzysłowie!) . Dopiero po takiej synchronizacji policzalnego palcami logicznego myślenia z dowcipem emocjonalno-intuicyjnym uzyskuje się "mózg-narzędzie" , które się nadaje do holistycznego postrzegania świata.


Wbrew pozorom, to niegłupie.

Istotnie uważam, że koordynacja półkul mózgowych skutkuje swego rodzaju orgazmem (spełnieniem) równoznacznym z zespoleniem ze sobą pierwiastka żeńskiego z męskim, a więc osiągnięciem duchowej androgynii.

Skutkiem takiego spełnienia jest postrzeganie świata w sposób pełny. Holistyczny. Z wykorzystaniem w pełni potencjału swojego umysłu.
JaKrów
PostWysłany: Wto 8:47, 28 Sie 2018    Temat postu:

JaKrów napisał:
rafal3006 napisał:
Historia odkrycia algebry Kubusia!
V.
Kiedy nastąpił trzeci i najważniejszy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:



Jak Matka Boska tarła łechtaczkę.
Przydybał ją przy tym Leonardo da Vinci i nazwał SAMOTRZEĆ


[quote="towarzyski.pelikan"]
szaryobywatel napisał:
Są inne przemawiające całościowo wizje, wykluczające Twoją. Co robisz z tym fantem?

Zaczynam powątpiewać w to, że są całościowe.

Muszę wyjaśnić metodę warunkującą osiągnięcie całościowego orgazmu: trzeba skoordynować "półkule mózgowe" (w cudzysłowie!) . Dopiero po takiej synchronizacji policzalnego palcami logicznego myślenia z dowcipem emocjonalno-intuicyjnym uzyskuje się "mózg-narzędzie" , które się nadaje do holistycznego postrzegania świata.

I jak dotąd obserwuję, że ludzie, którzy takiej synchronizacji dokonali (a nieskromnie powiem, ze jestem wśród nich), mają zbieżne wizje. Nie chodzi tu o jakieś wchodzenie w szczegóły, ale na ogólnym poziomie wizje się pokrywają.


Mów mi Mamo
towarzyski.pelikan
PostWysłany: Wto 8:31, 28 Sie 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:

VI.
Kto jest rzeczywistym autorem algebry Kubusia?

Odpowiadam:
Rzeczywistym autorem algebry Kubusia jest ….
Kubuś - stwórca naszego Wszechświata
Rafał3006 to tylko medium, poprzez które Kubuś komunikował się z ziemianami.


A nie mówiłam, ze geniusz? Każdy geniusz uważa się za medium. Jestem zachwycona.
krowa
PostWysłany: Pon 20:29, 27 Sie 2018    Temat postu:

Obraz Leonarda przedstawia babkę Jezusa Annę, która trzyma na kolanach córkę Marię i od tyłu ją drażni w łechtaczkę.
To jest obraz trzech osób jednej obraźliwej sytuacji, zaklętej w tym samym czasie. Na dodatek Jezus trzyma baranka bożego.
JaKrów
PostWysłany: Pon 20:21, 27 Sie 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:
Historia odkrycia algebry Kubusia!
V.
Kiedy nastąpił trzeci i najważniejszy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:



Jak Matka Boska tarła łechtaczkę.
Przydybał ją przy tym Leonardo da Vinci i nazwał SAMOTRZEĆ
rafal3006
PostWysłany: Pon 20:07, 27 Sie 2018    Temat postu:

Historia odkrycia algebry Kubusia!

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/energia-nie-jest-postacia-materii-obalam-kotasinskiego,11557-25.html#402283
towarzyski.pelikan napisał:
rafal3006 napisał:

Logika matematyczna która zajmuje się ZNANYM światem zdeterminowanym jest gówno-logiką.

Odnoszę wrażenie, że obcuję z geniuszem.

http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/energia-nie-jest-postacia-materii-obalam-kotasinskiego,11557-50.html#402299
towarzyski.pelikan napisał:
Anonymous napisał:

A matematyka to wyrafinowana ze składników woda destylowana.


Ale nie u Kubusia. U Kubusia matematyka jest sztuką. Ma aspekt kreacyjny.


Prawda jest taka, że z wykształcenia jestem elektronikiem (PW-wa), już na I semestrze w laboratorium bramek logicznych projektowaliśmy złożone automaty cyfrowe posługując się naturalną logiką matematyczną człowieka.
Algorytm jest tu banalny:
Wszędzie tam gdzie w logicznym myśleniu używam spójnika "i"(*) walę bramkę logiczną AND a tam gdzie w logicznym myśleniu używam spójnika "lub"(+) walę bramkę logiczną OR.
Wtedy i tylko wtedy mamy szansę zaprojektować cokolwiek sensownego w technice bramek logicznych. Inna sprawa, że powstałe w ten sposób równanie algebry Boole'a praktycznie nigdy nie jest minimalne. Minimalizacja takiego równania ma na celu tylko i wyłącznie uproszczenie fizycznej realizacji układu sterującego i oczywistym jest że nie zmienia jego działania, efektywne są tu np. tablice Karnaugha, szczególnie przy eliminacji wyścigów i hazardu, ale tylko przy małej liczbie zmiennych.
W sumie, minimalizacja równań algebry Boole’a to pikuś i rzecz wtórna, bo jeśli popełnimy błąd w naturalnej logice matematycznej człowieka opisując układ spójnikami "i"(*) i "lub"(+) to oczywistym jest że minimalizacja układu tego błędu nie naprawi, szkoda naszego wysiłku.
Z drugiej strony możemy mieć poprawny opis matematyczny w postaci równania algebry Boole’a, ale popełnimy błąd w czasie minimalizacji równania, układ również będzie działał źle.
W ogóle logiką matematyczną nigdy bym się nie zainteresował bo po prostu nie miałem pojęcia iż ziemska logika matematyczna zwana Klasyczny Rachunek Zdań to aż takie potworne gówno.
Powiem tylko że na studiach nigdy nie słyszałem terminu Klasyczny Rachunek Zdań, nie miałem najmniejszego pojęcia co to jest zdanie prawdziwe/fałszywe w sensie KRZ, że o głupocie zwanej kwantyfikatorami nie wspomnę. Za moich czasów studenckich (1975-80) nie było o tym w absolutnie żadnym podręczniku technicznym o bramkach logicznych czy jakimkolwiek innym, żaden wykładowca nigdy słowem o tym gównie nie wspomniał i słusznie, bo na Politechnice Warszawskiej mieliśmy wykładowców z najwyższej światowej półki i żaden z nich gównami rodem z KRZ się nie przejmował ani nie zajmował, choć myślę, że wiedzieli co to jest KRZ. Dla nich, podobnie jak dla mnie teraz, KRZ to niebotyczne gówno, ani grama więcej.

I.
Skąd moje nagłe zainteresowanie logiką matematyczną?

To czysty przypadek, przypadkowo trafiłem na sfinię i starłem się z Wujem Zbójem o zdanie:
Kto wierzy we mnie będzie zbawiony.
Dla Wuja słusznie to była implikacja.
Problem w tym, że ja, po studiach elektronicznych nie miałem pojęcia co to jest implikacja i powyższe zdanie kojarzyłem z równoważnością:
Kto wierzy do Nieba
Kto nie wierzy do Piekła
Trzeciej drogi nie ma, dokładnie tak działa równoważność.
Aktualnie oczywiście wiem dlaczego na studiach technicznych nigdy z terminem Implikacja się nie spotkałem:
Implikacja, zarówno prosta jak i odwrotna to w jednej połówce 100% pewność (gwarancja matematyczna =>) natomiast w drugiej połówce to najzwyklejsze „rzucanie monetą”
Przykładowo samochód zbudowany na operatorze implikacji działałby tak:
Jak skręcam w lewo to mam 100% pewność że samochód skręci w lewo, ale jak skręcam w prawo to samochód może skręcić w prawo, ale nie musi, od czasu do czasu może mu odbić szajba (czyli wolna wola) i może skręcić w lewo prosto pod nadjeżdżającego TIRa - to jest przyczyna bezużyteczności operatora implikacji w technice. Człowiek ma wolną wolę opisaną operatorami implikacji, natomiast jakiekolwiek urządzenie techniczne z definicji nie ma prawa mieć wolnej woli.

Sporo wody musiało upłynąć zanim zrozumiałem co to jest implikacja a stało się to dzięki zdaniu:
„Kto wierzy we mnie będzie zbawiony”
Wiele nocek zarwaliśmy z Wujem dyskutując o logice matematycznej, ja znałem perfekcyjnie logikę matematyczną bramek logicznych (praktyka), natomiast Wuj znał bardzo dobrze logikę matematyczna od strony matematycznej.
Z Wujem miałem kontakt na poziomie równań algebry Boole’a, zrozumiał moją walkę o matematyczne przejście z logiki dodatniej (bo Y) do ujemnej (bo ~Y), co więcej uprościł mój algorytm w tym zakresie do banału.
Na czym polegało uproszczenie?
Mój algorytm:
Y = p+q*r
Kolejność wykonywania działań:
nawiasy, „i”(*), „lub”(+)
Algorytm przejścia do logiki ujemnej metodą Rafała 3006:
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne.
~Y=~p*~q+~r
Kolejność wykonywania działań w logice ujemnej:
nawiasy, „lub”(+), „i”(*)

Wuj ten algorytm niebotycznie uprościł.
Algorytm Wuja Zbója:
1.
Uzupełniamy brakujące nawiasy:
Y = p+(q*r)
2.
Negujemy zmienne i wymieniamy spójniki na przeciwne:
~Y = ~p*(~q+~r) = ~p*~q + ~p*~r
Najważniejszy jest fakt, że w algorytmie Wuja kolejność wykonywania działań mamy identyczną, zarówno w logice dodatniej (bo Y) jak i ujemnej (bo ~Y).
nawiasy, „i’(*), „lub”(+)

Oczywiście nie chodziło nam o tak trywialne równania jak wyżej, lecz o przejście z dowolnie długiej funkcji w logice dodatniej (bo Y) do logiki ujemnej (bo ~Y) tam i z powrotem.
Co najśmieszniejsze w tym wszystkim, Wuj podsumował że to co on zapisał to banały znane każdemu matematykowi. Wuj nie jest matematykiem, więc można mu wybaczyć iż potwornie się mylił - przede wszystkim ziemscy matematycy nie mają bladego pojęcia co to jest logika dodatnia (bo Y) i ujemna (bo ~Y).
Czy mam rację Irbisolu i Idioto?

II.
Kiedy nabrałem pewności iż logika matematyczna ziemian zwana KRZ to niebotyczne gówno?

Odpowiadam:
Natychmiast gdy usłyszałem zdania prawdziwe w tej gówno-logice tu, na sfinii:
A: Jeśli pies jest różowy to krowa śpiewa w operze
etc
Co gorsza, nauczyciel małego Kubusia, Wuj twierdził że powyższe zdanie jest prawdziwe uzasadniając to tabelą zero-jedynkową implikacji.
Oliwy do ognia dolał zarozumiały Windziarz z ateisty.pl dowodząc prawdziwości zdania A w następujący sposób:
- udowodnij że zdanie to nie jest prawdziwe w innym Wszechświecie
- a widzisz, nie potrafisz, dlatego to zdanie jest prawdziwe

III.
Kiedy nastąpił pierwszy kluczowy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:
Gdy na gruncie rachunku zero-jedynkowego (sic!) odkryłem prawa Kubusia wiążące warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~>, a Wuj potwierdził poprawność czysto matematyczną tych praw.
I prawo Kubusia:
p=>q = ~p~>~q
II prawo Kubusia:
p~>q = ~p=>~q
Pamiętam fakt dowodu tych praw na gruncie rachunku zero-jedynkowego.
Wuj powiedział:
DOBRZE!
… i prawie natychmiast podał dowód alternatywny w równaniach logicznych:
p=>q = ~p+q - definicja znaczka =>
p~>q = p+~q - definicja znaczka ~>

Dowód I prawa Kubusia:
~p~>~q = ~p+~(~q) = ~p+q = p=>q
cnd
Dowód II prawa Kubusia:
~p=>~q = ~(~p)+~q = p+~q = p~>q
cnd
Ciekawe kiedy nasz Irbisol i Idiota dorosną, by zrozumieć te dowody autorstwa Wuja Zbója.

IV.
Kiedy nastąpił drugi kluczowy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:
Gdy zastosowałem odkryte prawa Kubusia do analizy zdania:
A.
Kto wierzy we mnie będzie zbawiony
W=>Z =1
Wiara w Chrystusa jest warunkiem wystarczającym => do zbawienia.
Kto wierzy w Chrystusa ma gwarancję matematyczną => zbawienia.
B.
Kto wierzy w Chrystusa może ~~> nie zostać zbawiony
W~~>~Z = W*~Z =0 - nie ma takiej możliwości.
Tylko i wyłącznie w tym przypadku Chrystus jest kłamcą.

… a kto nie wierzy panie?
Prawo Kubusia:
W=>Z = ~W~>~Z
stąd:
C.
Kto nie wierzy w Chrystusa może ~> nie być zbawiony
~W~>~Z =1
Brak wiary w Chrystusa jest warunkiem koniecznym ~> by nie zostać zbawionym, bo jak kto wierzy to na 100% zostanie zbawiony.
W sposób naturalny wyskoczyło nam tu prawo Kubusia:
~W~>~Z = W=>Z
lub
D.
Kto nie wierzy w Chrystusa może ~~> zostać zbawiony
~W~~>Z = ~W*Z =1
Zdanie D to piękny akt miłości w stosunku do obietnicy A, tożsamy z prawem łaski w odniesieniu do groźby C.
Oczywistym jest, że Chrystus może darować dowolne grzechy człowieka:
Zaprawdę, powiadam ci, jeszcze dziś będziesz ze mną w raju. (Łk 23, 43);
Gdyby nie mógł tego zrobić, to jego wolna wola, byłaby picem.

Na mocy zdania D do nieba mogą wszyscy:
Żydzi, Hindusi, Ateiści … a nawet Hitler, niczego nie można tu wykluczyć.

Powyższa analiza uwzględnia aktualny stan algebry Kubusia, analiza z identycznym wnioskiem końcowym jak wyżej zapisana została z 11 lat temu (wtedy jeszcze bez znaczka ~~>).
Pamiętam, że natychmiast zacząłem szukać w Wikipedii praw Kubusia, oczywiście nigdzie nie było.
Pomyślałem: Hura!
Ponieważ byłem pewien matematycznej poprawności tych praw, potwierdzonej przez Wuja, myślałem głupi że wystarczy ogłosić je światu i ziemscy matematycy natychmiast je zaakceptują, czas pokazał jak bardzo się myliłem.

V.
Kiedy nastąpił trzeci i najważniejszy przełom w algebrze Kubusia?

Odpowiadam:
Najważniejszy przełom w algebrze Kubusia spowodowała 6 letnia dyskusja wszech czasów ze stałym partnerem, Fiklitem, moim zdaniem jednym z najlepszych ekspertów aktualnej logiki ziemian.
Fiklit bez przerwy szukał dziur w AK a ja je bez przerwy łatałem uszczelniając AK, czyli doprowadzając AK do aktualnego stanu, gdzie wszystko zostało rozpracowanie w 100%.
Gdyby nie Fiklit, zalążki algebry Kubusia sprzed 11 lat nigdy nie zostałyby zauważone przez ziemskich matematyków.

VI.
Kto jest rzeczywistym autorem algebry Kubusia?

Odpowiadam:
Rzeczywistym autorem algebry Kubusia jest ….
Kubuś - stwórca naszego Wszechświata
Rafał3006 to tylko medium, poprzez które Kubuś komunikował się z ziemianami.

Podsumowanie:
Aktualnie nie jest możliwe, by ziemscy matematycy nie zrozumieli i nie zaakceptowali algebry Kubusia jako oficjalnej logiki matematycznej posyłającej gówno wszech czasów, Klasyczny Rachunek Zdań do piekła, na wieczne piekielne męki.

To gówno wszech czasów!

http://www.deltami.edu.pl/temat/matematyka/logika/2013/02/28/Logika_sens_i_watpliwosci/

Logika, sens i wątpliwości
Marek Kordos
Delta, marzec 2013

Już przed laty, gdy brałem udział w tworzeniu jednej z kolejnych reform nauczania matematyki, miałem poważne wątpliwości, czy umieszczanie w programach nauczania matematyki (podstawach programowych, wykazach efektów nauczania, podręcznikach itp.) działu logika jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem.

Oczywiście, wiem, że wielu głosi, iż nauczanie matematyki (jak niegdyś łaciny, której się zresztą uczyłem) to nauka logicznego myślenia. Ale, gdy czytałem otwierające wówczas podręczniki do liceum rozdziały poświęcone logice, trudno mi było powstrzymać się od wrażenia, że nie ma w nich żadnego sensu. Nie wymienię, rzecz jasna, żadnego konkretnego podręcznika (po co mi rozprawy sądowe – przecież podręcznik to wielkie pieniądze), ale wrażenie przy lekturze każdego z nich było podobne.
Od razu chciałbym powiedzieć, że nie chodzi o opinię, iż logika nigdy matematyce nie pomogła, bo unikanie błędów nie jest aktem twórczym (patrz Nicolas Bourbaki, Elementy historii matematyki). Chodzi o coś więcej. Ale nie śmiałem nalegać na usunięcie tego działu ze szkolnego nauczania, bo jeśli wszyscy widzą w nim sens, to może on tam – wbrew pozorom – istnieje.

Dopiero na sympozjum z okazji dziewięćdziesięciolecia Profesora Andrzeja Grzegorczyka dowiedziałem się, że moje wątpliwości nie są odosobnione i nawet w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN prowadzone są prace nad taką modyfikacją logiki, by jej wady usunąć.

Co to za wady? Proszę spojrzeć na zdanie:
Dwa plus dwa równa się cztery wtedy i tylko wtedy, gdy Płock leży nad Wisłą.

Oczywiście, zdanie to jest prawdziwe, ale czy ma sens? Przecież między pewnym faktem arytmetycznym a innym faktem geograficznym żadnego związku nie ma. Dlaczego więc chcemy twierdzić (ba, uczyć tego), że te dwa zdania są równoważne?

Albo zdanie:
Jeśli dwa plus dwa jest równe pięć, to zachodzi twierdzenie Pitagorasa.

Z punktu widzenia logiki to zdanie jest prawdziwe. Tu już po obu stronach implikacji są zdania dotyczące faktów matematycznych. Dlaczego jednak chcemy zmusić młodego człowieka, by widział w tym sens?
Wyjaśnienie jest proste: w pierwszym przypadku chodzi o to, że równoważność zdań ma miejsce, gdy wartość logiczna obu zdań jest taka sama; w drugim – o to, że implikacja jest poprawna, gdy ma fałszywy poprzednik.

A więc logika sprowadza nasz świat do zbioru dwuelementowego, nic przeto dziwnego, że rzeczy absolutnie niepołączone żadnym znaczeniowym (semantycznym) związkiem muszą się znajdować w przynajmniej jednej z dwóch komórek, do jakiejś muszą trafić.

Powstają dwa pytania. Po pierwsze, czemu logika została tak skonstruowana, że – abstrahując od sensu – okalecza pojęciowy świat? Po drugie, czy faktycznie należy trzymać ją jak najdalej od młodzieży, bo tylko ją demoralizuje, każąc za wiedzę uważać takie androny, jak przytoczone powyżej?

Odpowiedź na pierwsze pytanie jest dość prosta. Nowoczesna logika formalna została stworzona (jak wielu uważa) przez Gottloba Fregego (1848-1925) tak, by obsługiwała matematykę, a tę rozumiano wówczas jako badanie prawdziwości zdań języków formalnych.

Odpowiedzi na drugie pytanie de facto nie ma. Tłumaczymy się z używania takich abstrahujących od znaczeń spójników logicznych tym, że alternatywa, koniunkcja i negacja są sensowne; że chcemy, aby młody człowiek wiedział, że zaprzeczeniem zdania, iż istnieje coś mające własność A, jest to, że wszystkie cosie własności A nie mają; że implikacja ze zdania prawdziwego daje jednak tylko zdania prawdziwe itd., itp.

Ale naprawdę chodzi o to, że – jak z małżeństwem i demokracją – lepszej propozycji dotąd nie wynaleziono. A szkoda.


http://www.sfinia.fora.pl/wiezienie,20/energia-nie-jest-postacia-materii-obalam-kotasinskiego,11557-25.html#402283
towarzyski.pelikan napisał:

Cytat:
Logika matematyczna zdroworozsądkowa, jak to nazwałaś to jedyna, poprawna logika matematyczna, którą perfekcyjnie posługujemy się wszyscy, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc


I jak to się zbiega z moim odkryciem, że dzieci się rodzą geniuszami. Zadają mnóstwo pytań. Kwestionują rzeczywistość, a potem szkoła robi z nich matołów.

Tu masz rację, dowodem jest artykuł dr. Marka Kordasa wyżej.
Gość
PostWysłany: Pon 18:18, 27 Sie 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
Anonymous napisał:

A matematyka to wyrafinowana ze składników woda destylowana.


Ale nie u Kubusia. U Kubusia matematyka jest sztuką. Ma aspekt kreacyjny.


Twoja sprawa.
towarzyski.pelikan
PostWysłany: Pon 18:16, 27 Sie 2018    Temat postu:

Anonymous napisał:

A matematyka to wyrafinowana ze składników woda destylowana.


Ale nie u Kubusia. U Kubusia matematyka jest sztuką. Ma aspekt kreacyjny.
Gość
PostWysłany: Pon 18:09, 27 Sie 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
rafal3006 napisał:

Logika matematyczna która zajmuje się ZNANYM światem zdeterminowanym jest gówno-logiką.


Odnoszę wrażenie, że obcuję z geniuszem.


O ile logika jest nauką, to retoryka jest sztuką.
A matematyka to wyrafinowana ze składników woda destylowana.
krowa
PostWysłany: Pon 17:25, 27 Sie 2018    Temat postu:

Można uznać że Słońce swymi promieniami zapładnia kobiety. Ono takie jest jakby Ojcem każdego dziecka na ziemi.
Namiastką dla kobiet pragnienia zapłodnienia przez Słońce jest opalanie się, nawet w solarium.
towarzyski.pelikan
PostWysłany: Pon 17:18, 27 Sie 2018    Temat postu:

rafal3006 napisał:

Logika matematyczna która zajmuje się ZNANYM światem zdeterminowanym jest gówno-logiką.


Odnoszę wrażenie, że obcuję z geniuszem.

Cytat:
Logika matematyczna zdroworozsądkowa, jak to nazwałaś to jedyna, poprawna logika matematyczna, którą perfekcyjnie posługujemy się wszyscy, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc


I jak to się zbiega z moim odkryciem, że dzieci się rodzą geniuszami. Zadają mnóstwo pytań. Kwestionują rzeczywistość, a potem szkoła robi z nich matołów.

Oto trafne spostrzeżenie wybitnego naukowca Ruperta Sheldrake o postrzeganiu przez dzieci Słońca jako inteligentnej, świadomej istoty

https://www.youtube.com/watch?v=mPmGZplfj_A

Wszystkie stare kultury traktowały Słońce jako żywe, tak planety jak i gwiazdy. Dzieci rysują Słońce z uśmiechniętą twarzą i to jest brane jako dowód przeciwko żywemu Słońcu i świadomości, bo jeśli dzieci tak to widzą, to pokazuje, że jest to prymitywny i dziecinny sposób patrzenia na rzeczy. I fakt, że ludzie na całym świecie tak to widzieli, zanim pojawiła się nauka, , również udowadnia, że jest to prymitywne i przesądne, a my wznieśliśmy się ponad to. Ja w ogóle nie myślę, że się wznieśliśmy. Myślę, że spadliśmy do poziomu dogmatyzmu, który nie pozwala na żadne pytania, tylko z jednego powodu, że francuski filozof w XVII wieku wybrał podzielenie świata w taki sposób przez stwierdzenie, że materia jest nieświadoma. A to się stało w nas nawykiem myślenia.
JaKrów
PostWysłany: Pon 7:13, 27 Sie 2018    Temat postu:

Wzór matki która może zabić mniejsze dziecko wobec większej połówki czekolady widać na AWATARZE towarzyskiego pelikana.
JaKrów
PostWysłany: Pon 6:49, 27 Sie 2018    Temat postu:

Tak dalej być nie może.

Ojcowie rodzin uchylają się od wprowadzania Lokalnych Stanów Psychiatrycznych w rodzinach. Dlatego będę WNIOSKOWAŁ do Rady Europy aby ta nadała uprawnienia OJCU ŚWIĘTEMU do wprowadzania Stanów Psychiatrycznych z urzędu.
krowa
PostWysłany: Pon 6:41, 27 Sie 2018    Temat postu:

[quote="rafal3006"]Mama do dwójki dzieci:
Podzielę ten batonik czekoladowy na pół, bo mam tylko jeden.
Mama podzieliła, ale wyraźnie było widać mniejszą i większą połówkę.
Jaś (lat 5):
To ja poproszę tą większą połówkę
Mama matematyczka:
Jasiu, nie ma większej połówki
Jaś:
Jak nie ma jak jest, przecież widzę.[/quote]


Niech tato wprowadzi STAN PSYCHIATRYCZNY albo matka zabije mniejsze dziecko.
krowa
PostWysłany: Pon 6:38, 27 Sie 2018    Temat postu:

Precz z Kutasińskim! https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/fundacja-dr-clown-jak-leczyc-smiechem/gq9rpwq
JaKróf
PostWysłany: Pon 6:36, 27 Sie 2018    Temat postu:

Cytat:
Wolontariuszki Fundacji "Dr Clown" co tydzień odwiedzają szpitale, by wcielić się w role kolorowych doktorów. Do grona specjalistów od magii i rozsiewania pozytywnej energii należą: Marta, Ewa, Ania, Joanna, Marta i Natalia.


Ja proszę, błagam, aby wreszcie ktoś wprowadził niechby tylko w Polsce ale na obszarze całego kraju STAN PSYCHIATRYCZNY
rafal3006
PostWysłany: Nie 23:42, 26 Sie 2018    Temat postu:

towarzyski.pelikan napisał:
rafal3006 napisał:

Znam lepszy numer.
Algebra Kubusia wykładana jest w każdym ziemskim przedszkolu.


Czyli Kubuś promuje matematykę zdroworozsądkową, stosowaną w praktyce przez wszystkich ludzi.

Kiedyś w podobnym tonie pewien forumowicz bronił formalnie nielogicznego sformułowania "większa/mniejsza połowa". A przecież intuicyjnie to rozumiemy i nagminnie stosujemy. To chyba coś w tym jest.

Większa i mniejsza połowa to poprawne sformułowania, bo nasz mózg to nie komputer, bez problemu rozumie językowe skróty, upraszczające komunikację człowiek-człowiek.
Przykład:
Mama do dwójki dzieci:
Podzielę ten batonik czekoladowy na pół, bo mam tylko jeden.
Mama podzieliła, ale wyraźnie było widać mniejszą i większą połówkę.
Jaś (lat 5):
To ja poproszę tą większą połówkę
Mama matematyczka:
Jasiu, nie ma większej połówki
Jaś:
Jak nie ma jak jest, przecież widzę.

Logika matematyczna zdroworozsądkowa, jak to nazwałaś to jedyna, poprawna logika matematyczna, którą perfekcyjnie posługujemy się wszyscy, od 5-cio latka poczynając na prof. matematyki kończąc.

Dowód:
http://www.sfinia.fora.pl/forum-kubusia,12/algebra-kubusia-2018-cdn,10787-500.html#401015

Genialna definicja logiki matematycznej w akcji!

Definicja logiki matematycznej:
Logika matematyczna to badanie nieznanego

Załóżmy że detektywi Irbisol i Idiota prowadzą śledztwo w sprawie zabójstwa Kowalskiego.
Morderstwa dokonano w Warszawie.
Podejrzany: Fizyk

Idiota:
Jeśli Fizyk był w Warszawie to mógł ~> zamordować
W~>Z =1
Bycie Fizyka w Warszawie jest warunkiem koniecznym ~> aby był on mordercą

Irbisol:
Błyskotliwy jesteś Idioto, niczym 5-cio latek, Brawo
Prawo Kubusia wiążące warunek konieczny ~> z wystarczającym bez zamiany argumentów:
W~>Z = ~W=>~Z
stąd:
Jeśli Fizyka nie było w Warszawie to na 100% nie zabił
~W=>~Z =1
Nie bycie Fizyka w Warszawie jest warunkiem wystarczającym => aby nie był mordercą

Idiota:
Ty mi prawem Kubusia, to ja ci strzelę prawem Tygryska wiążącym warunek wystarczający => z warunkiem koniecznym ~> z zamianą argumentów:
~W=>~Z = ~Z~>~W
stąd:
Jeśli Fizyk nie zabił to mógł ~> nie być w Warszawie
~Z~>~W =1
Niewinność Fizyka (nie zabił) jest warunkiem koniecznym ~> aby nie był w Warszawie

Irbisol:
To ja strzelam do ciebie ponownie prawem Kubusia:
~Z~>~W = Z=>W
stąd:
Jeśli fizyk zabił to na 100% był w Warszawie
Z=>W =1
bycie Fizykiem-mordercą daje nam gwarancję matematyczną => iż był on w Warszawie.

Idiota:
Jaki wniosek z tej naszej rozmowy irbioslu.
Irbisol:
Sprawdzamy alibi Fizyka na okoliczność bycia w Warszawie w dniu morderstwa.

Podsumowanie:
1.
Sam widzisz Irbisolu, że dopóki nie znasz mordercy logika matematyczna ma WIELKI SENS!
Pozwala schwytać nieznanego mordercę.

Definicja logiki matematycznej:
Logika matematyczna to badanie nieznanego
2.
Zauważ Irbisolu, że dopóki nie znasz mordercy Fizyk jest zmienną binarną, która w toku śledztwa przyjmie wartość logiczną:
Fizyk =1 - fizyk winny (=1)
lub
Fizyk=0 - fizyk niewinny (=0)
Tylko i wyłącznie w tym przypadku logika ma WIELKI sens, umożliwia ujęcie mordercy.
3.
Załóżmy teraz że razem z Idiotą udowodniliście iż to Fizyk jest mordercą - został osądzony i skazany na 25 lat więzienia.
Czy rozumiesz już że w świecie zdeterminowanym, gdy znasz rozstrzygnięcie (Fizyk=morderca) jakakolwiek logika matematyczna mająca doprowadzić do wykrycia znanego już mordercy jest psu na budę potrzebna, czyli:
Logika matematyczna która zajmuje się ZNANYM światem zdeterminowanym jest gówno-logiką.
Wniosek:
KRZ=gówno-logika
cnd

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group